bagienni_k napisał/a:Kiedyś, w jednym ze swoich wystąpień, obecnie panujący prezydent wypowiadał się o polskim górnictwie niemal z nabożną czcią, stwierdzając, że to przecież nasze dobro narodowe.
Od dawna twierdzę, że PiS to PZPR bis i nawet w tym aspekcie to się potwierdza
.
MagdaLena1111 napisał/a: Dlatego miejmy nadzieję, że rząd wykorzysta obecną sytuację, żeby pozamykać na stałe te, które ciągną wyniki finansowe spółek w dół i do których musimy się dokładać jako obywatele.
Sądzę, że jest to całkiem prawdopodobne i chyba wszystko ku temu zmierza, bo z tego co wiem w JSW już dostali wytyczne, że mają zrobić miejsce dla załogi przesuniętej z zamykanych kopalń, w tym pozbyć się pracowników, którzy nabyli uprawnienia emerytalne. Jak będzie, czas pokaże. Natomiast uważam, że utrzymywanie na siłę tych kopalń, które od lat generują straty, a przy tym wydobywają węgiel, na który nie ma zbytu, jest jakąś pomyłką. Owszem, mówi się, że musimy mieć jakieś zaplecze energetyczne, ale to można sobie zapewnić także przy minimalnym udziale nakładów, to jest dany zakład utrzymywać tylko w takim stopniu, aby w razie "W" mógł na powrót wydobywać.
W tym miejscu powtórzę, że moim zdaniem problem epidemii na Śląsku został sztucznie rozdmuchany, a w grę wchodzi polityka. Rządzącym było to po prostu na rękę.
Wracając jednak stricte do koronawirusa, pozwolę sobie wkleić cytat wypowiedzi epidemiologa dr Pawła Grzesiowskiego:
- Wiele osób na początku ufając w komunikaty rządowe, zastosowało się do wszelkich zasad kwarantanny narodowej. W tej chwili właściwie przy podobnej sytuacji epidemiologicznej te wszystkie obostrzenia są zdejmowane i to w sposób, który rażąco budzi wątpliwości pod względem bezpieczeństwa. Jeżeli pozwalamy na przebywanie ludzi w dużych grupach z różnych stron Polski, to jest to zaproszenie dla wirusa do wywołania epidemii.
I drugi, profesor Marii Gańczak, która w nawiązaniu do tego, że w poniedziałek odnotowano najwyższą, bo aż 599, liczbę przypadków SARS-CoV-2 w naszym kraju od początku pandemii, twierdzi, że to co dzieje się w Polsce, to "ewenement na skalę europejską", a nasz kraj od wielu tygodni znajduje się na jednym z ostatnich miejsc pod względem wykonywanych testów w Unii Europejskiej:
- Po takim stromym wzroście krzywej zakażań na początku epidemii doszliśmy na początku kwietnia do plateau, gdzie tydzień po tygodniu obserwuje się mniej więcej stały przyrost tej liczby zakażeń, mniej więcej między 300 a 400. (...) Ta prosta uparcie jest taka sama, to plateau utrzymuje się przez dziewięć tygodni i jest to ewenement na skalę europejską, bo w większości krajów Unii Europejskiej jest to jednak powolny, ale spadek.