Podejście do życia - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2 3 4

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 215 z 215 ]

196 Ostatnio edytowany przez lody miętowe (2023-12-28 01:59:53)

Odp: Podejście do życia

Dzięki za dobre słowo Lucek.
Cóż, mijający rok był najgorszy w moim życiu, przeorał mnie psychicznie i fizycznie. Przyszły też nie napawa mnie optymizmem. U mnie tez Lucek kiepsko, tak ogólnie i w szczegółach, póki co marazm i zniechęcenie, nie wiem co dalej będzie.

Przecież masz rodzinę, brata, rodziców, znajomych, to dużo, niektórzy są sami jak palec na tym świecie.

Ludzie jeszcze później zaczynaja życie od nowa.

No pisz, wyrzucaj co ci w głowie siedzi, czasami to pomaga.

P.s. leczysz się?

Zobacz podobne tematy :

197

Odp: Podejście do życia

Czy wcześniej czy później to nie zmienia, jak się ma cel. Ja nie mam. Nie mam powodu, żeby dożyć 40.

Nie leczę, nie stać mnie.
Lata temu porzuciłem profilaktykę zdrowotną. Nie mam jaj spraw rozwiązać raz, a dobrze, to chociaż organizm sam się będzie wykańczał.

198

Odp: Podejście do życia

Nie dziwię się że nie masz celu, chęci życia, jestes ciężko chory. Bez leczenia będzie ciężko Ci się samemu wygrzebać.

Nie ma u Ciebie możliwości, żeby iść na nfz do lekarza? Wiem, że prywatnie to są duże koszty.

Ktoś z bliskich wie co się u Ciebie dzieje? Masz  w kims wsparcie?

199

Odp: Podejście do życia
lody miętowe napisał/a:

Nie dziwię się że nie masz celu, chęci życia, jestes ciężko chory. Bez leczenia będzie ciężko Ci się samemu wygrzebać.

Nie ma u Ciebie możliwości, żeby iść na nfz do lekarza? Wiem, że prywatnie to są duże koszty.

Ktoś z bliskich wie co się u Ciebie dzieje? Masz  w kims wsparcie?

Terminy i brak kadr. sad

Wiedzą, ale nie potrafią o tym rozmawiać normalnie bez argumentacji, że inni mają gorzej itd.
Od jesieni miewam wybuchy, więc ciężko było nie zauważyć, że coś jest nie tak.

200

Odp: Podejście do życia

No tak, terminy odległe sad ile trzeba czekać? I tak się mogłeś zapisać. A nie możesz poszukać gdzieindziej, nawet jakbyś musiał dojechać?
Jakie/czego miewasz wybuchy?

Wiesz, ludzie nie wiedzą często jak się zachować, co zrobić, co powiedzieć, takie sytuacje sa bardzo trudne.
A czego tak naprawdę bys oczekiwał od bliskich? Tylko nie pisz żeby dali ci spokój, nie o to mi chodzi.
Ten usunięty temat/link z myślami był Twój? Mignął mi na chwilę.

201 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2023-12-29 21:00:57)

Odp: Podejście do życia

11 miesięcy.

Gniewu.

Inna sprawa, że próbowałem terapii i nie widzę w niej sensu. Czyt. ja rozumiem w czym mam problem, bo to już 'przegadałem'.
Po prostu jestem rozczarowany swoimi wyborami życiowymi, brakiem owoców, skłonienia są do wkładanej mantry, pracuj, zarób, potem będzie czas na poznawanie i imprezy.
Lata minęły, a i nic nie mam i tyle. Poczucie przegranego życia i przewalonego na ciągłą robotę najlepszego okresu, gdzie każdy gdzieś jeździł i doświadczał, to ja tyrałem, jak głąb skończony, żeby zostać z niczym.

W sumie spokoju. Bo na nici komunikacji i tak wiem, że się nie dogadamy.
Mamy zupełnie patrzenie na życie i w przeciwieństwie do nich nie uważam, kurczowego trzymania się życia jako coś normalnego.

202

Odp: Podejście do życia

Lucjan,
nie gniewaj się, że tu coś napiszę, że wstawię tu filmiki.
Zachwyciła mnie dziś znów filozofia. Gdybym mogła żyć jeszcze raz chętnie bym się jej poświęciła.

Lucyfer666 napisał/a:

Po prostu jestem rozczarowany swoimi wyborami życiowymi, brakiem owoców, skłonienia są do wkładanej mantry, pracuj, zarób, potem będzie czas...
Lata minęły.... Poczucie przegranego życia i przewalonego na ciągłą robotę najlepszego okresu...

Znam to uczucie. Kiedyś myślałam, że tak głęboki żal straconego życia to odczuwa się tylko tuż przed śmiercią.
Jak wielki może być żal,
o krok od rozpaczy...

203

Odp: Podejście do życia

To może przestań się terapeutyzowac i zacznij robić to, na co masz ochotę.
I skąd wiesz które są Twje najlepsze lata?
Ja przeżyłam ich trochę więcej niż Ty i jedno wiem, te po 40 byly lepsze niz przed.

204 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2024-01-01 20:16:10)

Odp: Podejście do życia
Ela210 napisał/a:

To może przestań się terapeutyzowac i zacznij robić to, na co masz ochotę.

Robię. Rozpierdalam swoje zdrowie, żeby szybciej zdechnąć... Ot w zajebista wolność.
Chwalebny będzie dzień, gdzie mój dech nie nastanie.

Serio myślisz, że nagle myślenie na pstryczek się zmienia?

Ela210 napisał/a:

I skąd wiesz które są Twje najlepsze lata?

Mam swoją ocenę, jak widzę życie i dokąd zmierza.
Więc wiem, jak mogę oceniać, kiedy miałem możliwości, a je marnowałem.

Ela210 napisał/a:

Ja przeżyłam ich trochę więcej niż Ty i jedno wiem, te po 40 byly lepsze niz przed.

Fantastycznie.

205 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2024-01-02 13:42:58)

Odp: Podejście do życia

Lepiej Ci Lucek, gdy sobie dowalasz? <pytanie retoryczne>

Tracisz tylko czas i energię na dowalanie sobie zamiast nauczyć się żyć z tym, co w życiu masz i czego nie masz.
Twojej rodzinie dokładnie o to chodzi, z tym, że oni widzą, że w porównaniu do innych wcale tak mało nie masz. Tylko  nastawienie masz beznadziejne, więc to próbują zmienić.

206 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2024-01-03 02:23:44)

Odp: Podejście do życia
MagdaLena1111 napisał/a:

Lepiej Ci Lucek, gdy sobie dowalasz? <pytanie retoryczne>

Tracisz tylko czas i energię na dowalanie sobie zamiast nauczyć się żyć z tym, co w życiu masz i czego nie masz.
Twojej rodzinie dokładnie o to chodzi, z tym, że oni widzą, że w porównaniu do innych wcale tak mało nie masz. Tylko  nastawienie masz beznadziejne, więc to próbują zmienić.


Nauczyłem wiesz... bo jakby to napisać. Pierniczenie, że nauczyć się i będzie git to można dzieciom opowiadać czy nastolatkom...

... a jest chujnia. Nie mam potrzeby akceptować stanu, który mnie nie zadowala w postaci resetu życiowego i jebania tak jakbym miał 18 lat przy gorszym zdrowiu.

Kochasz trzymać się życia i wiecznie szukać światełka?
Ja podziękuję. Nie mam potrzeby dalej twierdzić, że gówno pachnie fiołkami.

Z tego pisania "Zmień podejście, naucz się żyć" nie pada podstawowa kwestia - odpowiedź na pytanie - Po co miałbym to robić?
Całkowicie pomijasz fakt, że mogę mieć swoje obserwacje i zdanie, ale lepiej upraszczać temat i zwalić na 'beznadziejne nastawienie'.
I przy tym samym moja rodzina ma również nic do gadania. Skoro nie potrafią zrozumieć cudzego podejścia, to niech sobie dadzą spokój, bo tylko narobią szkody.

207 Ostatnio edytowany przez Socjallibertarianin (2024-01-03 20:44:15)

Odp: Podejście do życia

Karminowa róża proszę nie indoktrynować ludzi.

208

Odp: Podejście do życia

Wiesz co Lucek? Zaciągnij się na wojnę.
Jak już tak bardzo życie Ci niemiłe.
Może uratujesz jakiegoś innego chlopaka, któremu chcę się żyć  a musi tam siedzieć  w okopach zamiast przed kompem

209

Odp: Podejście do życia

Masz rację Elu
Po drodze na front odwiedzę Ciebie :*

210 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2024-01-04 19:46:29)

Odp: Podejście do życia
Lucyfer666 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Lepiej Ci Lucek, gdy sobie dowalasz? <pytanie retoryczne>

Tracisz tylko czas i energię na dowalanie sobie zamiast nauczyć się żyć z tym, co w życiu masz i czego nie masz.
Twojej rodzinie dokładnie o to chodzi, z tym, że oni widzą, że w porównaniu do innych wcale tak mało nie masz. Tylko  nastawienie masz beznadziejne, więc to próbują zmienić.


Nauczyłem wiesz... bo jakby to napisać. Pierniczenie, że nauczyć się i będzie git to można dzieciom opowiadać czy nastolatkom...

... a jest chujnia. Nie mam potrzeby akceptować stanu, który mnie nie zadowala w postaci resetu życiowego i jebania tak jakbym miał 18 lat przy gorszym zdrowiu.

Kochasz trzymać się życia i wiecznie szukać światełka?
Ja podziękuję. Nie mam potrzeby dalej twierdzić, że gówno pachnie fiołkami.

Z tego pisania "Zmień podejście, naucz się żyć" nie pada podstawowa kwestia - odpowiedź na pytanie - Po co miałbym to robić?
Całkowicie pomijasz fakt, że mogę mieć swoje obserwacje i zdanie, ale lepiej upraszczać temat i zwalić na 'beznadziejne nastawienie'.
I przy tym samym moja rodzina ma również nic do gadania. Skoro nie potrafią zrozumieć cudzego podejścia, to niech sobie dadzą spokój, bo tylko narobią szkody.

Nic a nic się nie nauczyłeś. Co najwyżej zaklinałeś rzeczywistość. Ludzie uczą się żyć i czerpać siłę do życia z różnych rzeczy i możesz sobie kpiąco pisać o światełku, ale jesteś tym, co w sobie karmisz.
Jak karmisz w sobie nienawiść, zawiść, poczucie krzywdy i niesprawiedliwości, to nie jesteś facetem, który kocha kontakt z przyrodą i którego zachwycają góry oraz rozczulają psiaki, ani facetem zainteresowanym dziejami świata wstecz i w przyszłości, ale chodzącą i buzującą gniewem osobą, która nie widzi dla siebie miejsca i przyszłości.

Miej sobie własne obserwacje i zdanie, każdy ma swoje jak ma swoją …ekhm ;-) Dlatego moje retoryczne pytanie, gdy pytałam, czy Ci lepiej jak sobie dowalasz, nie było całkiem bez sensu. Wybierasz co w sobie karmisz.

211 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2024-01-05 02:15:36)

Odp: Podejście do życia
MagdaLena1111 napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Lepiej Ci Lucek, gdy sobie dowalasz? <pytanie retoryczne>

Tracisz tylko czas i energię na dowalanie sobie zamiast nauczyć się żyć z tym, co w życiu masz i czego nie masz.
Twojej rodzinie dokładnie o to chodzi, z tym, że oni widzą, że w porównaniu do innych wcale tak mało nie masz. Tylko  nastawienie masz beznadziejne, więc to próbują zmienić.


Nauczyłem wiesz... bo jakby to napisać. Pierniczenie, że nauczyć się i będzie git to można dzieciom opowiadać czy nastolatkom...

... a jest chujnia. Nie mam potrzeby akceptować stanu, który mnie nie zadowala w postaci resetu życiowego i jebania tak jakbym miał 18 lat przy gorszym zdrowiu.

Kochasz trzymać się życia i wiecznie szukać światełka?
Ja podziękuję. Nie mam potrzeby dalej twierdzić, że gówno pachnie fiołkami.

Z tego pisania "Zmień podejście, naucz się żyć" nie pada podstawowa kwestia - odpowiedź na pytanie - Po co miałbym to robić?
Całkowicie pomijasz fakt, że mogę mieć swoje obserwacje i zdanie, ale lepiej upraszczać temat i zwalić na 'beznadziejne nastawienie'.
I przy tym samym moja rodzina ma również nic do gadania. Skoro nie potrafią zrozumieć cudzego podejścia, to niech sobie dadzą spokój, bo tylko narobią szkody.

Nic a nic się nie nauczyłeś. Co najwyżej zaklinałeś rzeczywistość. Ludzie uczą się żyć i czerpać siłę do życia z różnych rzeczy i możesz sobie kpiąco pisać o światełku, ale jesteś tym, co w sobie karmisz.
Jak karmisz w sobie nienawiść, zawiść, poczucie krzywdy i niesprawiedliwości, to nie jesteś facetem, który kocha kontakt z przyrodą i którego zachwycają góry oraz rozczulają psiaki, ani facetem zainteresowanym dziejami świata wstecz i w przyszłości, ale chodzącą i buzującą gniewem osobą, która nie widzi dla siebie miejsca i przyszłości.

Oto czym jestem.
A śmieci należy wynosić.
Ludzkie także.

A wiesz dlaczego?
Bo nigdy nie potrafiłem i nie będę potrafił myśleć inaczej. A wcześniej to były tylko próby przysłaniania i tak przegranego życia.

212

Odp: Podejście do życia

Człowiek dostaje dokładnie tyle, na ile sobie wypracuje.
Dlatego jedni zaczynają pierwsze biznesy w wieku dwudziestu paru lat, a inni będą pracować owe 35 lat po 10 godzin nie ruszając się z miejsca.
I potem to słabi chcąc próbować obejmować silnych, którzy mieli i mają na tyle ambicji, żeby się wybijać.
Życie nie daje po równo i nigdy nie będzie dawać, ale ostatecznie to jednostka decyduje o tym, w którym kierunku idzie i jakie dziedzictwo po sobie pozostawi.

Mam pytanie do Ciebie użytkowniku, czy według Ciebie pogodzenie się z pewnymi faktami oznacza to, że nie mamy o to walczyć?

To Twoje słowa z pierwszego postu tego wątku, napisane 4,5 roku temu.
Życie nie daje po równo. Życie każdemu do czasu do czasu przywali z półobrotu. To jest wpisane w naszą egzystencję jak Wielkie Arkana w talię Tarota. Tego się nie da uniknąć, to trzeba zamortyzować. Upadasz i wstajesz z kolan, poobijany raz więcej a raz mniej.
Ludzie dzisiaj mają dom a jutro zabiera go lawina błota, powódź, trzęsienie ziemi, wybuch gazu. Dzisiaj są zdrowi a jutro dostają diagnozę, że mają przed sobą kilka jedynie miesięcy . Dzisiaj spacerują z rodziną a jutro ta rodzina ginie w wypadku. To elementy naszego życia, których nie da się wyeliminować, możesz się jedynie ubezpieczy ubezpieczyć aby mieć z czym stanąć znowu do kolejnego etapu.
Jeśli skoncentrujesz się tylko na zagrożeniach i porażkach to stracisz radość życia. Ludzie szczęśliwi to nie ci, co nigdy nie zaznali porażki, ludzie szczęśliwi doceniają każdą dobrą rzecz pomimo porażek.
Kiedyś czytałam, że w Stanach ludziom wychodzi dopiero 4-5 interes. Te pierwsze trzeba traktować jako naukę.
Postanowiłeś zrezygnować z przyjemności życia żeby szybciej coś osiągnąć. Dzisiaj już wiesz, że to nie była najlepsza decyzja. Bo żyć pełnią  trzeba w każdym momencie. Nie należy wszystkich przyjemności odkładać na przyszłość  bo przyszłości może nie być. Trzeba dzielić równo pracę i cieszenie się jej owocami kiedy je masz.

Jedno co jest pewne w naszym życiu to jego zmienność. Falami przychodzą sukcesy i problemy, radości i smutki. Czasem się przeplatają a nieraz dopadają jednocześnie, i nie wiadomo bardziej się cieszyć czy pogrążać w rozpaczy. Nikomu nie jest to oszczędzone.

Każdy ma prawo do chwilowego załamania, do zniechęcenia, to ludzkie. Potem ludzie zabierają się ponownie za budowanie od podstaw, do mierzenia się z losem. Siła człowieka polega  na podejmowaniu kolejnych wyzwań.

213

Odp: Podejście do życia

Zapraszam po powrocie  smile

214

Odp: Podejście do życia

smile Ambiwalentne to zaproszenie... ale chciałabym wiedzieć ... co tam ?

215

Odp: Podejście do życia
random.further napisał/a:

smile Ambiwalentne to zaproszenie... ale chciałabym wiedzieć ... co tam ?

Z racji małego przywołania do tablicy.

Co tam - Stabilnie, że tak powiem. Zmniejszyłem ilość zobowiązań i poświęcam więcej czasu swoim zajęciom.
Działam na tyle, żeby nie skupiać się na swojej głowie, tylko kreatywnie spędzać czas, a ten leci szybko... oj bardzo szybko.
Żyję polityką, hobby, sportem i tyle. Jestestwo emocjonalne itp. odsuwam dla świętego spokoju ducha i ciała. Mniej rozczarowań, większa wygoda.
Tylko tyle i aż tyle. XD

Posty [ 196 do 215 z 215 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024