Listopad 2021, Polska.
Średni wiek zgonów na Covid-19 - 75,5 roku.
Mediana wieku zgonów na Covid-19 - 77 lat.
Średnia długość życia mężczyzny - 72,6 roku.
Średnia długość życia kobiety - 80,7 roku.
Drogie Panie, szczepcie się!
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Koronawirus coraz bliżej :(
Strony Poprzednia 1 … 72 73 74 75 76 … 87 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Listopad 2021, Polska.
Średni wiek zgonów na Covid-19 - 75,5 roku.
Mediana wieku zgonów na Covid-19 - 77 lat.
Średnia długość życia mężczyzny - 72,6 roku.
Średnia długość życia kobiety - 80,7 roku.
Drogie Panie, szczepcie się!
Pierwszy przypadek Omikrona w Polsce.
Na Śląsku u obywatelki Lesotho.
Pierwszy przypadek w Polsce, to próbował Omikrona wwieźć do Chin! Taka mała zemsta po dwóch latach...
Jakiś szał jest z tym omikronem.
Jak patrzę na to, co się dzieje w UK, to tylko mam nadzieję, że oni ZNOWU przetrą szlaki i ominie nas to wariactwo.
Pierwszy przypadek w Polsce, to próbował Omikrona wwieźć do Chin! Taka mała zemsta po dwóch latach...
Nie. drugi test okazał się być negatywny.
Nie. drugi test okazał się być negatywny.
Uczyć się od Chińczyków!
Najbardziej przykre jest to, że śmieją i nabijają się z tego Ci,którzy nie mieli okazji odczuć na własnej skórze zakażenia tym g*wnem w wersji czegoś więcej jak zwykłe przeziębienie.
Bo przecież gdyby mieli okazję, to mieliby jako takie pojęcie czym jest chorowanie na to "coś".
Szczerze zatem życzę przechorowania w wersji hardcore. Wtedy się powymądrzacie.
Szczerze zatem życzę przechorowania w wersji hardcore.
Ja stary chłop jestem, odebrałem staroświeckie, katolickie wychowanie zatem ze względu na zbliżający się czas Świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim forumowiczom płci żeńskiej, męskiej i nijakiej wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia, pomyślności, bogactwa duchowego i materialnego i obyśmy za rok spotkali się w gronie większym, a nie mniejszym!
GangOlsena napisał/a:Szczerze zatem życzę przechorowania w wersji hardcore.
Ja stary chłop jestem, odebrałem staroświeckie, katolickie wychowanie zatem ze względu na zbliżający się czas Świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim forumowiczom płci żeńskiej, męskiej i nijakiej wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia, pomyślności, bogactwa duchowego i materialnego i obyśmy za rok spotkali się w gronie większym, a nie mniejszym!
A ja Ci życzę covid. W końcu, po raz pierwszy w życiu, będziesz wiedział o czym piszesz w tym temacie.
A ja Ci życzę covid. W końcu, po raz pierwszy w życiu, będziesz wiedział o czym piszesz w tym temacie.
Wolno ci. W końcu każdy może robić z siebie kretyna jeśli to lubi i chce...
Zresztą jako stały gracz w gry online znam ten tekst bardzo dobrze. To dość popularny tekst wśród gówniarzerii, widziałem go nie raz np. UMRZYJ NA RAKA! ZDYCHAJ!
GangOlsena napisał/a:A ja Ci życzę covid. W końcu, po raz pierwszy w życiu, będziesz wiedział o czym piszesz w tym temacie.
Wolno ci. W końcu każdy może robić z siebie kretyna jeśli to lubi i chce...
Najwyraźniej zapatrzyłam się na Ciebie. Za dużo tu ostatnio przebywam.
Najwyraźniej zapatrzyłam się na Ciebie. Za dużo tu ostatnio przebywam.
A ja lubię takie teksty jak wyżej wrzucać w cytat. Zostaje na zawsze i wystawia świadectwo o autorze. No chyba, że moderacja usunie ale na to się raczej długo nie zapowiada. Każdy będzie mógł sobie tu zajrzeć i wyrobić zdanie o biednej, sfrustrowanej pannicy
Taki tam certyfikat
GangOlsena napisał/a:Najwyraźniej zapatrzyłam się na Ciebie. Za dużo tu ostatnio przebywam.
A ja lubię takie teksty jak wyżej wrzucać w cytat. Zostaje na zawsze i wystawia świadectwo o autorze. No chyba, że moderacja usunie ale na to się raczej długo nie zapowiada. Każdy będzie mógł sobie tu zajrzeć i wyrobić zdanie o biednej, sfrustrowanej pannicy
Taki tam certyfikat
Przechorujesz. Pogadamy.
Snake napisał/a:GangOlsena napisał/a:Szczerze zatem życzę przechorowania w wersji hardcore.
Ja stary chłop jestem, odebrałem staroświeckie, katolickie wychowanie zatem ze względu na zbliżający się czas Świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim forumowiczom płci żeńskiej, męskiej i nijakiej wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia, pomyślności, bogactwa duchowego i materialnego i obyśmy za rok spotkali się w gronie większym, a nie mniejszym!
A ja Ci życzę covid. W końcu, po raz pierwszy w życiu, będziesz wiedział o czym piszesz w tym temacie.
ulala... i to jest niestety najgorszy skutek tej całej plandemii
GangOlsena napisał/a:Snake napisał/a:Ja stary chłop jestem, odebrałem staroświeckie, katolickie wychowanie zatem ze względu na zbliżający się czas Świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim forumowiczom płci żeńskiej, męskiej i nijakiej wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia, pomyślności, bogactwa duchowego i materialnego i obyśmy za rok spotkali się w gronie większym, a nie mniejszym!
A ja Ci życzę covid. W końcu, po raz pierwszy w życiu, będziesz wiedział o czym piszesz w tym temacie.
ulala... i to jest niestety najgorszy skutek tej całej plandemii
No jednak nie.
Najgorszy skutek to ten, że ludzie cierpią, duszą się i umierają. A wielu z nich tylko dlatego, że olali szczepienia.
Najgorsze jest to, że przez ignorancję i arogancję wielu z nich, osoby z innymi przypadłościami nie otrzymają pomocy, bo szpitale zawalone niepotrzebnymi przypadkami. Itd.
To, że ktoś sobie na forum pozłorzeczy, to przy tym pikuś.
Bo w Polsce istnieje specjalny gen śmiertelności na Covid-19. W 38 milionowej Kanadzie, gdzie zaszczepionych jest 80 % populacji dziennie na Covid-19 umiera 20 osób. W 38 milionowej Polsce. gdzie zaszczepionych jest 55 % populacji dziennie na Covid-19 umiera 100 - 150 w pełni zaszczepionych osób. Niezaszczepionych nie liczę, bo wiadomo mają co chcieli. Czyli w Polsce na Covid-19 co dzień umiera 5-7 razy więcej w pełni zabezpieczonych szczepieniami osób niż w Kanadzie.
Jakie jest tego logiczne wytłumaczenie? Za mało osób zaszczepiliśmy...
A pomijając śmiertelność to już reszta nie wygląda tak różowo. Poniżej porównanie krzywej zakażeń dla kilku krajów, z których akurat Polska wyróżnia się in minus tzn. ma najmniejszy procent zaszczepionych i de facto nie ma żadnych obostrzeń pandemicznych.
Bo w Polsce istnieje specjalny gen śmiertelności na Covid-19. W 38 milionowej Kanadzie, gdzie zaszczepionych jest 80 % populacji dziennie na Covid-19 umiera 20 osób. W 38 milionowej Polsce. gdzie zaszczepionych jest 55 % populacji dziennie na Covid-19 umiera 100 - 150 w pełni zaszczepionych osób. Niezaszczepionych nie liczę, bo wiadomo mają co chcieli. Czyli w Polsce na Covid-19 co dzień umiera 5-7 razy więcej w pełni zabezpieczonych szczepieniami osób niż w Kanadzie.
Jakie jest tego logiczne wytłumaczenie? Za mało osób zaszczepiliśmy...A pomijając śmiertelność to już reszta nie wygląda tak różowo. Poniżej porównanie krzywej zakażeń dla kilku krajów, z których akurat Polska wyróżnia się in minus tzn. ma najmniejszy procent zaszczepionych i de facto nie ma żadnych obostrzeń pandemicznych.
Przecież powodów tego, że u nas umiera więcej osób (nie)zaszczepionych jest masa. Od ogólnie gorszego stanu zdrowia społeczeństwa spowodowanych gorszą opieką zdrowotną i zaniedbaniami, aż po zbyt późne zgłaszanie się po pomoc i leczenie się na własną rękę (często się o tym słyszy).
A reszta to już głównie zależy od sposobu i ilości testowania. Było o tym nie raz. Jakby u nas zaczęto testować przesiewowo, to też by było więcej przypadków. Już nie mówiąc o tym, że u nas unika się robienia testów. Sama dowożę zakupy do swojej przechodzącej właśnie covid (na szczęście mega łagodnie) rodzinki, która ograniczyła się do sklepowych testów i stosuje samoizolację, więc nie istnieją w oficjalnych statystykach. A ilu takich? Myślę, że bardzo wielu.
Przecież powodów tego, że u nas umiera więcej osób (nie)zaszczepionych jest masa. Od ogólnie gorszego stanu zdrowia społeczeństwa spowodowanych gorszą opieką zdrowotną i zaniedbaniami, aż po zbyt późne zgłaszanie się po pomoc i leczenie się na własną rękę (często się o tym słyszy).
No tak, no tak, bo wszystkiemu to winne są głupie ludzie w Polsce. Ukrywają Covida jak mogą, nie chcą chodzić do lekarzy choć ci mają drzwi do gabinetów szeroko otwarte "przyjdźcie, będziemy was badać i badać, do domu wieczorem zajedziemy jeszcze raz przebadać", leżąc w domu głupole nie rozpoznają, że to już czas po karetkę dzwonić. No durny mamy ten naród, że aż strach...
A reszta to już głównie zależy od sposobu i ilości testowania. Było o tym nie raz. Jakby u nas zaczęto testować przesiewowo, to też by było więcej przypadków. Już nie mówiąc o tym, że u nas unika się robienia testów. Sama dowożę zakupy do swojej przechodzącej właśnie covid (na szczęście mega łagodnie) rodzinki, która ograniczyła się do sklepowych testów i stosuje samoizolację, więc nie istnieją w oficjalnych statystykach. A ilu takich? Myślę, że bardzo wielu.
To argument cienki jak za przeproszeniem dupa węża. Gdyby obecnie wykonywano w Polsce tyle testów co rok temu, to mielibyśmy falę zakażeń nie 20-25 tysięcy ale 7-8 tysięcy zakażeń dziennie. Tak, tak, bo obecnie wykonuje się w Polsce trzy razy więcej testów niż rok temu. Kurczę, gdyby robić dziennie ok. 30 tysięcy testów jak rok temu, to co by to była za fala?
Tak na marginesie, łażę teraz po przychodniach, bo żona uznała, że stary już jestem i muszę parę spraw przebadać, a żony trzeba się słuchać. Spodobało mi się w pierwszej przychodni. Pani recepcjonistki bez masek, bo chroni je SZYBA! Która oczywiście od dołu ma wielką SZPARĘ, bo trzeba podawać dokumenty. No i oczywiście wszyscy się pochylają do tej szpary żeby było ich dobrze słychać i żeby sami dobrze słyszeli No ale recepcjonistki miłe, pan doktor miły, badanie nie takie straszne. Wyszedłem, idę sobie do auta ale zaraz! Nikt się mnie nie zapytał czy ja szczepiony jestem... Cóż, w przyszłym tygodniu idę tam znów na USG, wtedy na pewno mnie zapytają! A jak nie to po Nowym Roku pan doktor sobie przypomni i się zapyta jak pójdę zapytać o wynik USG.
No ale bez jaj, jakiś wirus u mnie w domu grasuje, bo żona parę dni kaszlała, potem starszy, wczoraj mnie głowa bolała i 37 temperatura, a młodszy też jakiś rozbity. A to głowa go boli, a to brzuch. Jak go ten brzuch nie przestanie boleć, to chyba nie pójdzie dziś do kina. Niemożliwe, to premiera więc do wieczora mu na pewno przejdzie. Tylko ja nie wiem co będę kurna 3 godziny robił w tej głupiej galerii. Ani chybi jakiś shopping trzeba będzie odstawić.
No tak, no tak, bo wszystkiemu to winne są głupie ludzie w Polsce. Ukrywają Covida jak mogą, nie chcą chodzić do lekarzy choć ci mają drzwi do gabinetów szeroko otwarte "przyjdźcie, będziemy was badać i badać, do domu wieczorem zajedziemy jeszcze raz przebadać", leżąc w domu głupole nie rozpoznają, że to już czas po karetkę dzwonić. No durny mamy ten naród, że aż strach...
Wyobraziłam sobie, jak tych rozpoznawanych każdego dnia 20 tys. osób zalażonych, co do zasady już objawowych, bo takich się u nas testuje, zgłasza się na szpitalny oddział zanim będą się dusić.
W parę dni mielibyśmy zapchane szpitale totalnie :-O
To argument cienki jak za przeproszeniem dupa węża. Gdyby obecnie wykonywano w Polsce tyle testów co rok temu, to mielibyśmy falę zakażeń nie 20-25 tysięcy ale 7-8 tysięcy zakażeń dziennie. Tak, tak, bo obecnie wykonuje się w Polsce trzy razy więcej testów niż rok temu. Kurczę, gdyby robić dziennie ok. 30 tysięcy testów jak rok temu, to co by to była za fala?
Rok temu to mieliśmy o połowę mniej wykrywanych przypadków zachorowań i o połowę wyższy odsetek pozytywnych testów niż aktualnie :-P
GangOlsena napisał/a:Snake napisał/a:Ja stary chłop jestem, odebrałem staroświeckie, katolickie wychowanie zatem ze względu na zbliżający się czas Świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim forumowiczom płci żeńskiej, męskiej i nijakiej wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia, pomyślności, bogactwa duchowego i materialnego i obyśmy za rok spotkali się w gronie większym, a nie mniejszym!
A ja Ci życzę covid. W końcu, po raz pierwszy w życiu, będziesz wiedział o czym piszesz w tym temacie.
ulala... i to jest niestety najgorszy skutek tej całej plandemii
Najgorszym skutkiem jest choroba (w szczególności ta objawowa - duszności, niewydolność płuc i inne) oraz śmierć. A najlepszym sposobem przekonania się o tym, jak jest naprawdę, jest doświadczenie czegoś. Ja Ci nie życzę źle. Wprost przeciwnie. Życzę Ci abyś w końcu wiedział o czym mówisz
Wyobraziłam sobie, jak tych rozpoznawanych każdego dnia 20 tys. osób zalażonych, co do zasady już objawowych, bo takich się u nas testuje, zgłasza się na szpitalny oddział zanim będą się dusić.
W parę dni mielibyśmy zapchane szpitale totalnie :-O
Nie jest to konieczne. Wystarczyłoby tych ludzi otoczyć właściwą opieką ambulatoryjną. Zwracam uwagę, że gros zgonów, a więc hospitalizacji trudnych, za późnych itp., to ludzie w podeszłym wieku tzn. 65-90 lat. Oczywiste więc, że są to ludzie, którzy mogą mieć utrudniony samodzielny dostęp do lekarza normalnie, a co dopiero w czas choroby, a co dopiero w czas choroby, w warunkach izolacji domowej. Ja nie mam większego stracha o dostęp do lekarza. Mój lekarz rodzinny, to prywatnie rodzina. Mieszka rzut beretem ode mnie, mam prywatną komórkę. W razie czego w 5 minut jest u mnie w domu. Ile osób ma taką możliwość? Ile tych starych ludzi ma taką możliwość? Czy znasz systemowe rozwiązanie tego problemu, które pod koniec drugiego roku straszliwej pandemii zostało u nas wdrożone?
to mieliśmy o połowę mniej wykrywanych przypadków zachorowań i o połowę wyższy odsetek pozytywnych testów niż aktualnie :-P
Rozumiesz więc, że obecna tzw. czwarta fala, to medialnie nadmuchany balonik? Gdyby rok temu robić tyle testów co obecnie, to ta ubiegłoroczna fala byłaby tragiczna. Co dzień byłoby 40-50 tysięcy nowych zakażeń. i oczywiście tyle było, a nawet 2 razy więcej było wg standardów ilości wykonywanych testów obowiązujących w innych państwach. Teraz też realnie jest nie 20-25 tysięcy nowych zakażeń dziennie ale 40-50 tysięcy.
I to jest właśnie ostateczny dowód jak IDIOTYCZNA jest ta cała polityka medialna w sprawie pandemii.
Mogli utrzymać standard testowania odpowiedni do ubiegłego roku co oczywiście podniosłoby procent pozytywnych wyników ale też dawałoby mniejszą ilość dziennych zakażeń. Mogli ujednolicić sposób raportowania zgonów tak żeby nie było takich rozbieżności między województwami, że nie wiadomo dlaczego w jednych współistniejące choroby to 75 % zgonów, a w innych 45 %. Z efektem w postaci mniejszej ilości raportowanych zgonów. Oszustwo?
Nie! Propaganda SUKCESU! Proszę! Szczepionki działają! Rok temu 25 tys. zakażeń, dziś 15 tys. Rok temu 500 zgonów, dziś 250 zgonów. Jest postęp? Jest! Dzięki czemu? Dzięki szczepieniom!
A co mamy?
Podkręcone testowanie więc mimo zaszczepienia ponad połowy społeczeństwa jest tyle samo, albo i więcej zakażeń, tyle samo, albo i więcej ludzi umiera. Jest postęp? No ku....a, nie ma... No właśnie tego potrzebowali antyszczepionkowcy!
Brawa! Brawa! Można się rozejść...
W dodatku ta propaganda jest tak do bólu przewidywalna, że aż naprawdę zęby bolą. Szykowało się wprowadzenie szczepień dla 12-latków, to nagle jak grzyby po deszczu zaczęły się doniesienia jak to młodzież choruje na Covid-19. Teraz wprowadzili szczepienia w grupie 5-11 lat i co mamy? Oczywiście medialny przekaz jak to dzieci w tym wieku chorują na Covid-19.
Co prawda nawet w tej propagandzie nie potrafią być konsekwentni i czasem mówią prawdę. Wychodzi pan minister i ojej, ojej ile dzieci choruje i ile trafia do szpitali. No kurna, prosta operacja arytmetyczna i wychodzi, że JEDEN procent dzieci przechodzących zdiagnozowany Covid-19 trafia na hospitalizację. Zapytałem pana ministra ile dzieci jest w naszych szpitalach hospitalizowanych ze względu na zakażenie wirusem RSV. Nie odpowiedział...
Śmiertelność na Covid-19 w grupie wiekowej 0-20 lat wynosi 0,0000.
Snake, a kto ma prowadzić wg Cb opiekę ambulatoryjną? Lekarze? Wiesz, że mamy najmniej lekarzy w przeliczeniu na liczbę mieszkańców w UE? To jeden z tych elementów zaniedbania, o których pisałam.
Przyznaję, że sytuacja, kiedy chorzy na covid powinni zgłaszać się do lekarza nie jest jasna, więc ludzie zwlekają.
Rozumiesz więc, że obecna tzw. czwarta fala, to medialnie nadmuchany balonik? Gdyby rok temu robić tyle testów co obecnie, to ta ubiegłoroczna fala byłaby tragiczna. Co dzień byłoby 40-50 tysięcy nowych zakażeń. i oczywiście tyle było, a nawet 2 razy więcej było wg standardów ilości wykonywanych testów obowiązujących w innych państwach. Teraz też realnie jest nie 20-25 tysięcy nowych zakażeń dziennie ale 40-50 tysięcy.
Nie, to nie jest medialnie nadmuchany balonik. Mamy kolejna falę, którą wyznacza nie ilość rozpoznanych zakażeń, ale przede wszystkim liczba hospitalizacji i zgonów. To fala napędzana głównie przez osoby niezaszczepione. I też głównie niezaszczepione osoby z grup ryzyka. Dziwiłeś się, że w Kanadzie umiera zdecydowanie mniej niezaszczepionych niż w Pl, ale wpływ na liczbę zgonów osób niezaszczepionych ma nie tylko liczba zaszczepionych w ogóle, ale także w poszczególnych grupach wiekowych. A u nas jest niezaszczepionych ok. 30% osób 60+, podczas gdy w krajach zachodnich to jest kilka procent.
Snake, a kto ma prowadzić wg Cb opiekę ambulatoryjną? Lekarze? Wiesz, że mamy najmniej lekarzy w przeliczeniu na liczbę mieszkańców w UE? To jeden z tych elementów zaniedbania, o których pisałam.
Przyznaję, że sytuacja, kiedy chorzy na covid powinni zgłaszać się do lekarza nie jest jasna, więc ludzie zwlekają.
Opieką ambulatoryjną zajmują się lekarze POZ. Każdy ubezpieczony w Polsce ma swojego lekarza POZ. Koniec, kropka.
W sezonie infekcji wirusowych przychodnie POZ zawsze są zapchane, nie idzie się zapisać na wizytę ale w końcu się udaje. Działały też wizyty domowe. Wszystko jakoś dawało radę dopóki nie wprowadzono terroru covidowego. Chorego z pozytywnym testem nie wpuszcza się do POZ. Zresztą jak ma tam dotrzeć skoro ma nakaz izolacji domowej? W takim razie wizyta domowa? Zapomnij... zasadniczo teleporada. I tyle z dywagacji dlaczego w Polsce ludzie za późno trafiają do szpitali, dlaczego tyle umiera. Nie żadne tam braki w szczepieniach, tylko braki w opiece nad chorymi. Taka jest prawda. Gros chorych ludzi została w Polsce pozostawiona samym sobie i przeznaczeniu. Kto ma żyć, ten żyć będzie. Kto ma umrzeć, ten umrze...
Nie, to nie jest medialnie nadmuchany balonik. Mamy kolejna falę, którą wyznacza nie ilość rozpoznanych zakażeń, ale przede wszystkim liczba hospitalizacji i zgonów.
Liczba hospitalizacji i zgonów jest praktycznie taka sama jak w adekwatnym czasie rok temu. Skoro kraj nie upadł z tego powodu rok temu, to i teraz nie upadnie.
To fala napędzana głównie przez osoby niezaszczepione. I też głównie niezaszczepione osoby z grup ryzyka. Dziwiłeś się, że w Kanadzie umiera zdecydowanie mniej niezaszczepionych niż w Pl, ale wpływ na liczbę zgonów osób niezaszczepionych ma nie tylko liczba zaszczepionych w ogóle, ale także w poszczególnych grupach wiekowych.
Ależ Magdaleno! Naprawdę uważasz, że w krajach zaszczepionych w 70-80 % tą falę napędza ta niezaszczepiona garstka? Bo wiesz, tam gdzie masz 70-80 % zaszczepionej populacji jest ok. 90 % zaszczepionych dorosłych. A jak im pięknie fala pnie się do góry!
A co do Kanady, to ja nic nie pisałem kto u nich umiera. To są dane ogółem. Dziennie 20 osób, może większość to niezaszczepieni, nie wiem. U nas samych zaszczepionych umiera 5-7 razy więcej niż u nich wszystkich razem!
A u nas jest niezaszczepionych ok. 30% osób 60+, podczas gdy w krajach zachodnich to jest kilka procent.
No popatrz... grupa 0! Pierwsza do szczepień! Najważniejsza! Najbardziej zagrożona! I co? I jajco...
Korea Południowa.
Rekordowe wartości nowych infekcji i rekordy zgonów, najwyższych od początku pandemii.
W stanie krytycznym prawie 1000 pacjentów, także najwięcej od początku pandemii.
Stopień wyszczepienia ponad 80% pełną dawką, 18.9 % booster. Omikron hula.
No popatrz... grupa 0! Pierwsza do szczepień! Najważniejsza! Najbardziej zagrożona! I co? I jajco...
I najbardziej naiwna oraz podatna na manipulacje różnej maści antyszczepionkowców.
Znajoma pielęgniarka opowiadała mi o motywach nieszczepienia się niektórych ludzi i tak np. pacjentka po 70-ce z wyielochorobowością: „pani, przecież ja mam tyle chorób, tyle leków łykam, więc po co mi ta szczepionka” :-O Ręce opadają.
Gdzieś, chyba w Czechach wprowadzili obowiązkowe szczepienia dla osób 60+. To może jednak nie jest najgorszy pomysł, bo starsze osoby niezaszczepione realnie przyczyniają się do braku wystarczającej dostępności do systemu służby zdrowia innych potrzebujących pomocy. Młodsi ryzykują, ale to prawdopodobieństwo ciężkiego przechorowania i zgonu z powodu covid nie jest aż tak wysokie, a starsze i chore osoby nawet będąc zaszczepionymi są zagrożeni w dużym stopniu, a nie szczepiąc się po prostu proszą się o „problemy” i jeszcze przyczyniają się do pogorszenia dostępu do służby zdrowia, więc szkodzą innym.
mallwusia, zlituj się z tymi swoimi rewelacjami!
Na dzień 15 grudnia 2021 r. 7- dniowa średnia liczba zgonów na mln mieszkańców:
Korea PŁd - 1,23
Polska - 11,03
Rzeczywiście to sytuacja w Korei powinna nas szokować :-/
Snake napisał/a:No popatrz... grupa 0! Pierwsza do szczepień! Najważniejsza! Najbardziej zagrożona! I co? I jajco...
I najbardziej naiwna oraz podatna na manipulacje różnej maści antyszczepionkowców.
Znajoma pielęgniarka opowiadała mi o motywach nieszczepienia się niektórych ludzi i tak np. pacjentka po 70-ce z wyielochorobowością: „pani, przecież ja mam tyle chorób, tyle leków łykam, więc po co mi ta szczepionka” :-O Ręce opadają.Gdzieś, chyba w Czechach wprowadzili obowiązkowe szczepienia dla osób 60+. To może jednak nie jest najgorszy pomysł, bo starsze osoby niezaszczepione realnie przyczyniają się do braku wystarczającej dostępności do systemu służby zdrowia innych potrzebujących pomocy. Młodsi ryzykują, ale to prawdopodobieństwo ciężkiego przechorowania i zgonu z powodu covid nie jest aż tak wysokie, a starsze i chore osoby nawet będąc zaszczepionymi są zagrożeni w dużym stopniu, a nie szczepiąc się po prostu proszą się o „problemy” i jeszcze przyczyniają się do pogorszenia dostępu do służby zdrowia, więc szkodzą innym.*
mallwusia, zlituj się z tymi swoimi rewelacjami!
Na dzień 15 grudnia 2021 r. 7- dniowa średnia liczba zgonów na mln mieszkańców:
Korea PŁd - 1,23
Polska - 11,03Rzeczywiście to sytuacja w Korei powinna nas szokować :-/
Porównywanie Polski i Korei to tak jakby psa z kotem porównać.
A propos tych starszych, najbardziej schorowanych:
"Niemniej nie można wykluczyć, że powszechnie występujące reakcje poszczepienne, takie jak wysoka gorączka, nudności lub biegunka mogą przyczynić się w niektórych przypadkach do zaostrzenia objawów chorób przewlekłych, pogorszenia stanu zdrowia i nagłego zgonu osób z najstarszych grup wiekowych cierpiących z powodu zaawansowanej wielochorobowości lub zespołu kruchości"- czytamy w stanowisku."
Tak że to są bardzo poważne decyzje tych chorych.
Mój schorowany kolega jest właśnie po boosterze i 5. dzień leży chory na l4
* bardzo niebezpieczna retoryka, za chwilę tacy jak Madzia zaczną innym wydzielać kalorie, bo otyli "zajmują łóżka" szczupłym i wysportowanym
A propos tych starszych, najbardziej schorowanych:
"Niemniej nie można wykluczyć, że powszechnie występujące reakcje poszczepienne, takie jak wysoka gorączka, nudności lub biegunka mogą przyczynić się w niektórych przypadkach do zaostrzenia objawów chorób przewlekłych, pogorszenia stanu zdrowia i nagłego zgonu osób z najstarszych grup wiekowych cierpiących z powodu zaawansowanej wielochorobowości lub zespołu kruchości"- czytamy w stanowisku."
Właśnie przez sianie przez takich antyszczepionkowców jak mallwusia newsów, wiele osób, które powinny się zaszczepić tego nie robią.
Wyrwane z kontekstu fragmenty, które podkreślają zagrożenia, którym nikt nie przeczy przecież, a jednocześnie pomijanie plusów i szans, czyli krótko mówiąc sianie dezinformacji, to największe szkodzenie ludziom narażonym. Po prostu trudno zrozumieć, jak można tak bez wyobraźni z arogancją i ignorancją straszyć i być może skazywać innych na ciężką chorobę i zgon.
I mowi to ktoś, kto się zaszczepil tylko po to, aby moc podróżować
Niestety, ale corona poniekąd dosięgnęła i mnie. Mam w Polsce przyjaciółkę, jeszcze z czasów studiów. Dziewczyna zdawałoby się rozgarnięta i świadoma, ale zaszczepić się nie dała. Przegadałyśmy całe godziny na temat szczepienia ale nie dała się przekonać. Właśnie 10 minut temu dostałam od niej wiadomość; Jej mąż w stanie ciężkim wylądował na oddziale covidowym, saturacja mu spadła do 85, ma problemy z oddychaniem, dusi się itd. Ona sama źle się się czuje i została w domu na kwarantannie. Obiecałam jej, że będę do niej dzwonić codziennie i pytać jak się czuje. Była naprawdę przerażona gdy ze mną rozmawiała.
Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy dla jej męża i dla niej. A tak niewiele trzeba było, aby tego uniknąć..
A tak niewiele trzeba było, aby tego uniknąć..
Sorki ale tego to nie wiesz. Jak moja bratowa, która przechorowała Covid, zaszczepiła się i drugi raz przechorowała Covid. Oczywiście w obu przypadkach w domu, przed i po szczepieniu.
Niemniej, ponieważ nie wiemy jak nas to dotknie, to w zależności od wieku należy rozważyć szczepienie w nadziei, że coś tam pomoże.
Salomonka napisał/a:A tak niewiele trzeba było, aby tego uniknąć..
Sorki ale tego to nie wiesz. Jak moja bratowa, która przechorowała Covid, zaszczepiła się i drugi raz przechorowała Covid. Oczywiście w obu przypadkach w domu, przed i po szczepieniu.
Niemniej, ponieważ nie wiemy jak nas to dotknie, to w zależności od wieku należy rozważyć szczepienie w nadziei, że coś tam pomoże.
No tak Snake, ja nie wiem, ale za to ty wiesz wszystko
Baj, baj...
No tak Snake, ja nie wiem, ale za to ty wiesz wszystko
Baj, baj...
I po co to?
Ludziom, którzy nie tylko w pełni się zaszczepili ale przyjęli trzecią dawkę i wylądowali w szpitalu pod respiratorem też rzucisz taki gładki tekst "a tak niewiele trzeba było, aby tego uniknąć"?
.....
Od jutra w Holandii ponoć twardy lockdown. Zamknięte ma być prawie wszystko! Zaszczepili 90 % społeczeństwa i wrócili do normalności!
Brawo!
Brawo!
Krzykliwy tytuł z Faktu: Pfizer przekazał złe wieści. Szczepionka nie działa na małe dzieci
Polecam treść artykułu, można się pośmiać
Krzykliwy tytuł z Faktu: Pfizer przekazał złe wieści. Szczepionka nie działa na małe dzieci
Polecam treść artykułu, można się pośmiać
A jak ma działać?
Bez szczepionki śmiertelność - 0,0000
Ze szczepionką śmiertelność - 0,0000
Nie działa...
Od jutra w Holandii ponoć twardy lockdown. Zamknięte ma być prawie wszystko! Zaszczepili 90 % społeczeństwa i wrócili do normalności!
Brawo!
Brawo!
Omikronowa PANIKA, inaczej trudno to nazwać.
Prawdę powiedziawszy to, jak bardzo podskoczyła ilość przypadków zakażeń w niektórych krajach, gdzie omikron rozgościł się na dobre, nieco oszałamia, ale póki co w ślad za zachorowaniami nie idą hospitalizacje i zgony. Za wcześnie. Część państw chucha na zimne, a część się przygląda.
Omikronowa PANIKA, inaczej trudno to nazwać.
A niech ich pozamykają Zobaczą tą swoją normalność po nabyciu odporności stadnej dzięki szczepionkom. W ramach tej normalności już w kilku krajach zaszczepieni tak samo jak nie zostają zamknięci w domach. Godziny policyjne, zamknięte prawie wszystkie sklepy i usługi, nakaz siedzenia w domach, zakaz odwiedzin, zakaz przemieszczania.
Ach, co za świąteczna atmosfera...
Od jutra w Holandii ponoć twardy lockdown. Zamknięte ma być prawie wszystko! Zaszczepili 90 % społeczeństwa i wrócili do normalności!
Brawo!
Brawo!
A coffee shopy pootwierane.
Moja mama jest pozytywna, gdybym nie zareagował i poprzestał na tym co dostała od rodzinnego to przy tym kaszlu co miała to pewnie dziś już nie była by w domu. A ta kanalia jeszcze powiedziała że jak będzie się pani dusić to proszę dzwonić po karetkę. Po wdrożeniu dodatkowych lekarstw w ciągu 24 godzin była olbrzymia poprawa. Jak można leczyć ludzi paracetamolem. Nosz k... Kiedy zrozumiecie że szpitalne łóżka nie leczą, to tylko miejscówka. Pacjenta ma od początku leczyć lekarz i zadbać o to aby pacjent nie trafił do szpitala. To jest ostateczność. Do szpiku chory system.
Moja mama jest pozytywna, gdybym nie zareagował i poprzestał na tym co dostała od rodzinnego to przy tym kaszlu co miała to pewnie dziś już nie była by w domu. A ta kanalia jeszcze powiedziała że jak będzie się pani dusić to proszę dzwonić po karetkę. Po wdrożeniu dodatkowych lekarstw w ciągu 24 godzin była olbrzymia poprawa. Jak można leczyć ludzi paracetamolem. Nosz k... Kiedy zrozumiecie że szpitalne łóżka nie leczą, to tylko miejscówka. Pacjenta ma od początku leczyć lekarz i zadbać o to aby pacjent nie trafił do szpitala. To jest ostateczność. Do szpiku chory system.
Twojej mamie współczuję, że się musi męczyć. Zaszczepiła się wcześniej?
Ale poza tym:
Jak to wspaniale, że przeciętny Polak zna się na wszystkim, także na leczeniu każdej choroby lepiej niż wyuczeni w tym kierunku lekarze specjaliści :-/
Morfeusz1 napisał/a:Moja mama jest pozytywna, gdybym nie zareagował i poprzestał na tym co dostała od rodzinnego to przy tym kaszlu co miała to pewnie dziś już nie była by w domu. A ta kanalia jeszcze powiedziała że jak będzie się pani dusić to proszę dzwonić po karetkę. Po wdrożeniu dodatkowych lekarstw w ciągu 24 godzin była olbrzymia poprawa. Jak można leczyć ludzi paracetamolem. Nosz k... Kiedy zrozumiecie że szpitalne łóżka nie leczą, to tylko miejscówka. Pacjenta ma od początku leczyć lekarz i zadbać o to aby pacjent nie trafił do szpitala. To jest ostateczność. Do szpiku chory system.
Twojej mamie współczuję, że się musi męczyć. Zaszczepiła się wcześniej?
Ale poza tym:
Jak to wspaniale, że przeciętny Polak zna się na wszystkim, także na leczeniu każdej choroby lepiej niż wyuczeni w tym kierunku lekarze specjaliści :-/
Morfeusz1 napisał/a:Moja mama jest pozytywna, gdybym nie zareagował i poprzestał na tym co dostała od rodzinnego to przy tym kaszlu co miała to pewnie dziś już nie była by w domu. A ta kanalia jeszcze powiedziała że jak będzie się pani dusić to proszę dzwonić po karetkę. Po wdrożeniu dodatkowych lekarstw w ciągu 24 godzin była olbrzymia poprawa. Jak można leczyć ludzi paracetamolem. Nosz k... Kiedy zrozumiecie że szpitalne łóżka nie leczą, to tylko miejscówka. Pacjenta ma od początku leczyć lekarz i zadbać o to aby pacjent nie trafił do szpitala. To jest ostateczność. Do szpiku chory system.
Twojej mamie współczuję, że się musi męczyć. Zaszczepiła się wcześniej?
Ale poza tym:
Jak to wspaniale, że przeciętny Polak zna się na wszystkim, także na leczeniu każdej choroby lepiej niż wyuczeni w tym kierunku lekarze specjaliści :-/
Nie zaszczepiona, wiek i choroby.
Co do tego przeciętnego Polaka, to niestety ale wyuczeni specjaliści przepisują na to paracetamol i rutinoskorbin. Trzeba się edukować i jak potrzeba, samemu ratować.
Dodatkową konsultacje zrobiłem z innym lekarzem. Jak najbardziej dobrze to co bierze teraz , dołożył jeszcze jeden lek. Poprawa nastąpiła w ciągu doby.
Zły jestem, po potraktował ją tak lekarz do którego chodzi od wielu lat.
MagdaLena1111 napisał/a:Morfeusz1 napisał/a:Moja mama jest pozytywna, gdybym nie zareagował i poprzestał na tym co dostała od rodzinnego to przy tym kaszlu co miała to pewnie dziś już nie była by w domu. A ta kanalia jeszcze powiedziała że jak będzie się pani dusić to proszę dzwonić po karetkę. Po wdrożeniu dodatkowych lekarstw w ciągu 24 godzin była olbrzymia poprawa. Jak można leczyć ludzi paracetamolem. Nosz k... Kiedy zrozumiecie że szpitalne łóżka nie leczą, to tylko miejscówka. Pacjenta ma od początku leczyć lekarz i zadbać o to aby pacjent nie trafił do szpitala. To jest ostateczność. Do szpiku chory system.
Twojej mamie współczuję, że się musi męczyć. Zaszczepiła się wcześniej?
Ale poza tym:
Jak to wspaniale, że przeciętny Polak zna się na wszystkim, także na leczeniu każdej choroby lepiej niż wyuczeni w tym kierunku lekarze specjaliści :-/Nie zaszczepiona, wiek i choroby.
Co do tego przeciętnego Polaka, to niestety ale wyuczeni specjaliści przepisują na to paracetamol i rutinoskorbin. Trzeba się edukować i jak potrzeba, samemu ratować.
Dodatkową konsultacje zrobiłem z innym lekarzem. Jak najbardziej dobrze to co bierze teraz , dołożył jeszcze jeden lek. Poprawa nastąpiła w ciągu doby.
A to jak niezaszczepiona, to specjalnie mnie nie dziwi ciężki przebieg choroby.
Tez mam teraz w rodzinie wiele osób chorych, ale dwoje najmądrzejszych, co to wyśmiewali się z tych zaszczepionych najciężej to przechodzą. Para. Ona wczoraj wylądowała w szpitalu. Ale tacy najmądrzejsi byli.
Ale oczywiście winni są wszyscy dookoła. Lekarze, że odpowiednich leków nie przepisują, ratownicy, bo na karetkę trzeba czekać godzinami, opieka szpitalna, bo nie zajmują się tylko i wyłącznie danym pacjentem, bo niewiele informacji udzielają.
Dziwna sprawa z tegorocznymi zachorowaniami. Bo wiele osób, o których wiem, że w zeszłym roku przeszły covid bezobjawowo, to w tym roku chorują z objawami. Czy to zaszczepieni, czy niezaszczepieni. Niezaszczepieni po prostu ciężej.
Magda, czy Ty masz problem z przeczytaniem tego co napisałem? Wiem co przepisal jej lekarz rodzinny Nie wymyślam niestworzonych rzeczy. To co dostała to można przepisać na katar. I dodatkowe stwierdzenie, że jak będzie mieć problemy z oddychaniem niech dzwoni po karetkę.
O nie szczepieniu to jej osobisty wybór. Jest po nowotworze i sercu, dodatkowo rozrusznik. Konsultowała to z lekarzami, tak więc proszę Cię.
Co do tego przeciętnego Polaka, to niestety ale wyuczeni specjaliści przepisują na to paracetamol i rutinoskorbin. Trzeba się edukować i jak potrzeba, samemu ratować.
Dodatkową konsultacje zrobiłem z innym lekarzem. Jak najbardziej dobrze to co bierze teraz , dołożył jeszcze jeden lek. Poprawa nastąpiła w ciągu doby.
Zły jestem, po potraktował ją tak lekarz do którego chodzi od wielu lat.
Piszę o tym od dawna. Tak to niestety w Polsce obecnie wygląda.
Pisałem też, że dwóch wyuczonych specjalistów zachęcało moją żonę do szczepienia się czym bądź, bo ważne jest tylko żeby się zaszczepić. Na szczęście trzeci wyuczony specjalista prywatnie był rodziną więc pochylił się nad tematem, dwa preparaty stanowczo wykluczył, a do zaszczepienia wybranym zaordynował odpowiednią procedurę, która trwała ok. 20 dni. Dzięki temu moja żona prawdopodobnie nie zaliczyła NOP-a.
W weekend człowiek z imienia i nazwiska opisał jak jego syna nie chciano leczyć w szpitalu na jego chorobę. W ten sposób zmuszono go do zaszczepienia się w szpitalu, trzeciego dnia po szczepieniu zmarł.
Tak to się chłopcy bawią...
Magda, czy Ty masz problem z przeczytaniem tego co napisałem? Wiem co przepisal jej lekarz rodzinny Nie wymyślam niestworzonych rzeczy. To co dostała to można przepisać na katar. I dodatkowe stwierdzenie, że jak będzie mieć problemy z oddychaniem niech dzwoni po karetkę.
O nie szczepieniu to jej osobisty wybór. Jest po nowotworze i sercu, dodatkowo rozrusznik. Konsultowała to z lekarzami, tak więc proszę Cię.
Przecież nie pisałam o przypadku Twojej mamy, tylko w swojej rodzinie.
W przypadku Twojej mamy, to mnie tylko nie dziwi, że ciężko to przechodzi, jeśli się nie zaszczepiła, bez wnikania w powody jej decyzji. Takie są dane, że szczepiąc się zmniejsza się ryzyko ciężkiego przechorowania. Ale jak lekarz uznał, że w przypadku Twojej mamy większe jest ryzyko szczepienia niż przechorowania, to liczył się z ciężkim przebiegiem choroby w razie czego. To ten sam lekarz, który przepisał paracetamol i którego kompetencje teraz podważasz?
Snake, daruj już sobie tę antyszczepionkowa propagandę.
Znowu ktoś, gdzieś, kiedyś, być może, bo napisał. Codziennie kilkaset zgonów z powodu covid, a Ty znowu o jakimś niejasnym przypadku rzekomych powikłań poszczepiennych.
W szpitalu ludzie z różnych powodów umierają, ale Ty wiesz już najlepiej bez autopsji, co się wydarzyło. A nie, Ty przecież tylko powtarzasz, insynuujesz i manipulujesz.
Ha, ha, a mojej schorowanej mamie kiedy przechodziła Covida lekarz nic nie przepisał, bo do lekarza nie dotarła. Tak wygląda w Polsce zorganizowany system szczególnej opieki nad najbardziej zagrożoną grupą wiekową.
W domu brat i mama z tymi samymi objawami, brat pracuje, a objawy nie katarkowe więc udał się wtedy do lekarza co ostatecznie zakończyło się skierowaniem na test i wynikiem pozytywnym. Od tej chwili moja mama została uwięziona w domu jako osoba na kwarantannie. Brat nie mógł jej zawieźć do lekarza, bo na izolacji. W przychodni powiedzieli mamie, że jak ona, niewidoma, o kulach przyjdzie do przychodni, to jej zrobią test i wtedy, jak będzie negatywny przyjmie ją lekarz.
No to mama dała sobie spokój z tą naszą ochroną zdrowia i Covida leczyła tym co tam miała w domowej apteczce. Natomiast nasza kochana ochrona zdrowia o niej nie zapomniała! Dzwonili, a jakże! Przypominamy, że ma pani termin na szczepienie!
Snake, daruj już sobie tę antyszczepionkowa propagandę.
Znowu ktoś, gdzieś, kiedyś, być może, bo napisał. Codziennie kilkaset zgonów z powodu covid, a Ty znowu o jakimś niejasnym przypadku rzekomych powikłań poszczepiennych.
W szpitalu ludzie z różnych powodów umierają, ale Ty wiesz już najlepiej bez autopsji, co się wydarzyło. A nie, Ty przecież tylko powtarzasz, insynuujesz i manipulujesz.
No w tym przypadku, to może do autopsji dojdzie, bo ojciec chyba nie odpuści.
Morfeusz1 napisał/a:Co do tego przeciętnego Polaka, to niestety ale wyuczeni specjaliści przepisują na to paracetamol i rutinoskorbin. Trzeba się edukować i jak potrzeba, samemu ratować.
Dodatkową konsultacje zrobiłem z innym lekarzem. Jak najbardziej dobrze to co bierze teraz , dołożył jeszcze jeden lek. Poprawa nastąpiła w ciągu doby.
Zły jestem, po potraktował ją tak lekarz do którego chodzi od wielu lat.Piszę o tym od dawna. Tak to niestety w Polsce obecnie wygląda.
Pisałem też, że dwóch wyuczonych specjalistów zachęcało moją żonę do szczepienia się czym bądź, bo ważne jest tylko żeby się zaszczepić. Na szczęście trzeci wyuczony specjalista prywatnie był rodziną więc pochylił się nad tematem, dwa preparaty stanowczo wykluczył, a do zaszczepienia wybranym zaordynował odpowiednią procedurę, która trwała ok. 20 dni. Dzięki temu moja żona prawdopodobnie nie zaliczyła NOP-a.
W weekend człowiek z imienia i nazwiska opisał jak jego syna nie chciano leczyć w szpitalu na jego chorobę. W ten sposób zmuszono go do zaszczepienia się w szpitalu, trzeciego dnia po szczepieniu zmarł.
Tak to się chłopcy bawią...
Żona przed szczepieniem miała leki na rozrzedzanie krwi? Nie pamiętam czy pisałeś którą przyjęła żona jak domyślam się chodzi o Astrę.
Czytałem M. Kanarskiego. Złożyłem mu kondolencje. Jego syn miał 44 lata. Zaszczepili go jak miał 39 stopni gorączki. O podobnej sytuacji rozmawiałem ze znajomą. Też przez problemy w szpitalu facet zaszczepił się i po kilku dniach niestety.. Bezduszność w tym wszystkim jest straszna.
Żona przed szczepieniem miała leki na rozrzedzanie krwi? Nie pamiętam czy pisałeś którą przyjęła żona jak domyślam się chodzi o Astrę.
Ostatecznie Pfeizerem. Nie przyjmowała nic na rozrzedzenie krwi, w tym przypadku chodziło o to żeby nie przyjmowała leków, które normalnie bierze. Przerwa 10 dni przed szczepieniem, szczepienie, dalej 10 dni i dopiero powrót do regularnych leków.
Magdalena najwyraźniej nie wierzy w oficjalne raporty na temat NOP-ów oraz tego, że ich część stanowią zgony. Oczywiście dla określonych grup wiekowych ryzyko NOP jest dalece mniejsze niż ryzyko zgonu na Covid-19. Czy to jednak oznacza, że śmierć w wyniku NOP jest mniej ważna? Czy też już oficjalnie ci ludzie zostali spisani na konieczne straty?
To w przypadku określonych, szczególnie narażonych na chorobę grup wiekowych. Jednakże czy Magdalena dalej będzie tak śmieszkować o NOP-ach w przypadku szczepień dzieci?
Oficjalne dane polskich instytucji podają, że ryzyko wystąpienia NOP w przypadku szczepień przeciw Covid-19 wynosi dla takiego Pfeizera:
- NOP łagodny: 0,015
- NOP poważny: 0,003
- NOP ciężki: 0,001
- NOP ogółem: 0,019
Te same polskie, oficjalne instytucje podają, że ryzyko śmierci na Covid-19 dla osób z grupy wiekowej 0 - 20 wynosi... 0,0000.
Uwaga! Pokazuję i objaśniam!
Oznacza to, że w grupie 1000 nastolatków statystycznie żaden nie umrze na Covid-19. Natomiast po zaszczepieniu tej grupy tysiąca nastolatków u 15 wystąpi łagodny NOP, u trzech poważny, a u jednego ciężki, być może będzie to zgon.
Dziękuję za uwagę.
Morfeusz1 napisał/a:Żona przed szczepieniem miała leki na rozrzedzanie krwi? Nie pamiętam czy pisałeś którą przyjęła żona jak domyślam się chodzi o Astrę.
Ostatecznie Pfeizerem. Nie przyjmowała nic na rozrzedzenie krwi, w tym przypadku chodziło o to żeby nie przyjmowała leków, które normalnie bierze. Przerwa 10 dni przed szczepieniem, szczepienie, dalej 10 dni i dopiero powrót do regularnych leków.
Magdalena najwyraźniej nie wierzy w oficjalne raporty na temat NOP-ów oraz tego, że ich część stanowią zgony. Oczywiście dla określonych grup wiekowych ryzyko NOP jest dalece mniejsze niż ryzyko zgonu na Covid-19. Czy to jednak oznacza, że śmierć w wyniku NOP jest mniej ważna? Czy też już oficjalnie ci ludzie zostali spisani na konieczne straty?
To w przypadku określonych, szczególnie narażonych na chorobę grup wiekowych. Jednakże czy Magdalena dalej będzie tak śmieszkować o NOP-ach w przypadku szczepień dzieci?
Oficjalne dane polskich instytucji podają, że ryzyko wystąpienia NOP w przypadku szczepień przeciw Covid-19 wynosi dla takiego Pfeizera:
- NOP łagodny: 0,015
- NOP poważny: 0,003
- NOP ciężki: 0,001
- NOP ogółem: 0,019Te same polskie, oficjalne instytucje podają, że ryzyko śmierci na Covid-19 dla osób z grupy wiekowej 0 - 20 wynosi... 0,0000.
Uwaga! Pokazuję i objaśniam!
Oznacza to, że w grupie 1000 nastolatków statystycznie żaden nie umrze na Covid-19. Natomiast po zaszczepieniu tej grupy tysiąca nastolatków u 15 wystąpi łagodny NOP, u trzech poważny, a u jednego ciężki, być może będzie to zgon.
Dziękuję za uwagę.
Dobrze że Twoja żona była tak poprowadzona przez lekarza. Ograniczył ryzyko Nop. Podszedł do tego na poważnie.
Co do szczepień dzieci to pisałem już tu kiedyś. Wiadomo już było po tym jak zgodziliśmy się na badania kliniczne tej grupy wiekowej że będą i na dzieciaki naciski. Pewnie wiesz że dane na stronie ministerstwa zmieniły się. I jak byly 2 zgony u nieletnich i bodajże 11 z chorobami dodatkowymi, to teraz już jest że 13 na jedyną słuszną chorobę. Sporo jest lekarzy którzy nie podchodzą do szczepienia dzieci z entuzjazmem, jednak ryzyko może być dużo większe niż korzyści. Ale nie dalej jak wczoraj znów słyszałem w radiu ze dzieciaki zaszczepione to większe bezpieczeństwo dla osób starszych .
Zaszczepili go jak miał 39 stopni gorączki.
Nic Wam tu nie zgrzyta?
Jak ktoś był szczepiony, to wie, że nie zaszczepią, jeśli układ odpornościowy już jest obciążony. Dlatego w ankiecie jest pytanie o aktualne i niedawne infekcje, a przed szczepieniem mierzą temperaturę.
Dobrze że Twoja żona była tak poprowadzona przez lekarza. Ograniczył ryzyko Nop. Podszedł do tego na poważnie.
Ale to był przypadek
Pierwszy lekarz - bierz pani co chcesz.
Drugi lekarz - bierz pani co chcesz.
Zapisała się na szczepienie.
Trzeci lekarz jak już pisałem z rodziny, przypadkowo w czasie gadki szmatki - na co się zapisałaś?! Absolutnie nie!
Siadł do komputera, wszedł do systemu i wykreślił żonę ze szczepienia
Zapisał do swojej przychodni na szczepienie, podając co i jak ma zrobić ze swoimi stałymi lekami.
Przypadek.
Zaszczepili go jak miał 39 stopni gorączki.
Nic Wam tu nie zgrzyta?
Jak ktoś był szczepiony, to wie, że nie zaszczepią, jeśli układ odpornościowy już jest obciążony. Dlatego w ankiecie jest pytanie o aktualne i niedawne infekcje, a przed szczepieniem mierzą temperaturę.
Ok. Zapytam pana Mariana, że jednej Magdalenie coś zgrzyta i co on na to...
MagdaLena1111 napisał/a:Zaszczepili go jak miał 39 stopni gorączki.
Nic Wam tu nie zgrzyta?
Jak ktoś był szczepiony, to wie, że nie zaszczepią, jeśli układ odpornościowy już jest obciążony. Dlatego w ankiecie jest pytanie o aktualne i niedawne infekcje, a przed szczepieniem mierzą temperaturę.Ok. Zapytam pana Mariana, że jednej Magdalenie coś zgrzyta i co on na to...
Zwyczajnie watpię w prawdziwośc tej historii. Rozjeżdża się ona u podstaw, bo to podstawowy wyznacznik szczepienia, że nie szczepi się osób, które już mają osłabiony i/lub obciążony układ odpornościowy.
Nie wierzę, że jakikolwiek lekarz w takich okolicznościach zaryzykowałby szczepienie.
Skąd te newsy wytrzasneliście? Pewnie z jakiegoś antyszczepionkowego forum to zaczerpnęliście, hm?
Magdalena najwyraźniej nie wierzy w oficjalne raporty na temat NOP-ów oraz tego, że ich część stanowią zgony. Oczywiście dla określonych grup wiekowych ryzyko NOP jest dalece mniejsze niż ryzyko zgonu na Covid-19. Czy to jednak oznacza, że śmierć w wyniku NOP jest mniej ważna? Czy też już oficjalnie ci ludzie zostali spisani na konieczne straty?
Zgodnie z oficjalnym aktualnym raportem (https://www.pzh.gov.pl/wp-content/uploa … 2.2021.pdf) w Polsce przez ostatni rok wykonano 44,4 miliona szczepień przeciwko covid, z czego u 470 osób zarejestrowano ciężki nop, z których część zakończyła się zgonem. A każdego dnia umiera kilkaset osób tylko dlatego, ze uznali się za nieśmiertelnych i olali szczepienie.
Widzisz różnice czy nie?
Przez rok tyle zgonów z powodu nop, co niemal każdego dnia wśrod tych, którzy olali ochronę siebie. Już nie wspominając tych, którzy „tylko” cięźko odchorują własne zaniechanie i głupotę.
Magdalena
,, A każdego dnia umiera kilkaset osób tylko dlatego, ze uznali się za nieśmiertelnych i olali szczepienie."
A Ty dalej swoje. Nie rozumiesz tego że i zaszczepieni trafiają na oddziały? Są też hosptalizowani a także umierają. I nie pisz mi teraz porównań co do ilości zaszczepionych i bez. Bo to nie o to chodzi. Umierają ludzie przez stworzony system nie leczenia, trzymania ludzi na kwarantannach i teleporadach.
Cały czas tłuczemy tu ze Snake o tym że potrzebne jest odpowiednie leczenie na początku choroby. Zanim przejdzie w poważniejsze stadia.
,, Skąd te newsy wytrzasneliście? Pewnie z jakiegoś antyszczepionkowego forum to zaczerpnęliście, hm?"
Nie jest to z żadnego forum anty. Facet realnie istnieje, nawet dla niedowiarków scan własnego dowodu wkleił.
To że lekarze szczepią tylko na zasadzie otrzymanej deklaracji dobrowolności to może też świadczyć przykład żony Sneka. Dopiero kolejny lekarz ją właściwie poprowadził.
U mnie w szpitalu, dodam, że dużym, wojewódzkim, pod rządami dyrektor z mianowania PiS, w ubiegłym tygodniu zmarła 32 letnia pani Ania, bo była... niezaszczepiona, dlatego zdaniem osoby podejmującej decyzję nie można było położyć jej na oddział. Na SOR zgłosiła się z dotkliwymi problemami z sercem. Wykonane EKG i inne badania wskazywały, że powinna znaleźć się na kardiologii, jej serce ciągle słabło, a mimo to na wynik testu na covid czekała 8 godzin. Kiedy ten okazał się ujemny, podjęto decyzję o przetransportowaniu pacjentki do kliniki w Katowicach, ale w karetce zmarła.
Retoryka, że gdyby zmarła pani Ania była zaszczepiona, to od razu można byłoby położyć ją na oddziale, zupełnie pozbawiona jest logiki i podstaw, skoro od dawna wiadomo, że szczepienie nie wyklucza nosicielstwa wirusa. Jednym słowem covidowa paranoja odebrała życie kolejnej osobie.
I jeszcze tradycyjnie już wracając do słynnego klubu Face2Face - ten, a jakże, działa normalnym trybem. W końcu od czasu wyroku sądu, który stwierdził, że zakaz działalności lokalu nie ma podstaw prawnych, w świetle braku zmiany sytuacji nadal pozostaje w mocy.
Cały czas tłuczemy tu ze Snake o tym że potrzebne jest odpowiednie leczenie na początku choroby. Zanim przejdzie w poważniejsze stadia.
Dokładnie tak i na to powinno położyć się szczególny nacisk. Gdyby pomoc na początku choroby była właściwa i właściwie prowadzone leczenie, można byłoby zapobiec namnażaniu się wirusa w rganizmie pacjenta i przejściu covid w cięższe stadium, późniejszym powikłaniom, zajmowaniu łóżek szpitalnych. Niby logiczne, a jednak okazuje się wciąż nieosiągalne.
Magdalena
,, A każdego dnia umiera kilkaset osób tylko dlatego, ze uznali się za nieśmiertelnych i olali szczepienie."A Ty dalej swoje. Nie rozumiesz tego że i zaszczepieni trafiają na oddziały? Są też hosptalizowani a także umierają. I nie pisz mi teraz porównań co do ilości zaszczepionych i bez. Bo to nie o to chodzi. Umierają ludzie przez stworzony system nie leczenia, trzymania ludzi na kwarantannach i teleporadach.
Cały czas tłuczemy tu ze Snake o tym że potrzebne jest odpowiednie leczenie na początku choroby. Zanim przejdzie w poważniejsze stadia.
Przypominam, że jest to wątek dotyczący koronawirusa, a nie zaniedbań systemowych w służbie zdrowia. Dlaczego niby mam pomijać fakt, że każdego dnia w tym kraju na covid umiera 3-krotnie więcej osób niezaszczepionych niż tych zaszczepionych?
Faktem jest, że gro tych osób umarło, bo im się wydawało, że oni są nietykalni dla wirusa.
A co do początków leczenia, to już się tu wypowiedziałam. Nie każdy z rozpoznanym covidem wymaga specjalnego leczenia. Ba! Do niedawna nie było żadnych leków dedykowanych do leczenia covid. Teraz już są, ale tez chyba niedostępne w obiegu pozaszpitalnym. Zatem czego oczekujesz? Każdy z rozpoznaniem na wszelki wypadek ma trafiać na oddział szpitalny? Bo marzenia o tym, że każdy chory >>natychmiast i bezproblemowo<< uzyska pomoc, gdy tylko takiej będzie potrzebował można między bajki włożyć przy takich brakach w kadrze medycznej, jakie występują w naszym kraju. Tym bardziej powinno to ludzi skłaniać do podjęcia wszelkich dostępnych kroków, aby uchronić się przed zachorowaniem. Szczególnie, jak już nie jest się młodym i zdrowym. Takim rozwiązaniem jest właśnie szczepienie, ale pleciesz tu o nopach, których prawdopodobieństwo jest znikome i chociaż występują, to zdecydowanie rzadziej, wręcz nieporównywalnie do konsekwencji, także tych smiertelnych, zachorowania na covid.
Magdalena
,, Przypominam, że jest to wątek dotyczący koronawirusa, a nie zaniedbań systemowych w służbie zdrowia. Dlaczego niby mam pomijać fakt, że każdego dnia w tym kraju na covid umiera 3-krotnie więcej osób niezaszczepionych niż tych zaszczepionych?
Faktem jest, że gro tych osób umarło, bo im się wydawało, że oni są nietykalni dla wirusa."
Przez zaniedbania systemowe właśnie to wszystko się łączy. Tak jak Olinka napisała o tej młodej kobiecie która miała problemy z sercem. Jak można nie przyjmować kogoś na oddział bo wyznacznikiem jest zaszczepienie, podczas gdy zaszczepieni są też nosicielami i też zakażają. Leki do leczenia Cov są normalnie dostępne, też bez recepty.
Magdalena
,, Nie każdy z rozpoznanym covidem wymaga specjalnego leczenia."
Być może tak, w dniu 1 wizyty u lekarza rodzinnego. Za 2 dni może być całkowicie inaczej a wtedy pozostaje teleporada. Bo osoba pozytywna musi siedzieć na kwarantannie.
Olinko to straszne co napisałaś o tej młodej kobiecie. Jak nieludzka musi być osoba która odmawia niesienia 1 pomocy w nagłym wypadku zagrożenia życia. Co z odpowiedzialnością prawną, ileż można zaslaniać się procedurami. Coraz gorzej ten syf na mnie wpływa.
Takim rozwiązaniem jest właśnie szczepienie, ale pleciesz tu o nopach, których prawdopodobieństwo jest znikome i chociaż występują, to zdecydowanie rzadziej, wręcz nieporównywalnie do konsekwencji, także tych smiertelnych, zachorowania na covid.
Widzisz ale zupełnie nie uwzględniasz aspektów psychicznych. Zaczynając od indywidualnego poczucia zagrożenia.
1. Nikt nie wie czy się wirusem zarazi. Przecież można się nie zarazić. Jeśli się nie zarazisz, to dalsze dywagacje czy przejdziesz lekko, czy ciężko nie mają sensu.
2. Przyjęcie szczepienia, które ma jakieś ryzyko NOP jest za to obiektywnie wyznaczalnym krokiem ze swoimi potencjalnymi konsekwencjami.
W przypadku 1 nie robisz nic i może nic się nie stanie. W przypadku 2 musisz coś zrobić! Nie da się odszczepić... Wóz albo przewóz!
Nie pomaga powszechna zmowa milczenia na temat NOP. Tak, daje się odnaleźć dane na temat NOP. Ja, ty je znajdziemy. Babcia emerytka ich nie znajdzie, wie tyle co jej powie druga babcia emerytka, która usłyszała to od... Nie ma w mediach jasnej i rzetelnej dyskusji o NOP-ach. Co najwyżej ironiczne prychnięcie, że to foliarstwo!
Zamiast rzetelnego podejścia do obywatela wszystko zmierza do tego żeby po najmniejszej linii oporu obywatela zastraszyć i zmusić.
Więc twierdzisz Snake że reakcji organizmu na szczepionkę nie da się cofnąć A taką samą reakcję na wirusa się da?
Nadal twierdzisz że więcej ludzi umiera na Nopy niż na Covid?
Nie wiem czy się śmiać czy płakać.
Śmiać chyba nie wypada.
Więc twierdzisz Snake że reakcji organizmu na szczepionkę nie da się cofnąć A taką samą reakcję na wirusa się da?
Nadal twierdzisz że więcej ludzi umiera na Nopy niż na Covid?
Nie wiem czy się śmiać czy płakać.
Śmiać chyba nie wypada.
Elu, ja to bym ci doszczepił coś na lepsze kojarzenie i ogólnie rozumowanie. Tak świątecznie powiem, że piszesz tak za przeproszeniem z dupy, że wnioski mogą być dwa:
- odpisujesz byle co, ledwie rzucając okiem na co odpisujesz,
- nie rozumiesz co czytasz i dalej odpisujesz na swoje wizje.
Nie wiem co może pomóc. Może magnez jakiś? Potas? Co tam poprawia kojarzenie? Niektóre leki przeciwpadaczkowe wspomagają pracę neuronów ale to już mus do neurologa się udać.
Widzę że doszedłeś do ściany skoro nie potrafisz odpowiedzieć na pytania dwa i proste.chyba.
Cały czas atakujesz akcję szczepień co jest bez sensu, bo było wiadomo od razu że na miliardy! szczepionek będą Nopy.
Wyobraź sobie że ja też się boję szczepić.
Ale nie mogę udawać że są jakiekolwiek dowody na poparcie tezy o tym że szczepionka jest nieskuteczna czy bardziej niebezpieczna niż Covid.
Ba złapanie Covid A masz mniejszy wpływ niż na szczepienie
Widzę że doszedłeś do ściany skoro nie potrafisz odpowiedzieć na pytania dwa i proste.chyba.
Cały czas atakujesz akcję szczepień co jest bez sensu, bo było wiadomo od razu że na miliardy! szczepionek będą Nopy.
Wyobraź sobie że ja też się boję szczepić.
Ale nie mogę udawać że są jakiekolwiek dowody na poparcie tezy o tym że szczepionka jest nieskuteczna czy bardziej niebezpieczna niż Covid.
Ba złapanie Covid A masz mniejszy wpływ niż na szczepienie
Elu, na urojenia nie będę ci odpowiadał, bo z urojeniami musisz już sobie sama poradzić.
Natomiast co do tego, że atakuję akcję szczepień, to masz całkowicie rację. AKCJĘ szczepień, kompletnie nieudaną, źle wymyśloną, źle przeprowadzoną, źle "sprzedawaną". Jeśli masz z tym problem, to jest to twój problem, nie mój. Być może wyznajesz zasadę CISZEJ NAD TĄ TRUMNĄ ale to nie jest moja ulubiona zasada. Ja lubię szarpać jak czuję krew...
Podsumowałam sens Twoich wypowiedzi przez ostatnie miesiące tutaj i taki mi wychodzi jak Ci napisałam.
Sens - czyli logiczne wnioski które Chciałbyś utopić w szczegółach.
Ja tak spostrzegam to wszystko co tu piszesz.
Zgodnie z wyznawaną przeze mnie zasadą że jeżeli sensu wypowiedzi nie da się streścić do 2 zdań to całą wypowiedź jest bez sensu
Podsumowałam sens Twoich wypowiedzi przez ostatnie miesiące tutaj i taki mi wychodzi jak Ci napisałam.
Elu nie chce mi się brnąć w to jak to świadczy o tobie, bo wbrew rozpowszechnionej opinii nie mam perwersyjnej przyjemności w wyzłośliwianiu się na temat osobistych przymiotów interlokutora. Złośliwość wobec cudzej argumentacji owszem ale ad personam, to wcale mi się nie chce. A nie czuję się uprawniony fachowo do analizy skąd ci się biorą takie wyniki obserwacji moich wypowiedzi.
Chcesz rzeczowych odpowiedzi, zadawaj rzeczowe pytania, a nie projekcje swojego wyobrażenia co ja uważam.
Strony Poprzednia 1 … 72 73 74 75 76 … 87 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Koronawirus coraz bliżej :(
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024