Witam wszystkich,
W piątek moje życie przewróciło się do góry nogami. Dowiedziałam się, że mój narzeczony 3 tygodnie temu poznał w pracy 19 letnią dziewczynę. Sam się do tego przyznał gdy zapytałam, bo zaczął się zupełnie inaczej zachowywać wobec mnie. Płakałam cały weekend, nie zjadłam nic...
Twierdzi, że tylko się z nią całował i nie spał z nią, ale dla tej znajomości on mnie zostawił i wyprowadził się ze wspólnego mieszkania po 5 latach, jeszcze przed świętami. W czerwcu miał być nasz ślub, jestem załamana, nie mam siły na razie odwoływać wszystkiego. I najgorsze jest jego zachowanie w tej sytuacji, powiedział, że nie odchodzi dla niej, tylko przeze mnie, często byłam nerwowa przez to, że grał nocami w fifę, a ja zasypiałam sama, brakowało mi bliskości, po prostu faceta. Wiele razy wyprowadzała mnie ta sytuacja z równowagi i zabierałam mu grę, aby troche przystopował. Przez to były wielkie awantury
ja mam 24 lata, on 31. Nie wiem jak mam się zachować w danej sytuacji, ponieważ teraz ciągle wytyka moje błędy, twierdzi, że go ograniczam, że nie panuję nad emocjami, powiedział że nas nie przekreśla, ale muszę o niego zawalczyć i pokazać, że potrafię się zmienić:( bardzo go kocham, ale rani mnie, przyznał się, że ciągle rozmawia z tą dziewczyną, że lubi ją, spotkali się nawet dzisiaj.
Ja wiem, że nie jestem ideałem i wiele rzeczy robiłam źle, bardzo go kocham ale jak mam walczyć, jeśli on mnie krytykuje i obwinia za całe zło, trudne chwile w związku to nie powód, żeby szukać pocieszenia on je znalazł i dlatego odszedł
tragedia
co w tej sytuacji zrobić, bo cały czas ze sobą piszemy, ale cały czas to on mnie obwinia, ale jednocześnie prosi zeby sie nie poddawac, tylko czuję sie ponizona, bo ta dziewczynka jest wazniejsza dla niego niz ja po 5 latach wspolnego zycia
I w święta będę sama nawet nie mam za wiele do jedzenia, bo od 3 dni nie mam w ogole apetytu, rodzine mam 400 km stądz miałam z nim przyjechac, ale w tej sytuacji teraz nawet nie mam mozliwosci, poza tym moja mama mi tym kryzysie nie pomoze, bedzie dopytywac, wnioskowac, ja sie bede tylko dołować. To jest dramat
nie mam nikogo