Jeżeli twierdzicie, że związek ma być kompletny (tak jak tamten gość wspomina), to na pewno zauważyliście, że napisał tam, że namiętność na tym etapie zaczyna spadać. A jak spada, to w końcu osiąga zero. Także jednocześnie się z tym zgadzacie i nie zgadzacie. A kobiet to w tym temacie doczekasz max 20 a nie tysiące.
Jeśli chodzi o kwestie poświęcania. To raczej tego bym tak nie nazwał. Myślę, że lepszym określeniem byłby KOPROMIS albo RÓWNOWAGA. Poświęcenie kojarzy się z cierpiętnictwem albo z jakimś heroizmem lub niewolą. Co innego kompromis czy równowaga. Ludzie w związku powinni iść na kompromisy bo związki to nie tylko daj i daj. Ale także umiejętność oferowania czegoś od siebie.
@santapietruszka Ok rozumiem. A czy pożądanie i namiętność nadal występuje ? Czy jest ten młodzieńczy błysk w oku ? Ten ogień ?
@trzezwy Dlaczego stawiasz tezę, że po odejściu kobiety niby to mężczyzna zawalił ? Jakby to była tylko i wyłącznie jego wina. Każdy związek na przestrzeni czasu ewoluuje. Po zaniku haju hormonalnego ludzie się rozchodzą albo przechodzą na inny, wyższy etap relacji. Co nie oznacza, że seks całkowicie zanika oraz emocje towarzyszące parze kochanków.
@santapietruszka Ok rozumiem. A czy pożądanie i namiętność nadal występuje ? Czy jest ten młodzieńczy błysk w oku ? Ten ogień ?
Tak Właśnie chodzi o to, że jest i jest to nawet zauważalne dla postronnych osób
69 2019-01-10 00:17:01 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-01-10 00:22:56)
Mordimer napisał/a:@santapietruszka Ok rozumiem. A czy pożądanie i namiętność nadal występuje ? Czy jest ten młodzieńczy błysk w oku ? Ten ogień ?
Tak
Właśnie chodzi o to, że jest i jest to nawet zauważalne dla postronnych osób
Hmm ciekawe. Widocznie są bardzo dobrze dopasowani. Myślę, że w przypadku takiego dopasowania ( bardzo rzadkie zjawisko ) to każde teorie o fazach związków czy etapie haju hormonalnego mają niewielkie znaczenie.
santapietruszka napisał/a:Mordimer napisał/a:@santapietruszka Ok rozumiem. A czy pożądanie i namiętność nadal występuje ? Czy jest ten młodzieńczy błysk w oku ? Ten ogień ?
Tak
Właśnie chodzi o to, że jest i jest to nawet zauważalne dla postronnych osób
Hmm ciekawe. Widocznie są bardzo dobrze dopasowani. Myślę, że w przypadku takiego dopasowania ( bardzo rzadkie zjawisko ) to każde teorie o fazach związków czy etapie haju hormonalnego mają niewielkie znaczenie.
Myślę, że nie jest to aż takie rzadkie zjawisko, jakby się mogło wydawać Tylko niestety w pewnym wieku już należy brać pod uwagę śmierć...
Jeśli chodzi o kwestie poświęcania. To raczej tego bym tak nie nazwał. Myślę, że lepszym określeniem byłby KOPROMIS albo RÓWNOWAGA. Poświęcenie kojarzy się z cierpiętnictwem albo z jakimś heroizmem lub niewolą. Co innego kompromis czy równowaga. Ludzie w związku powinni iść na kompromisy bo związki to nie tylko daj i daj. Ale także umiejętność oferowania czegoś od siebie.
@santapietruszka Ok rozumiem. A czy pożądanie i namiętność nadal występuje ? Czy jest ten młodzieńczy błysk w oku ? Ten ogień ?
@trzezwy Dlaczego stawiasz tezę, że po odejściu kobiety niby to mężczyzna zawalił ? Jakby to była tylko i wyłącznie jego wina. Każdy związek na przestrzeni czasu ewoluuje. Po zaniku haju hormonalnego ludzie się rozchodzą albo przechodzą na inny, wyższy etap relacji. Co nie oznacza, że seks całkowicie zanika oraz emocje towarzyszące parze kochanków.
Kobiety moga laczyc sie z mezczyznami z roznych powodow(tak samo jak mezczyzni z kobietami).Ale jesli kobieta szczerze Cie pragnela a pozniej od Ciebie odchodzi.To jest to twoja wina.Bo cos zrobiles zle.Bo wielu facetom wydaje sie ze to normalne.A to nie jest normalne.I kobiety w powyzszych postach same wam to potwierdzaja.Ze sa zwiazki ktore trwaja dlugo i ludzie bardzo siebie pragna.A po zaistnieniu pewnych okolicznosci moga nawet pragnac siebie bardziej niz na poczatku.Nawet 2 czy 3 dni temu przewijal sie tu temat jakiegos chlopaka..Ktory zrobil sobie przerwe z dziewczyna bo tego nie czul.A pozniej uswiadomil sobie ze ona jest dla niego najwazniejsza.W druga strone moze dzialac tak samo.
Ela210 napisał/a:Nie zgadzam się z tymi fazami.
Związek musi być kompletny cały czas.
A namiętność to nie tylko seks, bo czasem się z róznych względów nie uprawia.się go, .ale wibracje muszą być. W żadną przyjaźń to nie przechodzi. Przyjaźń jest niezależna .
Jak ktoś uwierzy w to i np po 60 skieruje związek na tory przyjaźni, bo tak ma być zabraknie czegoś i można się przejechać na tym.Podważasz badania i obserwacje Wojciszke ? Pokaż mi jakiś długotrwały związek w którym po kilkusiesięciu latach nadal jest ogień pożądania i namiętności ?
Pewnych spraw biologii i psychologii nie przeskoczysz.Oczywiście, że uproszczone bo życie należy upraszczać a nie jeszcze bardziej komplikować. Każdy związek przechodzi przez fazy. Jest to zależne od produkcji neuroprzekaźników, wzorców wyniesionych z dzieciństwa, poziomu mentalnego i wielu wielu innych czynników. Okres wzajemnego poznawania się jest całkiem inny od życiowej stabilizacji i rutyny. Oto chodziło. Wiem, że pożądanie, uczucia i przyjaźn powinny iść od początku ze sobą w parze ale nie zawsze tak jest.
A co to, badania naukowe, czy dogmaty?
tak, podważam.
Przyjażń to co innego kompletnie.
tak znam- moich 70 ltnich rodziców