SaraS napisał/a:Tak że tego, to, co pisze Burzowy, jest jak najbardziej możliwe - moim zdaniem jedynym warunkiem jest brak parcia na związek, bo wtedy się albo wlezie w związek z kimkolwiek, albo przekroczywszy granicę dwudziestu pięciu lat, przeobrazi się w desperata/desperatkę.
Tylko weź drugą taką osobę znajdź. Albo przynajmniej o zbliżonym myśleniu. Kiedyś myślałem, że mi się udało, ale to była raczej fasada.
Lady Loka napisał/a:Yyy no nie. Ja nie mowie o tym zeby w zwiazek wchodzic w byle kim kto sie nawinie, bo mam juz 30 lat.
Ale ta filozofia z przechodzeniem ze związku do związku trochę coś takiego przypomina. Bo tak naprawdę jak myślisz ile % facetów w tym kraju do Ciebie pasuje? Pewnie coś koło 0.001% MAX, a myślę że mniej. To przy tak częstych podmiankach raczej skazujesz się na złe wybory. Oczywiście z drugiej strony być samemu i szukać, to też jakoś nie wiadomo ilu osób nie poznasz, dlatego jest to trudne jakiej filozofii się nie obierze.
Lady Loka napisał/a:Ja mowie, ze niektorych rzeczy nie poznasz w samej rozmowie zanim stwierdzisz, ze chcesz cos budowac. Zreszta takie poznawanie przez rozmowe to juz wstepne randki, a takich randek nie bedziesz robil przez pol roku, bo Ci dziewczyna zwieje. A jednak jakos trzeba relacje dalej budowac i rozwijac.
No dla mnie to właśnie absurd jest, bo poznawanie się w związku, a nie przed
, ale wiadomo mało kto tak myśli jak ja akurat.
Capricornus napisał/a:Dla mnie to trochę jak pytanie z serii "Jakie auto kupić?" Taki wybór na rynku, każde ma coś innego, producenci prześcigają się w nowinkach, trudny wybór.
No bo tak dziś selekcja wygląda
.
Są oczywiście czynniki, które od razu powinny dyskwalifikować kandydata czy kandydatkę na partnera. Warto zwracać uwagę, jaką ktoś miał przeszłość związkową i jak wypowiada się na temat swoich byłych partnerów czy partnerek.
Nom, a jednak dzisiaj (głównie od kobiet) się słyszy, że nie mamy prawa wypytywać o przeszłość
. Co jest oczywiście niedorzeczne, bo inaczej idziemy w ciemno.
Mężczyźni pewnie inaczej do tego podchodzą, ale sądzę, że też nie pociągają ich panny, które tylko czekają, żeby się nimi zaopiekować i generalnie nie potrafią nawet samodzielnie znaczka na list nakleić.
Raczej rzadko faceci zwracają uwagę na takie rzeczy, ale podobnie jak Wy chcemy bezpieczeństwa. Tylko bezpieczeństwo dla nas to jest to, że dziecko będzie nasze, że laska nie oskubie, nie zdradzi i nie zostawi. Czyli w zasadzie to jest to co jest najtrudniejsze do osiągnięcia dziś - pewność/stabilność.
Anulka1987 napisał/a:Niektórzy ludzie są w naszym życiu tylko na chwilę i warto z tej " chwili " wyciągnąć wnioski . Każdy związek uczy i wychodzimy z niego będąc innym człowiekiem. Uważam ,że ludzie doświadczeni ( nawet w negatywy sposob ) są więcej warci niż Ci pod kloszem całe życie .
Ciężko stwierdzić, bo nauka przez doświadczenie nie musi zawsze prowadzić do dobrych wniosków. A ludzie pod kloszem mogą do tych wniosków dojść samoistnie.
Owszem można nie robić nic i czekać na tą jedyną ,ale skąd możesz wiedzieć ,że to ta jedyna skoro nie spróbujesz ,nie sparzysz się itd.
A nie miałaś nigdy tak, że z jedną osobą się dogadujesz o wiele lepiej niż z resztą? Że kogoś takiego wcześniej nie poznałaś, jest zupełnie inaczej. To może być ten wstęp do "ta jedyna".
SaraS napisał/a:Myślenie kobiet wiążących się z kryminalistami też tak wygląda: co z tego, że kogoś okradł czy pobił, skoro jest dobry dla mnie i dla dzieci.
Tak, ale to przez zaślepienie pociągiem seksualnym do takiego badboya. Trafi zwykłego i to, że jest dobry dla dzieci i dla niej nie będzie miało znaczenia. Zaskakujące, że wciąż są miliony takich kobiet.
HollyMolly napisał/a:idealny partner to taki, przy ktorym ty czujesz sie dobrze.
To chyba za mało, bo dobrze się mogę czuć przy wielu osobach.