Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Strony Poprzednia 1 7 8 9 10 11 12 13 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 521 do 585 z 813 ]

521 Ostatnio edytowany przez Konradoo86 (2018-12-10 19:40:04)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Makigigi napisał/a:

Co ja czytam.... dążyć do kontaktu fizycznego na pierwszym spotkaniu? To ja się musiałam z jakimiś dewiantami umawiać. Ani nie dotykali mnie na pierwszej randce, ani nie całowali. Dziwnie bym się czuła, jakbym miała się dawać obmacywać trzeciemu albo czwartemu amantowi w jednym tygodniu. No ale widać ja to ze wsi jestem i nie wiem jakie są obecnie standardy big_smile

Może to na tym polega że ja też idąc tym tropem zwlekałem i stąd ostatni raz w związku byłem jak czołgi jeszcze jeździły na ulicach i telewizja była czarno-biała.

Makigigi, zapewne żadnym z tych dewiantów nie byłaś razem? To już wiesz dlaczego, podświadomie odrzuciłaś ich bo Ci nie odpowiadali bo byli nie pociągający, przynajmniej tak wnioskuje z tego o czym mi kumpel mówił. Poza tym to nie chodzi o obmacywanie..kontakt fizyczny to nie tylko biust, krocze, uda i całowanie..jest coś jeszcze pomiędzy.

Gdyby Ci panowie tak jak np ja od początku stopniowo rozkręcali fizycznie relacje- najpierw od podstawowych rzeczy a nie biust, typu dłoń itd włosy to byś raczej nie miała nic przeciwko. To samo mam wrażenie jest ze mną, ja zwlekam a potem nagle muszę o 180 stopni obrócić relację a to się tak nie da bo jest opór ze strony dziewczyny bo się nauczyła że ta relacja jest na takiej stopie i psychologicznie odrzuca mnie jako faceta, no tak myślę, może się myle.

Zobacz podobne tematy :

522 Ostatnio edytowany przez Makigigi (2018-12-10 19:46:25)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:
Makigigi napisał/a:

Co ja czytam.... dążyć do kontaktu fizycznego na pierwszym spotkaniu? To ja się musiałam z jakimiś dewiantami umawiać. Ani nie dotykali mnie na pierwszej randce, ani nie całowali. Dziwnie bym się czuła, jakbym miała się dawać obmacywać trzeciemu albo czwartemu amantowi w jednym tygodniu. No ale widać ja to ze wsi jestem i nie wiem jakie są obecnie standardy big_smile

Może to na tym polega że ja też idąc tym tropem zwlekałem i stąd ostatni raz w związku byłem jak czołgi jeszcze jeździły na ulicach i telewizja była czarno-biała.

Makigigi, zapewne żadnym z tych dewiantów nie byłaś razem? To już wiesz dlaczego, podświadomie odrzuciłaś ich bo Ci nie odpowiadali bo byli nie pociągający, przynajmniej tak wnioskuje z tego o czym mi kumpel mówił.


Jeden z tych dewiantów, co nie pchają się z łapami od pierwszego spotkania został moim mężem, także pudło. A pozostałych nie odrzuciłam ze względu na brak dotyku, tylko z innych powodów.
Kumpel to się zna, nie ma co, słuchaj go, a daleko zajdziesz tongue
A co do wytluszczonego zdania - kpisz sobie czy o drogę pytasz?

523

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:
Makigigi napisał/a:

Co ja czytam.... dążyć do kontaktu fizycznego na pierwszym spotkaniu? To ja się musiałam z jakimiś dewiantami umawiać. Ani nie dotykali mnie na pierwszej randce, ani nie całowali. Dziwnie bym się czuła, jakbym miała się dawać obmacywać trzeciemu albo czwartemu amantowi w jednym tygodniu. No ale widać ja to ze wsi jestem i nie wiem jakie są obecnie standardy big_smile

Może to na tym polega że ja też idąc tym tropem zwlekałem i stąd ostatni raz w związku byłem jak czołgi jeszcze jeździły na ulicach i telewizja była czarno-biała.

[...]

W jakim związku?
Nie wierze że w ogóle kiedykolwiek byłes z dziewczyną.

524 Ostatnio edytowany przez Konradoo86 (2018-12-10 19:56:09)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Makigigi napisał/a:

Jeden z tych dewiantów, co nie pchają się z łapami od pierwszego spotkania został moim mężem

Tak i do dnia dzisiejszego nie mieliście żadnego kontaktu fizycznego...


Makigigi napisał/a:

Kumpel to się zna, nie ma co, słuchaj go, a daleko zajdziesz tongue

Tylko że tak się głupio składa że kumpel był w wielu związkach, a relacje z kobietami z tindera, badoo i innych portali ma takie że one chcą się spotykać, najwyżej on je odrzuca a nie że 50 razy się spotkał i żadna go nie chciała..czyli chyba coś wie no nie?

Problem jest taki że gdyby (odpukać bo tego mu nie życzę) - kumpel rozstał się z dziewczyną po pół roku, zakłada konto na tinderze albo badoo albo sympatii kilka rozmów, spotkania i już z jakąś by się zaczął spotykać może ostatecznie wielkiego big love by nie było ale były by spotkania nie 1 nie 2 ale 10..20 a nie ciągle startowanie od zera.

On już był 3 razy w związkach przez internet 2razy tinder raz badoo, raz kiedyś dziewczyna poznana w klubie. Odkąd go znam i raz to był związek 3 letni, także to nie są jakieś spotkania 2 tygodnie.

525

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:
Makigigi napisał/a:

Jeden z tych dewiantów, co nie pchają się z łapami od pierwszego spotkania został moim mężem

Tak i do dnia dzisiejszego nie mieliście żadnego kontaktu fizycznego...


Makigigi napisał/a:

Kumpel to się zna, nie ma co, słuchaj go, a daleko zajdziesz tongue

Tylko że tak się głupio składa że kumpel był w wielu związkach, a relacje z kobietami z tindera, badoo i innych portali ma takie że one chcą się spotykać, najwyżej on je odrzuca a nie że 50 razy się spotkał i żadna go nie chciała..czyli chyba coś wie no nie?

Tak sądzisz, że nie mieliśmy kontaktu fizycznego? Co wnosi do rozmowy twoja uwaga odnośnie mojego kontaktu fizycznego z mężem? Skoro podważasz moje doświadczenia, to szkoda w ogóle mojego czasu, żeby ci doradzać.

526

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

To wnosi że mówisz że nie wyskakiwał z łapami od 1 spotkania, no ale może od drugiego a nie czekał 5 lat...I tu jest problem
Poza tym skoro uważasz że kumpel nie ma racji, to gdzie jest problem wg Ciebie? Skoro można wg Ciebie czekać do 20 randki żeby dotknąć się przypadkowo barkiem to dlaczego te panie tracą zainteresowanie?

527 Ostatnio edytowany przez Gary (2018-12-10 20:53:01)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Makigigi napisał/a:

No ale widać ja to ze wsi jestem i nie wiem jakie są obecnie standardy big_smile

Przynajmniej masz czyste powietrze smile smile
Jest tam jaka dyskoteka? Wziąłbym kolegów dresów i byśmy przyjechali na rozp***duchę?



Makigigi napisał/a:

Kumpel to się zna, nie ma co, słuchaj go, a daleko zajdziesz tongue

Kumpel ma dobrze, bo mógłby parafrazując pewien blog:

Ostatnio wpadłem z jednym z kolegów w dyskusje nad beznadziejnością pewnego faceta który przez dłuższy czas był osobą występującą w porno epizodach pewnej bardzo znanej polskiej strony z tego typu filmami. Konstatacja kolegi podsumowująca naszą wymianę zdań brzmiała „ale co się naruchał to jego”. Fakt. Nie podważając tego argumentu na spokojnie w sumie doszedłem do wniosku, iż dzięki <tym dziewczynom> ja też.

528

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Gary napisał/a:
Makigigi napisał/a:

No ale widać ja to ze wsi jestem i nie wiem jakie są obecnie standardy big_smile

Przynajmniej masz czyste powietrze smile smile
Jest tam jaka dyskoteka? Wziąłbym kolegów dresów i byśmy przyjechali na rozp***duchę?

To taka duża wieś także jest i remiza, i dyskoteka, nawet opera, filharmonia i teatr. Także wpadaj na rozpie***chę, a potem można się odchamić na elegancko. big_smile

529

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Makigigi napisał/a:

To taka duża wieś także jest i remiza, i dyskoteka, nawet opera, filharmonia i teatr. Także wpadaj na rozpie***chę, a potem można się odchamić na elegancko. big_smile

Koledzy pytają, czy są tam jakieś fajne tipsiary, solary, tapeciary, blachary? Mamy dresy adidaska, więc da nam ... ekhem... sorki... każda laska. smile Takie lubimy odchamianie. Jak zrobimy obczajkę tej wiochy to przyjedziemy. Elegancja to nie nasz styl niestety.

https://img.joemonster.org/images/vad/img_29542/07d7ef3bbff309ab4932739d8bda77d3.jpg

[ koniec offtopu -- dla rozluźnienia atmosfery ]

530 Ostatnio edytowany przez anderstud (2018-12-11 11:50:07)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

Poza tym skoro uważasz że kumpel nie ma racji, to gdzie jest problem wg Ciebie?

Problem jest w tym, że po pierwsze ty nie jesteś swoim kumplem, a po drugie aby zrozumieć laski i wiedzieć co na nie działa,
musisz działać powoli i metodycznie, uważnie obserwując reakcje i w odpowiednim momencie odpowiednio reagować lub nie.
Jeśli umawiasz się z czterema dziewczynami, bądź cztery razy z jedną i za każdym razem na spotkanie przychodzi inny ty,
to w taki sposób nie dowiesz się nigdy niczego, choćbyś do usranej śmierci na te randki się umawiał i chodził.
Zbyt dużo zmiennych w zbyt krótkim czasie wchodzi w grę w twoim zachowaniu, żeby cokolwiek stwierdzić z pewnością,
a poza tym należy pamiętać, że to co działa na jedną, niekoniecznie podziała na drugą, a jeszcze inaczej zadziała na jeszcze inną.
To nie jest 2+2 że sobie poskładasz co na forum napisali i ci wyjdzie gotowa formuła, którą wykujesz na blachę i gotowe. Zapomnij.
Jedna dziewczyna rozłoży nogi na pierwszej randce, inna na czwartej, a jeszcze inna nie pozwoli się pocałować przez miesiąc.
Z każdą z nich możesz stworzyć fajny związek, który przetrwa lata i nie ma tutaj żadnego znaczenia, kiedy doszło do zbliżenia,
jednak zasadnicze znaczenie ma to, która z nich ile czasu potrzebuje, żeby dać się w ogóle dotknąć obcemu facetowi i tego nie przeskoczysz
ani stosując się do złotych rad kolegi, ani do wpisów na forum, ani do mądrości z korespondencyjnych kursów podrywu. Kumasz bazę?

Musisz być jak kameleon, obserwować otoczenie i błyskawicznie się do niego dostosować. Jeśli dziewczyna jest sztywna jak kołek,
to nie pchasz się jak ćwok z łapami, bo kolega powiedział że to zawsze działa. Gówno prawda. Wcale nie zawsze.
Ale z drugiej strony jeśli dziewczyna wykazuje zachowania prowokujące, to nie siedzisz jak buddyjski mnich medytując o bólu istnienia,
no bo ci przecież na forum napisali że tak właśnie trzeba. To też gówno prawda. Wcale nie trzeba.
Wszystko jest kwestią obserwacji i wyczucia. To są delikatne kwestie i do każdego przypadku trzeba podchodzić indywidualnie,
jednak najpierw trzeba sobie samemu odpowiedzieć na pytanie - czego oczekuję po tej relacji - nie nam tutaj, bo nam to kalafiorem wisi.

Jeśli szukasz dziewczyny na poważny związek, to musisz brać pod uwagę, że będziecie ze sobą spędzać bardzo dużo czasu,
a żeby móc ze sobą spędzać bardzo dużo czasu, to trzeba czuć się swobodnie i komfortowo w swoim towarzystwie,
co z kolei wyklucza już na samym starcie zmuszanie się do określonych działań lub zachowań czy udawanie kogoś kim naprawdę się nie jest. 
To jest podstawowa sprawa moim zdaniem, a zmierzam w tym przydługim wywodzie do tego, że jeśli czujesz od samego początku opór,
nic nie idzie tak jak byś chciał, brakuje ci pomysłów na rozwijanie znajomości, widzisz kompletny brak zaangażowania z drugiej strony, itp.
wtedy odpuszczasz. Nie, nie dzwonisz do kolegi i nie piszesz na forum "o boże i co ja mam teraz robić" tylko zwyczajnie odpuszczasz.
To masz zrobić. Nic na siłę, bo to jest zawsze droga donikąd.

Jak będziesz od początku szczery, przede wszystkim sam ze sobą, to spotykanie się z dziewczyną będzie przyjemnością, a nie wyzwaniem.
Jeśli możesz się otworzyć przed drugą osobą, pogadać o wszystkim i o niczym albo nie gadać wcale dla odmiany, to jest całkiem inny poziom relacji
niż spotykanie się "na randki" żeby pojechać do klubu, spędzić sześć godzin żłopiąc piwo w łomocie i ewentualnie na koniec bzyknąć się w krzakach,
bo można też i tak, a wtedy faktycznie wystarczy porobić z siebie idiotę od czasu do czasu i styka, nie potrzeba do tego żadnej wielkiej filozofii.

Moim zdaniem z wszystkich tu opisanych przypadków, ta ostatnia rokowała najlepiej i kompletnie nie wiem po co zacząłeś znów kombinować.
Moim zdaniem na tym etapie znajomości wydaje się już zbędne pisanie po każdym spotkaniu, że było miło, przecież ona to wie, wszyscy to wiemy!
Zamiast tego można było pociągnąć bardziej odważnie wątek erotyczny właśnie (już po tej akcji i wygłupach w samochodzie, to był idealny moment)
ale nie przesadzać i w "najlepszym momencie" przerwać, informując że jest już późno i musisz iść spać. I koniec, nie reagujesz na kolejne smsy,
które na pewno przyjdą, ale ty jesteś twardy jak Tommy Lee Jones w Ściganym i nie odpisujesz ani jednym nawet słowem poza "dobranoc".
Następnego dnia też nie proponujesz, że kiedyś w dającej się przewidzieć przyszłości być może jeszcze się spotkamy... bo to są ciepłe kluchy
i nawet nie bardzo wiadomo co na takie coś odpisać. No co ci miała odpowiedzieć na taką "propozycję"? Nie żadne w przyszłości być może,
tylko dzisiaj po południu o tej i o tej tam i tam (zakładam że po sobocie jest niedziela rano) i do tego czasu masz kilka godzin, żeby wymyślić,
gdzie ją zabierzesz i co tam będziecie robić, tylko jak wspomnisz o jakiejś kawiarni, to ja osobiście gołymi rękami wyłupię ci oczy, zrozumiano?
Do kawiarni to sobie z babcią możesz iść na Dzień Babci (bez urazy, pozdrawiam wszystkie babcie) a dziewczynę masz zabrać w jakieś fajne miejsce.
Nie wiem ku*wa wymyśl coś. I tak to się załatwia, a nie kolejny tydzień na rozmyślanie jak interpretować trzykropek na końcu wiadomości dżizus...

531

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Gary napisał/a:
Makigigi napisał/a:

To taka duża wieś także jest i remiza, i dyskoteka, nawet opera, filharmonia i teatr. Także wpadaj na rozpie***chę, a potem można się odchamić na elegancko. big_smile

Koledzy pytają, czy są tam jakieś fajne tipsiary, solary, tapeciary, blachary? Mamy dresy adidaska, więc da nam ... ekhem... sorki... każda laska. smile Takie lubimy odchamianie. Jak zrobimy obczajkę tej wiochy to przyjedziemy. Elegancja to nie nasz styl niestety.


[ koniec offtopu -- dla rozluźnienia atmosfery ]

Nie wiedziałem, że jeszcze się nosi białe skarpetki.

532 Ostatnio edytowany przez Konradoo86 (2018-12-11 14:48:00)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
anderstud napisał/a:

Problem jest w tym, że po pierwsze ty nie jesteś swoim kumplem, a po drugie aby zrozumieć laski i wiedzieć co na nie działa,
musisz działać powoli i metodycznie, uważnie obserwując reakcje i w odpowiednim momencie odpowiednio reagować lub nie.
Jeśli umawiasz się z czterema dziewczynami, bądź cztery razy z jedną i za każdym razem na spotkanie przychodzi inny ty,
to w taki sposób nie dowiesz się nigdy niczego, choćbyś do usranej śmierci na te randki się umawiał i chodził.
Zbyt dużo zmiennych w zbyt krótkim czasie wchodzi w grę w twoim zachowaniu, żeby cokolwiek stwierdzić z pewnością,
a poza tym należy pamiętać, że to co działa na jedną, niekoniecznie podziała na drugą, a jeszcze inaczej zadziała na jeszcze inną.
To nie jest 2+2 że sobie poskładasz co na forum napisali i ci wyjdzie gotowa formuła, którą wykujesz na blachę i gotowe. Zapomnij.
Jedna dziewczyna rozłoży nogi na pierwszej randce, inna na czwartej, a jeszcze inna nie pozwoli się pocałować przez miesiąc.
Z każdą z nich możesz stworzyć fajny związek, który przetrwa lata i nie ma tutaj żadnego znaczenia, kiedy doszło do zbliżenia,
jednak zasadnicze znaczenie ma to, która z nich ile czasu potrzebuje, żeby dać się w ogóle dotknąć obcemu facetowi i tego nie przeskoczysz
ani stosując się do złotych rad kolegi, ani do wpisów na forum, ani do mądrości z korespondencyjnych kursów podrywu. Kumasz bazę?

No ale nie masz takiego wrażenia że schemat sie powtarza? że jakieś moje działanie lub jego brak czy też zachowanie źle jest odbierane przez większość kobiet? Że to jak działam nic nie daje? Bo one zachowują się podobnie, jedne rezygnują po 1 spotkaniu a inne po 2, tylko pytanie czy to kwestia już w tej chwili lepszego wypadania na pierwszych spotkaniach czy też taki typ dziewczyn, że dają szansę jeszcze na drugie?
Wiesz trudno kogoś dobrze poznać, wiedzieć co na kogoś działa jak kończysz znajomość prawie tak szybko jak się zaczęło.
Stąd ja zacząłem poważnie myśleć, czy kumpel nie ma trochę racji, bo jego te wskazania tutaj mówiły jasno że tak jakbym ja nie potrafił znajomości rozkręcić, nie ma progresu tej relacji. I problem jest taki że tak może być prawie z każdą kobietą.
Jest martwy punkt, z którego ciężko wyjść.
I mówisz że wymusza się jakieś zachowania, tylko kumpel twierdzi że jak się od razu nie przenosi relacji na inne tory, to nagle nie zmieni się tego w 10 min na 3cim spotkaniu, bo to będzie zbyt brutalne, ponadto to jest internet te panie po to są by poznać kogoś, kto będzie ich facetem a nie kolegą.

I ja jestem szczery itd tylko to nie jest poznawanie tych pań tylko widzenie się z nimi raz lub dwa razy, nikogo się w ten sposób nie pozna.

Wiesz mi nie chodzi o jakieś rady jak przepisy na sernik, tylko wskazania, gdzie może być błąd, bo jeśli ja ciągle w nim tkwie to często jeśli nie zawsze to się tak będzie kończyć. No bo pomyślmy logicznie, skoro taki np mój kumpel umawiał sie z tindera, z badoo, sympatii itd..i poza małymi wyjątkami gdzie faktycznie nie nadawali na tych samych falach - te panie bardziej były chętne, bardziej się angażowały itd On je faktycznie poznawał, a rezygnacja nastepowała po iluś spotkaniach a nie po 1 czy dwóch.

No ja niestety mam inne wrażenie, ta ostatnia inaczej to odbierała i robiła złudne wrażenie że jest ok, a nie było, że było fajnie ale dla mnie, dla niej niekoniecznie. Po prostu fajnie się bawiła ale wiedziała że nic z tego nie będzie. Umówiła się pewnie drugi raz by co nieco upewnić się jak to wygląda i doszła do wniosku że faktycznie to nie ma sensu, takie ja mam wrażenie.
No bo na podstawie czego takie można wnioski wysnuć? Bo się umówiła drugi raz? poprzednia niby też...wg mnie gdyby to było 5 razy, przy czym któryś raz ona sama proponuje itd no to już co innego. Tutaj wg mnie jest ciągle to samo. Praktycznie poprzednia pani zachowała się podobnie. Takie ja mam wrażenie.

Po prostu mnie wkurza jedna rzecz i to mówię oficjalnie i poważnie, że nie wiesz czy taka dziewczyna będzie Twoja na zawsze, niby szukam żony no to takie złośliwe i żartobliwe, ale może po 20 spotkaniach się okazać że to bezsensu, że ona dziwna, mało konkretna itd no ale tego nie wiemy..i teraz ja ciągle kręcę się wokół relacji których nie ma tak na prawdę, dwa spotkania to za mało żeby coś ocenić, a to się kończy.
Przecież ja wiem że to nie jest tak że jak jest 5 spotkań to już będzie miłość do grobowej deski, po 5 latach można się rozejść, ja nawet nie wiem czy któraś z tych pań tak na co dzień by mi pasowała przy konkretnym poznaniu, bo za mało je znam i to jest ten paradoks, że ja nie jestem wstanie poznać tych kobiet, bo znajomości się kończą.

533 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-12-11 14:55:15)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Smerf Maruda to cienki Bolek przy Tobie.....
Pomyślałam.. Zostaw te portale randkowe.. Przeszukaj net, nawet i to forum w poszukiwaniu podobnej marudy rodzaju żeńskiego.
To czarnowidztwo będzie waszym spoiwem, bo podobne spojrzenie na świat to podstawa związku. To poważna rada, żaden tam sarkazm.

534

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

No ale nie masz takiego wrażenia że schemat sie powtarza? że jakieś moje działanie lub jego brak czy też zachowanie źle jest odbierane przez większość kobiet? Że to jak działam nic nie daje? Bo one zachowują się podobnie, jedne rezygnują po 1 spotkaniu a inne po 2, tylko pytanie czy to kwestia już w tej chwili lepszego wypadania na pierwszych spotkaniach czy też taki typ dziewczyn, że dają szansę jeszcze na drugie?

Czy ty masz chociaż przybliżone pojęcie na temat tego ilu napalonych ogierów przypada na każdą klacz na takim portalu?
Pewnie nie masz, bo gdybyś miał, to byś sobie łatwo wyliczył, że gdyby każdemu dawały drugą szansę, to nic innego by nie robiły,
tylko chodziły ze spotkania na spotkanie dawać wszystkim drugie szansy. Teraz uważaj, bo będzie zagadka logiczna. Gotowy?
No to weź mi teraz powiedz taką rzecz... a po co by one miały chodzić na te spotkania drugiej szansy z jakimiś nudnymi typiarzami,
kiedy każdego dnia mają na skrzynce po 10-20 maili z propozycją spotkania od interesujących i być może ciekawszych chłopaków?
Po co marnować cenny czas na ciebie, kiedy jest taki wybór na jedno kliknięcie w klawiaturę? Pomyślałeś kiedyś o tym? Nie? To może spróbuj.

535 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-11 18:51:30)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Ela210 napisał/a:

Smerf Maruda to cienki Bolek przy Tobie.....
Pomyślałam.. Zostaw te portale randkowe.. Przeszukaj net, nawet i to forum w poszukiwaniu podobnej marudy rodzaju żeńskiego.
To czarnowidztwo będzie waszym spoiwem, bo podobne spojrzenie na świat to podstawa związku. To poważna rada, żaden tam sarkazm.

To też. A wcześniej Konradoo powinien, jakimś cudem, zaliczyć. Zeszłoby z niego to całe ciśnienie. Nieprzytłoczony tym, być może, o połowę lżejszy, miałby więcej radosnej cierpliwości i dobrej zabawy w chodzeniu na randki, czym nawet mógłby się spodobać. I to też żadna złośliwość.

536

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
anderstud napisał/a:

No to weź mi teraz powiedz taką rzecz... a po co by one miały chodzić na te spotkania drugiej szansy z jakimiś nudnymi typiarzami,
kiedy każdego dnia mają na skrzynce po 10-20 maili z propozycją spotkania od interesujących i być może ciekawszych chłopaków?
Po co marnować cenny czas na ciebie, kiedy jest taki wybór na jedno kliknięcie w klawiaturę? Pomyślałeś kiedyś o tym? Nie? To może spróbuj.

Ok w porządku, to wytłumacz mi określenie "nudny typiarz"? I co zrobić żeby takim nie być bo to jest chyba kluczowe tutaj..ja niestety coraz bardziej przekonuje sie do teorii kumpla, skoro nie potrafię relacji przerzucić w inną stronę to staje się takim nudnym kolesiem bo te relacje nie przybierają innej formy, ciągle to samo. Właśnie ten kolega zdaj się nie jest takim nudnym kolejnym typem z kolejnego spotkania, więc chyba warto z czegoś skorzystać co on wie, co robi, jak się zachowuje. Bo z tego wynika że to odnosi swój sukces.

537

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

A Ty szukasz takich babek jak kolega? Takie same na niego lecą? On chce założyć rodzinę?
Będą Ci pasować jego buty?
PO CO CI DZIEWCZYNA?  pytamy od miesiąca

z obserwacji: zawsze jest coś co łączy kobiety, które się interesują mężczyzną i vice versa .

538

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Nie, jego buty nie będą mi pasować. I jeśli na niego leci jakaś Iwona, to ja się nie awanturuje że ona na mnie nie chce lecieć. Ale jeśli ja spotykam ponad 20 kobiet i nic więcej z tego nie ma, nawet próby budowania czegoś a u niego są niezłe efekty, no to chyba jest w czymś problem u mnie tak?
Tu nie chodzi o to żeby te same kobiety na mnie leciały co na niego, ale on je też zna tak jak ja, czyli nic o nich nie wie, jest rozmowa w sieci i spotkanie i po prostu u niego to lepiej wypada.

Po co mi dziewczyna? hmm by się wzajemnie POZNAWAĆ, wspólnie spędzać czas - chłodne wieczory, jakieś wyjścia kino/teatr/imprezy, wyjechać gdzieś latem, wspólne dzielić czas, rozwiązywać problemy, czuć szczęście, miłość, czasem się przytulić,  i stopniowo poznając się patrzeć czy dalsza przyszłość ma sens. Czy może to być coś na prawdę poważnego.

539

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

Ale jeśli ja spotykam ponad 20 kobiet i nic więcej z tego nie ma, nawet próby budowania czegoś a u niego są niezłe efekty, no to chyba jest w czymś problem u mnie tak?
Tu nie chodzi o to żeby te same kobiety na mnie leciały co na niego, ale on je też zna tak jak ja, czyli nic o nich nie wie, jest rozmowa w sieci i spotkanie i po prostu u niego to lepiej wypada.

Bo może on sam wychodzi z incjatywą oraz działa wedle swoich założeń, zamiast zakładać, że one powinny bardziej się postarać i mieć pretensje wszem i wobec, że laski za mało entuzjastycznie reagują? Ale co ja będę klawisze strzępić. Szkoda czasu.

540 Ostatnio edytowany przez Harvey (2018-12-12 00:44:42)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Kurde a na mnie leciała kiedyś Iwona... 10 lat temu smile Mam nadzieję, że jest teraz szczęśliwą matką i żoną jakiegoś fajnego faceta i jest jej przy nim dobrze smile Wstydu nie mam by się odezwać ale na skejpie widziałem, że z kimś jest smile Faaaaajna była smile

No cuż. Kobiet dużo smile Facetów też smile Ale takiego jak ja, nie ma ani jednego big_smile

A Ty konradoooo w końcu odpowiedz na pytania a nie żale wylewasz.

Konradoo86 napisał/a:

[bla bla bla] i stopniowo poznając się patrzeć czy dalsza przyszłość ma sens. Czy może to być coś na prawdę poważnego.

Sam jesteś niepoważny.

PO CO CI DZIEWCZYNA?!

541

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

Ale jeśli ja spotykam ponad 20 kobiet i nic więcej z tego nie ma, nawet próby budowania czegoś a u niego są niezłe efekty, no to chyba jest w czymś problem u mnie tak?

- jesteś nudny na żywo,
- laski z tindera umawiają się na darmowego drinka,
- dodajesz sobie 20 cm wzrostu w profilu,
- nie wyglądasz w realu tak dobrze jak na fotach,
- masz za duże wymagania,
- nie dbasz o higienę,
- kiepskie feromony?

Czym się różnisz od kolegi? Poaza tym, że on jest rozchwytywanym bad bojem lol

542 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-12 01:02:27)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Znerx napisał/a:
Konradoo86 napisał/a:

Ale jeśli ja spotykam ponad 20 kobiet i nic więcej z tego nie ma, nawet próby budowania czegoś a u niego są niezłe efekty, no to chyba jest w czymś problem u mnie tak?

- jesteś nudny na żywo,
- laski z tindera umawiają się na darmowego drinka,
- dodajesz sobie 20 cm wzrostu w profilu,
- nie wyglądasz w realu tak dobrze jak na fotach,
- masz za duże wymagania,
- nie dbasz o higienę,
- kiepskie feromony?

Czym się różnisz od kolegi? Poaza tym, że on jest rozchwytywanym bad bojem lol

Tym, że kolega nie potrzebuje ułożonego scenariusza randki. Tę kwestię On, tę kwestię Ona.
Tym, że gdyby posłać na tę randkę Garego lub understud, to chłopaki w końcu by popchnęli sprawę do przodu.

543 Ostatnio edytowany przez Znerx (2018-12-12 01:25:03)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
SonyXperia napisał/a:

Tym, że kolega nie potrzebuje ułożonego scenariusza randki. Tę kwestię On, tę kwestię Ona.

W sumie.
Więc jako "potencjalny problem" dopiszmy jeszcze:

- masz problemy z egocentryzmem.

Przecież byłeś na 20 randkach z aplikacji internetowej i nic. Jak to możliwe, że taki cud jak Ty, nie znalazł jeszcze zony.
Tak brzmisz.

ps.
Jakiś tam guru PUA lol, bo o ile pamiętam to gdzieś tu o tym pisałeś - znaczy PUA czy tam innych kursach podrywu - chwalił się swoimi sukcesami. Facet sprzedający swoje treningi, książki itd... roczny raport z podrywania z jakichś tam podejść na ulicy czy coś takiego lol pewnie żeby nakręcić sprzedaż. W każdym razie miał tam 2,5% dziewczyn "zaciągniętych do łóżka".
Przy 500 próbach to każdy będzie miał sukces big_smile.

edit:
ps2.
Czy przypadkiem to na tym forum jakaś kobieta pisała, że była na kilku tysiącach (!) randek online?
Za to autor wymięka po 20.

544

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
SonyXperia napisał/a:

Tym, że gdyby posłać na tę randkę Garego lub understud, to chłopaki w końcu by popchnęli sprawę do przodu.

Auć smile Zabolało wink tongue

545 Ostatnio edytowany przez Konradoo86 (2018-12-12 02:02:03)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Byłem dziś znów na bilardzie z kumplem i znowu burzliwa rozmowa, taka dość powiedziałbym ostra, on mnie z pewnych kwestii wyśmiał, że poczekać aż kobieta pozwoli, aż da sygnał żeby pocałować, nie dotykać bo grozi za to więzienie itd..
Napisze w skrócie:
- rozmowa jako flirt ok ale z koleżanką ze studiów, w randkach internetowych nie ma na to czasu - flirtuje się rozmową + dotykiem/fizycznością - bo tak jak pisał Anderstud chętnych w kolejce jest wielu, ona wybierze innego.
- ona wie po co zakłada konto na portalu randkowym, pracy się szuka gdzie indziej, domku letniskowego też, ona szuka faceta, nie kolegi
- całowanie to nie przestępstwo, takie coś aktorzy robią codziennie a mają żony, mężów ona nie ma nikogo, Ty też nie i przy odpowiedniej poprowadzonej 1 randce spokojnie można to zrobić i to nie jest żaden seks, chociaż nie jest to konieczne
- dotyk lubi każda kobieta, jak pies kiełbasę, chyba że jakaś z Afryki z liściem zamiast majtek, każda lubi być dotykana, lubi się przytulać, komplementowanie wyglądu
- palcówka czy minetka a klepnięcie po kolanie czy po plecach i zapytanie " co dziś pijesz" itp to trochę jednak różnica
- chodzi o skracanie dystansu, żeby była swoboda, komfort i przyjemnie się razem spędzało czas

Na koniec pokazał mi taki teledysk z komentarzem
https://www.youtube.com/watch?v=6MReeYAcEUM

i teraz tak: wg niego 0:34 to jest sytuacja u mnie startowa, od tego wszyscy zaczynają - witają się i u mnie relacja na tym się kończy, potem gadanie, rozmowy czasem lepsze, czasem gorsze..powiedział zwróć uwagę na kontakt taki raczej na dystans a co się dzieje później?
Tego u mnie nie ma np..0:43 już dziewczyna jest bardziej wyluzowana, schodzi ciśnienie, potem 1:00 starsza dziewczyna już kompletnie wyluzowana i "poddana" atmosferze w aucie i dalej panie się świetnie bawią, potem mówi zobacz co się dzieje tak od 1:25, a teraz porównaj z 0:34..i teraz widzisz dlaczego do Ciebie się te panie nie odzywają..dystnans atmosfera, relacja, zobacz jak pani karmi chłoptasia w 1:36 itd.. 1:53 - spojrzenie tej pani..zobacz jak oni się świetnie bawią, 2:25 - trzymają się za ręcę - wątpie by pani zgłosiła to na prokuraturę,  a przecież dopiero się poznali nie dawno. Na końcu sobie nawet selfi strzelają i czy ten kierowca molestuje te kobiety? dotyka je po piersi? seks uprawia? Oczywiście nie wiemy czy to nie ustawione no ale chodzi o takie relacje na spotkaniach, wtedy nie będzie rozkim czemu drugiej nie ma albo trzeciej? Bo było tak świetnie a było ch,..jowo.

To Tyle co się dowiedziałem.

546 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-12 02:05:51)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

Byłem dziś znów na bilardzie z kumplem i znowu burzliwa rozmowa, taka dość powiedziałbym ostra, on mnie z pewnych kwestii wyśmiał, że poczekać aż kobieta pozwoli, aż da sygnał żeby pocałować, nie dotykać bo grozi za to więzienie itd..
Napisze w skrócie:
- rozmowa jako flirt ok ale z koleżanką ze studiów, w randkach internetowych nie ma na to czasu - flirtuje się rozmową + dotykiem/fizycznością - bo tak jak pisał Anderstud chętnych w kolejce jest wielu, ona wybierze innego.
- ona wie po co zakłada konto na portalu randkowym, pracy się szuka gdzie indziej, domku letniskowego też, ona szuka faceta, nie kolegi
- całowanie to nie przestępstwo, takie coś aktorzy robią codziennie a mają żony, mężów ona nie ma nikogo, Ty też nie i przy odpowiedniej poprowadzonej 1 randce spokojnie można to zrobić i to nie jest żaden seks, chociaż nie jest to konieczne
- dotyk lubi każda kobieta, jak pies kiełbasę, chyba że jakaś z Afryki z liściem zamiast majtek, każda lubi być dotykana, lubi się przytulać, komplementowanie wyglądu
- palcówka czy minetka a klepnięcie po kolanie czy po plecach i zapytanie " co dziś pijesz" itp to trochę jednak różnica
- chodzi o skracanie dystansu, żeby była swoboda, komfort i przyjemnie się razem spędzało czas

Na koniec pokazał mi taki teledysk z komentarzem
https://www.youtube.com/watch?v=6MReeYAcEUM

i teraz tak: wg niego 0:34 to jest sytuacja u mnie startowa, od tego wszyscy zaczynają - witają się i u mnie relacja na tym się kończy, potem gadanie, rozmowy czasem lepsze, czasem gorsze..powiedział zwróć uwagę na kontakt taki raczej na dystans a co się dzieje później?
Tego u mnie nie ma np..0:43 już dziewczyna jest bardziej wyluzowana, schodzi ciśnienie, potem 1:00 starsza dziewczyna już kompletnie wyluzowana i "poddana" atmosferze w aucie i dalej panie się świetnie bawią, potem mówi zobacz co się dzieje tak od 1:25, a teraz porównaj z 0:34..i teraz widzisz dlaczego do Ciebie się te panie nie odzywają..dystnans atmosfera, relacja, zobacz jak pani karmi chłoptasia w 1:36 itd.. 1:53 - spojrzenie tej pani..zobacz jak oni się świetnie bawią, 2:25 - trzymają się za ręcę - wątpie by pani zgłosiła to na prokuraturę,  a przecież dopiero się poznali nie dawno. Na końcu sobie nawet selfi strzelają i czy ten kierowca molestuje te kobiety? dotyka je po piersi? seks uprawia? Oczywiście nie wiemy czy to nie ustawione no ale chodzi o takie relacje na spotkaniach, wtedy nie będzie rozkim czemu drugiej nie ma albo trzeciej? Bo było tak świetnie a było ch,..jowo.

To Tyle co się dowiedziałem.

Jeden wart drugiego big_smile
Nawet już się nie chce komentować.
No ale najwyraźniej na te panny, z którymi umawia się kumpel to klepanie działa.
To poziom gimnazjum?

547

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Może nawet poziom podstawówki ale ważne że działa, bo to były i panie do związku i seks bo też o tym otwarcie mówił ale nie korzystał i 34 latki z dzieckiem i 22 latki które nie dawno zerwały z facetem różne.
Tu nie chodzi o klepanie tylko o kontakt fizyczny które u mnie jest przeszkodą dlatego kończy to się po 2 spotkaniach albo jednym.

548

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

Może nawet poziom podstawówki ale ważne że działa, bo to były i panie do związku i seks bo też o tym otwarcie mówił ale nie korzystał i 34 latki z dzieckiem i 22 latki które nie dawno zerwały z facetem różne.
Tu nie chodzi o klepanie tylko o kontakt fizyczny które u mnie jest przeszkodą dlatego kończy to się po 2 spotkaniach albo jednym.

Jeżeli kończy się po jednym lub 2 spotkaniach z powodu braku kontaktu fizycznego, to Twoim zdaniem o co chodzi?

549

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

Byłem dziś znów na bilardzie z kumplem i znowu burzliwa rozmowa, taka dość powiedziałbym ostra, on mnie z pewnych kwestii wyśmiał, że poczekać aż kobieta pozwoli, aż da sygnał żeby pocałować, nie dotykać bo grozi za to więzienie itd..
Napisze w skrócie:
- rozmowa jako flirt ok ale z koleżanką ze studiów, w randkach internetowych nie ma na to czasu - flirtuje się rozmową + dotykiem/fizycznością - bo tak jak pisał Anderstud chętnych w kolejce jest wielu, ona wybierze innego.
- ona wie po co zakłada konto na portalu randkowym, pracy się szuka gdzie indziej, domku letniskowego też, ona szuka faceta, nie kolegi
- całowanie to nie przestępstwo, takie coś aktorzy robią codziennie a mają żony, mężów ona nie ma nikogo, Ty też nie i przy odpowiedniej poprowadzonej 1 randce spokojnie można to zrobić i to nie jest żaden seks, chociaż nie jest to konieczne
- dotyk lubi każda kobieta, jak pies kiełbasę, chyba że jakaś z Afryki z liściem zamiast majtek, każda lubi być dotykana, lubi się przytulać, komplementowanie wyglądu
- palcówka czy minetka a klepnięcie po kolanie czy po plecach i zapytanie " co dziś pijesz" itp to trochę jednak różnica
- chodzi o skracanie dystansu, żeby była swoboda, komfort i przyjemnie się razem spędzało czas

Na koniec pokazał mi taki teledysk z komentarzem
https://www.youtube.com/watch?v=6MReeYAcEUM

i teraz tak: wg niego 0:34 to jest sytuacja u mnie startowa, od tego wszyscy zaczynają - witają się i u mnie relacja na tym się kończy, potem gadanie, rozmowy czasem lepsze, czasem gorsze..powiedział zwróć uwagę na kontakt taki raczej na dystans a co się dzieje później?
Tego u mnie nie ma np..0:43 już dziewczyna jest bardziej wyluzowana, schodzi ciśnienie, potem 1:00 starsza dziewczyna już kompletnie wyluzowana i "poddana" atmosferze w aucie i dalej panie się świetnie bawią, potem mówi zobacz co się dzieje tak od 1:25, a teraz porównaj z 0:34..i teraz widzisz dlaczego do Ciebie się te panie nie odzywają..dystnans atmosfera, relacja, zobacz jak pani karmi chłoptasia w 1:36 itd.. 1:53 - spojrzenie tej pani..zobacz jak oni się świetnie bawią, 2:25 - trzymają się za ręcę - wątpie by pani zgłosiła to na prokuraturę,  a przecież dopiero się poznali nie dawno. Na końcu sobie nawet selfi strzelają i czy ten kierowca molestuje te kobiety? dotyka je po piersi? seks uprawia? Oczywiście nie wiemy czy to nie ustawione no ale chodzi o takie relacje na spotkaniach, wtedy nie będzie rozkim czemu drugiej nie ma albo trzeciej? Bo było tak świetnie a było ch,..jowo.

To Tyle co się dowiedziałem.

Wiesz co Konrad? Jesteś taka p*zda jak mój kumpel. On ma żonę, dziecko, kredyt i jest p*zda. Ja mu proponuję by rozkręcił swój interes bo sprzedaje damskie torebki a on, że nieee... nie jest gotowy bo coś tam.

Idź na męskie forum, przetrzepią Ci skórę. Może czegoś się nauczysz. W sumie wątpię.

550 Ostatnio edytowany przez Konradoo86 (2018-12-12 02:15:01)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
SonyXperia napisał/a:

Jeżeli kończy się po jednym lub 2 spotkaniach z powodu braku kontaktu fizycznego, to Twoim zdaniem o co chodzi?

o nieatrakcyjność seksualną, miły kolega i fajny gość, rozmowa jak najbardziej ale nie ma wyobrażenia o przytulaniach, pocałunkach, fizyczności, seksualności, a takie aspekty prędzej czy później w związku się pojawiają.
Tylko mi osobiście jest to ciężko przebrnąć bo taki jest charakter, wstydliwość i właśnie rozmyślania co ona pomyśli, może za szybko??

551

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Jeżeli kończy się po jednym lub 2 spotkaniach z powodu braku kontaktu fizycznego, to Twoim zdaniem o co chodzi?

o nieatrakcyjność seksualną, miły kolega i fajny gość, rozmowa jak najbardziej ale nie ma wyobrażenia o przytulaniach, pocałunkach, fizyczności, seksualności, a takie aspekty prędzej czy później w związku się pojawiają.

Nie jesteś w żadnym związku. Żadna Cię nie chce.

552

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Jeżeli kończy się po jednym lub 2 spotkaniach z powodu braku kontaktu fizycznego, to Twoim zdaniem o co chodzi?

o nieatrakcyjność seksualną, miły kolega i fajny gość, rozmowa jak najbardziej ale nie ma wyobrażenia o przytulaniach, pocałunkach, fizyczności, seksualności, a takie aspekty prędzej czy później w związku się pojawiają.
Tylko mi osobiście jest to ciężko przebrnąć bo taki jest charakter, wstydliwość i właśnie rozmyślania co ona pomyśli, może za szybko??

A wedlug Ciebie co się sklada na atrakcyjność seksualną mężczyzny?

553

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Harvey napisał/a:

Nie jesteś w żadnym związku. Żadna Cię nie chce.

No co Ty? a to mnie rozczarowałeś a ja raczej myślałem że jestem roll

554

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Ja nie wierzę, że ten wątek jeszcze trwa...

555

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Uwierz big_smile Trwa,a nawet się rozkręca tongue

556

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:
Harvey napisał/a:

Nie jesteś w żadnym związku. Żadna Cię nie chce.

No co Ty? a to mnie rozczarowałeś a ja raczej myślałem że jestem roll

Ojejku, tak mi przykro z tego powodu, że zaraz rzucę się z mostu poniatowskiego w Warszawie tongue

Nie słuchasz dobrych rad to i jesteś sam. Boś cienias tongue

557

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Harvey napisał/a:
Konradoo86 napisał/a:
Harvey napisał/a:

Nie jesteś w żadnym związku. Żadna Cię nie chce.

No co Ty? a to mnie rozczarowałeś a ja raczej myślałem że jestem roll

Ojejku, tak mi przykro z tego powodu, że zaraz rzucę się z mostu poniatowskiego w Warszawie tongue

Nie słuchasz dobrych rad to i jesteś sam. Boś cienias tongue

Ulżyłeś sobie? smile

558

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
SonyXperia napisał/a:
Harvey napisał/a:
Konradoo86 napisał/a:

No co Ty? a to mnie rozczarowałeś a ja raczej myślałem że jestem roll

Ojejku, tak mi przykro z tego powodu, że zaraz rzucę się z mostu poniatowskiego w Warszawie tongue

Nie słuchasz dobrych rad to i jesteś sam. Boś cienias tongue

Ulżyłeś sobie? smile

W czym? smile Ja się tylko dobrze bawię smile

559

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Dla mnie to jest po prostu coś niesamowitego. W kwestii tematów z moimi odpałami nie jestem lepszy, ale tutaj cholera to zupełnie inny poziom.
Po prostu dramat - adoptowanym wnukom będę o tym opowiadał.

560

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
SonyXperia napisał/a:

A wedlug Ciebie co się sklada na atrakcyjność seksualną mężczyzny?

No własnie to wszystko o czym pisał Gary + to co mówi mój kumpel czyli rozmowa w sposób flirtowny, ale i komplementy rozmowa w sposób zaczepny lekko zawadiacki, droczenie się słowne,  a do tego poklepanie, pogłaskanie, jak są złośliwe komplementy to odepchnięcie ramieniem, przytulenie, oczywiście cały szereg szarmanckich zachowań, kurtka/płaszcz, przepuszczenie w drzwiach, otworzenie drzwi w aucie itd.
Tu nie chodzi przynajmniej ja tak myslę o podryw w klubie przez sebixa z BMW Jessiki, macanie po tyłkach w rytm Despacito, tylko o takie niepozorne ale istotne rzeczy.

561

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Lucyfer666 napisał/a:

Dla mnie to jest po prostu coś niesamowitego. W kwestii tematów z moimi odpałami nie jestem lepszy, ale tutaj cholera to zupełnie inny poziom.
Po prostu dramat - adoptowanym wnukom będę o tym opowiadał.

Opowiedz im o mnie wink Może będziesz miał fajną wnuczkę wink (żart)

562

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

w rytm Despacito,

Ty się gościu od tego kawałka odp*erdol. Uwielbiam tańczyć. Zwłaszcza do tego kawałka. Pewnie tańczyć nie umiesz i nie czujesz blusa sad Smutny jesteś smile

563 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-12 02:33:26)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

A wedlug Ciebie co się sklada na atrakcyjność seksualną mężczyzny?

No własnie to wszystko o czym pisał Gary + to co mówi mój kumpel czyli rozmowa w sposób flirtowny, ale i komplementy rozmowa w sposób zaczepny lekko zawadiacki, droczenie się słowne,  a do tego poklepanie, pogłaskanie, jak są złośliwe komplementy to odepchnięcie ramieniem, przytulenie, oczywiście cały szereg szarmanckich zachowań, kurtka/płaszcz, przepuszczenie w drzwiach, otworzenie drzwi w aucie itd.
[...]

Nie, to nie jest atrakcyjność seksualna mężczyzny. To jest sposób bycia. A sposób bycia, to nie to samo, co walory mężczyzny, które powodują, ze kobieta pożąda mężczyzny. Owszem, sposób bycia też jest ważny, ale on nie musi być taki jak opisałeś powyżej.

564

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
SonyXperia napisał/a:

Nie, to nie jest atrakcyjność seksualna mężczyzny. To jest sposób bycia. A sposób bycia, to nie to samo, co walory mężczyzny, które powodują, ze kobieta pożąda mężczyzny. Owszem, sposób bycia też jest ważny, ale on nie musi być taki jak opisałeś powyżej.

Odbijam piłeczkę, powiedz temu Konrado jacy faceci Cię kręcą smile

565

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
SonyXperia napisał/a:

Nie, to nie jest atrakcyjność seksualna mężczyzny. To jest sposób bycia. A sposób bycia, to nie to samo, co walory mężczyzny, które powodują, ze kobieta pożąda mężczyzny. Owszem, sposób bycia też jest ważny, ale on nie musi być taki jak opisałeś powyżej.

No to co wg Ciebie oznacza atrakcyjność seksualna mężczyzny?

566

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Nie, to nie jest atrakcyjność seksualna mężczyzny. To jest sposób bycia. A sposób bycia, to nie to samo, co walory mężczyzny, które powodują, ze kobieta pożąda mężczyzny. Owszem, sposób bycia też jest ważny, ale on nie musi być taki jak opisałeś powyżej.

No to co wg Ciebie oznacza atrakcyjność seksualna mężczyzny?

Toż o to zapytałem post wyżej. Gamoniu wink big_smile

Nadążasz?

567 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-12-12 11:19:55)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Nie, to nie jest atrakcyjność seksualna mężczyzny. To jest sposób bycia. A sposób bycia, to nie to samo, co walory mężczyzny, które powodują, ze kobieta pożąda mężczyzny. Owszem, sposób bycia też jest ważny, ale on nie musi być taki jak opisałeś powyżej.

No to co wg Ciebie oznacza atrakcyjność seksualna mężczyzny?

Konrado- nie ma czegoś takiego, jak uniwersalna atrakcyjność. Ktoś dla kogoś jest pociągający, dla innego nie.
Nie bój się dotykać i zbliżać do jakiejś kobiety- i REAGOWAĆ na bieżąco. Jak nie zaakceptuje tego, da Ci znać, zesztywnieje lub w pysk dostaniesz.
Oswajałeś kiedyś dzikiego kotka?
Umawiaj się tam, gdzie będzie to naturalne. Np taniec,
np. lodowisko.Miejsce gdzie możesz ją objąć. Nie gryziemy. Porażki weż wlicz w koszt sukcesu .
Nie od razu Kraków zbudowano- cały czas budują wink     a każda kobieta jest inna.

568 Ostatnio edytowany przez Husky (2018-12-12 13:32:19)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Konrad, mógłbyś spróbować przestudiować posty Anderstud chociażby w połowie tak wnikliwie jak wypowiedzi swojego dziwnego kumpla, wyszedłbyś na tym znacznie lepiej...

Swoją drogą - czy ty masz jakieś zainteresowania? Lubisz w ogóle rozmawiać/dyskutować z ludzmi o czymś ciekawym? Bo z twoich wypowiedzi wynika, jakbyś w gruncie rzeczy strasznie się męczył samym faktem, że miałbyś z jakąś kobietą pogadać:/

569

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Sugeruję Konradoo86 sposób siłowy...   

18 randek do bani
19-ta niedramatyczna
20-ta -- było drugiej spotkanie z wyjsciem do klubu nawet udane

...
...
50-ta randka --???
.. .
...
..
99-ta
100-tna...  ----------??


W końcu zaczaisz o co kaman. Tylko nie przerywaj. Keep going. Do przodu, do przodu nieustannie.

570

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Harvey, cieszymy się, że - jak wspomniałeś - dobrze się bawisz, ale zabawa kończy się tam, gdzie zaczyna naruszanie komfortu drugiej osoby. W tym miejscu proszę o powstrzymanie się od osobistych wycieczek i wypowiedzi, które nie tylko zgodne są z regulaminem, ale też nie łamią ogólnie przyjętych zasad. Epitety w typie "gamoniu" czy "boś cienias" tę granicę niewątpliwie przekraczają. Uprzedzam, że tylko krok dzieli Cię od ostrzeżenia, przy czym nie mam na myśli tylko tego wątku, z czego - jak sądzę - zdajesz sobie sprawę.
Z pozdrowieniami, Olinka

571

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Gary napisał/a:

Tylko nie przerywaj. Keep going. Do przodu, do przodu nieustannie.

Co racja, to racja.
Przecież ludowe mundrości o tym, że „każda potwora znajdzie swego amatora” nie wzięły się znikąd wink

572

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Tylko czy znowu to nie będzie odrębną skrajnością, że czekam aż któraś mnie zechce, to nawet brzydko brzmi, nie wiem jak to jest po prostu czy tamte spotkania wszystkie mogły się inaczej odbyć? Mogło to pójść w inną stronę? No tak owszem nie każdy jest w każdego typie ale czy bycie w czyimś typie starczy by się zakochać? Osobiście wątpię, bo do tego dochodzą też inne sprawy, cechy charakteru, sposób bycia.

Też pytanie co to jest tzw chemia...czy tylko wygląd o niej decyduje czy też relacja, zachowanie itd

A oglądał ktoś w ogóle to video co kumpel przedstawił? Czy jest ono ok? Czy to jakieś wynaturzenie i raczej skrajność?

573 Ostatnio edytowany przez anderstud (2018-12-12 21:06:59)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

A oglądał ktoś w ogóle to video co kumpel przedstawił? Czy jest ono ok? Czy to jakieś wynaturzenie i raczej skrajność?

Ja oglądałem. Pomijając absurdalnie kretyński scenariusz (naprawdę wierzysz w to, że takie historie dzieją się naprawdę w realnym świecie?)
to co ma niby z tego teledysku wynikać, że rudy chudzielec w okularach wyrywa laski z chodnika na stare brudne bmw czy o co chodzi? 
Opowiedz w skrócie, bo szczerze mówiąc wyłączyłem po minucie, dłużej nie byłem w stanie tego znieść. Takiej muzyki się dzisiaj słucha?
Jezu, współczuję...

574

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Ale tu nie chodzi o kretyński scenariusz, tylko atmosferę to jak skraca dystans rudzielec z BMW w stosunku do innych ludzi, jak te panie reagują itd. To jest taka symbolika jak u mnie powinny te spotkania przebiegać, kompletna swoboda, komfort a nie sztuczna wymuszona atmosfera.
O muzykę też tu nie chodzi.
Tu nie chodzi o samochód, a swoją drogą taki rudzielec chyba paniom się podoba bo teraz taka moda na szczupłych kolesi z brodą.

575

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Ale ty wiesz, Konrad, że takie klipy są reżyserowane? I że w normalnym życiu kobiety raczej tak się nie zachowują? No, chyba że po butelce wina...

576 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-13 00:49:09)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Ela210 napisał/a:
Konradoo86 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Nie, to nie jest atrakcyjność seksualna mężczyzny. To jest sposób bycia. A sposób bycia, to nie to samo, co walory mężczyzny, które powodują, ze kobieta pożąda mężczyzny. Owszem, sposób bycia też jest ważny, ale on nie musi być taki jak opisałeś powyżej.

No to co wg Ciebie oznacza atrakcyjność seksualna mężczyzny?

Konrado- nie ma czegoś takiego, jak uniwersalna atrakcyjność. Ktoś dla kogoś jest pociągający, dla innego nie.
Nie bój się dotykać i zbliżać do jakiejś kobiety- i REAGOWAĆ na bieżąco. Jak nie zaakceptuje tego, da Ci znać, zesztywnieje lub w pysk dostaniesz.
Oswajałeś kiedyś dzikiego kotka?
Umawiaj się tam, gdzie będzie to naturalne. Np taniec,
np. lodowisko.Miejsce gdzie możesz ją objąć. Nie gryziemy. Porażki weż wlicz w koszt sukcesu .
Nie od razu Kraków zbudowano- cały czas budują wink     a każda kobieta jest inna.

Dokładnie tak jak mówi Ela - nie ma ogólnej definicji seksualności, w którą albo ktoś się wpasowuje albo nie. To jest zespół cech i fizycznych, i psychicznych, oddziaływujących łącznie, i niepowtarzalny, w tym sensie, że na jedną kobietę działa, a na inną nie.

A Kraków zaraz zabudują tak, że będziemy się przeciskać między blokami i biurowcami wink

577

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Konradoo86 - albo będziesz próbował i załapiesz albo się w końcu wkurzysz od niepowodzeń, znajdziesz sobie zajęcie i walniesz tym wszystkim.
Troszkę zainteresuj się literaturą z tym związanym, a przede wszystkim - działaj samodzielnie, bo troszkę za bardzo chciałbyś za rączkę być prowadzony.

578 Ostatnio edytowany przez Konradoo86 (2018-12-13 01:34:32)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Makigigi napisał/a:

Ale ty wiesz, Konrad, że takie klipy są reżyserowane? I że w normalnym życiu kobiety raczej tak się nie zachowują? No, chyba że po butelce wina...

Owszem klip reżyserowany ale, czy po butelce wina kobieta np. w żartobliwy sposób karmi gościa frytkami np na randce w Mc Donaldzie? gdy już nie może zjeść? hmm niekoniecznie, raczej bardziej tutaj kwestia bezpośredniości, wiadomo że takie zachowanie nie przejdzie w restauracji gdzie bez fraka nie wpuszczają.
Myślę, że kumplowi nie chodziło o podryw na BMW, o rzucanie się frytkami w maku, czy jakieś inne dosłowne sprawy, chodziło chyba o przekaz żeby tak swobodnie działać z kobietami, żeby to było wrażenie znajomości od 10 lat. Może akurat głupi przykład pokazał no ale coś w tym trochę jednak jest.

SonyXperia napisał/a:

Dokładnie tak jak mówi Ela - nie ma ogólnej definicji seksualności, w którą albo ktoś się wpasowuje albo nie. To jest zespół cech i fizycznych, i psychicznych, oddziaływujących łącznie, i niepowtarzalny, w tym sensie, że na jedną kobietę działa, a na inną nie.

No dobrze no to na jakiej zasadzie działa kumpel że oddziaływuje na większość część kobiet z którymi się umawia np przez internet? Ja nie mogę podziałać na żadną, a jemu się udaje na wiele, ale nie na wszystkie i to jest bardziej normalne niż u mnie że na żadną, czy tak nie jest?

Tak swoją droga kumpel właśnie w zachowaniu przypomina tego gościa z teledysku z tego linku, wygląd inny ale taka otwartość dość podobna.


Lucyfer666 napisał/a:

Konradoo86 - albo będziesz próbował i załapiesz albo się w końcu wkurzysz od niepowodzeń, znajdziesz sobie zajęcie i walniesz tym wszystkim.
Troszkę zainteresuj się literaturą z tym związanym, a przede wszystkim - działaj samodzielnie, bo troszkę za bardzo chciałbyś za rączkę być prowadzony.

No właśnie oby nie druga opcja, bo to czasem irytuje, wkurza, nie można nic zrobić a to się wymyka przez palce, ale o jakiej literaturze mówimy? chodzi o jakieś takie treści typu "wojna plemników" - bo słyszałem o czymś takim..czy jakieś treści inżynierów podrywaczy, specjalistów branży? No bo niektórzy się śmiali że kumpel takie same rady daje.
Działać samodzielnie muszę, bo trudno z kimś z forum iść na spotkanie ale czasem taka bezradność denerwuje albo po spotkaniu lub pod koniec, ciekawe jak poszło, czy ona się odezwie czy nie? mogłem coś zrobić lepiej, ale się nie dało..no się nie dało itd

579 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-13 01:47:28)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Dokładnie tak jak mówi Ela - nie ma ogólnej definicji seksualności, w którą albo ktoś się wpasowuje albo nie. To jest zespół cech i fizycznych, i psychicznych, oddziaływujących łącznie, i niepowtarzalny, w tym sensie, że na jedną kobietę działa, a na inną nie.

No dobrze no to na jakiej zasadzie działa kumpel że oddziaływuje na większość część kobiet z którymi się umawia np przez internet? Ja nie mogę podziałać na żadną, a jemu się udaje na wiele, ale nie na wszystkie i to jest bardziej normalne niż u mnie że na żadną, czy tak nie jest?

Tak swoją droga kumpel właśnie w zachowaniu przypomina tego gościa z teledysku z tego linku, wygląd inny ale taka otwartość dość podobna.


Na takiej zasadzie to działa, że każdy z was jest indywidualnością. Każdy z was jest inny.

Tak się zastanawiam w czym właściwie jest problem - czy Ty się nie podobasz kobietom w ogóle, czy nie podobasz się tym, którym chciałbyś się podobać. Prawdę mówiąc - obstawiam ten drugi problem.
Jak to naprawdę jest z tymi randkami?

580 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2018-12-13 01:48:06)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Powiem od siebie jeszcze raz - za dużo kminisz.
Powinieneś przyjąć taktykę "na pijanego" i po prostu iść, jak po alkoholu - szczerze na żywioł bez zastanawiania się.  Masz napakowane w sobie tyle mentalnych hamulców, że to jest do przepracowania.
Idź z kumplami na wiosnę i sobie zorganizujcie tzw. knajpostradę w weekend - tu jedno piwko, tu dwa piwka - i tak, jak miasto większe i ma centra imprezowe to zawsze się jakaś niewiasta trafi co w oko wpadnie, a człowiek na rauszu powie "fajna dupa z ciebie" i będzie miał wyrąbane czy to ją uraziło... nie mówię, że masz być chamem, co po prostu czasami pokazać, że potrafisz łamać bariery.
Sam kocham czarny humor i większość mojego grona takowym operuje, a wiesz ile razy fochem dostałem, bo walnąłem jakiś dowcip... przy okazji to pozwoli weryfikować osoby, z którymi spędzasz czas, bo ze świętoszkami nie wytrzymałbym dłużej.

Tak się zastanawiam w czym właściwie jest problem - czy Ty się nie podobasz kobietom w ogóle, czy nie podobasz się tym, którym chciałbyś się podobać. Prawdę mówiąc - obstawiam ten drugi problem.

To akurat nie problem, jeżeli sam jest skory do pracy nad sobą, żeby co lepsze sztuki brać - ale mentalność zdobywcy najpierw trzeba mieć

581

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Lucyfer666 napisał/a:

Tak się zastanawiam w czym właściwie jest problem - czy Ty się nie podobasz kobietom w ogóle, czy nie podobasz się tym, którym chciałbyś się podobać. Prawdę mówiąc - obstawiam ten drugi problem.

To akurat nie problem, jeżeli sam jest skory do pracy nad sobą, żeby co lepsze sztuki brać - ale mentalność zdobywcy najpierw trzeba mieć

Mentalność zdobywcy bywa zgubna wink
Do tego naprawdę trzeba być starym wyjadaczem i mieć gruba skórę.

582 Ostatnio edytowany przez Konradoo86 (2018-12-13 02:11:24)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
SonyXperia napisał/a:

Na takiej zasadzie to działa, że każdy z was jest indywidualnością. Każdy z was jest inny.

Tak się zastanawiam w czym właściwie jest problem - czy Ty się nie podobasz kobietom w ogóle, czy nie podobasz się tym, którym chciałbyś się podobać. Prawdę mówiąc - obstawiam ten drugi problem.
Jak to naprawdę jest z tymi randkami?

Jesteś chętna żeby zdjęcie zobaczyć? ;-) tak na forum to nie ma co, ale na priv może..no ale to chyba nie o to chodzi, czy się w ogóle nie podobam? Nie wiem, co to oznacza fizycznie czy w zachowaniu? No większości pewnie nie, skoro takie statystyki za mną się ciągną ale nie jestem jakimś beznadziejnym, tłustym oblechem czy informatykiem który poza językiem C+ czy java innego nie zna i nie potrafi buzi otworzyć.

Ja mam wrażenie że najpierw tym paniom się podobam, tak przez godzinkę spotkania 1 jest ok, potem cos delikatnie siada jakby, a ostatnimi czasy to tak jakby te drugie spotkania coś nie wypalały.
Więc może brakuje iskry, chemii..

Lucyfer666 napisał/a:

Powiem od siebie jeszcze raz - za dużo kminisz.
Powinieneś przyjąć taktykę "na pijanego" i po prostu iść, jak po alkoholu - szczerze na żywioł bez zastanawiania się.  Masz napakowane w sobie tyle mentalnych hamulców, że to jest do przepracowania.
Idź z kumplami na wiosnę i sobie zorganizujcie tzw. knajpostradę w weekend - tu jedno piwko, tu dwa piwka - i tak, jak miasto większe i ma centra imprezowe to zawsze się jakaś niewiasta trafi co w oko wpadnie, a człowiek na rauszu powie "fajna dupa z ciebie" i będzie miał wyrąbane czy to ją uraziło... nie mówię, że masz być chamem, co po prostu czasami pokazać, że potrafisz łamać bariery.
Sam kocham czarny humor i większość mojego grona takowym operuje, a wiesz ile razy fochem dostałem, bo walnąłem jakiś dowcip... przy okazji to pozwoli weryfikować osoby, z którymi spędzasz czas, bo ze świętoszkami nie wytrzymałbym dłużej.

Wiesz, ja bywałem na imprezach gdzie klimaty były podobne jak na tym teledysku czy gorsze, tańczyłem z jakąś czarnulą z tatuażami, 20 parę lat, praktycznie 10 lat różnicy, tylko mi chodzi żeby przyciągnąć jakąś jedną, zdobyć zaufanie? no nie wiem, żeby to była taka moja, a nie przypadkowa. Nawet raz w sytuacji lekkiego upojenia %, chyba z tego co kojarze zażartowałem czy mama pozwoliła przyjść na imprezę i balować do 3 w nocy, a ona się śmiała ale pogadaliśmy a za chwilę już z innym tańczyła, z resztą imprezy kluby to są okrutne miejsca, nic się o nikim nie wie a może te panny mają facetów itd.
Tylko tu nie chodzi o takie beztroskie wyjście na miasto tylko wracasz, ochłoniesz alkohol zejdzie i znowu samotność, a np kumpel mówi że musi coś swojej na mikołajki kupić, że jutro się widzą, że ostatnio byli na basenie, tak dziwnie w zimie ale ogólnie fajnie itd..to wkurza i męczy, ma się wrażenie że się stoi w miejscu a inni się rozwijają. Poza tym jak się wkurzasz, coś Cię boli masz zły dzień, no nie ma tej drugiej osoby, kumpel to jest coś innego.
To jest znowu też odpowiedź na pytanie po co mi laska.

583

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
SonyXperia napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Tak się zastanawiam w czym właściwie jest problem - czy Ty się nie podobasz kobietom w ogóle, czy nie podobasz się tym, którym chciałbyś się podobać. Prawdę mówiąc - obstawiam ten drugi problem.

To akurat nie problem, jeżeli sam jest skory do pracy nad sobą, żeby co lepsze sztuki brać - ale mentalność zdobywcy najpierw trzeba mieć

Mentalność zdobywcy bywa zgubna wink
Do tego naprawdę trzeba być starym wyjadaczem i mieć gruba skórę.

A mi wszyscy mówią, że naćpany chodzę smile A nooo chodzę tongue Życiem się upiłem wink

Konrad, idź na żywioł. Nie kombinuj. Bądź sobą. I nie nastawiaj się na nic. Co ma być to będzie.

584

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
SonyXperia napisał/a:

Tak się zastanawiam w czym właściwie jest problem - czy Ty się nie podobasz kobietom w ogóle, czy nie podobasz się tym, którym chciałbyś się podobać. Prawdę mówiąc - obstawiam ten drugi problem.
Jak to naprawdę jest z tymi randkami?

A według mnie to, czy Konrad podoba się kobietom w ogóle, czy tylko tym kobietom, które ma na celowniku, to drugorzędowe zagadnienie.
Na pierwszym planie jest to, czy on podoba się sobie, przy czym od razu zaznaczam, że nie tylko wygląd zewnętrzny i urodę mam na myśli, bo jeśli on sam sobie się nie podoba i siebie nie akceptuje, to tego nie da się ukryć w bezpośrednim kontakcie. Bo jak ktoś myśli o sobie jako nieatrakcyjnym facecie, to to wychodzi ustami, uszami, porami skóry, to widać w postawie ciała, w unikaniu spojrzenia, w blokadach w rozmowach, itd.

585

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

A według mnie to kwestia tego ile on robi... 20 randek to może za mało... trzeba dalej i dalej...
Bo Konrad ma sukces.. .był na 20 randkach.

A co ma powiedzieć jakiś prawiczek, co w ogóle się na randki nie umawia?

Zatem nie jest źle. Głowa do guuury (hihi..) i pszyj do pszodu. Byle szypko. No dobra. Żartowałem.
Głowa do góry i przyj do przodu, szybko, randka za randką.

Szkoda tylko że nie piszesz na forum jak się znajomość z ostatnią laską rozwija. Pisze, nie pisze, Ty piszesz, nie piszesz. Ech... sad    Przypuszczalnie dziewczyny traktujesz z buta tak jak i nas tutaj.

Posty [ 521 do 585 z 813 ]

Strony Poprzednia 1 7 8 9 10 11 12 13 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024