Drodzy rodzice - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 6 ]

Temat: Drodzy rodzice

Hejka!

Czuję się głupio zwracając się do rodziców - w końcu każdy jest inny, stosuje inne metody wychowawcze i inaczej patrzy na inne sprawy, ale uznałem, że może warto dać kilka ciekawostek, tak z perspektywy nastolatka, na temat wychowywania dzieci? Czytałem dużo w tym temacie i byłem miło zaskoczony tym jak bardzo rozumiecie swoje dzieciaki, więc pewnie na niewiele Wam się te informacje zdadzą, ale... może komuś się przydadzą? big_smile

1. Z własnego doświadczenia wiem jak komputer, telefon i inne urządzenia elektroniczne potrafią zniszczyć życie. Od dziecka strasznie mnie rozpieszczano i pozwalano prawie na wszystko, więc łatwo popadłem w te dwa nałogi: przestałem odrabiać prace domowe już w czwartej klasie podstawówki, nie zaglądałem do podręczników i ani trochę się nie uczyłem. Chociaż przez długi czas (przynajmniej przez podstawówkę) nie widziałem w tym niczego złego to po pójściu do gimnazjum zrozumiałem jak wiele straciłem nie ćwicząc żadnych zadań matematycznych. W gimnazjum także się nie uczyłem, to już całkiem moja wina i jeszcze bardziej pogrążyłem się z nauką: teraz, gdy jestem już na poziomie liceum, matematyka sprawia mi ogromne problemy. Dlatego jeśli tylko możecie to kontrolujcie czas jaki Wasze dzieci spędzają przy tych urządzeniach, chyba że niezwykle z nich inteligentne istoty (nie wątpię!) i nie muszą w ogóle do tych książek zaglądać.
I kontrolujcie was, proszę, przynajmniej do 13 roku życia co dzieci robią w internecie. Przeglądam go codziennie i czasem jest to masakra, wiele razy widziałem też pedofilskie komentarze, które - wydaje mi się - są normą. Nie przesadzajcie z tym jednak, prywatność jest dla nastolatków mega ważna i chyba nikt nie chciałby czytania prywatnych wiadomości bez dobrego powodu.
2. W jakimś temacie o nastoletnich imprezach dowiedziałem się, że kilka użytkowniczek uważa odbieranie dzieci z imprezy za obciach dla dziecka. Właściwie to nikt na to tak nie patrzy, serio, z każdej domówki na jakiej byłem ludzi odbierali rodzice i to często o wczesnych godzinach, np. impreza zaczynała się o 21, a ludzie rozchodzili się około 24, 1, co wystarczyło ludziom, żeby po prostu się zabawić. tongue
3. Właściwie to rozmawiałbym z dziećmi także na tematy związane z uczuciami. Brzmi trochę głupio, ale rodzice nigdy nie dawali mi wzoru związku: wieczne kłótnie, toksyczna atmosfera i zero rozmowy o CZYMKOLWIEK, co chyba trochę odbiło się na mojej psychice i zdolności do trwania w związkach. Wiem, mam tylko 18 lat, ale nie chodzi nawet o te związki romantyczne: od gimnazjum miałem wielu bardzo dobrych przyjaciół, ale nie potrafiłem jakoś tej relacji utrzymać, nie chciało mi się o nią starać, bo z powodu braku kontaktu z rodzicami nie mogłem nawet opowiedzieć im sytuacji związanej z tymi przyjaciółmi. Zresztą, przyjaciołom też nie mogłem opowiadać o rodzicach! Trochę dziwnie się czułem, gdy mama koleżanki znała dobrze moje imię i usposobienie, a moja mama nie wiedziała nigdy nic o moich przyjaciołach spoza podstawówki. Czasem głupie pytanie "z kim się widzisz?" albo "a jak tam u tej/tego..." to dobry sposób na rozpoczęcie rozmowy i poznanie dziecka. Ale wydaje mi się, że użytkowniczki tego portalu akurat dbają o rozmowę z dzieciakami. smile
4. Myślę, że nawiązanie takiego kontaktu pomoże uniknąć wielu problemów i nieprzyjemności. No i warto znać tych znajomych: gdyby coś się stało zawsze można spytać.
5. Chyba nie powinniśmy bagatelizować chorób psychicznych. To jest, żadnej nigdy nie miałem, ale w internecie moi rówieśnicy często żalą się, że rodzice ich nie słuchają i uważają, że "uda im się to wybić z głowy", więc jeszcze raz: rozmowa.
6. Wielu moich znajomych twierdzi, że rodzice bez powodu przeglądają im rzeczy, np. robiąc generalne porządki i nawet jeśli poinformują ich, że to im przeszkadza, opiekunowie nie przestają, robiąc to w dobrej gestii. Myślę, że bez wyraźnego powodu też nie powinno się tych rzeczy przeglądać. Z drugiej strony czasem chyba warto: łatwo dowiedzieć się czy dziecko pije, pali lub ćpa, choćby z jakiegoś paragonu lub paczki po papierosach.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Drodzy rodzice

Dziękuję Ci za ten post. Jestem przekonana, że dla rodziców nastolatków będzie ważną wskazówką i pomocą w tych trudnych latach opieki nad dzieckiem, które się zazwyczaj upiera, że dzieckiem już nie jest. Jestem matką dwóch dorosłych już synów, ale wciąż mam w pamięci tę czasem bezsilność i złość, że nie rozumiem dlaczego moje dzieci zachowują się w taki sposób, że mam ochotę wysłać je na księżyc. I co zrobić, i jak pytać o różne rzeczy, żeby nie dostawać tylko zdawkowej odpowiedz: "w porządku".

3 Ostatnio edytowany przez Ajko (2020-06-06 15:44:14)

Odp: Drodzy rodzice
teen idle napisał/a:

Hejka!

Czuję się głupio zwracając się do rodziców - w końcu każdy jest inny, stosuje inne metody wychowawcze i inaczej patrzy na inne sprawy, ale uznałem, że może warto dać kilka ciekawostek, tak z perspektywy nastolatka, na temat wychowywania dzieci? Czytałem dużo w tym temacie i byłem miło zaskoczony tym jak bardzo rozumiecie swoje dzieciaki, więc pewnie na niewiele Wam się te informacje zdadzą, ale... może komuś się przydadzą? big_smile

1. Z własnego doświadczenia wiem jak komputer, telefon i inne urządzenia elektroniczne potrafią zniszczyć życie. Od dziecka strasznie mnie rozpieszczano i pozwalano prawie na wszystko, więc łatwo popadłem w te dwa nałogi: przestałem odrabiać prace domowe już w czwartej klasie podstawówki, nie zaglądałem do podręczników i ani trochę się nie uczyłem. Chociaż przez długi czas (przynajmniej przez podstawówkę) nie widziałem w tym niczego złego to po pójściu do gimnazjum zrozumiałem jak wiele straciłem nie ćwicząc żadnych zadań matematycznych. W gimnazjum także się nie uczyłem, to już całkiem moja wina i jeszcze bardziej pogrążyłem się z nauką: teraz, gdy jestem już na poziomie liceum, matematyka sprawia mi ogromne problemy. Dlatego jeśli tylko możecie to kontrolujcie czas jaki Wasze dzieci spędzają przy tych urządzeniach, chyba że niezwykle z nich inteligentne istoty (nie wątpię!) i nie muszą w ogóle do tych książek zaglądać.
I kontrolujcie was, proszę, przynajmniej do 13 roku życia co dzieci robią w internecie. Przeglądam go codziennie i czasem jest to masakra, wiele razy widziałem też pedofilskie komentarze, które - wydaje mi się - są normą. Nie przesadzajcie z tym jednak, prywatność jest dla nastolatków mega ważna i chyba nikt nie chciałby czytania prywatnych wiadomości bez dobrego powodu.
2. W jakimś temacie o nastoletnich imprezach dowiedziałem się, że kilka użytkowniczek uważa odbieranie dzieci z imprezy za obciach dla dziecka. Właściwie to nikt na to tak nie patrzy, serio, z każdej domówki na jakiej byłem ludzi odbierali rodzice i to często o wczesnych godzinach, np. impreza zaczynała się o 21, a ludzie rozchodzili się około 24, 1, co wystarczyło ludziom, żeby po prostu się zabawić. tongue
3. Właściwie to rozmawiałbym z dziećmi także na tematy związane z uczuciami. Brzmi trochę głupio, ale rodzice nigdy nie dawali mi wzoru związku: wieczne kłótnie, toksyczna atmosfera i zero rozmowy o CZYMKOLWIEK, co chyba trochę odbiło się na mojej psychice i zdolności do trwania w związkach. Wiem, mam tylko 18 lat, ale nie chodzi nawet o te związki romantyczne: od gimnazjum miałem wielu bardzo dobrych przyjaciół, ale nie potrafiłem jakoś tej relacji utrzymać, nie chciało mi się o nią starać, bo z powodu braku kontaktu z rodzicami nie mogłem nawet opowiedzieć im sytuacji związanej z tymi przyjaciółmi. Zresztą, przyjaciołom też nie mogłem opowiadać o rodzicach! Trochę dziwnie się czułem, gdy mama koleżanki znała dobrze moje imię i usposobienie, a moja mama nie wiedziała nigdy nic o moich przyjaciołach spoza podstawówki. Czasem głupie pytanie "z kim się widzisz?" albo "a jak tam u tej/tego..." to dobry sposób na rozpoczęcie rozmowy i poznanie dziecka. Ale wydaje mi się, że użytkowniczki tego portalu akurat dbają o rozmowę z dzieciakami. smile
4. Myślę, że nawiązanie takiego kontaktu pomoże uniknąć wielu problemów i nieprzyjemności. No i warto znać tych znajomych: gdyby coś się stało zawsze można spytać.
5. Chyba nie powinniśmy bagatelizować chorób psychicznych. To jest, żadnej nigdy nie miałem, ale w internecie moi rówieśnicy często żalą się, że rodzice ich nie słuchają i uważają, że "uda im się to wybić z głowy", więc jeszcze raz: rozmowa.
6. Wielu moich znajomych twierdzi, że rodzice bez powodu przeglądają im rzeczy, np. robiąc generalne porządki i nawet jeśli poinformują ich, że to im przeszkadza, opiekunowie nie przestają, robiąc to w dobrej gestii. Myślę, że bez wyraźnego powodu też nie powinno się tych rzeczy przeglądać. Z drugiej strony czasem chyba warto: łatwo dowiedzieć się czy dziecko pije, pali lub ćpa, choćby z jakiegoś paragonu lub paczki po papierosach.

Ciekawie opisałeś. Ja ostatnio usłyszałam fajne podsumowanie relacji rodzic-dziecko, opiszę trochę moimi słowami. Uważam, że relacja z dzieckiem powinna być jak z najlepszym przyjacielem. Tzn należy nie zapominać w jaki sposób traktujemy przyjaciela, rozmawiać z nim, wysłuchać go,  troszczyć się o niego, wspierać, chcieć go zrozumieć, zrozumieć jego indywidualność, śmiać się z nim i płakać. Przytulić gdy potrzebuje wsparcia. Nie wykorzystywać przeciwko niemu jego szczerości.  Nie wyręczać go. Pozwolić na samodzielność (ale być czujnym). Nie przekraczać jego granic. Być wzorem szacunku dla siebie samych i naszego partnera. Sprawić by miejsce domu było miejscem gdzie dziecko może czuć się sobą. Niestety często dla rodziców ważniejsze są inne rzeczy, są zamknięci na normalną relację, liczą się pozory.
Autorze co do matematyki, wiem, że to był twój przykład, ja jednak chciałam powiedzieć, że moim zdaniem przeceniamy  to co nam się tłucze do głów w szkołach. Uważam, że  bardziej się liczy to czym szkole uda się nas zainteresować, a nie wytresować. Nie każdemu z matematyką (może to być każdy inny przedmiot) po drodze, mamy swoje predyspozycje i to powinna szkoła rozwijać, nie tylko uniwersalność z naciskiem na przedmioty ścisłe.

4

Odp: Drodzy rodzice

Tez nie odrabialam lekcji od podstawowki i nie uczylam sie, ale  nie zaluje tego.
Rozumiem jednak, ze tutaj i w wielu wypadkach jest inaczej. U mnie to nie mialo ostatecznie znaczenia.
Ja sie nie uczylam bo sie uczylam czegos innego.

Co do odbierania z imprez. To pamietam jak mnie ojciec odebral z pubu o chyba polnocy, jak bylam pijana. Jak zobaczylam ojca przez szybe drzwi to tak sie ucieszylam. Bo chcialam isc do domu juz, a nie mialam wymowki. On z kolei przyszedl bo zaczal padac snieg i mial dla mnie czapke i rekawiczki. Milo to wspominam.

Ogolnie to swietnie napisany post, bardzo dojrzale.

5

Odp: Drodzy rodzice

Tyle teoria. Z praktyką gorzej. Nastolatki nie słuchsją rodzicow. Co xyskasz odcinaniem cxy ograniczaniem internrtu? To ze 12 lstek bedxie cedzic przez zęby 'nienawidze cie'. Co zrobi 14 latek - powie, ze nie zalexy mu na komputerze, smsrtfonie i konsoli sle i tak sie uczyc nie bedzie. Nad prostym roznaniem z 1 niewiadoma bedzie siedziec godzine by potem nauczyc sie rozwiazania na pamiec, bez rozumienia zasady. Zamiana stron spowofuje ze powie ze tego rozwiazac nie umie. 6 klasista nie pamieta tabliczki mnozenia i nie chce sie jej nsuczyc. 8 klashista nie umie wykonac działania 1/2 + 1/3. 15 latek z kasy otrzymanej od dziadkow dołafuje sobie internet w smartfonie i udostepni przez wifi konsoli i tak bedzie grac przy wyłaczonym domowym internecie.

6

Odp: Drodzy rodzice

Nieprawda ze matematyka jest niepotrzebna. Siostra uczy techników weterynarii. Szkoła policealna, wiec dla ludzi ze średnim wykształceniem. Większość wybrała kierunek bo kocha kotecki. Tylko ze tu potrzebna jest umiejętność przeliczania dawek. A jednostki miary i wagi, ze o prostym równaniu nie wspomnę są tajemnica. Przykład.
_Proszę nabrać pol mililitra insuliny.
Panienka nabiera 5 cm3.
-Właśnie zabiła Pani tego kota.
Oczywiście kot żyje, bo to nie panienka podawała. Co ciekawe, na strzykawce jak wół  jednostki i skala.
Drugi przykład. Polecana dla kotów insulina lantus. Insulinówka jest wyskalowana 40 jednostek/ml a lantus ma 100. Proszę przeliczyć dawkę- Matematyka? Tak wcześnie rano? Poległo na tym kilkanaście grup.
Dalej potrzebna jest wyobraźnia przestrzenna, która rozwija się  m. in przez naukę geometrii. Wytłumaczenie przebiegu nasieniowodu czy kształtu jamy otrzewnowej bardzo trudne.
Oczywiście braki w biologii tez potężne. Jak można nie znać choćby w przybliżeniu budowy oka? Zamiast podstaw okulistyki przerabia się program ze szkoły podstawowej.
Po co ciągnąc na sile ludzi którzy się nie nadają? Na szczęście teraz technik właściwie może, zacytuje kolegę po fachu  "psom d.. podcierać" wiec nie stanowią zagrożenia.

Posty [ 6 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024