Być może trzeba będzie wybierać kogo leczyć. Zapewne wybiorą tych, którzy mają największe szanse. Reszta do selekcji naturalnej.
1,561 2020-04-23 16:03:15
1,562 2020-04-23 16:22:29
W info. podana została informacja, że
polskie produkty mają kod kreskowy zaczynający się od 590. Okazuje się, że nie zawsze., bo tym kodem oznaczane są produkty, które albo powstały w Polsce, albo zostały do Polski importowane i w niej zarejestrowane.
Zatem, nie można całkowicie opierać się tylko na tej informacji.
Oczywiście, dlatego Agrounia nagłaśnia i dokumentuje proceder sieci handlowych, które sprzedają jako polskie warzywa i owoce sprowadzane z innych krajów.
1,563 2020-04-23 16:27:21
żyworódka napisał/a:Na konferencji prasowej prezydent Andrzej Duda powiedział: Rozpoczynamy akcję "Kupuj świadomie produkt polski" i apelujemy, żeby kupować polskie produkty żywnościowe.
Chciałbym zauważyć iż takie wypowiedzi są niezgodnie z prawem europejskim. Prezydent Andrzej Duda powinien powstrzymać się od takich antyeuropejskich wypowiedzi, które godzą we wspólny rynek oraz swobodę przepływu towarów.
Ciekawe kiedy Sikorski poleci z tym do KE.Może pamiętacie "dobre, bo polskie" takie logo... i unia je zabiła. Tak jak podobne niemieckie i irlandzkie.
Niemiecki znak jakości "Markenqualit?t aus deutschen Landen" jest niezgodny z prawem Unii Europejskiej - taką opinię wydał 14 marca 2002 r. adwokat generalny.
Opinia ta, poprzedzająca orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie Komisja przeciwko Niemcom (sprawa C-325/00), wpisuje się w dotychczasowy wspólnotowy dorobek prawny dotyczący znaków jakości promujących produkty z danego kraju.
Komisja Europejska wnosząc sprawę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, uznała, że funkcjonowanie tego znaku jest niezgodne z jedną z czterech podstawowych swobód obowiązujących w prawie Unii: swobodą przepływu towarów, zapisaną w art. 28 traktatu o utworzeniu
Ja dostosuję się do apelu i będę kupować tylko nasze produkty.
Z zakupu produktu naszego za 1zł zostaje w budżecie 79 gr, natomiast z obcego tylko 25 gr.
1,564 2020-04-24 08:51:16
Jeśli mam do wyboru: polskie czy niepolskie, to wybieram po prostu... tańsze i w resztę zagadnień nie wnikam. Niestety...
1,565 2020-04-24 12:53:56
Jakby ktoś chciał, filmik z animacją porównującą śmiertelność COVID-19 ze śmiertelnością innych chorób, których epidemia wybuchała w XXI wieku, jak cholery czy świńskiej grypy:
https://www.youtube.com/watch?v=LnQcbAKWkPE
1,566 2020-04-24 14:01:08
Jeśli mam do wyboru: polskie czy niepolskie, to wybieram po prostu... tańsze i w resztę zagadnień nie wnikam. Niestety...
Ja mam tak samo,niestety.
1,567 2020-04-25 19:45:59
Amerykańska szczepionka przeciw koronawirusowi wkroczyła w drugą fazę testów. Po półtorej miesiąca pierwszej fazy testowani nie mieli skutków ubocznych, więc teraz będą bardziej się skupiać na odpowiedzi immunologicznej organizmu. Jak utrzymają tempo, do lata albo przynajmniej do końca lata będą mieli szczepionkę
1,568 2020-04-25 21:20:29
Szczepionka to nie tylko większe bezpieczeństwo, ale też warunek zdjęcia z nas obowiązku noszenia maseczek. Tak przynajmniej zapowiedział minister Szumowski.
Ciekawa jestem czy u Was także, ale w moim mieście, po początkowej naprawdę nienagannej dyscyplinie, od kilku dni zauważam wyraźne rozluźnienie. Mieszkańcy poruszają się coraz swobodniej, jedni w maskach, inni bez, niektórzy zakrywają tylko usta albo co prawda mają maski, ale nie są naciągnięte na twarz. Jeśli chodzą parami, to zwykle w naturalnej odległości obok siebie, a nie wymagane 2 metry. W marketach też niby te rękawiczki na rękach są, ale nawet personel jakby mniej zwraca na to uwagę. Z drugiej strony byłam dziś świadkiem, jak jedna kobieta upomniałą drugą, że ta dotyka towar bez ochrony na dłoniach. Choć tak naprawdę czy to robi jakąś różnicę czy sprawdzi twardość pomidorów gołą dłonią, czy w rękawiczce, którą i tak wcześniej dotknęła wózka, półek, lodówek i wielu innych towarów? <pytanie retoryczne>
1,569 2020-04-25 21:36:33
Szczepionka to nie tylko większe bezpieczeństwo, ale też warunek zdjęcia z nas obowiązku noszenia maseczek. Tak przynajmniej zapowiedział minister Szumowski.
Ciekawa jestem czy u Was także, ale w moim mieście, po początkowej naprawdę nienagannej dyscyplinie, od kilku dni zauważam wyraźne rozluźnienie. Mieszkańcy poruszają się coraz swobodniej, jedni w maskach, inni bez, niektórzy zakrywają tylko usta albo co prawda mają maski, ale nie są naciągnięte na twarz. Jeśli chodzą parami, to zwykle w naturalnej odległości obok siebie, a nie wymagane 2 metry. W marketach też niby te rękawiczki na rękach są, ale nawet personel jakby mniej zwraca na to uwagę. Z drugiej strony byłam dziś świadkiem, jak jedna kobieta upomniałą drugą, że ta dotyka towar bez ochrony na dłoniach. Choć tak naprawdę czy to robi jakąś różnicę czy sprawdzi twardość pomidorów gołą dłonią, czy w rękawiczce, którą i tak wcześniej dotknęła wózka, półek, lodówek i wielu innych towarów? <pytanie retoryczne>
Szczerze? Tak naprawdę noszenie maseczek tylko minimalizuje zarażenie koronawirusem, zupełnie w ogóle nie chroni. Taki ktoś kto jest zarażony i tak rozsiewa zarazki bo ma ich wszędzie pełno, a kiedy oddycha to wirusy wydostają się zza maseczki bokami. Natomiast ktoś, kto nie chce się zarazić...:) Tu jeszcze większa komedia. Taka maseczka w niczym go praktycznie nie chroni, bo wirusy lekko sobie przedostają się przez maseczkę na drobinach wilgoci, kurzu i pyłków. Tak, że nosmy maseczki dla spokojnosci, bo innego powodu nie ma.
1,570 2020-04-25 22:26:36
patrząc jak niektórzy kaszlą i kichają, chyba coś tam chroni.. Taki co kichnie bez maski załatwia połowę marketu. A rekawiczki? prawidłowo jakby wszyscy je wkładali w sklepie i to teoretycznie czystymi rękami dotykamy tych owoców no i rękawiczką trudno podłubać w nosie..treraz więcej czasu w kolejkach poobserwujmy się, jakie mamy wstrętne nawyki
1,571 2020-04-25 22:34:39
Ciekawa jestem czy u Was także, ale w moim mieście, po początkowej naprawdę nienagannej dyscyplinie, od kilku dni zauważam wyraźne rozluźnienie.
Nie zauważałem żadnej dyscypliny o czym zresztą pisałem. Jeszcze, jeszcze gdzieś "na widelcu", a na uboczu to zlewka. Dla mnie dzisiejszy hit, to wiceminister sprawiedliwości w wywiadzie telewizyjnym z maseczką zsuniętą z nosa
1,572 2020-04-25 22:47:47
patrząc jak niektórzy kaszlą i kichają, chyba coś tam chroni.. Taki co kichnie bez maski załatwia połowę marketu. A rekawiczki? prawidłowo jakby wszyscy je wkładali w sklepie i to teoretycznie czystymi rękami dotykamy tych owoców no i rękawiczką trudno podłubać w nosie..treraz więcej czasu w kolejkach poobserwujmy się, jakie mamy wstrętne nawyki
Ja tam nie wiem czy te rękawiczki na pewno takie czyste. W końcu to nie są chirurgiczne sterylne. A i rękawiczka nie przeszkadza gdy ktos chce w nosie podlubac.
1,573 2020-04-25 23:09:06
A dzis w Biedronce w pewnym dużym miescie na południu Polski rekawiczek nie było w ogole. I nie byl to chwilowy brak, wiekszosc ludzi po sklepie chodziła bez rękawiczek. Nilt nie wstrzymywal wchodzenia klientow do sklrpu z powodu ich braku.
1,574 2020-04-25 23:19:32
U mnie w mieście raczej większość porusza się z osłoną twarzy( czy to maseczki czy chusty) jak również mając na rękach rękawiczki. Dystans w sklepach jeszcze ludzie trzymają, ale ten proces rozluźniania będzie pewnie coraz bardziej widoczny. Jak ludzie słyszą, że od tego czy tego dnia można już zacząć powoli wracać do normalności, to będą z tego korzystać..
1,575 2020-04-25 23:35:47
U mnie również życie wróciło do względnej normy, tj. Popołudniami na plaży w ciepłe dni w ostatnim tygodniu sporo osób. Gdy mijałam parking przy molo w Brzeźnie, to był on także całkowicie zastawiony, więc ludzie korzystają z pogody. Podobnie wyglądają parkingi i droga wzdłuż parku krajobrazowego. Do tego wzmożony ruch rowerowy. Jednak większość osób chodzi w maseczkach. W sklepie rękawiczki i żele antybakteryjne są dostępne i chyba wszyscy korzystają.
1,576 2020-04-25 23:49:49
Zdecydowanie widać rozluźnienie i więcej osób na mieście, na ścieżjach rowerowych, ale wśzyscy przepisowo w maseczkach. Na wsi bez zmian i dyscyplina w miarę aż czasem śmiech ogarnia. Jak widzę miejscową "elitę " i amatorów trunków patykiem pisanych w maseczkach, które zsuwają na brodę, aby spożyć życiodajny eliksir.
Ale w lasach u mnie spokój mimo pogody, bez tłoku.
W sklepach żenada. Wczoraj na zakupach o godz. 14 seniorów mrowie, pani starsza przebiera w bułeczkach bez rękawiczek, bo zdjęła- u nas bez rękawiczek nie wpuszczają.
1,577 2020-04-26 02:38:32
Jak widzę miejscową "elitę " i amatorów trunków patykiem pisanych w maseczkach, które zsuwają na brodę, aby spożyć życiodajny eliksir.
Takiego obrazka nie udało mi się wychwycić, ale rzeczywiście aż uśmiech się pojawia, kiedy jeden z drugim w stanie wskazującym na niedawny "powrót do rzeczywistości" zaczepia na parkingu z uprzejmym zapytaniem czy może odprowadzić wózek, a na twarzy nienagannie naciągnięta maseczka. Pozostaje pytanie czy to wewnętrzna dyscyplina, czy po prostu boi się narazić potencjalnemu darczyńcy?
Edit:
Akurat trafiłam na informację (serwis wiadomości.wp.pl), że psychologowie z Uniwersytetu SWPS - dr Konrad Maj i prof. dr hab. Krystyna Skarżyńska, zbadali postawy Polaków wobec epidemii koronawirusa. Zgodnie z wynikami badań zakaz zgromadzeń powyżej dwóch osób i zakaz przemieszczania się z wyjątkiem pracy, wolontariatu czy zaspokajania niezbędnych potrzeb, które wprowadzono już po pierwszym tygodniu walki z wirusem, zaakceptowało i zadeklarowało, że się do nich stosuje i ogranicza kontakty z innymi ludźmi aż 82,4 % respondentów. Gdyby zaszła potrzeba, by spędzić dwa tygodnie w kwarantannie po kontakcie z osobą zakażoną, zrobiłoby to 86,8 % badanych.
Z badań wynika także, że zaleceń przestrzegają częściej kobiety niż mężczyźni (wskaźnik jest tu aż 10% większy) oraz osoby po 55 roku życia. Mieszkańcy dużych miast przestrzegają zaleceń i ograniczeń częściej niż mieszkańcy wsi, lepiej wykształceni częściej od tych mniej wykształconych, a osoby majętne od osób o bardzo niskich dochodach.
1,578 2020-04-26 09:36:25
Ostatnio miałam taką sytuację w sklepie, że pokroiłam chleb na maszynie i chciałam od razu zjeść piętkę, bo czasami tak robię, ale oczywiście zatrzymałam się przed maseczką :-D
To jest generalnie problem dla małej gastronomi. Sezon za pasem, za chwilę otworzą się lodziarnie i budki z goframi, ale jak tu konsumować, gdy jest nakaz noszenia maseczek :-D Coś mi się wydaje, że ten nakaz nie wytrzyma próby czasu.
1,579 2020-04-26 09:53:04
Ostatnio miałam taką sytuację w sklepie, że pokroiłam chleb na maszynie i chciałam od razu zjeść piętkę, bo czasami tak robię, ale oczywiście zatrzymałam się przed maseczką :-D
To jest generalnie problem dla małej gastronomi. Sezon za pasem, za chwilę otworzą się lodziarnie i budki z goframi, ale jak tu konsumować, gdy jest nakaz noszenia maseczek :-D Coś mi się wydaje, że ten nakaz nie wytrzyma próby czasu.
Idziesz tam, gdzie jest mniej ludzi, zdejmujesz maseczkę i jesz normalnie widziałam już ludzi z lodami. Wczoraj w ten sposób piłam kawę.
Inaczej się nie da dopóki nie będzie gdzie z takimi rzeczami na spokojnie usiąść.
Jedynym problemem będzie zużycie rękawiczek, bo de facto taki ktoś z budki z lodami powinien założyć rękawiczki do obsługi kasy, potem nowe do nałożenia tego loda i potem nowe do obsługi kasy przy kolejnym kliencie. Do tej pory w sumie nikt jakoś bardzo na to nie zwracał uwagi, a teraz będzie trzeba. Śmiecimy niestety dodatkowo tymi rękawiczkami i maseczkami.
Druga rzecz to to, czy ludzie będą chcieli z takich budek faktycznie korzystać czy jednak będzie rządzić brak zaufania i wycofanie przynajmniej chwilowe z takich biznesów.
1,580 2020-04-26 10:02:55 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-04-26 10:06:15)
MagdaLena1111 napisał/a:Ostatnio miałam taką sytuację w sklepie, że pokroiłam chleb na maszynie i chciałam od razu zjeść piętkę, bo czasami tak robię, ale oczywiście zatrzymałam się przed maseczką :-D
To jest generalnie problem dla małej gastronomi. Sezon za pasem, za chwilę otworzą się lodziarnie i budki z goframi, ale jak tu konsumować, gdy jest nakaz noszenia maseczek :-D Coś mi się wydaje, że ten nakaz nie wytrzyma próby czasu.Idziesz tam, gdzie jest mniej ludzi, zdejmujesz maseczkę i jesz normalnie
widziałam już ludzi z lodami. Wczoraj w ten sposób piłam kawę.
Inaczej się nie da dopóki nie będzie gdzie z takimi rzeczami na spokojnie usiąść.
Jedynym problemem będzie zużycie rękawiczek, bo de facto taki ktoś z budki z lodami powinien założyć rękawiczki do obsługi kasy, potem nowe do nałożenia tego loda i potem nowe do obsługi kasy przy kolejnym kliencie. Do tej pory w sumie nikt jakoś bardzo na to nie zwracał uwagi, a teraz będzie trzeba. Śmiecimy niestety dodatkowo tymi rękawiczkami i maseczkami.Druga rzecz to to, czy ludzie będą chcieli z takich budek faktycznie korzystać czy jednak będzie rządzić brak zaufania i wycofanie przynajmniej chwilowe z takich biznesów.
Polacy okazali się bardzo odpowiedzialni, ale ta dyscyplina, o której też wspomniała Olinka, przy okazji badania SWPS, będzie coraz bardziej się luzować. Wydaje mi się, że dopóki koronawirus będzie u nas pewną abstrakcją, o której słyszało się tylko z mediów, to nie będzie też specjalnie braku zaufania i wycofania. Zauważam nawet jakąś pozytywną zmianę w ludziach, więcej życzliwości. Słyszałam oczywiście o sytuacjach, że ktoś kogoś odpędzał, bo ten nie miał maseczki, albo o kobiecie z dzieckiem, którą wyproszono ze sklepu, bo dzieci roznoszą wirusa :-O, ale to chyba skrajne przypadki osób, podatnych na panikę, albo przesadzajacych z byciem na bieżąco z wiadomościami odnośnie krytycznej sytuacji epidemicznej w innych regionach świata.
Po prostu nauczymy się żyć z wirusem, z wiadomościami o liczbie zachorowań i kolejnych zmarłych, ale Ci mniej narażeni na negatywne konsekwencje choroby zaczną wracać do w miarę normalnej aktywności, czemu sprzyjać będzie odblokowywanie gospodarki, bo wiadomo, że musi to ruszyć, żeby ludzie nie zaczęli „umierać z głodu”.
1,581 2020-04-26 10:12:14
To ja mam zupełnie odwrotne odczucia i ten dystans i brak zaufania widzę na ulicach bardzo mocno. Wcześniej ludzie się zagadywali w miejscach publicznych, kawiarniach, lodziarniach, a teraz każdy przed każdym ucieka, a ekspedientki w sklepach mają często odruch odsuwania się od klienta. Zresztą na ulicach też niektórzy na widok drugiego człowieka przechodzą na drugą stronę jezdni. Stąd nie wiem czy realnie te budki będą miały rację bytu.
Wiadomo, że są też miejsca, gdzie ludzie są bardziej życzliwi, ale przynajmniej w moich okolicach, nie jest tego dużo.
1,582 2020-04-26 10:22:32
To ja mam zupełnie odwrotne odczucia i ten dystans i brak zaufania widzę na ulicach bardzo mocno. Wcześniej ludzie się zagadywali w miejscach publicznych, kawiarniach, lodziarniach, a teraz każdy przed każdym ucieka, a ekspedientki w sklepach mają często odruch odsuwania się od klienta. Zresztą na ulicach też niektórzy na widok drugiego człowieka przechodzą na drugą stronę jezdni. Stąd nie wiem czy realnie te budki będą miały rację bytu.
Wiadomo, że są też miejsca, gdzie ludzie są bardziej życzliwi, ale przynajmniej w moich okolicach, nie jest tego dużo.
A mnie się wydaje, że ludzie zaczęli w ogóle zwracać na siebie uwagę, co wynika z faktu, iż pojawiły się zalecenia odnośnie trzymają dystansu. Wcześniej częściej mijali się w pośpiechu, teraz jakby to zwolniło, a jak „widzą” drugiego człowieka, to nie boczą się tylko raczej jest wymiana życzliwych gestów, czasem słów.
Być może do tej pory wpływ na zachowanie tych bardziej lękliwych miały wszechobecne informacje o zagrożeniu związanym z koronawirusem, ale z biegiem czasu, gdy w mediach oprócz info o koronawirusie, zaczną dominować inne informacje, to te nerwowe zachowania będą tracić na intensywności.
To może tylko zmienić wzrost zachorowań, co nie jest wykluczone, bo tam, gdzie mniejsza liczba zachorowań, tam mniejsza odporność stadna i większe prawdopodobieństwo wybuchu epidemii.
1,583 2020-04-26 10:42:28
Pytanie co jest życzliwością w tych czasach? bo chyba jednak nie trzymanie się blisko.niestety. chociaż to ciężkie.
1,584 2020-04-26 10:55:59
Pytanie co jest życzliwością w tych czasach?
bo chyba jednak nie trzymanie się blisko.niestety. chociaż to ciężkie.
Nie:) ale ja lubię się uśmiechać do ludzi i lubię takie niezobowiązujące rozmowy w sklepie, kawiarni, w trakcie robienia kawy itd. A niektórzy niestety teraz słowem się nie odezwą tylko uciekają na zaplecze, kiedy tylko się da.
Z jednej strony rozumiem strach, z drugiej właśnie brakuje mi tego.
1,585 2020-04-26 11:09:01
Nie chodzi o bliskość fizyczną, ale jakby emocjonalną. Chodzi o to, że w ogóle zauważasz drugą osobę, uśmiechasz się do niej (to widać pomimo maseczki po oczach), witasz się, mówisz coś miłego. Do tego nie trzeba minimalizowania fizycznego dystansu. W jakimś stopniu nawet mi ten stan odpowiada, bo lubię być blisko fizycznie, ale tylko z osobami mi bliskimi i naprawdę chcę wierzyć, że część niechcianego dotyku, którego doświadczałam od czasu do czasu gdzieś np. w kolejce była przypadkowa.
1,586 2020-04-26 11:25:05
To tak, z tym się zgadzam. Tego brakuje, zwłaszcza w ciężkich czasach, gdy ludzie chcieliby się jakoś wesprzeć..
1,587 2020-04-26 14:50:55
A tak serio serio macie dookoła siebie ludzi, którzy chodzą w maseczkach?
Ja dzisiaj wyszłam na spacer i na odcinku 2km 75% mijanych osób albo było bez maseczki, albo miało maseczkę pod nosem albo całkiem spuszczoną na brodę, tak, że nic nie było zasłonięte.
Szczerze to mam ochotę zacząć zwracać uwagę. Bo ja tu się męczę w antysmogowej, bo taką mam, ciepło mi, średnio się oddycha, a jeden z drugim lekcewazenie totalne.
Też bym sobie pochodziła bez maseczki...
I niby wiem, że inni nie są wyznacznikiem, ale to wkurza jak Ty się na maxa stosujesz, bo chcesz, żeby to wszystko się już skończyło, a inni mają to gdzieś.
1,588 2020-04-26 15:30:02
Jak się rozglądam, to prawie wszyscy w maseczkach chodzą. Zarówno w mieście i jak i nawet poza, ludzie na rowerach jeżdżą i biegają w maseczkach Także nawet trzymają się rygorów
1,589 2020-04-26 15:33:59
Szczerze to mam ochotę zacząć zwracać uwagę. Bo ja tu się męczę w antysmogowej, bo taką mam, ciepło mi, średnio się oddycha, a jeden z drugim lekcewazenie totalne.
A lubisz słuchać jak ktoś do ciebie mówi grubym słowem? Ewentualnie możesz usłyszeć nieśmiertelne - masz jakiś problem?!
Tak poza tym chodzenie w maseczce po ulicy kiedy najbliższa osoba jest 100 m dalej jest zupełnie bez sensu. Pomijając oczywiście całą resztę sensowności chodzenia w maseczce. Ludzie zachowują się po prostu zdroworozsądkowo, co znaczy, że jeszcze trochę sami myślą.
1,590 2020-04-26 16:06:27 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2020-04-26 16:07:08)
Lady Loka napisał/a:Szczerze to mam ochotę zacząć zwracać uwagę. Bo ja tu się męczę w antysmogowej, bo taką mam, ciepło mi, średnio się oddycha, a jeden z drugim lekcewazenie totalne.
A lubisz słuchać jak ktoś do ciebie mówi grubym słowem? Ewentualnie możesz usłyszeć nieśmiertelne - masz jakiś problem?!
Tak poza tym chodzenie w maseczce po ulicy kiedy najbliższa osoba jest 100 m dalej jest zupełnie bez sensu. Pomijając oczywiście całą resztę sensowności chodzenia w maseczce. Ludzie zachowują się po prostu zdroworozsądkowo, co znaczy, że jeszcze trochę sami myślą.
Tak, mam problem. Bo ja nie spaceruję po terenie, gdzie mam do człowieka 100m tylko szłam ulicą w centrum miasta, gdzie ludzie się mijają prawie się dotykając.
Mamy nakaz noszenia maseczek z konkretnego powodu. Ja też chętnie pochodziłabym bez maseczki, zwłaszcza, że nie wierzę w ich wielką skuteczność.
Warto przypomnieć, że kilka tygodni temu zaostrzenie zasad spowodowane było też tym, że ludzie mieli wszystko gdzieś i przy zakazie spotkań powyżej 2 osób radośnie robili imprezy. Widać niczego się wtedy nie nauczyliśmy skoro teraz równie radośnie lekceważymy zakazy.
Nie wiem jak Ty, Snake, ale ja chcę powrotu do normalności, a nie kolejnego zaostrzenia zasad, bo jakaś grupa ludzi stwierdza, że wie lepiej i nie nosi maseczek.
1,591 2020-04-26 16:29:41
gdzie tyle ludzi? na bulwarach? Bo w Starym mieście ani na moim osiedlu 20 min od centrum tramwaj- nie widziałam. wszyscy w maskach..
1,592 2020-04-26 17:54:02
gdzie tyle ludzi? na bulwarach? Bo w Starym mieście ani na moim osiedlu 20 min od centrum tramwaj- nie widziałam. wszyscy w maskach..
alejki na Krowodrzy, okolice alej, Nowy Kleparz, te rejony.
1,593 2020-04-26 17:55:42
Tak, mam problem. Bo ja nie spaceruję po terenie, gdzie mam do człowieka 100m tylko szłam ulicą w centrum miasta, gdzie ludzie się mijają prawie się dotykając.
To nie wybieraj się na spacery w skupiska ludzkie.
Mamy nakaz noszenia maseczek z konkretnego powodu. Ja też chętnie pochodziłabym bez maseczki, zwłaszcza, że nie wierzę w ich wielką skuteczność.
To jej nie noś, bo:
2. Przepisu ust. 1 (obowiązek zakrywania, przy pomocy części odzieży, przyłbicy, maski albo maseczki, ust i nosa - przyp. red.) nie stosuje się w przypadku:[…]osoby, która nie może zakrywać ust lub nosa z powodu stanu zdrowia, całościowych zaburzeń rozwoju, niepełnosprawności intelektualnej w stopniu umiarkowanym albo głębokim lub niesamodzielności; okazanie orzeczenia lub zaświadczenia w tym zakresie nie jest wymagane[…]
Duszno ci w maseczce?
1,594 2020-04-26 19:14:12 Ostatnio edytowany przez polis (2020-04-26 19:22:07)
Snake napisał/a:Lady Loka napisał/a:Szczerze to mam ochotę zacząć zwracać uwagę. Bo ja tu się męczę w antysmogowej, bo taką mam, ciepło mi, średnio się oddycha, a jeden z drugim lekcewazenie totalne.
A lubisz słuchać jak ktoś do ciebie mówi grubym słowem? Ewentualnie możesz usłyszeć nieśmiertelne - masz jakiś problem?!
Tak poza tym chodzenie w maseczce po ulicy kiedy najbliższa osoba jest 100 m dalej jest zupełnie bez sensu. Pomijając oczywiście całą resztę sensowności chodzenia w maseczce. Ludzie zachowują się po prostu zdroworozsądkowo, co znaczy, że jeszcze trochę sami myślą.Tak, mam problem. Bo ja nie spaceruję po terenie, gdzie mam do człowieka 100m tylko szłam ulicą w centrum miasta, gdzie ludzie się mijają prawie się dotykając.
Mamy nakaz noszenia maseczek z konkretnego powodu. Ja też chętnie pochodziłabym bez maseczki, zwłaszcza, że nie wierzę w ich wielką skuteczność.
Jaką masz maskę antysmogową? Jak ma odpowiedni filtr, to możesz być całkiem nieźle chroniona przed koronawirusem.
Wielkość Koronowirusa (Corona Virus) to ok 0,1 mikrometra. Nie prowadzi się w ramach procedury certyfikacyjnej badań , które dowodzą skuteczności filtracji wirusów i bakterii, należy jednak wziąć pod uwagę, iż maski wyposażone w filtry z warstwą Hepa Type (CE HT 250, Sportowe lub kombinacyjne) mają zdolność ich wyłapywania z określonym prawdopodoboeństwem wynikającym z klasy ochrony. Odpowiednio klasy ochrony:
FFP1 - zapewnia min. 80% ochrony
FFP2 - min 94% ochrony,
FFP3 - min. 99% ochrony.
Należy jednak wziąć pod uwagę fakt, że wraz ze wzrostem klasy ochrony rosną znacznie opory oddychania.
Równocześnie warto dodać, że wirus przenosi się drogą kropelkową - co oznacza to, iż pomimo jego bardzo małych rozmiarów jego nośnik (kropelka, pył, zanieczyszczenie), na którym on się transportuje zdecydowanie przekracza 0,2 mikrometra. Oznacza to, że element "nośnik+wirus" jest dość skutecznie filtrowany przez maskę.
Ze strony RESPRO
1,595 2020-04-26 20:12:33
No ja wiem, że ona jest całkiem dobra, co nie zmienia faktu, że jest przewidziana raczej na zimę, więc na lato jest po prostu trochę za ciężka materiałowo.
Filtr mam węglowy 2.5PM
1,596 2020-04-26 21:29:49
Rozumiem, sama też mam taką maskę i chłodno to w niej nie jest.
Ze strony producenta wychodzi, że wszystkie ich filtry do masek mają filtry typu Hepa-Type. W przypadku masek Respro były one certyfikowane dla klasy ochrony FFP1 R czyli dla masek wielokrotnego użytku z poziomem filtracji powyżej 80%.
W przypadku cząsteczek o średnicy większej niż 0,3 mikrometra skuteczność tkaniny filtracyjnej Hepa-Type wynosi powyżej 99,97%.
Skoro koronawirus wraz z nośnikiem zdecydowanie przekracza 0,2 mikrometra, to maska powinna wyłapywać prawie wszystko. Zawsze to jakaś pociecha, że się człowiek nie gotuje w niej na marne.
1,597 2020-04-26 22:14:55
A tak serio serio macie dookoła siebie ludzi, którzy chodzą w maseczkach?
Ja dzisiaj wyszłam na spacer i na odcinku 2km 75% mijanych osób albo było bez maseczki, albo miało maseczkę pod nosem albo całkiem spuszczoną na brodę, tak, że nic nie było zasłonięte.
Szczerze to mam ochotę zacząć zwracać uwagę. Bo ja tu się męczę w antysmogowej, bo taką mam, ciepło mi, średnio się oddycha, a jeden z drugim lekcewazenie totalne.
Też bym sobie pochodziła bez maseczki...I niby wiem, że inni nie są wyznacznikiem, ale to wkurza jak Ty się na maxa stosujesz, bo chcesz, żeby to wszystko się już skończyło, a inni mają to gdzieś.
Ja się przyznaję, że noszę maseczkę pod nosem. Jestem okularnikiem i mam naprawdę dość zaparowanych szkieł.
1,598 2020-04-26 22:26:49
Też widzę, że większość osób lata bez masek... no może z połowa. Też kwestia jakie jest prawdopodobieństwo nadziania się na patrol ZOMO.
Ja się przyznaję, że noszę maseczkę pod nosem. Jestem okularnikiem i mam naprawdę dość zaparowanych szkieł.
A szkła parują, bo wilgotne powietrze leci do góry, a maska nie przylega do twarzy. Może jakiś lepszy projekt?
1,599 2020-04-26 22:46:51
Moja maska antysmogowa ma na nosie blaszke, ktora sie dopaskwuje odpowiednio. Nigdy mi od niej nie parowaly okulary to w sumie wielki plus tych antysmogowych, bo one sa robione tak, zeby w miare dokladnie zakrywaly usta i nos, a nie tak jak te szytw na szybko, ktore faktycznie miejscami odstają.
1,600 2020-04-26 23:00:45 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-04-26 23:02:22)
Dostałam kartonik takich chirurgicznych maseczek i one też mają rodzaj miękkiej blaszki, którą można sobie uformować na nosie.
U mnie większość osób w mieście czy na deptaku chodzi w maseczce, ale już na plaży, to tylko pojedyncze osoby.
Ja traktuję maseczkowy obowiązek w sposób, jaki podchodzi do tego Snake, czyli na potrzeby ewentualnej kontroli i pozbywam się tego, gdy tylko mogę. Wg mnie to bezsensowny nakaz, który nijak nie chroni nas w obecnej sytuacji. Pełno jest na ten temat wypowiedzi wirusologów w sieci. Można sobie odszukać np. wypowiedzi prof. Guta, doradcy GIS na ten temat.
1,601 2020-04-26 23:21:33
Ja traktuję maseczkowy obowiązek w sposób, jaki podchodzi do tego Snake, czyli na potrzeby ewentualnej kontroli i pozbywam się tego, gdy tylko mogę. Wg mnie to bezsensowny nakaz, który nijak nie chroni nas w obecnej sytuacji.
Celem noszenia maseczki nie jest ochrona Ciebie, ale ochrona innych przed tobą, na wypadek gdybyś była nosicielem bezobjawowywm. Gdyby maseczki były bezużyteczne to nie wymagano by ich u chirurgów podczas przeprowadzania operacji.
1,602 2020-04-26 23:34:21
MagdaLena1111 napisał/a:Ja traktuję maseczkowy obowiązek w sposób, jaki podchodzi do tego Snake, czyli na potrzeby ewentualnej kontroli i pozbywam się tego, gdy tylko mogę. Wg mnie to bezsensowny nakaz, który nijak nie chroni nas w obecnej sytuacji.
Celem noszenia maseczki nie jest ochrona Ciebie, ale ochrona innych przed tobą, na wypadek gdybyś była nosicielem bezobjawowywm. Gdyby maseczki były bezużyteczne to nie wymagano by ich u chirurgów podczas przeprowadzania operacji.
Znam to uzasadnienie, dlatego napisałam o ochronie NAS, bo teoretycznie ja nosząc maseczkę chronię innych, a inni nosząc maseczkę chronią mnie. Tylko, że to, mówiąc oględnie, wielka ściema. Naprawdę radzę posłuchać, poczytać trochę wypowiedzi wirusologów. Czy, kiedy i w jakim reżimie ma sens osłanianie ust i nosa, bo na pewno nie w sposób i okolicznościach, które nam narzucono.
1,603 2020-04-26 23:53:54
Moja maska antysmogowa ma na nosie blaszke, ktora sie dopaskwuje odpowiednio. Nigdy mi od niej nie parowaly okulary
to w sumie wielki plus tych antysmogowych, bo one sa robione tak, zeby w miare dokladnie zakrywaly usta i nos, a nie tak jak te szytw na szybko, ktore faktycznie miejscami odstają.
W mojej masce też jest blaszka i formowanie na nosie i tak nie pomaga. Widać taką mam fizjonomię nieforemną.
1,604 2020-04-26 23:56:25
Gdyby maseczki były bezużyteczne to nie wymagano by ich u chirurgów podczas przeprowadzania operacji.
Chirurg wchodzi na antyseptyczną salę operacyjną, gdzie jego ciało jest jedynym źródłem bakterii i wirusów. Sala ma ograniczoną i nie za dużą kubaturę, w której przez np. kilka godzin musi pracować zespół ludzi wydychających powietrze z bakteriami i wirusami, które zawsze ze sobą mamy. Operatorzy wydychają to powietrze bezpośrednio na otwarte tkanki pacjenta. Tak, tam maseczki jak najbardziej nie są bezużyteczne.
1,605 2020-04-27 00:04:49
MagdaLena1111 napisał/a:Ja traktuję maseczkowy obowiązek w sposób, jaki podchodzi do tego Snake, czyli na potrzeby ewentualnej kontroli i pozbywam się tego, gdy tylko mogę. Wg mnie to bezsensowny nakaz, który nijak nie chroni nas w obecnej sytuacji.
Celem noszenia maseczki nie jest ochrona Ciebie, ale ochrona innych przed tobą, na wypadek gdybyś była nosicielem bezobjawowywm. Gdyby maseczki były bezużyteczne to nie wymagano by ich u chirurgów podczas przeprowadzania operacji.
W sklepie, w Biedronce pełnej ludzi jeszcze mogę zrozumieć, ale nie na powietrzu, na spacerze, rowerze, nie dajmy się zwariowac. To jak na początku zostawienie sklepów dla klientów a zamknięcie bazarów na świeżym powietrzu gdzie ryzyko jest ileś razy mniejsze. Włączajmy sami myślenie nie dajmy się zwariowac.
1,606 2020-04-27 02:38:46
Włączajmy sami myślenie nie dajmy się zwariowac.
Amen. Tym bardziej, że w tych wszystkich zakazach i ograniczeniach mnóstwo jest niespójności i absurdów.
1,607 2020-04-27 09:08:50
Morfeusz1 napisał/a:Włączajmy sami myślenie nie dajmy się zwariowac.
Amen. Tym bardziej, że w tych wszystkich zakazach i ograniczeniach mnóstwo jest niespójności i absurdów.
W tym kontekście bardzo zabawną tabelkę o parametrach technicznych maseczek tutaj, powyżej wrzucono. Minister zdrowia z kolegami ministrami nakazał nam zakrywać twarz byle czym. Nie określił choćby minimalnych parametrów tego zakrycia więc zgodnie z tym przepisem można zakrywać twarz kawałkiem gazy. Co zresztą byłoby najzdrowsze i nie powodowałoby kłopotów z oddychaniem.
1,608 2020-04-27 09:38:29
Jestem, jeśli chodzi o oddychanie, raczej zdrowa, a jednak duszę się pod maską, więc kiedy tylko można, zsuwam ją pod brodę. Przyznaję bez bicia: noszę tylko po to, by nie oberwać mandatu, no i zakładam zbliżając się do innych na bliższą odległość. Nigdy nic nie wiadomo, sama raczej nie boję się zarażenia (już nie, etap stresu mam za sobą), ale nie chcę nieświadomie innych narażać. Nie wyobrażam sobie jednak noszenia masek przy trzydziestostopniowych upałach.
1,609 2020-04-27 19:07:46
Włoska mikrobiolog Elisa Granato jako jedna z pierwszych poddała się testowi wszczepienia koronawirusa 3 dni temu.
Na razie ma się dobrze, dementuje plotki o swojej rzekomej śmierci.
Testy wykonano w Wielkiej Brytanii.
1,610 2020-04-27 21:43:33 Ostatnio edytowany przez Karina 36 (2020-04-27 21:45:15)
No ja akurat w moim mieście widzę wszystkich w maseczkach. Jakieś tam pojedyncze osoby zdarzają się bez. Ale niestety więcej ludzi w parku. Wolałam jak był ten zakaz wchodzenia do parków. Przynajmniej cały park był mój. Prawda mogę też iść na działkę, ale czasami lubię też spacerować po parku.
1,611 2020-04-27 21:55:58
No ja akurat w moim mieście widzę wszystkich w maseczkach. Jakieś tam pojedyncze osoby zdarzają się bez. Ale niestety więcej ludzi w parku. Wolałam jak był ten zakaz wchodzenia do parków. Przynajmniej cały park był mój. Prawda mogę też iść na działkę, ale czasami lubię też spacerować po parku.
Jak był zakaz wchodzenia do parku, to cały park był Twój, ale jakby Cię tam złapała policja, to 5000 już nie byłoby Twoje
1,612 2020-04-27 22:23:53
Karina 36 napisał/a:No ja akurat w moim mieście widzę wszystkich w maseczkach. Jakieś tam pojedyncze osoby zdarzają się bez. Ale niestety więcej ludzi w parku. Wolałam jak był ten zakaz wchodzenia do parków. Przynajmniej cały park był mój. Prawda mogę też iść na działkę, ale czasami lubię też spacerować po parku.
Jak był zakaz wchodzenia do parku, to cały park był Twój, ale jakby Cię tam złapała policja, to 5000 już nie byłoby Twoje
Ja tylko przechodziłam przez park dość szybkim krokiem. Taki szybki spacer, mijałam też radiowóz z policjantami, ale nic nie mówili, więc wszystko było ok.
1,613 2020-04-27 23:15:06 Ostatnio edytowany przez Olinka (2020-04-28 12:48:52)
[nieregulaminowy link]
szansa na znajomość z wirusem jest jak widać niemała.
1,614 2020-04-28 11:29:03
Ponad 12 000
1,615 2020-04-28 12:10:07
Jak pokazały badania, w połowie marca w ponad 40% próbek można było znaleźć materiał genetyczny wirusa. W kwietniu tylko jedna próbka danego dnia była pozytywna. ( po dezynfekcji przystanków, bankomatów itd.)
te 40 % pokazuje jak powszechnie mamy z tym do czynienia.
1,616 2020-04-28 12:12:52
Dajcie spokój, ta liczba to nawet nie jest promil obywateli tego kraju, a część z nich już wyzdrowiała.
1,617 2020-04-28 12:33:20
Ile jest zakażonych nie wiemy, bo musieliby wszystkich zbadać. Ale gdyby nie środki bezpieczeństwa ocenia się że byłoby nawet do 70 % i widząc te badania z próbek wierzę w to.
1,618 2020-04-28 12:36:32
Ile jest zakażonych nie wiemy, bo musieliby wszystkich zbadać. Ale gdyby nie środki bezpieczeństwa ocenia się że byłoby nawet do 70 % i widząc te badania z próbek wierzę w to.
Jasne, zgadzam się z tym i nie mam zamiaru bagatelizować potencjalnego zagrożenia.
Po prostu nie podniecam się aktualnymi danymi i zastanawiam się, po kiego czorta tak tę liczbę tu podkreślać i może demonizować.
1,619 2020-04-28 12:44:23
Mnie to zaskoczyło mocno bo nie przypuszczałam, że to taka skala. Kiedyś zastanawiałam się, czy te bankomaty są kiedykoilwiek odkażane.
1,620 2020-04-28 13:04:00
Mnie to zaskoczyło mocno bo nie przypuszczałam, że to taka skala. Kiedyś zastanawiałam się, czy te bankomaty są kiedykoilwiek odkażane.
Pewnie je spryskują tak jak i automaty biletowe, ale to i tak kropla w morzu, bo przecież tyle osób z tego korzysta.
Bardziej zastanawia mnie czy ktoś odkaża domofony w blokach.
1,621 2020-04-28 19:52:38 Ostatnio edytowany przez żyworódka (2020-04-28 19:54:54)
Słyszałam, że u mnie domofony i klamki odkażają. Jutro wykonam telefon i się spytam, bo sama nigdy nie widziałam.
Za to w jednym mini markecie, normalnie doznałam SZOKU! Czyste koszyki!
Zazwyczaj są brudne, miejscami lepią się w dotyku. Wtedy biorę foliowy sklepowy woreczek i do niego wkładam zakupy, a gdy kupuję większą ilość, to wykładam dno koszyka tymi woreczkami.
Liczę na to, że kierownictwu punktu wejdzie to w nawyk i dbanie o czystość już pozostanie,...
po pandemii.
1,622 2020-04-29 02:29:45
Europa z uwagą przygląda się eksperymentowi wprowadzonemu w Szwecji, zresztą tutaj też o tym rozmawialiśmy, i wszystko wskazuje na to, że Szwedom udaje się walczyć z epidemią bez wprowadzenia radykalnych rozwiązań. Liczba zmarłych na Covid-19 swój szczyt osiągnęła w drugim tygodniu kwietnia i od tego czasu spada.
Pierwszy przypadek koronawirusa odnotowano tam 31 stycznia u kobiety, która powróciła z chińskiego Wuhan, 9 marca pojawiły się informacje o pierwszym zakażeniu wewnątrz samego kraju. Pierwsza osoba zmarła 11 marca i tego samego dnia szwedzki rząd zakazał zgromadzeń powyżej 500 osób, później, 29 marca, zakazano zgromadzeń powyżej 50 osób. Rząd nie wprowadził jednak żadnych ograniczeń w poruszaniu, przedstawiono obywatelom jedynie szereg zaleceń, wskazując na konieczność szczególnej ochrony osób starszych i chorych. W przeciwieństwie do innych państw europejskich nie zamknięto szkół ani granic, otwarte pozostały obiekty gastronomiczne i handlowe. Oprócz wspomnianego zakazu dużych zgromadzeń wprowadzono jedynie zakaz odwiedzin w domach opieki oraz zdalną naukę na uniwersytetach.
Tym samym można już chyba postawić nieśmiałą tezę, że takie kraje jak Szwecja, Japonia czy Korea Południowa, które nie wprowadziły restrykcji ograniczających wolność, odnoszą teraz duże korzyści ze swojej taktyki, bo z jednej strony pozwoliło to społeczeństwu osiągnąć odporność na wirusa, dzięki czemu nie ma mowy o drugiej fali zakażeń, a równocześnie nie doprowadziło do drastycznych strat w gospodarce.
Na marginesie dodam, że główny epidemiolog kraju Anders Tegnell przekonywał, że wprowadzane obostrzenia muszą mieć łagodny charakter - żeby ludzie mogli akceptować je przez dłuższy czas. Miał też nadzieję na osiągnięcie tak zwanej odporności stadnej, czyli na sytuację, w której wiele osób lekko przechodzących chorobę na nią zapadnie i wykształci przeciwciała. (źródło: meinbezirk.at)
1,623 2020-04-29 04:34:19
Tylko różnica jest taka, że w krajach z łagodniejszymi restrykcjami ludzie izolują się sami z siebie, a u nas dzieciaki robiły posiadówy w parkach.
Jako społeczeństwo jesteśmy beznadziejni i nie stosujemy się do łagodnych zaleceń...
1,624 2020-04-29 08:39:36
Europa z uwagą przygląda się eksperymentowi wprowadzonemu w Szwecji, zresztą tutaj też o tym rozmawialiśmy, i wszystko wskazuje na to, że Szwedom udaje się walczyć z epidemią bez wprowadzenia radykalnych rozwiązań. Liczba zmarłych na Covid-19 swój szczyt osiągnęła w drugim tygodniu kwietnia i od tego czasu spada.
Pierwszy przypadek koronawirusa odnotowano tam 31 stycznia u kobiety, która powróciła z chińskiego Wuhan, 9 marca pojawiły się informacje o pierwszym zakażeniu wewnątrz samego kraju. Pierwsza osoba zmarła 11 marca i tego samego dnia szwedzki rząd zakazał zgromadzeń powyżej 500 osób, później, 29 marca, zakazano zgromadzeń powyżej 50 osób. Rząd nie wprowadził jednak żadnych ograniczeń w poruszaniu, przedstawiono obywatelom jedynie szereg zaleceń, wskazując na konieczność szczególnej ochrony osób starszych i chorych. W przeciwieństwie do innych państw europejskich nie zamknięto szkół ani granic, otwarte pozostały obiekty gastronomiczne i handlowe. Oprócz wspomnianego zakazu dużych zgromadzeń wprowadzono jedynie zakaz odwiedzin w domach opieki oraz zdalną naukę na uniwersytetach.
Tym samym można już chyba postawić nieśmiałą tezę, że takie kraje jak Szwecja, Japonia czy Korea Południowa, które nie wprowadziły restrykcji ograniczających wolność, odnoszą teraz duże korzyści ze swojej taktyki, bo z jednej strony pozwoliło to społeczeństwu osiągnąć odporność na wirusa, dzięki czemu nie ma mowy o drugiej fali zakażeń, a równocześnie nie doprowadziło do drastycznych strat w gospodarce.
Na marginesie dodam, że główny epidemiolog kraju Anders Tegnell przekonywał, że wprowadzane obostrzenia muszą mieć łagodny charakter - żeby ludzie mogli akceptować je przez dłuższy czas. Miał też nadzieję na osiągnięcie tak zwanej odporności stadnej, czyli na sytuację, w której wiele osób lekko przechodzących chorobę na nią zapadnie i wykształci przeciwciała. (źródło: meinbezirk.at)
Należy zwrócić uwagę, jak wygląda gęstość zaludnienia w Szwecji a jak w Polsce poza miastami. Czy Szwedzi wyjeżdżają za pracą na teren praktycznie całej Europy czy nie ma tam takiej potrzeby, itd.
1,625 2020-04-29 09:10:01
Tym samym można już chyba postawić nieśmiałą tezę, że takie kraje jak Szwecja, Japonia czy Korea Południowa, które nie wprowadziły restrykcji ograniczających wolność, odnoszą teraz duże korzyści ze swojej taktyki, bo z jednej strony pozwoliło to społeczeństwu osiągnąć odporność na wirusa, dzięki czemu nie ma mowy o drugiej fali zakażeń, a równocześnie nie doprowadziło do drastycznych strat w gospodarce.
Szwecja - ok. 10 milionów mieszkańców.
ok. 20000 - wykryte zakażenia
ok. 2400 - zgony
2000 zakażeń na milion mieszkańców
240 zgonów na milion mieszkańców
Polska - ok. 38 milionów mieszkańców.
ok. 12000 - wykryte zakażenia
0k. 600 - zgony
315 zakażeń na milion mieszkańców
16 zgonów na milion mieszkańców
Przełóżmy teraz wyniki szwedzkie na kraj wielkości Polski:
76000 - wykryte zakażenia
9120 - zgony
Na dziś uratowaliśmy 8520 osób nie idąc drogą szwedzką. Może nie było warto?
Szwedzkie PKB poleci na pysk tak samo jak polskie, bo lecą wszystkim. Szwedzi nie żyją w bańce.