Wygląd partnera/partnerki - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Wygląd partnera/partnerki

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 168 ]

Odp: Wygląd partnera/partnerki
bagienni_k napisał/a:

bo tak te 3/4 facetów byłoby wiecznymi singlami.. smile

No w stanach oficjalnie to 28% a 10 lat temu to było 8. Gdzie to prowadzi chyba nie musze tłumaczyć.


Ela210 napisał/a:

przeciwieństwie do mężczyzn, kobiety nie taksują każdego wzrokiem.

To jest solipsyzm. Nie znasz zachowania ogółu kobiet, a to jest tylko twoje jednostkowe wrażenie. Bo w moim mniemaniu jest zupelnie na odwrót.

Ela210 napisał/a:

Więc dopóki on się nie wyróżnia czymś, jest szarą masą. Jeśli się odezwie, przestaje i dopiero wtedy włącza się jakakolwiek ocena.

Wyróżnia się twarzą, wzrostem, sylwetką. Mówić nic nie musi.

Sytuacja z życia wzięta. Znajomy wchodzi do klubu, a dziewczyny na około zgłupiały. Na dzień dobry 2 do niego same podeszły i chciały sobie zrobić sobie zdjęcie. Potem następna go zaczepiła i z nią już spędził reszte wieczoru. Jak sam mówi nie umie rozmawiać z dziewczynami wogóle, typ mózgowca, pracuje naukowo. Podsluchalem co tam rozmawiali to on gadał jakieś naukowe pierdoły, a ona wpatrzona w niego i się ciągle śmiała z byle czego...Z pewnościa to jego charakter tak na nią wpłynął xD
Gość sobie nawet nie zdaje sprawy z tego jak wygląda.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Wygląd partnera/partnerki
SzczęśćBożę napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Więc dopóki on się nie wyróżnia czymś, jest szarą masą. Jeśli się odezwie, przestaje i dopiero wtedy włącza się jakakolwiek ocena.

Wyróżnia się twarzą, wzrostem, sylwetką. Mówić nic nie musi.

Sytuacja z życia wzięta. Znajomy wchodzi do klubu, a dziewczyny na około zgłupiały. Na dzień dobry 2 do niego same podeszły i chciały sobie zrobić sobie zdjęcie. Potem następna go zaczepiła i z nią już spędził reszte wieczoru. Jak sam mówi nie umie rozmawiać z dziewczynami wogóle, typ mózgowca, pracuje naukowo. Podsluchalem co tam rozmawiali to on gadał jakieś naukowe pierdoły, a ona wpatrzona w niego i się ciągle śmiała z byle czego...Z pewnościa to jego charakter tak na nią wpłynął xD
Gość sobie nawet nie zdaje sprawy z tego jak wygląda.

Tylko jaki odsetek facetów zwróci uwagę kobiety TYLKO wyglądem? Zapewniam Cię, że w przypadku mężczyzn, to będzie o wiele wiele więcej a niezauważone zostaną rzeczywiście TYLKO szare myszki.
Sama mam świadomość, że mogłabym wejść z ulicy do klubu i wybrać sobie faceta. Tylko, że kobiety nie kierują się TYLKO takimi kryteriami jak wygląd w wyborze partnera NA OGÓŁ.

68

Odp: Wygląd partnera/partnerki

No, zacznijmy od tego, że niektórzy nie wybierają partnera w takich miejscach jak kluby. Jest sporo różnych lokalizacji czy zajęć, gdzie czynnikiem gromadzącym ludzi nie jest na pewno chęć zabawy, w takim rozumieniu jak właśnie klub, pub, dyskoteka czy jakakolwiek tzw luźna impreza smile

69 Ostatnio edytowany przez SzczęśćBożę (2020-02-20 14:13:23)

Odp: Wygląd partnera/partnerki
MagdaLena1111 napisał/a:

Tylko jaki odsetek facetów zwróci uwagę kobiety TYLKO wyglądem? .

Statystycznie 20% meżczyzn odpowiada za 80% sexu z ogółu panów.
Takich gości dużo nie ma, ale są. I najczęściej nie marnują swojego potencjału big_smile.

MagdaLena1111 napisał/a:

Zapewniam Cię, że w przypadku mężczyzn, to będzie o wiele wiele więcej a niezauważone zostaną rzeczywiście TYLKO szare myszki.

Pytanie co się kryje pod synonimem Szara Myszka. Jak dziewczyna nie chce skakać z jednego przyrodzenia na drugie sie już łapie pod to czy nie?
Praktycznie każda dziewczyna nawet brzydka, która ma ochotę na sex, dostanie ten sex bez problemu. Napalonych gości jest od groma. Ale odwróćmy sytuację, czy nawet nie brzydki, a taki 6/10 facet może sobie znaleźć partnerke sexualną od ręki? Nie ma szans, Chyba że za 200 zł.

70

Odp: Wygląd partnera/partnerki
SzczęśćBożę napisał/a:

Statystycznie 20% meżczyzn odpowiada za 80% sexu z ogółu panów.
Takich gości dużo nie ma, ale są. I najczęściej nie marnują swojego potencjału big_smile.

Tak znam te teorie. Z tym, że one dotyczą danych archeologicznych, a od tego czasu mężczyźni wynaleźli coś takiego jak małżeństwo, więc już nie mają tak najgorzej, bo - oczywiście za pewną cenę - zagwarantowali sobie dostęp do kobiety ;-)

Pytanie co się kryje pod synonimem Szara Myszka. Jak dziewczyna nie chce skakać z jednego przyrodzenia na drugie sie już łapie pod to czy nie?

Powiedziałabym, że szara myszka to osoba, na którą nie zwracasz uwagi i dopiero jak zaczynasz ją poznawać bliżej, to zyskuje w Twoich oczach. Więcej, dużo więcej jest szarych myszk wśród mężczyzn niż wśród kobiet.

Praktycznie każda dziewczyna nawet brzydka, która ma ochotę na sex, dostanie ten sex bez problemu. Napalonych gości jest od groma. Ale odwróćmy sytuację, czy nawet nie brzydki, a taki 6/10 facet może sobie znaleźć partnerke sexualną od ręki? Nie ma szans, Chyba że za 200 zł.

No właśnie o to chodzi. Wygląd to tylko zachęta, a tu standardy panów są zdecydowanie niższe. Spróbuj wejść do klubu i wybrać sobie dziewczynę :-P

71 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-02-20 16:24:46)

Odp: Wygląd partnera/partnerki

Zgoda, niech Ci będzie, że to soli. .. Uogólnienie. Ja tak mam. Może inne taksują wzrokiem. smile
No może jestem nienormalna na tle innych kobiet, ale ciężko u mnie ugrać coś wyglądem

Obawiam się jednak że o Ty uogolnoasz mocno, pisząc wyżej o żonie, co się oburzyła, gdy coś jej napisał w zeszycie niezbyt atrakcyjny chłopak. Ona tak zrobiła, może podlega to pod jakaś tam teorię, ale może byłoby wiele kobiet, ktore analizowały  te slowa, gdzie jakiś mężczyzna odkrywał duszę..
Mi  one brzmiałyby w uszach, zwłaszcza gdyby to nie były grube banały..
Dla Twojej żony liczy się wygląd, więc Ty mógłbyś tam pisać bzdury może.
A kluby to miejsce dobre dla przystojniaków, zwykle głośna muza i nie słychać co mówią i alkohol, więc zacmiona analiza..:)

72

Odp: Wygląd partnera/partnerki
bagienni_k napisał/a:

Z pewnością nie jest tak, że wygląd nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Mam tylko wrażenie, ze właśnie sporo się różnimy między płciami, jeśli chodzi o te widełki atrakcyjności, o których już ktoś wspomniał wyżej. Jeśli tak rzeczywiście jest, to dobrze, że mimo wszytko poza wyglądem, bierze się pod uwagę też inne cechy partnera, bo tak te 3/4 facetów byłoby wiecznymi singlami.. smile

Sądzę, że jest dokładnie odwrotnie - wygląd 'robi' tak zwane pierwsze wrażenie, o ile w ogóle, ale jeśli chodzi o związek, to pod uwagę bierze się głównie charakter, osobowość, sposób bycia. Ja jedynie twierdzę, że oszustwem byłoby udawanie, że wygląd zupełnie nie ma znaczenia.

73

Odp: Wygląd partnera/partnerki

Jak bylam młodsza kompletnie nie interesował mnie wygląd ogólnie rzecz ujmując ładny, a wręcz odrzucalam tych przystojnych bo mało męscy dla mnie byli. Im bardziej odbiegający wygląd od standardów tym lepiej. Wtedy, z dobre 10 lat temu.
A dziś trochę inaczej, ale.
Ale przecież wszyscy wiemy, że musi być to coś. No bez tego nic się nie zadzieje.

74

Odp: Wygląd partnera/partnerki

Umówmy się wink Wygląd jest ważny dla wszystkich.
Ale nie dla wszystkich te same cechy. I nie dla wszystkich ktoś ładny to automatycznie kandydat na partnera, bez poznania innych cech.

75

Odp: Wygląd partnera/partnerki

Ja byłam w trzech "poważnych" związkach.

Pierwszy facet był z charakteru całkowicie w moim typie, z wyglądu zupełnie nie w moim typie - odeszłam od niego po kilku latach bo pakował nas ciągle w kłopoty.

Drugi facet był zupełnie nie w moim typie ani z wyglądu ani z charakteru ale była ogromna obustronna chemia która pojawiła się nagle jak piorun - odeszłam od niego po roku z powodu jego chorobliwej zazdrości i zaborczości - bardzo przeżył rozstanie sad.

Trzeci facet (późniejszy mąż) był idealnym typem z wyglądu, z charakteru trudny lecz mocno intrygujący - zostawił mnie po 15 latach z niemowlakiem dla 8 lat młodszej dziewuchy.

Tak więc wygląd chyba ma największe znaczenie, bo na zabój pokochałam tego co mi się fizycznie podobał. Tylko, że on mnie nie chce tongue Można by rzec, że ta słynna KARMA do mnie wróciła.

A tak serio to musi być po prostu "to coś", żeby zacząć związek. Co to jest? Nie wiadomo...

76

Odp: Wygląd partnera/partnerki
niepodobna napisał/a:

Umówmy się wink Wygląd jest ważny dla wszystkich.
Ale nie dla wszystkich te same cechy. I nie dla wszystkich ktoś ładny to automatycznie kandydat na partnera, bez poznania innych cech.

Przynajmniej dla niewidomych jest chyba nieistotny, także dla niektórych jest nadzieja.

77

Odp: Wygląd partnera/partnerki
assassin napisał/a:
niepodobna napisał/a:

Umówmy się wink Wygląd jest ważny dla wszystkich.
Ale nie dla wszystkich te same cechy. I nie dla wszystkich ktoś ładny to automatycznie kandydat na partnera, bez poznania innych cech.

Przynajmniej dla niewidomych jest chyba nieistotny, także dla niektórych jest nadzieja.

A Niewidomi zwracają  bardzo uwagę na inne aspekty jak np miękka skóra,  czy zapach włosów i już mają  obraz w głowie,  a patrzą na to bardziej od ludzi widzących,  tak czy inaczej,  dbanie o siebie i swój wygląd zawsze jest ważne big_smile  o wygląd jest ważny, ale nie jest to jedyny wyznacznik  przez który większość przedstawicieli  obu płci ocenia atrakcyjność drugiej strony
No chyba,  że chcę  takiego tylko do łóżka,  to tylko wygląd i niech się nie odzywa big_smile aczkolwiek musiałabym być chyba desperatka  by takiego wziąć do łóżka,  bo jednak muszę wymienić kilka zdań po których stwierdziłabym czy jednak nie wolę  własnej ręki heh...

78

Odp: Wygląd partnera/partnerki

Witam.Dla mnie facet chociaż jakby był najprzystojniejszy na świecie,ale posiadałby jakieś cechy toksycznych osób,które zatruwają mi życie to od razu byłby skreślony.

79

Odp: Wygląd partnera/partnerki
Istotka6 napisał/a:

(...) tak czy inaczej,  dbanie o siebie i swój wygląd zawsze jest ważne big_smile  o wygląd jest ważny, ale nie jest to jedyny wyznacznik  przez który większość przedstawicieli  obu płci ocenia atrakcyjność drugiej strony
No chyba,  że chcę  takiego tylko do łóżka,  to tylko wygląd i niech się nie odzywa big_smile

Myślę sobie, że nawet to nieodzywanie mogłoby okazać się niewystarczające, bo przecież to jak Cię w tym łóżku potraktuje, też jest ważne.

80

Odp: Wygląd partnera/partnerki

Myślę, że w ocenie stopnia atrakcyjności, decyduje nie tylko wygląda sam w sobie, ale właśnie sposób, w jaki o siebie dbamy. Często spotykam się z opiniami, że kobiety często skutecznie odstraszają pewne mankamenty ubioru, postawy czy braku higieny. Choćby taki pan, który wydawałby się nieziemsko przystojny, ale przyszedł na spotkanie w dresowych spodniach i swetrze? tongue Z obgryzionymi paznokciami i przetłuszczonych włosach.. smile

81

Odp: Wygląd partnera/partnerki

Wygląd to pojęcie względne. Ja trenuję od wielu lat, więc figurę mam jak te wszystkie fi-instagramerki (tylko ja mam bez retuszu, ale to koszt uprawiania sprotu od 10 lat). Zawsze lubiłam dobrze zbudowanych chłopaków z mięśniami, najlepiej wysokich (ja mam 170cm, więc o to nie trudno). Sądziłam, że skoro ja mam ładną figurę to mam prawo wymagać
Jednak spotkałam chłopaka, który jest totalnym przeciwieństwem- niski (centymetr wyższy ode mnie), sport to dla niego czarna magia, ale miał świetny charakter. Na początku wcale mi się nie podobał, ale po kilku miesiącach, gdy poznałam go lepiej zakochałam się. Poznałam jego prawdziwy charakter. Jest bardzo inteligentny, ma poczucie humoru, pocieszał mnie w trudnych chwilach. Bardzo mi to zaimponowało
Niektórzy tutaj na forum mi pisali, że to nie jest żadne zakochanie tylko zauroczenie blabla, jednak ja wiem swoje, bo umiem odróżnić zauroczenie od zakochania, a ludzi tu mi wmawiali, co innego, no ale nie wdawałam się w dyskusję, bo po co
W każdym razie zakochałam się i wygląd przestał mieć znaczenie. Nie był to zbyt piękny chłopak ani z sylwetki, ani z twarzy, generalnie dla dziewczyn raczej mało atrakcyjny, ale ja widziałam w nim coś innego, jego charakter
Co prawda druga strona medalu jest taka, że dostałam od niego kosza. Nie wprost, no ale nie wykazywał zainteresowania, a jak zauważył, że ja bym chciała czegoś więcej to rzucał mi jakieś przytyki, że jestem za chuda, że on nie szuka miłości. Dla mnie przekaz był jasny i odpuściłam
Jednak jak widać wygląd to nie wszystko. Ktoś musi cię pociągać fizycznie i niekoniecznie musi ta osoba wyglądać jak model/ka. Możesz się spotykać z kimś mniej atrakcyjnym, ale będzie cię do tej osoby ciągnęło jak magnes, a możesz mieć za kolegę/koleżankę bardzo atrakcyjną osobę, do której nic nie czujesz
Nie ma reguły

82

Odp: Wygląd partnera/partnerki
katie96 napisał/a:

Wygląd to pojęcie względne. Ja trenuję od wielu lat, więc figurę mam jak te wszystkie fi-instagramerki (tylko ja mam bez retuszu, ale to koszt uprawiania sprotu od 10 lat). Zawsze lubiłam dobrze zbudowanych chłopaków z mięśniami, najlepiej wysokich (ja mam 170cm, więc o to nie trudno). Sądziłam, że skoro ja mam ładną figurę to mam prawo wymagać
Jednak spotkałam chłopaka, który jest totalnym przeciwieństwem- niski (centymetr wyższy ode mnie), sport to dla niego czarna magia, ale miał świetny charakter. Na początku wcale mi się nie podobał, ale po kilku miesiącach, gdy poznałam go lepiej zakochałam się. Poznałam jego prawdziwy charakter. Jest bardzo inteligentny, ma poczucie humoru, pocieszał mnie w trudnych chwilach. Bardzo mi to zaimponowało
Niektórzy tutaj na forum mi pisali, że to nie jest żadne zakochanie tylko zauroczenie blabla, jednak ja wiem swoje, bo umiem odróżnić zauroczenie od zakochania, a ludzi tu mi wmawiali, co innego, no ale nie wdawałam się w dyskusję, bo po co
W każdym razie zakochałam się i wygląd przestał mieć znaczenie. Nie był to zbyt piękny chłopak ani z sylwetki, ani z twarzy, generalnie dla dziewczyn raczej mało atrakcyjny, ale ja widziałam w nim coś innego, jego charakter
Co prawda druga strona medalu jest taka, że dostałam od niego kosza. Nie wprost, no ale nie wykazywał zainteresowania, a jak zauważył, że ja bym chciała czegoś więcej to rzucał mi jakieś przytyki, że jestem za chuda, że on nie szuka miłości. Dla mnie przekaz był jasny i odpuściłam
Jednak jak widać wygląd to nie wszystko. Ktoś musi cię pociągać fizycznie i niekoniecznie musi ta osoba wyglądać jak model/ka. Możesz się spotykać z kimś mniej atrakcyjnym, ale będzie cię do tej osoby ciągnęło jak magnes, a możesz mieć za kolegę/koleżankę bardzo atrakcyjną osobę, do której nic nie czujesz
Nie ma reguły

Zauroczenie i zakochanie to jest jedno i to samo smile Żadnej różnicy. Jedynie wydźwięk jest inny.
Ciekawe czemu Twój niedoszły dał Ci kosza. Faceci nieatrakcyjni kiedy trafiają na zainteresowanie atrakcyjnej kobiety to czasami reagują z niedowierzaniem, podejrzliwością. Ale wy się chyba znaliście dość długo. Ciekawe... No chyba, że faktycznie całkowicie odbiegałaś od jego wyśnionego ideału. Tak też bywa.

83 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-02-28 14:21:20)

Odp: Wygląd partnera/partnerki

Ważny jest zarówno wygląd, jak i wnętrze człowieka. Tylko udział w całości jednego i drugiego może mieć dla różnych osób różne znaczenie.
I tak dla kogoś wygląd może być miłym dopełnieniem, albo na odwrót.
Niemniej i uogólniając, uważam, że mężczyźni kładą bardziej nacisk na wygląd zewnętrzny wybranki, a kobiety bardziej na wnętrze faceta.

Przykład, np, często pojawiający się tutaj motyw znajomości internetowej. To faceci prą na szybkie spotkanie, żeby zweryfikować swoje upodobania, a kobiety częściej wolą wymienić się przynajmniej kilkoma wiadomościami, dowiedzieć się czegoś więcej o facecie zanim wejdą w kontakt. Faceci potrzebują potwierdzenia o wizualnej atrakcyjności, a kobiety o interesującym wnętrzu.
Ale oczywiście, jak to zazwyczaj bywa, każdy przypadek inny.

84 Ostatnio edytowany przez Misinx (2020-02-28 14:27:06)

Odp: Wygląd partnera/partnerki
MagdaLena1111 napisał/a:

Ważny jest zarówno wygląd, jak i wnętrze człowieka. Tylko udział w całości jednego i drugiego może mieć dla różnych osób różne znaczenie.
I tak dla kogoś wygląd może być miłym dopełnieniem, albo na odwrót.
Niemniej i uogólniając, uważam, że mężczyźni kładą bardziej nacisk na wygląd zewnętrzny wybranki, a kobiety bardziej na wnętrze faceta.

Przykład, np, często pojawiający się tutaj motyw znajomości internetowej. To faceci prą na szybkie spotkanie, żeby zweryfikować swoje upodobania, a kobiety częściej wolą wymienić się przynajmniej kilkoma wiadomościami, dowiedzieć się czegoś więcej o facecie zanim wejdą w kontakt. Faceci potrzebują potwierdzenia o wizualnej atrakcyjności, a kobiety o interesującym wnętrzu.
Ale oczywiście, jak to zazwyczaj bywa, każdy przypadek inny.

Ja to chyba jestem jakiś dziwny, bo jak jeszcze byłem na Sympatii to cholernie nie lubiłem szybkich spotkań. Wolałem właśnie kogoś trochę najpierw poznać pisząc. Teraz mi przyszło na myśl, że to może dlatego, że generalnie lepiej się czuję w słowie pisanym, niż mówionym. Czasami jednak zdarzało mi się z kimś szybko spotkać i to naprawdę były różne historie big_smile Ale zazwyczaj nic z tego dalej nie wynikało.

Wszyscy jesteśmy wzrokowcami (poza niewidomymi) big_smile Niestety wygląd jest u bardzo wielu ludzi pierwszą fazą selekcji. Ale każdy inaczej ma ustawione "widełki" big_smile

Ja zresztą nie jestem wyjątkiem. Też mam swój gust, upodobania.

85

Odp: Wygląd partnera/partnerki
SzczęśćBożę napisał/a:

Raczej jest na odwót...to wygląd zaciera mankamenty...Powiem wiecej nawet uczucia, czy ta cała wspaniała miłość może prysnąć w mgnieniu oka ze względu na wygląd.

Przykład:
Poznajesz dziewczyne. Podobacie się sobie, ciągnie was do siebie jak cholera. Jest super jest namiętnie, jest porządanie, zakochujecie sie w sobie.Sielanka. Dochodzi do wypadku, powiedzmy, że jej pół twarzy już nie wygląda tak jak wyglądało.
Jeszcze tydzień temu kochałeś ją nad wszystko, a teraz zaczynasz sie zastanawiać. I sex już nie jest ten sam. Z czasem robi sie coraz gorzej, i po mitycznej miłości nie ma śladu. Jak jesteście małżeństwem to został jedynie obowiązek no i jakieś przywiązanie, ale poządania już nie ma i nie będzie.

Podpisuję się pod tym.
Ogólnie jest tak, że wystarczy tylko, żeby ktoś nas naprawdę fizycznie pociągał i był zaangażowany w znajomość. I się zakochamy. I znajdziemy w nim zalety. A na wady jakoś machniemy ręką (zaczną przeszkadzać dopiero po czasie).
Ale jeśli na widok kogoś nas odpycha, to nawet najbogatsze wnętrze nie pomoże.  Nawet zwykłe "cześć" jest irytujące (przy założeniu że ta osoba do nas "startuje").

Ma to oczywiście jak najbardziej sens biologiczny i ewolucyjny.

86

Odp: Wygląd partnera/partnerki
madoja napisał/a:

Ogólnie jest tak, że wystarczy tylko, żeby ktoś nas naprawdę fizycznie pociągał i był zaangażowany w znajomość. I się zakochamy. I znajdziemy w nim zalety. A na wady jakoś machniemy ręką (zaczną przeszkadzać dopiero po czasie).
Ale jeśli na widok kogoś nas odpycha, to nawet najbogatsze wnętrze nie pomoże.  Nawet zwykłe "cześć" jest irytujące (przy założeniu że ta osoba do nas "startuje").

Oczywiście to pasuje do osoby przynajmniej nieco zakompleksionej, ALBO w pierwszej fazie zauroczenia, więc ocena poznawcza może szwankować, bo wtedy ta osoba idzie w związek z kimś, kto „mnie chce”, a mnie samemu wystarcza miła memu oku aparycja.

Inaczej i to wcale nie muszą być tak odległe rozkimy:
Wyobraź sobie, że nie narzekasz na brak zainteresowania, a nawet wręcz przeciwnie - możesz mówić o klęsce urodzaju. Jak z masy zainteresowanych wyłonić kogoś, z kim będzie Ci po drodze?
Po miłej oku aparycji i zabieganiu o Ciebie?
Po pierwsze ludzie często udają kogoś, kim nie są i dowiadujesz się o tym w najmniej odpowiednim momencie, bo przeważnie skrajne sytuacje odkrywają prawdę o człowieku. Do tego dochodzą wcześniejsze doświadczenia, przez które samemu sobie nie do końca ufasz, a właściwie nie dowierzasz własnym wyborom. A po wtóre jeszcze te schematy: moje i ewentualnego partnera, które wyłażą po czasie.

87

Odp: Wygląd partnera/partnerki

W sumie bardzo rzadko, ale jednak się zdarza,że po lekturze tego forum człowiek docenia fakt, że jest ciągle singlem. To chyba jeden z nich..
Jak słyszę, że wygląd potencjalnego partnera ma w moim odczuciu maskować wszystkie inne jego mankamenty, wady i niedoskonałości, to ja wysiadam z tego pociągu, zwanego związkiem. Mam kompletnie nie zwracać uwagi na niektóre drobne, ale irytujące niuanse, bo dziewczyna jest taka pociągająca fizycznie, że aż mnie zatyka? Mam sobie zamknąć na cztery spusty wszelkie możliwe opcje dowiedzenia się nawet więcej o drugim człowieku, bo coś mi tam w tym wyglądzie nie pasuje. Nie wiem, czy osoba po iluś tam przykrych doświadczeniach ze związkami, gdzie się nacięła, bo leciała właśnie głównie na aparycję, dobre wrażenie i chemię, popełni znowu po n-ty te sam błąd..?  I tu dochodzimy do sedna: jak ktoś musi być nieatrakcyjny, żeby nas odpychał na tyle, iż nie jesteśmy w stanie nawet luźno z nim porozmawiać?  Pomińmy aspekt biologiczny, bo chyba( już/jeszcze) jesteśmy trochę wyżej zorganizowani i poza fascynacją niezłą aparycją powinno nas jeszcze coś łączyć. Co do  tego, ile czasu powinno się poświęcać na pisanie przed spotkaniem, to dla mnie zwyczajnie jest przyjemniej z kimś rozmawiać w realu niż klikać sobie przez całe miesiące w sieci. Przecież, jeśli tylko ktoś nie jest jakimś burakowatym chamem i potrafi się wysłowić prawidłowo, to jak mam poznać jego wnętrze poprzez kontakt w sieci? Póki się nie spotkam, tego nie wiem. A zresztą sam wygląd mogę ocenić na podstawie zdjęcia, o ile jest prawdziwe.
Jeśli chodzi o rolę samego wyglądu, to powiedziałbym, że dla obu płci jest JEDNAKOWO ważny. Jeśli któraś Pani twierdzi, że dla kobiet nie jest aż tak istotny, jak dla facetów, niech przejdzie się ulicą i oceni atrakcyjność mijanych po drodze Panów, oczywiście wg swoich subiektywnych kryteriów. Na tyle atrakcyjnych, że zgodziłaby się spotkać z nimi choć raz albo po prostu ocenić, czy są dla nich pociągający. W moim odczuciu, spośród mijanych na ulicy kobiet/dziewczyn, to w miarę atrakcyjnych jest koło 50-60 %. Za to takich, które mnie odpychają, jak to ktoś wyżej określił, myślę, że poniżej 10 %...

88 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-02-28 16:15:37)

Odp: Wygląd partnera/partnerki

bagienny, jak dla mnie to mylisz pojęcia.
Czym innym jest wybór między atrakcyjnością zewnętrzną i wewnętrzną, a czym innym kryteria, czy też próg atrakcyjności.

Ktoś musi znaleźć się ponad progiem, żeby stać się obiektem zainteresowania. Wygląd zewnętrzny można testować na ulicy, wnętrze już nie za bardzo ;-)

89 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-02-28 16:36:14)

Odp: Wygląd partnera/partnerki

Bagiennik, prawdopodobnie nie przyznajesz się sam przed sobą, że wygląd kobiety ma dla Ciebie naprawdę duże znaczenie, bo oczywiście że charakter doskonale można poznać w sieci, czy nawet wymienić się fotkami.
Które oczywiście nie mówią wszystkiego, ale jak aktualne, bez retuszu czy mocnych makijaży,  jakiś tam pogląd dają.:)
Albo po prostu nie chcesz się przed kimś odkrywać, a długie pisanie właśnie do tego prowadzi, bo ileż można pisać o d...maryni..:)
A gadu gadu z nieznajomą na kawce to zwykle pestka, do niczego nie prowadząca, no chyba że mocno spodobają się sobie fizycznie właśnie..
I tu dochodzimy do sedna.
Mężczyzna liczy na olśnienie fizyczne i często ono występuje, bo jak wiadomo, Panowie reagują fizycznie pozytywnie na większość Pań, ale niestety mniejszość Pań daje się olśnić wyglądem.
I kto to wszystko wymyślił? big_smile

A Ty Bagiennik jestem prawie pewna że wbrew temu co piszesz masz bardzo, ale to bardzo mocno wyśrubowane wymagania fizyczne właśnie smile
Co innego gadka szmatka.;) Tu może być każda.

90

Odp: Wygląd partnera/partnerki
Ela210 napisał/a:

A Ty Bagiennik jestem prawie pewna że wbrew temu co piszesz masz bardzo, ale to bardzo mocno wyśrubowane wymagania fizyczne właśnie smile
Co innego gadka szmatka.;) Tu może być każda.

Nie wiadomo, jakie są kryteria Bagiennika, ale rzeczywiście często jak jest, że najbardziej wywalone w kosmos wymagania mają ci, którzy utrzymują, że nie mają niemal żadnych smile

91

Odp: Wygląd partnera/partnerki

Wiedziałem, że kiedyś będzie musiało to nastąpić smile

Ela Nie mam zamiaru nikogo tutaj do niczego przekonywać, napisałem już wcześniej jak do tego podchodzę i nie mam zamiaru się powtarzać. Zresztą, jak się będzie coś powtarzać to przecież tym bardziej stwierdzicie, że nie mam racji smile
O swoich kryteriach wiem w sumie najlepiej. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić sytuacji, że miałbym zrezygnować ze znajomości z kimś obiecującym, biorąc pod uwagę wszystko poza wyglądem, jeśli coś tam w aparycji tejże dziewczyny nie jest takie idealne czy choćby mieszczące się w moich "ramach". O ile oczywiście mnie całkiem nie odpycha. Pytanie zatem czy patrzmy na ideał pod względem fizycznym czy na pewne mankamenty, na które można zwyczajnie przymknąć oko? Nie wiem, może w przeciwieństwie do niektórych Pań, jestem w stanie wyjść poza sztywne ramy i dać szansę komuś, kto nie jest cudem natury czy tym moim marzeniem. Tym bardziej, że sam nie uważam się za jakiegoś Adonisa czy modela, ot przeciętny zwyczajny szary człowiek smile Choćby dlatego, że i tak dla pewnych Pań okazałbym się zapewne nieodpowiedni, choćby z powodu wzrostu, dlatego nie zamierzam tworzyć sobie w głowie wyśrubowanych ideałów. Sam siebie akceptuję w pełni a jednocześnie szanuję po  prostu to, że nie dla każdego( czy dla większości) mogę być nieatrakcyjny. Ale czy to poczucie bycia atrakcyjnym jest takie absolutnie konieczne?

Poza tym, nie mam pojęcia, czy Wy macie jakieś zdolności do prześwietlania człowieka po kilku rozmowach w necie.Wiem tyle, że ja muszę z kimś się spotkać kilka razy, żeby kogoś móc ocenić, chyba, że w trakcie pisania pokaże swój niewybredny język czy rozmowa się nie będzie kleić. Atrakcyjność oceniam właśnie idąc ulicą i już wtedy może się okazać, że spośród 100 dziewczyn mijanych na ulicy, powiedzmy ta połowa będzie miała w sobie coś, co uznamy za atrakcyjne i pociągające. Tylko czy każda okaże się ciekawą osobą przy bliższym poznaniu? Idąc w drugą stronę, to czy taka przeciętna dziewczyna, która nie prezentuje w sobie tych zewnętrznych walorów i cudowności, nie może się okazać dużo wartościową osobą i przyszłą partnerką? Tylko czy każdy potrafiłby zejść z tych swoich niby wyśrubowanych wymagań, co do wyglądu?

A tak w ogóle poza tym, to czy Panie sądzicie, że atrakcyjność fizyczna wzbudza raczej tylko fascynację/pożądanie czy może generuje wyższe uczucia? Tak sobie teraz myślę, czy jeśli kogoś kochamy, to raczej za jego wnętrze a za fizyczność "tylko" pożądamy? Czy można kogoś kochać za sam wygląd? smile

92 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-02-28 20:22:52)

Odp: Wygląd partnera/partnerki

smile to co ja i co Ty napisałeś nie stoi w sprzeczności.
Racjonalna cześć Ciebie może nie wykluczać nikogo, a możesz mieć tak wysoko ustawiony próg o którym pisala Magdalena, że bardzo rzadko spotykasz taką, o którą chce Ci się starać.
Czyli przypadek Johna Doe:)

93

Odp: Wygląd partnera/partnerki
Misinx napisał/a:
katie96 napisał/a:

Wygląd to pojęcie względne. Ja trenuję od wielu lat, więc figurę mam jak te wszystkie fi-instagramerki (tylko ja mam bez retuszu, ale to koszt uprawiania sprotu od 10 lat). Zawsze lubiłam dobrze zbudowanych chłopaków z mięśniami, najlepiej wysokich (ja mam 170cm, więc o to nie trudno). Sądziłam, że skoro ja mam ładną figurę to mam prawo wymagać
Jednak spotkałam chłopaka, który jest totalnym przeciwieństwem- niski (centymetr wyższy ode mnie), sport to dla niego czarna magia, ale miał świetny charakter. Na początku wcale mi się nie podobał, ale po kilku miesiącach, gdy poznałam go lepiej zakochałam się. Poznałam jego prawdziwy charakter. Jest bardzo inteligentny, ma poczucie humoru, pocieszał mnie w trudnych chwilach. Bardzo mi to zaimponowało
Niektórzy tutaj na forum mi pisali, że to nie jest żadne zakochanie tylko zauroczenie blabla, jednak ja wiem swoje, bo umiem odróżnić zauroczenie od zakochania, a ludzi tu mi wmawiali, co innego, no ale nie wdawałam się w dyskusję, bo po co
W każdym razie zakochałam się i wygląd przestał mieć znaczenie. Nie był to zbyt piękny chłopak ani z sylwetki, ani z twarzy, generalnie dla dziewczyn raczej mało atrakcyjny, ale ja widziałam w nim coś innego, jego charakter
Co prawda druga strona medalu jest taka, że dostałam od niego kosza. Nie wprost, no ale nie wykazywał zainteresowania, a jak zauważył, że ja bym chciała czegoś więcej to rzucał mi jakieś przytyki, że jestem za chuda, że on nie szuka miłości. Dla mnie przekaz był jasny i odpuściłam
Jednak jak widać wygląd to nie wszystko. Ktoś musi cię pociągać fizycznie i niekoniecznie musi ta osoba wyglądać jak model/ka. Możesz się spotykać z kimś mniej atrakcyjnym, ale będzie cię do tej osoby ciągnęło jak magnes, a możesz mieć za kolegę/koleżankę bardzo atrakcyjną osobę, do której nic nie czujesz
Nie ma reguły

Zauroczenie i zakochanie to jest jedno i to samo smile Żadnej różnicy. Jedynie wydźwięk jest inny.
Ciekawe czemu Twój niedoszły dał Ci kosza. Faceci nieatrakcyjni kiedy trafiają na zainteresowanie atrakcyjnej kobiety to czasami reagują z niedowierzaniem, podejrzliwością. Ale wy się chyba znaliście dość długo. Ciekawe... No chyba, że faktycznie całkowicie odbiegałaś od jego wyśnionego ideału. Tak też bywa.

Tzn czy jedno i to samo to nie wiem. Wydaje mi się, że nie, bo czasami mam tak, że ktoś wpadnie mi w oko, podoba się, ale jak nie wyjdzie to trudno, natomiast jak dostałam kosza od tamtego chłopaka to byłam strasznie załamana, zawaliłam kilka bardzo ważnych kolokwiów na studiach.
On raczej uważał mnie za ładną. Sam powiedział to mnie i naszej koleżance, gdy zaczęłyśmy użalać się nad swoim wyglądem, chociaż to mogło być naciągane. Jednak nie należę do osób, które stoją i się patrzą, zaczęłam się kręcić wokół niego, subtelnie. On to zauważył, byłam jego dobrą koleżanką, więc nie chciał mi robić dużej przykrości. W rozmowie czasem pisał, że nie wierzy w miłość, miłość nie istnieje, ale napisał mi kiedyś, że on nie chciałby mieć ładnej dziewczyny, bo to nudne, bo wszyscy takiej chcą. Tak serio, napisał mi na fejsie coś takiego. Trochę zabolało, ale przekaz zrozumiałam
Ja po prostu podejrzewam, że on kochał się kiedyś w dziewczynie, która go bardzo zraniła, przez co jest zamknięty na miłość. Nie wiedziałam, że tak się da, ale kilku chłopaków mi potwierdziło, że jak się sparzą na dziewczynie to mogą mieć bardzo długo uraz.
Jak chcesz znać dokładnie całą historię to poszukaj na moim profilu tematu "Powoli tracę wiarę w miłość i przyjaźń", tylko tam bardzo dużo czytania jest. Jednak to fakt, nawet na yt w komentarzach, jak o tym powiedziałam, to chłopaki się dziwili, że  chłopak dał kosza fajnej i ładnej dziewczynie. Gejem raczej nie jest. Może po prostu nie jestem w jego guście. Nie wiem, ale wtedy miałam bardzo zaniżone poczucie własnej wartości, bo jak wielu chłopaków pisze, że jak chłopak zbyt piękny nie jest, a dziewczyna się choć trochę postara to go zdobędzie, a tymczasem ja czułam, że stawałam na uszach i robiłam co mogłam i dostałam kosza
No nie ma sprawiedliwości

94

Odp: Wygląd partnera/partnerki

Ela No dobrze, tylko czy ta racjonalna część nie daje o sobie znać przede wszystkim wtedy, kiedy szukamy kogoś do STAŁEGO związku? Wiadomo, ze wszystko się od razu nie rozwinie, ale z kolei jeśli ktoś z góry zakłada, że chciałby się zabawić czy spotykać ot tak, luźno, być może z korzyściami łóżkowymi, to może wtedy to kryterium się trzyma na stałym i wysokim poziomie. Ale jeśli chcemy związać się z kimś na stałe, to MUSI nas przecież łączyć coś więcej. Żeby się o tym dowiedzieć, to trzeba chociaż parę razy się spotkać smile Jeśli atrakcyjność staramy się ocenić na pierwszym spotkaniu czy nawet wodząc za kimś wzrokiem na ulicy to mamy raczej jasną sytuację: ten jest spoko a tamten już przeciętny a jeszcze inny w ogóle się nie nadaje..Z johnem się raczej nie utożsamiam smile John to John, ja to ja smile

katie96 Widać, ze Twój przypadek pokazuje, ze jeszcze coś trzeba mieć, co zdecydowało, ze chłopak dał Ci tego kosza. Albo po prostu był przyblokowany.. Swoją drogą to jeśli powiedzmy przeciętny facet daje kosza atrakcyjnej dziewczynie, to jest to jakiś ewenement, zaś jak atrakcyjna dziewczyna daje kosza przeciętnemu to już niby zwykłe zjawisko. Dziwne? W kontekście doboru płciowego całkiem zrozumiałe smile

95

Odp: Wygląd partnera/partnerki

Oczywiście, że wygląd ma znaczenie, tylko, że atrakcyjność do tego się nie sprowadza.

Może mi się facet spodobać fizycznie, tylko co z tego jak inteligencja, charakter brak wspólnych zainteresowań nie pokrywa się z moimi oczekiwaniami? Mógłby modelem z wybiegu być, a guzik by to dało. Natomiast mężczyzna, który wglądem nie powala (tzn. nie jest w moim typie, może jest niski, może łysy, może ma brzuszek), ale za to ma gadane, dobre poczucie humoru, błysk w oku, od razu sprawia, że mi się cieplej na serduszku robi big_smile Bo inteligencja, jak dla mnie, największym jest afrodyzjakiem.

96

Odp: Wygląd partnera/partnerki

Kurde, mnie to chyba żadna najwspanialsza cecha charakteru nie przekona do nawiązania bliższej relacji z chłopakiem, który nie jest dla mnie atrakcyjny z wyglądu. Mam mnóstwo kolegów, których wręcz uwielbiam - są i ładniejsi i tacy naprawdę paskudni, ale to są TYLKO koledzy i mimo, że można z nimi porozmawiać o wszystkich sprawach (począwszy od spraw poważnych przez zboczone i skończywszy na płakaniu ze śmiechu) to nie wyobrażam sobie sytuacji, jakbym miała z którymś z nich wejść w związek, całować się czy uprawiać seks...ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie nie móc sobie z nimi pogadać i pośmiać chociaż wiem, że sporo jest wśród nich takich, którzy na mnie "lecą"...

Cóż, chyba pozostaje mi dalsze czekanie na mojego księcia z bajki... tongue

97 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-02-28 22:31:45)

Odp: Wygląd partnera/partnerki

Czekanie?
Gdyby głównym czynnikiem był dla mnie wygląd, to raczej biegalabym po mieście wypatrujac i przeglądając..
Mężczyźni zwykle dają się łatwo poderwać jak są wolni. Bułka z masłem..

98

Odp: Wygląd partnera/partnerki
katie96 napisał/a:

[W rozmowie czasem pisał, że nie wierzy w miłość, miłość nie istnieje, ale napisał mi kiedyś, że on nie chciałby mieć ładnej dziewczyny, bo to nudne, bo wszyscy takiej chcą. Tak serio, napisał mi na fejsie coś takiego. Trochę zabolało, ale przekaz zrozumiałam

Takich tekstów nigdy nie powinnaś brać za dobrą monetę, a zwłaszcza wtedy, gdy czujesz, że to Ty jesteś dla niego tą niezbyt atrakcyjną dziewczyną.
"Nie chciałby mieć ładnej, bo to nudne, bo wszyscy takiej chcą"?
Nie ma faceta, który nie chciałby mieć ładnej kobiety - natomiast niektórzy się tego boją, boją się do takich startować, boją się, że nawet jeśli zdobędą, to zostaną porzuceni itd. Więc niekiedy próbują u tych mniej atrakcyjnych, bo to im się wydaje bezpieczniejsze - czysta kalkulacja - ale tłumaczyć to będą "nudą" związku z ładną kobietą; przecież nie wypada powiedzieć prawdy, a nawet sobie samemu trudno ją powiedzieć, bo w ten sposób by przyznali, że czują się gorsi.
Absolutnie nie warto wchodzić w związek z mężczyzną, któremu się tak naprawdę nie podobasz. To nie będzie działać. Będziesz się zawsze czuła kimś drugiej kategorii, a jego zaangażowanie też będzie takie może na 50%..

99

Odp: Wygląd partnera/partnerki

CCCatch Czy w takim razie wygląd jest dla Ciebie absolutnie podstawowym, choć sądząc z Twoich postów, właściwie jedynym kryterium wyboru partnera? Z podkreśleniem na partnera/przyszłego męża, z którym  wspólnie się żyje i dzieli trudy i radości codziennego życia, biorąc pod uwagę, że wygląd z czasem, siłą rzeczy, się zmienia - każdy się przecież starzeje. Rzeczywiście będziesz chyba czekać na tego księcia, tylko nie wiadomo jak długo...
Skoro mówisz, że jedni z tych kolegów są ładniejsi, czyli w jakimś stopniu mogą Cię się podobać, coś tam w sobie mają..Ale mimo to dalej szukasz takiego Adonisa, który będzie wręcz idealny..? Z kolei określenie człowieka paskudnym( nawet nie brzydkim) mnie zastanawia, bo nie wiem, jak bardzo musiałby ktoś wyglądać, żeby określić kogoś paskudnym. To wyrażenie pasuje raczej do kogoś, kto wzbudzałby podobne odczucia nie u jednej osoby a u 90 % populacji...Quasimodo ze wzrostem 1,50 m, z garbem, łysiną, dziurami w zębach..?

100

Odp: Wygląd partnera/partnerki
CCCatch napisał/a:

Kurde, mnie to chyba żadna najwspanialsza cecha charakteru nie przekona do nawiązania bliższej relacji z chłopakiem, który nie jest dla mnie atrakcyjny z wyglądu. Mam mnóstwo kolegów, których wręcz uwielbiam - są i ładniejsi i tacy naprawdę paskudni, ale to są TYLKO koledzy i mimo, że można z nimi porozmawiać o wszystkich sprawach (począwszy od spraw poważnych przez zboczone i skończywszy na płakaniu ze śmiechu) to nie wyobrażam sobie sytuacji, jakbym miała z którymś z nich wejść w związek, całować się czy uprawiać seks...ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie nie móc sobie z nimi pogadać i pośmiać chociaż wiem, że sporo jest wśród nich takich, którzy na mnie "lecą"...

Cóż, chyba pozostaje mi dalsze czekanie na mojego księcia z bajki... tongue

Nie jestem az tak wybredna, bo moge wejsc w relacje z kims kto jest nie w moim typie.
Jednak w moim wypadku to sie nie naczekalam, bo majac 19 lat juz poznalam ksiecia z bajki.
Pierwszy raz go zobaczylam i juz od tamtego dnia nie moglam o nim zapomniec, myslalam o nim kazdego dnia. Byl doslownie jak wyjety z mojej glowy.

101

Odp: Wygląd partnera/partnerki
bagienni_k napisał/a:

Ela No dobrze, tylko czy ta racjonalna część nie daje o sobie znać przede wszystkim wtedy, kiedy szukamy kogoś do STAŁEGO związku? Wiadomo, ze wszystko się od razu nie rozwinie, ale z kolei jeśli ktoś z góry zakłada, że chciałby się zabawić czy spotykać ot tak, luźno, być może z korzyściami łóżkowymi, to może wtedy to kryterium się trzyma na stałym i wysokim poziomie. Ale jeśli chcemy związać się z kimś na stałe, to MUSI nas przecież łączyć coś więcej. Żeby się o tym dowiedzieć, to trzeba chociaż parę razy się spotkać smile Jeśli atrakcyjność staramy się ocenić na pierwszym spotkaniu czy nawet wodząc za kimś wzrokiem na ulicy to mamy raczej jasną sytuację: ten jest spoko a tamten już przeciętny a jeszcze inny w ogóle się nie nadaje..Z johnem się raczej nie utożsamiam smile John to John, ja to ja smile

katie96 Widać, ze Twój przypadek pokazuje, ze jeszcze coś trzeba mieć, co zdecydowało, ze chłopak dał Ci tego kosza. Albo po prostu był przyblokowany.. Swoją drogą to jeśli powiedzmy przeciętny facet daje kosza atrakcyjnej dziewczynie, to jest to jakiś ewenement, zaś jak atrakcyjna dziewczyna daje kosza przeciętnemu to już niby zwykłe zjawisko. Dziwne? W kontekście doboru płciowego całkiem zrozumiałe smile

Prawda
Tylko potem na internecie czytam lament i wywody zdesperowanych facetów, że rzekomo nikt ich nie chce, a no jak widać na tym przypadku jak się ktoś nimi interesuje to odrzucają, ale mimo to nie jestem zła na tego chłopaka. On po prostu ma jakiś problem i żadna w najbliższym czasie raczej nie zawróci mu w głowie

102

Odp: Wygląd partnera/partnerki

W tym przypadku ewidentnie coś musiało się wydarzyć wcześniej, że czuje się taki zablokowany..Może też go to trochę onieśmieliło i nie czuje się pewny siebie w kontaktach z kobietami..

103

Odp: Wygląd partnera/partnerki
niepodobna napisał/a:
katie96 napisał/a:

[W rozmowie czasem pisał, że nie wierzy w miłość, miłość nie istnieje, ale napisał mi kiedyś, że on nie chciałby mieć ładnej dziewczyny, bo to nudne, bo wszyscy takiej chcą. Tak serio, napisał mi na fejsie coś takiego. Trochę zabolało, ale przekaz zrozumiałam

Takich tekstów nigdy nie powinnaś brać za dobrą monetę, a zwłaszcza wtedy, gdy czujesz, że to Ty jesteś dla niego tą niezbyt atrakcyjną dziewczyną.
"Nie chciałby mieć ładnej, bo to nudne, bo wszyscy takiej chcą"?
Nie ma faceta, który nie chciałby mieć ładnej kobiety - natomiast niektórzy się tego boją, boją się do takich startować, boją się, że nawet jeśli zdobędą, to zostaną porzuceni itd. Więc niekiedy próbują u tych mniej atrakcyjnych, bo to im się wydaje bezpieczniejsze - czysta kalkulacja - ale tłumaczyć to będą "nudą" związku z ładną kobietą; przecież nie wypada powiedzieć prawdy, a nawet sobie samemu trudno ją powiedzieć, bo w ten sposób by przyznali, że czują się gorsi.
Absolutnie nie warto wchodzić w związek z mężczyzną, któremu się tak naprawdę nie podobasz. To nie będzie działać. Będziesz się zawsze czuła kimś drugiej kategorii, a jego zaangażowanie też będzie takie może na 50%..

Prawda
To znaczy on to rozegrał najlepiej jak mógł. Nie mógł mi zarzucić, że jestem brzydka czy coś, wiedział, że dbam o siebie... i dlatego mi napisał, że nie interesują go ładne. Trochę to zabolało. Do mojego wyglądu też nie można się za bardzo przyczepić, więc kilkukrotnie wypomniał mi, że jestem za chuda (a ja nie jestem wcale taka chuda, mam kształty, uprawiam po prostu sport), większość facetów się za mną ogląda, tylko temu jednemu coś nie odpowiada. Tak jak tu ktoś wcześniej napisał, że to dziwne, że średniej klasy chłopak odrzucił całkiem okej dziewczynę to właśnie świetnie pokazuje, jakie ja mam szczęście do facetów. Niby kiepska wymówka, ale powiedzmy sobie szczerze- 23 latka, która nie była nigdy w związku....no nawet jak ktoś jest wredny i mniej atrakcyjny to jest w stanie sobie kogoś znaleźć. Ja po prostu nie mogę trafić na kogoś odpowiedniego. Albo ja się podobam komuś albo ktoś mi. No już na studiach miałam takie sytuacje, że spodobałam się chłopakom, kilka razy się z nimi spotkałam, ale no nic a nic do nich nie czułam, więc nie brnęłam dalej, bo tylko mogłam ich bardziej zranić, a zdesperowana też nie jestem. Za to jak ktoś się podoba mi to albo zajęty, więc muszę odpuścić albo niezainteresowany tak jak ten chłopak. Nie chcę się tu rozwodzić, bo to nie mój temat, ale zwierzyłam się z całej sytuacji starszemu bratu, który właśnie powiedział, że zrobiłam co mogłam i pochwalił, że nie czekałam aż sam podejdzie (zaprosiłam go na obiad do siebie, na spacer- tu akurat odmówił) i no czasem tak bywa. Założyłam już na ten temat kiedyś cały nowy temat, więc nie chcę się tu rozwodzić, ale nie wiem, co jest powodem takich niepowodzeń w miłości, takiego pecha, żeby nie móc mieć chłopaka. Przecież posiadanie dziewczyny czy chłopaka nie powinno być nieosiągalnym celem, a ja się właśnie tak czuję
I tak to prawda, nie ma sensu wiązać się z kimś, komu na nas nie zależy, ale no z drugiej strony nie wiem, czy to możliwe, żeby 2 osoby poczuły do siebie to samo...

104

Odp: Wygląd partnera/partnerki
bagienni_k napisał/a:

W tym przypadku ewidentnie coś musiało się wydarzyć wcześniej, że czuje się taki zablokowany..Może też go to trochę onieśmieliło i nie czuje się pewny siebie w kontaktach z kobietami..

To prawda
Dziewczyny raczej nigdy nie miał

105

Odp: Wygląd partnera/partnerki
bagienni_k napisał/a:

CCCatch Czy w takim razie wygląd jest dla Ciebie absolutnie podstawowym, choć sądząc z Twoich postów, właściwie jedynym kryterium wyboru partnera? Z podkreśleniem na partnera/przyszłego męża, z którym  wspólnie się żyje i dzieli trudy i radości codziennego życia, biorąc pod uwagę, że wygląd z czasem, siłą rzeczy, się zmienia - każdy się przecież starzeje. Rzeczywiście będziesz chyba czekać na tego księcia, tylko nie wiadomo jak długo...
Skoro mówisz, że jedni z tych kolegów są ładniejsi, czyli w jakimś stopniu mogą Cię się podobać, coś tam w sobie mają..Ale mimo to dalej szukasz takiego Adonisa, który będzie wręcz idealny..? Z kolei określenie człowieka paskudnym( nawet nie brzydkim) mnie zastanawia, bo nie wiem, jak bardzo musiałby ktoś wyglądać, żeby określić kogoś paskudnym. To wyrażenie pasuje raczej do kogoś, kto wzbudzałby podobne odczucia nie u jednej osoby a u 90 % populacji...Quasimodo ze wzrostem 1,50 m, z garbem, łysiną, dziurami w zębach..?

Niestety chyba jest trochę prawdy w tym pierwszym zdaniu, aczkolwiek nie tak w 100%. Nie mogłabym być w związku z hiperprzystojnym narkomanem albo damskim bokserem, więc charakter też jest dla mnie ważny. Ja to jestem typ, który chciałby zjeść ciastko i mieć ciastko. Ciężki typ.

Co do tej "paskudności" - może użyłam tego określenia trochę na wyrost, bo owi osobnicy nie posiadają tych wymienionych przez Ciebie wad (chociaż w zęby im nie zaglądam) - ale z pewnością są to panowie, których za nic w świecie bym nie pocałowała (o niczym innym nawet nie wspominam) a Ci "ładniejsi" to tacy ładni się wydają tylko przy tych brzydszych... big_smile bo przy tych naprawdę ładnych (wg mnie) to już nie.

Wiem, to co piszę, moje odczucia i postępowanie - to wszystko może wydawać się skrajnie egoistyczne, próżne i ogólnie płytkie, ale ja po prostu nie umiem inaczej. Nie potrafię się przemóc i chociaż spróbować dać szansę komuś, kto wykazuje mną zainteresowanie ale mnie ani trochę nie kręci...wiem oczywiście, że mogę czekać i czekać aż do us*anej śmierci i nie jest to miła perspektywa...wiem też, że z wiekiem wygląd się zmienia... wink

106 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-02-29 00:37:58)

Odp: Wygląd partnera/partnerki

Nikt nie zmieni Twoich upodobań, także trzymaj się nich, jeśli tylko dobrze się z tym czujesz smile Ale się nie dziw, jak ciągle będzie Ci coś nie odpowiadać w partnerach smile Każdy ma niby swój specyficzny gust, ale chyba w Twoim przypadku jest dość wąski smile

katie96 znowu się nakręcasz, ehh. Użyłem tego porównania w kwestii dawania kosza, bo właśnie ten sposób patrzenia na różnice między facetami a kobietami jest trochę zaburzony. Faceci się przyzwyczaili że dostają kosza a kobiety jakoś nie mogą się z tym pogodzić, ze ktoś ich nie chce, że coś może się facetom w nich nie podobać, nawet jeśli nie jest to trauma z przeszłości. I nie mierz ludzi miarą wg bycia w związku. Ja musiałbym chyba z mostu skakać, bo do 33 orku życia mam za sobą może z 3 lub 4 bardzo luźne znajomości, które ciężko związkiem nazwać..Mam dość wąskie grono znajomych, z wieloma widuję się rzadko i/lub nieregularnie, ale doceniam to co mam i zwyczajnie mnie to cieszy smile I powiem Ci nawet, że (obecnie) mam mały kryzys zawodowy, ogólnie zajmuje się trochę mniejszą liczbą spraw, ni z Ty tutaj piszesz o sobie, choć nie wykluczam, że się to zmieni smile Do wszystkiego podchodzę naprawdę luźno smile Szkoda życia na zbędne nerwy..

107

Odp: Wygląd partnera/partnerki

Wy tu rozmawiacie o ładniejszych i brzydszych big_smile
Spróbujcie być mocnym introwertykiem, to dopiero jazda bez trzymanki.

Panno Katie96, czy mi się wydaje, czy jednak przesadzasz ze swoim tonem. Jesteś mimo wszystko w korzystnej sytuacji i wiele kart-atutów dalej masz w ręce.
A facet najwyraźniej nie poradził sobie ze swoją... napinką. Wbrew pozorom pewnie znając różnice wolał dać sobie spokój niż się nakręcać zazdrością.

108

Odp: Wygląd partnera/partnerki
Lucyfer666 napisał/a:

Wy tu rozmawiacie o ładniejszych i brzydszych big_smile
Spróbujcie być mocnym introwertykiem, to dopiero jazda bez trzymanki.

Panno Katie96, czy mi się wydaje, czy jednak przesadzasz ze swoim tonem. Jesteś mimo wszystko w korzystnej sytuacji i wiele kart-atutów dalej masz w ręce.
A facet najwyraźniej nie poradził sobie ze swoją... napinką. Wbrew pozorom pewnie znając różnice wolał dać sobie spokój niż się nakręcać zazdrością.

Ja wiem, dramatyzuję, a inni mają gorzej
Zdaję sobie z tego sprawę

109

Odp: Wygląd partnera/partnerki
bagienni_k napisał/a:

Nikt nie zmieni Twoich upodobań, także trzymaj się nich, jeśli tylko dobrze się z tym czujesz smile Ale się nie dziw, jak ciągle będzie Ci coś nie odpowiadać w partnerach smile Każdy ma niby swój specyficzny gust, ale chyba w Twoim przypadku jest dość wąski smile

katie96 znowu się nakręcasz, ehh. Użyłem tego porównania w kwestii dawania kosza, bo właśnie ten sposób patrzenia na różnice między facetami a kobietami jest trochę zaburzony. Faceci się przyzwyczaili że dostają kosza a kobiety jakoś nie mogą się z tym pogodzić, ze ktoś ich nie chce, że coś może się facetom w nich nie podobać, nawet jeśli nie jest to trauma z przeszłości. I nie mierz ludzi miarą wg bycia w związku. Ja musiałbym chyba z mostu skakać, bo do 33 orku życia mam za sobą może z 3 lub 4 bardzo luźne znajomości, które ciężko związkiem nazwać..Mam dość wąskie grono znajomych, z wieloma widuję się rzadko i/lub nieregularnie, ale doceniam to co mam i zwyczajnie mnie to cieszy smile I powiem Ci nawet, że (obecnie) mam mały kryzys zawodowy, ogólnie zajmuje się trochę mniejszą liczbą spraw, ni z Ty tutaj piszesz o sobie, choć nie wykluczam, że się to zmieni smile Do wszystkiego podchodzę naprawdę luźno smile Szkoda życia na zbędne nerwy..

Oooo muszę się w takim razie od Ciebie nauczyć tego luźnego podejścia
Bo ja mam straszną spinę

110

Odp: Wygląd partnera/partnerki
katie96 napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Wy tu rozmawiacie o ładniejszych i brzydszych big_smile
Spróbujcie być mocnym introwertykiem, to dopiero jazda bez trzymanki.

Panno Katie96, czy mi się wydaje, czy jednak przesadzasz ze swoim tonem. Jesteś mimo wszystko w korzystnej sytuacji i wiele kart-atutów dalej masz w ręce.
A facet najwyraźniej nie poradził sobie ze swoją... napinką. Wbrew pozorom pewnie znając różnice wolał dać sobie spokój niż się nakręcać zazdrością.

Ja wiem, dramatyzuję, a inni mają gorzej
Zdaję sobie z tego sprawę

To mylne myślenie. Równie dobrze można mówić, że inni mają lepiej.
Mamy to co mamy, dlatego czasami można się napić i przez kieliszek patrzeć na świat, a z drugiej strony czasami trzeba stać na baczność i trzymać się dyscypliny.
Krótko mówiąc. Balans, ale do tego trzeba też dojrzeć. W Twoim wieku miałem podobne jazdy.

111

Odp: Wygląd partnera/partnerki
CCCatch napisał/a:

Kurde, mnie to chyba żadna najwspanialsza cecha charakteru nie przekona do nawiązania bliższej relacji z chłopakiem, który nie jest dla mnie atrakcyjny z wyglądu.

Nie wiem ile masz lat, ale wcale bym się nie zdziwiła, że nie więcej niż około dwudziestki wink Jeżeli trafiłam, to takie myślenie jest zupełnie normalne na tym etapie. Chłopak ma być przystojny, ma być ciacho, a koleżanki mają zazdrościć big_smile

To nie jest tak, że ja nie mam swojego typu czy, że nie jest mnie w stanie jakiś facet porazić samym wyglądem- jak najbardziej. Tylko, jak dla mnie, to jest faza krótka i przejściowa. Bardziej taka reakcja seksualno- fizjologiczna niż coś poważnego. To wystarczy na jakieś jednorazowe bara bara, i tyle w temacie.

Jeżeli mężczyzna mnie nie potrafi zaintrygować swoim intelektem, poczuciem humoru, wiedzą, talentami i charakterem, to nie mamy w ogóle o czym rozmawiać. O ile przekonam się do charyzmatycznego "brzydala", to pustogłowy model nigdy mnie nie zakręci. I tu nie chodzi tylko o jakąś oczywistą głupotę, ale jak np. nie mamy podobnego śmianka, ani nie podzielamy żadnych zainteresowań, to też z tego nic nie będzie. Rzadko za to spotkałam się z tym, że facet z którym nadajemy na tych samych falach, mi się nie spodobał. Musiałby być chyba otyły albo kompletnie niehigieniczny by od siebie odrzucić.

Najbardziej jednak na minus działa, w moim przekonaniu, słaby charakter. Nawet najmniejszy przebłysk tego, że gościu jest użalająca się nad sobą jęczybułą, czyni go totalnie aseksualnym i azwiązkowym.

112

Odp: Wygląd partnera/partnerki
Beyondblackie napisał/a:

To nie jest tak, że ja nie mam swojego typu czy, że nie jest mnie w stanie jakiś facet porazić samym wyglądem- jak najbardziej. Tylko, jak dla mnie, to jest faza krótka i przejściowa. Bardziej taka reakcja seksualno- fizjologiczna niż coś poważnego. To wystarczy na jakieś jednorazowe bara bara, i tyle w temacie.

Widzisz u Ciebie, jak u to u kobiet jest to reakcja seksualna, czyli podniecenie, a faceci na widok bardzo atrakcyjnej kobiety dosłownie tracą rozum :-D
Zaraz się tu poniektórzy oburzą „a gdzie tam!!!”, więc proponuję kliknąć na poniższy filmik od 44:50
.
Chyba o poszukiwaniu takich wrażeń pisałaś Ela :-)

113 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-02-29 10:41:27)

Odp: Wygląd partnera/partnerki

Widzę ze wśród  medycznego wykładu profesor zrobił niemedyczną wstawkę. O zaprzestaniu działania kory mózgowej u mężczyzn czasowej big_smile
Panowie na pewno wiedzą i czym mowa:)
Zawsze się dziwilam, ze tak głupieją ..na szczęście dla nich, czasowo.
Pamiętam jak jeden Pan zaczął do mnie tak niewyraźnie mówić , że myslalam, że doznał porażenia mózgowego i przestraszylam się bo on prowadził samochód.. Ale mu przeszło gdzieś po 10 minutach:) no nie do końca, ale do stanu kontaktowosci.
I pomyśleć ze na kluczowe stanowiska w kraju wybieramy osobników którym cycki czy ładna buzia są w stanie  czasowo wyłączyć mózg.:).

Nie powiem, kobiety też tak mają czasem, ale mam wrażenie ze pozostaje chociażby wąski pasek rozsądku..:)

114

Odp: Wygląd partnera/partnerki

Też mnie to zawsze zadziwiało jak kompletnie ogłupiony facet być potrafi samym wyglądem kobiety yikes Zdarzyło mi się parę razy, że chociaż ani dla jakiegoś gościa miła nie byłam, ani, tak na serio, nic nas kompletnie nie łączyło, on zachowywał się jakby był na haju. Normalnie, czułam się jakby mnie zamurowało yikes

To chyba też wyjaśnia takie historie kiedy mężczyzna wchodzi w związek z totalną jędzą i trwa w nim tylko dlatego, że "ona taka piękna jest" big_smile

115 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-02-29 11:16:25)

Odp: Wygląd partnera/partnerki
Ela210 napisał/a:

Widzę ze wśród  medycznego wykładu profesor zrobił niemedyczną wstawkę. O zaprzestaniu działania kory mózgowej u mężczyzn czasowej big_smile
Panowie na pewno wiedzą i czym mowa:)
Zawsze się dziwilam, ze tak głupieją ..na szczęście dla nich, czasowo.
Pamiętam jak jeden Pan zaczął do mnie tak niewyraźnie mówić , że myslalam, że doznał porażenia mózgowego i przestraszylam się bo on prowadził samochód.. Ale mu przeszło gdzieś po 10 minutach:) no nie do końca, ale do stanu kontaktowosci.
I pomyśleć ze na kluczowe stanowiska w kraju wybieramy osobników którym cycki czy ładna buzia są w stanie  czasowo wyłączyć mózg.:).

Nie powiem, kobiety też tak mają czasem, ale mam wrażenie ze pozostaje chociażby wąski pasek rozsądku..:)

To bardzo "ekstatyczny" stan i przyjemny przestać myśleć czasowo- czysty "precyzyjny" instynkt zapoczątkowany zachwytem..
Najbardziej naturalne tu i teraz.

116 Ostatnio edytowany przez SzczęśćBożę (2020-02-29 11:03:06)

Odp: Wygląd partnera/partnerki
Beyondblackie napisał/a:

Też mnie to zawsze zadziwiało jak kompletnie ogłupiony facet być potrafi samym wyglądem kobiety yikes Zdarzyło mi się parę razy, że chociaż ani dla jakiegoś gościa miła nie byłam, ani, tak na serio, nic nas kompletnie nie łączyło, on zachowywał się jakby był na haju. Normalnie, czułam się jakby mnie zamurowało yikes

To chyba też wyjaśnia takie historie kiedy mężczyzna wchodzi w związek z totalną jędzą i trwa w nim tylko dlatego, że "ona taka piękna jest" big_smile

Kobiety dość rzadko narzekają na brak atencji ze stronych płci przeciwnej. U panów jedynie kilka górnych % może na to liczyć, reszta jest niewidzialna dla kobiet. Więc dla nie których nawet rozmowa z kobieta może być swego rodzaju wyróżnieniem. Serduszko zaczyna bić, ciśnienie rośnie  to i zaczynają sie jąkać.



Ela210 napisał/a:

I pomyśleć ze na kluczowe stanowiska w kraju wybieramy osobników którym cycki czy ładna buzia są w stanie  czasowo wyłączyć mózg.:).

Kobiety mogą rządzić jedynie jak jest względny spokój i nie ma żadnych wiekszych zagrożeń z zewnatrz. W sytuacjach kryzysowych jednak natura bierze góre...nie lubią ryzyka,  które czasem trzeba podjąć, panikują, ciężko jest im sie zorganizować, czy poprostu rozklejają sie pod wpływem stresu i emocji (np Federica Mogherini). Do tego jeszcze można by dodać problemy ze współpracą, zwłaszcza z innymi kobietami.

117

Odp: Wygląd partnera/partnerki
Beyondblackie napisał/a:

To nie jest tak, że ja nie mam swojego typu czy, że nie jest mnie w stanie jakiś facet porazić samym wyglądem- jak najbardziej. Tylko, jak dla mnie, to jest faza krótka i przejściowa. Bardziej taka reakcja seksualno- fizjologiczna niż coś poważnego. To wystarczy na jakieś jednorazowe bara bara, i tyle w temacie

Celne spostrzeżenie! Do tego należałoby dodać właśnie owo dość znaczące określenie: "czasowo". Zresztą kiedy tak naprawdę i w jakim stopniu czerpiemy przyjemność z podziwiania czy fascynacji nawzajem swoją fizycznością? W łóżku czy ogólnie na co dzień w intymnych sytuacjach lub kiedy jesteśmy blisko ze sobą. Bo chyba nie na pokaz..? No, przynajmniej u ludzi dojrzałych a nie takich, dla których partner jest ozdobą czy wizytówką. No racja, zdarzało mi się chociaż chwilo "tracić rozum" przy atrakcyjnej kobiecie smile Chociaż ja wolę określenie "bycie onieśmielonym". Tylko co z tego, skoro już po krótszej czy dłuższej chwili wszystko wraca do normy. Ot biologicznych podstaw zachowania się nie oszuka, tylko grunt, żeby nad nimi zapanować w dłuższym czasie. Jeśli zdarzy mi się chwilowe ogłupienie widokiem takiej miss, to ma się potem biczować z tego powodu? No niekoniecznie! smile Raczej wtedy, kiedy zwiąże się na dłużej z taką właśnie zołzą, która poza łóżkiem i wyglądem nie ma sobie nic do zaoferowania..

118

Odp: Wygląd partnera/partnerki
Ela210 napisał/a:

Nie powiem, kobiety też tak mają czasem, ale mam wrażenie ze pozostaje chociażby wąski pasek rozsądku..:)

Widziałaś panienki zachwycone swoim idolem? Tam jest bardzo duży pasek rozsądku. big_smile Kiedyś zapytano Roberta Gawlińskiego z iloma kobietami uprawiał seks. Odpowiedział, że nie pamięta. Gdy dopytywano, żeby podał przynajmniej przybliżoną wielkość odpowiedział, że z całą pewnością, to ponad 100.

119 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-02-29 11:22:38)

Odp: Wygląd partnera/partnerki
SzczęśćBożę napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Też mnie to zawsze zadziwiało jak kompletnie ogłupiony facet być potrafi samym wyglądem kobiety yikes Zdarzyło mi się parę razy, że chociaż ani dla jakiegoś gościa miła nie byłam, ani, tak na serio, nic nas kompletnie nie łączyło, on zachowywał się jakby był na haju. Normalnie, czułam się jakby mnie zamurowało yikes

To chyba też wyjaśnia takie historie kiedy mężczyzna wchodzi w związek z totalną jędzą i trwa w nim tylko dlatego, że "ona taka piękna jest" big_smile

Kobiety dość rzadko narzekają na brak atencji ze stronych płci przeciwnej. U panów jedynie kilka górnych % może na to liczyć, reszta jest niewidzialna dla kobiet. Więc dla nie których nawet rozmowa z kobieta może być swego rodzaju wyróżnieniem. Serduszko zaczyna bić, ciśnienie rośnie  to i zaczynają sie jąkać.



Ela210 napisał/a:

I pomyśleć ze na kluczowe stanowiska w kraju wybieramy osobników którym cycki czy ładna buzia są w stanie  czasowo wyłączyć mózg.:).

Kobiety mogą rządzić jedynie jak jest względny spokój i nie ma żadnych wiekszych zagrożeń z zewnatrz. W sytuacjach kryzysowych jednak natura bierze góre...nie lubią ryzyka,  które czasem trzeba podjąć, panikują, ciężko jest im sie zorganizować, czy poprostu rozklejają sie pod wpływem stresu i emocji (np Federica Mogherini). Do tego jeszcze można by dodać problemy ze współpracą, zwłaszcza z innymi kobietami.

Uogólniasz. Mnie stres mobilizuje. Mózg działa jak brzytwa.:)
Znam mężczyzn co histeryzuja i takie kobiety. Charakter, nie płeć.
Gdyby kobiety mogły rządzić tylko hak jest względny spokój, nie rodzilyby dzieci.
Podczas kryzysu ukraińskiego jedynie Merkel była w stanie jakoś wpłynąć na Putina. A Sikorski na to, co działo się w Kijowie. Płeć bez znaczenia. Odpowiednie  osoby na odpowiednich miejscach w swoim czasie.

120 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-02-29 11:21:03)

Odp: Wygląd partnera/partnerki
SzczęśćBożę napisał/a:

Kobiety mogą rządzić jedynie jak jest względny spokój i nie ma żadnych wiekszych zagrożeń z zewnatrz. W sytuacjach kryzysowych jednak natura bierze góre...nie lubią ryzyka,  które czasem trzeba podjąć, panikują, ciężko jest im sie zorganizować, czy poprostu rozklejają sie pod wpływem stresu i emocji (np Federica Mogherini). Do tego jeszcze można by dodać problemy ze współpracą, zwłaszcza z innymi kobietami.

Prof. Vetulani, bardzo znany i niestety nieżyjący już neurobiolog, twierdził, że najlepszymi władcami byłyby kobiety po menopauzie. Już nie mają huśtawek hormonalnych i jak faceci nie stracą głowy dla pary cycków, potem kolejnych i następnych.
Mądrego zawsze warto posłuchać.

121 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-02-29 11:30:24)

Odp: Wygląd partnera/partnerki

Nie trzeba czekać do menopauzy, ja jej nie mam, a od lat czuję się zrównoważona. W sumie chyba od czasu jak zostalam matką. Bo wcześniej bywały jazdy:).
Swoją drogą jestem ciekawa czy pi menopauzie ma się mężczyzn w dalekim poważaniu i święty spokój:)
Szkoda ze tak mało 60 latek tu zagłąda na forum.

122

Odp: Wygląd partnera/partnerki
Ela210 napisał/a:

Nie trzeba czekać do menopauzy, ja jej nie mam, a od lat czuję się zrównoważona. W sumie chyba od czasu jak zostalam matką. Bo wcześniej bywały jazdy:)

Patrzę na moją mamę i się nadziwić nie mogę, jak jej nic nie jest w stanie wyprowadzić z równowagi, nawet mój ojciec, który bywa jak dzieciak, bo facet po 50tce a np. właśnie ściąga sobie że Stanów auto i tak się tym ekscytuje, że nawet mnie to rozczula. Faceci chyba nigdy nie dorastają :-D

123

Odp: Wygląd partnera/partnerki
MagdaLena1111 napisał/a:

Prof. Vetulani, bardzo znany i niestety nieżyjący już neurobiolog, twierdził, że najlepszymi władcami byłyby kobiety po menopauzie. Już nie mają huśtawek hormonalnych i jak faceci nie stracą głowy dla pary cycków, potem kolejnych i następnych.
Mądrego zawsze warto posłuchać.

Podasz jakieś przykłady z polskiej polityki? Np. pani Kidawa-Błońska uważana jest za najsłabszego kandydata na prezydenta. Brak przebojowości, kreatywności, wychodzący czas od czasu brak wiedzy ogólnej. Jedyny plus to kobiece ciepło, a to na wodza narodu za mało.

124

Odp: Wygląd partnera/partnerki
balin napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Prof. Vetulani, bardzo znany i niestety nieżyjący już neurobiolog, twierdził, że najlepszymi władcami byłyby kobiety po menopauzie. Już nie mają huśtawek hormonalnych i jak faceci nie stracą głowy dla pary cycków, potem kolejnych i następnych.
Mądrego zawsze warto posłuchać.

Podasz jakieś przykłady z polskiej polityki? Np. pani Kidawa-Błońska uważana jest za najsłabszego kandydata na prezydenta. Brak przebojowości, kreatywności, wychodzący czas od czasu brak wiedzy ogólnej. Jedyny plus to kobiece ciepło, a to na wodza narodu za mało.

Tak szczerze, to wydaje mi się, że potrzebne jest pokolenie kobiet, które nie wzrastało w cieniu mężczyzn, żeby to zaczęło mieć realne przełożenie na politykę.
Trzeba poczekać.

125

Odp: Wygląd partnera/partnerki
MagdaLena1111 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Nie trzeba czekać do menopauzy, ja jej nie mam, a od lat czuję się zrównoważona. W sumie chyba od czasu jak zostalam matką. Bo wcześniej bywały jazdy:)

Patrzę na moją mamę i się nadziwić nie mogę, jak jej nic nie jest w stanie wyprowadzić z równowagi, nawet mój ojciec, który bywa jak dzieciak, bo facet po 50tce a np. właśnie ściąga sobie że Stanów auto i tak się tym ekscytuje, że nawet mnie to rozczula. Faceci chyba nigdy nie dorastają :-D

W pewnych dziedzinach nie dorastamy w sensie że to jakiś kres czegoś .
Bo i po co ?

126 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-02-29 11:45:11)

Odp: Wygląd partnera/partnerki
balin napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Prof. Vetulani, bardzo znany i niestety nieżyjący już neurobiolog, twierdził, że najlepszymi władcami byłyby kobiety po menopauzie. Już nie mają huśtawek hormonalnych i jak faceci nie stracą głowy dla pary cycków, potem kolejnych i następnych.
Mądrego zawsze warto posłuchać.

Podasz jakieś przykłady z polskiej polityki? Np. pani Kidawa-Błońska uważana jest za najsłabszego kandydata na prezydenta. Brak przebojowości, kreatywności, wychodzący czas od czasu brak wiedzy ogólnej. Jedyny plus to kobiece ciepło, a to na wodza narodu za mało.

Nie wystarczy być kobietą oczywiście   tak jak nie wystarczy być mężczyzną. 
Kosiniak wydaje się idealny, ale mam nadzieje ze mózg mu się czasowo nie wyłącza:)
Uważam że szkalowana Ewa Kopacz była dobrym premierem bez wsparcia. A nawet pod wiatr..a nie dostała wsparcia przez męskie ambicje.

127 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-02-29 11:46:59)

Odp: Wygląd partnera/partnerki

Potrzebowałem naprawdę dłuższej chwili, żeby nie eksplodować po tym powyższym poście...

Jeśli mamy podchodzić w ten sposób do kwestii dorosłości i oceniania kogoś, czy jest "dzieciakiem" czy nie, przez pryzmat swoich pasji, upodobań, zachcianek, zainteresowań, to możemy śmiało postawić znak równości między płciami. Nie jestem wprawdzie fanem motoryzacji, ale do jasnej anielki, co jest w tym złego, zę facet po 50- tce sobie auto sprowadza z zagranicy? Gdzie Wy tu widzicie dziecinadę? W tym,  ze coś go kręci, interesuje, że się czymś naprawdę cieszy? To przepraszam, jak ma wyglądać podejście do swoich pasji, jeśli nie właśnie tak. Jeśli coś mnie kręci to nie robię tego na pokaz, lecz TYLKO I WYŁĄCZNIE dla siebie. Cieszy mnie to i nie widzę w tym niczego dziecinnego. NO chyba, ze uznamy za dziecinne właśnie ową czystą satysfakcję i radość ze spełnionego marzenia, przeciwstawioną "wiecznie poważnej i dojrzałej postawie każdej kobiety". Poza tym, czy zaniedbuje swoje obowiązki, nie chodzi do pracy, olewa wszytko, tylko zajmuje się tymi swoimi samochodzikami..?
Zatem, jeśli spotkam na swojej drodze kobietę, która zupełnie ANALOGICZNIE będzie się zachowywać, bo coś ją w równym stopniu interesuje, to też muszę uznać, że jest dziecinna? No chyba tak, skoro tak ją to cieszy..Nie będę tutaj wspominał o dziesiątkach kobiecych zajęć, które mógłbym uznać za dziecinne, ale nie robię tego. Wiem, że to jest ich świat i niech sobie się skupiają na tym wszystkim, co tutaj na forum jest zawarte w działach między "Zdrowiem kobiety" a " Życiem studenckim". Nic mi do tego, tylko niech Drogie Panie nie czepiają się moich spraw, wiecznie uważając je za objaw dziecinady, bo to zwyczajnie niedorzeczne!
Zatem każdy kiedyś dorasta, tylko widocznie jedna z płci chce widzieć tą dorosłość wszędzie na swoją modłę..

Przeprasza za offtop , ale musiałem smile A co do polityków, to kwestia charakteru a nie płci smile

128

Odp: Wygląd partnera/partnerki
MagdaLena1111 napisał/a:

Tak szczerze, to wydaje mi się, że potrzebne jest pokolenie kobiet, które nie wzrastało w cieniu mężczyzn, żeby to zaczęło mieć realne przełożenie na politykę.
Trzeba poczekać.

.Kobiet polityka poprostu nie interesuje.A pań tym zainteresowanych jest bardzo nie wiele. No chyba że zrobimy jeszcze wieksze parytety i bedziemy kobiety brać z łapanki, na siłę.



Ela210 napisał/a:

Podczas kryzysu ukraińskiego jedynie Merkel była w stanie jakoś wpłynąć na Putina..

Putin tylko czekał, na to co zrobi zachód. Merkelowa to tylko przeklepała, bo powiedziałą, że nie podejmie żadnych kroków, co znaczy że poprostu rób tam Putin co chcesz. Ruskie z Niemca mają za dużo wspólnych interesów, żeby sie kłócić o jakieś głupoty.

129 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2020-02-29 11:53:52)

Odp: Wygląd partnera/partnerki
SzczęśćBożę napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Podczas kryzysu ukraińskiego jedynie Merkel była w stanie jakoś wpłynąć na Putina..

Putin tylko czekał, na to co zrobi zachód. Merkelowa to tylko przeklepała, bo powiedziałą, że nie podejmie żadnych kroków, co znaczy że poprostu rób tam Putin co chcesz. Ruskie z Niemca mają za dużo wspólnych interesów, żeby sie kłócić o jakieś głupoty.

Co nie zmienia faktu, że Merkel jest świetnym przykładem kobiety w polityce. Rzeczowym, konkretnym, wyważonym i „widzącym dalej”. Wystarczy ją np. Zestawić z prezydentem Francji, żeby dostrzec różnicę jakościową.
Wydaje mi się, że na bok schodzą osobiste ambicje i cele w tym przypadku.


To, że niektórym sprawia trudność wyłapywanie pozasłownych niuansów, to już nie mój problem. Żeby to dostrzec to trzeba nie mieć tego problemu, tak więc raczej pozamiatane. Mniej forum, więcej realnego życia by się przydało.

130

Odp: Wygląd partnera/partnerki

Zmieniamy nazwę wątku na "wygląd i cechy kobiet w polityce"??
Bo jeśli nie, to od jakiejś połowy tematu mamy off top.

Posty [ 66 do 130 z 168 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Wygląd partnera/partnerki

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024