Lagrange napisał/a:Snake napisał/a:Jak wyjdziesz poza schemat glupawej nawalanki politycznej, to możemy pogadać.
Nie ma o czym.
To już tylko zależy od ciebie. Jeśli ktoś chce rzeczowo porozmawiać, to jestem zawsze do usług. Jeśli ktoś chce brać udział w plemiennym waleniu maczugami po głowach, to mam ciekawsze zajęcia. Zresztą zaraz odpalam World of tanks, tam zawsze można liczyć na hordy tzw. gimbazy, na którą zawsze można liczyć w temacie inwektyw.
Lagrange napisał/a:I ty opowiadasz bajki o jakiś super strategiach wojennych? Może ja i jestem uprzedzony do PiS, ale mam po temu powody.
Nie interesują mnie cudze uprzedzenia. Równie dobrze możesz pisać, że nie lubisz blondynek, bo są takie i owakie. Jak chcesz o uprzedzeniach, to adresuj to do kogoś innego. Jak chcesz porozmawiać analizując na chłodno co się stało się, to proszę bardzo.
Na przykład rząd ewidentnie spaprał sprawę zaopatrzenia strategicznego. Jak byś czytał forum bez klapek uprzedzeń, to mógłbyś doczytać, że o tym pisałem. Agencja Rezerw Strategicznych wydała w ciągu ostatnich kilku lat gros swoich środków na interwencyjny skup węgla od protestujących spółek węglowych. W lutym wystawiła na sprzedaż pełnotwarzowe maski, którym kończył się termin przydatności, a nie miały zrobionego przeglądu w latach 2018/2019. Nie miały przeglądu, bo na taki przegląd trzeba wydać pieniądze, a te poszły na węgiel. To jest sprawa dla prokuratora. Na razie szef ARM stracił pracę ale przecież on nie kupował węgla, bo miał takie widzimisię
Dwa, w sytuacji kiedy ledwie chwilę później wiele placówek kazało pracownikom nakładać cokolwiek, choćby maski do nurkowania, to rozprzedanie ponad 60 tysięcy kompletów za grosze, bo nie mają już certyfikatu, to już po prostu kretynizm. Wskazujący zresztą na poziom mentalny kierowników tego interesu. Dawniej szef GS-u miał więcej pojęcia i wyobraźni.
I wracając do "rząd spaprał sprawę zaopatrzenia strategicznego". Tak, w tym zakresie spaprał. Czy nie spapranie w tym zakresie coś by poprawiło? Niewiele ale poprawiło. Niewiele, bo te rezerwy są utrzymywane na określone poziomy zapotrzebowania i dostosowany do nich czas. Jakie to zapotrzebowania i przez jaki czas zabezpieczone, to już tajemnica państwowa. Jednak nie ulega dla mnie wątpliwości, że żaden ze scenariuszy kryzysowego zaopatrzenia nie przewidywał takiego zapotrzebowania. Bo nie przewidywał nigdzie na świecie i są na to dowody. Stąd nie widzę sensu marnować czas na czynienie z tego zarzutów naszej władzy. Jak mawiał pan docent z filmu Kogiel - mogiel "mówmy o rzeczach realnych!"
Realnie zaś służba zdrowia nie jest państwowa. Jest publiczna, nawet część tak zwanej prywatnej, która świadczy usługi na rzecz NFZ. To znaczy, że część placówek (szpitali, przychodni) można nazwać państwowymi, bo ich organem prowadzącym są instytucje państwowe jak np. wojewodowie. Są placówki, których właścicielami są samorządy, uczelnie. Nikt ich nie zwolnił z konieczności zaopatrywania swoich placówek w środki zabezpieczenia, sprzęt itd.
Strategia WSZYSTKO ALBO NIC
Kilka tygodni temu minister zdrowia publicznie powiedział, można to sobie odnaleźć. Ministerstwo zdrowia specustawą tworzy sieć szpitali jednoimiennych pod swoim bezpośrednim zarządem i kieruje tam wszystkie rezerwy aż zostaną ukompletowane. Reszta placówek służby zdrowia musi sobie radzić na dotychczasowych zasadach, o kłopotach meldować wojewodom. Jak będzie coś z zapasów na stanie, to w miarę możliwości będą nimi wspomagać.
MagdaLena1111 napisał/a:Przegapiłam wcześniej posta.
Co mają pieniądze z UE z Euro? To, że transze, które zasilają naszą kasę w walce z aktualnym kryzysem trafiają do nas właśnie w tej walucie.
Ale wiesz, że sporo transakcji na rynku międzynarodowym musimy wykonywać w dolarze amerykańskim. Czy to oznacza, że powinniśmy uczynić dolara amerykańskiego polską walutą? Wiesz, że oprócz USA jeszcze dziesięć innych państw ma za swoją walutę dolara amerykańskiego? Czy muszę ci tłumaczyć jaki wpływ na parametry dolara ma tych 10 państw poza USA?
MagdaLena1111 napisał/a:Za to wspomniane państwa, np. Grecja można powiedzieć, że skorzystała de facto z faktu uczestnictwa w strefie Euro, uratowały ich transze, które pozwoliły przetrwać kryzys, bez potrzeby drukowania ;-) Oczywiście jakimś kosztem dla nich, bo zostali jednocześnie zmuszeni do wprowadzenia ostrych cięć w rozpasanym socjalu.
Oooo, to z tych transz euro oddano zwykłym Grekom pieniądze jakie im ukradziono z ich kont?
MagdaLena1111 napisał/a:Generalnie idea wspólnej waluty europejskiej nie jest zła, ale musieliby w niej uczestniczyć wszyscy członkowie UE, bo wówczas byłaby możliwość prowadzenia rzeczywiście wspólnej polityki monetarnej. Ale nie w oparciu o neoliberalny status quo, tylko np. z uwzględnieniem nowych teorii, które mają szansę realnie przejść z teorii ekonomii do myśli politycznej, jak np. MMT, który właśnie zaczynają wdrażać Amerykanie.
Nie jest zła tylko wtedy, gdy wszyscy członkowie mają jednolity potencjał i sytuację. W innym przypadku, to jedni niewspółmiernie korzystają na wspólnej walucie, a inni niewspółmiernie tracą.