Ela210 napisał/a:493, 134 , 55
To świeże dane ciężkich przypadków w szpitalach w Izraelu.
1 liczba niezaszczepieni
2 liczba zaszczepienia 2 dawkami
3 trzema..
Jeżeli tego wynika że nie trzeba się szczepić.
No ale kto ci wciska, że trzeba się szczepić? Jak ktoś chce się zaszczepić, to niech się szczepi.
Natomiast z tego wynika, że mówienie o tym, że szczepienia są jedynym albo najlepszym rozwiązaniem problemu było sprzedawaniem zwykłych banialuk. Możesz sięgnąć do moich postów sprzed roku, gdzie pisałem, że szczepienia niczego nie rozwiążą i pisałem, że będą kolejne dawki szczepionki. I to nie po roku jak w przypadku grypy. No ale gdzie, przecież szczepionki miały dać trwałą odporność. Na zachorowanie, na hospitalizację, na ciężki przebieg choroby. Gdy eksperci głoszący, że na koronawirusy nie da się stworzyć trwałej szczepionki byli wyśmiewani i szykanowani. To zabawne jak po kolei padały wszystkie sprzedawane bajki na temat szczepionek. Że zaszczepieni nie roznoszą wirusa, że się nie zakażają, że jak już się zakażają, to nie chorują, że jak już chorują, to lekko, że jak jednak nie lekko, to nie wymagają hospitalizacji, że jak już wymagają hospitalizacji, to nie lądują pod respiratorami, że jak już lądują pod respiratorem....
No ale spoko, ja się przecież zaszczepiłem i szczerze mówiąc obserwuje to wszystko z mieszaniną rozbawienia i niesmaku.
Ela210 napisał/a:Nikt nie pisał że ryzyka nie ma.
Nieeeeee, zupełnie nikt 
Ela210 napisał/a:No i gdyby szczepienie się naturalne poprzez nie noszenie masek było lepsze to Lubelskie czy podkarpackie nie miałoby dzisiaj problemu.
W moim rodzinnym powiecie praktycznie nikt nie choruje. Zaszczepienie na średnim poziomie województwa, oczywiście poniżej średniej krajowej. Na przełomie zimy i wiosny czarny powiat z dużą ilością zakażeń.
Ela210 napisał/a:Natomiast uważam że zaszczepionych należy narazić na wymianę wirusów by w bezpieczniejszej covidowo sytuacji zabierali odpornosci.
Odporność na co? Przecież na Covid-19 nabyli odporność dzięki szczepionce 
Ela210 napisał/a:Na miejscu obecnego rządu nie robilabym żadnych segregacji tylko otwierał szpitale połowę z obsługą wojska dla Covida niezależnie od służby zdrowia.
Wtedy wszyscy byliby zadowoleni.
No bo przecież jak Covid niegroźny to tam nie trafią.
Niesamowite wpaść na taki pomysł pod koniec drugiego roku epidemii...
Ostatnio jeden lekarz publicznie powiedział co było zrobione źle. Zaczynając od gonitwy za tzw. łóżkami covidowymi. Bez ładu i składu nakładano na szpitale wymóg tworzenia takich łóżek. Pamiętacie żołnierzy delegowanych do szpitali, którzy mieli codziennie sprawdzać czy szpitale nie oszukują? No więc ten lekarz opisał jak wyglądało naprawdę rozłożenie służby zdrowia przez Covid-19. Szpital wielooddziałowy dostaje nakaz zapewnienia 20-30 łóżek covidowych. Szpital mieści się w jednym budynku. Wydzielano 20-30 łóżek covidowych w szpitalu, w którym krzyżują się drogi obsługi między różnymi oddziałami, a w tym przypadku nie mogą i bach! W zamian za 20-30 łóżek covidowych wyłączano z użytkowania 200-300 normalnych łóżek, bo już nie można tam było położyć pacjenta niecovidowego. Jednocześnie funkcjonowały szpitale pawilonowe, gdzie oddziały były rozmieszczone w osobnych budynkach i od tych nie wymagano miejsc covidowych lub niewielkie ilości.
Od dawna można było też znajdywać anonimowe relacje lekarzy jak tworzenie takich covidowych łóżek, oddziałów rozwalało funkcjonowanie szpitali. Gdy personel był delegowany na nieznane sobie oddziały, gdy zmieniano lokalizację oddziałów. Na czele ze sławetnymi przymusowymi delegacjami lekarzy i pielęgniarek do pracy na oddziałach covidowych, które wykazały, że organy państwa jak wojewodowie kompletnie nie mają rozeznania na temat personelu. Stąd delegacje samotnych matek itp. niedozwolonych przypadków. I to nie było w pierwszym miesiącu epidemii tylko jesienią 2020.
No ale spoko, to już ostatnia prosta 
Myślicie, że przez te 2 lata coś ogarnęli? Wdrożyli procedury?