Jej przeszłość - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 4 5 6 7 8 11 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 326 do 390 z 683 ]

326

Odp: Jej przeszłość
Petra44 napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Marcel, z pewnością masz prawo czuć się oszukany i zmanipulowany. Wiesz, że dziewczyna nawciskała Ci kitu z sobie tylko znanych powodów, żeby się przed Tobą lepiej zaprezentować. To boli najbardziej.
Natomaimst ciężko oczekiwać, że samo jej podejście jest niewłaściwe. Patrzy na sprawy seksu zapewne odmiennnie od większości kobiet wink i z pewnością znajdzie sobie obiekty, z którymi będzie mogła się oddać przyjemnościom. Ty z kolei się nie zadręczaj i buduj relację z kimś, kto Ci odpowiada.

To ze ma odmienny niz wiekszosc kobiet podejscie do sexu to nie znaczy ze nalezy ją obrażać i porównywać do dziwki. Poza tym faceci lubią sex i mają bardzo wiele róznyh przygód j jakoś żadna kobieta nie robi z tego halo... a tez są wyssani i zużyci ...poza tym co jest zlego w tym ze kobieta lubi sex i chce sprobować wszystkiego nawet tego przygodnego sexu ktory niewątpliwie jest podniecający? To ze nie powiedziała o swoich partnerach na początku znajomosci to jest całkowicie normalne!!! Nie spotkałam faceta ktory by się chwalił podbojami a wiekszosc jest zła ze w ogole zadaje sie takie pytanie... co to konfesjonał ze na pierwszej randce trzeba się wyspowiadać? A skąd pewnosc ze powie prawde? Ta dziewczyna na swoj sposob jest uczciwa bo się wyspowiadała a mogła udawać dziewicę... nigdy nie mozna miec pewnosci bo ludzie kłamią i nie rozumiem tego oburzenia autora ze został oszukany...to faux pas zadawanie takich pytań...

Petra, jesteśmy w Polsce, a przynajmniej na polskim forum, po polsku pisze się "seks". Co to za maniera? Oczy i zęby bolą, zlituj się.

Zobacz podobne tematy :

327 Ostatnio edytowany przez Brother in arms (2021-03-10 03:23:29)

Odp: Jej przeszłość

Nie ma znaczenia ilu miala. Jak z Toba chce byc to bedzie. Tyle. Po co pytasz? Kazdy facet jest inny, jest  z Toba i to sie liczy. Chce byc zakladam wiec olej i nie mysl o tym. Ma prawo do prywatnosci. Ja nie pytam o bylych. Po co?
Skup sie na zwiazku i tyle. Pytanie swiadczy o Twoim jakims problemie. Nie jej. Zostaw to.

328

Odp: Jej przeszłość

Nie pytać o bylych to nie interesować się charakterem drugiej osoby. Jeżeli mamy nadzieje spędzić z kimś resztę życia to musimy poznać tę osobę. Bierzecie w ciemno i na oślep, a potem szok bo nie wyszło. Poza tym z dużą liczbą exow zawsze idą zdrady, afery itd. Widmo nie mogłoby być z kimś, kto krzywdził mężczyzn wcześniej i bez względu na to czy jest się mężczyzna czy kobieta powinno się wiedzieć z kim się zadajemy. Petra ma jakiś straszny ból tylka nie wiadomo o co, ale Widmo smieje się czytając, ze lekkie obyczaje to domena mężczyzn big_smile. Jest temat o przeszłości i z niego wynika, że to akurat domena kobiet, które zwykle mają więcej partnerów kilkukrotnie. Mężczyźni zwykle tego nie lubią, kobiety zwykle szukają mężczyzn otaczających się kobietami, pewnie dlatego kobiety rzadziej wypytuja - chociaż forum pokazuje, że robią to.

329

Odp: Jej przeszłość

Sam napisales autorze w pierwszym poście, ze "odebrałeś ją jako porządną dziewczynę". No tontwoj kolejny problem. Oglądałeś "Wielki Szu"? Tam na poczatku jest taka scena jak okantowany Mikun mowi: "Przedstawiał się jako mecenas!", na co Wielki Szu odparł: "A nie, przepraszam, to Pan mnie tak usilnie tytuował". Tak samo z tobą - ta dziewczyna ani nie była taka cnotliwa jak sobie uroiłeś, ani nie jest taką wywłoką czy puszczalską jak teraz piszesz. Racjonalizujesz skbie po orostu swoją decyzje o rozstaniu z nią. Zawsze to lepiej zerwać z puszczalska, niz zrozumieć dlaczego odrzuciło się całkiem fajnie zapowiadającą się relację. Jesteś ofiarą swojej głowy, swoich lęków, braku pewności siebie, ciasnoty umysłowej. Do tego jesteś hipokrytą - dlaczego skoro masz takie sztywne zasady od razu z nia nie zerwałeś, tylko sypiałeś z "puszczalską"? Czy teraz sam nie jesteś "ubrudzony"? Powiesz o tym swojej nowej partnerce? Czy moze jednak kolejny raz zracjonalizujesz sobie swoje zachowanie pod przykrywką bycia kimś lepszym? Słaby jesteś i to cię boli, dlatego usilnie probujesz przekonywac ludzi do swojej racji wylewając pomyje na w sumie niewinną osobę. Nikt normalny nie wykłada kart na stół o swoich bylych relacjach na samym początku. Kobieta była szczera wobec ciebie, a ty zamiast to docenić odrzuciłeś ją.

330 Ostatnio edytowany przez authority (2021-03-12 04:16:55)

Odp: Jej przeszłość
W1dmo napisał/a:

Widmo nie rozumie dlaczego pozwalasz kobietom na wszystko, a mężczyźnie nawet mieć własnego zdania i gustu zabraniasz . Jest takie słowo na S, ostatnio modne w internecie które taka postawę opisuje. Autor kimś takim być nie chce, Ty masz prawo. Tak jak wyżej, nie każdy chce być plasterkiem na samotność bo kobieta osiągnęła pewien wiek i nie może być sama. Z tego nie ma miłości. Z jednej strony krzyk, ze patrzy się na wygląd, a jak już facet chce poznać dokładnie charakter kobiety to też źle. Widmo mówi skończcie z hipokryzja. Poza tym nikt kto prowadzi hulaszczy tryb życia nie zaprzestanie tego z dnia na dzień. Tak się nie da i są nawet szeroko opisane badania na ten temat. Szczególnie, że kobiet na świecie mnóstwo i jak ktoś chce spokojnej partnerki to taka znajdzie. Żaden facet nie jest nic winien jakiejkolwiek kobiecie i nie musi się zmuszac.

PS 22 lata to nie 8, a próbujesz zrobić z dorosłych kobiet jakieś niepełnosprawne umysłowo.

Widmo nie rozumie że każda osoba jest inna. Ja w tym wieku mailem wiele kobiet ale żadnej nie oszukiwałem kumplostwo, rajdy, seks. Przygodnego seksu maiłem od liku wink Wymagaj od innych tego czego co sam spełniasz. Sąsiadka obok mej posesji to kobieta w wieku 35 lat  miała w sumie 15 facetów ale w ostatecznym rozrachunku wszyscy ją zostawiali ponieważ jest bezpłodna na tyle że nawet z in vitro jej nie wychodziło. Jedynie klonowanie by jej pomogło a to jest obecnie nieosiągalne i nielegalne. Mało który z ans chciałby bezpłodną. 3/4 z nich nie chciało bezpłodnej a czemu inni ponieważ byli tacy jak wy nie chcieli kobiety która z wieloma partnerami uprawiała seks.

331

Odp: Jej przeszłość

Tak, kobieta się na pewno zakochała w 15 facetach i z każdym próbowała stworzyć związek. Jak ktoś jest aż tak odklejony to polemika nawet nie ma sensu, bo Widmo żyje w innej rzeczywistości zupełnie niż authority.

332

Odp: Jej przeszłość

Gdyby każdy czekał z pójściem do łóżka z kimś kogo naprawdę kocha i chce spędzić resztę życia, to seks byłby dopiero po ślubie, ewentualnie po zaręczynach będących poważną deklaracją.
Zadziwiająca jest hipokryzja Panów, którzy jakoś niespecjalnie sami chcą zwlekać z seksem ale od kobiety oczekują, że (z)robi to tylko z miłości i w poważnym związku.
Seks w związku jest szalenie ważny i to raczej nie podlega dyskusji. Przecież nie istnieją jakieś sztywne ramy kiedy powinno do niego dojść, czy to będzie 3 spotkanie czy 10-te nie ma większego znaczenia. Przy tak krótkiej znajomości można jedynie mówić o ewentualnym zauroczeniu i chęci bliższego poznania. Każdemu może się odwidzieć kiedy pozna lepiej drugą osobę. Taką 'czerwoną lampką' może też być zwlekanie z seksem.
Ludzie potrafią nazywać związkiem nawet kilkutygodniowe relacje. Faceci też nie są święci i potrafią skrywać intencje byleby zaciągnąć kobietę do łóżka.
Odwróćmy sytuację i spójrzmy z punktu widzenia kobiety, która natrafia na takich Panów, jak w tym wątku. Znajomość rozwija, wszystko pięknie ładnie, aż tu nagle, najczęściej po seksie, facetowi zapala czerwona lampka, że jednak kobieta miała jego zdaniem zbyt wielu facetów przed nim. Zaczyna mieć wątpliwości i z nią zrywa. Dla niej licznik podbija +1.  Wcześniej miała załóżmy 3,  potem już 4. Poznaje kolejnego faceta, który znów jej mówi, że 3 to by zaakceptował ale 4 już nie. Oczywiście znów po seksie. Itd. Itd. I tak z 3 robi 7, a z 7 - 15.
Co taka dziewczyna ma zrobić? Nie umawiać? Czekać z seksem do ślubu? Przecież nawet jeśli sama miała dobre intencje i chciała stworzyć trwały związek, to skończyło tak a nie inaczej.
Jaka refleksja z boku od razu pojawia? Przestać umawiać z zakompleksionymi hipokrytami (sorry). Naprawdę miałabym wyrozumiałość dla Autora i jemu podobnych gdyby sami z tym seksem zwlekali i od razu przedstawiali jak sytuacja z ich strony wygląda.
Natomiast u nich refleksja czy wątpliwości pojawiają już "po".
Oczywiście zawsze można potem siebie wybielać, że Wy tylko z miłości i w związku i zaraz lament, jak to czujecie się oszukani bo miała być taka porządna... ale na seks byliście chętni.
Kobieta mogła też myśleć, że w końcu trafiła na kogoś porządnego ale ostatecznie okazał się (zakompleksionym) d*kiem.

333

Odp: Jej przeszłość
Roxann napisał/a:

Gdyby każdy czekał z pójściem do łóżka z kimś kogo naprawdę kocha i chce spędzić resztę życia, to seks byłby dopiero po ślubie, ewentualnie po zaręczynach będących poważną deklaracją.
Zadziwiająca jest hipokryzja Panów, którzy jakoś niespecjalnie sami chcą zwlekać z seksem ale od kobiety oczekują, że (z)robi to tylko z miłości i w poważnym związku.
Seks w związku jest szalenie ważny i to raczej nie podlega dyskusji. Przecież nie istnieją jakieś sztywne ramy kiedy powinno do niego dojść, czy to będzie 3 spotkanie czy 10-te nie ma większego znaczenia. Przy tak krótkiej znajomości można jedynie mówić o ewentualnym zauroczeniu i chęci bliższego poznania. Każdemu może się odwidzieć kiedy pozna lepiej drugą osobę. Taką 'czerwoną lampką' może też być zwlekanie z seksem.
Ludzie potrafią nazywać związkiem nawet kilkutygodniowe relacje. Faceci też nie są święci i potrafią skrywać intencje byleby zaciągnąć kobietę do łóżka.
Odwróćmy sytuację i spójrzmy z punktu widzenia kobiety, która natrafia na takich Panów, jak w tym wątku. Znajomość rozwija, wszystko pięknie ładnie, aż tu nagle, najczęściej po seksie, facetowi zapala czerwona lampka, że jednak kobieta miała jego zdaniem zbyt wielu facetów przed nim. Zaczyna mieć wątpliwości i z nią zrywa. Dla niej licznik podbija +1.  Wcześniej miała załóżmy 3,  potem już 4. Poznaje kolejnego faceta, który znów jej mówi, że 3 to by zaakceptował ale 4 już nie. Oczywiście znów po seksie. Itd. Itd. I tak z 3 robi 7, a z 7 - 15.
Co taka dziewczyna ma zrobić? Nie umawiać? Czekać z seksem do ślubu? Przecież nawet jeśli sama miała dobre intencje i chciała stworzyć trwały związek, to skończyło tak a nie inaczej.
Jaka refleksja z boku od razu pojawia? Przestać umawiać z zakompleksionymi hipokrytami (sorry). Naprawdę miałabym wyrozumiałość dla Autora i jemu podobnych gdyby sami z tym seksem zwlekali i od razu przedstawiali jak sytuacja z ich strony wygląda.
Natomiast u nich refleksja czy wątpliwości pojawiają już "po".
Oczywiście zawsze można potem siebie wybielać, że Wy tylko z miłości i w związku i zaraz lament, jak to czujecie się oszukani bo miała być taka porządna... ale na seks byliście chętni.
Kobieta mogła też myśleć, że w końcu trafiła na kogoś porządnego ale ostatecznie okazał się (zakompleksionym) d*kiem.

Trafione!!! Faceci to hipokryci

334 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-03-12 19:59:46)

Odp: Jej przeszłość

Rozumiem jak ktoś sam nie uprawia seksu to może oczekiwać dziewicy.
Ale jak facet regularnie sypia z różnymi kobietami to w takim przypadku to hipokryzja.

335

Odp: Jej przeszłość
Britan napisał/a:

Rozumiem jak ktoś sam nie uprawia seksu to może oczekiwać dziewicy.
Ale jak facet regularnie sypia z różnymi kobietami to w takim przypadku to hipokryzja.

Zaraz Autor lub jemu podobni napiszą, że nie sypiają z różnymi kobietami tylko z miłości i w związku, zapominając, że tą której zarzucają rozwiązłość też się przespali. Oczywiście im należy wybaczyć to bo przecież myśleli, że na porządną kobietę trafili... A przy kolejnej będą mieli już historyjkę, że oni tylko dobre intencje mieli i tylko w związku z miłości.. ale kobieta tą złą była.
HOPOKRYZJA LEVEL HARD.

336

Odp: Jej przeszłość

Kolega Marcel ma swoje specyficzne podejście i niech postępuje według swojego uznania. Nie może jednak osądzać, co jest lepsze a co gorsze. Jeśli facet oczekuje kobiety z małym "przebiegiem" a sam zalicza ile wlezie, to istotnie jest wrednym hipokrytą.

337

Odp: Jej przeszłość

Zawsze mnie dziwi czemu ludzie nie potrafią na samym początku porozmawiać  o tym co jest dla nich ważne i jakich osób szukają, zaoszczędzili by dzięki temu czas i nerwy. Jedyną przeszkodą jest zawsze to że nie można mieć 100% szans że otrzyma się prawdziwą informację. Niestety często jest tak że ludzie wszystko zrobią by tylko dopiąć swego, nie patrząc na nic innego ;/

338

Odp: Jej przeszłość
TypowyCharlie napisał/a:

Zawsze mnie dziwi czemu ludzie nie potrafią na samym początku porozmawiać  o tym co jest dla nich ważne i jakich osób szukają, zaoszczędzili by dzięki temu czas i nerwy. Jedyną przeszkodą jest zawsze to że nie można mieć 100% szans że otrzyma się prawdziwą informację. Niestety często jest tak że ludzie wszystko zrobią by tylko dopiąć swego, nie patrząc na nic innego ;/

Dokładnie. Mogli od razu powiedzieć, że 3 to ok ale 7 za dużo. Ale czekali jak sytuacja rozwinie, sami dążyli do seksu a potem lamet.
Czemu? Ja podobnie jak kilka osób wyżej się wypowiadających twierdzę, że to kwestia kompleksów. Jak jest fajnie razem i w łóżku super nikt nie zastanawia czy partner miał 3, 4 czy 7 partnerów przedtem bo liczy tu i teraz.
Zresztą sami takimi znajomościami swój licznik nabijają i do niego odnoszą. Dla jednego musi być dziewica, dla drugiego max 3, jeszcze innego 7.
A tak naprawdę jak facet w tej kwestii nie czuje pewny to nie ważne czy 3 czy 7, im więcej tym bardziej może ponarzekać, że nie w nim problem tylko w kobiecie.
Podejrzewam, że jak Autor dobije do tych 7. to albo mu licznik zaszwankuje albo inny powód znajdzie by się wybielić a kobiety przedstawić w jak najgorszym świetle.
Bo oczywiście on tylko z miłości i w związku hmm

339

Odp: Jej przeszłość

Widzę, że temat z mojej strony zakończony ale nadal pojawiają się w moim kierunku dziwne teksty. Może warto parę rzeczy sprostować.

Nie zaliczam panienek jak mi się podoba i mało mnie interesuje stereotyp, że niby każdy facet zalicza. Zalicza ten, co zalicza, a nie każdy. Prawdę mówiąc to ja takich zaliczających nie znam. Może to kwestia różnicy środowisk, w których się obracamy albo ja po prostu nie lubię takich ludzi. Dlaczego mam ciągnąć relację w imię tego, że inni faceci sobie zaliczają jak chcą? Nie za bardzo rozumiem ten tok rozumowania, serio.

Druga sprawa. Od razu ze swojej strony mówiłem mniej lub bardziej wyraźnie jakie lubię kobiety, jak to zwykle na początku się robi. Każda średnio nawet rozgarnięta osoba zorientuje się z jakim ma człowiekiem do czynienia, pod warunkiem, że ta druga osoba jest szczera. A nie od samego początku kłamie. Dziewczyna doskonale wiedziała co mi odpowiada a co nie i wykorzystała go, zmanipulowała mnie, zataiła pewne sprawy. Pomimo tego, że jak później powiedziała, doskonale wiedziała z jakim typem faceta ma do czynienia, czyli poniekąd przyznała się do tego, że zrobiła to celowo. Więc teksty, że najpierw o wszystkim wiedziałem, poszedłem z nią do łóżka, żeby niby ją zaliczyć (bo takie jest wasze myślenie, że każdy mężczyzna tak robi), a później nagle przestała mi jej przeszłość pasować, to są teksty chyba nie skierowane do mnie.

Te niektóre teksty, które tutaj padają, są słabe. Przykład? Co drugi post sugeruje mi kompleksy. Załóżmy, że je mam. I co z tego? Mam do nich prawo, nie muszę chcieć zmieniać, mogę sobie je mieć i tak dostosowywać otoczenie, żeby było mi dobrze. Zakładając, że je mam. Bo ja bym powiedział, że mam raczej poczucie badziewia, poczucie tego która dziewczyna jest łatwa, a która ma klasę i nie muszę być z kimś, kogo przeszłość i podejście generalnie do tematu mnie rani. Mogę z nią nawet nie być tylko ze względów estetycznych - duża ilość partnerów i robienie tego z kimś, kogo się nie zna, to dla mnie oblecha. Tak myślę, co mi zrobicie?

Powiecie mi, że nie mam prawa tak myśleć, bo co, bo faceci to hipokryci? To ona jest hipokrytką, że się bawiła, a teraz się jej zachciało porządnego, normalnego faceta. Obudziła się w takim wieku, że z żadnym z facetów z imprezek nie stworzy rodziny, a czas ją goni. Mogła sobie ułożyć życie i mniej dawać d... na lewo i prawo ale tego nie wybrała. Wybrała inne życie. Teraz chce mężczyznę, który ma tylko poważne związki za sobą i chce to osiągnąć kłamstwem? Serio, mężczyźni to hipokryci? Mam do tego prawo, żeby być z porządną dziewczyną. Powtórzę to jeszcze żeby zaakcentować. Porządną, porządną, porządną, porządną, porządną, porządną PORZĄDNĄ. A nie puszczalską. Jak kogoś z forum to oburza, to może ma problem ze swoim wypartym poczuciem winy.

340 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-03-13 02:15:20)

Odp: Jej przeszłość
marcel85 napisał/a:

Tak myślę, co mi zrobicie?

Nic Ci nie zrobimy ale założyłeś temat na publicznym forum więc siłą rzeczy ludzie będą go rozkładać na czynniki pierwsze ze swojej perspektywy (albo w kontekście Twojej sytuacji, albo w kontekście ogólnego zjawiska).

Ty natomiast jesteś wybitnie zdziwiony faktem że skoro Tobie wolno oceniać ludzi i mieć o nich opinie, to sam możesz stać się obiektem oceny i opinii innych.

341

Odp: Jej przeszłość

Marcel, tylko co Ci przyjdzie tutaj z tego demonstrowania swoich racji? Przejechałeś się na dziewczynie i masz rację, co do niej: jest zakłamana i zwyczajnie Cię zmanipulowała. Tylko co Ci teraz pozostaje? Zostaw to za sobą i tyle. Masz święte prawo postępować według swoich zasad i nikt Ci tego nie odbiera. Pogódź się tylko z tym, żę inni mogą zupełnie inaczej podchodzić dopewnych spraw.

342

Odp: Jej przeszłość

Marcel nikt nie zabrania Ci własnego zdania ale... wciąż się zasłaniasz, że tylko stałe związki i poważne relacje mają dla Ciebie wartość, a seksem przygodny z nieznaną osobą się brzydzisz. Tyle, że Ty tej kobiety jeszcze nie znałeś. Nikt, podkreślę NIKT od razu nie spowiada ze wszystkiego nowo poznanej osobie. Przecież nie byłeś z tą kobietą kilka lat ale nie przeszkadzało Ci to by z nią pójść do łóżka. A tym samym podbić tym jej i swój licznik.
Ona ma prawo szukać porządnego, tak samo jak Ty porządnej. Każdy niech szuka kogo chce.
Z tego co piszesz to ona raczej nie płakała po Waszym rozstaniu. Więc w czym problem?

343

Odp: Jej przeszłość

Moim zdaniem podjąłeś dobrą decyzję. Przypuszczam, że miała jakieś inne wady, które Ci przeszkadzały, a ta liczba partnerów zaważyła nad całą relacją. Być może zaczął Ci przeszkadzać jej charakter, uzależnienia, ... W każdym bądź razie postąpiłeś w zgodzie z samym sobą i o to chodzi. Co do twojej byłej partnerki to nie wiem czy była porządną kobietą czy nie, bo napisałeś tylko o jej partnerach seksualnych i "imprezowych zbliżeniach". Jeśli nikogo nie krzywdziła to o zachowaniach patologicznych mowy nie ma, a wydaję mi się, że porządna kobieta właśnie takich zachowań unika. Na twoim miejscu bardziej bym zwracał uwagę na to w jaki sposób kobieta wypowiada się o poprzednich relacjach. Znam dziewczyny, które obnoszą się z tym ile to chłopaków przerzuciły przez łóżko i co z nimi robiły. Bardziej by mi to przeszkadzało niż liczba partnerów, bo sam bym nie chciał żeby ktoś wywlekał to co ze mną robił każdej napotkanej osobie. Jeśli ktoś nie darzy szacunkiem innych to sam na taki nie zasługuję. Oczywiście to co napisałem to tylko sugestia i każdy ma odmienne zdanie w tych kwestiach. Myślę, że powinieneś przestać pisać w sposób jaki piszesz o swojej byłej partnerce, bo jest to przykre. Równie dobrze ja mogę o Tobie powiedzieć, że jesteś puszczalski i się nie szanujesz bo miałeś 4 partnerki, a ja tylko jedną smile

344

Odp: Jej przeszłość
Ano25 napisał/a:

Moim zdaniem podjąłeś dobrą decyzję. Przypuszczam, że miała jakieś inne wady, które Ci przeszkadzały, a ta liczba partnerów zaważyła nad całą relacją. Być może zaczął Ci przeszkadzać jej charakter, uzależnienia, ... W każdym bądź razie postąpiłeś w zgodzie z samym sobą i o to chodzi. Co do twojej byłej partnerki to nie wiem czy była porządną kobietą czy nie, bo napisałeś tylko o jej partnerach seksualnych i "imprezowych zbliżeniach". Jeśli nikogo nie krzywdziła to o zachowaniach patologicznych mowy nie ma, a wydaję mi się, że porządna kobieta właśnie takich zachowań unika. Na twoim miejscu bardziej bym zwracał uwagę na to w jaki sposób kobieta wypowiada się o poprzednich relacjach. Znam dziewczyny, które obnoszą się z tym ile to chłopaków przerzuciły przez łóżko i co z nimi robiły. Bardziej by mi to przeszkadzało niż liczba partnerów, bo sam bym nie chciał żeby ktoś wywlekał to co ze mną robił każdej napotkanej osobie. Jeśli ktoś nie darzy szacunkiem innych to sam na taki nie zasługuję. Oczywiście to co napisałem to tylko sugestia i każdy ma odmienne zdanie w tych kwestiach. Myślę, że powinieneś przestać pisać w sposób jaki piszesz o swojej byłej partnerce, bo jest to przykre. Równie dobrze ja mogę o Tobie powiedzieć, że jesteś puszczalski i się nie szanujesz bo miałeś 4 partnerki, a ja tylko jedną smile

Ewudentnue urażona duma autora przekłada się na brak szacunku do byłej partnerki. Szkoda. To brak klasy i tyle

345

Odp: Jej przeszłość
Petra44 napisał/a:
Ano25 napisał/a:

Moim zdaniem podjąłeś dobrą decyzję. Przypuszczam, że miała jakieś inne wady, które Ci przeszkadzały, a ta liczba partnerów zaważyła nad całą relacją. Być może zaczął Ci przeszkadzać jej charakter, uzależnienia, ... W każdym bądź razie postąpiłeś w zgodzie z samym sobą i o to chodzi. Co do twojej byłej partnerki to nie wiem czy była porządną kobietą czy nie, bo napisałeś tylko o jej partnerach seksualnych i "imprezowych zbliżeniach". Jeśli nikogo nie krzywdziła to o zachowaniach patologicznych mowy nie ma, a wydaję mi się, że porządna kobieta właśnie takich zachowań unika. Na twoim miejscu bardziej bym zwracał uwagę na to w jaki sposób kobieta wypowiada się o poprzednich relacjach. Znam dziewczyny, które obnoszą się z tym ile to chłopaków przerzuciły przez łóżko i co z nimi robiły. Bardziej by mi to przeszkadzało niż liczba partnerów, bo sam bym nie chciał żeby ktoś wywlekał to co ze mną robił każdej napotkanej osobie. Jeśli ktoś nie darzy szacunkiem innych to sam na taki nie zasługuję. Oczywiście to co napisałem to tylko sugestia i każdy ma odmienne zdanie w tych kwestiach. Myślę, że powinieneś przestać pisać w sposób jaki piszesz o swojej byłej partnerce, bo jest to przykre. Równie dobrze ja mogę o Tobie powiedzieć, że jesteś puszczalski i się nie szanujesz bo miałeś 4 partnerki, a ja tylko jedną smile

Ewudentnue urażona duma autora przekłada się na brak szacunku do byłej partnerki. Szkoda. To brak klasy i tyle

A za co ma ją szanować, za to że od samego początku go okłamywała i cały związek był budowany na kłamstwie z jej strony? Jak ktoś Ci pluje w twarz, to udajesz, że pada deszcz?

346

Odp: Jej przeszłość
TypowyCharlie napisał/a:
Petra44 napisał/a:
Ano25 napisał/a:

Moim zdaniem podjąłeś dobrą decyzję. Przypuszczam, że miała jakieś inne wady, które Ci przeszkadzały, a ta liczba partnerów zaważyła nad całą relacją. Być może zaczął Ci przeszkadzać jej charakter, uzależnienia, ... W każdym bądź razie postąpiłeś w zgodzie z samym sobą i o to chodzi. Co do twojej byłej partnerki to nie wiem czy była porządną kobietą czy nie, bo napisałeś tylko o jej partnerach seksualnych i "imprezowych zbliżeniach". Jeśli nikogo nie krzywdziła to o zachowaniach patologicznych mowy nie ma, a wydaję mi się, że porządna kobieta właśnie takich zachowań unika. Na twoim miejscu bardziej bym zwracał uwagę na to w jaki sposób kobieta wypowiada się o poprzednich relacjach. Znam dziewczyny, które obnoszą się z tym ile to chłopaków przerzuciły przez łóżko i co z nimi robiły. Bardziej by mi to przeszkadzało niż liczba partnerów, bo sam bym nie chciał żeby ktoś wywlekał to co ze mną robił każdej napotkanej osobie. Jeśli ktoś nie darzy szacunkiem innych to sam na taki nie zasługuję. Oczywiście to co napisałem to tylko sugestia i każdy ma odmienne zdanie w tych kwestiach. Myślę, że powinieneś przestać pisać w sposób jaki piszesz o swojej byłej partnerce, bo jest to przykre. Równie dobrze ja mogę o Tobie powiedzieć, że jesteś puszczalski i się nie szanujesz bo miałeś 4 partnerki, a ja tylko jedną smile

Ewudentnue urażona duma autora przekłada się na brak szacunku do byłej partnerki. Szkoda. To brak klasy i tyle

A za co ma ją szanować, za to że od samego początku go okłamywała i cały związek był budowany na kłamstwie z jej strony? Jak ktoś Ci pluje w twarz, to udajesz, że pada deszcz?

Każdego czlowieka nalezy szanować bo nikt nie jest bez wad i winy. Poza tym znamy tylko relacje subiektywną autora. Ta kobieta nie moze się bronić.  Nie może przedstawic swoich racji. Ile osob tyle opinii. Opieramy sie na subiektywnych odczuciach autora ktore mogą być jednostronne i niesprawiedliwe. A poza tym chcialabym zeby wiecej bylo facetów z klasą.  Niestety są na wyginięciu jak dinozaury...

347

Odp: Jej przeszłość
Petra44 napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:
Petra44 napisał/a:

Ewudentnue urażona duma autora przekłada się na brak szacunku do byłej partnerki. Szkoda. To brak klasy i tyle

A za co ma ją szanować, za to że od samego początku go okłamywała i cały związek był budowany na kłamstwie z jej strony? Jak ktoś Ci pluje w twarz, to udajesz, że pada deszcz?

Każdego czlowieka nalezy szanować bo nikt nie jest bez wad i winy. Poza tym znamy tylko relacje subiektywną autora. Ta kobieta nie moze się bronić.  Nie może przedstawic swoich racji. Ile osob tyle opinii. Opieramy sie na subiektywnych odczuciach autora ktore mogą być jednostronne i niesprawiedliwe. A poza tym chcialabym zeby wiecej bylo facetów z klasą.  Niestety są na wyginięciu jak dinozaury...

Równowaga musi być zachowana, im mniej kobiet z klasą tym mniej facetów wink
Na szacunek trzeba sobie zapracować, na początku można być jedynie neutralnym. Do gwałciciela, pedofila itp też podchodzisz z szacunkiem?

348

Odp: Jej przeszłość
TypowyCharlie napisał/a:
Petra44 napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:

A za co ma ją szanować, za to że od samego początku go okłamywała i cały związek był budowany na kłamstwie z jej strony? Jak ktoś Ci pluje w twarz, to udajesz, że pada deszcz?

Każdego czlowieka nalezy szanować bo nikt nie jest bez wad i winy. Poza tym znamy tylko relacje subiektywną autora. Ta kobieta nie moze się bronić.  Nie może przedstawic swoich racji. Ile osob tyle opinii. Opieramy sie na subiektywnych odczuciach autora ktore mogą być jednostronne i niesprawiedliwe. A poza tym chcialabym zeby wiecej bylo facetów z klasą.  Niestety są na wyginięciu jak dinozaury...

Równowaga musi być zachowana, im mniej kobiet z klasą tym mniej facetów wink
Na szacunek trzeba sobie zapracować, na początku można być jedynie neutralnym. Do gwałciciela, pedofila itp też podchodzisz z szacunkiem?

Autorowi daleko od neutralnosci. Wiesz nie lubię takiego zachowania wet za wet. W ogole uważam ze wszystko co bylo w przeszlosci w zwiazku powinno tam zostać. Wywlekanie na forum publicze pranie brudów to słabe i bez klasy. Dlatego dopytywanie autora o przeszlusc tej dziewczyny jest oznaką braku klasy!!!! A takie slowa jak puszczalska to dopiero go dyskredytuje!!! A wiesz dlaczego? Bo dla mnie to on się puszcza bo jego licznik dobił do 5 . Czyli sypiał z 5 kobietami bez miłości. Gdyby to byla prawdziwa milosc to zakonczylo by sie na jednym zwiazku. Mogłabym powiedzie  ze miał az 5 kobiet. W stosunku do mnie jest puszczalskim. Jak widać punkt widzenua zalezy od punktu siedzenia !

349

Odp: Jej przeszłość
Petra44 napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:
Petra44 napisał/a:

Każdego czlowieka nalezy szanować bo nikt nie jest bez wad i winy. Poza tym znamy tylko relacje subiektywną autora. Ta kobieta nie moze się bronić.  Nie może przedstawic swoich racji. Ile osob tyle opinii. Opieramy sie na subiektywnych odczuciach autora ktore mogą być jednostronne i niesprawiedliwe. A poza tym chcialabym zeby wiecej bylo facetów z klasą.  Niestety są na wyginięciu jak dinozaury...

Równowaga musi być zachowana, im mniej kobiet z klasą tym mniej facetów wink
Na szacunek trzeba sobie zapracować, na początku można być jedynie neutralnym. Do gwałciciela, pedofila itp też podchodzisz z szacunkiem?

Autorowi daleko od neutralnosci. Wiesz nie lubię takiego zachowania wet za wet. W ogole uważam ze wszystko co bylo w przeszlosci w zwiazku powinno tam zostać. Wywlekanie na forum publicze pranie brudów to słabe i bez klasy. Dlatego dopytywanie autora o przeszlusc tej dziewczyny jest oznaką braku klasy!!!! A takie slowa jak puszczalska to dopiero go dyskredytuje!!! A wiesz dlaczego? Bo dla mnie to on się puszcza bo jego licznik dobił do 5 . Czyli sypiał z 5 kobietami bez miłości. Gdyby to byla prawdziwa milosc to zakonczylo by sie na jednym zwiazku. Mogłabym powiedzie  ze miał az 5 kobiet. W stosunku do mnie jest puszczalskim. Jak widać punkt widzenua zalezy od punktu siedzenia !

Ahh to unikanie odpowiedzi. Znał swoją partnerkę więc mógł sobie wyrobić na jej temat zdanie i ocenę więc tutaj neutralność nie musi być zachowana. Przeszłość kształtuje przyszłość i tym kim aktualnie jesteśmy, nigdy jej nie wymażemy, jest i będzie z nami do ostatnich dni. Jak ktoś sam się wstydzi i boi rozmawiać o przeszłości to widocznie nie postępował zgodnie ze sobą i się tego brzydzi. Przypominam że sama założyłaś temat i to samo robiłaś w swoim wątku, czyżby hipokryzja? Swojego się nie widzi... Dla Ciebie jest puszczalskim i okej, to jest Twoja ocena, autor swoją byłą też ocenił. Dla każdego inne wartości w związku są ważne. Co do samej miłości, to dla każdego może być czymś innym, nie ma na to jakiejś jednej definicji.

350

Odp: Jej przeszłość
TypowyCharlie napisał/a:
Petra44 napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:

Równowaga musi być zachowana, im mniej kobiet z klasą tym mniej facetów wink
Na szacunek trzeba sobie zapracować, na początku można być jedynie neutralnym. Do gwałciciela, pedofila itp też podchodzisz z szacunkiem?

Autorowi daleko od neutralnosci. Wiesz nie lubię takiego zachowania wet za wet. W ogole uważam ze wszystko co bylo w przeszlosci w zwiazku powinno tam zostać. Wywlekanie na forum publicze pranie brudów to słabe i bez klasy. Dlatego dopytywanie autora o przeszlusc tej dziewczyny jest oznaką braku klasy!!!! A takie slowa jak puszczalska to dopiero go dyskredytuje!!! A wiesz dlaczego? Bo dla mnie to on się puszcza bo jego licznik dobił do 5 . Czyli sypiał z 5 kobietami bez miłości. Gdyby to byla prawdziwa milosc to zakonczylo by sie na jednym zwiazku. Mogłabym powiedzie  ze miał az 5 kobiet. W stosunku do mnie jest puszczalskim. Jak widać punkt widzenua zalezy od punktu siedzenia !

Ahh to unikanie odpowiedzi. Znał swoją partnerkę więc mógł sobie wyrobić na jej temat zdanie i ocenę więc tutaj neutralność nie musi być zachowana. Przeszłość kształtuje przyszłość i tym kim aktualnie jesteśmy, nigdy jej nie wymażemy, jest i będzie z nami do ostatnich dni. Jak ktoś sam się wstydzi i boi rozmawiać o przeszłości to widocznie nie postępował zgodnie ze sobą i się tego brzydzi. Przypominam że sama założyłaś temat i to samo robiłaś w swoim wątku, czyżby hipokryzja? Swojego się nie widzi... Dla Ciebie jest puszczalskim i okej, to jest Twoja ocena, autor swoją byłą też ocenił. Dla każdego inne wartości w związku są ważne. Co do samej miłości, to dla każdego może być czymś innym, nie ma na to jakiejś jednej definicji.

Tu chyba nie chodzi o wstyd autorki . Moze nie chciała o tym rozmawiac i wcale nie dlatego ze się wstydziła. Jestem z natury przekorna i im bardziej ktos by naciskał tym bardziej zamknelabym się w sobie albo pozmyslała glupoty zeby tylko przestal pytać jak na przesłuchaniu. Ludzie są ròżni. Nikt nie jest w stanie sprawdzić naszej przeszlosci. On uwierzył w to co mu powiedziala. Skoro ma tak niskie zdanie o niej skad pewność ze nie kłamala. Poza tym facet okazał się przecietny w łóżku a moze nawet ponizej średniej... moze nie chciała mu sprawić przykrości że nie jest don juanen w łóźku. ??? Nikt nie sprawdzi czy mowila prawdę. Nie ma takiej mocy. Co na moj watek do tej sprawy? Bo nie bardzo rozumiem? Mozesz wyjaśnić?
Dla mnie milosc to oddanie . To poswiecenie swoich pragnień i swojego dobra dla osoby kochanej. To wyzbycie się próznosci i egoizmu. To dawanie a nie branie! To radosc ze szczescia ukochanej osoby nawet jesli ja bylabym nieszczesliwa. To jest milosc. Wszystko inne to zauroczenie i pożądanie. Albo się kocha albo nie. Nie mozna kochać trochę i przez jakiś czas i powiedzieć już cię nue kocham. To nie milosć. A co do mojego wątku to właśnie to czuję d o tego faceta ale faceci to egoisci zapayrzeni w siebie ktorzy potrafią wykorzystac kobietę a potem liczyć jej partnerow i nazywać puszczalskimi. Głeboka milosc istnieje ale trzeba wyzbyć sie egoizmu prożności pogardy . Wiecej empatii

351 Ostatnio edytowany przez TypowyCharlie (2021-03-16 22:47:20)

Odp: Jej przeszłość
Petra44 napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:
Petra44 napisał/a:

Autorowi daleko od neutralnosci. Wiesz nie lubię takiego zachowania wet za wet. W ogole uważam ze wszystko co bylo w przeszlosci w zwiazku powinno tam zostać. Wywlekanie na forum publicze pranie brudów to słabe i bez klasy. Dlatego dopytywanie autora o przeszlusc tej dziewczyny jest oznaką braku klasy!!!! A takie slowa jak puszczalska to dopiero go dyskredytuje!!! A wiesz dlaczego? Bo dla mnie to on się puszcza bo jego licznik dobił do 5 . Czyli sypiał z 5 kobietami bez miłości. Gdyby to byla prawdziwa milosc to zakonczylo by sie na jednym zwiazku. Mogłabym powiedzie  ze miał az 5 kobiet. W stosunku do mnie jest puszczalskim. Jak widać punkt widzenua zalezy od punktu siedzenia !

Ahh to unikanie odpowiedzi. Znał swoją partnerkę więc mógł sobie wyrobić na jej temat zdanie i ocenę więc tutaj neutralność nie musi być zachowana. Przeszłość kształtuje przyszłość i tym kim aktualnie jesteśmy, nigdy jej nie wymażemy, jest i będzie z nami do ostatnich dni. Jak ktoś sam się wstydzi i boi rozmawiać o przeszłości to widocznie nie postępował zgodnie ze sobą i się tego brzydzi. Przypominam że sama założyłaś temat i to samo robiłaś w swoim wątku, czyżby hipokryzja? Swojego się nie widzi... Dla Ciebie jest puszczalskim i okej, to jest Twoja ocena, autor swoją byłą też ocenił. Dla każdego inne wartości w związku są ważne. Co do samej miłości, to dla każdego może być czymś innym, nie ma na to jakiejś jednej definicji.

Tu chyba nie chodzi o wstyd autorki . Moze nie chciała o tym rozmawiac i wcale nie dlatego ze się wstydziła. Jestem z natury przekorna i im bardziej ktos by naciskał tym bardziej zamknelabym się w sobie albo pozmyslała glupoty zeby tylko przestal pytać jak na przesłuchaniu. Ludzie są ròżni. Nikt nie jest w stanie sprawdzić naszej przeszlosci. On uwierzył w to co mu powiedziala. Skoro ma tak niskie zdanie o niej skad pewność ze nie kłamala. Poza tym facet okazał się przecietny w łóżku a moze nawet ponizej średniej... moze nie chciała mu sprawić przykrości że nie jest don juanen w łóźku. ??? Nikt nie sprawdzi czy mowila prawdę. Nie ma takiej mocy. Co na moj watek do tej sprawy? Bo nie bardzo rozumiem? Mozesz wyjaśnić?
Dla mnie milosc to oddanie . To poswiecenie swoich pragnień i swojego dobra dla osoby kochanej. To wyzbycie się próznosci i egoizmu. To dawanie a nie branie! To radosc ze szczescia ukochanej osoby nawet jesli ja bylabym nieszczesliwa. To jest milosc. Wszystko inne to zauroczenie i pożądanie. Albo się kocha albo nie. Nie mozna kochać trochę i przez jakiś czas i powiedzieć już cię nue kocham. To nie milosć. A co do mojego wątku to właśnie to czuję d o tego faceta ale faceci to egoisci zapayrzeni w siebie ktorzy potrafią wykorzystac kobietę a potem liczyć jej partnerow i nazywać puszczalskimi. Głeboka milosc istnieje ale trzeba wyzbyć sie egoizmu prożności pogardy . Wiecej empatii

I dalej wyłania się hipokryzja, zrobisz wszystko by dopiąć swego, tak samo zachowała się była autora. Wiedziała jakie facet ma wartości, a jednak bez skrupułów nakłamała byle wyszło na jej. Takim zachowaniem tylko marnuje się czas i szansę by szukać szczęścia dalej, nie tylko sobie, a i drugiej osobie. Zaufał jej i odbiło mu się to później z podwójną siłą.  Co ma Twój wątek? "Wywlekanie na forum publicze pranie brudów to słabe i bez klasy" dokładnie to samo robisz w swoim temacie, a tutaj oskarżasz o to autora. Co do samej miłości, to jest jedynie Twoje wyobrażenie jej i to jak Ty ją definiujesz. Dla kogoś innego może być całkiem czymś innym, nie masz jak udowodnić że Twoja miłość jest tą prawdziwą itp. Dziwnie nawet pisać o miłości jak danej osoby nie widziało się na żywo, a jedynie wirtualnie...

352

Odp: Jej przeszłość
TypowyCharlie napisał/a:
Petra44 napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:

Ahh to unikanie odpowiedzi. Znał swoją partnerkę więc mógł sobie wyrobić na jej temat zdanie i ocenę więc tutaj neutralność nie musi być zachowana. Przeszłość kształtuje przyszłość i tym kim aktualnie jesteśmy, nigdy jej nie wymażemy, jest i będzie z nami do ostatnich dni. Jak ktoś sam się wstydzi i boi rozmawiać o przeszłości to widocznie nie postępował zgodnie ze sobą i się tego brzydzi. Przypominam że sama założyłaś temat i to samo robiłaś w swoim wątku, czyżby hipokryzja? Swojego się nie widzi... Dla Ciebie jest puszczalskim i okej, to jest Twoja ocena, autor swoją byłą też ocenił. Dla każdego inne wartości w związku są ważne. Co do samej miłości, to dla każdego może być czymś innym, nie ma na to jakiejś jednej definicji.

Tu chyba nie chodzi o wstyd autorki . Moze nie chciała o tym rozmawiac i wcale nie dlatego ze się wstydziła. Jestem z natury przekorna i im bardziej ktos by naciskał tym bardziej zamknelabym się w sobie albo pozmyslała glupoty zeby tylko przestal pytać jak na przesłuchaniu. Ludzie są ròżni. Nikt nie jest w stanie sprawdzić naszej przeszlosci. On uwierzył w to co mu powiedziala. Skoro ma tak niskie zdanie o niej skad pewność ze nie kłamala. Poza tym facet okazał się przecietny w łóżku a moze nawet ponizej średniej... moze nie chciała mu sprawić przykrości że nie jest don juanen w łóźku. ??? Nikt nie sprawdzi czy mowila prawdę. Nie ma takiej mocy. Co na moj watek do tej sprawy? Bo nie bardzo rozumiem? Mozesz wyjaśnić?
Dla mnie milosc to oddanie . To poswiecenie swoich pragnień i swojego dobra dla osoby kochanej. To wyzbycie się próznosci i egoizmu. To dawanie a nie branie! To radosc ze szczescia ukochanej osoby nawet jesli ja bylabym nieszczesliwa. To jest milosc. Wszystko inne to zauroczenie i pożądanie. Albo się kocha albo nie. Nie mozna kochać trochę i przez jakiś czas i powiedzieć już cię nue kocham. To nie milosć. A co do mojego wątku to właśnie to czuję d o tego faceta ale faceci to egoisci zapayrzeni w siebie ktorzy potrafią wykorzystac kobietę a potem liczyć jej partnerow i nazywać puszczalskimi. Głeboka milosc istnieje ale trzeba wyzbyć sie egoizmu prożności pogardy . Wiecej empatii

I dalej wyłania się hipokryzja, zrobisz wszystko by dopiąć swego, tak samo zachowała się była autora. Wiedziała jakie facet ma wartości, a jednak bez skrupułów nakłamała byle wyszło na jej. Takim zachowaniem tylko marnuje się czas i szansę by szukać szczęścia dalej, nie tylko sobie, a i drugiej osobie. Zaufał jej i odbiło mu się to później z podwójną siłą.  Co ma Twój wątek? "Wywlekanie na forum publicze pranie brudów to słabe i bez klasy" dokładnie to samo robisz w swoim temacie, a tutaj oskarżasz o to autora. Co do samej miłości, to jest jedynie Twoje wyobrażenie jej i to jak Ty ją definiujesz. Dla kogoś innego może być całkiem czymś innym, nie masz jak udowodnić że Twoja miłość jest tą prawdziwą itp.

Nie o mnie jest ten temat. Kazdy ma prawo do swojego zdania. Autora mi żal . Tyle

353

Odp: Jej przeszłość

Nie wiemy jak naprawdę wyglądała sytuacja i nigdy się nie dowiemy. Moim zdaniem autor po prostu trafił na nieodpowiednią osobę. Informacja ze strony partnerki o ilości partnerów seksualnych doprowadziła do złości autora, co przełożyło się na liczne kłótnie. Była partnerka pod wpływem nerwów zamiast próbować porozmawiać w sposób delikatny zastosowała podobną taktyke co autor. Powstała patologiczna sytuacja, w której obydwoje zaczęli sobie wytykać błędy bez chęci złagodzenia sytuacji. To tak w wielkim skrócie jak ja widzę sytuację.

354

Odp: Jej przeszłość
Ano25 napisał/a:

Nie wiemy jak naprawdę wyglądała sytuacja i nigdy się nie dowiemy. Moim zdaniem autor po prostu trafił na nieodpowiednią osobę. Informacja ze strony partnerki o ilości partnerów seksualnych doprowadziła do złości autora, co przełożyło się na liczne kłótnie. Była partnerka pod wpływem nerwów zamiast próbować porozmawiać w sposób delikatny zastosowała podobną taktyke co autor. Powstała patologiczna sytuacja, w której obydwoje zaczęli sobie wytykać błędy bez chęci złagodzenia sytuacji. To tak w wielkim skrócie jak ja widzę sytuację.

No cóż to się zdarza ze ludzie fizycznie się pociagają ale mentalnie jest przepaść. To jest normalne ze każdy ma jakieś oczekiwania względem drugiej strony.  I jesli te oczekiwania są spelnione to ok a jak nie to ludzie się rozstają. Nie podoba mi się obrażanie tej kobiety. Uważam ze autor przesadzić. Poza tym nie rozumiem jakiej rady czy analizy oczekiwał skoro zerwali i związku juz nie bylo. ? Nie rozumiem jego intencji. Chyba szukał potwierdzenia swoich racji. A spotkał się z reakcjami ktore go zdenerwowaly i ktorych sie nie spodziewał

355

Odp: Jej przeszłość
Petra44 napisał/a:

Poza tym nie rozumiem jakiej rady czy analizy oczekiwał skoro zerwali i związku juz nie bylo. ? Nie rozumiem jego intencji. Chyba szukał potwierdzenia swoich racji. A spotkał się z reakcjami ktore go zdenerwowaly i ktorych sie nie spodziewał

W momencie zakładania wątku byli jeszcze parą. Czara goryczy się przelała, gdy usłyszał od tej kobiety, że seks z nim nie był niczym nadzwyczajnym.

356

Odp: Jej przeszłość
Roxann napisał/a:
Petra44 napisał/a:

Poza tym nie rozumiem jakiej rady czy analizy oczekiwał skoro zerwali i związku juz nie bylo. ? Nie rozumiem jego intencji. Chyba szukał potwierdzenia swoich racji. A spotkał się z reakcjami ktore go zdenerwowaly i ktorych sie nie spodziewał

W momencie zakładania wątku byli jeszcze parą. Czara goryczy się przelała, gdy usłyszał od tej kobiety, że seks z nim nie był niczym nadzwyczajnym.

Ugodziła go w czułe miejsce... męska duma... i stąd to obrażanie... chciał się wyżyć...

357

Odp: Jej przeszłość

Ale sobie tu zmyślacie na mój temat i na temat sytuacji... Nie miałem 5 partnerek, a 4. Jak na mój wiek, jest to niewiele. Nie chodziłem po imprezach i nie brałem tego co się nawinie. Trzy pierwsze partnerki kochałem i byłem z nimi po kilka lat. Z tą 4 byłem kilka miesięcy. I tak, też ją kochałem. Dowód? Mimo klamstw, chciałem się z nią dogadać i zrozumieć. Ona miała kilku "chłopaków" i była z nimi od miesiąca do kilku. Zdarzył się seks bez zobowiązań. Były też te imprezy. Proszę, nie mieszajcie sobie ani mnie w głowie i nie porównujcie mnie do niej bo do niczego to nie zmierza. Jak ktoś "kocha" co kilka miesięcy kogoś innego, później ją poznaję i zwyczajnie kłamie na temat swojego podejścia do seksu i swojej przeszłości, to naprawdę nie wiem na jakiej podstawie mam ją oceniać jako porządną dziewczynę. Nie padł też tekst, że byłem od któregoś z jej byłych słabszy w łóżku i że niby przez to się rozstaliśmy. Niczego takiego nie napisałem, proponuję czytać dokładniej, a nie sobie zmyślać na poczekaniu. I na tej podstawie stawiać mi niby-diagnozy. Po prostu prawda jest taka, że nie było tu szczerej skruchy ani szczerych uczuć i budowania relacji na prawdzie. Zawsze było wybielanie się i kolejne warstwy kłamstw. Mam wrażenie, że zawsze duża ilość partnerów kobiety wiąże się z tym, że jest zakłamana i zaburzona. Nie wycofam się z żadnych słów, które tu napisałem, bo takie mam zdanie, nie tylko na jej temat ale ogólnie na temat takich kobiet. Nie znam żadnej kobiety, która by się tak zachowywała i miała równo pod sufitem.

358

Odp: Jej przeszłość
Marcel85 napisał/a:

Jak ktoś "kocha" co kilka miesięcy kogoś innego...

Nie mów hop. Tą kochałeś kilka msc, może teraz będziesz kilka lat sam, a może za kilka tygodni poznasz kogoś innego, kogo znów pokochasz ale... znów coś Ci nie będzie pasować i zakończysz znajomość po kilku miesiącach. Oczywiście po seksie, z miłości rzecz jasna.
Ja Ci naprawdę życzę byś znalazł kobietę, która miała 1 czy 2 związki długoletnie i żadnych przygodnych czy krótkich po drodze ale to jak szukanie igły w stogu siana, szczególnie w pewnym wieku.   
Zresztą, jeszcze kilka takich znajomości jak ta ostatnia i sam stracisz argumenty na swoją "porządność".
I jak wtedy będziesz argumentował to swoje przekonanie, że u Ciebie seks to tylko z miłości i tylko w stałych związkach? Kolejna dziewczyna też może Ci potem zarzucić, że aha... nawijał dziewczynom makaron na uszy by się z nimi przespać, potem je zostawiał, a teraz nagle szuka porządnej na całe życie.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

359 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-03-18 15:37:25)

Odp: Jej przeszłość

Sama ilość partnerek to rzecz relatywna. Wystarczy że ktoś ma w głowie normę "3 to ok, 4 za dużo" i już wpadamy do worka z resztą "puszczalskich"

360

Odp: Jej przeszłość

No niestety ale mylicie się. Po prostu przeszłość świadczy o każdym. Jeśli ktoś przez całą swoją młodość i część dorosłego życia nie był w żadnym długim związku a zamiast tego zmieniał sobie partnerów, imprezował sobie i później po pijanemu kończył w domach obcych gości... to nie porównujcie tego naprawdę do dziewczyny, której się coś raz czy dwa razy nie udało w życiu. Tu chodzi o intencje jakie się ma w głowie. Jak ktoś ma naprawdę zamiary stworzenia stałego związku, to go tworzy. I uda mu się przynajmniej raz lub dwa, w przeszłości. Jej się nie zdarzyło. Nie umiała stworzyć czegoś z jednym facetem. Rozwalała te związki. Nie była później ostrożna i madrzejsza. Szła na imprezę i kończyła ją u kogoś. Kogoś OBCEGO. Sama. Stawiacie tutaj w tym temacie wszystko do góry nogami. Porządna i dobra dziewczyna? Serio? Punkty widzenia? Dajcie sobie spokój...

361

Odp: Jej przeszłość

pomijając całą otoczkę związaną z ilością seksualnych partnerów to tutaj zaważyło kłamstwo. Kłamanie na temat swojej intensywności seksualnej staje sie prawie zwyczajne, niby przeważa liczba głosów że miłość to ......... a tamci to nieważni ale skoro tak jest to dlaczego kłamią te osoby? czyżby podświadomie się wstydziły takiego przemiału ! Skoro to byłaby zwyczajna sytuacja to po co kłamią , co jest powodem tego oszukiwania ? Mówi się że kobiety zawsze dzielą przez dwa a mężczyzni mnożą i chyba jest w tym prawda. Po prostu trudno się komuś przyznać że prowadził dość lużne związki a seks traktuje jak sport bo wtenczas rodzi się pytanie czy ten sport po wejściu w związek nie będzie kontynuowany ? Świat się zmienia tak jak obyczajność. Teraz nikogo nie dziwi dziewczyna 16 letnia mająca za sobą doświadczenia seksualne raczej dziwi 20 latka dziewica bo jakże to tak wszystkie do okoła pozaliczały a tu ktoś śmie szanować się. Teraz tylko czakać jak za pare lat normalną sytuacją będzie liczna grupa dziewczyn z dzieciątkiem nigdy nie zamężna bo szła z postepem. Tylko po co jest wchodzić w związek , co on gwarantuje, co obiecuje, co daje nawzajem skoro dzieciaka można mieć ot tak a seks byle gdzie, byle jak, byle z kim. Tak jak narzeczeństwo odchodzi w zapomnienie tak pewnie i małżeństwo zaniedługo odejdzie jako relikt minonej epoki. Tylko rodzi się pytanie czy da się tak życ nie rok czy dwa ale do starości i kto zaopiekuje się nawzajem bo niby po co w imię czego.

362 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-03-18 16:08:20)

Odp: Jej przeszłość

U facetów czułym punktem są kobiety które chcą stworzyć stały związek, ale w przeszłości chętnie chodziły na niezobowiązujący, mechaniczny seks. Oczywiśćie nie u wszystkich, ale strzelam, że u większości.

Szczerze, mnie to też w środku boli i nie chciałbym z taką kobietą tworzyć związku.

Faceci którzy chętnie chodzili na taki seks niech parują się z takimi kobietami i Ci którzy nie chodzili niech parują się z kobietami które to brzydzi. Ważna jest szczerość, a nie owijanie w bawełnę jak ex autora tematu. Zresztą jak napisał poprzednik, przecież według niektórych kobiet to nic wstydliwego.
Tutaj nie ma nic więcej to gadania smile

363 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-03-18 16:25:59)

Odp: Jej przeszłość

Ależ tu każdy Autorowi mówił, że najlepsze co może zrobić, to zakończyć ten związek bo nie ma sensu się zadręczać i obrażać tej dziewczyny, kiedy każdy jest inny i niech lepiej szuka takiej, która ma tak samo jak on.
Nikt mu jednak nie zagwarantuje, że kolejny raz historia się nie powtórzy i znów nie zostanie w jakiejś kwestii okłamany. Faceci też kłamią żeby nie było.
A to, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia nie tyczyło stricte tej dziewczyny, tylko ewentualnych tłumaczeń Autora, kiedy jeszcze kilka takich znajomości jak ta ostatnia zasili jego konto. W końcu tak się szczyci tym, że on to tylko z miłości i poważnych związkach ten seks uprawia. Jak miał 3 partnerki, to 7 partnerów go przerażało. Teraz sam ma już 4., jeszcze kilka takie znajomości, to i do tych 7 dobije. Wtedy też będzie "puszczalski"? Czy dalej nie bo on jednak kochał te kobiety i został oszukany... czy nie wiem co tam jeszcze na swoją obronę powie.
No chyba, że teraz będzie czekał z seksem do ślubu, a wcześniej zabierze pannę na badanie wariografem. wink

364

Odp: Jej przeszłość

W przeciwieństwie do takich kobiet, które cechuje brak umiejętności i chęci stworzenia stałego związku i nieumiejętność posadzęnia d... w jednym miejscu, ja mam intencje bycia z jedną kobietą. Tego chcę. I tej relacji by nie było, jakby ona nie kłamała. Po co mnie tu jeszcze męczycie...

365 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-03-18 16:48:40)

Odp: Jej przeszłość
Marcel85 napisał/a:

W przeciwieństwie do takich kobiet, które cechuje brak umiejętności i chęci stworzenia stałego związku i nieumiejętność posadzęnia d... w jednym miejscu, ja mam intencje bycia z jedną kobietą. Tego chcę. I tej relacji by nie było, jakby ona nie kłamała. Po co mnie tu jeszcze męczycie...

Chcieć nie znaczy mieć. Ona może też chciała mieć stały związek ale z jakiegoś powodu jej nie wyszło. Może z jej winy, może nie, albo raz tak raz tak.
Nawet bycie z kimś kilka lat nie daje gwarancji, że to już związek "na zawsze", o czym się zresztą sam przekonałeś.
Jeśli natomiast dziewczyna za młodu chciała wyszumieć i nie interesowały ją stałe związki podczas studiów, bo jeszcze ma czas, to dlaczego masz ją za to oceniać czy oczerniać? Rzadko który związek z młodości jest trwały i nie każdy mając 20 lat chce w poważne związki wchodzić.
Szukaj dalej i na przyszłość staraj od początku stawiać sprawę jasno ale wiedz, że nikt na starcie nie będzie się spowiadał z całego swojego życia, tym bardziej intymnego. Raczej powie to co uważa i widząc, że nie pasujecie, się ulotni. Dlatego nie chcę być złym prorokiem ale teraz najprawdopodobniej zacznie się u Ciebie seria takich właśnie kilkumiesięcznych znajomości.

366

Odp: Jej przeszłość

Nie rozumiem skąd tu teksty o spowiadaniu się z całego życia. Po pierwsze. Często osoby, które miały więcej partnerów i doświadczeń, nie mają też problemów, żeby się do tego otwarcie przyznać i nie trzeba wnikać w szczegóły. Po drugie. Ja mówiłem jasno czego chcę, mówiłem co lubię i czego nie i wystarczyło z jej strony, żeby powiadziala, że grzeczna w przeszłości nie była. Tylko, że ona mówiła coś całkowicie odwrotnego! Nikt nie ma prawa nikogo okłamywać i nikt nie ma obowiązku wszystkiego tolerować i uzasadniać sobie klamstw drugiej osoby i wszystkiego rozumieć. Każdy ma po takich kłamstwach skończoną, a nie nieskończoną ilość szans na szczerość i naprawę sytuacji. A jak wije się jak piskorz, podobnie, jak niektórzy z różnymi tekstami w tym wątku, to szanse się kończą, tak jak i cierpliwość.

367 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-03-18 17:07:42)

Odp: Jej przeszłość
Marcel85 napisał/a:

Nie rozumiem skąd tu teksty o spowiadaniu się z całego życia. Po pierwsze. Często osoby, które miały więcej partnerów i doświadczeń, nie mają też problemów, żeby się do tego otwarcie przyznać i nie trzeba wnikać w szczegóły. Po drugie. Ja mówiłem jasno czego chcę, mówiłem co lubię i czego nie i wystarczyło z jej strony, żeby powiadziala, że grzeczna w przeszłości nie była. Tylko, że ona mówiła coś całkowicie odwrotnego!

Ależ ona przyznała, a Ty zacząłeś wnikać w szczegóły. A może w jej ocenie też wcale nie była niegrzeczna. To jest pojęcie bardzo względne. Dziewica też przecież może mieć grzeszne myśli i się np. masturbować.

Marcel85 napisał/a:

Nikt nie ma prawa nikogo okłamywać i nikt nie ma obowiązku wszystkiego tolerować i uzasadniać sobie klamstw drugiej osoby i wszystkiego rozumieć. Każdy ma po takich kłamstwach skończoną, a nie nieskończoną ilość szans na szczerość i naprawę sytuacji. A jak wije się jak piskorz, podobnie, jak niektórzy z różnymi tekstami w tym wątku, to szanse się kończą, tak jak i cierpliwość.

Ależ tu nikt nie mówi byś to tolerował, tzn u niej jako u swojej kobiety. Bardzo dobrze się rozstaliście, jednak niech ona sobie żyje jak się jej podoba, nic Ci do tego.
Poza tym nie wiem jak ona miałabym naprawić sytuację, skoro to tyczy przeszłości. Miałaby pójść na pielgrzymkę czy setkę zdrowasiek odmówić bo nie wiem?

368 Ostatnio edytowany przez TypowyCharlie (2021-03-18 17:39:14)

Odp: Jej przeszłość
Roxann napisał/a:
Marcel85 napisał/a:

Nie rozumiem skąd tu teksty o spowiadaniu się z całego życia. Po pierwsze. Często osoby, które miały więcej partnerów i doświadczeń, nie mają też problemów, żeby się do tego otwarcie przyznać i nie trzeba wnikać w szczegóły. Po drugie. Ja mówiłem jasno czego chcę, mówiłem co lubię i czego nie i wystarczyło z jej strony, żeby powiadziala, że grzeczna w przeszłości nie była. Tylko, że ona mówiła coś całkowicie odwrotnego!

Ależ ona przyznała, a Ty zacząłeś wnikać w szczegóły. A może w jej ocenie też wcale nie była niegrzeczna. To jest pojęcie bardzo względne. Dziewica też przecież może mieć grzeszne myśli i się np. masturbować.

"Było ich 7. Byli to mężczyźni, z którymi próbowała stworzyć dłuższą relację, niestety nie udało się. Relację trwały od miesiąca do kilku miesięcy."

"Nie od samego początku wiedziałem o wszystkim, zdążyłem się zakochać."

"Odbierałem ją jako porządną dziewczynę, której po prostu nie wyszło. Powiedziała mi jednak, że kilka razy zdarzyła się jej sytuacja, w której po imprezie poszła do obcego faceta. Dochodziło do zbliżeń ale nie do seksu. Dużo było takich szczerych rozmów na ten temat, choć na początku tej szczerości u niej zabrakło. "

Takie tam parę zdań z pierwszego posta bo chyba większość zapomniała albo na siłę próbuje wszystko zgonić na złego autora który oczekiwał tylko albo jak dla niektórych aż szczerości.
Autorowi nie przeszkadza to że dziewczyna będąc w stałych związkach uprawiała seks, a to że traktowała to jako "sport" z przypadkowymi osobami.Sam bym się wkurzył gdyby ktoś mnie okłamał w ważnej dla mnie kwestii, więc nie dziwię się takiemu zachowaniu. Wystarczyło tylko powiedzieć prawdę i rozstać się na samym początku i szukać dalej.

369

Odp: Jej przeszłość
normalnyjestem napisał/a:

Tylko po co jest wchodzić w związek , co on gwarantuje, co obiecuje, co daje nawzajem skoro dzieciaka można mieć ot tak a seks byle gdzie, byle jak, byle z kim.

Tylko pytanie dla ilu osób prymarnym powodem wchodzenia w związek jest możliwość uprawiania seksu. Od razu zaznaczam że to rozumiem to jako jeden z powodów, ale nie jako główny (co implikuje Twoje pytanie)

370

Odp: Jej przeszłość
TypowyCharlie napisał/a:

Autorowi nie przeszkadza to że dziewczyna będąc w stałych związkach uprawiała seks, a to że traktowała to jako "sport" z przypadkowymi osobami.Sam bym się wkurzył gdyby ktoś mnie okłamał w ważnej dla mnie kwestii, więc nie dziwię się takiemu zachowaniu. Wystarczyło tylko powiedzieć prawdę i rozstać się na samym początku i szukać dalej.

Ale ona powiedziała prawdę. Jeżeli uważasz, że 7 partnerów dla osoby tuż przed 30-stką, świadczy o rozwiązłości, to ... no cóż.
Rozumiem, że według Ciebie tylko seks w stałym związku uprawnia i tłumaczy seks. Co znaczy stały? Niektórzy po 1-2 spotkaniach uważają, że są w związku. Autor był z tą kobietą kilka miesięcy i też uprawiał seks i co? Kilka miesięcy to też stały związek? Podejrzewam, że jednak poszli do łóżka wcześniej, niż po tych kilku miesiącach.
Nie wyszło? No cóż nie wyszło. Nawet jeśli oboje chcieli to po bliższym poznaniu okazało się, że do siebie nie pasują. Nikt po kilku spotkaniach nie wie czy relacja przerodzi w trwały związek, a jednak mało kto czeka kilka miesięcy z seksem, szczególnie w pewnym wieku.
Autor dość enigmatycznie tłumaczy fakt, że został okłamany. Zresztą, nie pisał nic, że panna uprawiała seks z nowo poznanym facetem, tylko że się całowała. Czy uważasz, że ktoś o takich rzeczach opowiada na pierwszych spotkaniach? Zresztą, skąd przekonanie, że drugą osobę może to interesować i być dla niej takie ważne. Jeśli Autor powiedział, że szuka stałego związku i ta dziewczyna też, to skąd opinie, że go perfidnie okłamała? Każdy może mieć inną definicję "porządności" i to, że ktoś się z kimś całował na pierwszym spotkaniu lub jego związki nie trwały długo, niczego nie przesądza.
Podobnie to, że ktoś był w kilkuletnich związkach nie daje gwarancji, że jest to osoba "porządna".

371

Odp: Jej przeszłość

Mogę zapytać na której randce był pierwszy sex? To dość istotne jezeli mowimy o milosci i o sexie tylko z tego powodu. Rozjasni nam to sytuacje.

372

Odp: Jej przeszłość
Roxann napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:

Autorowi nie przeszkadza to że dziewczyna będąc w stałych związkach uprawiała seks, a to że traktowała to jako "sport" z przypadkowymi osobami.Sam bym się wkurzył gdyby ktoś mnie okłamał w ważnej dla mnie kwestii, więc nie dziwię się takiemu zachowaniu. Wystarczyło tylko powiedzieć prawdę i rozstać się na samym początku i szukać dalej.

Ale ona powiedziała prawdę. Jeżeli uważasz, że 7 partnerów dla osoby tuż przed 30-stką, świadczy o rozwiązłości, to ... no cóż.
Rozumiem, że według Ciebie tylko seks w stałym związku uprawnia i tłumaczy seks. Co znaczy stały? Niektórzy po 1-2 spotkaniach uważają, że są w związku. Autor był z tą kobietą kilka miesięcy i też uprawiał seks i co? Kilka miesięcy to też stały związek? Podejrzewam, że jednak poszli do łóżka wcześniej, niż po tych kilku miesiącach.
Nie wyszło? No cóż nie wyszło. Nawet jeśli oboje chcieli to po bliższym poznaniu okazało się, że do siebie nie pasują. Nikt po kilku spotkaniach nie wie czy relacja przerodzi w trwały związek, a jednak mało kto czeka kilka miesięcy z seksem, szczególnie w pewnym wieku.
Autor dość enigmatycznie tłumaczy fakt, że został okłamany. Zresztą, nie pisał nic, że panna uprawiała seks z nowo poznanym facetem, tylko że się całowała. Czy uważasz, że ktoś o takich rzeczach opowiada na pierwszych spotkaniach? Zresztą, skąd przekonanie, że drugą osobę może to interesować i być dla niej takie ważne. Jeśli Autor powiedział, że szuka stałego związku i ta dziewczyna też, to skąd opinie, że go perfidnie okłamała? Każdy może mieć inną definicję "porządności" i to, że ktoś się z kimś całował na pierwszym spotkaniu lub jego związki nie trwały długo, niczego nie przesądza.
Podobnie to, że ktoś był w kilkuletnich związkach nie daje gwarancji, że jest to osoba "porządna".

Na początku mówiła że miała 7 partnerów i była z nimi w związkach od msc do kilku, dopiero później wyszło że miała też epizody z seksem bez zobowiązań, z obcymi osobami. Była na samym początku mówiła że u niej seks tylko w związku, a dopiero później wyszło że jednak miała inne sprawy za uszami, a jej słowa były tylko kłamstwem. Nie widzisz różnicy w kilku msc, a np jednym dniu? Wiek nie jest wyznacznikiem ile się czeka z seksem, znam kilka par po 30 które dopiero po kilku msc poszli do łóżka bo najpierw chcieli się dobrze poznać, a dopiero później przejść na kolejny etap. W kolejnych postach autor napisał że się przyznała do seksu z obcymi, więc te spotkania nie kończyły się tylko na pocałunkach... Czasami wypadałoby przeczytać cały temat zanim zacznie się komentować... Jeżeli podejmuje się dany temat to oczekuje się szczerości w odpowiedzi, a nie okłamywania by tylko się wybielić w oczach drugiej osoby. Jak ktoś nie potrafi zbudować stałego związku to jednak sporo o nim świadczy, albo ma problemy sama/sam ze sobą albo tak dobiera partnerów.

373

Odp: Jej przeszłość

No, powiedziałbym, że 7 partnerów do 30-stki, jeśli mówimy o partnerze w oficjalnym związku, to nie jest możę bardzo dużó, ale też nie jakoś specjalnie mało..W moim odczuciu oczywiście smile

374

Odp: Jej przeszłość
TypowyCharlie napisał/a:
Roxann napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:

Autorowi nie przeszkadza to że dziewczyna będąc w stałych związkach uprawiała seks, a to że traktowała to jako "sport" z przypadkowymi osobami.Sam bym się wkurzył gdyby ktoś mnie okłamał w ważnej dla mnie kwestii, więc nie dziwię się takiemu zachowaniu. Wystarczyło tylko powiedzieć prawdę i rozstać się na samym początku i szukać dalej.

Ale ona powiedziała prawdę. Jeżeli uważasz, że 7 partnerów dla osoby tuż przed 30-stką, świadczy o rozwiązłości, to ... no cóż.
Rozumiem, że według Ciebie tylko seks w stałym związku uprawnia i tłumaczy seks. Co znaczy stały? Niektórzy po 1-2 spotkaniach uważają, że są w związku. Autor był z tą kobietą kilka miesięcy i też uprawiał seks i co? Kilka miesięcy to też stały związek? Podejrzewam, że jednak poszli do łóżka wcześniej, niż po tych kilku miesiącach.
Nie wyszło? No cóż nie wyszło. Nawet jeśli oboje chcieli to po bliższym poznaniu okazało się, że do siebie nie pasują. Nikt po kilku spotkaniach nie wie czy relacja przerodzi w trwały związek, a jednak mało kto czeka kilka miesięcy z seksem, szczególnie w pewnym wieku.
Autor dość enigmatycznie tłumaczy fakt, że został okłamany. Zresztą, nie pisał nic, że panna uprawiała seks z nowo poznanym facetem, tylko że się całowała. Czy uważasz, że ktoś o takich rzeczach opowiada na pierwszych spotkaniach? Zresztą, skąd przekonanie, że drugą osobę może to interesować i być dla niej takie ważne. Jeśli Autor powiedział, że szuka stałego związku i ta dziewczyna też, to skąd opinie, że go perfidnie okłamała? Każdy może mieć inną definicję "porządności" i to, że ktoś się z kimś całował na pierwszym spotkaniu lub jego związki nie trwały długo, niczego nie przesądza.
Podobnie to, że ktoś był w kilkuletnich związkach nie daje gwarancji, że jest to osoba "porządna".

Na początku mówiła że miała 7 partnerów i była z nimi w związkach od msc do kilku, dopiero później wyszło że miała też epizody z seksem bez zobowiązań, z obcymi osobami. Była na samym początku mówiła że u niej seks tylko w związku, a dopiero później wyszło że jednak miała inne sprawy za uszami, a jej słowa były tylko kłamstwem. Nie widzisz różnicy w kilku msc, a np jednym dniu? Wiek nie jest wyznacznikiem ile się czeka z seksem, znam kilka par po 30 które dopiero po kilku msc poszli do łóżka bo najpierw chcieli się dobrze poznać, a dopiero później przejść na kolejny etap. W kolejnych postach autor napisał że się przyznała do seksu z obcymi, więc te spotkania nie kończyły się tylko na pocałunkach... Czasami wypadałoby przeczytać cały temat zanim zacznie się komentować... Jeżeli podejmuje się dany temat to oczekuje się szczerości w odpowiedzi, a nie okłamywania by tylko się wybielić w oczach drugiej osoby. Jak ktoś nie potrafi zbudować stałego związku to jednak sporo o nim świadczy, albo ma problemy sama/sam ze sobą albo tak dobiera partnerów.

Nie doczytałam.. ta kobieta wyraźnie chciała stałego związku? Takiego po grób jak autor chciał? Bo mnie się raczej wydaje ze dziewczyna chce sie wyszumieć za młodu. Uwazam ze to dobre podejście bo poznajemy nasze potrzeby i wiemy czego oczekujemy. Gorzej gdyby się chciała o tym przekonać np. Po ślubue...

375

Odp: Jej przeszłość
Petra44 napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:
Roxann napisał/a:

Ale ona powiedziała prawdę. Jeżeli uważasz, że 7 partnerów dla osoby tuż przed 30-stką, świadczy o rozwiązłości, to ... no cóż.
Rozumiem, że według Ciebie tylko seks w stałym związku uprawnia i tłumaczy seks. Co znaczy stały? Niektórzy po 1-2 spotkaniach uważają, że są w związku. Autor był z tą kobietą kilka miesięcy i też uprawiał seks i co? Kilka miesięcy to też stały związek? Podejrzewam, że jednak poszli do łóżka wcześniej, niż po tych kilku miesiącach.
Nie wyszło? No cóż nie wyszło. Nawet jeśli oboje chcieli to po bliższym poznaniu okazało się, że do siebie nie pasują. Nikt po kilku spotkaniach nie wie czy relacja przerodzi w trwały związek, a jednak mało kto czeka kilka miesięcy z seksem, szczególnie w pewnym wieku.
Autor dość enigmatycznie tłumaczy fakt, że został okłamany. Zresztą, nie pisał nic, że panna uprawiała seks z nowo poznanym facetem, tylko że się całowała. Czy uważasz, że ktoś o takich rzeczach opowiada na pierwszych spotkaniach? Zresztą, skąd przekonanie, że drugą osobę może to interesować i być dla niej takie ważne. Jeśli Autor powiedział, że szuka stałego związku i ta dziewczyna też, to skąd opinie, że go perfidnie okłamała? Każdy może mieć inną definicję "porządności" i to, że ktoś się z kimś całował na pierwszym spotkaniu lub jego związki nie trwały długo, niczego nie przesądza.
Podobnie to, że ktoś był w kilkuletnich związkach nie daje gwarancji, że jest to osoba "porządna".

Na początku mówiła że miała 7 partnerów i była z nimi w związkach od msc do kilku, dopiero później wyszło że miała też epizody z seksem bez zobowiązań, z obcymi osobami. Była na samym początku mówiła że u niej seks tylko w związku, a dopiero później wyszło że jednak miała inne sprawy za uszami, a jej słowa były tylko kłamstwem. Nie widzisz różnicy w kilku msc, a np jednym dniu? Wiek nie jest wyznacznikiem ile się czeka z seksem, znam kilka par po 30 które dopiero po kilku msc poszli do łóżka bo najpierw chcieli się dobrze poznać, a dopiero później przejść na kolejny etap. W kolejnych postach autor napisał że się przyznała do seksu z obcymi, więc te spotkania nie kończyły się tylko na pocałunkach... Czasami wypadałoby przeczytać cały temat zanim zacznie się komentować... Jeżeli podejmuje się dany temat to oczekuje się szczerości w odpowiedzi, a nie okłamywania by tylko się wybielić w oczach drugiej osoby. Jak ktoś nie potrafi zbudować stałego związku to jednak sporo o nim świadczy, albo ma problemy sama/sam ze sobą albo tak dobiera partnerów.

Nie doczytałam.. ta kobieta wyraźnie chciała stałego związku? Takiego po grób jak autor chciał? Bo mnie się raczej wydaje ze dziewczyna chce sie wyszumieć za młodu. Uwazam ze to dobre podejście bo poznajemy nasze potrzeby i wiemy czego oczekujemy. Gorzej gdyby się chciała o tym przekonać np. Po ślubue...

Wiedziała jak postrzega to wszystko autor, a wyszło jak wyszło. Nie każdy musi się wyszumieć za młodu by wiedzieć co chce od życia, każdy ma inne podejście do tego.
Tak naprawdę ten cały wątek rozchodzi się o szczerość, a dokładniej o jej braku ze strony byłej partnerki.

376

Odp: Jej przeszłość
TypowyCharlie napisał/a:
Petra44 napisał/a:
TypowyCharlie napisał/a:

Na początku mówiła że miała 7 partnerów i była z nimi w związkach od msc do kilku, dopiero później wyszło że miała też epizody z seksem bez zobowiązań, z obcymi osobami. Była na samym początku mówiła że u niej seks tylko w związku, a dopiero później wyszło że jednak miała inne sprawy za uszami, a jej słowa były tylko kłamstwem. Nie widzisz różnicy w kilku msc, a np jednym dniu? Wiek nie jest wyznacznikiem ile się czeka z seksem, znam kilka par po 30 które dopiero po kilku msc poszli do łóżka bo najpierw chcieli się dobrze poznać, a dopiero później przejść na kolejny etap. W kolejnych postach autor napisał że się przyznała do seksu z obcymi, więc te spotkania nie kończyły się tylko na pocałunkach... Czasami wypadałoby przeczytać cały temat zanim zacznie się komentować... Jeżeli podejmuje się dany temat to oczekuje się szczerości w odpowiedzi, a nie okłamywania by tylko się wybielić w oczach drugiej osoby. Jak ktoś nie potrafi zbudować stałego związku to jednak sporo o nim świadczy, albo ma problemy sama/sam ze sobą albo tak dobiera partnerów.

Nie doczytałam.. ta kobieta wyraźnie chciała stałego związku? Takiego po grób jak autor chciał? Bo mnie się raczej wydaje ze dziewczyna chce sie wyszumieć za młodu. Uwazam ze to dobre podejście bo poznajemy nasze potrzeby i wiemy czego oczekujemy. Gorzej gdyby się chciała o tym przekonać np. Po ślubue...

Wiedziała jak postrzega to wszystko autor, a wyszło jak wyszło. Nie każdy musi się wyszumieć za młodu by wiedzieć co chce od życia, każdy ma inne podejście do tego.
Tak naprawdę ten cały wątek rozchodzi się o szczerość, a dokładniej o jej braku ze strony byłej partnerki.

Nie tylko o szczerosc. Autor się za daleko posunął bo swoją byłą partnerkę wyzywa od puszczalskich.

377

Odp: Jej przeszłość
TypowyCharlie napisał/a:

Na początku mówiła że miała 7 partnerów i była z nimi w związkach od msc do kilku, dopiero później wyszło że miała też epizody z seksem bez zobowiązań, z obcymi osobami. Była na samym początku mówiła że u niej seks tylko w związku, a dopiero później wyszło że jednak miała inne sprawy za uszami, a jej słowa były tylko kłamstwem. Nie widzisz różnicy w kilku msc, a np jednym dniu? Wiek nie jest wyznacznikiem ile się czeka z seksem, znam kilka par po 30 które dopiero po kilku msc poszli do łóżka bo najpierw chcieli się dobrze poznać, a dopiero później przejść na kolejny etap. W kolejnych postach autor napisał że się przyznała do seksu z obcymi, więc te spotkania nie kończyły się tylko na pocałunkach... Czasami wypadałoby przeczytać cały temat zanim zacznie się komentować... Jeżeli podejmuje się dany temat to oczekuje się szczerości w odpowiedzi, a nie okłamywania by tylko się wybielić w oczach drugiej osoby. Jak ktoś nie potrafi zbudować stałego związku to jednak sporo o nim świadczy, albo ma problemy sama/sam ze sobą albo tak dobiera partnerów.

Jak Marcel zaczął ten temat to miał problem ze dziewczyna miała 7 partnerów i to byla jego głowna bolaczka. 5 stron porad - za i przeciw a Marcel dalej miał bolaczke ze te 7 to jednak za duzo, mimo ze wszystko to były "zwiazki". Wiem, pamiętam, byłam tutaj i czytałam ten temat na bieżąco.
Był to pierwszy raz kiedy spotkałam się z takim problemem, ba generalnie nie wiedziałam ze istnieja kolesie ktorzy rozkminaja to w taki sposob. Ten temat to było dla mnie pewnego rodzaju odkrycie, ktorego dalej nie potrafie pojać. Ale może to tylko ja tak mam. Jest tu 8 stron walki miedzy tymi co twierdzą ze jak 7 partnerów to fee a tymi co w pipki nie zagladaja i generalnie zwisa im to.
Pożniej Marcel wrocił i dopisał epilog tej histori z której dowiedzielismy sie nowych szczegółów. Czy faktycznie tak było - sam Marcel wie o tym najlepiej. I tak jak bardzo nie potrafie pojąć Marcela ( i paru innych gosci tutaj) rozumowania w tych sprawach tak mogę sie zgodzić ze faktycznie jeśli dziewczyna zataiła to była nieszczera. Zreszta wywnioskowałam z tego Marcelowego epilogu że ta dziewczyna na sam koniec to juz mu na złosc robiła tym gadaniem i tyle.

Nie ładne ze strony Marcela było nazywaniem jej puszczalską - tak jak mówilam nie wszystko może sie nam podobać ale to ze ktos miał wiecej partnerów nie oznacza ze jest puszczalskim - moglismy mieć wiecej zwiazków albo być bardziej kochliwi a nie dawac dupy na kazdym rogu.
Natomiast ja mysle ze jakbym spotykala się z facetem ktory by mi powiedział ze on w zyciu mial 3 partnerki to w sumie bym sie zastanawiala w druga strone. Ale ze jak to? I tutaj bym sie obawiała ze moze cos mu sie rozluznic i pojdzie w tango.

378

Odp: Jej przeszłość
Petra44 napisał/a:

faceci lubią sex i mają bardzo wiele róznyh przygód j jakoś żadna kobieta nie robi z tego halo...

123 strony wątek - miłej lektury:
https://www.netkobiety.pl/viewtopic.php?id=26321

Petra44 napisał/a:

Każdego czlowieka nalezy szanować

Trynkiewicza też, czy już mamy pierwszy wyjątek od zasady i szukamy dalej? Szanować trzeba tych, którzy są godni szacunku.

379

Odp: Jej przeszłość

Uważam, że człowiekowi, który rozdziela seks od miłości, a więc komuś, kto jest pozbawiony kultury i nie zsocjalizowany w tym temacie, nie wytłumaczy się żadną siłą kto to jest porządna dziewczyna, a kto to jest puszczalska. Dla takich ludzi jedynym miernikiem jest to, że niby nikogo nie krzywdzą. Tacy są dobrzy i moralni, że pochwalają kłamstwa. Mają pomieszane i poodwracane kategorie moralne. Jak kłamstwo wychodzi na jaw, to przecież nie jest tak że kogoś ranią, bo oni "mają prawo".

380

Odp: Jej przeszłość

Marcel, jak to sie stało, ze sam stałeś się puszczalski? Kiedy twoj sztywniutki kregosłup moralny stał sie na tyle giętki, ze postanowiles nadal sypiać z tą "puszczalską kłamczuchą"? Czy to nie byl czasami ten pogardzany przez ciebie seks bez uczuć? Nikt tu nie ma pretensji do ciebie, ze nie chciales z nia byc. Po prostu pokazujesz palcem, a stoisz przed lustrem. Iealny przykład: "Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem". Ty rzuciłeś i to nie raz...

381

Odp: Jej przeszłość
Marcel85 napisał/a:

Uważam, że człowiekowi, który rozdziela seks od miłości, a więc komuś, kto jest pozbawiony kultury i nie zsocjalizowany w tym temacie, nie wytłumaczy się żadną siłą kto to jest porządna dziewczyna, a kto to jest puszczalska. Dla takich ludzi jedynym miernikiem jest to, że niby nikogo nie krzywdzą. Tacy są dobrzy i moralni, że pochwalają kłamstwa. Mają pomieszane i poodwracane kategorie moralne. Jak kłamstwo wychodzi na jaw, to przecież nie jest tak że kogoś ranią, bo oni "mają prawo".

Jaki dokument mowi o tym, ze jak ktos rozdziela seks od milosci to jest pozbawiony kultury i nie zsocjalizowany?
Pytam o konkretny dokument, nie wiem, konstytucja? Dekret cesarza Marcela, cokolwiek.

Kategorie moralne to kwestie bardzo umowne. I ani Ty nie masz prawa oceniac takiego czlowieka, ani taki czlowiek nie ma prawa oceniac Ciebie. Obie postawy sa moralnie neutralne.

382

Odp: Jej przeszłość

Kategorie moralne nie są kwestiami umownymi ani czysto religijnymi, tylko ogólnie przyjętymi w społeczeństwie. Tak jak inne schematy, na przykład: nie wypada bekać przy stole, mężczyzna powinien być ogarnięty, trzeba się ubrać stosownie do okazji. Jeśli ktoś tych zasad nie zna, to jest na uboczu społeczeństwa i szuka sobie ujścia swojej frustracji np. w atakowaniu Marcela. Dlatego też tacy ludzie, jak moja ex, stają się klamczuszkami. Bo lepiej manipulować innymi niż przyznać się do błędów.

To, że teraz coraz bardziej modne staje się podejście seks-pozytywne, czyli co by się nie robiło, to jest super, nie oznacza, że idzie to w dobra stronę i każdy musi to akceptować albo, że ludzie, którzy za tym idą są jacyś oświeceni. Takie kreowanie się na intelektualną elitkę takich swobodnie obyczajowo nastawionych  osób jest po prostu przezabawne. Negowanie norm na szczęście inteligencji nie wyznacza, choć buduje jej mniemanie.

Swoją drogą zauważyłem taką korelację (o czym ktoś też już wspomniał w tym temacie), że zmiany partnerów, seks bez zobowiązań i ons-y doskonale korespondują z innymi problemami, takimi jak: uzależnienia lub typ osobowości skłonna do uzależnień, zachcianek, rozbita rodzina, nieumiejętność stworzenia stałej relacji, nieumiejętność kontroli emocji itd.

383 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-03-19 10:11:23)

Odp: Jej przeszłość
marcel85 napisał/a:

Tak jak inne schematy, na przykład: nie wypada bekać przy stole, mężczyzna powinien być ogarnięty, trzeba się ubrać stosownie do okazji

No tylko co to znaczy ogarnięty mezczyzna? Bo okej bekanie przy stole jest dość jasne. Natomiast ogarniecie mężczyzny może oznaczać zarówno że będzie miał dobra pracę, jak i to że będzie odpowiedzialnym ojcem, jak ja to że będzie rozsądnie oszczędzał na przyszłość, jak i to że będzie zawsze ogarniał rachunki na czas i mu nie odetną nigdy prądu albo wody, jak i to że będzie miał zawsze czysta wyprasowana koszule i porządek w mieszkaniu. Ile osób tyle definicji ogarnięcia. To samo z Twoim puszczalstwem wink

384

Odp: Jej przeszłość
Marcel85 napisał/a:

Kategorie moralne nie są kwestiami umownymi ani czysto religijnymi, tylko ogólnie przyjętymi w społeczeństwie. Tak jak inne schematy, na przykład: nie wypada bekać przy stole, mężczyzna powinien być ogarnięty, trzeba się ubrać stosownie do okazji. Jeśli ktoś tych zasad nie zna, to jest na uboczu społeczeństwa i szuka sobie ujścia swojej frustracji np. w atakowaniu Marcela. Dlatego też tacy ludzie, jak moja ex, stają się klamczuszkami. Bo lepiej manipulować innymi niż przyznać się do błędów.

To, że teraz coraz bardziej modne staje się podejście seks-pozytywne, czyli co by się nie robiło, to jest super, nie oznacza, że idzie to w dobra stronę i każdy musi to akceptować albo, że ludzie, którzy za tym idą są jacyś oświeceni. Takie kreowanie się na intelektualną elitkę takich swobodnie obyczajowo nastawionych  osób jest po prostu przezabawne. Negowanie norm na szczęście inteligencji nie wyznacza, choć buduje jej mniemanie.

Swoją drogą zauważyłem taką korelację (o czym ktoś też już wspomniał w tym temacie), że zmiany partnerów, seks bez zobowiązań i ons-y doskonale korespondują z innymi problemami, takimi jak: uzależnienia lub typ osobowości skłonna do uzależnień, zachcianek, rozbita rodzina, nieumiejętność stworzenia stałej relacji, nieumiejętność kontroli emocji itd.

Alez oczywiscie, ze kategorie moralne sa umowne. W jednym regionie swiata nie bekasz przy stole, w innym jest to traktowane jako uznanie dobrego posilku.
Ja nie mam problemu z atakowaniem Cie, to Ty atakujesz wszystkich dookola i nie potrafisz uznac tego, ze ktos po prostu zyje w inny sposob niz Ty i ze to dalej moze byc dobre.

Nie wiem jaka elita to ludzie seks-pozytywni. Natomiast uwazam, ze jak ktos ma ochote uprawiac seks, to moze uprawiac seks i tyle. Dopoki nie krzywdzi nikogo w ten sposob, to jaki to problem?
Tu sa dalej podwojne standardy, bo facet moze chodzic i zaliczac ile chce, ale jak kobieta chce, to nagle to jest wielki temat tabu, bo kobietom nie wolno.

385

Odp: Jej przeszłość

Naprawdę mężczyzna, który zalicza kobiety na lewo i prawo, żadnej z nich nie krzywdzi?

386

Odp: Jej przeszłość
Marcel85 napisał/a:

Naprawdę mężczyzna, który zalicza kobiety na lewo i prawo, żadnej z nich nie krzywdzi?

Jezeli obie strony wiedza, ze to tylko seks, to w jaki sposob?
Jezeli facet opowiada kobiecie bajki o zwiazku, a chce tylko seksu to tak, jest to krzywda.
Ale jezeli od poczatku obie strony wiedza, ze chodzi tylko o seks, to niby jak? Obie strony sa swiadome tego, jak to dziala.

387 Ostatnio edytowany przez Marcel85 (2021-03-19 10:40:01)

Odp: Jej przeszłość

Ludzie w pełni świadomi to są w idealnym świecie. Rozmawiajmy szczerze. Jak ktoś ma ons, to nie interesuje go jak ta druga osoba się później czuje. Zakłada spodnie, jest miły/miła, kulturalny/kulturalna, żegna się i tyle go obchodzi czy kogoś skrzywdził czy nie. A ta druga osoba na drugi dzień może tego żałować, może też żałować po jakimś czasie, że miała taki okres w życiu. Ktoś, kto jest przyjacielem tej osoby, albo jest z nią w związku, może sobie ewentualnie mieć jakiś wpływ na krzywdzenie, bo można się dzielić emocjami, rozmawiać. Więc w jakiś sposób ktoś, kto idzie w ons, nikogo nie krzywdzi? Bardzo odważna i łatwo postawiona teza.

I skąd się u Was bierze to, że faceci zaliczają i wszystko jest spoko? Kto tak myśli? Gdzie są Ci ludzie, którzy tak robią i myślą? Tu jakoś ich chyba nie widzę?

388

Odp: Jej przeszłość

Jeśli ktoś bez trudu wchodzi w bzykanie bez zobowiązań, to i bez najmniejszego trudu z wysoką dozą prawdopodobieństwa walnie mnie w rogi. Ta sama reguła tyczy się "kochliwości" wink (cudne określenie), więc po jakiego grzyba inwestować i tracić czas, którego nikt nie zwróci. Czysty pragmatyzm.

389

Odp: Jej przeszłość
Marcel85 napisał/a:

Ludzie w pełni świadomi to są w idealnym świecie. Rozmawiajmy szczerze. Jak ktoś ma ons, to nie interesuje go jak ta druga osoba się później czuje. Zakłada spodnie, jest miły/miła, kulturalny/kulturalna, żegna się i tyle go obchodzi czy kogoś skrzywdził czy nie. A ta druga osoba na drugi dzień może tego żałować, może też żałować po jakimś czasie, że miała taki okres w życiu. Ktoś, kto jest przyjacielem tej osoby, albo jest z nią w związku, może sobie ewentualnie mieć jakiś wpływ na krzywdzenie, bo można się dzielić emocjami, rozmawiać. Więc w jakiś sposób ktoś, kto idzie w ons, nikogo nie krzywdzi? Bardzo odważna i łatwo postawiona teza.

I skąd się u Was bierze to, że faceci zaliczają i wszystko jest spoko? Kto tak myśli? Gdzie są Ci ludzie, którzy tak robią i myślą? Tu jakoś ich chyba nie widzę?

Moge zamowic sobie kurczaka na obiad i jutro tego zalowac. Czy to znaczy, ze zostalam skrzywdzona?
Jezeli ktos wchodzi w ons z wlasnej woli i w czasie seksu nie bylo zadnych naduzyc ze strony partnera/rki, to raczej nie moze miec pretensji do drugiej osoby, ze nie chce tworzyc relacji czy cos. Oczywiscie, ze mozna tego zalowac, ale zaluje sie bardziej swojej glupoty niz tego, ze druga osoba nas skrzywdzila, bo nas nie skrzywdzila. Sami siebie co najwyzej skrzywdzilismy wchodzac w ons. Ale to jest wina po naszej stronie, a nie stronie drugiej osoby. Bo niby z jakiej paki druga osoba ma byc odpowiedzialna za nasze decyzje?

390

Odp: Jej przeszłość

Można żałować tego, że ktoś nas omotał i tak, jest to krzywda i towarzyszy temu poczucie skrzywdzenia.

Posty [ 326 do 390 z 683 ]

Strony Poprzednia 1 4 5 6 7 8 11 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024