Ciekawa kwestia, Ajko - czy zwierzęta odizolowane od społeczności powielają jej zachowania. Podobno te sztuki, które nie miały okazji tego zaobserwować, nie umiały... kopulować (czytałam gdzieś o tym).
W dużej mierze to wyrzucanie z gniazda jest instynktowne. To selekcja naturalna. "Bana" dostają osobniki chore i słabe.
Trochę w weekend pojeździłam po naszym pięknym Podkarpaciu i po drodze widziałam wiele bocianich gniazd, w niektórych widać było wychylające się młode łebki 
U mnie na podwórzu spod jednego takiego zadaszenia spadło gniazdo z młodymi kosami, jeszcze nagimi. Sąsiad ułożył je z powrotem na miejscu, zabezpieczył deską. Niestety, na drugi dzień rano znalazłam je znowu na ziemi z jednym martwym pisklęciem tam, gdzie poprzedniego dnia były trzy żywe. Szkoda...
Z podwórkowych newsów: zmarła sąsiadka - "dziewczyna" tego sąsiada, na którego pogrzeb jeździłam niedawno. Piła, jak i jej partner, i najprościej w świecie zapiła się na śmierć. Nikt z rodziny się nie zgłosił, chowana będzie na koszt państwa.