U nas wirusa nie ma. Jak po prowincjach ludzie chorują, to ich karetki szybko do dużych miast wiodą, by nie drażnić najcenniejszego elektoratu takim widokiem.
Do zmiany dojdzie jak ich w powiatowych zaczną umieszczać. Bo czego oczy nie widzą..
Poza tym nie wiem czy wiesz ale w Polsce jakiś czas temu nauki biologiczne w szkołach zepchnięto na margines i młodzież nie wie jak działają wirusy, a nawet co to jest nos..:)
Poza tym objawiło się wielu samozwańczych wirusologów.
2,211 2020-09-27 10:39:11 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-09-27 10:41:30)
2,212 2020-09-27 11:13:08
U nas wirusa nie ma.
Jak po prowincjach ludzie chorują, to ich karetki szybko do dużych miast wiodą, by nie drażnić najcenniejszego elektoratu takim widokiem.
Do zmiany dojdzie jak ich w powiatowych zaczną umieszczać. Bo czego oczy nie widzą..
Poza tym nie wiem czy wiesz ale w Polsce jakiś czas temu nauki biologiczne w szkołach zepchnięto na margines i młodzież nie wie jak działają wirusy, a nawet co to jest nos..:)
Poza tym objawiło się wielu samozwańczych wirusologów.
Słyszałam właśnie ze nie ma, badaja tylko ludzi z wszytkimi objawiami, przypadki rosną bo macie ponad 1500 a problemu nie ma. Tu mamy trochę inaczej, jeden objaw i juz trzeba test żeby dziecko wróciło do szkoły a rodzic do pracy akurat temat przerabiałam w ubieglym tygodniu, strona rządowa sie wiesza na testy trzeba polowac godiznami jak na wizyte w konsulacie generalnie nie fajnie. Nie mam zdania które podejście jest lepsze. No nic zdrówka Wszystkim życzę.
2,213 2020-09-27 12:48:09
Tu mamy trochę inaczej, jeden objaw i juz trzeba test żeby dziecko wróciło do szkoły a rodzic do pracy akurat temat przerabiałam w ubieglym tygodniu, strona rządowa sie wiesza na testy trzeba polowac godiznami jak na wizyte w konsulacie generalnie nie fajnie.
Katarek wystarczy? A zaraz, przecież dzieci ponoć koronawirusa przechodzą praktycznie w 99,9 % bezobjawowo...
2,214 2020-09-27 13:20:03
terazszczesliwa napisał/a:Tu mamy trochę inaczej, jeden objaw i juz trzeba test żeby dziecko wróciło do szkoły a rodzic do pracy akurat temat przerabiałam w ubieglym tygodniu, strona rządowa sie wiesza na testy trzeba polowac godiznami jak na wizyte w konsulacie generalnie nie fajnie.
Katarek wystarczy? A zaraz, przecież dzieci ponoć koronawirusa przechodzą praktycznie w 99,9 % bezobjawowo...
Pewnie im chodzi o to, żeby nie przenosić dalej.
Ale 1500 dziennie to nie dużo. W ziemie będzie po 5000 bo sezon zachorowań. Aż w końcu przestaną podawać dane w telewizji, tak to sie skończy.
Nie lubię takiego napędzania paniki, czemu ma to niby służyć. Tak jakby innych chorób nie było. I to gorszych.
2,215 2020-09-27 13:36:14 Ostatnio edytowany przez terazszczesliwa (2020-09-27 13:39:13)
terazszczesliwa napisał/a:Tu mamy trochę inaczej, jeden objaw i juz trzeba test żeby dziecko wróciło do szkoły a rodzic do pracy akurat temat przerabiałam w ubieglym tygodniu, strona rządowa sie wiesza na testy trzeba polowac godiznami jak na wizyte w konsulacie generalnie nie fajnie.
Katarek wystarczy? A zaraz, przecież dzieci ponoć koronawirusa przechodzą praktycznie w 99,9 % bezobjawowo...
katar nie jest objawem akurat ale kaszel, goraczka czy utrata smaku juz tak, nie tyle wystarczy co zmusza do zrobienia testu lub kwarantanny (chory 10 dni domownicy 14). Ja nie znam nikogo kto przeszedł bezobjawowo, u nas o bezobjawowych jakos super duzo sie nie mowi chyba maja wystarczajaco duzo z objawami.
2,216 2020-09-27 13:49:16
Pewnie im chodzi o to, żeby nie przenosić dalej.
Ok, ale skoro dzieci przechodzą zakażenie koronawirusem praktycznie bezobjawowo, to katarek, kaszel czy gorączka są najprawdopodobniej objawami infekcji pospolitymi wirusami powodującymi katar, infekcje dróg oddechowych, infekcji bakteryjnych itp. Przed czym ma chronić innych dziecko z katarem w domu? No raczej nie przed koronawirusem.
U mojego jednego dziecka w szkole z koronawirusem siedzi w domu jeden z pracowników szkolnych i to taki, który ma kontakt z większością dzieci i pracowników.
U drugiego poszedłem na wywiadówkę, oczywiście musiałem się wpisać w zeszyt, zmierzyli mi temperaturę (pytam czy znośna ale pani raczej nie zrozumiała żartu). Zasiadłem z wychowawczynią w klasie, pani mówi - wie pan co, muszę w zasadzie wywiadówkę prowadzić w masce ale nie pogniewa się pan jak ściągnę? A proszę ściągać...
U koleżanki dziecko w szkole molochu. Katar i dziecko do domu, nie wolno puszczać do szkoły. Po lekcjach dzieciak bawi się pod blokiem z kolegami z klasy, bo przecież katar, to nie powód żeby nie mógł wychodzić na dwór. Rzecz jasna dzieci nie bawią się w maskach... Fikcja.
Chodzę do urzędów. Petenci w maskach ale urzędnicy w ogóle ich nie używają. To jest paranoja. Stoję w windzie urzędu. Ja i dwóch panów petentów jesteśmy w maskach. Z nami jedzie pani urzędniczka bez maski, bo ona nie musi, jest w pracy. W sumie ja w urzędzie też jestem służbowo... Fikcja.
2,217 2020-09-27 14:25:47
rossanka napisał/a:Pewnie im chodzi o to, żeby nie przenosić dalej.
Ok, ale skoro dzieci przechodzą zakażenie koronawirusem praktycznie bezobjawowo, to katarek, kaszel czy gorączka są najprawdopodobniej objawami infekcji pospolitymi wirusami powodującymi katar, infekcje dróg oddechowych, infekcji bakteryjnych itp. Przed czym ma chronić innych dziecko z katarem w domu? No raczej nie przed koronawirusem.
U mojego jednego dziecka w szkole z koronawirusem siedzi w domu jeden z pracowników szkolnych i to taki, który ma kontakt z większością dzieci i pracowników.
U drugiego poszedłem na wywiadówkę, oczywiście musiałem się wpisać w zeszyt, zmierzyli mi temperaturę (pytam czy znośna ale pani raczej nie zrozumiała żartu). Zasiadłem z wychowawczynią w klasie, pani mówi - wie pan co, muszę w zasadzie wywiadówkę prowadzić w masce ale nie pogniewa się pan jak ściągnę? A proszę ściągać...
U koleżanki dziecko w szkole molochu. Katar i dziecko do domu, nie wolno puszczać do szkoły. Po lekcjach dzieciak bawi się pod blokiem z kolegami z klasy, bo przecież katar, to nie powód żeby nie mógł wychodzić na dwór. Rzecz jasna dzieci nie bawią się w maskach... Fikcja.
Chodzę do urzędów. Petenci w maskach ale urzędnicy w ogóle ich nie używają. To jest paranoja. Stoję w windzie urzędu. Ja i dwóch panów petentów jesteśmy w maskach. Z nami jedzie pani urzędniczka bez maski, bo ona nie musi, jest w pracy. W sumie ja w urzędzie też jestem służbowo... Fikcja.
katar nie jest objawem więc po co te działania?
2,218 2020-09-27 14:45:53 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-09-27 14:46:22)
Przeciez mozna mieć katar i kichać, i mieć jednocześnie koronawirusa bez objawów.
Ale samo kichanie to rozpowszechnia i dlatego lepiej siedzieć w domu od biedy kichać w maskę.
2,219 2020-09-27 15:53:03
Przeciez mozna mieć katar i kichać, i mieć jednocześnie koronawirusa bez objawów.
Ale samo kichanie to rozpowszechnia i dlatego lepiej siedzieć w domu od biedy kichać w maskę.
45 minut w jednej klasie lekcyjnej, to wymiana wirusa pomiędzy uczniami bez żadnych objawów, bez kataru i kichania. Według standardu jaki obowiązuje POZ każdy kontakt z nosicielem wirusa powyżej 15 minut bez pełnego kombinezonu ochronnego, to zakażenie i kwarantanna. Nie mają znaczenia przyłbice i pierdułkowate maseczki z bawełny.
A więc dzieciaczki i nauczyciele w kombinezony! Na 8 godzin!
2,220 2020-09-27 17:48:24
No i co Ci zrobię, Snake. Jakby od samego chuchanie się zarazalo, byłoby więcej przypadkow. Nie zapobiegamy tylko ograniczamy.
Powinno się co 15 minut zrobić przerwę na wietrzenie, jesttem za.
Jeden kichajacy zrobi więcej szkody niż 10 oddychajacych.
2,221 2020-09-27 18:16:58
No i co Ci zrobię, Snake. Jakby od samego chuchanie się zarazalo, byłoby więcej przypadkow. Nie zapobiegamy tylko ograniczamy.
Powinno się co 15 minut zrobić przerwę na wietrzenie, jesttem za.
Jeden kichajacy zrobi więcej szkody niż 10 oddychajacych.
To wynik jakichś badań naukowych?
Super z tym wietrzeniem. Przerwa ile 5 minut? To zamiast godziny lekcyjnej 45 minut będzie 35. Realnie 20-25 minut nauki. No to faktycznie lepiej już chyba olać to jako iluzję nauczania, niech dzieci siedzą w domach...
Tak poza tym, że 5 minut wietrzenia pomieszczenia wielkości przeciętnej klasy, to oczywiście czysta ułuda walki z wirusem. No ale skoro bawełniane maseczki mogą chronić, to i wietrzenie klasy też. Podpowiem, że sprawny, mechaniczny układ wentylacji pomieszczeń takich jak łazienka czy kuchnia musi zapewniać możliwość wymiany w ciągu godziny 50-70 metrów sześciennych powietrza. Przeciętna klasa ma kubaturę rzędu 150 m3. To oznacza, że porządna wentylacja mechaniczna w ciągu godziny od biedy wymieniłaby powietrze w takiej klasie. Nie w 5 minut przerwy. Dodam, że 99 % klas lekcyjnych ma zwykłą kratkę wyciągową, grawitacyjną. To znaczy, że przez 5 minut wyciągnie tyle co kot napłakał. A okna? Otóż okna otwiera się na przerwach żeby szybciej uzupełnić świeże powietrze w klasie. Świeże tzn. z właściwą ilością O2 i CO2. W sensie walki z wirusem miałoby to znaczenie, gdyby była możliwość przewietrzenia na przestrzał ale tak zazwyczaj nie ma. No chyba, że drzwi na korytarz otwieramy i okna na korytarzu. Paranoja...
No i na koniec. Starszy zaczyna lekcje o 7 30, kończy np. o 15 45. Z tym całym wietrzeniem, to o której by kończył? O 17? To już potem kolacja i spać, a gdzie prace domowe? Zajęcia dodatkowe? I to wszystko byłoby tylko dla ułudy zabezpieczenia, bo nie wymienisz powietrza w 5 minut, więc dalej siedzisz z wirusami. A zimą przy takim wietrzeniu, to po tygodniu większość klasy będzie chora zwyczajnie, a w klasach będą siedzieć w kurtkach. Oj..., a może jednak zamknąć cały kraj i po kłopocie? Zrzuty z helikoptera jedzenia i wody. Rok, dwa damy radę, czemu byśmy nie mieli dać rady?
2,222 2020-09-27 19:11:42 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-09-27 19:14:52)
Badań naukowych. chodzi o ilość śliny po prostu.
Ja to słyszałam z ust prof. Simona i jeszcze jesnego Pana S.. zapomniałam nazwiska.
takiew czasy, że bardziej wypada pierdnąć niż kichnąć.
Jak trzeba lekcję skrócić do 30 min niech to zrobią. zwykle najdłużej zajmuje przepytywanie uczniów.
2,223 2020-09-27 19:54:41
Badań naukowych. chodzi o ilość śliny po prostu.
Ja to słyszałam z ust prof. Simona i jeszcze jesnego Pana S.. zapomniałam nazwiska.
Ha, ha tego pacana, bo nie da się użyć łagodniejszego określenia, który w czerwcu grzmiał, że Polacy powinni zostać w domu. Żadnych urlopowych wyjazdów, wakacje zapomnij, a już w szczególności ludzie starsi i w uczęszczane licznie okolice. Po czym w lipcu jako starszy pan 60+ pojechał na wakacje do Kołobrzegu, skąd oczywiście grzmiał, że inni Polacy go nie posłuchali i też przyjechali... Daj spokój.
Jak trzeba lekcję skrócić do 30 min niech to zrobią. zwykle najdłużej zajmuje przepytywanie uczniów.
A wiesz, że pragmatyka szkoły, to oceny. Głównie właśnie z tzw. odpytywania plus klasówki, kartkówki i prace domowe. Nie ma ocen, nie ma klasyfikacji. Tak to działa. Jest czwarty tydzień szkoły, a nauczyciele stawiają oceny jak szaleni. Właśnie na wypadek, gdyby szkołę rozgoniono na cztery wiatry do domu i żeby mieć bazę ocen w miarę normalnych warunkach.
2,224 2020-09-27 21:09:35
Badań naukowych. chodzi o ilość śliny po prostu.
Ja to słyszałam z ust prof. Simona i jeszcze jesnego Pana S.. zapomniałam nazwiska.
takiew czasy, że bardziej wypada pierdnąć niż kichnąć.Jak trzeba lekcję skrócić do 30 min niech to zrobią. zwykle najdłużej zajmuje przepytywanie uczniów.
Następny oszołom mówił o emocjonalnym wygenerowaniu chęci zaszczepienia się
https://youtu.be/bFfiUGczWFc . I taki Simon i Sutkowski plus media generują emocje w ludziach. Posiać strach i szczuć na siebie społeczeństwo. Nauczyciele z ocenami i pracami domowymi rzeczywiście pędzą. Bywa, że jest tyle zadane materiału do domu, że siedzimy czasem do 22 i dłużej, nienormalnie to wszystko. Rozmawiałem z dyrektorem szkoły, tworzą dupochrony przepisowe, boją się, że na nich spadnie całą odpowiedzialność, a dzieciaki po szkole i tak się mieszają, bawią się, odwiedzają.
2,225 2020-09-27 21:48:33 Ostatnio edytowany przez terazszczesliwa (2020-09-27 21:51:40)
Ela210 napisał/a:Badań naukowych. chodzi o ilość śliny po prostu.
Ja to słyszałam z ust prof. Simona i jeszcze jesnego Pana S.. zapomniałam nazwiska.
takiew czasy, że bardziej wypada pierdnąć niż kichnąć.Jak trzeba lekcję skrócić do 30 min niech to zrobią. zwykle najdłużej zajmuje przepytywanie uczniów.
Następny oszołom mówił o emocjonalnym wygenerowaniu chęci zaszczepienia się
https://youtu.be/bFfiUGczWFc . I taki Simon i Sutkowski plus media generują emocje w ludziach. Posiać strach i szczuć na siebie społeczeństwo. Nauczyciele z ocenami i pracami domowymi rzeczywiście pędzą. Bywa, że jest tyle zadane materiału do domu, że siedzimy czasem do 22 i dłużej, nienormalnie to wszystko. Rozmawiałem z dyrektorem szkoły, tworzą dupochrony przepisowe, boją się, że na nich spadnie całą odpowiedzialność, a dzieciaki po szkole i tak się mieszają, bawią się, odwiedzają.
no to nieźle, współczucia. U nas dzieciaki po szkole maja luz bo nic nie wolno przynosić z domu wiec zadan tez nie, podręczniki maja w szkole. Duza czesc dnia spędzają na świeżym powietrzu zupełnie inne podejście. Związki zawodowe nauczycieli apeluja zeby rowniez w tym roku odwolac testy konczace podstawowke bo to niepotrzebny stres dla wszystkich. Mam nadzieję ze szkół nie zamkną bo dzieciaki tęsknia za zajęciami, przyjaciółmi i normlanoscia, powiedzmy ze normalnoscia bo poruszaja sie wyłącznie w swoich bankach, nie mieszaja na korytarzach z innymi klasami. U nas socjalizowanie sie po szkole jest zabronione, nie mozna sie odwiedzać itp.
2,226 2020-09-27 23:10:10
Morfeusz, współczuję wszystkim co musieli przejąć obowiązki nauczycieli,. ale politycy z Konfy autorytetami lekarskimi nie są.
w sumie to macie radę rodziców by coś z tym zrobic.
a propos w szkole córki -Liceum - korona jest dawno, nauczyciele sa po kwarantannie, uczniowie też maja i to z objawami.
kwarantannę dostają Ci z bezpośredniego kontaktu, czyli np 2 koleżanki w tym jedna z ławki na kwarantannie są, bo miały kontakt z chorymi objawowo, ale córka to 2 pokolenie kontaktu jakby, więc na szczęscie nie. W szkole nie ma jakiegoś dpecjalnego gonienia materiału, normalny tryb.
jedna cała klasa na zdalnym nauczaniu, teraz chyba druga.
młodzież robi zakłady która klasa na kwarantannę
2,227 2020-09-27 23:50:46
Morfeusz, współczuję wszystkim co musieli przejąć obowiązki nauczycieli,. ale politycy z Konfy autorytetami lekarskimi nie są.
w sumie to macie radę rodziców by coś z tym zrobic.
a propos w szkole córki -Liceum - korona jest dawno, nauczyciele sa po kwarantannie, uczniowie też maja i to z objawami.
kwarantannę dostają Ci z bezpośredniego kontaktu, czyli np 2 koleżanki w tym jedna z ławki na kwarantannie są, bo miały kontakt z chorymi objawowo, ale córka to 2 pokolenie kontaktu jakby, więc na szczęscie nie. W szkole nie ma jakiegoś dpecjalnego gonienia materiału, normalny tryb.
jedna cała klasa na zdalnym nauczaniu, teraz chyba druga.
młodzież robi zakłady która klasa na kwarantannę
Elu z tą radą rodziców to masz niezły pomysł, muszę się zorientować kto jest w radzie w tym roku. W sumie to indywidualne podejście nauczyciela bo czasem mimo zaleceń dyrektora jak np. było przy lekcjach zdalnych, wiem, że prosił nauczycieli o zajęcia 30 min. to matematyczka i tak swoje ponad godzinę. Córka pokazywała mi na Microsoft teams czas rozpoczęcia i zakończenia. Plus zadania domowe. W tym roku ma jeszcze bardziej nawiedzoną nauczycielkę matmy , do tego inne lekcje i wszyscy żyją szkołą.
Dwie szkoły w okolicy mają kwarantanny, sodoma i gomora będzie jak zacznie się sezon grypowy.
2,228 2020-09-28 12:49:46
Łukasz Szumowski ma koronowirusa. A także kilka osób z jego najbliższej rodziny.
Wiele razy widziałam go bez maseczki podczas różnych zbiorowisk ludzkich.
2,229 2020-09-29 12:20:03
przeniesli koncert, na ktory mialam isc w listopadzie, bilety kupilam ponad rok temu. Ciekawe, ciekawe.
Ogolnie ciekawa jestem, jak to bedzie sie rozwijac.
W pracy juz nam powiedzieli, ze nie wrocimy do biura dopoki liczba chorych nie zacznie spadac, wiec szykujemy sie na conajmniej rok pracy zdalnej.
Zmeczona jestem tym wszystkim, rozbija mi to rutyne.
2,230 2020-09-29 12:47:12
Łukasz Szumowski ma koronowirusa. A także kilka osób z jego najbliższej rodziny.
Wiele razy widziałam go bez maseczki podczas różnych zbiorowisk ludzkich.
Przecież maska by go nie ochroniła. jego by ochronił tylko specjalistyczny kombinezon ze specjalną maską.
wIRUs jest bardzo groźny i nie zniknie nigdy. Musimy się przygotować na najgorsze. Teraz jest malutko zarażeń, 1500 dziennie to nic. W zimie, w sezonie gry,y będzie dziennie 5000-10000. To całkiem sparaliżuje służbę zdrowia. Oczywiście ucierpią inni pacjęci, będą zgony za udary, zawały, cukrzyce i inne - ale p tym się nie będzie pisało. Zbankrutuje wiele zakładów a ludzie potracą prace. Powszevchny będzie większy alkoholizm, depresje i załamania nerwowe, ludzie ci będą mieli utrudniony dostęp do opieki medycznej.
Zamykanie szkół nic nie da, bo nastolatki chmarami spotykają się na osiedlach, ciągle palą na klatkach schodowych, piją colę albo tanie wino siedząc na osiedliwej ławce, dzieciaki z kolei jeżdza na rowerze, siłują się, graja w piłkę, masek oni wszyscy nie noszą, piją wodę z jednej butelki , o zakazie odstępu 2 metrów też nigdy nie słyszeli. Małe dzieci z kolei macają wszystko rękami w sklepie, kichają a smarki wycierają gdzie popadanie.
Tego się już nie zatrzyma, to się po prostu brutalnie pisząc musi przetoczyć.
2,231 2020-09-29 12:51:09
Ogolnie ciekawa jestem, jak to bedzie sie rozwijac.
Tak jak mówi Snake... zależnie od liczby i metodologii wykonywanych testów.
Przecież od dawna wiadomo, że 95-99% przypadków jest bezobjawowych lub prawie bezobjawowych. No i sam minister Szumi jak jeszcze był ministrem - i nie złapał covida na wczasach w Hiszpanii, to podawał szacunkową liczbę zarażonych w PL na ponad 1,5% Polaków. To by było 500 tys, a szacunki np.: Politechniki Wrocławskiej, przy założeniu większej ilości bezobjawowych przypadków, to nawet 1,6+ mln osób.
W pracy juz nam powiedzieli, ze nie wrocimy do biura dopoki liczba chorych nie zacznie spadac, wiec szykujemy sie na conajmniej rok pracy zdalnej.
Jeżeli to potrwa rok to już nie wrócisz do biura.
Praca zdalna się zbyt bardzo opłaca, więc pewnie po covidzie i tak zostanie jako standard w takich różnych "biurowych" zawodach. Zobacz co robią amerykańskie korpo w USA. Przerzuciły się na pracę zdalną, np.: fejsbuk, i zamierzają to już utrzymać na stałe.
2,232 2020-09-29 13:00:54
Lady Loka napisał/a:Ogolnie ciekawa jestem, jak to bedzie sie rozwijac.
Tak jak mówi Snake... zależnie od liczby i metodologii wykonywanych testów.
Przecież od dawna wiadomo, że 95-99% przypadków jest bezobjawowych lub prawie bezobjawowych. No i sam minister Szumijak jeszcze był ministrem - i nie złapał covida na wczasach w Hiszpanii, to podawał szacunkową liczbę zarażonych w PL na ponad 1,5% Polaków. To by było 500 tys, a szacunki np.: Politechniki Wrocławskiej, przy założeniu większej ilości bezobjawowych przypadków, to nawet 1,6+ mln osób.
Lady Loka napisał/a:W pracy juz nam powiedzieli, ze nie wrocimy do biura dopoki liczba chorych nie zacznie spadac, wiec szykujemy sie na conajmniej rok pracy zdalnej.
Jeżeli to potrwa rok to już nie wrócisz do biura.
Praca zdalna się zbyt bardzo opłaca, więc pewnie po covidzie i tak zostanie jako standard w takich różnych "biurowych" zawodach. Zobacz co robią amerykańskie korpo w USA. Przerzuciły się na pracę zdalną, np.: fejsbuk, i zamierzają to już utrzymać na stałe.
Teraz testy maja robione tylko ludzie objawowi, bo na testy wysyla lekarz rodzinny dopiero w momencie, kiedy juz sa objawy.
2,233 2020-09-29 13:16:27 Ostatnio edytowany przez Znerx (2020-09-29 13:17:56)
Jak badają tylko najciężej chorych to wiadomo, że się odbije w stosunku liczba testów/liczba wykrytych.
Taki wykres mi się przypomniał:
2,234 2020-09-29 15:07:44
U nas statystyki rosna jak szalone juz mam 269 przypadków na 100K, R 1.6. Jak juz Polacy w Polskich sklepach maseczki nosza to jest zle (200f kary).
2,235 2020-09-29 18:36:34
A u nas można sobie wyciąć z prasy czy wydrukować opinię prawną przygotowaną przez jednego pana prawnika. Jest to analiza stanu prawnego dotyczącego obowiązku noszenia maseczek. Przystępnym językiem napisana i wskazuje, że w Polsce wbrew propagandzie nie ma obowiązku noszenia maseczek dla osób zdrowych. Akt wykonawczy czyli rozporządzenie wskazuje obowiązek noszenia maseczek ale nie wskazuje komu nakazuje. Akt wyższej rangi, czyli ustawa, której do tej pory w ogóle nie zmieniono mówi, że można nakazać taką formę zabezpieczenia osobom chorym lub podejrzanym o chorobę. Dodam, że osobą podejrzaną o chorobę, zakażenie staje się w momencie identyfikacji przez służby sanitarne jako osoba z kontaktu co skutkuje decyzją administracyjną np. o udaniu się na kwarantannę. W świetle ustawy nie jest się osobą podejrzaną o chorobę, zakażenie ot tak sobie z faktu bycia obywatelem polskim.
Pół roku trwania straszliwej pandemii i nadal władze Polski nie znalazły uzasadnienia do zmiany tego stanu prawnego. Ten stan prawny oznacza, że każdy zdrowy obywatel zaczepiony na ulicy i indagowany o założenie maseczki ma uzasadnione prawo wzruszyć ramionami i olać ciepłym moczem żądania nałożenia jej. Przy próbie wyłudzenia zwanej wręczeniem mandatu należy odmówić jego przyjęcia, a jeśli policja wyśle wniosek do sądu, to zostanie on rozpatrzony na jego korzyść czego dowodzą już prawomocne wyroki. Sądy w orzecznictwie potwierdzają, że nie ma podstawy prawnej do narzucania zdrowym obywatelom obowiązku noszenia maseczek, a tym bardziej karania za nie stosowanie się do tego "obowiązku". Co więcej ponoć sieci handlowe po analizie tego stanu, jak też już istniejącego orzecznictwa wydają zalecenia dla pracowników, że nie można odmówić obsługi zdrowemu klientowi bez maseczki.
2,236 2020-09-29 19:28:32 Ostatnio edytowany przez terazszczesliwa (2020-09-29 19:31:51)
A u nas można sobie wyciąć z prasy czy wydrukować opinię prawną przygotowaną przez jednego pana prawnika. Jest to analiza stanu prawnego dotyczącego obowiązku noszenia maseczek. Przystępnym językiem napisana i wskazuje, że w Polsce wbrew propagandzie nie ma obowiązku noszenia maseczek dla osób zdrowych. Akt wykonawczy czyli rozporządzenie wskazuje obowiązek noszenia maseczek ale nie wskazuje komu nakazuje. Akt wyższej rangi, czyli ustawa, której do tej pory w ogóle nie zmieniono mówi, że można nakazać taką formę zabezpieczenia osobom chorym lub podejrzanym o chorobę. Dodam, że osobą podejrzaną o chorobę, zakażenie staje się w momencie identyfikacji przez służby sanitarne jako osoba z kontaktu co skutkuje decyzją administracyjną np. o udaniu się na kwarantannę. W świetle ustawy nie jest się osobą podejrzaną o chorobę, zakażenie ot tak sobie z faktu bycia obywatelem polskim.
Pół roku trwania straszliwej pandemii i nadal władze Polski nie znalazły uzasadnienia do zmiany tego stanu prawnego. Ten stan prawny oznacza, że każdy zdrowy obywatel zaczepiony na ulicy i indagowany o założenie maseczki ma uzasadnione prawo wzruszyć ramionami i olać ciepłym moczem żądania nałożenia jej. Przy próbie wyłudzenia zwanej wręczeniem mandatu należy odmówić jego przyjęcia, a jeśli policja wyśle wniosek do sądu, to zostanie on rozpatrzony na jego korzyść czego dowodzą już prawomocne wyroki. Sądy w orzecznictwie potwierdzają, że nie ma podstawy prawnej do narzucania zdrowym obywatelom obowiązku noszenia maseczek, a tym bardziej karania za nie stosowanie się do tego "obowiązku". Co więcej ponoć sieci handlowe po analizie tego stanu, jak też już istniejącego orzecznictwa wydają zalecenia dla pracowników, że nie można odmówić obsługi zdrowemu klientowi bez maseczki.
Właśnie dzwonilam do mamy i akurat leciały wiadomości, podobno macie nakaz noszenia masek w strefie żółtej poza obszarami zamkniętymi, tez bym drukowala taka karteczke bo oznacza t ze idac chodnikiem masz miec nałożona maskę? W parku, w lesie?
2,237 2020-09-29 21:15:10 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-09-29 21:17:53)
Rząd przecenia inteligencję elektoratu. Trzeba uchwalic prostą jednozdaniową ustawę:
W zapobieganiu chorób przenoszących się przez plucie kichanie, smarkanie ( nie pisać broń Boże że drogą kropelkową, bo nie zrozumieją) nakazuje się zasłaniać twarz tu napisać czym i kiedy.
Nie pisać o chronieniu innych, bo to zbyt skomplikowane.
Nie mozna pisać też wprost, że w parku i lesie niepotrzebne, bo znajdą się tacy co 2 drzewa uznają za park itp.
Przez takich geniuszy pewnie z marszu trzeba będzie nosić wszędzie.
2,238 2020-09-29 23:03:09
Rząd przecenia inteligencję elektoratu. Trzeba uchwalic prostą jednozdaniową ustawę:
W zapobieganiu chorób przenoszących się przez plucie kichanie, smarkanie ( nie pisać broń Boże że drogą kropelkową, bo nie zrozumieją) nakazuje się zasłaniać twarz tu napisać czym i kiedy.
Nie pisać o chronieniu innych, bo to zbyt skomplikowane.Nie mozna pisać też wprost, że w parku i lesie niepotrzebne, bo znajdą się tacy co 2 drzewa uznają za park itp.
Przez takich geniuszy pewnie z marszu trzeba będzie nosić wszędzie.
pisze ze na wolnym powietrzu czyli wszedzie nie wazne czy 2 drzewa czy 200? Wolne powietrze to tez sad u babci Józi, juz w Pl mieliście odstep 2m od czlonka rodziny dlatego pytam bo o absurdy latwo w tych czasach.
2,239 2020-09-29 23:13:08
ja Morfeusz wiem ze na takim wolnym powietrzu to niepotrzebne.
ale większość ludzi uzna koncert 3 godzinny na wolnym powietrzu za to samo i nie zrozumieją różnicy w aspekcie wirusów.
Tak jak nie rozumieją, nże maska tylko na ustach nie chroni innych przed ich oddechem czy kichaniem.
przepisy są po to, by chronić się przed tymi, co nie rozumieją.
2,240 2020-09-29 23:43:16
ja Morfeusz wiem ze na takim wolnym powietrzu to niepotrzebne.
ale większość ludzi uzna koncert 3 godzinny na wolnym powietrzu za to samo i nie zrozumieją różnicy w aspekcie wirusów.
Tak jak nie rozumieją, nże maska tylko na ustach nie chroni innych przed ich oddechem czy kichaniem.
przepisy są po to, by chronić się przed tymi, co nie rozumieją.
Elu. Zaskoczony jestem, poważnie. Skąd wiedziałaś, że czytałem i myślę nad tym ? Znalazłem dziś fajny artykuł zacytuję kawałek
„Wirusologia lekarska – podręcznik dla studentów medycyny” pod red. Leona Jabłońskiego. Profesor Jabłoński był jednym z najwybitniejszych epidemiologów i wirusologów. Działał w czasach, kiedy medycyna w naszym kraju nie uległa jeszcze komercjalizacji. Otwieram książkę na stronie 170 i czytam „Coronavirus”. „Wyodrębniono u chorych na małe schorzenia układu oddechowego – nieżyty górnych dróg oddechowych i zapalenia oskrzeli”. A na stronie 172: „Wirusy występują u dorosłych, od dzieci nie wyosabnia się ich … Prawdopodobnie przenoszą się drogą kropelkowo-powietrzną… Profilaktyka… Obowiązują zasady takie jak przy innych wirusowych chorobach dróg oddechowych”.
Dalej w artykule autor podaje liczby śmierci z różnych powodów, covid, grypa, rąk, aborcje, samobójstwa, wypadki. Suche liczby nie pozostawiają złudzeń, nic nie tłumaczy tego co się obecnie dzieje na świecie i u nas w kraju. U nas to jeszcze jest chyba rarytas w stosunku do tego co dzieje się w Australii, do nie dawna taki wolny kraj. Przemoc policji jest już wszędzie. Nie wiem gdzie ten świat zmierza, ja nie spodziewałem się, że w ciągu kilku miesięcy mogą być takie zmiany, przeraża mnie to, w jakich czasach przyjdzie żyć już nawet nie nam, ale naszym dzieciom.
2,241 2020-09-29 23:51:55 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-09-29 23:59:55)
A czy profesor wzięł pod uwagę w tych liczbach fakt, że te statystyki śmiertelności są robione PRZY ZACHOWANIU przez większość społeczeństwa zasad czyli masek, izolacji, dezynfekcji? Przecież nie mamy statystyk przy puszczeniu tego luzem? Włosi mają as i też nie do końca, bo zareagowali.
Przy grypie tego nie robimy. Więc grypa osiąga prawie max swoich zabójczych właściwośći. A już wiadomo ze nCovid to nie tylko drogi oddechowe..
I błagam, nie piszczie o Szwedach, inaczej żyją. Jescze przed Covidem a więc bez związku oglądałam ciekawy dokument o więziach międzyludzkich w społeczeństwie szwedzkim.
Dziwne też, że wkłada takie rzeczy na które mamy intencjonalny wpływ i rozwijają się długo w czasie do jednego wora z czymś nagłym na co nie mamy wpływu. To jest dla mnie nierzetelność naukowa, co przy tytule profesora nie przystoi..
Myślałam że ludzie są silniejsi psychicznie, że potrafią się zmobilizować i myśleć do przodu..Z czegokolwiek zrezygnować. Ale to społeczeństwo konsumpcujne żle znosi nawet rezygnację z koncertu, wesela w imię czegoś, czego nie widzi bezpośrednio.
2,242 2020-09-30 00:17:44 Ostatnio edytowany przez Morfeusz1 (2020-09-30 00:34:20)
Elu, nie na darmo się śmieją z Szumowskiego, że rano miał koronawirusa a po południu już nie, bo przepisał na żonę. Kolejny bezobjawowy. Tu nie chodzi, że nie można obyć się bez wesel czy innych uroczystości. Zobacz więcej niż tylko w telewizji, poszukaj. To nie jest normalne jak kobieta w ciąży nie może wyrwać się z kordonu policji, tak było w Warszawie. Nie jest normalne jak człowiek za brak maski jest kopany i poniżany, Australia. Mamy zdjąć maski jak nas zaszczepi Astra Zeneca? Stworzone na szybko szczepionki powodujące zapalenie rdzenia kręgowego mają być wybawieniem? Dlaczego nie mówi się o naturalnej odporności, zabezpieczaniu się,vit c, czosnek, cebula i inne. Media tylko grobowym głosem podają ilość zakażeń, która ma się nijak do rzeczywistości.
P. S luz, miałem podobne podejście do Twojego, kilka miesięcy temu. Filtruj mocno to co mówią w oficjalnych mediach. Oni żyją z oglądalności, reklam.
2,243 2020-09-30 00:40:44
Elu, nie na darmo się śmieją z Szumowskiego, że rano miał koronawirusa a po południu już nie, bo przepisał na żonę. Kolejny bezobjawowy. Tu nie chodzi, że nie można obyć się bez wesel czy innych uroczystości. Zobacz więcej niż tylko w telewizji, poszukaj. To nie jest normalne jak kobieta w ciąży nie może wyrwać się z kordonu policji, tak było w Warszawie. Nie jest normalne jak człowiek za brak maski jest kopany i poniżany, Australia. Mamy zdjąć maski jak nas zaszczepi Astra Zeneca? Stworzone na szybko szczepionki powodujące zapalenie rdzenia kręgowego mają być wybawieniem? Dlaczego nie mówi się o naturalnej odporności, zabezpieczaniu się,vit c, czosnek, cebula i inne. Media tylko grobowym głosem podają ilość zakażeń, która ma się nijak do rzeczywistości.
P. S luz, miałem podobne podejście do Twojego, kilka miesięcy temu. Filtruj mocno to co mówią w oficjalnych mediach. Oni żyją z oglądalności, reklam.
naturalna odpornosc zapomnij, nawet artykuły powstaly jak to cebula nie pomaga natomiast szczepionrk na grype zabraknie spieszcie się. Jak ktoś chce oddam mojego dziecka bo szkola i sluzba zdrowia co chwile listy wysyla zeby zaszczepic bo w tym roku to szczególnie wazne. Kupili za duzo a znow im sie wszczepi 10% społeczeństwa, jak by mogli to by na kartonach z mlekiem sie reklamowali tak samo jak aplikacja do śledzenia kontaktów. Ciekawe dlaczego lekarze sie nie szczepią a policjaci sa proszeni o nie instalowanie tej aplikacji.
ELA zaszczepisz siebie i rodzinę?
2,244 2020-09-30 00:43:33
Ale o tym, że szpitale naciagaja chorych i rodziny na wpis w karcie, że covid, to już nie mówią. Że żadnego vipa nie podlaczono pod respirator, bo tym przypadku więcej szkodzi niż pomaga. Że za podłączenie do respiratora jest konkretna kasa dla szpitala.
2,245 2020-09-30 01:13:37
Nie wiem gdzie ten świat zmierza, ja nie spodziewałem się, że w ciągu kilku miesięcy mogą być takie zmiany, przeraża mnie to, w jakich czasach przyjdzie żyć już nawet nie nam, ale naszym dzieciom.
Jakbym samą siebie słyszała. Nie dalej jak wczoraj, po lekturze kilku najświeższych tekstów i zobaczeniu ze dwóch filmików, przyszłam do męża dzieląc się refleksją, że przerażające jest to wszystko, co właśnie teraz dzieje się wokół nas i jakie będzie to miało skutki. Obecnie jesteśmy przecież bombardowani i skażeni lękiem, wzajemną wrogością, żyjąc w kraju, gdzie wartościami dla własnych celów rządzący wycierają sobie gęby, gdzie powoli nikt nad niczym nie panuje, strach chorować i coraz trudniej komukolwiek ufać.
Swoją drogą słuchałam wypowiedzi któregoś z onkologów (niestety nie zapamiętałam nazwiska), który stwierdził, że statystyki nowych zachorowań od początku roku podają spadek o 25%. Dodał przy tym, że to wcale nie znaczy, że onkologicznie chorujemy mniej, ale że mamy problem z diagnostyką i/lub pacjenci odwlekają wizyty w poradniach, a kiedy w końcu się zgłoszą, będą już w bardziej zaawansowanym stadium choroby, choć dziś można byłoby ich skutecznie leczyć.
Wczoraj apelowali też kardiochirurdzy zaniepokojeni zbyt późnym wzywaniem pomocy do pacjentów z zawałem serca. Twierdzą, że pełni obaw zawałowcy zamiast od razu reagować, odwlekają ten moment możliwie jak najdłużej, w efekcie czego często nie mieszczą się w tzw. złotej godzinie, kiedy to jeszcze można uratować im życie.
Kolejna kwestia - lekarz ma obwiązek udzielić potrzebującemu pacjentowi pomocy, a czy pomocą można nazwać poradę telefoniczną udzieloną komuś, kogo należałoby osłuchać i/lub obejrzeć? Przecież to jest jakaś kpina, tym bardziej, że teleporady są bardzo nadużywane. Moim zdaniem to powinno zostać uregulowane odgórnie, bo coraz więcej mamy takich sytuacji, kiedy zgłasza się pacjent BEZ objawów covid, a jednak zasłaniając się pandemią nikt nie pofatyguje się, aby zbadać go zgodnie ze sztuką lekarską.
Dziwne, że kasjerki na kasach, kurierzy czy przedstawiciele innych zawodów mogą pracować normalnie, codziennie stykając się z dziesiątkami, a nawet setkami klientów, a lekarz to wyraźnie jakiś inny gatunek człowieka. Przy czym w poradni nie przyjmie, ale już w prywatnym gabinecie za 200 złotych - czemu nie?
Ale o tym, że szpitale naciagaja chorych i rodziny na wpis w karcie, że covid, to już nie mówią. Że żadnego vipa nie podlaczono pod respirator, bo tym przypadku więcej szkodzi niż pomaga. Że za podłączenie do respiratora jest konkretna kasa dla szpitala.
To już swoją drogą. Że pracownicy sanepidów (na pewno kontrolerzy sanitarni, być może inni także) mają w perspektywie nawet 75% dodatek do pensji - również. W takiej sytuacji nie dziwne, że szpitalom i instytucji zwanej sanepidem jak najdłuższy okres pandemii jest bardzo na rękę. Jeśli do tego dodać, że sami mają na to spory wpływ i mogą sobie w pewien sposób pandemię przedłużyć, to logika mówi, że tak właśnie będzie.
2,246 2020-09-30 01:50:56 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-09-30 01:52:32)
Olinka, szpitalom na rękę? Serio? Zobacz ile dostałby szpital uniwersytecki 400 Covida za ich leczenie A ile za ciężkie inne przypadki. Nie mówiąc o pracy nie w miseczce ale w kombinezonoe godzinami. Sanepid dostal dodatki? To chyba ostatnio, bo wcześniej nic.
A słyszałaś o gościu co z żoną w sanepidzie pracował jako wolontariusz bo ona była klebkiem nerwów?
Kwestia organizacji służby zdrowia skandaliczna, najlepsze wyspecjalizowane jednostki na Covid, gdzieś zapchane, gdzie indziej zbijali bąki.. Ale czy to dowodzi że nie ma się leczyć covidowcow, czy że rząd zajmował się wyborami prezydenckimi zamiast rządzeniem, bo pad sam by nie dał rady?
Nie jestem za obowiązkowym szczepienoami.
Ale chciałabym mieć wybór, a na razie ani szczepionki ani lekarstwa.
Wtedy zdecyduję, jak będzie. I jaką będzie sytuacja.
Nie macie się co martwić że będzie obowiązkowa.
Może w ogóle jej nie będzie.
Wpadacie w histeryczne nuty, przez Was się nie wyśpię:D ale sorry, wasze argumentu nie dowodzą, że trzeba uznać cowida za grypę.
2,247 2020-09-30 07:22:07
Bo to najlepiej wysnuwać teorie spiskowe o jakiejś niesamowitej kasie, a raczej nkkt z Was nie pracuje anj w sanepidzie ani w szpitalu jednoimiennym
Ale najlepiej napisac o 75% dodatku. Omg, nie wierzę, że ktoś się na to serio łapie.
Co do szczepionki na grype, to w Krakowie realnie nie idzie jej distac bo jest za malo, a lekarze się szczepią normalnie.
2,248 2020-09-30 07:26:00 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-09-30 07:28:42)
Wygląda na to, że od wczoraj MZ zaczęło urealniać dane odnośnie śmiertelności, tj. podawać liczbę zgonów, gdzie covid był jednym ze schorzeń i tych, gdzie stał się przyczyną śmierci.
Proponuję poszukać w sieci rozmowę z prof. Rutkowskim nt. jego pytań o pandemię, które zadaje jako profesor nauczający medycyny i widząc absurdy, które dzieją się wokół koronawirusa. Warto posłuchać, bo nie podważa on istnienia koronawirusa i covid, ale bezlitośnie punktuje tworzenie atmosfery grozy nieadekwatne do sytuacji, mówi o cenzurze, którą zastosowano poprzez zakaz wypowiadania się konsultatów krajowych i wojewódzkich w mediach aż do podkreślenia medycznych aspektów a właściwie pewnej bierności i braku spójności odpowiednich osób i urzędów. Wszystko to ma swoje konsekwencje.
Ze swej strony tylko dodam, mniej paniki, a więcej troski o siebie i bliskich.
2,249 2020-09-30 07:33:22 Ostatnio edytowany przez Olinka (2020-09-30 12:24:59)
[nieregulaminowy link]
W linku jest tabela z cennikiem ile szpitale dostają za poszczególne usługi związane z Covid co zastanawiające, opłacana jest gotowość do przewiezienia pacjenta jak dobrze pamiętam to 1920 zł , gotowość do przyjęcia pacjenta na łóżko szpitalne itd. Mimo wszystko prof. Simon w jednym z wywiadów dla WP, żalił się, że nie mogą świadczyć innego leczenia jak Covid, jego znajoma która ma kredyty na przychodnię musiała zrezygnować z leczenia Covida bo koszty ją dusiły (co jest nienormalne) ale wyciągając wnioski, obłożenie łóżek nie było aż tak duże jak zakladano.
Olinko nie wiem czy nie oglądaliśmy tego samego lekarza, pozwolę wkleić sobie link
https://youtu.be/5FSHSllokco
Nie powinno być tak, że przez tą psychozę, dostęp do innych świadczeń lekarskich jest utrudniony i dochodzi właśnie do sytuacji gdzie lekarz w przychodni nie przyjmuje pacjentów ale czasem to już zakrawa na wszystko, w tej samej przychodni już prywatnie jak najbardziej pacjent zostaje przyjęty. Dochodzi czasem do karygodnych przypadków gdzie nie dochodzi do przyjęcia pacjenta na oddział, pacjent umiera, a szpital zasłania się regulaminem i nie ma sobie nic do zarzucenia. Pozostaje mi tylko życzyć sobie i Wam dużo zdrowia. To nie jest dobry czas na chorowanie.
Lady Loka
,, Co do szczepionki na grype, to w Krakowie realnie nie idzie jej distac bo jest za malo, a lekarze się szczepią normalnie."
Wg oficjalnych danych pracownicy służby zdrowia w Polsce , szczepią się od grypy na poziomie 6 do 8 %.
2,250 2020-09-30 07:37:19 Ostatnio edytowany przez terazszczesliwa (2020-09-30 07:47:18)
Ale o tym, że szpitale naciagaja chorych i rodziny na wpis w karcie, że covid, to już nie mówią. Że żadnego vipa nie podlaczono pod respirator, bo tym przypadku więcej szkodzi niż pomaga. Że za podłączenie do respiratora jest konkretna kasa dla szpitala.
u nas wiceminister był wentylowany 1 dobę, 3 doby byl na intensywnej, jego ojciec mowil ze prawie zszedł - takie info było oficjalne.
2,251 2020-09-30 08:15:25
u nas wiceminister był wentylowany 1 dobę, 3 doby byl na intensywnej, jego ojciec mowil ze prawie zszedł - takie info było oficjalne.
Jak każdy VIP był poddany tlenoterapii lub ECMO, a nie podłączony do respiratora. Już w kwietniu m.in. w USA lekarze donosili, że 80 % pacjentów covidowych podłączonych do respiratora umiera i jako przyczynę wskazywali sam fakt mechanicznego wspomagania oddychania. Inwazyjna metoda, która wg nich głównie odpowiadała za mityczne pocovidowe uszkodzenia płuc. Źle dobrane parametry pracy respiratora powodują zniszczenia pęcherzyków płucnych ale jest metoda najpowszechniej w szpitalach dostępna więc nic prostszego jak pacjenta do respiratora podłączyć. Jak przeżyje terapię do sukces, a jak nie, to cóż... ten okropny wirus.
2,252 2020-09-30 11:09:19 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-09-30 11:14:18)
Ale właśnie normalna dbałość o siebie i innych to słynne mycie rąk i maski.
To nie jest panika.
Ja prowadzę w związku z pracą aktywny tryb życia i nie panikuję. Jadę tramwajem, jakaś Pani kaszle jak szalona w maskę i nie uważam jej za różną Ale grupkę licealistów bez masek umiejących się głośno w tym samym tramwaju już tak.
Żyję normalnie,prawie.. ale nie chce zacząć znów nienormalnie, jak sytuacja wymknie się.
O respiratorach to co Snake pisałam z miesiąc temu. Respirator to nie Spa, przed załączenie go pacjent dostaje telefon z informacją by pożegnać się z rodziną. Bez ogródek.
Co do statystyk, nadciśnienie, cukrzyca czy choroby tarczycy to rzeczy bardzo powszechne i to są te choroby wspollistniejace .
Więc to nie tak, że staruszki po 80 schorowani i leżący.
2,253 2020-09-30 11:44:22
A mnie dziwi to, że przychodnie pozamyklai, są tylko teleporady. Jednocześnie biedronki , Lidla, reale, zabki są otwarte cały czas. Sprzedawczynie i kasjerki są chyba super silne i odporne.
Poza tym jak masz cukrzycę, nadciśnienie, chorobę nerek i coś jeszcze w pakiecie, możesz umrzeć na "zwykle" zapalenie płuc. Angina osłabia serce. Normalna grypa jeśli jej nie doleczysz może zabić. I to zabić młoda o zdrową osobę, w wyniku powikłań.
Jakby nagle ogłosili, że nie ma już chorych, jest zero nowych przypadkow( Ale to by nie byla prawda), to by wiekszosc osob uwierzyla. Ludzie myślcie trochę.
Powinni dziennie podawać ile osob zmarło na zwykle zapalenie płuc, cukrzycę, zawał, wylew, białaczkę i tak dalej. Wtedy byśmy mieli odniesienie.
2,254 2020-09-30 12:24:14
Morfeuszu, tego lekarza też słuchałam, choć przekaz pochodził z innego miejsca. Tabelę, choć jest bardzo sugestywna i wyraźnie pokazuje o czym mowa, niestety muszę skasować, bo link należy do tych nieregulaminowych.
Bo to najlepiej wysnuwać teorie spiskowe o jakiejś niesamowitej kasie, a raczej nkkt z Was nie pracuje anj w sanepidzie ani w szpitalu jednoimiennym
![]()
Ale najlepiej napisac o 75% dodatku. Omg, nie wierzę, że ktoś się na to serio łapie.
Ale to nie są żadne teorie spiskowe, więc to "omg" świadczy raczej o niedoinformowaniu. Szpitale otrzymują realne, niemałe dodatkowe pieniądze za pacjentów z SARS-CoV2. Z kolei kontrolerzy sanitarni już dziś mają dodatek specjalny w wysokości co najmniej 25% wynagrodzenia, a w budżecie na przyszły rok zabezpieczono środki na jego wzrost do wysokości 75%. To są oficjalne informacje.
Tak się zresztą składa, że mam znajomą pracującą w sanepidzie, a i środowisko medyczne też nie jest mi obce. Mam też porównanie, choć tutaj nie jest to akurat specjalnie istotne, z niemiecką służbą zdrowia, bo tam rodzina męża pracuje w zawodach medycznych (pielęgniarka i dwóch lekarzy).
Warto posłuchać, bo nie podważa on istnienia koronawirusa i covid, ale bezlitośnie punktuje tworzenie atmosfery grozy nieadekwatne do sytuacji, mówi o cenzurze, którą zastosowano poprzez zakaz wypowiadania się konsultatów krajowych i wojewódzkich w mediach aż do podkreślenia medycznych aspektów a właściwie pewnej bierności i braku spójności odpowiednich osób i urzędów. Wszystko to ma swoje konsekwencje.
Dokładnie to usiłowałam wczoraj naświetlić wspominając o bombardowaniu i skażaniu nas lękiem. To trwa kolejny miesiąc i nie dziwi, że jesteśmy tym już zmęczeni i tak po ludzku mamy dosyć.
2,255 2020-09-30 12:40:22
MagdaLena1111
,, Proponuję poszukać w sieci rozmowę z prof. Rutkowskim nt. jego pytań o pandemię, które zadaje jako profesor nauczający medycyny i widząc absurdy, które dzieją się wokół ''
Dzięki za informację, właśnie jadę autem i słucham. Znalazłem go na youtube. Bardzo ciekawa rozmowa. Jeszcze bardziej otwiera oczy na wiele spraw.
2,256 2020-09-30 13:05:49
Dokładnie to usiłowałam wczoraj naświetlić wspominając o bombardowaniu i skażaniu nas lękiem. To trwa kolejny miesiąc i nie dziwi, że jesteśmy tym już zmęczeni i tak po ludzku mamy dosyć.
Dokładnie. A stres obniża odporność i nie tylko covida, ale ogólnie łatwo złapać wtedy infekcje. Nie mówiąc już o uszczerbku o zdrowiu psychicznym. Ja wiem co mówię, ja się akurat znam na stresie.
Poza tym to bez sensu.
Przychodnia tylko teleporady - supermarket - m9ożesz wejść kiedy chcesz, jak chcesz, zasłonić nos, odsłonić nos.
Szkoła - klasy na nauczaniu domowym - po lekcjach te same dzieciaki spedzają czas razem na podwórku albo w Macu w Galerii handlowej.
W Media Markcie - kupujesz w maseczce - obsługa maseczki nosi na brodzie.
W pracy odstępy, maski, ograniczenia - po pracy idziesz na bazarek albo do pubu - hulaj dusza, jakie ograniczenia?
2,257 2020-09-30 13:30:08 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-09-30 13:33:15)
Ale zapalenie płuc jest często powiklaniem po nielexzonej, niedoleczonej infekcji. Tu jest moment w którym Twoje podejście ma na to wpływ w wielu przypadkach.
W Sars nie ma Twojego działania, wystarczy, że ktoś na Ciebie kichnie..
Doktora jedynego światlego;) posłucham później, ostrzegam że na zimno, więc jak ktoś nie chce się stresować, niech nie czyta moich odpowiedzi
2,258 2020-09-30 13:35:08
Ale zapalenie płuc jest często powiklaniem po nielexzonej, niedoleczonej infekcji. Tu jest moment w którym Twoje podejście ma na to wpływ w wielu przypadkach.
W Sars nie ma Twojego działania, wystarczy, że ktoś na Ciebie kichnie..
Doktora jedynego światlego;) posłucham później, ostrzegam że na zimno, więc jak ktoś nie chce się stresować, niech nie czyta moich odpowiedzi
A co za różnica czy ktoś na Ciebie kichnie i w związku z tym masz problemy ze zdrowiem czy masz niedoleczoną infekcję i też masz problemy ze zdrowiem? w obydwu wypadkach lądujesz w szpitalu.
2,259 2020-09-30 13:48:58 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-09-30 13:49:25)
Wystarczy wyguglać zapalenie płuc, żeby się dowiedzieć, że jest ono często wywoływane przez wirusy i bakterie także przenoszone drogą kropelkową. W Polsce co roku choruje na zapalenie płuc 300 tys. osób. Podkreślam choruje, czyli ma objawy, a nie tylko jest nosicielem, a przez pół roku w Polsce zdiagnozowano zarażonych koronawirusem 80tys., z czego znaczna część bezobjawowych. W Polsce także co roku umiera na zapalenie płuc 12 tys ludzi, a na covid zmarło przez pół roku nieco ponad 2 tys. I powtórzę za profesorem Gutem niech mi ktoś znajdzie osobę, która CHOROWAŁA na zapalenie płuc a jej organizm nie został osłabiony i nie ma śladów po chorobie w płucach.
Zwykle porównanie liczb pokazuje do jakich absurdów u nas doszło.
2,260 2020-09-30 13:50:10 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-09-30 14:07:53)
Olbrzymia. Bo mogę siebie chronić zostając w domu, i leczyc sposobami które znam od lat.
I może po raz setny: grypę mamy przetestowabą bez obostrzeń, a dane Covida przy obostrzenoach.
To tak jakby były dwa samochody i jeden testowany na ulicy i w różnych warunkach, a drugi tylko na placu manewrowym i tak były awarie.
Serio zapalenie płuc złapanie tak z marszu na ulicy też lekcewazylibyscie?
Ludzie weźcie kalkulator i przeliczcie ile będzie chorych przy współczynniku 1,5 gdy ludzie się jako tako chronią, a ile byłoby gdyby jak proponujecie nie nosić masek.
Zapalenie płuc leczymy antybiotyki, Covida nie mamy czym.
2,261 2020-09-30 14:06:11 Ostatnio edytowany przez assassin (2020-09-30 14:07:25)
Słyszeliście o nastolatce z Zielonej Góry? Covidsrovid i słaba psychika, wykluczenie społeczne, czy efekt gnębienia przez koleżanki...?
Jeśli to ostatnie, to żal mi tej dziewczyny, a czynu nie potępiam.
2,262 2020-09-30 14:12:42
Słyszeliście o nastolatce z Zielonej Góry? Covidsrovid i słaba psychika, wykluczenie społeczne, czy efekt gnębienia przez koleżanki...?
Jeśli to ostatnie, to żal mi tej dziewczyny, a czynu nie potępiam.
To nie ten temat Ale jak efekt gnebienia przez koleżanki, to mają tam swój udział.
2,263 2020-09-30 14:14:12 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-09-30 14:14:27)
Tutaj to jest lajtowo, bo nikt nie kwestionuje, że z nowym wirusem i chorobą przez niego wywoływaną mamy do czynienia, ale na moim lokalnym forum, to bywa ostra jazda między antycovidowcami a tzw. „foliarzami”, dla których każda osoba bez maseczki powinna być aresztowana i sądzona za usiłowanie zabójstwa. Efekt pandemii głupoty.
2,264 2020-09-30 14:38:38
Olbrzymia. Bo mogę siebie chronić zostając w domu, i leczyc sposobami które znam od lat.
I może po raz setny: grypę mamy przetestowabą bez obostrzeń, a dane Covida przy obostrzenoach.
To tak jakby były dwa samochody i jeden testowany na ulicy i w różnych warunkach, a drugi tylko na placu manewrowym i tak były awarie.
Serio zapalenie płuc złapanie tak z marszu na ulicy też lekcewazylibyscie?
Ludzie weźcie kalkulator i przeliczcie ile będzie chorych przy współczynniku 1,5 gdy ludzie się jako tako chronią, a ile byłoby gdyby jak proponujecie nie nosić masek.
Zapalenie płuc leczymy antybiotyki, Covida nie mamy czym.
No i ile będziesz siedziała w tym domu? Rok, dwa? A kiedyś trzeba będzie wyjsc do sklepu, albo wpuścić hydraulika. Domownik też może coś przynieść. To pozorna ochrona.
Na covid nie ma leku, ale na wirusy ogólnie to nie bardzo są leki. Mimo ,że na covid nie ma leku 95 procent wyzdriwieje bez większego halo, gorzej przejdzie to psychicznie. A umrę ci, którzy możliwe , że umarli by na zwykle zapalenie płuc czy angina.
Piszesz, że ochronisz się siedząc w domu. Wystarczy, że pójdziesz do szpitala z blahostką albo pobrać krew i pielęgniarka będzie zarazona, tak jak to było gdzieś w centralnej Polsce chyba, rutynowe badania personelu i pielęgniarka, która pobieralarutynowo krew to miała. Sama zdziwiona, bo objawów zero.
A masek nie trzeba nosić, bo dzieci i młodzież wszystko pięknie rozniosą, zobacz co się dzieje po lekcjach. Wczoraj byłam w galerii większość osób bez masę kto młodzież 15-18 letnia, panny wymalowane, maska zakrytje makijaż. Albo rodziny z duzymi dziecmi. Wszyscy bez masek. To, ze bedziesz nosic maske nic ci nie da.
2,265 2020-09-30 15:12:28
assassin napisał/a:Słyszeliście o nastolatce z Zielonej Góry? Covidsrovid i słaba psychika, wykluczenie społeczne, czy efekt gnębienia przez koleżanki...?
Jeśli to ostatnie, to żal mi tej dziewczyny, a czynu nie potępiam.
To nie ten temat Ale jak efekt gnebienia przez koleżanki, to mają tam swój udział.
No właśnie ten, we wpisie prezydenta Zielonej jako argument był uzyty covid. Mianowicie skutki izolacji dla dorosłych i dzieci.
2,266 2020-09-30 16:33:51 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-09-30 16:46:18)
Grzeczność Rossanka nakazuje czytać uważnie? Gdzie napisałam że siedzę w domu?
Ile razy napisałam że nie eliminujemy zagrożenia a ograniczamy?
Assasin, niektórym się związki rozpadły, i też twierdzą że przez rząd.i Covid.
A takie mieli wspanlale.
2,267 2020-09-30 16:44:08
Grzeczność Rossanka nakazuje czytać uważnie? Gdzie napisałam że siedzę w domu?
Ile razy napisałam że nie eliminujemy zagrożenia a ograniczamy?
Nie prosiłam o naukę grzeczności.
2,268 2020-09-30 16:47:37 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-09-30 17:10:32)
Ela210 napisał/a:Grzeczność Rossanka nakazuje czytać uważnie? Gdzie napisałam że siedzę w domu?
Ile razy napisałam że nie eliminujemy zagrożenia a ograniczamy?Nie prosiłam o naukę grzeczności.
A ja wypowiedz w moją stronę bez czytania mnie.
W sumie to nie chce mi się wypowiadać w tym temacie już, no ileż można powtarzać to samo.:)
Trzymajcie się zdrowo.:)
2,269 2020-09-30 17:09:56 Ostatnio edytowany przez terazszczesliwa (2020-09-30 17:14:23)
Szumowski cudownie ozdrowiał co sie dzieje na tym świecie
2,270 2020-09-30 17:14:10
Szumowski cudownie ozdrowiał
Właśnie czytałam. Dziwne.
2,271 2020-09-30 17:15:34
terazszczesliwa napisał/a:Szumowski cudownie ozdrowiał
Właśnie czytałam. Dziwne.
smieja sie z nas prosto w oczy
2,272 2020-09-30 18:14:41
Wystarczy wyguglać zapalenie płuc, żeby się dowiedzieć, że jest ono często wywoływane przez wirusy i bakterie także przenoszone drogą kropelkową. W Polsce co roku choruje na zapalenie płuc 300 tys. osób. Podkreślam choruje, czyli ma objawy, a nie tylko jest nosicielem, a przez pół roku w Polsce zdiagnozowano zarażonych koronawirusem 80tys., z czego znaczna część bezobjawowych. W Polsce także co roku umiera na zapalenie płuc 12 tys ludzi, a na covid zmarło przez pół roku nieco ponad 2 tys. I powtórzę za profesorem Gutem niech mi ktoś znajdzie osobę, która CHOROWAŁA na zapalenie płuc a jej organizm nie został osłabiony i nie ma śladów po chorobie w płucach.
Zwykle porównanie liczb pokazuje do jakich absurdów u nas doszło.
W dodatku każde zapalenie płuc powoduje trwałe zmiany w płucach czyli zwłóknienia. W statystykach dotyczących zapaleń płuc najbardziej interesujące jest to, że całkiem pokaźna ich część ma w ogóle nie rozpoznaną przyczynę. Czyli nie udało się wskazać wirusa lub bakterii, które je wywołało ale chory ma zapalenie płuc. To nie z tego roku ale z wielu wcześniejszych lat. Przy czym wrzucałem kiedyś te dane, że jeśli człowiek łapie zapalenie płuc w szpitalu co jest całkiem częste, to ma szanse 50/50 na zejście śmiertelne. Raz, że w szpitalu zazwyczaj przebywają ludzie chorzy mający jak to się dziś modnie nazywa, mający choroby współistniejące. Dwa, że najgorsze infekcyjne ku.....o znajduje się nie gdzie indziej tylko w szpitalach. Jeśli więc w czasie pobytu w szpitalu łapie się zapalenie płuc rozsądnie jest spisać testament i wykonać wszystkie zaległe telefony...
Szumowski cudownie ozdrowiał co sie dzieje na tym świecie
No przecież przepisał na żonę...
2,273 2020-10-07 20:22:05
Do tej pory zidentyfikowano 107 tys. zarażonych, zmarły 2792 osoby. To jest 2,6% ogółu "zidentyfikowanych" zarażonych.
Od końca września Ministerstwo Zdrowia podaje liczbę osób zmarłych "z powodu COVID-19" (czyli wirus jest jedyną przyczyną) oraz "z powodu współistnienia z COVID-19 innymi schorzeniami". Na razie mamy dane z 9 dni. W tym czasie zmarło 345 osób, MZ podało, że 29 z nich "z powodu COVID-19". To jest 8,4% ogólnej liczby "koronowirusowych" zgonów z ostatnich 9 dni. Gdyby odnieść ten wskaźnik do ogółu zmarłych, to mielibyśmy ok. 235 zmarłych "z powodu COVID-19".
Boicie się koronawirusa? Może powinniśmy się raczej bać zapaści w służbie zdrowia, perturbacji w gospodarce, psucia demokracji kiepskimi przepisami, ograniczeń wolności obywatelskich, itp.?
2,274 2020-10-07 20:39:38
Protesty rolników dzisiaj i przypadkowo wczoraj rekordowa liczba testów Liczba zakażonych zależy tylko i wyłącznie od ilości robionych testów. Będzie potrzeba wskazania zwycięstwa nad wirusem, to się powróci do 15k testów dziennie. Minister z komendantem straszą ale jest przysłowie "nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz". Nadal podstawa do karania za brak maseczki jest ta sama czyli żadna.
Kuzyn siedzi na kwarantannie po pozytywnym wyniku testu, który zrobił chcąc wyjechać na urlop za granicę. On i cała rodzina zero objawów. Parę lat starszy ode mnie. Pierniczą farmazony o maseczkach. Ja w ramach obowiązków służbowych bywam często w urzędach. Tam jedynymi osobami bez maseczek są urzędnicy. Owszem w strefach obsługi mają maski ale poza tym nie. Więc jak w urzędzie jedziesz w windzie z osobą bez maseczki, to na 100 % jest to urzędnik, który jest w miejscu pracy ale właśnie jedzie po bułkę do sklepu. Tak to wygląda. Koleżanka z pracy z ościennego kraju jest na izolacji firmowej. Jej chłopak wrócił zza granicy i jest na urzędowej kwarantannie ale nikogo nie interesuje, że mieszka z kimś w związku nieformalnym. Hit jak babka pisze, że dostała kwarantannę ale rozmawiając z panią z sanepidu, że ma małe dziecko i nic w domu typu pieluchy, jedzenie słyszy od niej: to pani leci do sklepu ale tak żeby się wyrobić do 18-tej, bo potem będzie pani w systemie...
2,275 2020-10-07 21:02:06
Protesty rolników dzisiaj i przypadkowo wczoraj rekordowa liczba testów
Liczba zakażonych zależy tylko i wyłącznie od ilości robionych testów. Będzie potrzeba wskazania zwycięstwa nad wirusem, to się powróci do 15k testów dziennie. Minister z komendantem straszą ale jest przysłowie "nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz". Nadal podstawa do karania za brak maseczki jest ta sama czyli żadna.
Kuzyn siedzi na kwarantannie po pozytywnym wyniku testu, który zrobił chcąc wyjechać na urlop za granicę. On i cała rodzina zero objawów. Parę lat starszy ode mnie. Pierniczą farmazony o maseczkach. Ja w ramach obowiązków służbowych bywam często w urzędach. Tam jedynymi osobami bez maseczek są urzędnicy. Owszem w strefach obsługi mają maski ale poza tym nie. Więc jak w urzędzie jedziesz w windzie z osobą bez maseczki, to na 100 % jest to urzędnik, który jest w miejscu pracy ale właśnie jedzie po bułkę do sklepu. Tak to wygląda. Koleżanka z pracy z ościennego kraju jest na izolacji firmowej. Jej chłopak wrócił zza granicy i jest na urzędowej kwarantannie ale nikogo nie interesuje, że mieszka z kimś w związku nieformalnym. Hit jak babka pisze, że dostała kwarantannę ale rozmawiając z panią z sanepidu, że ma małe dziecko i nic w domu typu pieluchy, jedzenie słyszy od niej: to pani leci do sklepu ale tak żeby się wyrobić do 18-tej, bo potem będzie pani w systemie...
Czemu mnie to nie dziwi...? Moi rodzice w sierpniu byli w Polsce na urlopie (mieszkają w UK). Na dwa dni przed powrotem do Anglii dowiedzieli się, że będą jednak mieli obowiązkową kwarantannę. No i rzeczywiście mieli, ale jeśli chodzi tylko o zakład pracy. Nie mogli dwa tygodnie pracować (nie mieli żadnych objawów, nie chorowali), ale już mogli chodzić do sklepów, na działkę, itd...
Ja sama 2 tygodnie temu wróciłam z młodszym synem ze szpitala (nie żaden covid, a zapalenie stawu-bardzo wredne, swoją drogą czeka nas jeszcze rehabilitacja, bo dziecię nie chodzi i obawiam się, jak to będzie w obecnej sytuacji wyglądać) i Rozmawiałam z pielęgniarkami na temat całej ten pandemii. No więc one same nie za bardzo w to wierzyły. To duży szpital, lubelski, kliniczny, a same przyznały, że mieli tylko jeden przypadek na neonatologii, gdzie matka miała koronawirusa, ale nie zaraziła ani dziecka, ani nikogo z personelu (cyt. jedną z pielęgniarek:"a taki miał być niebezpieczny i zaraźliwy ten wirus..."). Matkę wywieziono do szpitala zakaźnego, a tam po otrzymaniu negatywnego testu przywieziono z powrotem do dziecka. Oczywiście cały oddział neonatologii miał dwutygodniową kwarantannę...