Winter.Kween napisał/a:I masz w ostatnim zdaniu napisany powod dlaczego kochasz swoja nerwice i nigdy nie bedziesz chciala i mogla sie wyleczyc. Masz wymowke na wszystko, a gdybys sie wyleczyla to by sie okazalo, ze masz reke w nocniku bo zmarnowalas cale zycie na wymowki, ktore byly bez sensu..
Nieprawda , zawsze chciałam i chcę się tego pozbyć i wyleczyć. A zycie i tak mam już zmarnowane przez to.
Ciesze się tylko, bo (nie znacie tu mojej całej historii) i tak wiele już zrobiłam, bylo o wieeele gorzej, to, ze zyję jak żyję, skończyłam szkoły, pracuję, prowadzę auto, jakieś tam swoje życie - to wszystko i tak kosztowało mnóstwo pracy. Nawet czynności, które dla kogoś były naturalne, dla mnie to bywał wyczyn.
Tylko sie wkurzam, że tyle zrobiłam, a i tak znajdzie się ktoś, kto powie: jeszcze za mało, pracuj nad tyum, pracuj nad tamtym, bierz leki, zapisz się na jeszcze jedną terapię... To tak jak uczeń, który haruje, dostanie 4, a w domu ma: a czemu nie 5? Dostanie 5, a czemu nie 6?
Już mam czasami języl na brodzie, albo komuś sie podoba moja nerwica albo nie i nic już mu na to nie poradzę. Poza tym te reakcje, to ja, gdzie się kończę ja a gdzie jest nerwica>? Może te niektóre reakcje to wynik mojego charakteru a nie choroby?
Winter.Kween napisał/a:Jak sama zauwazylas ktos mowiacy Ci, ze jestes glupia nie robi wrazenia. Dlatego, ze wiesz, ze glupia nie jestes. Nie ma co gadac o tym, ze kultura z podejsciem do kobiet jest sprzed stu lat... Jak sama masz to samo w glowie? Bo sama czujesz sie gorsza?
Moglabys teoretycznie jeszcze zostac matka gdybys sie o to postarala..
Nie jestem głupia (mam nadzieję), więc nie robi to na mnie wrażenia.
Z tymi dziećmi, nie uważam, ze kobieta , która z jakiś powodów nie ma ich jest gorsza. Uważam, ze to ja nie mając ich jestem gorsza. Tylko nie pytaj czemu, zastanawiałam się milion razy i nie wiem. Mam koleżankę, ciut starszą, nie ma dzieci, wiem, ze zawsze chciała mieć - nie uważam jej za gorszą z tego powodu. Siebie już tak.
Winter.Kween napisał/a:Ogolnie to wszystko to sa TWOJE problemy i TYLKO Twoje. Sama to udowodnilas. To Ty masz takie myslenie co do wlasnej kobiecosci i macierzynstwa, ale zwalasz to na to, ze ludzie mowia.
To Ty uzywasz nerwicy jako wymowki dlaczego nie masz rodziny, bo niby ktos powiedzial, ze do zwiazku sie nienadajesz z tym zaburzeniem. Tak naprawde to sama to myslisz.
Jak chcesz sie nie przejmowac takimi opiniami to najpierw zauwaz, ze Ty jestes problemem i Ty masz takie opinie. Bo jak sie Ciebie tutaj czyta to brzmi jak gdyby dwie inne osoby gadaly. Nie widzisz tego?.
Nie bardzo.
Co do innych ludzi, to tu na forum znakomita większość pisała, ze nie pakowałaby się w związek z taką osobą. Jakoś mnie to wtedy pamiętam dobiło. Ale z drugiej strony nie powinno, bo co mnie ma obchodzić zdanie obcych ludzi. A jednak obeszło.
Winter.Kween napisał/a:Jedna osoba mowi 'ah, chcialam miec dzieci, przeciez to normalne!', a zaraz wlazi druga czesc Ciebie i mowi 'ale przeciez masz nerwice, to nie, to los cie pokaral'. Tobie nie jest potrzebny nikt inny bo sama jestes sfragmentowana i sama sobie dopiekasz i jak tylko cos mowisz z glowa to zaraz noge sobie podstawisz.
Mowie Ci to bo: Znam to doskonale, jako ktos kto mial nerwice od dziecinstwa i dlatego, ze to widac jak na dloni. Obudz sie.
To się akurat nie kłóci ze sobą, można chciećmieć dzieci rodzinę (czy cokolwie), ale sie tego nie ma z jakiegoś powodu (czy przez chorobe, nerwice, pecha etc..)