Rzucił mnie po seksie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rzucił mnie po seksie

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 144 ]

1 Ostatnio edytowany przez liliki9090 (2020-08-02 13:15:56)

Temat: Rzucił mnie po seksie

Spotykałam się z facetem od 4 miesięcy, poznany przez internet. Mieszka daleko, bo 75 km ode mnie. Wcześniej to nie był problem, ale odkąd przeprowadziłam się trochę dalej, jest. Wczoraj byłam u niego, samochodem. Poszliśmy na plażę, obiad (zapłaciłam za nas) [Dodam, że jak zaprosił mnie na 1sze urodzny siostrzeńca to ja kupiłam prezent za 70 zł, od nas.] W swoim domu kazał mi pokazać komórkę, bo mówiłam , że słabo działa gps. Nie chciałam, więc od razu zaczął mówić, że nie będziemy razem. Po chwili mu dałam, chociaż nie lubię jego braku poszanowania mojej prywatności. Poza tym ciągle podejrzewa, że mam kogośna boku, że się z kimś inmnym spotykam - chorobliwe zazdrosny. Ja oczywiście z nikim innym nie miałam kontaktu, tak naprawdę to był mój pierwszy prawdziwy chłopak.
Od razu zmienił podejście, zainicjował seks. Wcześniej jak nie chciałam tego robić w dzień mówił, że mam go gdzieś, nie tęsknię itp. Poszliśmy na plażę. Poprosiłam go, żeby zrobił mi zdjęcie. Nie chciał moim telefonem, tylko swoim. Taka mała głupota. Powiedziałam, że nie chcę. Po chwili spaceru powiedział, że to oficjalnie nasze ostatnie spotkanie. Nic nie odpowiedziałam, wróciłam z płaczem do jego domu, wzięłam swoje rzeczy (byli jego rodzice) i pojechałam do siebie. Pisał mi na messengerze dokąd zmierzam, nie odpowiedziałam. Jeszcze go minęłam pod jego domem, spytał "{nawet się nie pożegnasz?" Nic nie powiedziałam. Dzisiaj on na facebooku publikuje relacje z meczu, jakby nigdy nic. Całą noc bolała mnie głowa i płakałam. Postanowiłam się do niego nie odzywać. Czuję się opuszczona, samotna i potraktowana bez szacunku. Zostawił u mnie kapcie. Odesłać mu je? Jak się zachować? Żeby zrozumiał, że tak się nie robi, że kogoś skrzywdził

Wcześniej to on pisał "kocham cię", ciągle domagał się uwagi. Naprawdę bardzo się starałam. Nie jestem kłótliwa, nasze kłótnie zawsze kończyły się moją ugodą. Próbowałam ratować tą relację. Rozumiem, że można chcieć się rozstać, ale w taki sposób...Dodam, że ostatnio stał się dla mnie chamski, dzień przed urodzinami napisał mi "wyjdź za mąż za kota" jak wysłałam mu zdjęcie kotki wziętej przeze mnie niedawno. W ten dzień mówił mi, żebym się ogarnęła (nie wiem dokładnie czemu, jestem samodzielna, zarabiam na siebie, on mieszka z rodzicami i liczy każdy grosz), zaczął mi wyrzucać, że mam za krótki kabel do ładowarki (!?) i robić z tego problem...jak na plaży napomknęłam o wspólnych wakacjach to powiedział "zobaczymy czy zasłużysz" o mieszkaniu "nie sugeruj się mną, nam nie jest po drodze", starałam się to puszczać mimo uszu, a jednak... Byłam skołowana, bo na plaży też mnie całował, mówił, że pięknie wyglądam.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Kleoma (2020-08-02 13:39:00)

Odp: Rzucił mnie po seksie
liliki9090 napisał/a:

Spotykałam się z facetem od 4 miesięcy, poznany przez internet. Mieszka daleko, bo 75 km ode mnie. Wcześniej to nie był problem, ale odkąd przeprowadziłam się trochę dalej, jest. Wczoraj byłam u niego, samochodem. Poszliśmy na plażę, obiad (zapłaciłam za nas) [Dodam, że jak zaprosił mnie na 1sze urodzny siostrzeńca to ja kupiłam prezent za 70 zł, od nas.] W swoim domu kazał mi pokazać komórkę, bo mówiłam , że słabo działa gps. Nie chciałam, więc od razu zaczął mówić, że nie będziemy razem. Po chwili mu dałam, chociaż nie lubię jego braku poszanowania mojej prywatności. Poza tym ciągle podejrzewa, że mam kogośna boku, że się z kimś inmnym spotykam - chorobliwe zazdrosny. Ja oczywiście z nikim innym nie miałam kontaktu, tak naprawdę to był mój pierwszy prawdziwy chłopak.
Od razu zmienił podejście, zainicjował seks. Wcześniej jak nie chciałam tego robić w dzień mówił, że mam go gdzieś, nie tęsknię itp. Poszliśmy na plażę. Poprosiłam go, żeby zrobił mi zdjęcie. Nie chciał moim telefonem, tylko swoim. Taka mała głupota. Powiedziałam, że nie chcę. Po chwili spaceru powiedział, że to oficjalnie nasze ostatnie spotkanie. Nic nie odpowiedziałam, wróciłam z płaczem do jego domu, wzięłam swoje rzeczy (byli jego rodzice) i pojechałam do siebie. Pisał mi na messengerze dokąd zmierzam, nie odpowiedziałam. Jeszcze go minęłam pod jego domem, spytał "{nawet się nie pożegnasz?" Nic nie powiedziałam. Dzisiaj on na facebooku publikuje relacje z meczu, jakby nigdy nic. Całą noc bolała mnie głowa i płakałam. Postanowiłam się do niego nie odzywać. Czuję się opuszczona, samotna i potraktowana bez szacunku. Zostawił u mnie kapcie. Odesłać mu je? Jak się zachować? Żeby zrozumiał, że tak się nie robi, że kogoś skrzywdził

Wcześniej to on pisał "kocham cię", ciągle domagał się uwagi. Naprawdę bardzo się starałam. Nie jestem kłótliwa, nasze kłótnie zawsze kończyły się moją ugodą. Próbowałam ratować tą relację. Rozumiem, że można chcieć się rozstać, ale w taki sposób...Dodam, że ostatnio stał się dla mnie chamski, dzień przed urodzinami napisał mi "wyjdź za mąż za kota" jak wysłałam mu zdjęcie kotki wziętej przeze mnie niedawno. W ten dzień mówił mi, żebym się ogarnęła (nie wiem dokładnie czemu, jestem samodzielna, zarabiam na siebie, on mieszka z rodzicami i liczy każdy grosz), zaczął mi wyrzucać, że mam za krótki kabel do ładowarki (!?) i robić z tego problem...jak na plaży napomknęłam o wspólnych wakacjach to powiedział "zobaczymy czy zasłużysz" o mieszkaniu "nie sugeruj się mną, nam nie jest po drodze", starałam się to puszczać mimo uszu, a jednak... Byłam skołowana, bo na plaży też mnie całował, mówił, że pięknie wyglądam.

To był dupek.
Znajdziesz sobie kogoś normalnego.
Powinnaś się cieszyć, ze masz go z głowy.
Nic nie rób, nie kontaktuj się z nim.
Kapcie do śmieci.

3

Odp: Rzucił mnie po seksie
Kleoma napisał/a:
liliki9090 napisał/a:

Spotykałam się z facetem od 4 miesięcy, poznany przez internet. Mieszka daleko, bo 75 km ode mnie. Wcześniej to nie był problem, ale odkąd przeprowadziłam się trochę dalej, jest. Wczoraj byłam u niego, samochodem. Poszliśmy na plażę, obiad (zapłaciłam za nas) [Dodam, że jak zaprosił mnie na 1sze urodzny siostrzeńca to ja kupiłam prezent za 70 zł, od nas.] W swoim domu kazał mi pokazać komórkę, bo mówiłam , że słabo działa gps. Nie chciałam, więc od razu zaczął mówić, że nie będziemy razem. Po chwili mu dałam, chociaż nie lubię jego braku poszanowania mojej prywatności. Poza tym ciągle podejrzewa, że mam kogośna boku, że się z kimś inmnym spotykam - chorobliwe zazdrosny. Ja oczywiście z nikim innym nie miałam kontaktu, tak naprawdę to był mój pierwszy prawdziwy chłopak.
Od razu zmienił podejście, zainicjował seks. Wcześniej jak nie chciałam tego robić w dzień mówił, że mam go gdzieś, nie tęsknię itp. Poszliśmy na plażę. Poprosiłam go, żeby zrobił mi zdjęcie. Nie chciał moim telefonem, tylko swoim. Taka mała głupota. Powiedziałam, że nie chcę. Po chwili spaceru powiedział, że to oficjalnie nasze ostatnie spotkanie. Nic nie odpowiedziałam, wróciłam z płaczem do jego domu, wzięłam swoje rzeczy (byli jego rodzice) i pojechałam do siebie. Pisał mi na messengerze dokąd zmierzam, nie odpowiedziałam. Jeszcze go minęłam pod jego domem, spytał "{nawet się nie pożegnasz?" Nic nie powiedziałam. Dzisiaj on na facebooku publikuje relacje z meczu, jakby nigdy nic. Całą noc bolała mnie głowa i płakałam. Postanowiłam się do niego nie odzywać. Czuję się opuszczona, samotna i potraktowana bez szacunku. Zostawił u mnie kapcie. Odesłać mu je? Jak się zachować? Żeby zrozumiał, że tak się nie robi, że kogoś skrzywdził

Wcześniej to on pisał "kocham cię", ciągle domagał się uwagi. Naprawdę bardzo się starałam. Nie jestem kłótliwa, nasze kłótnie zawsze kończyły się moją ugodą. Próbowałam ratować tą relację. Rozumiem, że można chcieć się rozstać, ale w taki sposób...Dodam, że ostatnio stał się dla mnie chamski, dzień przed urodzinami napisał mi "wyjdź za mąż za kota" jak wysłałam mu zdjęcie kotki wziętej przeze mnie niedawno. W ten dzień mówił mi, żebym się ogarnęła (nie wiem dokładnie czemu, jestem samodzielna, zarabiam na siebie, on mieszka z rodzicami i liczy każdy grosz), zaczął mi wyrzucać, że mam za krótki kabel do ładowarki (!?) i robić z tego problem...jak na plaży napomknęłam o wspólnych wakacjach to powiedział "zobaczymy czy zasłużysz" o mieszkaniu "nie sugeruj się mną, nam nie jest po drodze", starałam się to puszczać mimo uszu, a jednak... Byłam skołowana, bo na plaży też mnie całował, mówił, że pięknie wyglądam.

To był dupek.
Znajdziesz sobie kogoś normalnego.
Powinnaś się cieszyć, ze masz go z głowy.
Nic nie rób, nie kontaktuj się z nim.
Kapcie do śmieci.

Nie dupek tylko cudak jakiś lol

4

Odp: Rzucił mnie po seksie

Czyli podsumowując mężczyzna ten:
- prawdopodobnie wykorzystywał Cię finansowo (trochę mało danych z innych okazji, ale tak to przynajmniej trochę wygląda);
- wymuszał na Tobie szatntażem zachowania, które nie były dla Ciebie komfortowe (brak Twojej współpracy = koniec relacji);
- nie szanował Cię w najmniejszym stopniu WIEDZĄC, że nie spotka go za to żadna negatywna reakcja z Twojej strony;

Tutaj nie ma czego żałować, tutaj trzeba się cieszyć, że zniknął i nie dopuścić by wrócił.



Co jest jednak tutaj bardziej widoczne, to Twój zerowy szacunek do siebie w relacji. Sama wspomniałaś, że Ty inicjowałaś ugody, pozwalałaś na naruszanie Twoich granic, dopuszczałaś szantaż i manipulację jako sposób komunikacji i trwałaś w niesatysfakcjonującej relacji, w której mężczyzna, na którym Ci zależy wprost mówi, że nie traktuje Ciebie jako równego partnera ("zasłużysz"), a Ty puszczasz to mimo uszu, bo za chwilę zamydli Ci oczy ładnymi słówkami.
Ta relacja powinna być krokiem w zrozumienie, dlaczego nie pożegnałaś się z panem po pierwszym rażącym braku szacunku. Bez tego prawdopodobnie w kolejnych relacjach również możesz wchodzić w ten schemat bycia nazbyt ugodową, posłuszną i bezproblemową kosztem własnych potrzeb.

5 Ostatnio edytowany przez liliki9090 (2020-08-02 15:03:30)

Odp: Rzucił mnie po seksie
chouchou napisał/a:

Czyli podsumowując mężczyzna ten:
- prawdopodobnie wykorzystywał Cię finansowo (trochę mało danych z innych okazji, ale tak to przynajmniej trochę wygląda);
- wymuszał na Tobie szatntażem zachowania, które nie były dla Ciebie komfortowe (brak Twojej współpracy = koniec relacji);
- nie szanował Cię w najmniejszym stopniu WIEDZĄC, że nie spotka go za to żadna negatywna reakcja z Twojej strony;

Tutaj nie ma czego żałować, tutaj trzeba się cieszyć, że zniknął i nie dopuścić by wrócił.



Co jest jednak tutaj bardziej widoczne, to Twój zerowy szacunek do siebie w relacji. Sama wspomniałaś, że Ty inicjowałaś ugody, pozwalałaś na naruszanie Twoich granic, dopuszczałaś szantaż i manipulację jako sposób komunikacji i trwałaś w niesatysfakcjonującej relacji, w której mężczyzna, na którym Ci zależy wprost mówi, że nie traktuje Ciebie jako równego partnera ("zasłużysz"), a Ty puszczasz to mimo uszu, bo za chwilę zamydli Ci oczy ładnymi słówkami.
Ta relacja powinna być krokiem w zrozumienie, dlaczego nie pożegnałaś się z panem po pierwszym rażącym braku szacunku. Bez tego prawdopodobnie w kolejnych relacjach również możesz wchodzić w ten schemat bycia nazbyt ugodową, posłuszną i bezproblemową kosztem własnych potrzeb.

Też tak myślę, jednak już parę razy usłyszałam od niego, że "uważam się za nie wiadomo kogo", "wielka pani". Wiem, że taka nie jestem, jednak za każdym razem dawał mi do zrozumienia, że się nie staram należycie, że to on wszystko musi robić, organizować. Co do kwestii finansowych, było bardziej po połowie (ze wskazaniem na mnie, że ja więcej razy płaciłam), to on ostatnim razem płacił za obiad (co mi później wyrzucał podczas kłótni, tak samo jak pieniądze zmarnowane na paliwo). Dla mnie pieniądze nie grają dużej roli i nigdy bym się o coś takiego nie wykłócała, jednak wiem, że dla niego są ważne i to rozumiem. Ma 29 lat, słabo płatną pracę i mieszka z rodzicami. Było mi go trochę żal.

Też wiele razy mi mówił, że czuje, że ja mam go gdzieś, że nie jestem zaangażowana, nie przyjeżdżam do niego. Tak więc chciałam pokazać, że tak nie jest, nie lubię się też kłócić i zrzędzić i odpowiadać na zaczepki, dlatego jak mi powiedział że "jak zasłużę" na wakacje to ze mną pojedzie to tylko się zaśmiałam i zamilkłam, zrobiło mi się bardzo smutno, ale nie chciałam być tą "wielką panią", która się denerwuje o "byle co", potraktowałam to jak niesmaczny żart z jego strony..Nie chciałam prowokować więcej kłótni i nieporozumień, bo sporo tego było wcześniej

Traktował mnie tak, jakby to tylko on miał uczucia, a ja nie. A jestem bardzo wrażliwą osobą i nie raz przez niego płakałam. Też nigdy bym nikomu nie zrobiła takiego świństwa w stylu porzucenie, bo mi się nagle odwidziało. Godzinę po seksie z tą osobą, która specjalnie przyjechała z daleka. Jakby chciał mnie za coś ukarać, nie wiem za co.

Jeszcze jak wyjeżdżałam zadzwonił 2 razy (nie wiem po co), nie wiem czemu też pytał pod domem, czemu się z nim nie pożegnam. Mam wrażenie, że jakbym się teraz do niego odezwała, wyrzucałby mi, że jestem niewychowaną egoistką, która nigdy do niego nic nie czuła, bo wyjechałam bez słowa (tylko podziękowałam jego rodzicom za gościnę) (on jeszcze próbował dostać się do mojego samochodu, jak wyjeżdzałam, ale szybko wyjechałam, nie chciałam z nim rozmawiać) i w ogóle, że źle się zachowałam, żebym miała poczucie winy. Może powinnam była z nim zostać po tym jak powiedział nagle, że postanowił, że to nasze ostatnie spotkanie i spokojnie porozmawiać? Pewnie gdyby przed godziną nie było seksu, to bym tak zrobiła, ale wtedy poczułam się jak zużyta szmata

Przez chwilę od wczoraj go nienawidziłam, ale teraz chciałabym mu chyba powiedzieć, że chcę, żeby był szczęśliwy. Wiem, że już nigdy się nie zobaczymy ani nie porozmawiamy. Był ważny dla mnie. Czułam, że ten związek nie wypali właśnie przez odległość..

6

Odp: Rzucił mnie po seksie

Odległość nie miała zbytnio znaczenia.
To jego obrzydliwy charakter sprawił, że to się rozleciało.
I dobrze.
Z takim facetem nie byłabyś szczęśliwa.
On się dowartościowywał twoim kosztem.
I zawsze by tak było, ze to ty jesteś winna, wpędzał by cię w coraz większą frustrację.

7

Odp: Rzucił mnie po seksie

75 km do żadna odległość. ten twój ex to straszny cham i prostak. dawno nie czytałam opisu tak wstrętnego zachowania.

8

Odp: Rzucił mnie po seksie

Teraz zobaczyłam, że przypadkiem wzięłam też jego ładowarkę...Chyba muszę mu odesłać te kapcie i ładowarkę

9

Odp: Rzucił mnie po seksie

Tak faktycznie wybitnie podły typek z tego faceta jawi się .Zakończenie z jego strony zero klasy .
Chyba facet z ogromnymi kompleksami głęboko skrytymi 4 miesiące a on chyba nie sprawiał wrażenia żeby poznawał Autorkę on wiedział z góry jaka jesteś widział i opisywał chyba same wady - sędzia i jakby chciał Ciebie opanować przy pomocy tych ocen i wpędzania Ciebie w poczucia  winy i że jesteś jakaś wybrakowana gorsza od niego.Jeżeli przez cały ten czas tak okropnie i surowo niesprawiedliwie Ciebie oceniał jawnie i otwarcie to nie dał rady choć być może to porównywanie się z Tobą mało go dowartościować w jego własnych oczach,  to złudzenia i pułapki akrobacje z umysłem bardzo niezdrowe , a związek z takim pacanem to raczej koszmar i potencjalnie toksyczna relacja ,z kimś kto ma predyspozycje do stosowania "subtelnej" przemocy w niby białych  rękawiczkach.To na koniec to wygląda mi nawet na jakiś chory odwet od czapy nie wiadomo za co na Tobie wygląda też mi na to że może za parę dni zawracać Ci głowę .
Właściwie to ciesz się dziewczyno że nie będzie Ci się taki ktoś pętał po życiorysie a Ty nie wytworzyłaś jeszcze silniejszej więzi z nim .Odetnij się absolutnie od niego i nie odzywaj nawet jak on będzie ciebie zaczepiał i prowokował do kontaktów i a mam wrażenie że może to robić i jak ktoś Ci napisał kapcie symbolicznie i dosłownie do kosza .
To tylko 4 miesiące  szybko żal Ci przejdzie mam nadzieje.Nie wkręcaj się w to i nie daj się upokorzyć tym zakończeniem znajomości .

10 Ostatnio edytowany przez liliki9090 (2020-08-02 16:59:18)

Odp: Rzucił mnie po seksie

Tak sobie myślę, że gdy zadzwonił z domu jak już siedziałam w samochodzie a potem wyszedł i próbował otworzyć drzwi, to chodziło mu o to, żebym oddała jego ładowarkę którą dzisiaj znalazłam w swojej torebce...W sumie wolę nie wiedzieć

Aha, jeszcze używa mojego netflixa...

11

Odp: Rzucił mnie po seksie

Możliwe że to o ładowarkę chodziło nie wchodź mimowolnie w rozkminy o tym co on czuje myśli i jakie jego intencje - wystarczy pomyśl o sobie,ale jeżeli jest to typ o jakim myślę czyli z lekka zaburzony stosujący jakiś dziwaczne "techniki" wpływu i manipulacji np przez przyciąganie/ odpychanie,ciepło zimno na Tobie to może szukać pretekstu do podtrzymania kontaktu z Tobą na wszelki wypadek .
Dlatego że być może za parę dni pokrętna satysfakcja ze zrobienia Tobie przykrości mu przejdzie i znowu poczuje się gorszy bo sam bez dziewczyny chyba że ma nową ofiarę na oku.
Ładowarkę po prostu mu odeślij kapcie wyrzuć smile i też nie szukaj pretekstu do podtrzymania kontaktów - facet nie wygląda najlepiej a dla Ciebie to świeża sprawa w dodatku zaczęłaś się angażować chyba bardziej i na niektóre jego zachowania przymykałaś wbrew sobie oko mam wrażenia co nie dziwi bo się zakochiwałaś po prostu a w takim stanie człowiek  więcej wierzy i chce wierzyć,mniej myśli trzeźwo, nie widzi i nie chce widzieć czegoś co odbiera emocje i wprawia w niepokój .Po za tym jego wpływ na Ciebie nie pozostał obojętnym tak mi się zdaje bo wiele chciałaś jakby akceptować i odpuszczać coś na co do końca i głęboko jednak nie miałaś zgody chodzi mi o jego zachowania i ogólny stosunek do Ciebie no dałaś się trochę wciągnąć a facet przeginał moim zdaniem .

Do netflixa chyba można zmienić hasło o ile mnie pamięć nie myli.

12

Odp: Rzucił mnie po seksie

A po co ma mu coś odsyłać? spakuj do reklamówki i schowaj w szafie jak się zjawi to mu oddasz - tylko nie spotykaj się z nim w swoim mieszkaniu a gdzieś na mieście- jak się nie zjawi to przy "wietrzeniu szafy" wrzucisz do śmieci.
Zakończ tą żałosną znajomość jak najszybciej i przyjmij to jako nauczkę jakich facetów unikać.
Potraktuj go tak jak on Ciebie napisz sms że was już nie ma i ma się z Tobą nie kontaktować a potem wszędzie go zablokuj.

13 Ostatnio edytowany przez liliki9090 (2020-08-02 21:04:05)

Odp: Rzucił mnie po seksie

Kochani, dziękuję za rady. Na razie bardzo źle się czuję. Kłębi mi się mnóstwo myśli, pytań w głowie. Uważałam go za dobrego człowieka z dobrymi intencjami. Od wczoraj się nic nie poprawia, a nawet jest gorzej. Kilka razy zostałam już źle potraktowana w życiu, czy to w szkole, na studiach. Trudno mi komukolwiek zaufać. Bardzo późno zaczęłam relacje damsko męskie. Mam już 29 lat. Wiele razy miałam poczucie, że zostanę sama, nikogo nie znajdę. Niby nic mi nie brakuje, a jednak. Czuję, że nikomu na mnie nie zależy za bardzo,poza rodzicami. Kolejny raz zawodzę się na ludziach, boję się, że jak się to skumuluje to tego nie udźwignę. Samotność, rozczarowanie, upokorzenie itp.
Nie myślę o nim źle, widocznie ja coś źle robiłam

On sam mi niedawno mówił, że jestem zbyt uległa, ludzie robią mnie w trąbę w pracy i nie przychodzą umówieni np, że dla mnie się to źle kiedyś skończy i że mam ufać tylko sobie i najbliższym. Powiedział cytuje że ludzie są k.... mi. Dlatego nie wierzę, że zachował się też tak bezdusznie wobec mnie

14

Odp: Rzucił mnie po seksie

Beznadziejny typ, szkoda Twojej energii i czasu. Otrzep się z tej relacji, odpocznij i znajdź kogoś wartościowego. Nawet nie ma co analizować dokładnie jego zachowaniam

15

Odp: Rzucił mnie po seksie
liliki9090 napisał/a:

Nie myślę o nim źle, widocznie ja coś źle robiłam

On sam mi niedawno mówił, że jestem zbyt uległa, ludzie robią mnie w trąbę w pracy i nie przychodzą umówieni np, że dla mnie się to źle kiedyś skończy i że mam ufać tylko sobie i najbliższym. Powiedział cytuje że ludzie są k.... mi. Dlatego nie wierzę, że zachował się też tak bezdusznie wobec mnie

Poczytaj sobie swoje posty, gdzie opisujesz jego zachowanie względem Ciebie. I zastanów się serio, kto ma problem.

Tak, jesteś zbyt ulegla i na zbyt wiele mu pozwolilaś. A on idealnie to wykorzystywał.

Naprawdę uwazasz, że to z Tobą coś nie tak?

16

Odp: Rzucił mnie po seksie
Lady Loka napisał/a:
liliki9090 napisał/a:

Nie myślę o nim źle, widocznie ja coś źle robiłam

On sam mi niedawno mówił, że jestem zbyt uległa, ludzie robią mnie w trąbę w pracy i nie przychodzą umówieni np, że dla mnie się to źle kiedyś skończy i że mam ufać tylko sobie i najbliższym. Powiedział cytuje że ludzie są k.... mi. Dlatego nie wierzę, że zachował się też tak bezdusznie wobec mnie

Poczytaj sobie swoje posty, gdzie opisujesz jego zachowanie względem Ciebie. I zastanów się serio, kto ma problem.

Tak, jesteś zbyt ulegla i na zbyt wiele mu pozwolilaś. A on idealnie to wykorzystywał.

Naprawdę uwazasz, że to z Tobą coś nie tak?

Gdybym nie była ugodowa, ta relacja skończyłaby się z 2 miesiące temu. Uważam, że związki powinno się naprawiać, docierać się, a nie wyrzucać do kosza przy pierwszym niepowodzeniu..

Myślę, że może nie pasowaliśmy do siebie. Ja jestem bardziej samotniczka, on ma mnóstwo znajomych. Ja czytam książki on gra na PlayStation. Ja na wakacje chciałam jechać tylko z nim, on ze mną i para swoich przyjaciół. Pytał, czemu nie noszę krótkich spodenek tylko długie sukienki które chyba mu się nie podobają.. Poza tym powiedział, że w okolicy w której mieszkam nie ma co robić, dlatego ja mam do niego przyjeżdżać. Ostatnie 2 tygodnie był u nas kryzys, przyjechałam ratować ten związek. Z takim skutkiem..

17

Odp: Rzucił mnie po seksie
liliki9090 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
liliki9090 napisał/a:

Nie myślę o nim źle, widocznie ja coś źle robiłam

On sam mi niedawno mówił, że jestem zbyt uległa, ludzie robią mnie w trąbę w pracy i nie przychodzą umówieni np, że dla mnie się to źle kiedyś skończy i że mam ufać tylko sobie i najbliższym. Powiedział cytuje że ludzie są k.... mi. Dlatego nie wierzę, że zachował się też tak bezdusznie wobec mnie

Poczytaj sobie swoje posty, gdzie opisujesz jego zachowanie względem Ciebie. I zastanów się serio, kto ma problem.

Tak, jesteś zbyt ulegla i na zbyt wiele mu pozwolilaś. A on idealnie to wykorzystywał.

Naprawdę uwazasz, że to z Tobą coś nie tak?

Gdybym nie była ugodowa, ta relacja skończyłaby się z 2 miesiące temu. Uważam, że związki powinno się naprawiać, docierać się, a nie wyrzucać do kosza przy pierwszym niepowodzeniu..

Tu jest problem. Ta relacja powinna się była skończyć 2 miesiące temu. Naprawia się jak jest co naprawiać. Jak facet traktuje Cię jak śmiecia, to jak Ty chcesz to naprawić?
Poza tym związek nie powinien być wiecznie naprawiany. Jeżeli na samym początku wymaga tyyyyle wysiłku to nic z tego i tak nie będzie. Dobry związek to taki, w którym nawet nie czujesz tego docierania się.

A nie jest dobrym związek ten, w którym facet jedzie Ci po emocjach i chce zrywać, jeżeli nie robisz tego, co on chce.

18

Odp: Rzucił mnie po seksie

4 miesięcznego związku się nie naprawia tylko wyrzuca na śmietnik kiedy coś w nim wyraźnie nie działa.
a tutaj nie działało niemalże wszystko.

19

Odp: Rzucił mnie po seksie

Ty się dziewczyno ciesz! Uwolnił Cię od chama i prymitywa. Ja bym świętowała.
Kapcie i ładowarkę wyrzuć.
Netflixa odetnij.

20 Ostatnio edytowany przez liliki9090 (2020-08-03 14:51:00)

Odp: Rzucił mnie po seksie

Niby był chorobliwie zazdrosny i nawet na ostatnim spotkaniu pytał się, czy w miejscu które publikowałam na facebooku byłam z jakimś innym facetem; a przyjrzałam się dokładnie jego facebookowi i ostatnio przez 2 tyg wszystkie posty, piosenki, udostępnienia itp lubi 1 osoba - młoda blondynka ze statusem "wolny". Może właśnie o ten rodzaj atencji mu chodzi. Akurat od 2 tygodni był dla mnie wyjątkowo nieprzyjemny. Wiem, że może się podobać kobietom, jest wysoki i przystojny. Może przyszło mu to tak łatwo, bo ma inną opcję w zanadrzu i chciał się jak najszybciej ode mnie uwolnić.
Tylko po co było to całe wcześniejsze gadanie o miłości, tęsknocie, jak to on mnie potrzebuje itp....

21

Odp: Rzucił mnie po seksie
liliki9090 napisał/a:

Niby był chorobliwie zazdrosny i nawet na ostatnim spotkaniu pytał się, czy w miejscu które publikowałam na facebooku byłam z jakimś innym facetem; a przyjrzałam się dokładnie jego facebookowi i ostatnio przez 2 tyg wszystkie posty, piosenki, udostępnienia itp lubi 1 osoba - młoda blondynka ze statusem "wolny". Może właśnie o ten rodzaj atencji mu chodzi. Akurat od 2 tygodni był dla mnie wyjątkowo nieprzyjemny. Wiem, że może się podobać kobietom, jest wysoki i przystojny. Może przyszło mu to tak łatwo, bo ma inną opcję w zanadrzu i chciał się jak najszybciej ode mnie uwolnić.
Tylko po co było to całe wcześniejsze gadanie o miłości, tęsknocie, jak to on mnie potrzebuje itp....

Wysoki, przystojny, może się podobać kobietom...
Podobać się może z wyglądu ale parszywy charakter mało kto zaakceptuje.
Po pewnym czasie każda kobieta dojdzie do takiego samego wniosku jak ty, ze facet do związku się nie nadaje.
Z tego co opisałaś wynika jaki to zdziwaczały buc.
Że ładowarka ma za krótki kabel? Za to się na ciebie wściekał? Normalny to on nie jest.
Nie żałuj bo naprawdę nie ma czego.

22 Ostatnio edytowany przez liliki9090 (2020-08-03 17:06:49)

Odp: Rzucił mnie po seksie

Wstawił właśnie "śmieszny" filmik z płaczącą ze śmiechu emotką https://www.youtube.com/watch?v=_swivbE … U9lJ-S48aM
może mam jakiejs urojenia, ale tytuł wskazuje pierwsze litery mojego imienia i w klipie jakaś dziwna dziewczyna..
widze że szybko sobie poradził i być może będzie się na mnie mścił, nie wiem za co...Przecież to on mnie rzucił. nic go nie obchodziłam...

To mnie uderzyło, że jak mówił o byłych to jakby nic dla niego nie znaczyły. Mówił, że jednej dziewczynie, która go zdradziła, tak zatruwał życie, że go zablokowała
i zmieniła nr tel.

23

Odp: Rzucił mnie po seksie

Z tego co tu piszesz ten Twój były to straszny burak.

24

Odp: Rzucił mnie po seksie
liliki9090 napisał/a:

Wstawił właśnie "śmieszny" filmik z płaczącą ze śmiechu emotką https://www.youtube.com/watch?v=_swivbE … U9lJ-S48aM
może mam jakiejs urojenia, ale tytuł wskazuje pierwsze litery mojego imienia i w klipie jakaś dziwna dziewczyna..
widze że szybko sobie poradził i być może będzie się na mnie mścił, nie wiem za co...Przecież to on mnie rzucił. nic go nie obchodziłam...

To mnie uderzyło, że jak mówił o byłych to jakby nic dla niego nie znaczyły. Mówił, że jednej dziewczynie, która go zdradziła, tak zatruwał życie, że go zablokowała
i zmieniła nr tel.

Ten wykonawca ma na imię Lil.

Po co go obserwujesz? Takie zachowanie niczemu dobremu nie służy.
Zajmij się czymś innym.
Było, minęło.
Taki drobny epizod w twoim życiu. Miałaś pecha, że trafiłaś na tak nieciekawego typa.
Za parę lat sama będziesz się dziwić sobie, ze tak cię to dotknęło. Uwierz mi. Też tak miałam.

25 Ostatnio edytowany przez sosenek (2020-08-03 17:13:17)

Odp: Rzucił mnie po seksie
liliki9090 napisał/a:

Wstawił właśnie "śmieszny" filmik z płaczącą ze śmiechu emotką https://www.youtube.com/watch?v=_swivbE … U9lJ-S48aM
może mam jakiejs urojenia, ale tytuł wskazuje pierwsze litery mojego imienia i w klipie jakaś dziwna dziewczyna..
widze że szybko sobie poradził i być może będzie się na mnie mścił, nie wiem za co...Przecież to on mnie rzucił. nic go nie obchodziłam...

To mnie uderzyło, że jak mówił o byłych to jakby nic dla niego nie znaczyły. Mówił, że jednej dziewczynie, która go zdradziła, tak zatruwał życie, że go zablokowała
i zmieniła nr tel.

portal jest dla pełnoletnich, na pewno masz więcej niz 18 lat?

26

Odp: Rzucił mnie po seksie
Kleoma napisał/a:
liliki9090 napisał/a:

Wstawił właśnie "śmieszny" filmik z płaczącą ze śmiechu emotką https://www.youtube.com/watch?v=_swivbE … U9lJ-S48aM
może mam jakiejs urojenia, ale tytuł wskazuje pierwsze litery mojego imienia i w klipie jakaś dziwna dziewczyna..
widze że szybko sobie poradził i być może będzie się na mnie mścił, nie wiem za co...Przecież to on mnie rzucił. nic go nie obchodziłam...

To mnie uderzyło, że jak mówił o byłych to jakby nic dla niego nie znaczyły. Mówił, że jednej dziewczynie, która go zdradziła, tak zatruwał życie, że go zablokowała
i zmieniła nr tel.

Ten wykonawca ma na imię Lil.

Po co go obserwujesz? Takie zachowanie niczemu dobremu nie służy.
Zajmij się czymś innym.
Było, minęło.
Taki drobny epizod w twoim życiu. Miałaś pecha, że trafiłaś na tak nieciekawego typa.
Za parę lat sama będziesz się dziwić sobie, ze tak cię to dotknęło. Uwierz mi. Też tak miałam.

Ja mam na imię Lila...

Nie wiem, staram się być ponad to. Musze sobie to ułożyć w głowie bo przeżyłam w sobotę dość duży szok...

27

Odp: Rzucił mnie po seksie

Taki okropny cham i burak, tak bardzo skrzywdził, a jakoś żyć bez niego nie możesz, analizujesz, śledzisz co wstawia na YouTube, obserwujesz na FB jego i osoby, które go obserwują...

Dlaczego mi się wydaje, że biegłabyś gdyby tylko gwizdnął?

Chyba wiem. Nie robisz nic by o nim zapomnieć, zostawić to za sobą. Wszystko się kręci wokół niego.

28

Odp: Rzucił mnie po seksie
liliki9090 napisał/a:

Wstawił właśnie "śmieszny" filmik z płaczącą ze śmiechu emotką https://www.youtube.com/watch?v=_swivbE … U9lJ-S48aM
może mam jakiejs urojenia, ale tytuł wskazuje pierwsze litery mojego imienia i w klipie jakaś dziwna dziewczyna..
widze że szybko sobie poradził i być może będzie się na mnie mścił, nie wiem za co...Przecież to on mnie rzucił. nic go nie obchodziłam...

To mnie uderzyło, że jak mówił o byłych to jakby nic dla niego nie znaczyły. Mówił, że jednej dziewczynie, która go zdradziła, tak zatruwał życie, że go zablokowała
i zmieniła nr tel.

Ale po co go śledzisz w mediach i podglądasz? I męczysz się dorabiając do jego aktywności spiskowe teorie dziejów?
Wiesz ilu ludzie jeszcze może mieć zbieżne z tytułem jakichś głupot imiona?
Nie rozumiem tego. Nie wszystko co na przysłowiowym płocie, to o Tobie.
Ja na przykład nie mam zielonego pojęcia co i gdzie wstawiają moi byli. Relacje się zakończyły, co mnie obchodzą ich jutuby czy fejsbuki, ani mi przez myśl nie przechodzi zaglądać tam.

29

Odp: Rzucił mnie po seksie

Dziewczyno, gdzie masz godność? Wszystkim dajesz się traktować jak podnóżek?
Ty coś myślisz = nieważne, ktoś coś myśli = najświętsza prawda. --? to jest styl na życie? Tak się zachowujesz. Gość nie miał złych intencji? Już Ci je pokazuje:

- piszesz, że płaciłaś więcej (w związku 4 miesiące...? za prezent jego siostrzeńca?)
- KAŻE CI a Ty się zgadzasz (posłuszna i potulna, mimo że nie chcesz to po pięciu minutach twoje zdanie jest nic nie warte)
- co chwila szantażuje zerwaniem
- nie szanuje Twojej prywatności
- zarzuca zdradę, spotykanie się z innymi bez podstaw
- wymusza seks pt. "jak mnie kochasz to się ze mną prześpij" to jest postawa dzieciaka który ma 15 lat i jeszcze nie miał edukacji seksualnej... albo porządnego trzaśnięcia w twarz za takie teksty; seks jest radością dwóch stron a nie DOWODEM na cokolwiek
- co ty chcesz to ma w nosie, co on chce, to musi być
- ratować relację to można, jak dwie osoby się starają, a nie bieganie za kimś "proszę nie zostawiaj mnie, wszystko zrobię" a on miał cię w nosie i traktował jak rzecz
- miał fochy i mówił ci przykre rzeczy

Przeczytaj sobie to, co wyciągnęłam z Twoich wypowiedzi i z ręką na sercu powiedz, że z kimś takim chciałabyś spędzić jeszcze jakiś romantyczny dzień...

A potem idź kobieto do psychologa szukać swojego poczucia własnej wartości, poważnie, piszę to z troską, bo brzmisz jak ktoś, kto uważa, że wszyscy inni lepiej wiedzą, co czujesz, wiesz, powinnaś, potrzebujesz, możesz...


liliki9090 napisał/a:

Spotykałam się z facetem od 4 miesięcy, poznany przez internet. Mieszka daleko, bo 75 km ode mnie. Wcześniej to nie był problem, ale odkąd przeprowadziłam się trochę dalej, jest. Wczoraj byłam u niego, samochodem. Poszliśmy na plażę, obiad (zapłaciłam za nas) [Dodam, że jak zaprosił mnie na 1sze urodzny siostrzeńca to ja kupiłam prezent za 70 zł, od nas.] W swoim domu kazał mi pokazać komórkę, bo mówiłam , że słabo działa gps. Nie chciałam, więc od razu zaczął mówić, że nie będziemy razem. Po chwili mu dałam, chociaż nie lubię jego braku poszanowania mojej prywatności. Poza tym ciągle podejrzewa, że mam kogośna boku, że się z kimś inmnym spotykam - chorobliwe zazdrosny. Ja oczywiście z nikim innym nie miałam kontaktu, tak naprawdę to był mój pierwszy prawdziwy chłopak.
Od razu zmienił podejście, zainicjował seks. Wcześniej jak nie chciałam tego robić w dzień mówił, że mam go gdzieś, nie tęsknię itp. Poszliśmy na plażę. Poprosiłam go, żeby zrobił mi zdjęcie. Nie chciał moim telefonem, tylko swoim. Taka mała głupota. Powiedziałam, że nie chcę. Po chwili spaceru powiedział, że to oficjalnie nasze ostatnie spotkanie. Nic nie odpowiedziałam, wróciłam z płaczem do jego domu, wzięłam swoje rzeczy (byli jego rodzice) i pojechałam do siebie. Pisał mi na messengerze dokąd zmierzam, nie odpowiedziałam. Jeszcze go minęłam pod jego domem, spytał "{nawet się nie pożegnasz?" Nic nie powiedziałam. Dzisiaj on na facebooku publikuje relacje z meczu, jakby nigdy nic. Całą noc bolała mnie głowa i płakałam. Postanowiłam się do niego nie odzywać. Czuję się opuszczona, samotna i potraktowana bez szacunku. Zostawił u mnie kapcie. Odesłać mu je? Jak się zachować? Żeby zrozumiał, że tak się nie robi, że kogoś skrzywdził

Wcześniej to on pisał "kocham cię", ciągle domagał się uwagi. Naprawdę bardzo się starałam. Nie jestem kłótliwa, nasze kłótnie zawsze kończyły się moją ugodą. Próbowałam ratować tą relację. Rozumiem, że można chcieć się rozstać, ale w taki sposób...Dodam, że ostatnio stał się dla mnie chamski, dzień przed urodzinami napisał mi "wyjdź za mąż za kota" jak wysłałam mu zdjęcie kotki wziętej przeze mnie niedawno. W ten dzień mówił mi, żebym się ogarnęła (nie wiem dokładnie czemu, jestem samodzielna, zarabiam na siebie, on mieszka z rodzicami i liczy każdy grosz), zaczął mi wyrzucać, że mam za krótki kabel do ładowarki (!?) i robić z tego problem...jak na plaży napomknęłam o wspólnych wakacjach to powiedział "zobaczymy czy zasłużysz" o mieszkaniu "nie sugeruj się mną, nam nie jest po drodze", starałam się to puszczać mimo uszu, a jednak... Byłam skołowana, bo na plaży też mnie całował, mówił, że pięknie wyglądam.

30 Ostatnio edytowany przez Olinka (2020-08-06 01:13:48)

Odp: Rzucił mnie po seksie

Macie rację. Powoli mi przechodzi. Nie wiem czemu, niektórzy ludzie mają tendencje do takiego lekkiego "znecania się" nade mną.. Na studiach w akademiku jedna dziewczyna mnie nie polubiła i też się do mnie niemiło zwracała, nie miałam pojęcia dlaczego, byłam wtedy cicha i zahukana. Ludzie chyba wyczuwają moja słabość, poprzedni facet z którym było coś więcej, nie było jednak związku, też po czasie zrobił się chamski i niemiły. Nie mam pojęcia czemu, nie jestem przecież straszna. Eh.. Czasem wydaje mi się, że za bardzo szanuję innych

--------------

Napisał do mnie na fb przed chwila:nie chciałem żeby tak wyszło ale co zrobić. A druga sprawa masz moje słuchawki. Zobaczyłem przed chwilą. Co z tym zrobimy?

Jutro mu wyślę pocztą rzeczy. Odpisać?

31

Odp: Rzucił mnie po seksie
liliki9090 napisał/a:

Napisał do mnie na fb przed chwila:nie chciałem żeby tak wyszło ale co zrobić. A druga sprawa masz moje słuchawki. Zobaczyłem przed chwilą. Co z tym zrobimy?

Jutro mu wyślę pocztą rzeczy. Odpisać?

Omg, nie możesz mu napisać, żeby przyjechał sobie wszystko zabrać? Niech Ci da znać to wystawisz w siatce przed drzwi, niech zabierze i więcej się już nie pokazuje.

32 Ostatnio edytowany przez liliki9090 (2020-08-03 20:18:26)

Odp: Rzucił mnie po seksie
Lady Loka napisał/a:
liliki9090 napisał/a:

Napisał do mnie na fb przed chwila:nie chciałem żeby tak wyszło ale co zrobić. A druga sprawa masz moje słuchawki. Zobaczyłem przed chwilą. Co z tym zrobimy?

Jutro mu wyślę pocztą rzeczy. Odpisać?

Omg, nie możesz mu napisać, żeby przyjechał sobie wszystko zabrać? Niech Ci da znać to wystawisz w siatce przed drzwi, niech zabierze i więcej się już nie pokazuje.

Nie wiem bym się z tym źle czuła, nie mam już do niego takich złych uczuć. Nasz związek nie był taki czarno biały, może na koniec powinnam zachować się właśnie z klasą, nie chce pokazywać że jestem zła i sfrustrowana i mam go gdzieś.

Tak w ogóle to nie chce mi się z nim nawet pisać

33

Odp: Rzucił mnie po seksie
liliki9090 napisał/a:

Nie wiem bym się z tym źle czuła, nie mam już do niego takich złych uczuć. Nasz związek nie był taki czarno biały, może na koniec powinnam zachować się właśnie z klasą, nie chce pokazywać że jestem zła i sfrustrowana i mam go gdzieś.
Tak w ogóle to nie chce mi się z nim nawet pisać

A powinnaś mieć facet potratował Ciebie jak przedmiot a Ty już go zaczynasz wybielać. Gdy go spotkasz twarzą w twarz to uczucia raczej wrócą, jesteś podatna na niego i powinnaś zachować oooodstęp jak największy.
Nie można chama traktować jak równego sobie bo na to nie zasługuje.
Nie chcesz pokazać że jesteś zła, to jaką maskę przywdziejesz, radości, obojętności?  Chcesz narazić się na kolejne pomówienia, obwinianie?

34

Odp: Rzucił mnie po seksie

A wyślij pocztą, co Ci szkodzi. Nie chcesz go widzieć? Zdrowo. Jeszcze tylko odnajdź w sobie złość na takiego buraka to będzie jeszcze zdrowiej.

Serio, zrobisz coś ze sobą? Poszukanie zewnętrznej perspektywy na swoje życie czasami naprawdę działa cuda. Dowiesz się dlaczego tak Cię ludzie traktują (spoiler: niektórzy tak mają, że jak ktoś nie ma do siebie szacunku, to i oni do tej osoby szacunku nie mają). Też byłam zahukanym dziewczątkiem, nie usprawiedliwiam ludzi, którzy mi dokuczali, ale w ludziach kryją się takie mroczne strony, które uruchamiają się w kontakcie z takimi osobami, które wszystkiego się boją i nigdy się nie sprzeciwiają.

35

Odp: Rzucił mnie po seksie

Wyrzuć te kapcie!
To koniec związku, a Ty martwisz się jakimiś starymi laczkami.

Facet wiele razy dawał Ci do zrozumienia że ma Cię gdzieś, a Ty głupia łapałaś sie jak brzytwy jakichś pojedynczych pięknych słówek.

36 Ostatnio edytowany przez liliki9090 (2020-08-04 07:48:12)

Odp: Rzucił mnie po seksie

Wyślę mu klamoty dzisiaj. Odpisałam "Wysłałam pocztą. Pa smile" Wiecie co, śmiać mi się chce teraz z tego wszystkiego. Nie powinnam sie tak źle czuć przez to wszystko. Naprawdę bardzo starał się mi dopiec i ukarać za mój wyimaginowany przez niego "brak uczuć do siebie", nie słuchał, że jest mi przykro że tak mówi, nie doceniał, jak udowadniałam na każdym kroku, że mi zależy, i że on też powinien się starać..I że to facet przede wszystkim powinien sie starać, nie kobieta za nim latać i dogadzać...Dlatego nie chce mi się już z nim dyskutować, życzę mu w duchu powodzenia, bo to bardzo niedojrzały i rozchwiany emocjonalnie człowiek, który oskarża innych o egoizm a sam myśli tylko o swoich uczuciach. Może znajdzie kogoś, kto go uszczęśliwi. Ja niestety nie potrafiłam, on mnie też nie.
Wiem, że on już pewnie kogoś ma na oku i to prawdopodobnie przez ta nową dziewczynę na horyzoncie nagle wygasły jego uczucia do mnie, ale nie chcę się poniżać i się z nim o to kłócić. Ja już naprawdę tyle z ludźmi przeszłam złego i się na nich zawiodłam, że wolę przemilczeć i iść dalej niż coś od kogoś wymagać, żądać szacunku albo się tłumaczyć. Może to niezdrowe, że chowam w sobie to wszystko, ale kiedyś mówiłam o swoich uczuciach i że coś mnie zraniło i zostało to po prostu wyśmiane.

37

Odp: Rzucił mnie po seksie

Tak czy siak, zainteresuj się terapią. Bo zaraz przyciągniesz kolejnego palanta.

38

Odp: Rzucił mnie po seksie

Za przeproszeniem,  nie tylko ten koleś ma problem ze sobą...  Natomiast problem jaki on ma niech Cię nie interesuje,  zainteresuj  się sobą.  Czytając  cały wątek mam wrażenie że jest to dzieło  trolla,  natomiast  z drugiej  strony wiem,  że są faktycznie  ludzie z problemami jak Twoje.  Ta cała sytuacja  jest dla mnie niedorzeczna.  Nie wiem jak możesz sobie pozwalać  na takie traktowanie,  ode mnie dostalby w twarz i nie odeszłabym z głową  spuszczona jak zbity pies.  Szanuj siebie,  a inni będą Cię szanować.  W ogóle po jakiego przejmujesz  się że masz jego rzeczy? Niech ruszy tylek jak mu zależy.  Ja bym napisała że ma tydzień by odebrac bo inaczej wyląduja w koszu. 


Nie dawaj się

39 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-08-04 10:41:48)

Odp: Rzucił mnie po seksie
Istotka6 napisał/a:

Za przeproszeniem,  nie tylko ten koleś ma problem ze sobą...  Natomiast problem jaki on ma niech Cię nie interesuje,  zainteresuj  się sobą.  Czytając  cały wątek mam wrażenie że jest to dzieło  trolla,  natomiast  z drugiej  strony wiem,  że są faktycznie  ludzie z problemami jak Twoje.  Ta cała sytuacja  jest dla mnie niedorzeczna.  Nie wiem jak możesz sobie pozwalać  na takie traktowanie,  ode mnie dostalby w twarz i nie odeszłabym z głową  spuszczona jak zbity pies.  Szanuj siebie,  a inni będą Cię szanować.  W ogóle po jakiego przejmujesz  się że masz jego rzeczy? Niech ruszy tylek jak mu zależy.  Ja bym napisała że ma tydzień by odebrac bo inaczej wyląduja w koszu. 


Nie dawaj się

Pisałam tylko o złych rzeczach które do mnie mówił, ale było też dużo dobrych i normalnych. Nie wyglądało to tak że cały czas mnie poniżał, ja też za nim nie latałam tylko trzymałam trochę na dystans stąd może jego frustracja.Po jakims czasie zaczełam mieć poczucie winy, że mu tak źle i zaczełam sobie wchodzić na głowę.

Byłam na terapii po mojej ostatniej quasi relacji z mężczyzną, w którym się zakochałam a który był moim pierwszym (nie chciał związku, wykorzystał moją naiwność) który totalnie mną pomiatał a ja prosiłam go, żeby tak nie robił, pisałam listy o tym jaka jestem i który totalnie mnie skołował; wysyłał sprzeczne sygnały, trzymał mnie na dystans a jednocześnie udawał przyjaciela któremu mogę się zwierzać, po czym na koniec mnie zablokował. Dlatego w tą nową relację weszłam już z ogromnym dystansem do mężczyzn i pilnowałam się, żeby za bardzo się nie zaangażować na początku

Tak więc i tak widzę postęp u siebie, w porównaniu z tym co było rok temu

Aha, odpisał : "wysłałaś te słuchawki serio czy sobie jaja robisz?"

Istotka6 napisał/a:

Za przeproszeniem,  nie tylko ten koleś ma problem ze sobą...  Natomiast problem jaki on ma niech Cię nie interesuje,  zainteresuj  się sobą.  Czytając  cały wątek mam wrażenie że jest to dzieło  trolla,  natomiast  z drugiej  strony wiem,  że są faktycznie  ludzie z problemami jak Twoje.  Ta cała sytuacja  jest dla mnie niedorzeczna.  Nie wiem jak możesz sobie pozwalać  na takie traktowanie,  ode mnie dostalby w twarz i nie odeszłabym z głową  spuszczona jak zbity pies.  Szanuj siebie,  a inni będą Cię szanować.  W ogóle po jakiego przejmujesz  się że masz jego rzeczy? Niech ruszy tylek jak mu zależy.  Ja bym napisała że ma tydzień by odebrac bo inaczej wyląduja w koszu. 


Nie dawaj się

Ode mnie czasem dostawał "w twarz" za takie odzywki, nazwałam go w emocjach idiotą i zaczęłam płakać jak mna zaczynał pomiatać, potem jak zaczał mnie obrażać mówiłam, że jest chamem i nie życze sobie tego, a on zrzucał całą winę na mnie, że "obelgi w jego stronę jak zwykle" i że ja nie widzę skazy w sobie. Dwa razy mnie tak poniosły emocje, co mi później bez przerwy wypominał, jest bardzo czuły na swoim punkcie

40

Odp: Rzucił mnie po seksie

Wyślij mu to co masz jego i nie kontaktuj się z nim więcej.
Zablokuj, pousuwaj.
Zrób to dla swojego zdrowia psychicznego.

41

Odp: Rzucił mnie po seksie

Byłam na terapii po mojej ostatniej quasi relacji z mężczyzną, w którym się zakochałam a który był moim pierwszym (nie chciał związku, wykorzystał moją naiwność) który totalnie mną pomiatał a ja prosiłam go, żeby tak nie robił, pisałam listy o tym jaka jestem i który totalnie mnie skołował; wysyłał sprzeczne sygnały, trzymał mnie na dystans a jednocześnie udawał przyjaciela któremu mogę się zwierzać, po czym na koniec mnie zablokował.

Przecież to jest dokładnie to samo, co ten chłopak robił. A raczej to, co Ty robiłaś. Jak ktoś mną pomiata to nie proszę, żeby przestał, tyllko odwracam się na pięcie i żegnam. A nie - jakieś płaczliwe listy i usprawiedliwienia swojej naiwności.
Dlaczego po raz kolejny wybrałaś takiego samego faceta, który wykorzystał Twoją uległość i naiwność?

42 Ostatnio edytowany przez liliki9090 (2020-08-04 12:06:00)

Odp: Rzucił mnie po seksie
Monoceros napisał/a:

Byłam na terapii po mojej ostatniej quasi relacji z mężczyzną, w którym się zakochałam a który był moim pierwszym (nie chciał związku, wykorzystał moją naiwność) który totalnie mną pomiatał a ja prosiłam go, żeby tak nie robił, pisałam listy o tym jaka jestem i który totalnie mnie skołował; wysyłał sprzeczne sygnały, trzymał mnie na dystans a jednocześnie udawał przyjaciela któremu mogę się zwierzać, po czym na koniec mnie zablokował.

Przecież to jest dokładnie to samo, co ten chłopak robił. A raczej to, co Ty robiłaś. Jak ktoś mną pomiata to nie proszę, żeby przestał, tyllko odwracam się na pięcie i żegnam. A nie - jakieś płaczliwe listy i usprawiedliwienia swojej naiwności.
Dlaczego po raz kolejny wybrałaś takiego samego faceta, który wykorzystał Twoją uległość i naiwność?

Ten był zupełnym przeciwieństwem, na początku. To on o mnie zabiegał, był bardziej zaangażowany.  Nawet mówił, że on jest dobrym człowiekiem i ma dobre intencje, nie to co tamten. Tamten był zimny jak głaz, jakby nie miał uczuć, a ten wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej emocjonalny niż ja.

Chyba boję się, że jak tak zrobię, to ta osoba odejdzie a ja będę żałować, że się nie postarałam. Tyle się mówi o "księżniczkach" z wygórowanymi wymaganiami które są same, bo nikt nie potrafi ich zadowolić...w sumie mnie wystarczy kochać i ja się odwdzięczam, przymykam oko na wiele rzeczy, mam oczywiście wymagania ale też jestem wyrozumiała.

43 Ostatnio edytowany przez Monoceros (2020-08-04 12:54:50)

Odp: Rzucił mnie po seksie

Obaj faceci wykorzystali Twoją naiwność, uległość, niestabilne poczucie własnej wartości. W obu przypadkach weszłaś w ten sam schemat uganiania się za człowiekiem, który nie jest tego warty, ba, za człowiekiem, od którego tak naprawdę powinnaś oddalić się spiesznym krokiem. W obu przypadkach włożyłaś mnóstwo energii w związek z kimś, kto cię nie szanuje, i "starałaś się" tylko po to, żeby on został, kosztem siebie.

Piszesz, że masz wymagania. Jakie? Jeżeli ludzka przyzwoitość, brak oszukiwania, wymuszania i podstawowy szacunek do człowieka, do jego zdania i prywatności, nie jest Twoim wymaganiem, to co nim jest??

44 Ostatnio edytowany przez liliki9090 (2020-08-05 10:39:12)

Odp: Rzucił mnie po seksie

Odezwał się do mnie znowu na fb, zaczał mnie oskarżać o to, że przeze mnie pokłócił się z rodzicami,że zaczełam robić przed nimi jakieś sceny (kłamie, bzdura, wzięłam rzeczy, podziękowałam za gościnę i wyszłam), że od 2 dni chodzi zdenerwowany, że jak mi nie wstyd. Odpisałam spokojnie jak to wyglądało z mojej strony i że to co zrobił nie było w porządku. Zaczał mnie obrażać, że jestem nieogarnięta (powtórzył to z 5 razy) "ogarnij się" "napisz jak coś do ciebie dojdzie" , że wiecznie się obrażam o pierdoły, że jestem ciągle niezadowolona...że nie było spotkania żebym była zadowolona. Zaczął wypominać, że GPS nie umiem ustawić, że kabla do ładowarki nie mam normalnego, że telefon mi się rozładował po przyjeździe bo nie naładowałam do końca. Znowu bez sensu mu odpisałam że nie chcę żeby mnie obrażał, nie widzi swojego zachowania, nie chcę być z kimś takim, żeby nie opowiadał bzdur o scenach przed rodzicami. W końcu żeby nie pisał do mnie więcej.

Znowu czuję się słabo, naprawdę nie polecam wejścia w tak toksyczną relację, z tym człowiekiem bardzo trudno się dogadać...Ciągle jest sfrustrowany, ciągle mi coś zarzuca, nawet powiedział, że swoim rodzicom mówił że mam pomieszane w głowie. Znam swoją wartość i wiem że to on ma więcej do ogarnięcia w swoim życiu ale nic mu o tym nie napisałam.

45 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2020-08-05 10:55:51)

Odp: Rzucił mnie po seksie
liliki9090 napisał/a:

Odezwał się do mnie znowu na fb, zaczał mnie oskarżać o to, że przeze mnie pokłócił się z rodzicami,że zaczełam robić przed nimi jakieś sceny (kłamie, bzdura, wzięłam rzeczy, podziękowałam za gościnę i wyszłam), że od 2 dni chodzi zdenerwowany, że jak mi nie wstyd. Odpisałam spokojnie jak to wyglądało z mojej strony i że to co zrobił nie było w porządku. Zaczał mnie obrażać, że jestem nieogarnięta (powtórzył to z 5 razy) "ogarnij się" "napisz jak coś do ciebie dojdzie" , że wiecznie się obrażam o pierdoły, że jestem ciągle niezadowolona...że nie było spotkania żebym była zadowolona. Zaczął wypominać, że GPS nie umiem ustawić, że kabla do ładowarki nie mam normalnego, że telefon mi się rozładował po przyjeździe bo nie naładowałam do końca. Znowu bez sensu mu odpisałam że nie chcę żeby mnie obrażał, nie widzi swojego zachowania, nie chcę być z kimś takim, żeby nie opowiadał bzdur o scenach przed rodzicami. W końcu żeby nie pisał do mnie więcej.

Znowu czuję się słabo, naprawdę nie polecam wejścia w tak toksyczną relację, z tym człowiekiem bardzo trudno się dogadać...Ciągle jest sfrustrowany, ciągle mi coś zarzuca, nawet powiedział, że swoim rodzicom mówił że mam pomieszane w głowie. Znam swoją wartość i wiem że to on ma więcej do ogarnięcia w swoim życiu ale nic mu o tym nie napisałam.


Daj spokój, olej tego typa.
Nie odpisuj, nie reaguj, niech się wścieka na zdrowie..
Skoro znasz swoją wartość to wiedz, że zasługujesz na lepsze życie.

46

Odp: Rzucił mnie po seksie

Dziewczyno, po co Ci relacja z takim niedowartościowanym manipulantem? Zablokuj go, gdzie się da i ciesz się, że masz spokój. On widocznie musi mieć kogoś, kogo może „gnoić”. Jak mawia klasyk „niech głupszego od siebie poszuka”. Lepiej być samemu, niż z takim byle kim.

47

Odp: Rzucił mnie po seksie
liliki9090 napisał/a:

Ciągle jest sfrustrowany, ciągle mi coś zarzuca, nawet powiedział, że swoim rodzicom mówił że mam pomieszane w głowie. Znam swoją wartość i wiem że to on ma więcej do ogarnięcia w swoim życiu ale nic mu o tym nie napisałam.

A Ty ciągle mu odpisujesz i ciągle w tej relacji jesteś.

48

Odp: Rzucił mnie po seksie

Po co mu odpisujesz?

Przecież jasno widać, że ten cham sie dowartościowuje poniżaniem Ciebie i wpedzaniem Cię w poczucie winy. To zwykly przegryw. Wyślij mu paczkę z jego klamotami i poblokuj go gdzie sie da.

I, naprawdę, pomyśl o terapii, bo z taką postawą to szybko następnego takiego palanta znajdziesz.

49

Odp: Rzucił mnie po seksie

Tak, jest Ci tak bardzo obojętny i tak bardzo Cię śmieszy, że w kółko ciągniesz z nim jakieś głupie dyskusje.
Tłumaczysz się.
Wyjaśniasz.
Zaraz będziesz go przepraszać, pisać listy i wysyłać kwiaty.

50

Odp: Rzucił mnie po seksie

Znowu napisał: "i nie jest mi wstyd"

51

Odp: Rzucił mnie po seksie
liliki9090 napisał/a:

Znowu napisał: "i nie jest mi wstyd"

To wystraczający dowód, że jest dupkiem.

Zajmij się sobą.

52

Odp: Rzucił mnie po seksie
liliki9090 napisał/a:

Znowu napisał: "i nie jest mi wstyd"

Będziesz nam tutaj przez kolejne dni kazała analizować każdefo jego smsa i maila? Zablokuj go.

53

Odp: Rzucił mnie po seksie

W przypadkach podobnych do tego tu opisanego zastanawiam się, gdzie dana osoba zgubiła swą godność i szacunek do samej siebie. A może nie zgubiła, tylko nigdy jej nie miała?

54

Odp: Rzucił mnie po seksie
Wielokropek napisał/a:

W przypadkach podobnych do tego tu opisanego zastanawiam się, gdzie dana osoba zgubiła swą godność i szacunek do samej siebie. A może nie zgubiła, tylko nigdy jej nie miała?

Eh może to tak wygląda z tego co napisałam, że to ja za nim latałam i usługiwałam, ale jak myślę teraz o tym związku, to on pisał, że jest zakochany, że tęskni, ja byłam zimna i zdystansowana - ciągle miałam w głowie byłego. Teraz zaczynam się obwiniać, że faktycznie byłam nieczuła, denerwowałam się na niego itp., on po jakimś czasie po prostu zaczął robić to samo. Dopiero teraz sobie to uświadamam. Jak tkwiłam w tym związku nie byłam zaangażowana na tyle, na ile on chciał.

55

Odp: Rzucił mnie po seksie
liliki9090 napisał/a:

(...) Poza tym ciągle podejrzewa, że mam kogośna boku, że się z kimś inmnym spotykam - chorobliwe zazdrosny. (...)
Po chwili spaceru powiedział, że to oficjalnie nasze ostatnie spotkanie. Nic nie odpowiedziałam, wróciłam z płaczem do jego domu, wzięłam swoje rzeczy (byli jego rodzice) i pojechałam do siebie. Pisał mi na messengerze dokąd zmierzam, nie odpowiedziałam. Jeszcze go minęłam pod jego domem, spytał "{nawet się nie pożegnasz?" Nic nie powiedziałam. Dzisiaj on na facebooku publikuje relacje z meczu, jakby nigdy nic. Całą noc bolała mnie głowa i płakałam. (...)
stał się dla mnie chamski, dzień przed urodzinami napisał mi "wyjdź za mąż za kota" jak wysłałam mu zdjęcie kotki wziętej przeze mnie niedawno. W ten dzień mówił mi, żebym się ogarnęła (nie wiem dokładnie czemu, jestem samodzielna, zarabiam na siebie, on mieszka z rodzicami i liczy każdy grosz), zaczął mi wyrzucać, że mam za krótki kabel do ładowarki (!?) i robić z tego problem...jak na plaży napomknęłam o wspólnych wakacjach to powiedział "zobaczymy czy zasłużysz" o mieszkaniu "nie sugeruj się mną, nam nie jest po drodze" (...)
już parę razy usłyszałam od niego, że "uważam się za nie wiadomo kogo", "wielka pani". Wiem, że taka nie jestem, jednak za każdym razem dawał mi do zrozumienia, że się nie staram należycie, że to on wszystko musi robić, organizować. (...)
nie raz przez niego płakałam. Też nigdy bym nikomu nie zrobiła takiego świństwa w stylu porzucenie, bo mi się nagle odwidziało. Godzinę po seksie z tą osobą, która specjalnie przyjechała z daleka. Jakby chciał mnie za coś ukarać, nie wiem za co. (...)
Gdybym nie była ugodowa, ta relacja skończyłaby się z 2 miesiące temu. (...)
od 2 tygodni był dla mnie wyjątkowo nieprzyjemny. (...)
jak mówił o byłych to jakby nic dla niego nie znaczyły. Mówił, że jednej dziewczynie, która go zdradziła, tak zatruwał życie, że go zablokowała (...)
Naprawdę bardzo starał się mi dopiec i ukarać za mój wyimaginowany przez niego "brak uczuć do siebie", nie słuchał, że jest mi przykro że tak mówi, nie doceniał, jak udowadniałam na każdym kroku, że mi zależy, i że on też powinien się starać.. (...)
to bardzo niedojrzały i rozchwiany emocjonalnie człowiek, który oskarża innych o egoizm a sam myśli tylko o swoich uczuciach. (...)
Ode mnie czasem dostawał "w twarz" za takie odzywki, nazwałam go w emocjach idiotą i zaczęłam płakać jak mna zaczynał pomiatać, potem jak zaczał mnie obrażać mówiłam, że jest chamem i nie życze sobie tego, a on zrzucał całą winę na mnie, że "obelgi w jego stronę jak zwykle" i że ja nie widzę skazy w sobie. (...)
zaczał mnie oskarżać o to, że przeze mnie pokłócił się z rodzicami,że zaczełam robić przed nimi jakieś sceny (kłamie, bzdura, wzięłam rzeczy, podziękowałam za gościnę i wyszłam), że od 2 dni chodzi zdenerwowany, że jak mi nie wstyd. (...)
Zaczał mnie obrażać, że jestem nieogarnięta (powtórzył to z 5 razy) "ogarnij się" "napisz jak coś do ciebie dojdzie" , że wiecznie się obrażam o pierdoły, że jestem ciągle niezadowolona...że nie było spotkania żebym była zadowolona. Zaczął wypominać, że GPS nie umiem ustawić, że kabla do ładowarki nie mam normalnego, że telefon mi się rozładował po przyjeździe bo nie naładowałam do końca. (...)
Ciągle jest sfrustrowany, ciągle mi coś zarzuca, nawet powiedział, że swoim rodzicom mówił że mam pomieszane w głowie. (...)

vs

(...) Znam swoją wartość (...)
Teraz zaczynam się obwiniać, że faktycznie byłam nieczuła, denerwowałam się na niego itp., on po jakimś czasie po prostu zaczął robić to samo. Dopiero teraz sobie to uświadamam. Jak tkwiłam w tym związku nie byłam zaangażowana na tyle, na ile on chciał.

56 Ostatnio edytowany przez liliki9090 (2020-08-06 07:32:02)

Odp: Rzucił mnie po seksie

Zaczynam się czuć winna. Żałuję że nie powiedziałam mu paru rzeczy, odjechałam bez słowa, bez pożegnania. Ja nie byłam nieskazitelna w tym wszystkim, rozumiem go teraz. I jakie to dziwne że dopiero po odrzuceniu odzywają się uczucia do tej osoby. Nie byłam wtedy gotowa na związek, ciągle myśląc o poprzednim facecie. Idę na psychoterapię...

Jego chamskie, prostackie zachowania to inna sprawa. Wiem, ze ten związek nie miałby przyszłości.

57

Odp: Rzucił mnie po seksie

Autorko, jesteś idealną osobą do manipulacji dla faceta z osobowością psychopatyczną. Przy tym wydaje się że masz idealny bardzo empatyczny charakter, pożądany przez dużą grupę mężczyzn. To bardzo widać, nawet poprzez to jak piszesz. Będziesz przyciągała facetów którzy tego oczekują, w tym głównie manipulantów.

58

Odp: Rzucił mnie po seksie

Szczerze mówiąc, to im więcej piszesz - tym bardziej jestem przekonana, że nie potrzebujesz żadnego dodatkowego manipulanta z zewnątrz.
Sama siebie najbardziej manipulujesz, krzywdzisz i niszczysz.

59 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-08-06 08:44:06)

Odp: Rzucił mnie po seksie

Z taką dynamiką - poczucia winy w weekend to jeszcze wrócicie do siebie .

60

Odp: Rzucił mnie po seksie

Również odnoszę wrażenie, że Autorka za chwilę jeszcze przeprosi i poprosi, żeby spróbowali do siebie wrócić. Mało tego, jest już chyba o krok od tej decyzji, przynajmniej wewnętrznie, bo nie wiem czy potrafi głośno to przyznać.

Liliki, Tobie jest wyraźnie wszystko jedno w jaki sposób ktoś Cię traktuje, byleby był, zaś szacunek do siebie i umiejętność stawiania granic, to pojęcia zupełnie Ci obce. To dlatego teraz usiłujesz sobie wmówić, że przecież wcale nie było aż tak źle, że sama popełniłaś sporo błędów, że nie byłaś wystarczająco dla niego dobra, bo... i tu pojawiają się kolejne powody.

61

Odp: Rzucił mnie po seksie

Typowe zachowania zdesperowanych kobiet: byleby był, obojętnie kto, może pić, bić, byleby był Masakra. A jak znajdzie się fajny facet to tak mu nie uwierzą. Idź kobieto do psychologa, bo długa terapia przed Tobą. Bez terapii będziesz podnóżkiem dla kolejnego księciunia.

62

Odp: Rzucił mnie po seksie

czujesz się zle i podle po takim chamskim rozstaniu - jednak pamiętaj- te uczucia są normalne, one miną. niezleżnie od tego jak cię to boli, nie wracaj do niego bo to beznadziejny facet. jak emocje opadną- za kilka tygodni to sobie podziękujesz , że się nie poddałaś nostalgii i go olałaś.

63 Ostatnio edytowany przez liliki9090 (2020-08-08 10:00:40)

Odp: Rzucił mnie po seksie

Poczucie winy w stosunku do niego minęło, zostało osłabienie, uczucie, że faktycznie jestem głupia i bezwartościowa - wiem, że tak nie jest, ale może dałam tak odczuć. Zostałam upokorzona. Ostatnie słowa jakie do niego napisałam na to, że nie jest mu wstyd - życzę Ci żebyś był szczęśliwy. Wczoraj napisał, że ładowarka była moja - dostał paczkę z rzeczami. Napisałam ok, zatrzymaj.
Jak pozbyć się tego beznadziejnego uczucia, że zostałam tak ograna, on wyszedł z twarzą, a ja.. Szanuję ludzi, wybaczam, staram się zrozumieć i nie pisałam mu na koniec z taką wściekłością jak on do mnie. A teraz pojawia się we mnie złość na siebie za to, bo ktoś mnie obraził, opluł. Wiem, że najlepiej milczeć, robić swoje, nie przejmować się, co on o mnie rozpowiada, jak o mnie myśli. Zastanawiam się nad jego słowami, że może miał trochę racji.

Jestem nieogarnięta, obrażam się o pierdoly, nie byłam z niczego zadowolona. Najgorsze jest to uczucie, że muszę teraz światu i jemu udowodnić, że tak nie jest. Nie potrafię tak olać takich słów od bliskiej niedawno osoby. I to moje dziecinne tłumaczenie się, "nie pisz do mnie więcej", odcięcie netflixa.. On wczoraj opublikował mem na fb "dlaczego covid nie działa na nas? Bo nie mamy telewizji" wiem że to durne, ale wzięłam to do siebie, bo nigdy wcześniej na fb nie publikował takich rzeczy, rzadko coś tam wstawia. Nie piszcie, że jestem nienormalna bo do niego zaglądam albo tak to interpretuje, że specjalnie wstawił to i poprzednia rzecz. Ale nieważne, zrzucam to na jego emocje, co z tego że mnie upokorzyl,on nie czuje się źle, wręcz przeciwnie.

Najgorsze jest to, że nie potrafię sobie powiedzieć, ok debil, prostak, cham, śmieje się z niego.. Miał trochę racji w tym co pisał, ale też nie w tym tkwił problem naszego związku. On odpuścił sobie kilka tygodni temu, jak przeprowadziłam się dalej, zaczął się rozglądać za kimś nowym. Ja zresztą też sobie odpuściłam. Tyle że to rozstanie wyglądało tak, że ja o niego zabiegam, a on mnie nie chce. Też uraził moja dumę i czuję że zrobił to specjalnie, ograł mnie, jak idiotkę. Ma prawo czuć satysfakcję i nie tęsknić za mną. Tak jakbym nie spełniła jego standardów, nie dorównała do jego poziomu - ja po dobrych studiach, samodzielnie się utrzymująca - on z innego swiata, gdzieś za najniższa krajowa, mieszkający z rodzicami, pijący nałogowo piwo, oglądający głupie seriale, grający całymi dniami w PlayStation, przeklinający itp. Moi rodzice mówili mi, że nie jest on na moim poziomie, z kim się zadaję. Skończyłam studia medyczne, potrafił mi powiedzieć na moje niezdecydowanie "jest taka choroba. Ale to sobie w internecie sprawdź". Wciągnęłam się w to, bo na początku był bardzo miły, zabiegał o mnie. Ja byłam samotna, próbowałam zapomnieć o poprzedniej relacji. Zwierzyłam mu się, że poprzedni facet źle mnie potraktował. Zwierzałam się, że ludzie wykorzystują to, że jestem miła, uległa. I to samo zrobił, co poprzedni,a nawet gorzej. W poprzedniej relacji słyszałam, że jestem rozchwiana emocjonalnie - nad czym zaczęłam pracować. Ale inteligentna, zaradna. Poprzedni facet był bardzo inteligentny i liczyłam się z jego zdaniem. Tutaj natomiast... Czuję niesmak do siebie. Może czasem udawalam nieporadna kobietę, prosiłam go o rady, dawałam mu się wykazać jako mężczyźnie. Żeby JEGO dowartościować. Nie chciałam dać mu odczuc, że jestem "wielka pania" jak o mnie mówił, że za kogo ja się uważam, jednocześnie ja sama jestem dowartościowana osoba - zawsze najlepsza w szkole, z osiągnięciami... Jedynie sfera towarzyska u mnie kuleje, i to bardzo. Byłam zawsze nieśmiała i wycofana, bardzo empatyczna. Nigdy się nie snobowalam, nie odcinalam, nie uważam ludzi za gorszych, bo zarabiają mniej czy są z innego środowiska. A może tak jednak nie powinno się robić. Może poczuł, że zadowolę się "byle kim", nie mam standardów, zgodzę się na jego piwo, seriale, gry. Sek w tym, że nie mam kompletnie doświadczenia z facetami. Pierwszy był w wieku 28 lat i zachowywałam się jak nastolatka. Tutaj nie chciałam popełnić tego błędu, a błędem było ciągnięcie tej relacji, gdy zobaczyłam, że facet jest nie z mojego świata, bardziej nadaje się na kolegę niż męża. Ale był przystojny, podobal mi się fizycznie, zapełniał jakąś pustkę, choć nie do końca. Był byle ktoś tam był..

Najbardziej uderzyła mnie ta agresja i zupełny brak szacunku jak do mnie ostatnio pisał. "po cholere dzwonisz" "ogarnij się". I powiedzcie mi, dlaczego staram się zrozumieć emocje ludzi i ich tłumaczyć w duchu, że to wynika z kompleksów albo frustracji albo chęci podbudowania ego, a potem czuję się, że siebie nie broniłam, on jest na tyle prosty, że raczej nie czuje wyrzutów sumienia tylko satysfakcję, a ja cierpię bo paradoksalnie liczę się z jego zdaniem, skoro przez pół roku był mi bliska osoba .

I mam poczucie winy, że czuję już czasem obojętność, oleje go, bo sam mi powiedział, że jestem nieczuła, że łatwiej opuścić osobę pusta, bez uczuć. (czyli mnie). A ja jestem pełna uczuć, tylko może ich mu tak nie okazywałam, nie dzieliłam się wszystkim. Kolejna lekcja po poprzednim..

Czasami zaczynam czuć, że facet do niczego nie jest mi potrzebny, sama umiem o siebie zadbać, sama podróżuje, czytam książki, mam swoj rytm dnia, seks nie sprawia mi aż takiej przyjemności... Jeszcze 2 lata temu marzyłam o miłości, teraz marzę żeby być wolna i szczęśliwa, bo męczą mnie te gierki związane z miłością, ten totalny brak gwarancji, że dana osoba nie okaże się na końcu łajdakiem i nie zrujnuje cie psychicznie. Tutaj jeszcze nie byłam do końca zaangażowana, a i tak czuję się strasznie.

On często mi mówił, że trudno mnie rozgryźć, jestem cicha, ciągle coś ukrywam. Ciągle mnie podejrzewał o romanse na boku. O nieczułość,brak zaangażowania. Fakt, nie byłam w nim zakochana. Pierwszy miesiąc było zauroczenie, potem upragniona normalność w posiadaniu faceta, z kim mogę gdzieś pojechać itp. Tutaj też się obwiniam, że miał rację, że mnie tak potraktował. Ja go nie potraktowałam do końca  poważnie. Z drugiej strony nie mogłam, bo trudno mi było zaakceptować niektóre jego zachowania. A ja nie miałam mu nic do zaoferowania poza wymaganiami, seksem, odległością, niezdecydowaniem, brakiem czułości. Ale on też się nie starał. Raczej typ faceta, który lubi mieć podany obiad na stół i codziennie czule słówka.

10 razy powtórzył mi na koniec, że muszę się ogarnąć i chyba miał rację.

64

Odp: Rzucił mnie po seksie

To że po wszystkim czujesz się, jak się czujesz, moim zdaniem świadczy o Twojej nadmiernej wrażliwości, niskim poczuciu własnej wartości i o tym, że ten związek najzwyczajniej w świecie był toksyczny. Świadczy też o Twojej wyraźnej desperacji, co zresztą nawet w powyższej wypowiedzi wychodzi na wierzch co najmniej kilkukrotnie. Każdy z tych czynników z osobna wywołuje podobne emocje, u Ciebie one się wszystkie skumulowały.

65

Odp: Rzucił mnie po seksie

Ciekawe co masz TY na myśli, mówiąć, że się musisz ogarnąć. Jest to tak szerokie określenie... Kiedy będziesz mogła sobie powiedzieć, "No, ogarnęłam się!"?

Widzę wciąż u Ciebie to samo, co pisali Ci ludzie tu na początku. Nie wierzysz sobie, swoim uczuciom, swojej wartości. Nie wierzysz nawet, że zasługujesz na miłość, bo byłaś w zwiazku z rozsądku.
Za bardzo też wierzysz ludziom. Można być człowiekiem dobrym, uprzejmym, ciepłym, cierpliwym, wyrozumiałym, i JEDNOCZEŚNIE nie oddawać się na talerzu, podając wszystkim klucz do serca, otwierając na oścież drzwi, mówiąć: bierz co chcesz!
Jak tak robisz, to przychodzą do Ciebie ludzie, biorą co chcą, i sobie idą, bo wykorzystali co chcieli, było łatwo dostępne. Trochę jak "okazja czyni złodzieja".

Nie traktuj tego, co on mówi, jako najświętszą prawdę! Ile jest w tym jego racji, a ile Twojego poczucia "powinnam być lepsza, powinnam bardziej się starać" bla bla? Jesteś logicznie myślącym człowiekiem, spójrz na to chłodno. Czy naprawdę człowiek, który wobec Ciebie jest agresywny, zasługuje na to, żeby jego słowa były dla Ciebie świętością i wyznacznikiem Twojego dalszego życia?

Posty [ 1 do 65 z 144 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rzucił mnie po seksie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024