Lucyfer666 napisał/a:Bo ludzie nigdy się nie zmieniają i to jest w nas najgorsze.
Zmieniają się tylko zabawki.
Mówi się, że się zapędziliśmy, że teraz będziemy musieli zwolnić, ale historia pokazuje, że wszystko jest tylko na chwilę i jak cała ta pandemia minie, pojawi się jeszcze większy lęk o jutro, o te wszystkie przyziemne sprawy, które musimy sobie zapewnić, by wrócić do normalności - wtedy siłą rzeczy wrócimy też na te same, znajome tory.
Jako społeczeństwo potrafimy się pięknie wspierać, jednoczyć, ale to szybko mija.
Przekonamy się o tym nie wcześniej, jak za kilka miesięcy, ale już teraz znane są badania, z których wynika, że samo przebywanie w izolacji może mieć dla nas bardzo negatywne skutki. Nawet osoby, którym wydaje się, że stosunkowo dobrze znoszą kwarantannę, za jakiś czas mogą mieć zaburzenia stresu pourazowego. Na pewno pogłębi się też zjawisko, które już powoli zaczynamy obserwować, choć to przecież dopiero początek, czyli fizyczne zmęczenie zamknięciem w domach, zwłaszcza jeśli ktoś mieszka w bloku w jakimś niewielkim mieszkanku. Dodajmy do tego niepewność jutra i kryzys, który niewątpliwie nas czeka, by mieć obraz przyszłych problemów przeciętnego Polaka.
Tak na marginesie, dotarła do mnie dziś informacja, ale od razu zaznaczam, że nie jest sprawdzona, że w lasach państwowych pojawiły się buldożery i zaczęła wycinka, która jakiś czas temu została wstrzymana. Jeśli do tego dodać zaplanowany odstrzał zwierzyny, można poważnie zacząć się zastanawiać czy aby nie dlatego nie wolno nam tam wchodzić.
Wciąż też absurdem wydaje mi się zakaz samotnego uprawiania sportu czy choćby relaksowania się na działkach rekreacyjnych, oczywiście z zachowaniem warunku, by się nie gromadzić i zadbać o inne środki ostrożności. Na dłuższą metę to się nie utrzyma i ludzie zmęczeni tym stanem będą świadomie łamać narzucone, notabene ze złamaniem prawa, ograniczenia.