Nie chciałabym Maku, żebyśmy z wątku Rity robili dysputę na te tematy, ogólnie zgadzam się z Tobą i nie zgadzam.
To jest bardzo złożony problem i na wielogodzinną rozmowę. Jest złożony bo cienkie są granice między obyczajowością i funkcjami ochronno opiekuńczo socjalnymi tych ludów, tym co potem przyniósł ze sobą na te tereny Islam. K. pochodzi z religijnej rodziny, z kraju gdzie jest patriarchat i jasno określone funkcje dlatego, uważam, że słowo "równorzędna pozycja" które użyła Monika przefiltrowała na europejskie standardy i to jak my postrzegamy równość w związku. O co mi chodzi, utrzymując taką narrację:
W Europie jeśli mężczyzna utrzymuje kobietę to jest frajerem albo ona jest pasożytem, albo on tyranem bo zabrania jej aktywności zawodowej albo tego typu narracja. Tutaj honorem mężczyzny jest utrzymywanie kobiety. Pieniądze mężczyzny są pieniędzmi rodziny, pieniądze kobiety są pieniędzmi kobiety, konieczność zarobkowania przez kobietę dalej często traktowana jest jako coś niegodnego i źle świadczy o mężczyźnie i godzi w kobietę. Jeśli w Europie kobieta urodzi dziecko i coś materialnego za to dostanie to większość ludzi powie, że dała wiadomo czego i jeszcze zbiera za to kasę, cwaniara. W Turcji jak kobieta np. dostanie w prezencie chociażby to mieszkanie (to tak u Bogatych) jako podziękowanie, że urodziła ich dziecko to to jest ogromny wyraz szacunku i pewne oddanie czci nawet i ona w ogóle sama będzie uważać, że w taki sposób się o nią dba bo zabezpiecza jej interesy (jak byś pośledził tureckie portale plotkarskie to byś zobaczył, że takie artykuły są a w komentarzach prawie same pochwalne życzenia, nie jak w Polsce "oho, dała d* i coś z tego ma".
To wszystko ni jak się ma do naszego europejskiego pojmowania równości bo to tak, jakby kobieta była słabsza, niezdolna do utrzymywania się, pracowania, rozwijania i jest utrzymanką. A tutaj... wręcz przeciwnie. Naprawdę mocno gloryfikuje się tutaj aspekty rodzinne, macierzyństwa i przeznaczenia płci itd. Samo stwierdzenie, że ten czas ochronny minie- nie chodzi o to, że ona potem nagle przestanie być mu równa. W dużym skrócie myślowym, on teraz po prostu sprawuje podwójną ochronę nad nią bo na jego barkach spoczywa ich bezpieczeństwo, z kolei jak już urodzi to ochrona rozkłada się na ich dwójkę- ona chroni dziecko, ale on chroni je obie więc Rita odsapnie, bo on... przestanie się obrażać, że sama coś zrobiła w domu. Tutaj robiły by to pewnie ciotki i babki bo mężczyźni pracują poza domem, ale oni nikogo nie mają więc... zmiana pościeli ma czekać na K.
Bo to jego funkcja teraz. Ona nie musi, a wręcz nie powinna nic. To jego świadectwo jako mężczyzny. Tu kobiety bardzo księżniczkują w tym stanie... bo mogą. Bo gloryfikacja. I to w dalszym ciągu ma trochę inne znaczenie i symbolikę, niż w Europie choć z tego co ja piszę to tego nie wyłapiesz. Dlatego jakbym chciała użyć ogromnych skrótów myślowych, ale naprawdę ogromnych skrótów myślowych to jakkolwiek z naszej europejskiej perspektywy nie zabrzmi to kuriozalnie- to kobieta tutaj ma pod wieloma względami uprzywilejowaną pozycję i jej interesy są chronione. Abstrachuje od islamu i koranu, bo z niego to każdy wyciąga sobie co chce. Nie bez powodu mówi się, że tyle jest islamów ile muzułmanów. Treści wykluczają się. Są dwie skrajności: kobieta szanowana i uprzywilejowana kontra kobieta pozbawiona godności i podległa mężowi. Słyszymy tylko te drugie, złe historie. To jakby zestawić historię Lilith, pierwszej żony Adama a Ewę. I jaką tak naprawdę kobietę stworzył Bóg. To są rozważania na wielu płaszczyznach.
(Podkreślam nigdy nie przeszłam na Islam i nie zamierzam, ale rozmowę moglibyśmy zacząć od tego, że to Mahomet próbował zmienić zasady które panowały wśród ludów plemiennych na tych terenach i to z wprowadzaniem islamu zakazał zabijania dziewczynek tuż po urodzeniu, co ludy plemienne tu praktykowały, bo istnienie kobiety traktowano jako zagrożenie dla plemienia, ponieważ plemiona podbijało się w dużym stopniu gwałceniem kobiet i przekazywaniem im własnej krwi i większość dziewczynek była zabijana po urodzeniu, zachowywano głównie męskie linie. To Mahomet jak tu przylazł głosił, że kobiety nie mogą być zabijane za to co nie stało się zgodne z ich wolą, czyli za gwałty np. Ta nierówność płciowa są o wiele starsze od Islamu i nie dotyczyły przecież tylko tych terenów. Nie ma dobrego punktu wyjścia do dywagacji co było pierwsze- jajko czy kura.
Jak to wszystko zmiksowano się na potrzeby patriarchatu to są naprawdę wielogodzinne debaty, poruszane także tutaj w Turcji. A ile książek wciąż się o tym piszę... hoho. Od wielu, wielu lat o tym czytam by choć trochę zrozumieć ten kraj... i ni cholery nie rozumiem 
Ja sama nie wiem co kierowało do końca Moniką pisząc to- obstawiam, że opierała się na kwestii pochodzenia z religijnej rodziny i przefiltrowała na Europę wpajane w tej kulturze sprawy.
Tutaj to nie oznacza braku równości. W Europie już tak i chyba to przefiltrowała na narrację Rity. Bo nie muszę mówić, że Europejczycy uważają, że Turczynki są uciskane i traktowane przedmiotowo, a Turczynki uważają, że to Europejki są traktowane przedmiotowo i niczego nie oczekują od mężczyzn, nie są szanowane i traktowane należycie i że to kobiety tu mają lepszą pozycję?
Oczywiście uogólniam, i bazuje na pewnych tradycjach i obyczajach, które wiesz mi Maku, są już mocno zatarte.
Ale to jest ogromny offtop i ja ze swojej strony kończę
już mnie nie wkręcisz w rozmówki
A na serio. Jeszcze raz napiszę- nie polecam Europejkom Panów stąd z czystej zapobiegliwości- bo mogą trafić na tych nie fajnych. Bo wciąż ich sporo.
Ale dalej uważam, że Rity ten problem nie dotyczy- K. jest ok pod tymi względami, bo opieram się też na naszej prywatnej korespondencji. Jak chłop nie będzie pił to może być fajny facet. I... pozdrawiam 