Ja dla odmiany nie stanę ani po stronie autora, ani po stronie tej kobiety. Po pierwsze - znamy tylko perspektywę faceta. A z perspektywy faceta ZAWSZE jest to samo - ja się staram, mamy małe dziecko, ale nie ma S E K S U. Seksu i popędu nad którym można panować. Nie jesteśmy zwierzętami i nie musimy codziennie kopulować, większośc ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, ze istnieje coś takiego jak seksoholizm i z seksem też można przesadzić.
To co mnie właśnie najbardziej drażni u tego faceta to to, że myśli głównie o swoich potrzebach. Powiecie przecież, że się sam napisał, że się stara, pomaga itd. Ale w jakim celu to robi? Bo z kontekstu wynika, że on to robi głównie dla ... siebie i chce się dowartościować pokazując jaki to on dobry i że on też potrafi się zająć, ale w zamian oczekuje seksu, dowartościowania i innych rzeczy od swojej kobiety. Kolejna kwestia jest taka, że facet rzeczywiście dużo robi - ale czy zadałeś sobie pytanie - czy to co robisz jest koniecznie i naprawdę potrzebne? Dla porównania przytoczę historie mojej koleżanki, której facet też bardzo się starał. Brał nadgodziny, żeby więcej zarabiać, kupował kwiaty, zabierał do restauracji i kupował drogie prezenty itd. Na początku mojej koleżance się to podobało, ale w końcu w ich związku było coraz gorzej. W końcu zebrała się na odwagę i opowiedziała mi w czym problem. Jej facet rzeczywiście się starał, ale robił to na zasadzie "Ja wiem czego ona chce i jej to dam". Ani razu nie spytał się jej o zdanie, nie zastanowił czego ona chce, tylko starał się po swojemu. A moja koleżanka nielubiła kwiatów i każdy bukiet potajemnie oddawała do jakichś kwiaciarni (na początku) a potem z frustracji wyrzucała te kwiaty do kosza. Dlaczego była taka "chamska"?
Bo ona tego od niego nie oczekiwała! Jedyne czego od niego chciała to spędzać z nim fajnie czas, bez kwiatów, restauracji, drogich prezentów tylko w zwykłej kawiarni czy na spacerze. A faceta prawie w ogóle z nią nie było bo był zafiksowany na punkcie zarabiania kasy w celu kupowania prezentów i miłych upominków - robił po swojemu i ciągle mówił, że jest taki dobry, tak się stara, a ona tego nie docenia. Jak ona śmie!
A no śmie, bo ona tego wcale nie oczekiwałą od niego. A on myślał za nią i uważał, że wie lepiej od niej samej co ona oczekuje.
To samo widze w tym wątku. Czy chociaż raz zastanowiłeś się czego chce twoja kobieta. Bo widzisz - może ty sprzątasz, gotujesz, przewijasz dziecko, karmisz - a ona tego od ciebie NIE OCZEKUJE. Bo robisz po swojemu, tobie się wydaje, że ona tego chce, a ona ma inną wizję. Warto się starać, ale mądrze!!! Od tego jest komunikacja, aby się dogadać. Jeżeli twoja kobieta lepiej nakarmi i przewinie dziecko to nie rób tego na siłę i przestań rywalizować. Zacznij wchodzić w jej życie, wczuj się w jej sytuacje i pomyśl czego ona chce, a nie czego ty chcesz. Musisz zmienić punkt widzenia ze swojego na czyjś inny. A najlepiej porazmawiajcie jakie macie oczekiwania, musicie ROZMAWIAĆ. Bo każde z was robi po swojemu, a w rezultacie oboje jesteście egoistami zapatrzonymi we własne nosy. I jej wydaje się, że wie lepiej od ciebie. I tobie, że wiesz lepiej od niej.
No i to co kobiety pisały. Brak dowartościowania, ciągłe narzekanie o seks, jakieś próby wymuszenia czegoś. Ona teraz potrzebuje podpory i wsparcia głównie psychicznego, a ty zachowujesz sie jak dziecko któremu odebrano zabawkę. Wcześniej miałęś seks codziennie to teraz nie możesz wytrzymać kilku miesięcy bez niego. Ja totalnie nie rozumiem facetów, są w życiu ważniejsze rzeczy od seksu. Jak dziecko podrośnie to na seks wróci ochota i czas tylko trzeba być cierpliwym i panować nad sobą. Kobieta to nie jest robot od seksu. Masz małe dziecko a ważniejsze jest od ciebie to, żeby się zabawiać i szukać przyjemności.
A co do twojej kobiety to problem jest ten sam. Za bardzo chce wszystko robić po swojemu i nie potrafi się komunikować. W rezultacie bardzo stara się o dziecko, ale jest egoistką i patrzy tylko przez swój pryzmat. Ma faceta, który chce się starać, ale jest nieporadny więc zamiast z nim porozmawiać o oczekiwaniach i naprowadzić jak powinien się zachowywać to woli się obrażać i szantażować. Z postu wynika, że obydwoje się starają tylko każde wie "lepiej" od drugiego i jest rywalizacja. Korona z głowy by jej nie spadła gdyby raz na jakiś czas pochwaliła swojego faceta za wysiłek, staranie się, pomagania bo naprawdę niewielu facetów ma chęci i zapał do wychowania własnego dziecka. Większość facetów woli przynosić kasę i stać z boku, niech Matka się zajmuje, wychowuje itd.
Macie fajną rodzinę tylko zachowujecie się jak egoiści i myślicie tylko o sobie, zamiast budować rodzinę RAZEM. I zarówno autor jak i kobieta są w takiej samej mierze winni, bo zdecydowali się na związek, a każde żyje tak jakby żyło dla samego siebie.