Witam. Nie wiem o co chodzi koledze z pracy.
Pracuje w mojej obecnej fimie już od ponad roku. Od początku gdy tu przyszłam zwrócił na mnie uwagę chłopak, mniej wiecej w moim wieku. Malo osób tutaj w naszych latach, większość to osoby 40-60 lat... I widziałam, że na początku czerwienił się gdy na mnie patrzył. Jest wolny. Zaczął zagadywać, przychodzic do mojego pokoju. Raz zdarzyło się że przyszedł do mnie z pewna zawodowa sprawa, a kończyło się to tym że przegadaliśmy w sumie jakos 3 godziny. Sam wtedy pamiętam złapał się za głowę dziwiąc się jak ten czas szybko zleciał. Później również przychodził i zagadywał. Pytał dużo, słuchał uważnie to o czym mówiłam. Podoba mi się jego osobowosc. Fizycznie nie jest dla mnie amantem, ale właśnie głównie przemawia do mnie jego osobowosc i dlatego tak długo rozmawialiśmy, bo po prostu (bynajmniej mi) dobrze się z nim rozmawia. Pewien pracownik jeszcze na wakacjach zauważył, że właśnie ten kolega lubi przychodzić do mnie do pokoju. Zaczął podejrzewać ze się we mnie zakochał i palnal tekstem do mnie, że on się wstydzi ale chciałby mnie zaprosił na randke. Kolega się speszyl i to wszystko. Innym razem też zasiedzieliśmy się chyba z godzinkę o jego przełożony trochę się na niego wkurzył, bo widział że za długo już u mnie przesiaduje. Nie wiem co o tym sądzić. Skąd mam wiedzieć czy aby na pewno kolega ten jest we mnie zauroczony? Może mnie po prostu tylko i wyłącznie lubi? Tylko czy wtedy tak chętnie by mnie odwiedzał i ze mną rozmawiał? Nie wiem. Jakie jest wasze zdanie? Minął ponad rok a on dalej do mnie zagaduje. Potrafi przyjść parę razy w ciągu dnia, choc na chwilkę, jeśli mamy dłuższy luz. Gdy przechodzi korytarzem czuję na sobie jego wzrok. A może przesadzam, moze wcale tak nie jest. Jak to wygląda z innej perspektywy? Wygląda to na kolezenstwo czy na zauroczenie? Jestem w nieszczesliwym związku, ktoś mnie zdradził. Nie chcę się pchać w coś kolejnego póki tego nie skończę. Mam uraz do wchodzenia w bliższa relacje. Kolega wie, że w tym związku jestem ale nie opowiadałam mu o tych szczegółach, zdradach. Uważam go tylko za kolegę z pracy, ale nie wiem co on o mnie myśli.
1 2020-02-14 14:39:01 Ostatnio edytowany przez Poplatana123 (2020-02-14 14:41:37)
Najpierw uporządkuj swoje sprawy, to bez sensu tkwić w nieszczęśliwym związku, póki jesteś mloda
Najpierw uporządkuj swoje sprawy, to bez sensu tkwić w nieszczęśliwym związku, póki jesteś mloda
Ale ja chciałam się dowiedzieć czy zachowanie tego chłopaka wskazuje na to czy mu się podobam. To że mam nie ułożony związek to inna sprawa. Chcę poznać tylko czyjes zdanie na temat jego zachowywania się i tyle.
Ok.uderza do zajętej. Chcę seksu bez zobowiązań, bo młody chłopak nie chciałby puszczalskiej. Sorry.
Wniosek wyprowadzam z postów młodych facetów z tego forum.
Ale może zaprzeczą.
Ten chłopak dla ciebie, to taki rak na bezrybiu. Sama piszesz:
Uważam go tylko za kolegę z pracy
Zapewne w rozmowie przekazałaś mu, że jest jedynie pocieszycielem i odskocznią od trudnego związku, w którym jesteś.
Witam. Nie wiem o co chodzi koledze z pracy.
Nie wiem co o tym sądzić. Skąd mam wiedzieć czy aby na pewno kolega ten jest we mnie zauroczony? Może mnie po prostu tylko i wyłącznie lubi? Tylko czy wtedy tak chętnie by mnie odwiedzał i ze mną rozmawiał? Nie wiem. Jakie jest wasze zdanie? MJestem w nieszczesliwym związku, ktoś mnie zdradził. Nie chcę się pchać w coś kolejnego póki tego nie skończę. Mam uraz do wchodzenia w bliższa relacje.
Uważam go tylko za kolegę z pracy, ale nie wiem co on o mnie myśli.
No dobra. Podobasz się jemu. Czy ta wiedza wyeliminuje teraz twoje urazy?
Tak nie do końca rozumiem po co tobie wiedza o jego uczuciach skoro i tak ponoć żywisz "urazę do wchodzenia w bliższe relacje".
Najpierw uporządkuj swoje sprawy, to bez sensu tkwić w nieszczęśliwym związku, póki jesteś mloda
Zgadzam się w 100% najpierw uporzadkuj swoje obecne sprawy miłosne
W jakim jesteście wieku?
Może być tak, że koleś ma do ciebie słabość ale jesteś osobą ZAJĘTĄ i nie chce lub nie potrafi posunąć się dalej. Może toczy walkę pomiędzy zakochaniem, a zasadami moralnymi które wyznaje, np. nie uderzać do zajętych. A ty? Jesteś trochę okrutna, bo okazałaś mu trochę zainteresowania ale jednocześnie jesteś w związku, więc grasz trochę w kotka i myszkę. Uważam, że powinnaś być uczciwa wobec siebie i tego kolegi. Rozwiązać najpierw sprawę obecnego związku a potem badaj czy ten drugi jest rzeczywiście zakochany. I nie chodzi o pchanie się od razu w związek na poważnie, ale jak będziesz osobą wolną będziesz mogła się dalej kolegować z kolegą i z czystym sumieniem obserwować czy będzie z tego chleb. A tak to takie trochę niesmaczne jest dla mnie. No chyba że macie wszyscy po naście lat to wtedy normalka.
Nie bierz się za pierwszego, który okazuje Ci zainteresowanie.
Jesteś w związku który wisi na włosku, po zdradzie. To oczywiste, że taka osoba podbudowuje Twoje ego. Czujesz się adorowana, chciana, atrakcyjna. Już teraz wiadomo, że ten kolega byłby tylko plasterkiem.
Uporządkuj swoje sprawy w życiu i głowie.
Skoro czujesz się w związku nieszczęśliwa to może najpierw zastanów się, czy chcesz radę dalej w tym wytrwać. Jeżeli Ci nie zależy na partnerze, to zakończ tą relację a potem się bierz za kolejne związki, choć raczej uważaj, żeby nie dawać zbytniej nadziei koledze, bo możesz się przejechać, krzywdząc kogoś, komu być może zaczyna zależeć na poważnej relacji.
Poplatana123 napisał/a:Witam. Nie wiem o co chodzi koledze z pracy.
Nie wiem co o tym sądzić. Skąd mam wiedzieć czy aby na pewno kolega ten jest we mnie zauroczony? Może mnie po prostu tylko i wyłącznie lubi? Tylko czy wtedy tak chętnie by mnie odwiedzał i ze mną rozmawiał? Nie wiem. Jakie jest wasze zdanie? MJestem w nieszczesliwym związku, ktoś mnie zdradził. Nie chcę się pchać w coś kolejnego póki tego nie skończę. Mam uraz do wchodzenia w bliższa relacje.
Uważam go tylko za kolegę z pracy, ale nie wiem co on o mnie myśli.No dobra. Podobasz się jemu. Czy ta wiedza wyeliminuje teraz twoje urazy?
Tak nie do końca rozumiem po co tobie wiedza o jego uczuciach skoro i tak ponoć żywisz "urazę do wchodzenia w bliższe relacje".
Chce wiedzieć z ciekawości. Nie chcę narazie schodzić w żadne związku. Po prostu zastanawiam się czy w ogóle się mu podobam czy to zwykle koleżeństwo - jak postrzegają to inni.
Ten chłopak dla ciebie, to taki rak na bezrybiu. Sama piszesz:
Poplatana123 napisał/a:Uważam go tylko za kolegę z pracy
Zapewne w rozmowie przekazałaś mu, że jest jedynie pocieszycielem i odskocznią od trudnego związku, w którym jesteś.
Nie przekazywałam mu nic w rozmowach o moim (już byłym związku). Mówiłam mu wówczas, że jestem w związku i to wszystko. Więcej nic na ten temat nie rozmawialiśmy. Tylo tą jedną rzecz.
Nie bierz się za pierwszego, który okazuje Ci zainteresowanie.
Jesteś w związku który wisi na włosku, po zdradzie. To oczywiste, że taka osoba podbudowuje Twoje ego. Czujesz się adorowana, chciana, atrakcyjna. Już teraz wiadomo, że ten kolega byłby tylko plasterkiem.
Uporządkuj swoje sprawy w życiu i głowie.
To nie pierwszy który okazuje mi zainteresowanie. Lubię go bardzo, można powiedzieć że za bardzo. Lubię jak do mnie przychodzi, fajnie mi się z nim rozmawia. Z chłopakiem o ktorym tu pisałam że bylam w zwiazku już zerwałam. Nie dlatego by być z innym, ale dlatego że i tak czy siak nasz związek się zakończył i nie miał przyszłości.
W jakim jesteście wieku?
Ja 23, on 27 lat.
A więc oficjalne info. Zerwałam z chłopakiem w którym byłam w związku. Nie chcę w najbliższej przyszłości wiazac się z kimkolwiek. Proszę odpowiedzcie mi tylko czy to zachowanie kolegi które opisałam wskazuję na to że mu się podobam. Bo wlasciwie nie wiem czy to przyjaźń czy to już zauroczenie z jego strony.
17 2020-02-15 16:04:19 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-02-15 16:07:44)
Chce wiedzieć z ciekawości. Nie chcę narazie schodzić w żadne związku. Po prostu zastanawiam się czy w ogóle się mu podobam czy to zwykle koleżeństwo - jak postrzegają to inni.
Od tego się zaczyna: najpierw ciekawość, miłe rozmowy, zwykła przyjemność. A potem polubienie, szukanie kontaktu, zauroczenie - i już popłyniesz. Żeby tylko się nie okazało, że kolega będzie tylko tamponem na rany i smutki po byłym. A temu koledze na pewno przyjemnie się z Tobą rozmawia, sprawia mu przyjemność Twoje towarzystwo i być może już balansuje na cienkiej granicy.