czy to moja wina ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » czy to moja wina ?

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 112 z 112 ]

66

Odp: czy to moja wina ?

No dobra, teraz tak na poważnie.
Ten temat to tylko prowokacja czy może chęć popisania, że kobietom daje się łatkę "łatwej"?
Pytam serio, bo jak prowokacja to ja podziękuję.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: czy to moja wina ?
Krejzolka82 napisał/a:

No dobra, teraz tak na poważnie.
Ten temat to tylko prowokacja czy może chęć popisania, że kobietom daje się łatkę "łatwej"?
Pytam serio, bo jak prowokacja to ja podziękuję.

Gdyby były podstawy do uznania tego wątku za prowokację, to byłby już zamknięty. Po raz ostatni proszę o powrót do merytorycznej dyskusji ;-).

68 Ostatnio edytowany przez merulaalba (2020-04-14 22:08:50)

Odp: czy to moja wina ?

Chcę znaleźć stałego chłopaka. Jestem młoda więc seks też, tylko większość facetów których znam mnie nie podnieca a ci co mnie podniecają nie zwracają na mnie uwagi bo mają lepsze kobiety.
Już dyskusja chyba zakończona, wiem, że to ja powinnam była coś zrobić jeśli nie chciałam seksu.

69

Odp: czy to moja wina ?
Anma napisał/a:

Janix2- jak możesz sugerować koleżankę? Przecież to tak samo niezdrowe jak proponowanie przyjaciela tylko do tego homoseksualne.
Wracając do tematu watku- uznaliśmy, że Autorka jest (wspol)odpowiedzialna za zaistniałą sytuację i można powiedzieć wątek wyczerpany wink

Sorry bardzo siostro ale mnie chodziło aby jej koleżanka pokazała którą pewnie ma w pracy jak poznać partnera ewentualnie jak się bezpiecznie zabawić, nie miałem na myśli związku dwóch kobiet. Więc po co to oburzenie?

70

Odp: czy to moja wina ?

Słusznie, odebrałam to zbyt jednoznacznie wink wybacz

Janix2 napisał/a:
Anma napisał/a:

Janix2- jak możesz sugerować koleżankę? Przecież to tak samo niezdrowe jak proponowanie przyjaciela tylko do tego homoseksualne.
Wracając do tematu watku- uznaliśmy, że Autorka jest (wspol)odpowiedzialna za zaistniałą sytuację i można powiedzieć wątek wyczerpany wink

Sorry bardzo siostro ale mnie chodziło aby jej koleżanka pokazała którą pewnie ma w pracy jak poznać partnera ewentualnie jak się bezpiecznie zabawić, nie miałem na myśli związku dwóch kobiet. Więc po co to oburzenie?

71

Odp: czy to moja wina ?

Akurat nie przeczytałam tej wypowiedzi, związek homo mnie nie interesuje, chciałabym normalnego związku z kimś kto mnie pociąga seksualnie, mam już przyjaciela do którego nie czuję pociągu, mam przyjaciółki. Chętnie popiszę na ten temat, czy to Wam nie przeszkadza ? Czemu kobiety mają mieć mniejsze prawa do seksu od mężczyzn ? Mamy podobne potrzeby, dlaczego nam wytykacie to, że chcemy je realizować a sami to robicie  ?

72

Odp: czy to moja wina ?

Nie wiem w jakim środowisku się obracasz że faceci chwalą się tym i jeszcze poklepują po ramieniu innych którzy ruchają wszystko co na drzewo nie ucieka. Jeszcze u siebie nie spotkałem ani jednej osoby takiej, a nawet większość neguje takie postępowanie. Może to dlatego że większość z nich poważnie podchodzi do takich spraw. Kobiety mają takie same prawa, ale czy ktoś to akceptuje czy nie to już nie od Ciebie zależy. Zawsze trzeba się liczyć z tym że nie każdy będzie miał takie samo nastawienie do danych spraw.

73

Odp: czy to moja wina ?

Nie obracam się w takim środowisku, pracuje w firmie informatycznej, podam przykład, kolega na imprezie bardzo próbował przespać się z którąś z dziewczyn, jego zachowanie było niekiedy chamskie, i co potem koledzy mówili ? O Paweł niezły z ciebie hunter, a gdyby jakaś z dziewczyn się zgodziła, wiesz co by o niej mówili albo myśleli i jak by się potem czuła w pracy  ? Chyba nie muszę pisać nic więcej.

74

Odp: czy to moja wina ?
merulaalba napisał/a:

Nie obracam się w takim środowisku, pracuje w firmie informatycznej, podam przykład, kolega na imprezie bardzo próbował przespać się z którąś z dziewczyn, jego zachowanie było niekiedy chamskie, i co potem koledzy mówili ? O Paweł niezły z ciebie hunter, a gdyby jakaś z dziewczyn się zgodziła, wiesz co by o niej mówili albo myśleli i jak by się potem czuła w pracy  ? Chyba nie muszę pisać nic więcej.

Powtarzasz gdzieś zasłyszane stereotypy.

75

Odp: czy to moja wina ?

Nie, na serio, pracuje wśród ludzi na open space, odgrodzona ścianką ale wszystko słyszę, to nie są stereotypy, wiem o czym rozmawiają koledzy, jakie kawały opowiadają i jak traktują kobiety. Gdyby jakaś dziewczyna uległa to by miała ciężko a facet nie.Wszyscy myśleli by o niej że jest 'gorszego sortu'.

76

Odp: czy to moja wina ?

Jest jedna podstawowa zasada. Jeśli chcesz aby inni Cię szanowali- szanuj się sama. Kobiety nie mają mniejszych praw do seksu niż mężczyźni. Po prostu musisz wiedzieć czego chcesz i liczyć się z konsekwencjami swoich czynów- na tym polega dorosłość, a jesteś już wystarczająco dużą dziewczynką, aby zacząć zachowywać się jak dorosła.Jeśli nagle po pierwszym razie tak zasmakowałaś w seksie to korzystaj, droga wolna.

77

Odp: czy to moja wina ?

Niestety ale kobiety mają mniejsze prawa i nie piszę o tym, że akurat ja mam taką wielką ochotę, mi zależy na stworzeniu stałego związku, ale inaczej patrzy się na kobietę a inaczej na mężczyznę pod względem niezobowiązującego seksu i powinnaś jako dorosła kobieta - jeśli taką jesteś o tym wiedzieć.

78

Odp: czy to moja wina ?

Inaczej patrzy się na kobietę i na mężczyznę, bo to dwa różne byty. Jako dorosła kobieta mogę wyrazić tylko swoj pogląd, a mianowicie taki, ze ani mężczyźni ani kobiety swoich  genitaliów na śmietniku nie znaleźli. Każdy robi jak uważa i jak lubi, a ilu ludzi tyle upodobań. Nie należy nikogo szufladkowac.

79 Ostatnio edytowany przez merulaalba (2020-04-14 23:59:16)

Odp: czy to moja wina ?

Zgadzam się z Tobą i chciałabym aby tak było ale już jak miałam 15, 16 lat wiedziałam, że klucz który otwiera wszystkie zamki to dobry klucz, a zamek który jest otwierany przez wszystkie klucze to słaby zamek, o ile zrozumiesz tą przenośnie.

80

Odp: czy to moja wina ?

A teraz zastanów się co kobiety myślą o facetach którzy skaczą z kwiatka na kwiatek. To nie jest tak że tylko faceci nagonkę robią na kobiety, odwrotnie też jest. Gdy dziewczyna uprawia seks bez zobowiązań i chwali się koleżankom to chyba też klepią ją po ramieniu i popierają to co robi. Jak pisałem, wszystko zależy od danej jednostki. Ty się obracasz w takim towarzystwie więc może Cię to razić, nie chcesz tego słuchać to je zmieniasz, proste.

81

Odp: czy to moja wina ?

Tu nie chodzi o to że się ktoś chwali bo o tym raczej się nie rozmawia, ja pracuje z kulturalnymi ludźmi, ale tak to już jest, że jak się zdarzy i wyjdzie na jaw to pomyślisz sobie inaczej o kobiecie a inaczej o mężczyźnie.

82 Ostatnio edytowany przez Olinka (2020-04-15 00:42:45)

Odp: czy to moja wina ?
merulaalba napisał/a:

Tu nie chodzi o to że się ktoś chwali bo o tym raczej się nie rozmawia, ja pracuje z kulturalnymi ludźmi, ale tak to już jest, że jak się zdarzy i wyjdzie na jaw to pomyślisz sobie inaczej o kobiecie a inaczej o mężczyźnie.

Niby się nie rozmawia, a sama podałaś przykład o tym, kilka postów wyżej.Wydaje mi się że to wszystko zależy od danej jednostki, nie ma sensu wrzucać wszystkich do jednego worka. Jeżeli są to dojrzali ludzie to raczej powinni mieć "[wulgaryzm]" na to i się nie wtrącać. A to kto co sobie pomyśli to już inna sprawa.

83

Odp: czy to moja wina ?

Nie no, tragedii nie ma, nikt się tez specjalnie nie wtrąca bo to nie jego sprawa ale też nikt nie lubi jak się o nim pomyśli 'łatwa dziewczyna' bo raczej 'łatwy facet' pomyśli mało kto.

84

Odp: czy to moja wina ?

Teraz to akurat Ty jestes jedyna osoba tutaj, ktora powiela tyle szkodliwych stereotypow, ze glowa mala.

85

Odp: czy to moja wina ?

Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że nie znałaś go, nie wiedziałaś wcześniej i przed spotkaniem ustaliłaś, że będzie mógł Cię dotykać w bardzo intymny sposób.

Przeczytaj to jeszcze raz: nie znasz faceta, w życiu go nie widziałaś, umawiasz się z nim w domu, piszesz mu, że będziesz z nim uprawiać seks(oralny).

Czy miałaś naprawdę na myśli poszukiwania miłości swojego życia? Albo chociaż nadzieję, że on rzeczywiście potraktuje Cię z szacunkiem? Przecież dałaś mu do zrozumienia, że Ciebie obchodzi coś zupełnie innego. Facet nie jest jasnowidzem! No i przyzwoity też nie jest, ma, jak widać, libertyńskie zasady.

Za swoją naiwność i głupotę płacisz kacem moralnym. Ciesz się jednak, że nie trafiłaś na złodzieja, zwyrodnialca, mordercę... Matko kochana, przecież Ty go w ogóle nie znałaś! Ciarki mi przechodzą po plecach, gdy pomyślę, co mogło się stać! Nie rób tak więcej. Nie ryzykuj swoim zdrowiem, życiem. Myśl.

86

Odp: czy to moja wina ?

Mam wrażenie, że tak bardzo przyczepiłaś się stereotypu faceta je**ki władcy szparek i kobiety łatwej, bo daje jak leci, bo boisz się, że do Ciebie przylgnie łata łatwej kobiety, bo Ci się zdarzyło.
I powiem Ci historię z poprzedniej firmy. Był tam gość, który za cel stawiał sobie być drugim Ali Baba i nakręcać licznik zaliczeń. Przyklaskiwali mu tylko Ci, którzy czynili podobnie. Dwóch innych kolesi, żarty wymiany zdjęć. Pokazywali mi te kobiety brechtali czemu nie wybiorę się z nimi w piątek wyrwać jakąś sikorkę. Ich 3 na 50 innych chłopa, reszta patrzyła na nich z politowaniem i nie podzielali ich stylu bycia. Nowe pracownice od razu miały info, żeby tych typów unikać. Zdarzyły się dwie, które lubiły to i poszły z nimi w tango.

Reakcja ludzi? A niech się rąbią z kim chcą. Resztę to nie interesuje. Przy tym nikt otwarcie nie gadał, że ona daje, tamten bzyka, tylko mach ręką, a niech sobie tak żyją.
Stereotyp jest... Stereotypem. Jeśli już, to wystarczy się szanować.

87 Ostatnio edytowany przez merulaalba (2020-04-15 13:38:49)

Odp: czy to moja wina ?

Nie wierzę, że żadna z kobiet na forum nie miała ochoty po prostu na seks, ja akurat wtedy miałam i zaprosiłam do domu, zrobiłam błąd, ludzka rzecz, byłam gotowa na oralny bo chciałam zachować dziewictwo wyszło inaczej, nie oznacza to, że mam zamiar zapraszać mężczyzn do domu, wyciągnęłam lekcje. Mógł to być morderca i złodziej tak samo gdybym się 5 razy spotkała poza domem i zaprosiła na 6 spotkanie na obiad, też mógłby to się okazać złodziej, nie jestem paranoiczką i nie widzę w każdym człowieku mordercy czy złodzieja.

Wracając do innego postrzegania kobiet i mężczyzn to widać to na filmach, widziałam wiele polskich i zagranicznych aktorek nago w śmiałych scenach erotycznych i wszyscy traktują to jako coś normalnego, nie mam z tym problemów bo nagości się specjalnie nie wstydzę, ale zobaczenie nagiego mężczyzny w kinie nie pornograficznym to bardzo rzadki przypadek. Ja polskiego aktora nie widziałam nigdy. Jak kobieta ma się rozebrać do takiej sceny to czemu facet nie ?

88

Odp: czy to moja wina ?

Pewnie, że mam ochotę na seks. Ale nie z obcym mężczyzną na pierwszej randce w moim własnym domu. To nieodpowiedzialne.

89

Odp: czy to moja wina ?

Wiem, że popełniłam błąd.

90

Odp: czy to moja wina ?

Tu nie chodzi o sam seks, ochotę na oral czy inny typ. Tu chodzi że faceta nie znasz jest praktycznie obcy i na chatę go zapraszasz. Co o nim wiesz? Nikt nie ma pretensji o kochanie się ale o sposób. Nie tak się szuka partnera bo jak pisałaś wcześniej szukasz partnera nie na jeden numer ale na dłużej. Nawet przed spotkaniem tylko i wyłącznie na seks para się umawia na coś. Ty straciłaś nieplanowane dziewictwo i pytasz czyja to wina. Teraz nie ma sensu tego rozstrzygać. Po prostu chodzi o trochę mniej zaufania do obcych ludzi. Np. czy ktoś z Twoich znajomych wiedział że masz się z kimś spotkać?

91

Odp: czy to moja wina ?

Nie wiedział, dajcie mi już spokój z tą krytyką, zdaje sobie sprawę, że zachowałam się nieodpowiedzialnie ale z natury ufam ludziom. Lepiej napisz czemu nie mogę sobie popatrzeć na nagie penisy w kinie a Ty na nagie cipki możesz.

92 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2020-04-15 14:10:16)

Odp: czy to moja wina ?
merulaalba napisał/a:

Nie wiedział, dajcie mi już spokój z tą krytyką, zdaje sobie sprawę, że zachowałam się nieodpowiedzialnie ale z natury ufam ludziom. Lepiej napisz czemu nie mogę sobie popatrzeć na nagie penisy w kinie a Ty na nagie cipki możesz.

Nie interesują mnie cipki bo jestem gejem smile . A na jakie penisy chciała byś patrzeć? W zwodzie nie jest w filmie atrakcyjny, nie można raczej wychwalać jego piękna. Penisy w akcji można zobaczyć tylko na pornolach. Tak samo jak cipkę w akcji nie zobaczysz na zwykłym filmie. Btw, takie pytanie to w sumie mogła byś zadać Zanussiemu. A co do penisów to pooglądaj trochę filmów Tinto Brassa.

93 Ostatnio edytowany przez merulaalba (2020-04-15 14:20:46)

Odp: czy to moja wina ?

A skąd wiesz, że nie jest dla mnie atrakcyjny bez wzwodu ? Chciałabym zobaczyć nagich mężczyzn tak jak oni oglądają nagie kobiety, tak zwana full frontal nudity. Kobieta jest przymuszana często do takich scen i się na nie godzi to niech i facet ściąga gacie. Jak ma być seks na filmie to sprawiedliwie, obydwoje nago a nie tylko kobieta. Nie interesują mnie filmy pornograficzne albo quasi porno, masz normalny film w kinie, aktorka bywa nago i nikogo to nie dziwi, facet nigdy nago nie jest.

94

Odp: czy to moja wina ?

Znowu idziesz w stereotypy. Mogę z powodzeniem wskazać filmy i seriale w których ujrzysz penisy w całej okazałości, zaś nie kojarzę filmu z rozwartymi nogami u aktorki, aby bezczelnie patrzeć na jej łono. Zresztą poczytaj sobie o kręceniu scen łóżkowych, sztucznych wargach sromowych i dublerach.
A czemu więcej jest nagich kobiet? Bo są piękniejsze.
Niech zgadnę, sceny pocałunku dwóch facetów gorszą Cię bardziej, niż dwóch kobiet? Ciekawe czemu.

95

Odp: czy to moja wina ?

Ja też mogę podać wiele filmów xxx gdzie zobaczysz wszystko ale to nie o to chodzi. Kobiety są piękniejsze z Twojego męskiego punktu widzenia, a czy nie zapomniałeś o tym, że oprócz męskiej części widowni jest jeszcze ta damska ? Ja też chciałabym podziwiać urodę męską tylko tego się nie robi bo jakbyś zobaczył penisa Fassbendera w filmie 'Wstyd' to mógłbyś mieć kompleksy potem a mi jako kobiecie bardzo się podobał.  Nigdy nie gorszą mnie sceny erotyczne jeśli nie idzie to w stronę pornografii.

96

Odp: czy to moja wina ?

Nie, nie zapomniałem i nie miałem na myśli filmów porno. Pomyślałaś, że może też lubię oglądać fallusy i mnie nie gorszy? Nie nasza wina, że przykładowo Hollywood rządzą faceci i kręcą filmy jak widać na ekranie.
Nie mam nic przeciwko temu, by było więcej męskości w kinie.

97

Odp: czy to moja wina ?
merulaalba napisał/a:

Ja też mogę podać wiele filmów xxx gdzie zobaczysz wszystko ale to nie o to chodzi. Kobiety są piękniejsze z Twojego męskiego punktu widzenia, a czy nie zapomniałeś o tym, że oprócz męskiej części widowni jest jeszcze ta damska ? Ja też chciałabym podziwiać urodę męską tylko tego się nie robi bo jakbyś zobaczył penisa Fassbendera w filmie 'Wstyd' to mógłbyś mieć kompleksy potem a mi jako kobiecie bardzo się podobał.  Nigdy nie gorszą mnie sceny erotyczne jeśli nie idzie to w stronę pornografii.

Dział o filmach i o kinie jest parę grup niżej na forum.

98

Odp: czy to moja wina ?

To nie tylko Hollywood, to kino na całym świecie, podobnie jak Ciebie może gorszyć męska nagość kobieta może mieć kompleksy widząc druga bardziej atrakcyjną, to działa na tej samej zasadzie tylko zdanie mężczyzn jest tutaj ważniejsze i dlatego kobiety biegają nago a faceci nie, tak nie powinno być. Ale to tylko jeden przykład właśnie różnicy w traktowaniu seksualności kobiet i mężczyzn.

99

Odp: czy to moja wina ?

Różnice w seksualności kobiet i mężczyzn są i tego nie zmienisz. Oj mało tego, lepiej żeby się jednak nie zatarły, bo to byłaby katastrofa. Filmy pokazują to, co się lepiej sprzedaje. Mężczyźni lubią nagość kobiet, więc to dostają, kobiety romanse- więc też to dostają,  czysta komercja. Nikt nie będzie wydawał milionów dla niszowych upodobań,  więc ważne są statystyki upodobań.

100

Odp: czy to moja wina ?

Komercji można się przeciwstawić i nie na wszystko się zgadzać, ja przestaje golić nogi, nie będę się tez malowała, nie mam zamiaru ciągle dostosowywać się do wymogów egoistycznego męskiego świata dla którego jestem tylko obiektem seksualnym.

101

Odp: czy to moja wina ?

Proszę o powrót do tematu wątku.

102

Odp: czy to moja wina ?

Dobra, czyli sedno jest takie, że umówiłaś się z gościem na seks, po seksie masz kaca moralnego, bo gość przymusił Cię do penetracji, chociaż chciałaś tylko seksu oralnego, ale w sumie nie sprzeciwiałaś się, bo Ci się podobało. Po czym stwierdzasz, że spoko w sumie, bo teraz będziesz mogła normalnie uprawiać seks.
Coś pominęłam? Nie wgłębiam się w wywody o stereotypach, bo uważam, że to, że je powielasz jest bardzo krzywdzące względem zarówno kobiet, jak i mężczyzn.

A jakie jest właściwie Twoje pytanie w kwestii tego wątku po podsumowaniu całej sytuacji?

103 Ostatnio edytowany przez merulaalba (2020-04-15 16:53:17)

Odp: czy to moja wina ?

Już nie mam pytań, doszłam sama do tego, że na własne życzenie straciłam cnotę bo nie wzięłam pod uwagę, że mogę się nie opanować będąc bardzo podnieconą, wcześniej nie miałam kontaktu seksualnego z chłopakami i było to dla mnie nowe i trudne do przewidzenia, że tak może wyjść. Może są to tylko stereotypy a ja przesadzam, chciałabym aby tak było.

A i jeszcze zgadza się, że teraz czuję się jak kobieta bo było to bardzo przyjemne dla mnie, nie mam tego bagażu dziewictwa, chyba na dobre wyszło, choć wolałabym to zrobić w stałej relacji.

104

Odp: czy to moja wina ?
merulaalba napisał/a:

Komercji można się przeciwstawić i nie na wszystko się zgadzać, ja przestaje golić nogi, nie będę się tez malowała, nie mam zamiaru ciągle dostosowywać się do wymogów egoistycznego męskiego świata dla którego jestem tylko obiektem seksualnym.

Ok.
Lady Loka podsumowała.
Ja wysiadam na tym przystanku smile

105

Odp: czy to moja wina ?

Witam wszystkich ciepło. Jestem Ola i przyznam, że pierwszy raz w życiu zdobywam się na napisanie czegoś na forum... Jestem z moim partnerem od 2 lat. Mieszkamy razem od niedawna.  W przeszłości borykałam się ze zdradami i kłamstwami poprzednich partnerów, a także nawet moich rodziców... Wykształtowało to we mnie niską samoocenę, nieumiejętność ufania a także silną potrzebę przywiązania. Ze swojej strony w związku nie mam żadnych tajemnic i zależy mi aby partner też nie miał, niestety tak nie jest. Od samego początku, kiedy pytałam się kim jest ta dziewczyna, ktora do niego napisała lub inna ze zdjęcia... Zawsze odpowiadał, że to tylko koleżanka i nic nigdy w życiu z żadną go nie łączyło. Przeglądając inne zdjęcia w milionach albumach które prowadzi, szybko przekonałam się, że to nie prawda, z czasem okazało się że niezły kobieciarz z mojego partnera...  Nie zrobiło to na mnie wtedy wiekszego wrażenia, tylko poczułam się dziwnie i wtedy jeszcze ufałam dalej... Sytuacji, w ktorych jego "byłe" "dobre znajome" odzywały się i domagały jego uwagi było coraz więcej... jednej nie chciał nawet powiedzieć wprost, że jest ze mną, aby "unikać kontaktu", co też było nieprawdą...  Pewnej nocy napisał mi że koledzy do niego przyjeżdzają napić się... mówię "ok, tylko nie zdemolujcie mieszkania", w nocy napisał sms że jest straszna patologia... więc zaczęłam dzwonić... dzwoniłam 20 razy, nie odebrał... nazajutrz popołudniu sam przyznał się, że nie było u niego kolegów tylko dwie koleżanki i całą noc z nimi pił... albo pewnego razu.. dzwoni o północy pijany, że idzie do swojej byłej i napewno sie na niego wkurze... Wtedy przestałam mu ufać bo straciłam grunt bezpieczeństwa... zaczęłam węszyć... teraz już wiem, że gdy się kąpie on ogląda erotyczne zdjęcia innych dziewczyn w internecie..(my, kochamy się raz na miesiąc..:( i nie dlatego, że ja nie chce..) gdy wyjeżdżam pisze z kolejną seksowną swoją "byłą dobrą znajomą"... wszystkie niewygodne rozmowy usuwa oczywiście... dziwnym trafem w tym samym momencie, kiedy z nią pisał wyszukiwał bdsm, jak zacząć, o jakiś intymnych problemach kobiecych, których ja nie miałam.. po co o tym czyta o 2 w nocy? Zrobiłam się przewrażliwiona, podejrzliwa. Oczywiście wiele razy mówiłam o swoich obawach, ale według niego "wymyślam".
Nigdy nie mówi, ze ładnie wyglądam, ze jestem ładna... Zawsze miałam powodzenie u mężczyzn, nadal są tacy którym się podobam... jednak czuję, że nie jestem ładna, wręcz brzydka... Czy to normalne, ze wywołuje się zdjęcia i trzyma w albumie cycki swojej koleżanki? Czy ze mną jest coś nie tak??  Fakt, odkąd nie kochamy się tak często jak kiedyś i nie ufam mu... nie mam ciągle dobrego humoru, czesto mam zły.. frustracja narasta a pytań bez odpowiedzi coraz więcej.. Później próbuje wszystko sobie jakoś wytłumaczyć i nie czepiać się...On z kolei jest taki, że żyje bezproblemowo, zawsze ma szampański humor, codziennie rano budzi się i nie pamięta wczorajszych trosk czy problemów... powoli wariuję, bo nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak? On mówi, że powinnam wrzucic na luz, ale chyba nie o takim związku marzyłam... Oprócz tego jest bardzo uczynny, okazuje mi wiele uczuć, przytulamy się non stop, zawsze chce mi pomóc, moje słówko jest dla niego "rozkazem" w przenośni oczywiście, mamy wspólne zainteresowania.. Czy to jest moja wina, czy powinnam nie węszyć? Znając naturę facetów chyba już wątpię, że kiedykolwiek znajdę tego jedynego, któremu będzie można zaufać a przy tym otworzy się i powie co go kręci..

106

Odp: czy to moja wina ?

Aleksandra155, zacznij od założenia własnego wątku, nie rób off topu w temacie innej użytkowniczki.

107

Odp: czy to moja wina ?
IsaBella77 napisał/a:

Aleksandra155, zacznij od założenia własnego wątku, nie rób off topu w temacie innej użytkowniczki.


aa no tak przepraszam, to moj pierwszy raz ;] dzieki

108

Odp: czy to moja wina ?

Kochanie.

Wszystkie cię tu wspieramy idź z tym na policję. To w rzadnym stopniu NIE JEST TEOJA WINA.

Pozdrawiam, Judy

109

Odp: czy to moja wina ?
Judy_Liliat napisał/a:

Kochanie.

Wszystkie cię tu wspieramy idź z tym na policję. To w rzadnym stopniu NIE JEST TEOJA WINA.

Pozdrawiam, Judy

A przeczytałaś wszystkie posty autorki czy tylko pierwszy? Z czym ma iść na policję, opowiedzieć że zaprosiła typa na igraszki bez penetracji pochwowej ale się tak nakręciła że jednak była, a przy tym nie protestowała ani nic? Lepiej popracuj nad pisownią i czytaniem przed wypowiedzeniem się.

110

Odp: czy to moja wina ?
Judy_Liliat napisał/a:

Kochanie.

Wszystkie cię tu wspieramy idź z tym na policję. To w rzadnym stopniu NIE JEST TEOJA WINA.

Pozdrawiam, Judy

Judy, kochanie, przeczytaj cały temat, zanim się słońce wypowiesz smile

Autorko, byłaś nieuważna i tyle. Podobało Ci się, ale masz moralniaka. Klasyk. Proponuję tego nie roztrząsać i żyć dalej. Mój pierwszy raz też nie był idealny, ale wspominam z uśmiechem na twarzy.

111

Odp: czy to moja wina ?

merulaalba, wybacz, ale cos nie wierzę, że kobieta może być na tyle naiwna, by kompletnie obcą osobę wpuszczać do domu( i do swojego łożka ), nie zdając sobie sprawy z zagrożeń ( mógł okraść, pobic, zgwałcić itp.)
cos mi się wydaje, że to fake

112

Odp: czy to moja wina ?
merulaalba napisał/a:

Swoją drogą nie wyobrażam sobie namiętnego seksu przed którym musi paść pytanie 'czy się zgadzasz na stosunek ?'

To spróbuj sobie to wyobrazić. Kilka lat temu poznałam chłopaka w internecie. Zaczęliśmy się spotykać. Pewnego wieczoru całowaliśmy się na łóżku. I on szepnął mi do ucha 'chcesz tego Kotku?'. Nie chciałam seksu, bo to było dla mnie za wcześnie. Uszanował to i zostaliśmy tylko przy całowaniu. Wykazał się szacunkiem do mnie i po prostu zwyczajną kulturą. Zyskał dużo w moich oczach. Czekał aż będę gotowa i wtedy po jakimś czasie dałam mu znać, że chce. Ale uprzedzam, że jest niewielu takich facetów. Dlatego wiedziałam, że jest wyjątkowy i zawsze o mnie zadba. I pochwalę się, że od dwóch tygodni jesteśmy małżeństwem smile

Posty [ 66 do 112 z 112 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » czy to moja wina ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024