Na SOR nie jest potrzebne skierowanie.
Dobrze, że pojechałaś.
Kochani,
Wydaje mi się, że rady nie powinny polegać na narzucaniu swojego światopoglądu. Robienie psychoanalizy i nakłanianie siłą do pewnych ruchów nie jest na miejscu. Forum jest po to, żeby się wspierać a nie atakować. Przynajmniej tak to powinno wyglądać. Nawet gdyby autorka zdecydowała, że wraca do partnera to jest jej sprawa i wybór. Każdy o swoim życiu decyduje sam, my możemy jedynie poradzić i każdy co innego.
Każdy ma prawo doświadczać życia samemu. Nawet jeśli mówicie, że powinna zrobić inaczej to ona i tak nie ma obowiązku się do tego stosować. Ma prawo doświadczać samemu a nie na podstawie cudzych rad. Problem moim zdaniem polega na tym, że autorka mało słucha i mam wrażenie, że nie czyta i nie bierze rad pod uwagę. Czasem jakby prowadziła monolog. Jednak słuchanie a stosowanie się do tego co się słyszy to są dwie różne sprawy. Nie można wymagać, że ona zrobi to co my chcemy. Dla przykładu był temat o zablokowaniu jego numeru, siłą niektórzy chcieli to na niej wymusić. Niech nie blokuje jeśli jej tak lepiej, jeśli sama chce na własne oczy odczuć co dalej jeśli tego nie zrobi.
Nie popieram też psychoanalizy w stylu, na pewno jesteś z dysfunkcyjnej rodziny, jesteś współuzależniona. To jest właśnie wasza niewiedza. Wiele osób ma wspaniałe rodziny a trafiła na nieodpowiedni związek. Za bardzo daliście się przekonać nowoczesnej psychologii szukającej problemu we wszystkim i wszędzie. Psycholog to często osoba z problemami, również omylna i sama nieradząca sobie we własnym życiu. Znam kobiety z rodzin patologicznych, które mają wspaniałe związki a znam także kobiety z rodzin kochających i jest odwrotnie. Wstawiacie tutaj jakiś zasłyszany schemat. Problem w tym, że Polska wykształciła masę psychologów, pedagogów, psychiatrów i trzeba im znaleźć etat. Kreuje się zatem potrzeby. Wmawia się ludziom problemy, żeby je później za pieniądze rozwiązać. Gdybym ja była na miejscu autorki i przeczytałabym o swoim rzekomym dysfunkcyjnym życiu w rodzinie, to więcej bym nie napisała tutaj. Zastanawiam się kto dał wam prawo do takich tez.
Wiele kobiet jest po prostu z natury naiwnych, dlatego że mężczyźni są po prostu cwańsi. My jako kobiety się zakochujemy i często jesteśmy wrażliwsze. Im ktoś jest bardziej normalny to szuka stworzenia normalnego związku. Takim osobom jest ciężko, bo nie mają w sobie manipulacji i nie rozumieją dlaczego ktoś może tak postępować. Takiej osobie ciężko zrozumieć, że ktoś tak może robić. Doświadczenie jest jedyną terapią. Osoby które nie chcą nic zmienić to nawet gdyby chodziły na niewiadomo jakie terapie i tak siedzą w bagnie. Bo chcą. Znam wiele par które chodziły na terapie wspólnie i to nic nie dało. Zmuszanie autorki do jakichś ruchów nic nie da. To tak jakby alkoholika siłą zaprowadzić na terapie. Zresztą, psychologowie idą nurtem. Jest nurt, że kobieta ma iść do pracy a dziecko do żłobka czy przedszkola to psycholog tak radzi. Bo to modne. Bo przecież jak kobieta nie pracuje to jest nikim, nie może mieć poglądu wychowywania dzieci samodzielnie bo to jest obecnie nieakceptowane. Musi być tak jak żyje większość. Wiele jest takich rad u tych wysławionych psychologów.
Autorko, Ty trafiłaś nieodpowiednio. To jest cały problem. Do tego nie wywnioskowałaś jeszcze szacunku do siebie. Za bardzo ulegasz bylejakości. Żaden psycholog Ci tego nie wyjaśni na tych nowoczesnych terapiach, gdzie kobietom się wmawia samodzielność. Tylko że ta samodzielność to poniżanie, gdzie facet nic nie musi. Ty musisz zacząć od mężczyzny wymagać. Szanuj siebie a inni Cię również będą szanować. Wymagaj.