Olinko, z zaawansowaną covidiozą nie wygrasz
Lek zarejestrowany i stosowany w Polsce od lat w ciężkich przebiegach wirusowych infekcji grypowych może przecież czymś zaskoczyć! Lek przebadany i przez lata stosowany ze znanymi przeciwskazaniami, powikłaniami przy leczeniu innej wirusowej infekcji może przecież zrobić salto mortale i zaskoczyć biednych lekarzy. Tak Olinko, najważniejsze są procedury. Ktoś ci nakładł do głowy bzdur, że najważniejszy jest człowiek, że tysiące ludzi umierają. Otóż Olinko strażacy mają takie powiedzenie, że najważniejsze przy pożarze jest to żeby obiekt spalił się zgodnie z przepisami. Jak tak, to wszystko w porządku, można się rozejść! Tak więc 9-10 miesięcy od informacji doktora Bodnara, że amantadyna pomaga ministerstwo łaskawie wyraziło zgodę na badania kliniczne w tym kierunku. Od wydania zgody do uruchomienia badań minęły kolejne 3 miesiące, bo wiesz... procedury! Nie ma że tam tysiące ludzi umiera, tu nie ma żartów, tu się trzeba skupić, bo pomylisz się i nie na tym formularzu coś wyślesz i będzie kłopot!
No ale temat nie dotyczy eksperymentalnych preparatów, które opracowano i przebadano nie w rok jak pisze koleżanka ale w 9-10 miesięcy Może tajemnica amantadyny tkwi w tym, że te preparaty podawane ludziom pod szumną nazwą szczepionki są podawane w ramach eksperymentu medycznego, w ramach pilnej potrzeby, która jest dopuszczalna kiedy nie ma innego, skutecznego lekarstwa? Gdyby się okazało, że lekarstwo jest i można tak normalnie i tanio leczyć ciężkie przypadki covida, to trzeba by wstrzymać szczepienia preparatami, które nie zakończyły pełnego procesu dopuszczenia do stosowania. No kto to widział? A badania Pfeizera skończą się zdaje w roku 2023...
Doktor Bodnar w ostatnim wywiadzie powiedział, że od roku jego oddział pracuje normalnie. To znaczy on i jego pracownicy przyjmują pacjentów nie biegając w kombinezonach, ba! Maseczek podli foliarze nie noszą! Pan Bodnar powiedział też okropną rzecz, że jak można diagnozować chorego na covid przez telefon? Pan teraz zakaszle bardziej do słuchawki! Że też nie ma jeszcze na rynku stetoskopu z aplikacją do smartfona żeby każdy sam mógł sobie w domu przykładać i online przesyłać swojemu lekarzowi...
Aaa, co do eksperymentalnych preparatów podawanych jako szczepionki, to aktualnie mamy w Polsce coś ponad 80 zgonów zakwalifikowanych jako NOP po ich podaniu. No ale zgodnie z PROCEDURAMI! Wyższe dobro! Czasem trzeba coś poświęcić!
Wszystko zaś to wina Platformy! Oj tam, oj tam przecież oni wszyscy razem mają to gdzieś. W mojej rodzinnej miejscowości jest szpital. Za tzw. komuny był to szpital wielooddziałowy, który obsługiwał cały późniejszy powiat. Za rządów kolejnych ekip politycznych trwał upadek szpitala i jego degradacja. 10 lat temu moja mama miała wypadek, nieprzytomna z urazem głowy trafiła do tego szpitala. Zrobiono prześwietlenia, bo owszem stosowny sprzęt szpital ma! Po czym zdjęcia zostały wysłane na Śląsk, bo w tym szpitalu nie ma specjalisty, który może takie zdjęcie opisać. Ok, wszystko przez internet, opis wrócił, że krwiak pod czaszką. I co? I jajco, bo w tym szpitalu nie ma neurochirurga, który mógłby otworzyć czaszkę i usunąć krwiak. Zgodnie z PROCEDURAMI należało przetransportować moją mamę do najbliższego szpitala, w którym był neurochirurg albo czekać, bo może krwiak sam zniknie... Moja mama żyje, bo miejscowy chirurg po linii towarzysko - rodzinnej wziął mamę na stół i NIEZGODNIE Z PROCEDURAMI krwiak zooperował. Mama do dziś ma pretensje do mnie i do brata, że nie odwdzięczyliśmy się odpowiednio temu niewątpliwie odważnemu człowiekowi. Ten facet jest i pozostanie dla mnie obrazem słowa LEKARZ. Mógłby zamówić dla mojej mamy transport do szpitala 100 kilometrów dalej i mieć problem z bani. Postąpiłby zgodnie z PROCEDURAMI, nie ryzykowałby kłopotów, a to czy pacjentka da radę i przeżyje, to przecież tylko administracyjna statystyka. On podjął szybką decyzję i RYZYKO. Gdyby mama zmarła mu na stole miałby kłopoty. Izba Lekarska i prokurator.
Teraz mamy dogmat PROCEDUR. Niech żyją!!!
A co się zmieniło za czasów PiS? Nic, mama i brat po koranawirusie robili RTG. Opis przyszedł z Łodzi No ale płuca w porządalu, zwłóknień nie stwierdzono