Twój mąż zachowuje się jak dziecko: broi i potem przeprasza.
Odetnij się od niego jak dorosła osoba to jedyne wyjście. Dzieci już masz.
Twój mąż zachowuje się jak dziecko: broi i potem przeprasza.
Odetnij się od niego jak dorosła osoba to jedyne wyjście. Dzieci już masz.
I to takie dziecko z horroru. Upolował modą dziewczynę z problemami, ulepił ją po swojemu i wmówił, że jest najlepszym co jej się w życiu trafiło. Jej tylko wydawało się, że ma władzę nad nim. Manipulował cały czas i żył jak chciał. A teraz ona dorosła i widzi ten swój świat i nie bardzo to jej się podoba.
Zgadzam się z Tobą, że powinna się odciąć.
Zamiast jezdzic po autorce poczytajcie sobie o trauma bonding. Po odkryciu zdrady seks jest bardzo czesto lepszy i częstszy - to wynik podświadomego lęku przed porzuceniem. Tez tak mialam.
Nie bede rozwodzila sie nad reszta bo moje zdanie na temat związku po zdradzie jest bardzo klarowne ale i bardzo smutne - uwazam, ze jesli ktos juz zaryzykowal tak wiele i okazał najwiekszy brak szacunku w związku- to w swojej glowie przekroczył granicę, ktorej nie da sie odwrocic. Nie dosc ze w glowie zdrajcy - to do tego w glowie osoby zdradzanej. Przeżyłam rok ze zdrajca po odkryciu i to był badziew a nie zycie. Nawet gdy pomiedzy kolejnymi odkryciami sie staral - to brak zaufania i rozczarowanie nim mnie po prostu zabijalo powoli. Dzis jestem solo. Spokojna, szczesliwa. Za nic nie wrocilabym do tego roku po odkryciu. Lepiej byc samej.
Zamiast jezdzic po autorce poczytajcie sobie o trauma bonding. Po odkryciu zdrady seks jest bardzo czesto lepszy i częstszy - to wynik podświadomego lęku przed porzuceniem. Tez tak mialam.
Nie bede rozwodzila sie nad reszta bo moje zdanie na temat związku po zdradzie jest bardzo klarowne ale i bardzo smutne - uwazam, ze jesli ktos juz zaryzykowal tak wiele i okazał najwiekszy brak szacunku w związku- to w swojej glowie przekroczył granicę, ktorej nie da sie odwrocic. Nie dosc ze w glowie zdrajcy - to do tego w glowie osoby zdradzanej. Przeżyłam rok ze zdrajca po odkryciu i to był badziew a nie zycie. Nawet gdy pomiedzy kolejnymi odkryciami sie staral - to brak zaufania i rozczarowanie nim mnie po prostu zabijalo powoli. Dzis jestem solo. Spokojna, szczesliwa. Za nic nie wrocilabym do tego roku po odkryciu. Lepiej byc samej.
Tu sytuacja jest chyba bardziej skomplikowana i ma drugie dno. Autorka tego raczej nie dostrzega. Wiemy tylko tyle, ile dziewczyna opisała i wydaje mi się, że jest właśnie tak, jak napisałam wyżej. Obym jednak myliła się. Dziewczyna jest młoda i szkoda życia w takim układzie, bo to ją zniszczy.