Przez koronawirusa olał moje urodziny - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Przez koronawirusa olał moje urodziny

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 179 ]

66

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Tak na marginesie, to w życiu doskonale sprawdza się zasada, że jeśli człowiek nie ma jakichś sprecyzowanych oczekiwań, to łatwiej mu unikać rozczarowań. Ja w każdym razie już się tego nauczyłam i jest mi z tym bardzo dobrze.
Ponadto nie powinno się wywierać na drugiej osobie presji. Nikt chyba nie lubi, kiedy ciąży na nim 'odpowiedzialność' za zawiedzione nadzieje czy po prostu emocje drugiego człowieka. Nawet wyrażając jakieś życzenie, zawsze należy dać tej drugiej stronie prawo do odmowy i umieć je uszanować.

Z drugiej strony, tu posłużę się przykładem: co to za przyjemność dostać kwiaty, jeśli się je wymusi?

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Olinka Pełna zgoda!

Poza tym, nic więcej nie wiadomo na temat tego faceta, żeby wcześniej jakoś zaniedbywał Autorkę. Zdarzyła się raz taka wyjątkowa sytuacja i już powstał z tego wielki problem..

68

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

A ja Ciebie, Autorko, rozumiem. Tez byłoby mi przykro, gdyby mój partner nie przyjechał do mnie w dniu moich urodzin tłumacząc to strachem, a 2 dni później w najlepsze spędza czas z kumplem. Półtorej godziny w samochodzie to nie jest niewiadomo ile czasu i jakaś mega długa trasa do pokonania. Poszlibyście na spacer gdzieś z dala od ludzi, spędzili trochę czasu razem, a później mógłby spokojnie wrócić do domu. Jak dla mnie, to była tylko wymówka, skoro później nie miał problemów spotykac się ze znajomym. Porozmawiaj o tym ze swoim partnerem, powiedz mu o tym, jak się poczułaś. Ciekawe co Ci odpowie.

69

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Czytając co już kilka osób powtórzyło, dochodzę do wniosku, że ja to chyba jednak dziwna jestem wink. Gdyby nie fakt, że inni pamiętają, to urodzin mogłabym zupełnie nie obchodzić i nie czułabym jakiejś specjalnej straty. Naprawdę nie mam potrzeby, by je celebrować, a już na pewno nie mają na tyle magicznego znaczenia, by czuć zawód, że ktoś nie zadzwonił czy się nie pojawił. Każdy inny dzień na dobre słowo lub spotkanie jest przecież równie dobry.
Serio urodziny są dla Was tak ważne? Dlaczego?

70

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Olinka napisał/a:

Czytając co już kilka osób powtórzyło, dochodzę do wniosku, że ja to chyba jednak dziwna jestem wink. Gdyby nie fakt, że inni pamiętają, to urodzin mogłabym zupełnie nie obchodzić i nie czułabym jakiejś specjalnej straty. Naprawdę nie mam potrzeby, by je celebrować, a już na pewno nie mają na tyle magicznego znaczenia, by czuć zawód, że ktoś nie zadzwonił czy się nie pojawił. Każdy inny dzień na dobre słowo lub spotkanie jest przecież równie dobry.
Serio urodziny są dla Was tak ważne? Dlaczego?

To chyba kwestia wyniesiona z domu smile U mnie w domu zawsze było to ważne święto, zjeżdżała się rodzina, był tort, prezenty, już po przebudzeniu wiedziałam, że to wyjątkowy dzień.

71

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Olinka napisał/a:

Czytając co już kilka osób powtórzyło, dochodzę do wniosku, że ja to chyba jednak dziwna jestem wink. Gdyby nie fakt, że inni pamiętają, to urodzin mogłabym zupełnie nie obchodzić i nie czułabym jakiejś specjalnej straty. Naprawdę nie mam potrzeby, by je celebrować, a już na pewno nie mają na tyle magicznego znaczenia, by czuć zawód, że ktoś nie zadzwonił czy się nie pojawił. Każdy inny dzień na dobre słowo lub spotkanie jest przecież równie dobry.
Serio urodziny są dla Was tak ważne? Dlaczego?

dla mnie urodziny to też dzień jak co dzień - normalny dzień roboczy z reguły smile. Ale ja jestem z tych, którzy w ogóle mogliby nic nie świętować

72

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Olinka I właśnie chodzi o to, że takie podejście, jakie prezentujesz jest racjonalne i wyważone, biorąc pod uwagę obecną sytuację. Całkowicie to podzielam, bo nawet nie jest istotne jak kto podchodzi ogólnie do urodzin. Z tego, co Autorka napisała zawsze je obchodziła, wspólnie z partnerem. Rysą na szkle jest TEN KONKRETNY przypadek. Czy rozmowa telefoniczna i kilka miłych słów czy życzeń złożonych Autorce nie rozwiązałoby sprawy?Nie chcę patrzeć ściśle ze swojej perspektywy, bo dla mnie te wszystkie święta, jak urodziny czy rocznice mogłyby nie istnieć, swoich nie obchodzę i pewnie tez bym naciskał na taki schemat, będąc w związku - nie rozumiem po prostu tej sztuczności całej otoczki, towarzyszącym takim okazjom.
Dziwi mnie po prostu, że całe niezadowolenie bierze się z tego, że wszystko nie odbyło się według mniej lub bardziej obmyślonego scenariusza. Jeśli zaś na drodze staje jakaś przeszkoda, to można przecież przyjąć wersję alternatywną: złożyć takiej osobie życzenia i przełożyć spotkanie na bliżej nieokreślony termin, bo przecież szczęśliwe chwile razem można przeżyć w dowolnym innym dniu a niekoniecznie "tym" konkretnym.

73

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Z tego co mnie się wydaje, że to chodzi o ten konkretny dzień - że w ten konkretny dzień się nie widzieli. Dla mnie to niestety troszkę śmieszne. Mam podejście jak kilka osób stąd, że urodziny, walentynki, dzień kobiet, itp to dzień jak co dzień. Miło jest wiedzieć że ktoś o nas pamięta w ten dzień, ale wystarczy jeden telefon, jeden sms. A i tak bez tego mój świat się nie zawali. Czytając kolejne posty, wypowiedzi dochodzę do wniosku, że ci to tak bardzo i uporczywie tłumaczą, że chłopak powinien przyjechać w ten konkretny dzień do dziewczyny, bo to jest główny dowód na to , że mu zależy, nie biorą pod uwagę jednej rzeczy - albo tego nie doznali. Mnie nie potrzeba aby np mój mąż dał mi prezent czy kwiatka np w walentynki bo poza wieloma mniejszymi gestami, jakie doznaję w ciągu 365 dni, dostaję od niego kwiaty bez okazji. Dla mnie to nie jest miłość czy powazny związek jak chłopak przypomina sobie o mnie czy daje mi prezenty bo tak wypada albo że ja tego oczekuje.

74

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Izzie_Stevens napisał/a:

Z tego co mnie się wydaje, że to chodzi o ten konkretny dzień - że w ten konkretny dzień się nie widzieli. Dla mnie to niestety troszkę śmieszne. Mam podejście jak kilka osób stąd, że urodziny, walentynki, dzień kobiet, itp to dzień jak co dzień. Miło jest wiedzieć że ktoś o nas pamięta w ten dzień, ale wystarczy jeden telefon, jeden sms. A i tak bez tego mój świat się nie zawali. Czytając kolejne posty, wypowiedzi dochodzę do wniosku, że ci to tak bardzo i uporczywie tłumaczą, że chłopak powinien przyjechać w ten konkretny dzień do dziewczyny, bo to jest główny dowód na to , że mu zależy, nie biorą pod uwagę jednej rzeczy - albo tego nie doznali. Mnie nie potrzeba aby np mój mąż dał mi prezent czy kwiatka np w walentynki bo poza wieloma mniejszymi gestami, jakie doznaję w ciągu 365 dni, dostaję od niego kwiaty bez okazji. Dla mnie to nie jest miłość czy powazny związek jak chłopak przypomina sobie o mnie czy daje mi prezenty bo tak wypada albo że ja tego oczekuje.

W samo sedno! smile Dokładnie o to chodzi. Zamiast skupiać się przesadnie na tym konkretnym dniu, to lepiej na co dzień okazywać bliskiej osobie, że nam na niej zależy..

75

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Można mieć różne podejście do świat, niemniej jednak urodziny są tym najbardziej spersonalizowanym. Szczególnie w młodszych albo potem w star(sz)ych latach mają szczególnie znaczenie.
Dla dziecka przecież urodziny to coś najważniejszego, potem 18-sta, potem jakieś okrągłe... potem powiedzmy w podeszłym wieku każde kolejne.
Ja przyznam szczerze, że do 30-stki tak bardzo uroczyście do swoich urodzin podchodziłam, potem już nie wink
Niemniej, jak kiedyś będąc daleko na delegacji osoby z hotelu "pamiętali" o moich urodzinach - dostałam w ten dzień tort i szampan do pokoju to było bardzo miłe... i już byłam po 30-stce wink

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Ja uważam iż on ciebie najzwyczajniej nie szanuje, olewa, ponieważ spotyka się z kolegą a nie przychodzi na twe urodziny choć wie ile to dla ciebie znaczy.

77

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Rising_Sun napisał/a:

To chyba kwestia wyniesiona z domu smile U mnie w domu zawsze było to ważne święto, zjeżdżała się rodzina, był tort, prezenty, już po przebudzeniu wiedziałam, że to wyjątkowy dzień.

U mnie też tak było i w zasadzie jest do dzisiaj, że są życzenia, prezenty, zawsze ktoś wpadnie, natomiast - jak napisałam - osobiście bardziej się temu poddaję niż mam jakiekolwiek oczekiwania. Pewnie, że jako dziecko byłabym raczej zawiedziona, gdyby okazało się, że urodziny są dniem jak każdy inny, ale już dorosłam i choć jest mi miło, że ktoś pamięta, to jednak przecież zdarza się, że zadziała jakaś siła wyższa i świat się od tego nie wali. 
Notabene dla mnie cenniejsze są kwiaty czy jakiś upominek otrzymane bez okazji wink.

Moim zdaniem Autorka nadała temu wydarzeniu zbyt dużą rangę, dlatego stworzył się problem. Gdyby podeszła do tematu elastycznie, można było znaleźć tysiąc rozwiązań, a tak jest ogromne rozczarowanie i żal.

78

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Olinka napisał/a:

Moim zdaniem Autorka nadała temu wydarzeniu zbyt dużą rangę, dlatego stworzył się problem. Gdyby podeszła do tematu elastycznie, można było znaleźć tysiąc rozwiązań, a tak jest ogromne rozczarowanie i żal.

Właśnie smile Gdyby sobie tylko pomyślała, że jednak można to rozegrać inaczej, choćby właśnie przez kontakt telefoniczny, to nie byłoby tyle krzyku i szumu. Osobiście bardziej cieszyłbym się z samego faktu, że ktoś pamiętał i zadzwonił z życzeniami. A reszta całej tej otoczki? No przecież zdążą się spotkać kiedy indziej i nadrobią zaległości smile Mimo wszystko, przydałoby się luźniejsze podejście, żeby nie robić z tego konkretnego dnia święta narodowego...

79 Ostatnio edytowany przez Nathan (2020-03-21 05:08:23)

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Kilka lat temu moja znajoma mając zwykłą grypę postanowiła odwieźć syna do dziadków na weekend.
Nie jechała daleko, raptem kilkanaście kilometrów, w dodatku mało uczęszczaną drogą między wioskami.
Był listopad, późne popołudnie, mokro.
W trakcie jazdy zaczęła kichać - więc odwróciła głowę by wyciągnąć chusteczki z torebki leżącej obok.
Te kilka sekund wystarczyło - minimalny ruch kierownicą, prawe koła złapały pobocze.
Spanikowała i wylądowała w rowie kołami do góry.
Efekt?
Zwichnięty bark i kilka szwów na głowie, do tego mocno wystraszony dzieciak z kilkoma siniakami.
Na szczęście przy drodze nie rosły drzewa a w rowie nie było wody.

Dlaczego o tym piszę?
Ano dlatego, że skoro chłopak autorki źle się poczuł i nie chciał jechać półtorej godziny w jedną stronę, to znaczy że postąpił ODPOWIEDZIALNIE.
I mało istotne czy powodem był wirus czy sraczka.
Nie czuł się na siłach to za kółko nie wsiadał.
A co jeśliby w trakcie jazdy poczuł się gorzej i zrobił krzywdę sobie lub komuś?

Ogólnie jest taka głupia tendencja że trzeba mieć prawo jazdy - bo inni mają, i trzeba jeździć autem zawsze - bo taksówki drogie a mając własny samochód wstyd prosić znajomych o podwózkę.
Tymczasem sporo ludzi zwyczajnie nie nadaje się na kierowcę,  tak samo jak sporo traci zdolność bezpiecznego prowadzenia przy byle grypie czy migrenie.

Obecnie jest taka panika że ludzie nawet zwykle przemęczenie lub ból głowy uważają za objawy koronawirusa.
Chłopak  też mógł tak pomyśleć.
I za kółko nie właził.

Że pojechał do kolegi dwa dni później?
Skoro poczuł się lepiej i uznał że może - jego prawo.

Autorce radzę poluzować gumkę w majtkach...

80

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Jestem pod wrażeniem tego forum i ile osób się tu udziela smile
A wiec tak... życzenia mi przez telefon złożył i pamiętał o urodzinach od samego rana, ale kurde... minęły kolejne dni a my dalej się nie spotkaliśmy, bo on się boi. Mówił mi, że już się dobrze czuł, dlatego pojechał do tego kolegi, ja już dwa razy od tamtego momentu proponowałam spotkanie, a on, że nie, bo się boi, że jego ciocia jest pielęgniarką i w porównaniu do mnie, wie, że ten wirus naprawdę jest straszny.
Naprawdę w tym czasie ludzie aż tak ograniczają kontakty? Z tego co widzę po znajomych pary się spotykają normalnie...

81

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Mogza napisał/a:

Jestem pod wrażeniem tego forum i ile osób się tu udziela smile
A wiec tak... życzenia mi przez telefon złożył i pamiętał o urodzinach od samego rana, ale kurde... minęły kolejne dni a my dalej się nie spotkaliśmy, bo on się boi. Mówił mi, że już się dobrze czuł, dlatego pojechał do tego kolegi, ja już dwa razy od tamtego momentu proponowałam spotkanie, a on, że nie, bo się boi, że jego ciocia jest pielęgniarką i w porównaniu do mnie, wie, że ten wirus naprawdę jest straszny.
Naprawdę w tym czasie ludzie aż tak ograniczają kontakty? Z tego co widzę po znajomych pary się spotykają normalnie...

Nie, to nie jest normalne.
Jak pandemia potrwa do lipca, to też się w ogóle nie będziecie widzieć?
Moim zdaniem ten pan Cię robi w bambuko i przyczyną jego niechęci do spotkania wcale nie jest strach przed wirusem. Gdyby się tak bardzo bał, to do kolegi też by się nie wybrał.

Po prostu coś się wypaliło, a wirus jest dobrym usprawiedliwieniem.

82

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Cyngli napisał/a:
Mogza napisał/a:

Jestem pod wrażeniem tego forum i ile osób się tu udziela smile
A wiec tak... życzenia mi przez telefon złożył i pamiętał o urodzinach od samego rana, ale kurde... minęły kolejne dni a my dalej się nie spotkaliśmy, bo on się boi. Mówił mi, że już się dobrze czuł, dlatego pojechał do tego kolegi, ja już dwa razy od tamtego momentu proponowałam spotkanie, a on, że nie, bo się boi, że jego ciocia jest pielęgniarką i w porównaniu do mnie, wie, że ten wirus naprawdę jest straszny.
Naprawdę w tym czasie ludzie aż tak ograniczają kontakty? Z tego co widzę po znajomych pary się spotykają normalnie...

Nie, to nie jest normalne.
Jak pandemia potrwa do lipca, to też się w ogóle nie będziecie widzieć?
Moim zdaniem ten pan Cię robi w bambuko i przyczyną jego niechęci do spotkania wcale nie jest strach przed wirusem. Gdyby się tak bardzo bał, to do kolegi też by się nie wybrał.

Po prostu coś się wypaliło, a wirus jest dobrym usprawiedliwieniem.

Dodam jeszcze, że od tamtej sytuacji z kolega zrobić wielkie zakupy i siedzi cały czas w mieszkaniu, miał jechać do brata mu coś pomóc i nie pojechał, bo też się boi...

83

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Mogza napisał/a:
Cyngli napisał/a:
Mogza napisał/a:

Jestem pod wrażeniem tego forum i ile osób się tu udziela smile
A wiec tak... życzenia mi przez telefon złożył i pamiętał o urodzinach od samego rana, ale kurde... minęły kolejne dni a my dalej się nie spotkaliśmy, bo on się boi. Mówił mi, że już się dobrze czuł, dlatego pojechał do tego kolegi, ja już dwa razy od tamtego momentu proponowałam spotkanie, a on, że nie, bo się boi, że jego ciocia jest pielęgniarką i w porównaniu do mnie, wie, że ten wirus naprawdę jest straszny.
Naprawdę w tym czasie ludzie aż tak ograniczają kontakty? Z tego co widzę po znajomych pary się spotykają normalnie...

Nie, to nie jest normalne.
Jak pandemia potrwa do lipca, to też się w ogóle nie będziecie widzieć?
Moim zdaniem ten pan Cię robi w bambuko i przyczyną jego niechęci do spotkania wcale nie jest strach przed wirusem. Gdyby się tak bardzo bał, to do kolegi też by się nie wybrał.

Po prostu coś się wypaliło, a wirus jest dobrym usprawiedliwieniem.

Dodam jeszcze, że od tamtej sytuacji z kolega zrobić wielkie zakupy i siedzi cały czas w mieszkaniu, miał jechać do brata mu coś pomóc i nie pojechał, bo też się boi...

Wybacz, dla mnie to jest żałosne zachowanie. Mało jest spokojnych, pustych miejsc, by móc się spotkać chociaż na spacerze? Spacery są wręcz wskazane. Przecież nie musicie się obłapiać i ślinić, ale chociaż się przejść, popatrzeć na siebie, pogadać.

Moim zdaniem jemu po prostu na Tobie nie zależy.

84 Ostatnio edytowany przez Nathan (2020-03-21 13:24:40)

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

A może chłopak po prostu nasłuchał się panikarzy albo naczytał na forach postów paranoików (pełno ich wszędzie, nawet na tym forum).
Pojechał więc do sklepu, nakupił ryżu, makaronu, konserw i srajtaśmy po czym zabarykadował się w domu.

Niektórzy wierzą w każdą bzdurę jaką wyczytają w internecie lub usłyszą od znajomych.

Strach potrafi kompletnie ogłupić.
Teraz jest tak że wystarczy kaszlnąć w autobusie to panikarze będą uciekać oknami.

85

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Błagam... bał się w Autorki urodziny, za dwa dni już nie, bo pojechał do kumpla, a po tej wizycie, dziwnym trafem, znowu się boi...? big_smile

86

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Cyngli, nie skreślajmy gościa od razu tongue spacery są zalecane, a po lasach chodziło tak dużo ludzi, że wprowadzono zakaz wstępu.
Jak siedzi w domu to niech siedzi. Skoro do brata też nie pojechał, to może coś do niego przemówiło przez ten tydzień i zupełnie nie wychodzi.

Autorko, weźcie się na skype spotkajcie.

87

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Mogza napisał/a:

Jestem pod wrażeniem tego forum i ile osób się tu udziela smile
A wiec tak... życzenia mi przez telefon złożył i pamiętał o urodzinach od samego rana, ale kurde... minęły kolejne dni a my dalej się nie spotkaliśmy, bo on się boi. Mówił mi, że już się dobrze czuł, dlatego pojechał do tego kolegi, ja już dwa razy od tamtego momentu proponowałam spotkanie, a on, że nie, bo się boi, że jego ciocia jest pielęgniarką i w porównaniu do mnie, wie, że ten wirus naprawdę jest straszny.
Naprawdę w tym czasie ludzie aż tak ograniczają kontakty? Z tego co widzę po znajomych pary się spotykają normalnie...

No widzisz smile Czyli jednak pamiętał, wiedział i złożył życzenia, zatem już to pokazuje, że coś to dla niego znaczy. Czy poza tym odczuwasz, że Wam się źle układa? Wcześniej odstawiał takie numery? Macie przecież możliwość się jakoś inaczej kontaktować..? Inaczej, czy masz jakiekolwiek INNE przesłanki, że jemu na Tobie nie zależy?
Sytuacja, jak panuje obecnie nie jest zbyt optymistyczna. Można oczywiście każdemu( szczególnie facetowi) od razu zarzucić, że głupio tłumaczy się byle jaką wymówką. Tylko my tutaj tego nie wiemy, najbliższa prawdy jesteś Ty sama i sama wiesz najlepiej, jak to rozegrać. Poza tym czy nie jest tez tak, że w Twojej rodzinie jest ktoś z grupy ryzyka? Bo jeśli tak, to na jego miejscu nie miałbym żadnych powodów, aby się tłumaczyć. Akurat sam mam kontakt z takimi osobami i dłuższe wyjście gdzieś dalej dla mojej własnej przyjemności czy nawet potencjalnego zwiększenia odporności, jest już narażaniem ich na ryzyko ( osoby z podręcznikowymi, podawanymi od początku, jako czynniki ryzyka, schorzeniami).
Znajomy leśniczy wczoraj poinformował mnie o zamknięciu dla turystów terenów nadleśnictwa z uwagi na to, że w niektórych miejscach mogą gromadzić się tłumy, jak choćby na parkingach.

Zatem, jeśli tylko w całym Waszym związku poza tym wszystko się układa, to czy nie możecie się kontaktować choćby przez Skype'a albo telefon?

88

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Lady Loka napisał/a:

Cyngli, nie skreślajmy gościa od razu tongue spacery są zalecane, a po lasach chodziło tak dużo ludzi, że wprowadzono zakaz wstępu.
Jak siedzi w domu to niech siedzi. Skoro do brata też nie pojechał, to może coś do niego przemówiło przez ten tydzień i zupełnie nie wychodzi.

Autorko, weźcie się na skype spotkajcie.

Błagam, chyba każdy ma oczy i tam, gdzie w pip ludzi, pchać się raczej nie będzie.

Zapewne, coś mu „przemówiło przez ten tydzień” big_smile Chęć zerwania z Autorką, a że jest totalnym tchórzem, to się zabiera do tego tak, jak widać na załączonym obrazku.

Jeśli po pandemii okaże się inaczej, chętnie to odszczekam, ale na razie wyglada mi to na to, co zwykle.

Niektórzy naprawdę zachowują się, jakby nadszedł koniec świata, a do tej pory jednie ZALECONO unikać skupisk ludzkich. Nikt nikomu nie zabronił wychodzić z domu i odwiedzać najbliższych, przynajmniej na chwilę obecną.

89

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Oprócz tego, że unika teraz spotkań nie mam innych podejrzeń, że jest coś nie tak. Chyba faktycznie to ja przesadzam i sobie wmawiam głupoty. Przeraża mnie wizja, że się tak długo możemy nie widzieć... zawsze to były max 3 tygodnie przerwy.

90

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Jeśli miałbym po tym jednym incydencie oceniać, czy facetowi zależy na Autorce - to owszem mogę powiedzieć, że ma ją totalnie gdzieś. Zwykle jednak nie mam w zwyczaju kogokolwiek oceniać na podstawie jednorazowego przypadku, zatem niech Autorka zdradzi, czy poza tym istnieją jakikolwiek przesłanki, mówiące o tym, że facet odstawia właśnie Autorkę na boczny tor.

91

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Autorka sama wspomniała, że chłopak nie widział się nawet z bratem.
Sama też unikam kotaktów z bliskimi jak mogę i to nie świadczy o tym że mi mniej na nich zależy.
Autorka wspomniała też że był czas że nie widzieli sie 3 tygodnie? Też z powodu temu że cłopakowi nie zależy? Jak dla mnie cała ta sprawa jest rozdmuchana na maksa. Jeśli autorce tak źle i ma wątpliwości czy chłopakowi zależy czy nie, do tego wiele osób sugeruje, że chłopak robi ją w konia, to niech z nim zerwie.
Weźmy pod uwagę, że obecna sytuacja jest nowa dla wszystkich, i mogę pojawiać się racjonalne zachowania.

92

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Zalecenia są takie, żeby wszelkie kontakty ograniczyć do absolutnego minimum. Skoro z dziewczyną nie mieszka i świat nie zawali się tylko dlatego, że przez jakiś czas nie będą się spotykać, to dla mnie jasne jest, że powinni to sobie odpuścić. Jest telefon, są komunikatory, można sobie zrobić telekonferencję, a nawet połączyć się w trybie wideorozmowy przez smartfony.

To naprawdę tak bardzo nie różni się od spaceru, podczas którego chłopak będzie obawiał się zbliżyć do Ciebie, Autorko, na odległość mniejszą niż półtora metra.

Cyngli napisał/a:

Nikt nikomu nie zabronił wychodzić z domu i odwiedzać najbliższych, przynajmniej na chwilę obecną.

Oficjalnie nie, ale chcąc przestrzegać obowiązującej kwarantanny, tak to powinno wyglądać.

Generalnie dążę do tego, że stwierdzenie na podstawie tej jednej sytuacji, że mu na Tobie, Mogzo, nie zależy, wydaje mi się sporą przesadą.

93

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Olinka napisał/a:

Zalecenia są takie, żeby wszelkie kontakty ograniczyć do absolutnego minimum. Skoro z dziewczyną nie mieszka i świat nie zawali się tylko dlatego, że przez jakiś czas nie będą się spotykać, to dla mnie jasne jest, że powinni to sobie odpuścić. Jest telefon, są komunikatory, można sobie zrobić telekonferencję, a nawet połączyć się w trybie wideorozmowy przez smartfony.

To naprawdę tak bardzo nie różni się od spaceru, podczas którego chłopak będzie obawiał się zbliżyć do Ciebie, Autorko, na odległość mniejszą niż półtora metra.

Cyngli napisał/a:

Nikt nikomu nie zabronił wychodzić z domu i odwiedzać najbliższych, przynajmniej na chwilę obecną.

Oficjalnie nie, ale chcąc przestrzegać obowiązującej kwarantanny, tak to powinno wyglądać.

Słusznie!

Poza tym, jeśli w rodzinie Autorki jest ktoś z grupy ryzyka, to gość przyjeżdżając z odległego miasta, zachowałby się dość ryzykownie. Chociaż nawet pomijając to, czy związek od razu ma się rozsypać, dlatego, że nie widują się z powodów zresztą uzasadnionych, tzw wyższej konieczności..?

94

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Gdyby nie ta wizyta u kolegi, to bym się zgodziła z Waszym punktem widzenia.

95

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

A może było tak, że chłopak poszedł już do tego nieszczęsnego kolegi, bo go namówił a  potem zdał sobie sprawę że postąpił głupio i nieracjonalnie?

96

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Może, ale osobiście nie sądzę i podtrzymuję swoją opinię.

97

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Cyngli napisał/a:

Może, ale osobiście nie sądzę i podtrzymuję swoją opinię.

A ja swoją smile I dlatego lubię dyskusje , nawet czasem bardziej cięte smile

98

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Mam podobne zdanie do Cyngli - facet ściemnia. Jak widac urodziny sa wazne dla autorki a facet to olał pod przykrywką strachu o los ludzkości. Nie ma zakazu wychodzenia, nikt nie monitoruje nam w mieszkaniach czy siedzimy w określonej odległości od siebie. Kazdy facet zainteresowany kobietą wsiadłby w auto i przejechał te 100km.

99

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Mogza napisał/a:

Oprócz tego, że unika teraz spotkań nie mam innych podejrzeń, że jest coś nie tak. Chyba faktycznie to ja przesadzam i sobie wmawiam głupoty. Przeraża mnie wizja, że się tak długo możemy nie widzieć... zawsze to były max 3 tygodnie przerwy.

Mnie twoje poczucie zawiedzenia nie dziwi. Poza tym nie wiem, czy wmawiasz sobie głupoty, wg mnie nie.
Z tego co napisałaś i co zresztą kilka osób już tu napisało, ten twój luby niespecjalnie cię traktuje. Dobrze wiedząc że urodziny są dla ciebie ważne odpuszcza je bo się boi, ale już nie boi się po dwóch dniach pojechać do kolegi. Ilość km nie ma tu wiele do rzeczy, a dojazdy to przecież norma w związkach na odległość; w dodatku to, że sama na ogół jeździsz do niego, czy że sama finansujesz wasze wspólne wypady - składając to wszystko do kupy wyłania się jednak obraz lubego leniwego, nie mającego ochoty wysilać się i mającego cię w poważaniu. W ogóle to chyba jakiś głupek. Przecież zagrożenie koroną nie minęło cudem po dwóch dniach, a tym też tłumaczył zmianę waszych planów. Na zakupy do sklepu z kolegą czy bez nie boi się, a do ciebie się boi.

Natomiast co do osób piszących, że autorka przesadza i deprecjonujących urodziny czy urodzinowe prezenty/kwiatki - takie myślenie wskazuje na wasze wąskie horyzonty. Przecież różni ludzi mogą sobie uważać różne dni i święta za mniej i bardziej ważne - nie ma w tym nic dziwnego. Żeby było wam łatwiej, możecie wyobrazić sobie jakiś wyjątkowy i szczególny dla was dzień, który zaplanowaliście z lubym, jednak jemu w ostatniej chwili się odwidzi. Nie ważne nawet  czy odwidzi się z przyczyn niezależnych czy nie, ale wątpię, że nie byłoby z tego powodu wam przykro, tak po ludzku przykro.

Olinka napisał/a:

Z drugiej strony, tu posłużę się przykładem: co to za przyjemność dostać kwiaty, jeśli się je wymusi?

A kto coś pisał o wymuszaniu kwiatów?

100

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
marakujka napisał/a:

A kto coś pisał o wymuszaniu kwiatów?

Ja pisałam, podając jako przykład, a Ty wyjęłaś to z kontekstu.

101

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Uwielbiam ocenianie człowieka po jednorazowym incydencie...
Nie wiemy absolutnie nic więcej o facecie i od razu dostaje łatkę głupka, leniwca, ściemniacza, któremu w żadnym wypadku na Autorce nie zależy. Jeszcze do tego Autorka wspomina teraz, że poza tym incydentem nie ma żadnych podejrzeń. To jak to w końcu jest? Jeśli rzeczywiście w innych aspektach nawala równie wyraźnie, to jasne, trzeba się zastanowić co dalej.
Zmiany planów się zdarzają, zawsze i wszędzie. Gdyby nawet nie było epidemii a facet rzeczywiście czul się źle i nie pojechał a mim oto zadzwonił i powiedział tych kilka miłych słów, to dalej rozumiem, mamy do czynienia z dupkiem i oszustem? Jeśli o mnie chodzi, to akurat w takim przypadku, kiedy plany się sypią z powodów NIEZALEŻNYCH ode mnie, tym bardziej tak istotnych jak epidemia, to raczej długo bym nie "rozpaczał" nad tym, że jakiś tam jeden dzień nie ułoży się tak, jak mi się wymarzyło. Bo jest coś takiego, jak wyższa konieczność.
Co do tej wyprawy kolegi: myślę, że jednak ilość pokonanych kilometrów ma olbrzymie znaczenie, co innego kilka km, co innego 150. Tym bardziej, jeśli jedzie się do domu Autorki, gdzie są też inne osoby, które mogą być akurat w grupie ryzyka zarażenia.

102

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Olinka napisał/a:
marakujka napisał/a:

A kto coś pisał o wymuszaniu kwiatów?

Ja pisałam, podając jako przykład, a Ty wyjęłaś to z kontekstu.

Ale przykład czego? Bo właśnie napisałaś o wymuszaniu bez kontekstu.

103

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Tutaj powinnam dać ostrzeżenie dla każdego Pana - bez kwiatka nie podchodź big_smile

104

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
marakujka napisał/a:

Ale przykład czego? Bo właśnie napisałaś o wymuszaniu bez kontekstu.

Kontekstem są moje przemyślenia, które pojawiły się tuż nad zacytowanym przez Ciebie zdaniem. To luźna myśl (przepraszam, jeśli nie wyraziłam się wystarczająco jasno), a dotyczyła braku sprecyzowanych oczekiwań, które pozwalają unikać rozczarowań.
Przykładem są kwiaty, ale równie dobrze mogłyby to być rzeczone urodziny czy jakiekolwiek inne działanie drugiej osoby. Mnie nie cieszyłoby, gdyby mój partner robił dla mnie cokolwiek pod wpływem presji, czyli czując, że jeśli tego nie zrobi, to pojawi się rozczarowanie, smutek, foch czy cokolwiek w tym typie. Podobnie jak nie cieszą kwiaty, które nie są darowane 'od siebie', a dlatego, że się je wymusi. Przynajmniej ja tak mam i do tego nawiązałam. 

Generalnie jednak odniosłam się do samego faktu, że u Autorki pojawiły się emocje, których mogłoby nie być, gdyby tak bardzo nie nastawiła się na dosyć konkretny scenariusz dnia urodzin, a ten się nie spełnił. To jest również podpowiedź na przyszłość.

105 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-03-21 23:41:26)

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Olinka napisał/a:
marakujka napisał/a:

Ale przykład czego? Bo właśnie napisałaś o wymuszaniu bez kontekstu.

Kontekstem są moje przemyślenia, które pojawiły się tuż nad zacytowanym przez Ciebie zdaniem. To luźna myśl (przepraszam, jeśli nie wyraziłam się wystarczająco jasno), a dotyczyła braku sprecyzowanych oczekiwań, które pozwalają unikać rozczarowań.
Przykładem są kwiaty, ale równie dobrze mogłyby to być rzeczone urodziny czy jakiekolwiek inne działanie drugiej osoby. Mnie nie cieszyłoby, gdyby mój partner robił dla mnie cokolwiek pod wpływem presji, czyli czując, że jeśli tego nie zrobi, to pojawi się rozczarowanie, smutek, foch czy cokolwiek w tym typie. Podobnie jak nie cieszą kwiaty, które nie są darowane 'od siebie', a dlatego, że się je wymusi. Przynajmniej ja tak mam i do tego nawiązałam. 

Generalnie jednak odniosłam się do samego faktu, że u Autorki pojawiły się emocje, których mogłoby nie być, gdyby tak bardzo nie nastawiła się na dosyć konkretny scenariusz dnia urodzin, a ten się nie spełnił. To jest również podpowiedź na przyszłość.

Głos rozsądku i rozwagi smile

Nikt nie będzie się angażował w coś, co przyniesie właśnie rozczarowanie i dąsy w razie niepowodzenia. Poza tym nie można tak bardzo żałować, że coś nie potoczyło się po naszej myśli. Zdarza się, życie..

106 Ostatnio edytowany przez Nathan (2020-03-22 11:09:26)

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
BEKAśmiechu napisał/a:

Kazdy facet zainteresowany kobietą wsiadłby w auto i przejechał te 100km.

W normalnych warunkach - owszem.

Ale jak sobie poczytał wypociny paranoików na forach (choćby i tutaj) albo nasłuchał głupot to zamknął się w domu.
Jak już pisałem - strach potrafi ogłupić.

Inna sprawa że nie wiemy choćby tego jakie auto posiada - a to bardzo istotne.
Bo w przypadku awaryjnych modeli lub mocno zmęczonych życiem egzemplarzy (jak większość w kraju) taka wyprawa stanowi spore ryzyko -  opcja szukania warsztatu na trasie, oczekiwania na naprawę itp w obecnym czasie może skutecznie zniechęcić do wyjazdów.

Nie rozumiem tej całej paniki, wręcz śmieszą mnie ludzie robiący zapasy konserw i papieru, ale niestety - jest ich sporo i całkiem możliwe że chłopak autorki też zgłupiał.

Poza tym nie zapominajmy że to autorka miała jechać do niego - zmiana planów została spowodowana strachem przed wirusem.
Mogła więc poprosić kogoś znajomego o podwózkę albo wybrać taksówkę - przy dłuższych trasach można negocjować cenę.

Ale nie, najlepiej wieszać psy na chłopaku bo nie rzucił wszystkiego i nie przyjechał.

107

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

W moim odczuciu już nieważne jest kto miał do kogo jechać. Ważne i bardziej absurdalne jest to, że ktoś nie może zwyczajnie pogodzić się z tym, że plany mogą się zmienić i nie wszystko zawsze się układa tak świetnie, jakbyśmy tego chcieli. Na dodatek, jeśli w obliczu, mimo wszystko poważnej sytuacji, jedyne, czym miałbym się przejmować, to to, że nie udały mi się urodziny i ma być mi przykro z tego powodu - to stwierdziłbym, że coś ze mną jest nie tak. Pamiętał o urodzinach? Zadzwonił z życzeniami?
Kwestia odległości - myślę, że prędzej można sobie pozwolić na wycieczkę kilka km dalej niż te kilkadziesiąt lub kilkaset..
Faceta oceniać nie będę na podstawie tylko tego jednego incydentu, bo go nie znam, tak samo Autorka nie wspomniała zbyt dużo o nim w kontekście związku. Widzę tylko z jej strony delikatne przestawienie priorytetów..

108

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Już wspomniałam - gdyby nie wizyta u kumpla, to można by kupić tę bajeczkę o strachu przed epidemią smile

Co do pomysłu podjechania taksówką - nie wiem, kto w dzisiejszych czasach jedzie taryfą ponad 100km, gdy ma do dyspozycji autobusy, pociągi i blabla car.

109

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Zaczynam poważnie myśleć podobnie jak Nathan, że facet się przeraził smile Jak by przeczytał kilka postów, takich, jak na tym forum w wątku o wirusie, to zaczął mieć wątpliwości, czy w ogóle jest bezpiecznie wyjeżdżać gdzieś dalej..

110

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Taaaaak, tak bardzo się przeraził, że bał się dwa dni, potem poszedł do kumpla, a potem znowu się zaczął bać. big_smile

111

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

No ja też prędzej pojadę na drugi koniec miasta, niż 150 km dalej.. smile

Ale zostawmy już tą epidemię i te odległości. To, co jest tutaj najistotniejsze, to ta cała spina o to, że plan się powiódł. Rozczarowanie, że jednak nie wyjdzie tak, jak sobie ktoś zaplanował, gdzie jednocześnie nie ma ŻADNEJ podstawy do tego, aby sądzić, żę facet nie jest z nią szczery. Zwyczajnie nie wiemy o nim i o ich związku nic! Tym bardziej, że facet o niej pamiętał, zadzwonił i złożył życzenia, co juz pokazuje, że mu na niej zależy.

112

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

A dla mnie właśnie wyjście do kolegi mimo tak strasznego „lęku” ( big_smile ) jest właśnie podstawą, by sądzić, że facet szczery nie jest.

113

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Stwierdziłam, że nie będę już, przynajmniej na razie , wypowiadała sie na ten temat bo bym powtarzała jedno i to samo. Zauważyłam za to ciekawą rzecz - od kilku dni trwa dyskusja między nami, kilka osób, łącznie ze mną ciężko się tutaj wypowiada. Zaś sama autorka postu milczy smile I my mamy chyba obecnie większą spinę niż ona sama tongue I moim skromnym zdaniem autorka zdała sobie sprawę po niektórych negatywnych wypowiedziach tutaj, że jej chłopak wcale taki zły nie jest. Że nawet jeżeli "olał" ją w urodziny (czyli jedynie do niej nie przyjechał) to zdała sobie sprawę, że wyolbrzymiła całą sprawę. Albo co gorsza, i mam nadzieję, że tak nie jest, skreśliła go ze swojego życia.

114

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Tylko i wyłącznie na tej podstawie? To gratuluję wszystkim, którzy po jednym jedynym fakcie już kogoś oceniają..Można się wiecznie licytować, chociażby na to, co jest istotniejsze: pamięć o TYM dniu, połączona z telefonem i życzeniami czy fakt, że facet nie przyjechał, czyli nie zrobił dokładnie tak, jak tego oczekiwała Autorka, bo nie przyjmuje do wiadomości innych rozwiązań, choćby ni wiem co się działo.
Pomijając już ten przypadek, ale ktoś wyżej sugerował, ze nawet w sytuacjach kryzysowych i/lub niezależnych od nas( wypadki, nagłe sytuacje), które mogą dotknąć nas czy naszych bliskich, i tak najważniejsze będzie to, czy komuś będzie przykro, bo się urodzinki nie odbyły. Mam nadzieję, że chociaż w przypadku, kiedy dajmy na to, ktoś z rodziny wyląduje w szpitalu i będę musiał dowiedzieć się o jego stanie zdrowia, to nikt mi nie zarzuci, ze ma gdzieś swoją partnerkę, bo nie przyjechałem na urodziny..

115

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Bagiennik, ale Ty dramatyzujesz. Nie chodzi o to, że nie przyjechał na urodziny. Chodzi o kręcenie zwyczajne - bo do kumpla mógł pojechać i raczej z paniki się w majty nie zlał.

116

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Nie pojechał do dziewczyny, pojechał do kumpla, nie pojechał też do brata, ale poszedł na zakupy - jaka licytacja która sytuacja jest ważniejsza. Ja sie całkowicie zgadzam z bagienni_k.

117

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Izzie_Stevens napisał/a:

Nie pojechał do dziewczyny, pojechał do kumpla, nie pojechał też do brata, ale poszedł na zakupy - jaka licytacja która sytuacja jest ważniejsza. Ja sie całkowicie zgadzam z bagienni_k.

A ja się nie zgadzam. I chyba mam prawo smile
Ale też już mi się nie chce tego samego powtarzać tongue

118

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Izzie_Stevens napisał/a:

Stwierdziłam, że nie będę już, przynajmniej na razie , wypowiadała sie na ten temat bo bym powtarzała jedno i to samo. Zauważyłam za to ciekawą rzecz - od kilku dni trwa dyskusja między nami, kilka osób, łącznie ze mną ciężko się tutaj wypowiada. Zaś sama autorka postu milczy smile I my mamy chyba obecnie większą spinę niż ona sama tongue I moim skromnym zdaniem autorka zdała sobie sprawę po niektórych negatywnych wypowiedziach tutaj, że jej chłopak wcale taki zły nie jest. Że nawet jeżeli "olał" ją w urodziny (czyli jedynie do niej nie przyjechał) to zdała sobie sprawę, że wyolbrzymiła całą sprawę. Albo co gorsza, i mam nadzieję, że tak nie jest, skreśliła go ze swojego życia.

Można się licytować i przyczepiać do chłopa o ten jeden nieszczęsny wyjazd, który raptem sięgał kilku km na drugim końcu miasta..

W wielu tematach się nie wypowiadam, ale ilekroć pojawia się osąd kogokolwiek na podstawie JEDNORAZOWEJ akcji, to ciężko mi to przepuścić.. Facet zakręcił RAZ i niczego więcej tak naprawdę nie wiemy, czy wcześniej też mu się zdarzało "kręcić". Zresztą Autorka wspomniała, że niby wcześniej wszystko im się układało dobrze, tylko TO właśnie się jej nie spodobało. Strasznie gryzie tutaj niektórych ten wyjazd do kumpla, nie widząc niczego więcej, choćby właśnie telefonu z życzeniami czy zapewnienia Autorki o "niby" udanym związku. Jak jest naprawdę: nie wiemy smile
Jak zdecyduje się z nim rozstać, to ja już naprawdę stracę wiarę w ludzi..( chociaż się pewnie o tym tutaj nie dowiemy).

119

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

W moim mniemaniu człowiek, który się obawia wirusa, zostanie w domu i nie pojedzie NIGDZIE.

120

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny

Ale na dobrą sprawę my nie wiemy także po co do tego kumpla pojechał. Może potrzebował coś ważnego od niego zabrać albo zawieźć, a tylko przy okazji chwilę z nim pogadał, zachowując wszelkie środki ostrożności, co podczas spotkania z dziewczyną mogłoby okazać się znacznie trudniejsze.

Ponadto mam podobne odczucia, jak kilka osób wcześniej, czyli że jedno drugiego nie wyklucza. Dzień urodzin Autorki wypadł na początku kwarantanny, tak mi przynajmniej wychodzi, na tamten moment naprawdę można było poczuć się nieswojo, dodatkowo fizycznie czuł się źle. W takich okolicznościach wizja przejechania 100 km raczej nie jest tym, o czym się marzy i to nie musi NIC znaczyć.
Do znajomego pojechał dwa dni później, być może nieco oswoił się z nową dla nas wszystkich sytuacją, a dodatkowo - jak wyżej wspomniałam - być może miał jakiś istotny powód. Potem zaczęły do nas docierać kolejne niepokojące informacje, wiele osób w tym momencie usiadło na tyłku i zamknęło się w czterech ścianach, choćby ze zwykłej odpowiedzialności za siebie i innych.

Tak więc wszystko może mieć jakieś racjonalne wyjaśnienie, a równocześnie tylko chłopak Autorki wie jak było naprawdę wink.

121

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Olinka napisał/a:

Ale na dobrą sprawę my nie wiemy także po co do tego kumpla pojechał. Może potrzebował coś ważnego od niego zabrać albo zawieźć, a tylko przy okazji chwilę z nim pogadał, zachowując wszelkie środki ostrożności, co podczas spotkania z dziewczyną mogłoby okazać się znacznie trudniejsze.

Ponadto mam podobne odczucia, jak kilka osób wcześniej, czyli że jedno drugiego nie wyklucza. Dzień urodzin Autorki wypadł na początku kwarantanny, tak mi przynajmniej wychodzi, na tamten moment naprawdę można było poczuć się nieswojo, dodatkowo fizycznie czuł się źle. W takich okolicznościach wizja przejechania 100 km raczej nie jest tym, o czym się marzy i to nie musi NIC znaczyć.
Do znajomego pojechał dwa dni później, być może nieco oswoił się z nową dla nas wszystkich sytuacją, a dodatkowo - jak wyżej wspomniałam - być może miał jakiś istotny powód. Potem zaczęły do nas docierać kolejne niepokojące informacje, wiele osób w tym momencie usiadło na tyłku i zamknęło się w czterech ścianach, choćby ze zwykłej odpowiedzialności za siebie i innych.

Tak więc wszystko może mieć jakieś racjonalne wyjaśnienie, a równocześnie tylko chłopak Autorki wie jak było naprawdę wink.

AMEN! smile

122

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Izzie_Stevens napisał/a:

Nie pojechał do dziewczyny, pojechał do kumpla, nie pojechał też do brata, ale poszedł na zakupy

z kumplem big_smile

123

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Pronome napisał/a:
Mogza napisał/a:

Ale skoro nie chciał bym ja jechała komunikacja miejska to jaki problem by to on przyjechał autem? Nigdy nie robiłam mu problemów jak gdzieś wychodził gdy się nie widywaliśmy i nie jesteśmy typem pary, która pisze ze sobą cały dzień i nie ma swojego życia. Ja nie jestem zła, że pojechał do kolegi. Po prostu jestem zła, że do kolego pojechał i się nie bał, a do mnie nie przyjechał, bo się bał. Minęły 2 dni i się przestał bać?

Przesadzasz i to bardzo i jesli bylabys moja dziewczyna, to chyba przyszedl by taki dzien, ze powiedzialabym do widzenia, skoro sie tak zachowujesz.
Wez pod uwage, ze zanim do spoleczenstwa dotrze, ze kwarantanna, to kwarantanna, kazdy kazdego zaraza, to jeszcze duzo przypadkow smiertelnych musza zobaczyc, aby to zrozumiec. Ludziom sie wydaje, ze miasto obok, to tam cos jest, a ja do Wieska pojde, bo go znam i zawsze tam chodze, to sie nie zaraze.
Ludziom potrzeba edukacji. Nie bylo w bliskoch nam czasach takiej epidemii, to ludzie nie rozumieja zagrozenia.

A tobie radze sie uspokoic, przeprosic faceta, jesli sie fochnnelas, i czekac z ustesknieniem na najblizsze spotkanie.
Na pewno po takiej tesknocie bedzie super sie zobaczyc wink.

Właśnie, sam napisałeś- kwarantanna. To się tyczy wszystkiego. Do niej to nie mógł przyjechać, bo olaboga wirus, ale za chwilę jedzie bez oporu do kumpla i nie widzi w tym problemu
Mega słabe zachowanie
Jakby to on nie mógł do niej przyjechać, pooglądaliby jakiś film, coś zjedli
"A tobie radze sie uspokoic, przeprosic faceta, jesli sie fochnnelas, i czekac z ustesknieniem na najblizsze spotkanie."- przeprosić? Haha dobry żart. Takiemu trzeba wytłumaczyć, że tak się nie robi, jak nie rozumie, to kopnąć w tyłek
Jakby nie przyjechał do niej, bo się bał to okej, ale do niej się bał jechać, do kolegi już nie. To jest tak bardzo słabe...

124

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Rin Trine napisał/a:

Do niej to nie mógł przyjechać, bo olaboga wirus, ale za chwilę jedzie bez oporu do kumpla i nie widzi w tym problemu
Mega słabe zachowanie

Po 1. Nie za chwilę, tylko dwa dni później.
Po 2. Może po prostu kolega jest dla niego mniej istotny. Przypomnę, że to on się źle czuł i bał się, że zawlecze wirusa - nie wiem skąd tu się wzięła wersja, że on się bał zarazić, nie on się bał zarażać, a to jednak trochę coś innego. Zacytuję autorkę, bo choć to tłumaczyła, to się nie przebiło: Jego tłumaczenie wtedy było takie, że to on się źle czuje i boi się, że mógłby mnie zarazić.

125

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
JaJakoJa napisał/a:
Rin Trine napisał/a:

Do niej to nie mógł przyjechać, bo olaboga wirus, ale za chwilę jedzie bez oporu do kumpla i nie widzi w tym problemu
Mega słabe zachowanie

Po 1. Nie za chwilę, tylko dwa dni później.
Po 2. Może po prostu kolega jest dla niego mniej istotny. Przypomnę, że to on się źle czuł i bał się, że zawlecze wirusa - nie wiem skąd tu się wzięła wersja, że on się bał zarazić, nie on się bał zarażać, a to jednak trochę coś innego. Zacytuję autorkę, bo choć to tłumaczyła, to się nie przebiło: Jego tłumaczenie wtedy było takie, że to on się źle czuje i boi się, że mógłby mnie zarazić.

Tylko, że w tej sytuacji to nie użytkownicy jako pierwsi ocenili że chłopak jest złym partnerem tylko ona sama.

126

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Rin Trine napisał/a:

Jakby to on nie mógł do niej przyjechać, pooglądaliby jakiś film, coś zjedli

Jaki film? Jakie zjeść? Jedyne co Autorka miała mu do zaproponowania, to spacer, bo o zaproszeniu do domu nie było mowy.
Dla mnie taka postawa, że chłopak jedzie 100 km i nie proponuje mu się nawet herbaty, a pamiętajmy, że kawiarnie i restauracje obecnie są pozamykane, jest bardzo słaba.

127

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Olinka napisał/a:
Rin Trine napisał/a:

Jakby to on nie mógł do niej przyjechać, pooglądaliby jakiś film, coś zjedli

Jaki film? Jakie zjeść? Jedyne co Autorka miała mu do zaproponowania, to spacer, bo o zaproszeniu do domu nie było mowy.
Dla mnie taka postawa, że chłopak jedzie 100 km i nie proponuje mu się nawet herbaty, a pamiętajmy, że kawiarnie i restauracje obecnie są pozamykane, jest bardzo słaba.

Jeśli faktycznie tak było to słabo z jej strony, ale jeśli proponowała coś więcej, to słabo z jego strony

128

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Izzie_Stevens napisał/a:

Tylko, że w tej sytuacji to nie użytkownicy jako pierwsi ocenili że chłopak jest złym partnerem tylko ona sama.

A użytkownicy dołożyli swoje wychodząc z nieprawdziwych przesłanek. To może już o wszystko można go oskarżyć? Co się rozdrabniać, może to pedofil big_smile

129

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
Rin Trine napisał/a:

Jeśli faktycznie tak było to słabo z jej strony, ale jeśli proponowała coś więcej, to słabo z jego strony

Już na wstępie Autorka napisała:

Mogza napisał/a:

No muszę jeszcze dodać, że mieszkam z rodzicami i zawsze gdy przyjeżdża do mnie to widzimy się na mieście. Idziemy do kina, restauracji czy coś... wiec może faktycznie nie przyjechał, bo stwierdził, że wszystko zamknięte i nie będziemy mieli co robić... ale kurde żeby nie przyjechać nawet na chwile? Złożyć życzenia i iść na krótki spacer np. do lasu z dala od ludzi?

Na nasze sugestie, że gdyby zrobiła ciasto, zaparzyła kawę i zaprosiła chłopaka do siebie, to być może cały ten dzień wyglądałby inaczej, reakcji nie było.

130

Odp: Przez koronawirusa olał moje urodziny
JaJakoJa napisał/a:
Izzie_Stevens napisał/a:

Tylko, że w tej sytuacji to nie użytkownicy jako pierwsi ocenili że chłopak jest złym partnerem tylko ona sama.

A użytkownicy dołożyli swoje wychodząc z nieprawdziwych przesłanek. To może już o wszystko można go oskarżyć? Co się rozdrabniać, może to pedofil big_smile

W tej kwestii ja bronię chłopaka i tak na 99% wiedząc to co wiemy od autorki smile

Posty [ 66 do 130 z 179 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Przez koronawirusa olał moje urodziny

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024