Zauwazylam,ze w tym roku bardzo malo gospodarstw ma zapalone lampki swiateczne przed domem. Kilka osob znajomych powiedzialo mi "ze eletryk zbyt duzo kosztuje,zeby 24 na dobe przez miesiac swiecily sie lampki " niektorzy nawet powiedzieli,ze by oszczedzic elektryk to beda lampki na choince wlaczac tylko w pierwszy dzien swiat(Anglicy nie obchodza Wigilii). Rowniez z jedzeniem ludzie maja problem, kiedys prawie wszyscy mieli indyka,baranine, a dzis ludzie mowia "ze kupia rybe albo kurczaka i zrobia do niego nadzienie,by wyszlo taniej" kiedys ludzie kupowali wiecej miesa na swiateczny obiad, teraz jest wiecej warzyw. Prezenty tez tansze slysze od innych "w tym roku kazdy dostanie po jednym prezencie" albo od kolezanki jednej uslyszalam dzis rano przed szkola corki "niewiem za co zrobie prezenty-syn dostanie jeden duzy prezent, a my z mezem nic, bo nie stac nas " ludzie zaczynaja robic prezenty tylko najblizszej rodzinie,czyli dzieci, maz/zona, rodzice natomiast omijaja rodzenstwo, wujkow ciotki itp ,a kiedys wlasnie tak nie bylo jeszcze tak 2 lata temu rodziny sie obdarowywaly... az sie przykro robi... czy naprawde nastaja takie ciezkie czasy? Czy tak tylko jest w Anglii,czy juz w calej Europie? Ze ludzi nawet na porzadne swieta nie stac i to nawet jak pracuja
1 2023-12-08 15:43:09 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2023-12-08 15:44:09)
Wcale mnie to nie dziwi jak niektórym przyszły rachunki za prąd 10 razy większe. U mnie tylko 60 pln więcej
Wcale mnie to nie dziwi jak niektórym przyszły rachunki za prąd 10 razy większe. U mnie tylko 60 pln więcej
Tak za prad ludzie wiecej placa. Jedna rodzina,ktora znam uzywa tv tylko raz dziennie wieczorem,zeby jakis film obejrzec, a tak caly czas tv jest wylaczony. Nie sluchaja radia, muzyki itp. A czasem, zeby oszczedzic prad i gaz na gotowanie to ida kupic jakies gotowe danie albo maja kanapki na obiad.Jak grzeja to tylko rano i wieczorem...i oboje pracuja, tyle,ze oboje najnizsza krajowa maja
A słyszałaś o braniu kredyt na święta?
![]()
A już na poważnie- mieszkam na wsi i co drugi dom jest obwieszony światełkami i ozdobami w postaci bałwanów, reniferów itd. Więc chyba rachunki im nie straszne.
Wigilię spędzamy w niemal 20 osób, ale prezenty robimy tylko dzieciakom- do 200 zł na głowe, a dzieciaków będzie 7 więc łatwo policzyć ile nas to wyniesie.
Potrawy przyrządzamy te same co roku bo tradycja i w tym roku niczego nie zabraknie, alkohol- whisky pewnie u wujaszków/kuzynów się pojawi.
Podsumowując- komuś się stopa życia pogorszyła, komuś nie. Grunt, to się nie zadłużać....
No tak najgorzej to dlugi brac, a twoj maz bedzie z Toba swieta obchodzil?
JuliaUK33 napisał/a:R_ita2 napisał/a:A słyszałaś o braniu kredyt na święta?
![]()
A już na poważnie- mieszkam na wsi i co drugi dom jest obwieszony światełkami i ozdobami w postaci bałwanów, reniferów itd. Więc chyba rachunki im nie straszne.
Wigilię spędzamy w niemal 20 osób, ale prezenty robimy tylko dzieciakom- do 200 zł na głowe, a dzieciaków będzie 7 więc łatwo policzyć ile nas to wyniesie.
Potrawy przyrządzamy te same co roku bo tradycja i w tym roku niczego nie zabraknie, alkohol- whisky pewnie u wujaszków/kuzynów się pojawi.
Podsumowując- komuś się stopa życia pogorszyła, komuś nie. Grunt, to się nie zadłużać....No tak najgorzej to dlugi brac, a twoj maz bedzie z Toba swieta obchodzil?
Ze mną
on jest bardzo rodzinny, bardzo sobie ceni wspólny czas i bardzo lubi motyw świąt Bożego narodzenia. Znaczy wiesz, nie dzieli się opłatkiem, nie śpiewa kolęd ale siedzi z nami przy stole
A to muzulmanie moga obchodzic swieta? Od mojego ex i innych muzulmanow slyszalam, ze nie
Zauwazylam,ze w tym roku bardzo malo gospodarstw ma zapalone lampki swiateczne przed domem. Kilka osob znajomych powiedzialo mi "ze eletryk zbyt duzo kosztuje,zeby 24 na dobe przez miesiac swiecily sie lampki " niektorzy nawet powiedzieli,ze by oszczedzic elektryk to beda lampki na choince wlaczac tylko w pierwszy dzien swiat(Anglicy nie obchodza Wigilii). Rowniez z jedzeniem ludzie maja problem, kiedys prawie wszyscy mieli indyka,baranine, a dzis ludzie mowia "ze kupia rybe albo kurczaka i zrobia do niego nadzienie,by wyszlo taniej" kiedys ludzie kupowali wiecej miesa na swiateczny obiad, teraz jest wiecej warzyw. Prezenty tez tansze slysze od innych "w tym roku kazdy dostanie po jednym prezencie" albo od kolezanki jednej uslyszalam dzis rano przed szkola corki "niewiem za co zrobie prezenty-syn dostanie jeden duzy prezent, a my z mezem nic, bo nie stac nas " ludzie zaczynaja robic prezenty tylko najblizszej rodzinie,czyli dzieci, maz/zona, rodzice natomiast omijaja rodzenstwo, wujkow ciotki itp ,a kiedys wlasnie tak nie bylo jeszcze tak 2 lata temu rodziny sie obdarowywaly... az sie przykro robi... czy naprawde nastaja takie ciezkie czasy? Czy tak tylko jest w Anglii,czy juz w calej Europie? Ze ludzi nawet na porzadne swieta nie stac i to nawet jak pracuja
Nigdy nie robiłam ze Świąt jakiejś fety ponad stan, zawsze tylko tyle na ile mnie było realnie stać. Prezenty dla najbliższych i przyjaciól obowiązkowe Zaczynałam kupować już gdzieś... w październiku, żeby ze wszystkim zdążyć i żeby nie narażać na szok zakupowy
Prezenty dla wszystkich, niezależnie czy jest ktoś dzieckiem, czy nie:) Dla każdego coś miłego. Starałam się zawsze nieco wcześniej "wyciągnąć" od kandydata co sprawiłoby mu radość. Czasem są to prezenty za kilkadziesiąt euro, a czasem droższe. W tym roku udalo mi się np. dla koleżanki kupić elektrycznego grilla za połowę jego wartości, czyli zapłaciłam 25 euro. Na pewno się ucieszy.
No i pomoc dla innych, którzy nie mają tyle szczęścia co ja i są w niedostatku. Zawsze w okolicy Swiąt robię paczki dla różnych potrzebujących, albo przelewam pieniądze na kota fundacji. Bez szaleństw, ale kilkaset euro schodzi mi z konta każdego roku. Taka jest moja coroczna tradycja. Staram się, aby inni też mieli fajne Święta.
Oczywiście w Swięta jest masa gości, choć czasami nie ogarniam tego ale nie ma to znaczenia: Jestem szczęśliwa że znowu mogliśmy się spotkć i po prostu pobyć razem przy choince. Życie przecież takie krótkie jest..
Tak bieda straszna sie robi mi juz ledwo styka na koniec miesiaca nie mam na jedzenie
Tu gdzie jestem znikaja sklepy spozywcze a w ich miejsce powstaja banki czy to oznacza ze bedziemy jesc pieniadze ? Jestem przerazona nie wiadomo czy i ja nie zostane zwolniona z mojej pracy a podobno w pole emploi jest malo ofert zatrudnien :0
Tak jest coraz drozej, a bedzie jeszcze bardziej katastrofalnie niestety
I co teraz ludzie bedom sie zywcem zjadac z dobrobytu
tak ze Julcia przygotuj sie i zmien diete xDDD
Nie zjadam wlasnego gatunku... po za tym tak sobie mysle "ze moze nawet dobrze, ze swieta sa skromniejsze,bo moze ludzie docenia prawdziwe znaczenie swiat, a nie materializm" gorzej tylko z rachunkami, ze wszystko drogo placic
Ja widzę że jest coraz drożej, ale święta mamy takie jak zwykłe. Lampki na balkonie (ja mieszkam w bloku), takie samo jedzenie i wypasione prezenty (nie obchodzimy za bardzo żadnych świąt w ciągu roku typu urodziny itd, tylko składamy życzenia, natomiast w Boże Narodzenie sobie to "odbijamy" i kupujemy wielkie prezenty).
Widzę ozdobione domy i balkony w mieszkaniach jak co roku.
W sklepach garmażeryjnych nie ma już za bardzo pierogów, czyli ludzie powykupowali.
Trzeba robić "na zapis" u prywatnych osób lub w restauracjach.
Nie zauważyłam żadnych zmian.
Ludzie wiecznie narzekają, ale jednak mają pieniądze. Non stop słyszę że ktoś się buduje, ktoś kupuje mieszkanie albo samochód z salonu.
Mimo horrendalnych cen np. mieszkań.
Czyli jednak mają pieniądze.