Bolesny koniec złudzeń - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Bolesny koniec złudzeń

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 73 z 73 ]

66

Odp: Bolesny koniec złudzeń
Terelu34 napisał/a:

W sumie masz tutaj rację. Mój kolega mówi, że on się nie wycofał z podłości serca tylko po prostu żeby mnie dalej nie ranić a ta kawa pewnie była po to, żeby się ze mną podzielić newsem o dziewczynie a że usłyszał, że to jeszcze dla mnie przykry temat to zrezygnował z powiedzenia o tym, żeby mnie nie dołować. A przestał się odzywać, bo uznał że tak będzie dla mnie lepiej a mnie tak boli nie przez niego, a przez to, że przegrałam wyścig. Nie wiem sama co o tym myśleć.

Jaki wyścig? Sorry, ale on istnieje tylko w Twojej głowie. Tu w ogóle nie było żadnej rywalizacji o względy tego pana, bo on OD POCZĄTKU traktował Cię wyłącznie jako koleżankę, co też uczciwie przyznał. A Ty w kółko swoje, że jakbyś zrobiła coś tak czy siak, to on by nagle zmienił zdanie.

Otóż, nie. On po prostu nigdy nic do Ciebie nie czuł, poza kumplostwem.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Bolesny koniec złudzeń

Trzeba przestać udawać, że widzi się coś, czego tak naprawdę nie ma. Przyjąć do wiadomości, że mogło być zupełnie inaczej, niż sobie to wyobrażaliśmy i zrozumieć w końcu to, co druga osoba usiłuje przekazać od samego początku. Jasno i wyraźnie, gdzie nie ma żadnych aluzji czy niedomówień a jedynie czytelny sygnał- skoro to TYLKO KOLEŻEŃSTWO, to widocznie tak jest i basta!

68

Odp: Bolesny koniec złudzeń

Ja to wszystko rozumiem i szczerze mówiąc po tych wszystkich perypetiach nie chciałabym nawet z nim być. Tylko nie rozumiem po co były gadki o jego wielkiej radości, że się znowu do siebie odzywamy i chęć dalszej przyjaźni a tydzień później nagłe milczenie.

69

Odp: Bolesny koniec złudzeń

Tu Ela210 o tym wspomniała. Trzeba dbać o swoją podświadomość. Zgadzam się z tym, że w Autorce narasta (nie wiem jak to nazwać) może kompleks utraconych związków. Każdy kolejny jest coraz gorzej przyjmowany.
Ten chłopak zapewne nieświadomie stał się dla Autorki opoką, może nawet sensem jej życia. Kobieca miłość wiruje wokół, tu wirowała wokół niego.
Autorka twierdzi, że nie obędzie się bezboleśnie. Wg mnie nie obędzie się bez psychologicznej pomocy. Przybędzie bagaż, który będzie wniesiony do kolejnego związku.

70 Ostatnio edytowany przez Terelu34 (2020-05-13 12:31:17)

Odp: Bolesny koniec złudzeń

Tutaj rzeczywiście może być trochę racji. On wygląda jak mój były, który ode mnie odszedł bez powodu, dokładnie ten sam look, piwne oczy, blond włosy, lekka nadwaga, broda. A wykonuje ten sam zawód, który wykonywał facet, z którym spotykałam się przed nim i między innymi ze względu na to się do niego odezwałam na portalu (wydał mi się ideałem przez to całe połączenie). Moja reakcja na tę całą sytuację jest niewspółmierna do sytuacji, przyznaję to, jednak o tym że przeżywam w tym utratę moich poprzednich relacji jest rzeczywiście coś bardzo prawdziwego. Najgorsze jest to, że ja rozumiem logicznie wszystkie argumenty i gdyby to się przytrafiło mojej przyjaciółce to bym powiedziała że ale o co chodzi, przecież nic się nie stało, nikt nie został wykorzystany, z dziećmi na ręku, nie rozpadło się małżeństwo czy długoletni związek. Ale moje uczucia, moja psychika są kompletnie rozchwiane. Kolejny dzień nie jem, oglądam te zdjęcia, patrzę czy ta dziewczyna dodała nowe, porównuje się z nią czy jest ładniejsza, szczuplejsza, lepiej wykształcona. To jest silniejsze ode mnie i jakiejkolwiek logiki

71 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-05-13 13:23:37)

Odp: Bolesny koniec złudzeń

No to chyba naprawdę  jesteś  jeszcze  głową w tamtym związku,  bo jednak  nic nie dzieje  się bez powodu a Ty chyba tamtego związku nie przeanalizowalaś, skoro tak stwierdzisz.
Przyznam też że fizyczne  podobieństwo mężczyzny do mojego  byłego męża  byłoby na mocny minus dla mnie.
Być  może  też  przez  to nie byłaś  w stanie potraktować  kolegi jako czystej karty i jakoś  wyczuł,  że Twoje podejście  jest nieadekwatne  do stanu waszej znajomości, a to odstrasza.

72

Odp: Bolesny koniec złudzeń

Reakcja nieadekwatna do sytuacji, czyli taka jaką tutaj opisujesz, przeważnie oznacza jakąś niezabliźnioną ranę z przeszłości. Po prostu połączył się dawny ból z nowym zranieniem i nawet, jak teraz to niewielka rana była, to poruszyła ona tę wcześniejszą, która nie została zaleczona.
Część drogi za Tobą, bo już tamtą niezabliźnioną ranę namierzyłaś, więc możesz prześwietlić to ostatnie zdarzenie światłem świadomości i zrozumieć, że nie do końca o tego chłopaka chodzi oraz o to, że zamilkł, ale że ponownie dzieje się w Twoim życiu, coś czego nie chcesz, czyli... chyba ...odrzucenie i nieliczenie się z Twoimi emocjami, nie stałaś się centralnym punktem czyjegoś świata.

73

Odp: Bolesny koniec złudzeń
MagdaLena1111 napisał/a:

Reakcja nieadekwatna do sytuacji, czyli taka jaką tutaj opisujesz, przeważnie oznacza jakąś niezabliźnioną ranę z przeszłości. Po prostu połączył się dawny ból z nowym zranieniem i nawet, jak teraz to niewielka rana była, to poruszyła ona tę wcześniejszą, która nie została zaleczona.
Część drogi za Tobą, bo już tamtą niezabliźnioną ranę namierzyłaś, więc możesz prześwietlić to ostatnie zdarzenie światłem świadomości i zrozumieć, że nie do końca o tego chłopaka chodzi oraz o to, że zamilkł, ale że ponownie dzieje się w Twoim życiu, coś czego nie chcesz, czyli... chyba ...odrzucenie i nieliczenie się z Twoimi emocjami, nie stałaś się centralnym punktem czyjegoś świata.

To bardzo trafne. Ja przez długi czas nawet akceptowałam, że się nie widujemy po kilka tygodni, byleby tylko pisał i bylebym była właśnie dla kogoś ważna i była czyimś centrum wszechświata. Teraz mam poczucie jakbym przeżywała wszystkie moje poprzednie porażki na nowo gdzie kiedy się wydarzyły nie byłam nawet w przybliżeniu w takim stanie, otrzepywałam się jak kaczka po max tygodniu. A to naprawdę raz skończył się związek a drugim razem poważnie zaawansowana znajomość, gdzie były już jakieś wspólne plany i deklaracje. W obu przypadkach to było znienacka i serio nieładnie. Nie mogę nawet porównywać zachowania kolegi teraz z zachowaniem moich byłych. Jeśli chodzi o kolegę to wiele osób z mojego otoczenia dziwiło się że jestem tak zafiksowana na kogoś na kogo bym normalnie nie zwróciła nawet uwagi, jednak mój upór w tym i bycie głuchą na jakiekolwiek uwagi był naprawdę patologiczny.

Posty [ 66 do 73 z 73 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Bolesny koniec złudzeń

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024