Super, ale dalej nie jesteś w stanie powiedzieć jaką wolność ogranicza Ci założenie maseczki.
Naprawdę tak ciężko zrozumieć, że mozesz bezobjawowo zarazić innych w tym sklepie, autobusie czy pociągu? Ja mam w rodzinie ludzi po studiach medycznych i wiem jak działa rozprzestrzenianie się takiego badziewia. Już mamy przypadki ludzi bezobjawowych, którzy mają pozytywne testy przez 50 dni i siedzą na kwarantannie. 50 dni. Tyle możesz zarażać innych ludzi dookoła nie mając żadnych objawów. Zarazisz 100 osób. 80 nie będzie mieć objawów, 15 będzie mieć lekkie objawy, a jedna wyląduje pod respiratorem z Twojej winy. A te 80 bezobjawowych zarazi kolejnych, bo po co nosić maseczkę.
Tak jak napisałam - jedyny problem jest w tym, że nie puścili tego ustawą. To juz ich problem.
Ty nie chcesz to nie noś maseczki. Nawet gdybyś zachorował to dalej byś tu udawał największego kozaka świata. Nigdy nie wiesz czy za Tobą w kolejce w sklepie nie stoi idiota, który miał kontakt z zakażonym, ale jest też takim super kozakiem i nie zachowuje środków bezpieczeństwa. Ja lubię swoje płuca, lubię swoje ciało i nie mam zamiaru przez czyjąś głupotę wylądować w szpitalu z problemami z oddychaniem.
I tu nie chodzi o to, żeby nie używać mózgu, dobrze o tym wiesz. Chodzi o to, żeby zapobiegać, a nie płakać po fakcie. W zagranicznych kurortach wyproszą dostaniesz karę, jak wejdziesz bez maseczki na plażę. Więc nie tylko my mamy ograniczenia.
Btw odnośnie wiaderka na głowę - ludzie nie potrzebują rządu żeby tworzyć czapeczki anty5G 