Ja jestem wegetarianką, mąż je mięso.
Na swoje wesele, a było małe (20 gości) zamówiliśmy dania mięsne, jedynie dla mnie miały być wege. Bardzo mnie zszokowało gdy szef knajpy zaproponował mi... warzywa na patelnię i frytki. Szok, moje własne wesele a miałam jeść byle co.
To był dowód na to, że knajpy nie przywykły do wegetarian wciąż niestety...
To ja musiałam mu podpowiedzieć co mi zrobić: ser w panierce, naleśniki itd.
Na weselu goście byli tak zaciekawieni moim jedzeniem, że mi jedliZostało dla mnie bardzo mało.
BO TO SIĘ WŁAŚNIE NAZYWA RÓŻNORODNOŚĆ NA STOLE.
Nie samo mięso, nie same dania wege a W Y B Ó R