Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 117 z 117 ]

66

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
Winter.Kween napisał/a:
assassin napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Oj nie wiem. Na ten przyklad kto? Bo Einstain piekny mi sie nie wydawal ani Stephen Hawking.

Hawking... pełna zgoda, zaś Einstein babiarzem był, więc chyba wyględny jednak wink

Nie sadze, ze w wypadku takiego czlowieka to ma znaczenie. Picasso tez, a pieknis to on nie  byl i niski byl.
.

Wyciągnąć 3 przypadki sprzed 70-100 lat lol i przenosić je na współczesny grunt. A już wzrost to w ogóle porażka lol choćby w przypadku PL od transformacji, średni wzrost młodego mężczyzn wzrósł o kilka cm. Teraz 180 to praktycznie wzrost średni, a 2 pokolenia temu był wysoki.


Albo Serge Gainsbourg

Ten?
http://mdcb.pl/wp-content/uploads/2018/01/Kola%C5%BC-Serge-Gainsbourg.jpg
Logika kobiet lol

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?

Fascynacji panem Gainsbourg akurat nie jestem w stanie zrozumieć.

68

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
niepodobna napisał/a:

Fascynacji panem Gainsbourg akurat nie jestem w stanie zrozumieć.

Tu pewnie o głos się rozchodzi.

Wracając do tematu, ludzie nieatrakcyjni bądź mało atrakcyjni mają ciężej w życiu, nie tylko związkowym, chyba każdy z tym stwierdzeniem jest się w stanie zgodzić...?

69 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2019-10-07 09:58:36)

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
niepodobna napisał/a:

Fascynacji panem Gainsbourg akurat nie jestem w stanie zrozumieć.

Jest strasznie brzydki i to nie w ladny sposob.

Znerx Vincent Cassel jest, Robin Williams, Benedict Cumberbatch, Danny DeVito, Dr Phil,  Steve Buscemi, Adrien Brody, Danny Trejo, Woody Harrelson, Gérard Depardieu, Jean Reno , Jack Black,Woody Allen , Roman Polanski,  Will Ferrell, Forest Whitaker, Eddie Redmayne,  Ron Perlman, Wallace Shawn, John Malkovich, Quentin Tarantino. Tutaj masz nowoczesnych.

Jesli szukasz powiazania sukcesu z uroda, a juz szczegolnie u mezczyzn to nie bardzo. W koncu Donald Trump taki piekny, cudowny  i pomaranczowy. Lub nasz wlasny pan Kaczynski tez taki przystojniak, az dziwne, ze modelem nie zostal. Czy tez Tusk, ktory jest po prostu adonisem.
Juz nie mowiac w UK gdzie przeciez jest Boris teraz, a wczesniej Tereska. Oboje osiagneli nie maly sukces.


Assassin, to jest prawda, ale zalezy jednak co oni robia. Bo u naukowca uroda nie jest wazna. Z kolei tak w codziennym zyciu to mysle, ze jest latwiej.

70 Ostatnio edytowany przez Jovanna (2019-10-07 18:34:21)

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
assassin napisał/a:
niepodobna napisał/a:

Fascynacji panem Gainsbourg akurat nie jestem w stanie zrozumieć.

Tu pewnie o głos się rozchodzi.

Wracając do tematu, ludzie nieatrakcyjni bądź mało atrakcyjni mają ciężej w życiu, nie tylko związkowym, chyba każdy z tym stwierdzeniem jest się w stanie zgodzić...?

Nie ma ludzi nieatrakcyjnych. Są tylko niezadbani. Kobieta z średnimi rysami twarzy, może mieć figurę jak petarda, skóre jak 20latka, piękne błyszczące włosy i swietne ubrania. Może nie być najpiękniejsza, ale na pewno nie jest nieatrakcyjna. Dodatkowo może nadrabiać osobowością, empatią, sukcesem, inteligencja i pewnością siebie. Dlatego zazwyczaj osoby, które osiągnęły sukces, mają hajs i doprowadzają się do ładu, więc nieatrakcyjni nie są (zgadzam się). A osoby brzydkie albo mają geny odbiegające od przyjętego kanonu i jednocześnie są niezadbane lub są tylko niezadbane.

71 Ostatnio edytowany przez Jovanna (2019-10-07 19:25:22)

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
X77 napisał/a:

"Ale przystojniak"?? "Ale jesteś atrakcyjny"?! Czy Ty się aby dobrze czujesz?!
Przecież to odniesienia dające wprost do zrozumienia, że ktoś się nam naprawdę podoba! I TY się jeszcze dziwisz, że ktoś się nakręca?!

Nie nakręcaj się tak big_smile nie zrozumiałeś kontekstu. Autor pisał, że "ale jesteś przystojny" jest kłamstwem, a  "ale jesteś atrakcyjny" może być prawdą. Nie pisałam nic, że tak mówie do ludzi. Ugryzlam temat od tej strony, że te dwa stwierdzenia się od siebie nie różnią, bo osoba, ktora mówi nam komplement, nie zastanawia się wnikliwie nad jego znaczeniem, a chce być po prostu miła.

X77 napisał/a:

Ale masz rację w jednym - nie potraficie komuś prawić komplementów, ale to chyba za duże oczekiwanie wobec tych, którzy nawet mają problem z elementarną uczciwością.

Acha. To bardzo ciekawe o czym piszesz, ale ja pisałam o szczerych komplementach, więc to nie na temat o czym mowisz. Pisałam też generalnie o ludziach. Fajnie, że strzelasz komplementami z precyzją snajperską, by nie było niedomówień, ale zaufaj mi - każdy i tak odbierze je po swojemu.

Komplement jest tylko opinią o jakiejś jednej Twojej cesze np. wyglądzie. Co nie zmienia faktu, że jakaś inna Twoja cecha, może później być odebrana negatywnie i i tak dostaniesz kosza. Komplement to nie deklaracja smile

Przcież jeżeli nawet z kimś flirtuje i nagle okaże się, że ta osoba jednak mi nie odpowiada, to nie powiem: "God damn it! Powiedzialam juz mu komplement, to nie będę nieuczciwą zołzą i musze ciągnąć ten wóz! Jestem cała Twoja, mleko się już rozlało!". Po prostu kłade kawe na ławe i dziękuje za rozmowe.

A Ty mozesz mnie wyzywać od nieuczciwych. Rozmowa, flirt i intencje drugiego człowieka to niewiadoma. Nikt nie jest w stanie dać gwarancji na starcie, że to się uda. A osoba, ktora już się nastawia na wstępie, często jest odbierana za desperata (czy osobe, która chce na siłę i zbyt mocno), co raczej często prowadzi do kosza. Musisz troche wyluzować smile

72

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
Jovanna napisał/a:
assassin napisał/a:
niepodobna napisał/a:

Fascynacji panem Gainsbourg akurat nie jestem w stanie zrozumieć.

Tu pewnie o głos się rozchodzi.

Wracając do tematu, ludzie nieatrakcyjni bądź mało atrakcyjni mają ciężej w życiu, nie tylko związkowym, chyba każdy z tym stwierdzeniem jest się w stanie zgodzić...?

Nie ma ludzi nieatrakcyjnych. Są tylko niezadbani. Kobieta z średnimi rysami twarzy, może mieć figurę jak petarda, skóre jak 20latka, piękne błyszczące włosy i swietne ubrania. Może nie być najpiękniejsza, ale na pewno nie jest nieatrakcyjna. Dodatkowo może nadrabiać osobowością, empatią, sukcesem, inteligencja i pewnością siebie. Dlatego zazwyczaj osoby, które osiągnęły sukces, mają hajs i doprowadzają się do ładu, więc nieatrakcyjni nie są (zgadzam się). A osoby brzydkie albo mają geny odbiegające od przyjętego kanonu i jednocześnie są niezadbane lub są tylko niezadbane.

Pozwól, że zostanę jednak przy swoim zdaniu, a Ciebie oczywiście nie mam zamiaru do niego przekonywać. Pozdrawiam.

73

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
Jovanna napisał/a:
X77 napisał/a:

"Ale przystojniak"?? "Ale jesteś atrakcyjny"?! Czy Ty się aby dobrze czujesz?!
Przecież to odniesienia dające wprost do zrozumienia, że ktoś się nam naprawdę podoba! I TY się jeszcze dziwisz, że ktoś się nakręca?!

Nie nakręcaj się tak big_smile nie zrozumiałeś kontekstu. Autor pisał, że "ale jesteś przystojny" jest kłamstwem, a  "ale jesteś atrakcyjny" może być prawdą. Nie pisałam nic, że tak mówie do ludzi. Ugryzlam temat od tej strony, że te dwa stwierdzenia się od siebie nie różnią, bo osoba, ktora mówi nam komplement, nie zastanawia się wnikliwie nad jego znaczeniem, a chce być po prostu miła.

X77 napisał/a:

Ale masz rację w jednym - nie potraficie komuś prawić komplementów, ale to chyba za duże oczekiwanie wobec tych, którzy nawet mają problem z elementarną uczciwością.

Acha. To bardzo ciekawe o czym piszesz, ale ja pisałam o szczerych komplementach, więc to nie na temat o czym mowisz. Pisałam też generalnie o ludziach. Fajnie, że strzelasz komplementami z precyzją snajperską, by nie było niedomówień, ale zaufaj mi - każdy i tak odbierze je po swojemu.

Komplement jest tylko opinią o jakiejś jednej Twojej cesze np. wyglądzie. Co nie zmienia faktu, że jakaś inna Twoja cecha, może później być odebrana negatywnie i i tak dostaniesz kosza. Komplement to nie deklaracja smile

Przcież jeżeli nawet z kimś flirtuje i nagle okaże się, że ta osoba jednak mi nie odpowiada, to nie powiem: "God damn it! Powiedzialam juz mu komplement, to nie będę nieuczciwą zołzą i musze ciągnąć ten wóz! Jestem cała Twoja, mleko się już rozlało!". Po prostu kłade kawe na ławe i dziękuje za rozmowe.

A Ty mozesz mnie wyzywać od nieuczciwych. Rozmowa, flirt i intencje drugiego człowieka to niewiadoma. Nikt nie jest w stanie dać gwarancji na starcie, że to się uda. A osoba, ktora już się nastawia na wstępie, często jest odbierana za desperata (czy osobe, która chce na siłę i zbyt mocno), co raczej często prowadzi do kosza. Musisz troche wyluzować smile

Jak Ty potrafisz wszystko bezsensownie komplikować i przekręcać coś, co już zostało wprost wyjaśnione.
Sprawa jest aż dziecinnie prosta: Jak mówisz komuś, że jest atrakcyjny/przystojny/(tu wstaw cokolwiek dające do myślenia że Ci się podoba) to NATURALNĄ rzeczą jest to, że się nastawia na wiadome rzeczy(chyba, że nie może i nie chce bo np. ma żonę którą kocha), tak samo, jak to że się ktoś się oburzy lub wścieknie jak powiesz mu, że jest debilem i nie będzie dalej chciał z Tobą rozmawiać a nawet przebywać blisko Ciebie.
Ty chyba jeszcze prawdziwej desperacji na oczy nie widziałaś! Podać przykłady??

A flirt? Z tego co piszesz, to wydaje mi się być fałszywy jednak. Dlatego ja w takiej sytuacji od razu takie coś ucinam.

Tak czy owak, powiem... a raczej napiszę kilka rzeczy, które wydawałoby się, że każdy już zna i wie, ale dla Ciebie to chyba będzie życiowym odkryciem:
1. Można być zarówno szczerym jak i miłym(bądź przynajmniej nie być chamem)
2. Można być miłym BEZ robienia komuś fałszywych nadziei, okłamywania, wprowadzania w błąd.
3. Wyłącz emocje, a włącz myślenie logiczne/rozum.

-------------------------------
No i nie mam pojęcia o czym TY piszesz.... Ja nigdy nie widziałem żadnej kobiety, która byłaby piękna, zgrabna itp. a nie była fizycznie atrakcyjna. Nawet w sposób subiektywny jest to dla mnie nie do pojęcia... facet, który jest przystojny a nie atrakcyjny??? To jakaś kolejna Twoje kosmiczna, alogiczna teoria, taka sama jak woda, która jest w stanie ciekłym a nie jest mokra.

74

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
assassin napisał/a:
Jovanna napisał/a:
assassin napisał/a:

Tu pewnie o głos się rozchodzi.

Wracając do tematu, ludzie nieatrakcyjni bądź mało atrakcyjni mają ciężej w życiu, nie tylko związkowym, chyba każdy z tym stwierdzeniem jest się w stanie zgodzić...?

Nie ma ludzi nieatrakcyjnych. Są tylko niezadbani. Kobieta z średnimi rysami twarzy, może mieć figurę jak petarda, skóre jak 20latka, piękne błyszczące włosy i swietne ubrania. Może nie być najpiękniejsza, ale na pewno nie jest nieatrakcyjna. Dodatkowo może nadrabiać osobowością, empatią, sukcesem, inteligencja i pewnością siebie. Dlatego zazwyczaj osoby, które osiągnęły sukces, mają hajs i doprowadzają się do ładu, więc nieatrakcyjni nie są (zgadzam się). A osoby brzydkie albo mają geny odbiegające od przyjętego kanonu i jednocześnie są niezadbane lub są tylko niezadbane.

Pozwól, że zostanę jednak przy swoim zdaniu, a Ciebie oczywiście nie mam zamiaru do niego przekonywać. Pozdrawiam.

Chyba ani ja ani Ty nie potrzebujemy pozwolenia do wyrażania swojego zdania. Nie czekam na to, żebys mnie przekonywał, ale gdybys chciał sie dzielić swoimi obserwacjami to sie nie krepuj- od tego jest forum i wolna wola. Pozdrawiam

75

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?

Zgadzam się z assassinem - Mit "niezadbanych" powstał chyba tylko po to, żeby pocieszać pewnych przedstawicieli społeczeństwa, którym w ruletce za bardzo się nie trafiło za dobrze.

76 Ostatnio edytowany przez Jovanna (2019-10-08 03:19:49)

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
X77 napisał/a:

Jak Ty potrafisz wszystko bezsensownie komplikować i przekręcać coś, co już zostało wprost wyjaśnione.
Sprawa jest aż dziecinnie prosta: Jak mówisz komuś, że jest atrakcyjny/przystojny/(tu wstaw cokolwiek dające do myślenia że Ci się podoba) to NATURALNĄ rzeczą jest to, że się nastawia na wiadome rzeczy(chyba, że nie może i nie chce bo np. ma żonę którą kocha), tak samo, jak to że się ktoś się oburzy lub wścieknie jak powiesz mu, że jest debilem i nie będzie dalej chciał z Tobą rozmawiać a nawet przebywać blisko Ciebie.

Oczywiscie, zgadzam sie. I osoba, ktora Ci mowi, ze jestes fizycznie atrakcyjny, tez jest nastawiona na te rzeczy. Jezeli rozmowa w dalszym ciagu bedzie szla dobrze to nawet skonczy sie sukcesem. Ale jezeli powiesz cos niedorzecznego, co wyda sie Twojemu rozmowcy odrazajace i nieatrakcyjne to dostaniesz kosza (kobiety rowniez), mimo, ze jestes przystojny. Dlatego uwazam, ze dopoki nie masz tej dziewczyny w ramionach, to nie ma co sie nakrecac.

X77 napisał/a:

Ty chyba jeszcze prawdziwej desperacji na oczy nie widziałaś! Podać przykłady??

Nie trzeba.

X77 napisał/a:

A flirt? Z tego co piszesz, to wydaje mi się być fałszywy jednak. Dlatego ja w takiej sytuacji od razu takie coś ucinam.

Masz do tego prawo. Każdy ma prawo się rozmyślić jak cos mu się nie podoba big_smile

X77 napisał/a:

Tak czy owak, powiem... a raczej napiszę kilka rzeczy, które wydawałoby się, że każdy już zna i wie, ale dla Ciebie to chyba będzie życiowym odkryciem:

Przesylam Ci wielki usmiech big_smile

X77 napisał/a:

1. Można być zarówno szczerym jak i miłym(bądź przynajmniej nie być chamem)

Można.

X77 napisał/a:

2. Można być miłym BEZ robienia komuś fałszywych nadziei, okłamywania, wprowadzania w błąd.

Rowniez sie zgadzam. Robienie fałszywych nadzieji jest obrzydliwe. Wprowadzanie w bład również. Jeżeli wiesz, że kobieta lub facet nie jest w Twoim guscie to uczciwa osoba tego nie robi. Dlatego ogolnie szczędze komplementow.   A kiedy je juz mowie to sa szczere, ale to ze ktos mi sie podoba, ze robi dobre wrazenie, ze ja chce od niego czegos wiecej nie znaczy, ze poznajac go, pod wplywem jego jakiegos debilnego zachowania nie zmienie o nim zdania. Wciaz bede uwazac, ze ma ladny usmiech, ze jest zabawny i przystojny, ze moj flirt z nim byl szczery, ale niestety sie pomylilam i nie chce z nim nic wiecej. I mam do tego prawo, nie czuje sie oszustka, bo wciaz bylam na etapie poznawania go. To nie byla osoba, ktora dobrze znam. I mowie o rzeczach, ktore powaznie kogos dyskwalifikuja w moich oczach, a nie o tym, ze Pan nie lubi koloru niebieskiego. Od razu jak widze, ze jednak nic z nas nie bedzie to daje facetowi znac.

X77 napisał/a:

3. Wyłącz emocje, a włącz myślenie logiczne/rozum.

Wiesz. Mam takie same odczucia wzgledem Ciebie. Moglbys tez byc mniej agresywny. Pierwszy zaczales mnie tyrac i nie pozostalam Ci dluzna.  Mysle po prostu, ze za bardzo wrzucasz wszystko do jednego wora. Subtelne roznice, czasami sprawiaja, ze sytuacja wcale nie jest taka wstretna jak Ci sie wydaje. Twoj rozmowca nie koniecznie ma zle intencje. Odbieraj to oczywiscie po swojemu, ale pozwol tez innym miec swoje zdanie.

X77 napisał/a:

-------------------------------
No i nie mam pojęcia o czym TY piszesz.... Ja nigdy nie widziałem żadnej kobiety, która byłaby piękna, zgrabna itp. a nie była fizycznie atrakcyjna. Nawet w sposób subiektywny jest to dla mnie nie do pojęcia... facet, który jest przystojny a nie atrakcyjny??? To jakaś kolejna Twoje kosmiczna, alogiczna teoria, taka sama jak woda, która jest w stanie ciekłym a nie jest mokra.

Och. Spojrz na ponizszy cytat:

53SBeck napisał/a:

Są to zwroty typu "dlaczego taki przystojny facet ciągle jest sam?".

Gdyby zamiast "przystojny" mówiły "atrakcyjny" mógłbym nawet od biedy uwierzyć w ich szczerość, nazbyt bowiem dobrze znam niedostatki mojej urody.

Odnioslam sie do niego mowiac, ze bez wzgledu na to, czy ktos Ci powie, ze jestes atrakcyjny, czy przystojny to bedzie to znaczyc to samo, bo jesli Ci to mowi, znaczy, ze mu sie podobasz i z Toba flirtuje. (Tak pisales o tym sherlocku).

Ale jezeli juz tak mnie ciagniesz za jezyk i jestes ciekaw mojej osobistej opinii na ten temat to prosze:

Mowimy o atrakcyjnosci fizycznej, czyli seksapilu, czyms czego pozadamy.
1. Kobieta moze byc dla mnie piekna. Ale nie jest dla mnie atrakcyjna - nie pozadam jej. Jestem hetero. Dla kogos innego, zapewne jest atrakcyjna, a dla mnie nie.
2. Starszy gosc moze byc dla mnie przystojny. Chcialabym, zeby moj facet wygladal jak on w jego wieku. Ale ten Pan nie jest dla mnie atrakcyjny. Jest za stary.
3. Jakis chlopak moze byc dla mnie przystojny. Wiele kobiet sie za nim oglada, koles ma ladne, poprawne rysy. Zbluznilabym mowiac, ze jest brzydki. Ale nie jest w moim guscie. No nie pociaga mnie. Absolutnie nie jest atrakcyjny.

Czyli roznica, miedzy woda ciekla, a mokra jest taka, ze to, ze cos jest ladne - nie znaczy, ze tego pozadam.

Jak masz inaczej to spoko. To sie robi meczace. Peace

77 Ostatnio edytowany przez Jovanna (2019-10-08 03:30:17)

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
Lucyfer666 napisał/a:

Zgadzam się z assassinem - Mit "niezadbanych" powstał chyba tylko po to, żeby pocieszać pewnych przedstawicieli społeczeństwa, którym w ruletce za bardzo się nie trafiło za dobrze.

W sumie racja. Mysle, ze gdybysmy przyjeli, ze sa ludzie brzydcy oraz ludzie ladni (obdarzeni poprawnymi genami) i dodali do tego trzecią kategorie, czyli: ludzie ładni, ale zaniedbani (ktorzy wydaja sie przez to brzydcy). To bysmy doszli w tej sprawie do porozumienia. Chociaz percepcja to taka bardzo subiektywna rzecz, prawda? Sorry za dygresje.

78

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?

Kazdy moze wygladac OK i dobrze.
To jest prawda. Jednak sa takie osoby, ktore po silowniach, fryzjerach i makijazach nadal wygladaja gorzej niz ja po wstaniu z lozka rano.
Uwazam, ze duza czesc atrakcyjnosci wynika ze sposobu mowienia, patrzenia i z usmiechu.

Wezmy Susan Boyle. Jej fryzura, ubranie i zachowanie poprawilo sie bardzo. Ma zadbane paznokcie, brwi i tak dalej. Jednak czy nagle stala sie atrakcyjna pieknoscia? No nie.

79 Ostatnio edytowany przez Jovanna (2019-10-08 04:24:59)

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
Winter.Kween napisał/a:

Wezmy Susan Boyle. Jej fryzura, ubranie i zachowanie poprawilo sie bardzo. Ma zadbane paznokcie, brwi i tak dalej. Jednak czy nagle stala sie atrakcyjna pieknoscia? No nie.

Racja tylko  przyklad nie trafny. Susan wciaz ma nadwage. Jej fryzura wciaz jest zle dobrana. Ogarnela sie, ale w moim odczuciu dalej nie jest zadbana. Przy jej nadzwadze, schudniecie z 20kg zmieniloby calkiem owal twarzy, ktory psuje bardzo jej wyglad. Oczy, nos, usta ma ladne. Moglaby wygladac lepiej, niz wiekszosc kobiet w jej wieku. smile ona ma 60 lat.

Moze Sarah Jessica Parker? Nie przeszla metamorfozy. Jest zdbana. Ale mimo to, nie jest pieknoscia.

80

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?

Susan Boyle to wg. mnie skrajny przykład - osoby bardzo nieatrakcyjnej. Tu rzeczywiście problem zawsze zostanie

81 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-10-08 09:36:40)

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?

Mimo, że jestem facetem, to bardziej jednak skłonny jestem przyznać rację Jovann'ie.Trzeba dostrzegać pewne drobne różnice i subtelności w ludzkich zachowaniach. Sprawą oczywistą jest, że umyśłne prawienie  komplementów i rzucanie czułych słówek tylko wtedy, kiedy się czegoś od kogoś chce, jest zwyczajnym wyrachowaniem. Jednak rzecziwście w sytuacji, kiedy mimo względnej czy nawet sporej atrakcyjności drugiej osoby, popełni ona jakąś gafę lub czymś nas zrazi, to już przestaje być taka atrakcyjna. NIe liczy się ładny uśmiech, atrakcyjność tylko zostaje w głowie ten uraz, którego doświadczyliśmy z jej strony.

82

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
Jovanna napisał/a:

Nie ma ludzi nieatrakcyjnych. Są tylko niezadbani. Kobieta z średnimi rysami twarzy, może mieć figurę jak petarda, skóre jak 20latka, piękne błyszczące włosy i swietne ubrania. Może nie być najpiękniejsza, ale na pewno nie jest nieatrakcyjna. Dodatkowo może nadrabiać osobowością, empatią, sukcesem, inteligencja i pewnością siebie. Dlatego zazwyczaj osoby, które osiągnęły sukces, mają hajs i doprowadzają się do ładu, więc nieatrakcyjni nie są (zgadzam się). A osoby brzydkie albo mają geny odbiegające od przyjętego kanonu i jednocześnie są niezadbane lub są tylko niezadbane.

Podpisuję się pod tym :-)
W przypadku kobiet jest kilka przesłanek, które ustawiają je po stronie atrakcyjności fizycznej i zadbania. Są to figura, skóra, włosy i zęby. O każdą z tych rzeczy można zadbać na wiele sposobów, a każda z nich w odpowiedniej oprawie przekłada się na wzrost pewności siebie, bo jak ktoś czuje się atrakcyjny i pewny siebie, to skutkuje to jego zwiększoną życiową energią, większą otwartością, większą chęcią przebywania z ludźmi, co jeszcze dodatkowo podkręca atrakcyjność.
Podobnie jest z atrakcyjnością intelektualną. Jak ktoś siebie zaniedbuje i nie interesuje się niczym więcej poza sobą oraz codzienną rutyną a w czasie wolnym tylko bezmyślnie wlepia wzrok w miernej jakości seriale tv, nie rozwija się, to raczej nie jest interesującym i atrakcyjnym kompanem zarówno w życiu, jak i na luźne spotkanie.

Zostawiam na boku takie kwestie jak temperament czy empatia, bo one są mocno warunkowane genetycznie.

83

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
Lucyfer666 napisał/a:

Zgadzam się z assassinem - Mit "niezadbanych" powstał chyba tylko po to, żeby pocieszać pewnych przedstawicieli społeczeństwa, którym w ruletce za bardzo się nie trafiło za dobrze.

Dodaj do tego czasem gigantyczne inwestycje, żeby coś ze swoim ciałem zrobić, wszelkiej maści implanty, zabiegi chirurgii plastycznej, itp. itd. czyli kasa, kasa, kasa....

84 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-10-09 08:58:06)

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?

Mając kasę można wydawać krocie na poprawę różnorodnych mankamentów swojej urody. Tylko w pewnym momencie pojawia się pytanie: PO CO? Jest gdzieś granica rozsądku, za którą pojawia się już obsesja.
Podstawą do poczucia się akceptowanym przez innych jest SAMOAKCEPTACJA!:) Zrzucenie paru kilogramów, poprawienie kondycji czy do tego podreperowanie pewnosci siebie, choćby poprzez częstsze kontakty z ludźmi można uważać za rozsądne dążenie do celu. ALe wstawianie jakiś implantów, poprawianie nosa, uszu czy tego typu rzeczy, już zahaczają o desperację...

85

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
bagienni_k napisał/a:

Mając kasę można wydawać krocie na poprawę różnorodnych mankamentów swojej urody. Tylko w pewnym momencie pojawia się pytanie: PO CO? Jest gdzieś granica rozsądku, za którą pojawia się już obsesja.
Podstawą do poczucia się akceptowanym przez innych jest SAMOAKCEPTACJA!:) Zrzucenie paru kilogramów, poprawienie kondycji czy do tego podreperowanie pewnosci siebie, choćby poprzez częstsze kontakty z ludźmi można uważać za rozsądne dążenie do celu. ALe wstawianie jakiś implantów, poprawianie nosa, uszu czy tego typu rzeczy, już zahaczają o desperację...

A jednak ten biznes w takich USA wręcz kwitnie, ba nawet u nas w kraju coraz lepiej się rozwija. Samoakceptacją związku nie stworzysz, jeśli nie przyciągniesz wyglądem i dopiero wówczas możesz zatrzymać charakterem. Co tam implanty, chłopy sobie nawet nogi wydłużają chirurgicznie, żeby być kilka cm wyższym, już nie wspomnę jak gigantycznie bogaty stałby się człowiek, który opracowałby skuteczny środek na powiększenie ekhm ekhm...

86 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-10-09 12:41:01)

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?

Taa, jak już z czegoś powstaje biznes, to ciężko to zburzyć smile

Posiadając przeciętny wygląd nie będę ciągnął za sobą tabuny wielbicielek wiadomo. Tylko ludzie, którzy sie decydują na tak desperackie kroki, mają moim zdaniem mocno przewartościowane priorytety.
Zwyczajnie w głowie mi się nie mieści, żeby specjalnie dla uzyskania lepszego powodzenia, dokonywać tego typu zabiegów jak wydłużanie kości w nogach. Jeśli hce kogoś znaleźć to szukam w sowim "targecie", wiadomo, ze nie będę latał za ideałem piękna i doskonałości, tylko zejdę nieco niżej, tak żeby nie popaść w totalną paranoję. Jeśli dla tych ludzi najważniejszym i JEDYNYM celem jest ciągłe staranie się o względy płci przeciwnej i dochodzą oni do tak desperackich środków, to pozstaje mi tylko westchnąć głęboko i z politowaniem.

Powiem uczciwie: w tym momecie, tylko przy sprzyjających środkach finansowych, jedną z ostatnich rzeczy, na jaką bym wydał kase jest poprawa swojej urody. Tak, właśnie SAMOAKCEPTACJA jest kluczowa. Nie dla innych, tylko dla mnie! Jeśli ja sam się nie czuję dobrze ze sobą, to musż eto poprawić dla siebie. A dla siebie z pewnością nie będę sobie wydłużał nóg czy wstawiał implantów. Nawet jesli samoakceptacja, miałaby znacznie ograniczyć poczucie bycia atrakcyjnym. Przecież nie żyję po to, żeby się komuś podobać i czuć się atrakcyjnym w czyichś oczach! Ten przykład z poddawaniem się zabiegowi wydłużania kości u nóg jest o tyle absurdalny, biorąc pod uwagę prawdziwe problemy zdrowotne, jakie dotykają ludzi, gdzie potrzebna jest operacja czy jakikolwiek zabieg..

87 Ostatnio edytowany przez jjbp (2019-10-09 17:46:47)

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?

Nie zawsze przyciąga się wyglądem. W sytuacji gdy podchodzisz do kogoś na ulicy z kapelusza i pytasz o numer - ok, w tym wypadku wygląd będzie jakimś czynnikiem decyzyjnym dla drugiej strony bo ta osoba zwyczajnie Cię nie zna więc po czym innym ma ocenić? To samo jakieś bajery w klubie i tego typu sytuacje. Też nie zawsze bo można już od pierwszego zdania kogoś zaciekawić tym co się powie/zrobi mimo braku aparycji Adonisa ale ok zgodzę się że są sytuacje gdzie wygląd będzie decydujący w dylemacie 'jestem zainteresowany/a czy nie?'. Ale ludzie poznają się w milionie różnych okoliczności typu praca, szkola/studia, wspólnie znajomi, wspólne hobby itd itp - tutaj już niekoniecznie wygląd przyciągnie druga osobę a co innego, zwyczajnie dlatego że w takich okolicznościach coś o drugiej stronie więcej wiemy, jakoś się już znamy, coś tam pogadaliśmy nawet jeśli zdawkowo I bez zauroczenia od pierwszej chwili. Tutaj absolutnie nie zgodzę się że najpierw musi przyciągnąć wygląd a dopiero drugie skrzypce gra cała reszta.

Co do tych implantów, zabiegów i wydluzania nóg czy czego tam jeszcze - ludzie którzy to robią w dużym procencie motywowani są własnym wyobrażeniem o sobie a nie tym co myślą inni tudzież płeć przeciwna. Wiele rzeczy które kobiety sobie poprawiają maja żadne bądź minimalne znaczenie dla większości mężczyzn (i vice versa).
Choć oczywiście są przypadki skrajne tzn jakieś blizny i inne oszpecenia które faktycznie mogą być przeszkodą w relacjach międzyludzkich. Ale nie mówię tu i takich przypadkach.

88

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
jjbp napisał/a:

Nie zawsze przyciąga się wyglądem. W sytuacji gdy podchodzisz do kogoś na ulicy z kapelusza i pytasz o numer - ok, w tym wypadku wygląd będzie jakimś czynnikiem decyzyjnym dla drugiej strony bo ta osoba zwyczajnie Cię nie zna więc po czym innym ma ocenić? To samo jakieś bajery w klubie i tego typu sytuacje. Też nie zawsze bo można już od pierwszego zdania kogoś zaciekawić tym co się powie/zrobi mimo braku aparycji Adonisa ale ok zgodzę się że są sytuacje gdzie wygląd będzie decydujący w dylemacie 'jestem zainteresowany/a czy nie?'. Ale ludzie poznają się w milionie różnych okoliczności typu praca, szkola/studia, wspólnie znajomi, wspólne hobby itd itp - tutaj już niekoniecznie wygląd przyciągnie druga osobę a co innego, zwyczajnie dlatego że w takich okolicznościach coś o drugiej stronie więcej wiemy, jakoś się już znamy, coś tam pogadaliśmy nawet jeśli zdawkowo I bez zauroczenia od pierwszej chwili. Tutaj absolutnie nie zgodzę się że najpierw musi przyciągnąć wygląd a dopiero drugie skrzypce gra cała reszta.

Co do tych implantów, zabiegów i wydluzania nóg czy czego tam jeszcze - ludzie którzy to robią w dużym procencie motywowani są własnym wyobrażeniem o sobie a nie tym co myślą inni tudzież płeć przeciwna. Wiele rzeczy które kobiety sobie poprawiają maja żadne bądź minimalne znaczenie dla większości mężczyzn (i vice versa).
Choć oczywiście są przypadki skrajne tzn jakieś blizny i inne oszpecenia które faktycznie mogą być przeszkodą w relacjach międzyludzkich. Ale nie mówię tu i takich przypadkach.

Oczywiście. Tylko doprecyzujmy teraz, kiedy ludzie się znają, że tak powiem "opatrzą się" sobie, to wygląd może już nie być kluczowy, ale gdy ludzie w ogóle się nie znają, to jest to jednak czynnik kluczowy, potem charakter itd.
Gdyby te zabiegi nie działały, to by ludzie ich nie robili ryzykując, że się nie powiodą...

89 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-10-09 20:23:05)

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
assassin napisał/a:
jjbp napisał/a:

Nie zawsze przyciąga się wyglądem. W sytuacji gdy podchodzisz do kogoś na ulicy z kapelusza i pytasz o numer - ok, w tym wypadku wygląd będzie jakimś czynnikiem decyzyjnym dla drugiej strony bo ta osoba zwyczajnie Cię nie zna więc po czym innym ma ocenić? To samo jakieś bajery w klubie i tego typu sytuacje. Też nie zawsze bo można już od pierwszego zdania kogoś zaciekawić tym co się powie/zrobi mimo braku aparycji Adonisa ale ok zgodzę się że są sytuacje gdzie wygląd będzie decydujący w dylemacie 'jestem zainteresowany/a czy nie?'. Ale ludzie poznają się w milionie różnych okoliczności typu praca, szkola/studia, wspólnie znajomi, wspólne hobby itd itp - tutaj już niekoniecznie wygląd przyciągnie druga osobę a co innego, zwyczajnie dlatego że w takich okolicznościach coś o drugiej stronie więcej wiemy, jakoś się już znamy, coś tam pogadaliśmy nawet jeśli zdawkowo I bez zauroczenia od pierwszej chwili. Tutaj absolutnie nie zgodzę się że najpierw musi przyciągnąć wygląd a dopiero drugie skrzypce gra cała reszta.

Co do tych implantów, zabiegów i wydluzania nóg czy czego tam jeszcze - ludzie którzy to robią w dużym procencie motywowani są własnym wyobrażeniem o sobie a nie tym co myślą inni tudzież płeć przeciwna. Wiele rzeczy które kobiety sobie poprawiają maja żadne bądź minimalne znaczenie dla większości mężczyzn (i vice versa).
Choć oczywiście są przypadki skrajne tzn jakieś blizny i inne oszpecenia które faktycznie mogą być przeszkodą w relacjach międzyludzkich. Ale nie mówię tu i takich przypadkach.

Oczywiście. Tylko doprecyzujmy teraz, kiedy ludzie się znają, że tak powiem "opatrzą się" sobie, to wygląd może już nie być kluczowy, ale gdy ludzie w ogóle się nie znają, to jest to jednak czynnik kluczowy, potem charakter itd.
Gdyby te zabiegi nie działały, to by ludzie ich nie robili ryzykując, że się nie powiodą...

W wątku nudnego.trudnego pojawił się ostatnio wątek związany z różnicą pomiędzy ZWRÓCENIEM UWAGI a WYBOREM. To mi wygląda nieco na ciąg dalszy. Bo wygląd ma często wymiar przyciągający, a co innego powoduje, że po „opatrzeniu” wybiera się daną osobę na partnera albo nie :-D
Ludzie robią/stosują różnorakie zabiegi, żeby zwrócić na siebie uwagę, ale wspomniane operacje plastyczne to już gruba przesada, o ile nie dotyczą rzeczywistego „defektu”, który jest źródłem cierpień fizycznych i/lub fizycznych.
Zawsze można, ale nie trzeba zastosować inne sposoby na zwrócenie na siebie uwagi. Ja np. nie zwracam uwagi na facetów niższych ode mnie (no sorry, ale tak mam - atawizm), ale ten sam facet może zwrócić moją uwagę w inny sposób, np. swoją błyskotliwością.

90

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?

Wiadomo, że pewne mankamenty jak choćby blizny warto poprawić, gdy człowiek wyraźnie cierpi z tego powodu. Ale wydłużanie kości długich u nóg...Nie mam pytań...

91

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
bagienni_k napisał/a:

Wiadomo, że pewne mankamenty jak choćby blizny warto poprawić, gdy człowiek wyraźnie cierpi z tego powodu. Ale wydłużanie kości długich u nóg...Nie mam pytań...

Cytując klasykę: "są takie rzeczy na tym świecie, o których nawet fizjonomom się nie śniło" (pisownia oryg.)

MagdaLena1111 napisał/a:

Ludzie robią/stosują różnorakie zabiegi, żeby zwrócić na siebie uwagę, ale wspomniane operacje plastyczne to już gruba przesada, o ile nie dotyczą rzeczywistego „defektu”, który jest źródłem cierpień fizycznych i/lub fizycznych.
Zawsze można, ale nie trzeba zastosować inne sposoby na zwrócenie na siebie uwagi. Ja np. nie zwracam uwagi na facetów niższych ode mnie (no sorry, ale tak mam - atawizm), ale ten sam facet może zwrócić moją uwagę w inny sposób, np. swoją błyskotliwością.

Ale dopóki ten niższy facet Ci się nie "opatrzy", czyli musi jakoś się obracać w Twoim środowisku, będzie dla Ciebie niewidzialny, więc co mu po tej błyskotliwości. I nie Ty jedna tak masz.

92

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
assassin napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Wiadomo, że pewne mankamenty jak choćby blizny warto poprawić, gdy człowiek wyraźnie cierpi z tego powodu. Ale wydłużanie kości długich u nóg...Nie mam pytań...

Cytując klasykę: "są takie rzeczy na tym świecie, o których nawet fizjonomom się nie śniło" (pisownia oryg.)

MagdaLena1111 napisał/a:

Ludzie robią/stosują różnorakie zabiegi, żeby zwrócić na siebie uwagę, ale wspomniane operacje plastyczne to już gruba przesada, o ile nie dotyczą rzeczywistego „defektu”, który jest źródłem cierpień fizycznych i/lub fizycznych.
Zawsze można, ale nie trzeba zastosować inne sposoby na zwrócenie na siebie uwagi. Ja np. nie zwracam uwagi na facetów niższych ode mnie (no sorry, ale tak mam - atawizm), ale ten sam facet może zwrócić moją uwagę w inny sposób, np. swoją błyskotliwością.

Ale dopóki ten niższy facet Ci się nie "opatrzy", czyli musi jakoś się obracać w Twoim środowisku, będzie dla Ciebie niewidzialny, więc co mu po tej błyskotliwości. I nie Ty jedna tak masz.

A czy w drugą stronę jest inaczej?

93 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-10-10 23:01:41)

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
assassin napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Wiadomo, że pewne mankamenty jak choćby blizny warto poprawić, gdy człowiek wyraźnie cierpi z tego powodu. Ale wydłużanie kości długich u nóg...Nie mam pytań...

Cytując klasykę: "są takie rzeczy na tym świecie, o których nawet fizjonomom się nie śniło" (pisownia oryg.)

MagdaLena1111 napisał/a:

Ludzie robią/stosują różnorakie zabiegi, żeby zwrócić na siebie uwagę, ale wspomniane operacje plastyczne to już gruba przesada, o ile nie dotyczą rzeczywistego „defektu”, który jest źródłem cierpień fizycznych i/lub fizycznych.
Zawsze można, ale nie trzeba zastosować inne sposoby na zwrócenie na siebie uwagi. Ja np. nie zwracam uwagi na facetów niższych ode mnie (no sorry, ale tak mam - atawizm), ale ten sam facet może zwrócić moją uwagę w inny sposób, np. swoją błyskotliwością.

Ale dopóki ten niższy facet Ci się nie "opatrzy", czyli musi jakoś się obracać w Twoim środowisku, będzie dla Ciebie niewidzialny, więc co mu po tej błyskotliwości. I nie Ty jedna tak masz.

A czy w drugą stronę jest inaczej?
Jest nawet gorzej, bo kiedy kobieta nie jest atrakcyjna fizycznie (obiektywnie lub dla danego faceta), to żadna błyskotliwość tego nie naprawi ani nie zakryje - nic jej nie pomoże.

94 Ostatnio edytowany przez assassin (2019-10-10 23:07:06)

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
niepodobna napisał/a:
assassin napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Wiadomo, że pewne mankamenty jak choćby blizny warto poprawić, gdy człowiek wyraźnie cierpi z tego powodu. Ale wydłużanie kości długich u nóg...Nie mam pytań...

Cytując klasykę: "są takie rzeczy na tym świecie, o których nawet fizjonomom się nie śniło" (pisownia oryg.)

MagdaLena1111 napisał/a:

Ludzie robią/stosują różnorakie zabiegi, żeby zwrócić na siebie uwagę, ale wspomniane operacje plastyczne to już gruba przesada, o ile nie dotyczą rzeczywistego „defektu”, który jest źródłem cierpień fizycznych i/lub fizycznych.
Zawsze można, ale nie trzeba zastosować inne sposoby na zwrócenie na siebie uwagi. Ja np. nie zwracam uwagi na facetów niższych ode mnie (no sorry, ale tak mam - atawizm), ale ten sam facet może zwrócić moją uwagę w inny sposób, np. swoją błyskotliwością.

Ale dopóki ten niższy facet Ci się nie "opatrzy", czyli musi jakoś się obracać w Twoim środowisku, będzie dla Ciebie niewidzialny, więc co mu po tej błyskotliwości. I nie Ty jedna tak masz.

A czy w drugą stronę jest inaczej?
Jest nawet gorzej, bo kiedy kobieta nie jest atrakcyjna fizycznie (obiektywnie lub dla danego faceta), to żadna błyskotliwość tego nie naprawi ani nie zakryje - nic jej nie pomoże.

Oczywiście masz rację, dlatego dziwię się, głosom tu się pojawiającym i twierdzącym, że "inwestowaniem" w zadbanie da się to wszystko przeskoczyć... no czasem się nie da.

95 Ostatnio edytowany przez Gitta (2019-10-10 23:31:06)

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?

Ameryka to inny stan umysłu. Pieniędzy nie brakuje większości ludziom, są tępi i zapatrzeni w siebie. Ubodzy duchowo i umysłowo. Umawianie się z obcymi ludźmi przez Internet jest obarczone wysokim ryzykiem. Chirurdzy rządni pieniędzy zrobili sobie z chirurgii osobny dział "chirurgia plastyczna/estetyczna" i zamiast usuwać rzeczywiste wady (np. Zajęcza warga, odstające uszy), zabrali się za poprawianie głupich ludzi od stóp do głów. Dane jednostki chorobowe zamiast iść na terapię to idą do chirurga. Ot, taka moda.
Co do urody partnera nie miałabym nic przeciwko, gdyby był on przeciętny! Ważniejszy jest charakter i jego podejście do życia, jak mnie traktuje. Z panem extra przystojnym nie dałabym rady być, gdyż sama nie wyglądam jak modelka no i jednak tacy ludzie są niebywale zapatrzeni w siebie, puści i "tępi". Rzadko spotyka się przecież pięknego adonisa (tudzież: zamożnego) postanawiającego pracować nad swą nieskromną osobą. To raczej zwykli, normalni ludzie rozwijają się osobowościowo, duchowo i postanawiają ulepszyć swój wygląd, by sprostać przecież obecnym kanonom mody. Czy nie jest narzucane nam raczej od góry, co jest atrakcyjne, jak powinniśmy żyć, wyglądać?

96

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
Gitta napisał/a:

Czy nie jest narzucane nam raczej od góry, co jest atrakcyjne, jak powinniśmy żyć, wyglądać?

-to jest zdanie kluczowe smile

Pomijająm kwestie finansowe, bo kasę  można wydawać na wszystko, tylko ja osobiście widzę naprawdę sporo innych ciekawszych rzeczy, na które można wydawać krocie, ale dla własnej satysfakcji, BEZ żadnej presji czy dostosowywania się do kanonów. Nie będę na siłę zmieniał siebie i swojego ciała, bo taki jest obecnie trend, wyimaginowana moda, która każe mi być takim czy owakim. Patrząc na realne problemy, z jakimi się ludzie zmagają, to poprawianie sobie biustu, odstających uszu czy wydłużanie sobie kości schodzi jednak na dalszy plan smile

97

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?

Istotnie, sam wygląd to nie wszystko, najgorzej jednak po jakimś czasie usłyszeć podobne frazesy od osoby, która sama dała ci kosza (czy to była kobieta czy mężczyzna). Wtedy ogarnia cię pusty śmiech.

Miewałem też sytuacje (na pewno nie ja jeden!), kiedy ktoś, kto mnie odrzucił, dziwił się, że nie chcę mu (a raczej jej) "dać szansy". Odpowiadałem pytaniem, czy ona wcześniej dała mi szansę i radziłem nie popadać w desperację.

Jak większość facetów jestem prostolinijnym człowiekiem i dla mnie słowo "nie" oznacza odmowę, którą muszę uszanować. Kiedy jednak kobieta, o którą się staram raz mi odmówi, dla mnie to już definitywny koniec i komunikuję jej to wyraźnie na pożegnanie.
Jak powiedzieliby zapewne starożytni " Rzym przemówił, sprawa zakończona". Kobieta powiedziała, kobieta mnie nie chce.

Wracając jednak do tematu, uroda przemija i zdaję sobie sprawę z tego faktu. Mam poczucie humoru itd., a jednak jestem sam.
Czego nie pojmuję, to skąd zainteresowanie moją osobą ze strony pań, które wcześniej dały mi kosza. Dziękuję, ale jeszcze nie upadłem tak nisko, a i one powinny mieć większy szacunek do samych siebie

98

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
53SBeck napisał/a:

Miewałem też sytuacje (na pewno nie ja jeden!), kiedy ktoś, kto mnie odrzucił, dziwił się, że nie chcę mu (a raczej jej) "dać szansy". Odpowiadałem pytaniem, czy ona wcześniej dała mi szansę i radziłem nie popadać w desperację.

Odrzuciła czy "odrzuciła - postaraj się bardziej i pokaż, że ci zależ, bo jestem tego warta"?

99

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
Znerx napisał/a:
53SBeck napisał/a:

Miewałem też sytuacje (na pewno nie ja jeden!), kiedy ktoś, kto mnie odrzucił, dziwił się, że nie chcę mu (a raczej jej) "dać szansy". Odpowiadałem pytaniem, czy ona wcześniej dała mi szansę i radziłem nie popadać w desperację.

Odrzuciła czy "odrzuciła - postaraj się bardziej i pokaż, że ci zależ, bo jestem tego warta"?

Po prostu odrzuciła. Nie było żadnych numerów pod tytułem "pokaż jak bardzo ci zależy". Jedne urywały kontakt, inne z kolei mówiły mi, że "to jednak nie to, oboje byśmy się tylko męczyli". Na pewno tych ostatnich nie wspominałem źle, niemniej po czymś podobnym nabierałem rezerwy i traktowałem daną kobietę co najwyżej jako dobrą znajomą.
Jasno też komunikowałem jej moje stanowisko i czasem wyrażałem żal, że tak wyszło. Pozostawało otrzepac nogi z kurzu i iść dalej.

100

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?

Może zbyt często byłeś za bardzo bezpośredni, zbyt szybko wykładałes karty na stół? Nie wiem, może większość tych kobiet czerpie zwykle przyjemność ze swoistej gry, przeciągania liny i testów, jakimi poddają facetów...? Skoro za szybko sie odkrywałeś, to stawałeś się może zbyt łatwy i za mało atrakcyjny? Mogły też oczekiwać całkiem INNEGO scenariuszu wzajemnego poznawania się..

101 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-10-15 18:05:45)

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
assassin napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Ludzie robią/stosują różnorakie zabiegi, żeby zwrócić na siebie uwagę, ale wspomniane operacje plastyczne to już gruba przesada, o ile nie dotyczą rzeczywistego „defektu”, który jest źródłem cierpień fizycznych i/lub fizycznych.
Zawsze można, ale nie trzeba zastosować inne sposoby na zwrócenie na siebie uwagi. Ja np. nie zwracam uwagi na facetów niższych ode mnie (no sorry, ale tak mam - atawizm), ale ten sam facet może zwrócić moją uwagę w inny sposób, np. swoją błyskotliwością.

Ale dopóki ten niższy facet Ci się nie "opatrzy", czyli musi jakoś się obracać w Twoim środowisku, będzie dla Ciebie niewidzialny, więc co mu po tej błyskotliwości. I nie Ty jedna tak masz.

Miałam na myśli pierwsze wrażenie, bo albo ktoś zwróci Twoją uwagę, albo przechodzisz obok obojętnie.
Po „opatrzeniu” ciężko mówić o pierwszym wrażeniu, ale i tak czasami ktoś „opatrzony” może zaskoczyć i zwrócić na siebie uwagę. Dopiero co czegoś takiego doświadczyłam :-)



53SBeck napisał/a:

Po prostu odrzuciła. Nie było żadnych numerów pod tytułem "pokaż jak bardzo ci zależy". Jedne urywały kontakt, inne z kolei mówiły mi, że "to jednak nie to, oboje byśmy się tylko męczyli". Na pewno tych ostatnich nie wspominałem źle, niemniej po czymś podobnym nabierałem rezerwy i traktowałem daną kobietę co najwyżej jako dobrą znajomą.
Jasno też komunikowałem jej moje stanowisko i czasem wyrażałem żal, że tak wyszło. Pozostawało otrzepac nogi z kurzu i iść dalej.

Mnie zastanawia, z czym tak naprawdę masz problem?
Gdy zagaduje Cię ktoś w tym czy innym celu ktoś z kim nie chcesz mieć kontaktu, to mówisz tej osobie mniej lub bardziej dosadnie, że nie jesteś zainteresowany i idziesz swoją drogą. Tak jak to napisałeś. Po co w ogóle zajmujesz się cudzymi intencjami, zakładasz w tym celu wątek na forum i drążyła temat?
O co tak naprawdę chodzi?

102

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?

O to, że jak on chciał to one nie chciały? A potem się zmieniło?
Albo o to, że przecież każda mówi mu jaki jest "wspaniały", a potem i tak żadna go nie chce?

Chociaż to drugie to wiadomo, że to pewnie ściema. wink

103

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
Znerx napisał/a:

O to, że jak on chciał to one nie chciały? A potem się zmieniło?
Albo o to, że przecież każda mówi mu jaki jest "wspaniały", a potem i tak żadna go nie chce?

Chociaż to drugie to wiadomo, że to pewnie ściema. wink

To, ze ktos jest fajny lub wspanialy nie musi oznaczac, ze chce sie z ta osoba zwiazku.

104

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?

Każdy zdrowo myślący człowiek powienien zdawać sobie z tego sprawę.. Inaczej każdy z nas musiałby się wiązać co najmniej z kilkunastoma osobami smile Do związku trzeba jedank czegoś więcej, niż tych dwóch określeń, najlepiej jak jest ich na tyle duzo, że już nie potrafimy znaleźć więcej smile Nie wyłączając wad oczywiście smile

105

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
Winter.Kween napisał/a:
Znerx napisał/a:

O to, że jak on chciał to one nie chciały? A potem się zmieniło?
Albo o to, że przecież każda mówi mu jaki jest "wspaniały", a potem i tak żadna go nie chce?

Chociaż to drugie to wiadomo, że to pewnie ściema. wink

To, ze ktos jest fajny lub wspanialy nie musi oznaczac, ze chce sie z ta osoba zwiazku.

Masz fajną, ładną, interesującą, seksowną, wolną, zaintereowaną.... (jaki tam zestaw cech aby uznać, ją za taką super - analogicznie do tematu) i nie zamierzasz się z nią po-spotykać, bo "trzeba czegoś więcej". LOL

106 Ostatnio edytowany przez jjbp (2019-10-17 16:20:58)

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?

Może ktoś być fajny ale nie ma między Wami chemii, coś nie 'klika' po prostu albo oprócz swojej fajnosci ma jakąś cechę która dla nas jest deal breakerem. Miłość to nie tylko spełnienie jakichś obiektywnie wyznaczonych kryteriów.

107 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-10-17 16:42:34)

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?

Mnie właśnie zastanawia ta dysproporcja. Da się ja nieraz zauważyć w opisywanych historiach, chociażby tutaj na forum, kiedy potencjalny partner z jednej strony przyciąga lub wydaje się atrakcyjny z powodu całej gamy cech a przekreśla go często jeden lub dwa mankamenty. Ludzie zasze usprawiedliwiają sie brakiem chemii. Ale czy każdy związek partnerski dwojga ludzi zaczyna się ZAWSZE tak gwałtownie od wybuchu tych iskier i "tego czegoś", co tak często trudno określić? Czy wykluczacie możliwość powstania relacji na drodze powolnego poznawania się gdzie nie ma takich fajererków, jakby każdy tego oczekiwał w swoich marzeniach o idealnym związku?

108 Ostatnio edytowany przez jjbp (2019-10-17 16:40:14)

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?

Wiesz bagiennik ja ze swojej perspektywy mogę powiedzieć że jestem osobą wyrozumiala i nie mam jakichś bardzo sztywnych ram jaki ma być przyszły partner dlatego nie skresle kogoś z powodu jednej cechy na którą możnaby pokrecic nosem ale są takie rzeczy które by były deal breakerem (np nałogi przy jednoczesnym braku chęci pozbycia się ich). Ale zaznaczam że jest ich parę i są to mocne rzeczy, nie coś pokroju zbyt dostające uszy lub lekkie balaganiarstwo.
Co do drugiej kwestii - kto powiedział że chemia musi być nagłym fajerwerkiem o mocy wybuchu atomowego? Może się rodzic powoli, nie musi być widoczna od pierwszego czy też drugiego spotkania, może na początku nie być wyczuwalna, z jednym może być mocniejsza z drugim subtelniejsza no ale generalnie musi być. Chemia z każdym człowiekiem wygląda inaczej. Dlatego ja bym nie kojarzyła chemii z wybuchem miliona fajerwerków od pierwszej chwili.

Oczywiście mówię tylko za siebie, nie wiem jak patrzą na to inni, opinii znajdziesz zapewne w bród smile

109

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?

Zatem jeśli nie mówimy o wybuchu o sile eksplozji atomowej, to moze prędzej kojarzyłem z czymś co się rozwija od razu, własnie po pierwszym czy drugim spotkaniu. Być może część ludzi właśnie sobie odpuszcza znajomości, kiedy po tych 2 razach nic nie zaiskrzy. NIe można ich oczywiście za to wynić, ale z drugiej strony czasami traci się okazję do poznania bliżej danej osoby. W pewnej grupie znajomych widzę taką tendencję, że ludzie, którzy są w związkach, przedtem znali się dłuższy czas, pozostając w reakcjach przyjacielskich czy nawet tylko koleżeńskich.

110 Ostatnio edytowany przez Znerx (2019-10-17 17:50:03)

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
jjbp napisał/a:

Może ktoś być fajny ale nie ma między Wami chemii, coś nie 'klika' po prostu albo oprócz swojej fajnosci ma jakąś cechę która dla nas jest deal breakerem. Miłość to nie tylko spełnienie jakichś obiektywnie wyznaczonych kryteriów.

Twój ideał/czy tam w ogóle świetny facet (według Twoich kryteriów) jest Tobą zainteresowany... i Ty, nie chcesz sprawdzić czy "nie pyknie" po jakimś czasie, bo od razu nie było motylków? Dobrze rozumiem czy sobie nadinterpretuje? big_smile

Zresztą, nie czarujmy się... jak jest fajnie to ludzie się łatwo zakochują. Dlatego przyjaźnie damsko-męskie rzadko się udają, bo przeważnie jedna strona się zauroczy.

111 Ostatnio edytowany przez jjbp (2019-10-17 19:22:29)

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?

Po pierwsze ktoś kogo ocenilabym jako fajna osobę (bo o tym tu mówiliśmy - słowo odeał wprowadziłem Ty dopiero w swoim ostatnim poście) niekoniecznie równa się mojemu idealowi faceta. Ideał to coś więcej niz ktoś 'fajny'. Poza tym mój ideal faceta zakłada że coś zaiskrzy (niekoniecznie od razu - vide dalsza część wypowiedzi) więc jak stale nie pyka to jak może być ideałem?
Po drugie z mojej wcześniejszej wypowiedzi jasno wynika że akceptuje to że motylki nie pojawiają się od razu, że czasem potrzeba czasu, że różnie wygląda chemia w różnych relacjach. Niemniej jednak do 200 randki nie będę czekać.
Więc tak, nadinterpretujesz smile

112 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2019-10-17 19:23:26)

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?

Nie zgodzę się z wieloma wypowiedziami tutaj, które głoszą, że fizyczne piękno od razu przekłada się na atrakcyjność. Powiem więcej, można być bardzo przystojnym mężczyzną/ modelową kobietą, a w ogóle nie być atrakcyjnym. Wystarczy, że poza powierzchowną fizys, taka osoba nic ciekawego w sobie nie ma, nic interesującego do powiedzenia też nie jest w stanie z siebie wykrzesać, lub ma odpychający charakter, i atrakcyjność idzie się j**ać na główkę. Wystarczy z taką miss czy misterem spędzić 15 minut by chybko uciekać w podskokach.

Natomiast nierzadko się w życiu spotkałam z sytuacją, kiedy całkiem z wyglądu przeciętny człowiek, lub wręcz z mankamentami (łysina, niski wzrost, parę nadmiernych kilogramów, z bliznami po trądziku, dużym nosem...itp.) potrafił tak zafascynować swoją osobowością, że stawał się z miejsca nie tylko atrakcyjny, ale NIESAMOWICIE atrakcyjny. I co więcej, im lepiej taką osobę poznawałam, tym stawała się bardziej pociągająca.

Zwykle gdy ktoś narzeka na brak powodzenia, to głównym tego powodem wcale nie jest wygląd.

113

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
Znerx napisał/a:

O to, że jak on chciał to one nie chciały? A potem się zmieniło?
Albo o to, że przecież każda mówi mu jaki jest "wspaniały", a potem i tak żadna go nie chce?

Chociaż to drugie to wiadomo, że to pewnie ściema. wink


Może ściema, a może nie, ale jak powiada ludowa mądrość "morze" jest szerokie i głębokie.
Trudno dać wiarę komuś tak niekonsekwentnemu. Dla mnie "tak" oznacza przyzwolenie, a "nie" odmowę i stosownie do tego postępuję.

Naturalnie ma prawo popełniać błędy, ja jestem też mam prawo jej odmówić

114

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
Beyondblackie napisał/a:

Nie zgodzę się z wieloma wypowiedziami tutaj, które głoszą, że fizyczne piękno od razu przekłada się na atrakcyjność. Powiem więcej, można być bardzo przystojnym mężczyzną/ modelową kobietą, a w ogóle nie być atrakcyjnym. Wystarczy, że poza powierzchowną fizys, taka osoba nic ciekawego w sobie nie ma, nic interesującego do powiedzenia też nie jest w stanie z siebie wykrzesać, lub ma odpychający charakter, i atrakcyjność idzie się j**ać na główkę. Wystarczy z taką miss czy misterem spędzić 15 minut by chybko uciekać w podskokach.

Natomiast nierzadko się w życiu spotkałam z sytuacją, kiedy całkiem z wyglądu przeciętny człowiek, lub wręcz z mankamentami (łysina, niski wzrost, parę nadmiernych kilogramów, z bliznami po trądziku, dużym nosem...itp.) potrafił tak zafascynować swoją osobowością, że stawał się z miejsca nie tylko atrakcyjny, ale NIESAMOWICIE atrakcyjny. I co więcej, im lepiej taką osobę poznawałam, tym stawała się bardziej pociągająca.

Zwykle gdy ktoś narzeka na brak powodzenia, to głównym tego powodem wcale nie jest wygląd.


Nie chodzi o brak powodzenia, lecz o mniej lub bardziej bezczelne pochlebstwa, które tym bardziej przypominają mi o moich urodowych niedostatkach.
Pocieszyłas mnie odrobinę, bo mam garbaty nos, łysieje, do tego rudawy zarost (odrobinę przypominam Jacka Nicholsona) i niezbyt przyjemny głos, a do tego jestem z natury małomówny

115

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?

Nie wiem w jakich kręgach się obracasz i z jakiego powodu ktoś Ci schlebia. Ja w każdym razie uważam komplementy za najnormalniejszą rzecz na świecie. Chociaż faktycha, ja nie kłamię- komplementuję szczerze. Jak jesteś brzydki jak noc, to nie usiłuję wmówić, że mógłbyś być na okładce magazynu. Powiem Ci, że masz ładny krawat albo garnitur wink

Małomówność nie musi być przeszkodą. Ważne co masz do powiedzenia, a nie w ilu zdaniach.

116

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
Beyondblackie napisał/a:

Nie wiem w jakich kręgach się obracasz i z jakiego powodu ktoś Ci schlebia. Ja w każdym razie uważam komplementy za najnormalniejszą rzecz na świecie. Chociaż faktycha, ja nie kłamię- komplementuję szczerze. Jak jesteś brzydki jak noc, to nie usiłuję wmówić, że mógłbyś być na okładce magazynu. Powiem Ci, że masz ładny krawat albo garnitur wink

Małomówność nie musi być przeszkodą. Ważne co masz do powiedzenia, a nie w ilu zdaniach.

Nie przepadam za garniturami, chociaż nie są, jak dla mnie, specjalnie uciążliwe, ale krawaty... Zgroza!
Kojarzą mi się ze stryczkiem.



Na okładce magazynu zajmującego się horrorem jako sobowtór Jacka Torrance'a z filmu Kubricka (idealnie się wpasowuję, muszę tylko odstawić golarkę i odpuścić na kilka miesięcy wizyty u fryzjera). Innego rodzaju modeling odpada.

Moje milczenie czasami drażni niektórych ludzi, ale kiedy nie mam nic, co byłoby warte powiedzenia, wolę siedzieć cicho. Na ogół dobrze znoszę ciszę

117

Odp: Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?
53SBeck napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Nie wiem w jakich kręgach się obracasz i z jakiego powodu ktoś Ci schlebia. Ja w każdym razie uważam komplementy za najnormalniejszą rzecz na świecie. Chociaż faktycha, ja nie kłamię- komplementuję szczerze. Jak jesteś brzydki jak noc, to nie usiłuję wmówić, że mógłbyś być na okładce magazynu. Powiem Ci, że masz ładny krawat albo garnitur wink

Małomówność nie musi być przeszkodą. Ważne co masz do powiedzenia, a nie w ilu zdaniach.

Nie przepadam za garniturami, chociaż nie są, jak dla mnie, specjalnie uciążliwe, ale krawaty... Zgroza!
Kojarzą mi się ze stryczkiem.



Na okładce magazynu zajmującego się horrorem jako sobowtór Jacka Torrance'a z filmu Kubricka (idealnie się wpasowuję, muszę tylko odstawić golarkę i odpuścić na kilka miesięcy wizyty u fryzjera). Innego rodzaju modeling odpada.

Moje milczenie czasami drażni niektórych ludzi, ale kiedy nie mam nic, co byłoby warte powiedzenia, wolę siedzieć cicho. Na ogół dobrze znoszę ciszę

Przeciez Nicholson jakis brzydki to nie jest. Znaczy piekny nie jest, ale ma swoj urok.

Posty [ 66 do 117 z 117 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » Dlaczego większość kobiet prawi mi fałszywe komplementy?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024