Jak na moje oko to wszystko jest proste jak sikanie.
Spotkała się z tobą w piątek, tak? I było miło, tak? I w sobotę pojechała na rodzinną imprezę, tak? I od tamtej pory się nie odzywa, tak?
To teraz sobie dodaj 2+2 i sprawdźmy co wyszło...
No mi wyszło, że w sobotę nie była na żadnej rodzinnej imprezie, tylko na innym spotkaniu z innym kolegą, który bardziej przypadł jej do gustu.
Koniec.
Tak się w życiu zdarza i będzie zdarzać, nie tylko tobie, każdemu. Po co znów marnujesz czas i energię rozbijając gówno na atomy,
zamiast już dawno się kręcić koło następnej i ogarniać temat kolejnej randki z której też być może nic nie wyjdzie, no to nie wyjdzie.
Za którymś razem coś z jakąś wyjdzie, tylko nie możesz tak się napalać się tak na każdą jedną, która się zgodzi na spotkanie, bo to żal.
Ten tekst z pozdrowieniami dla rodzinki był ku*wa tak denny, że już samo to mogło ją zniechęcić, nawet jeśli u tej rodziny faktycznie była.
Musisz się nauczyć, kiedy trzeba w dupę się ugryźć, żeby na przyszłość nie popełniać takich błędów. Pozdrowienia dla rodzinki? Pogięło cię?
Po co w ogóle żeś się odzywał, to przede wszystkim, a te pozdrowienia, to jakaś masakra normalnie jest. No nic, oby nauka nie poszła w las.
Przy następnej (o tej już możesz zapomnieć, nawet jak ci coś tam odpisze z litości, to daj se siania i zostaw ją w spokoju, nie pogrążaj się)
dopóki nie masz 120% pewności, że jej się spodobałeś (na pewno da ci to odczuć, nie przejmuj się) morda w kubeł, a telefon do szuflady.
Ewentualne wątpliwości (zazwyczaj jak są jakieś wątpliwości, to nie ma żadnych wątpliwości) rozwiewasz jeszcze tego samego dnia
czy to odprowadzając dziewczynę i się tam żegnając czule (bez przesady) czy to już po powrocie do domu wysyłasz zdawkowego sms
w stylu "było miło bla bla bla, dobranoc" odkładasz telefon i zajmujesz się swoimi sprawami. Jak będzie coś od ciebie chciała, to sama napisze,
o to jedno akurat nie musisz się martwić. Jak się nie odzywa przez cały kolejny dzień, a tym bardziej jak nie odpowiada, to masz rację
- nie jest zainteresowana podtrzymywaniem tej znajomości. NIE JEST ZAINTERESOWANA PODTRZYMYWANIEM TEJ ZNAJOMOŚCI
Nie żadne "może nie miała czasu odpisać" i nie żadne "może jeszcze się zastanawia" ani też żadne "pewnie rozładował jej się telefon".
To nie jest średniowiecze, że się listy ryje na desce, tylko XXI wiek, szczytowy okres w rozwoju i osiągnięciach technologii znanych ludzkości,
jeśli ktoś tylko chce, to znajdzie sposób, żeby wysłać głupią wiadomość, nie róbmy sobie jaj z pogrzebu i nie obrażajmy naszej inteligencji
opowiadaniem pierdół, że młoda zdrowa i wolna laska, przez 48 godzin nie miała chwili wytchnienia, żeby skrobnąć dwa słowa.
Tak czy srak nie ma co już tego roztrząsać, gdzie była, co robiła, dlaczego nie odpisywała, o czym sobie myślała, co jeszcze mogę zrobić...
Nic. Już nic nie możesz zrobić. Zrobiłeś wystarczająco dużo moim zdaniem i nie ma najmniejszej potrzeby robić więcej. Nie to nie.
Ty też musisz się nauczyć mówić NIE i jak widzisz, że laska ostentacyjnie cię olewa, to ucinasz kontakt i nawet jak po jakimś czasie ona się odezwie,
nie pchasz drugi raz paluchów między drzwi, bo ci je upierd... bo stracisz tylko palce bez sensu, a z tej znajomości i tak nic nie będzie, uwierz na słowo.
Podsumowując wreszcie:
Nie wysyłamy pozdrowień dla rodzinki dopiero co poznanej dzień wcześniej dziewczynie. To był fatalny błąd i kompletnie bez sensu.
Nie dopominamy się o uwagę i nie stresujemy laski natarczywym pisaniem czy dzwonieniem. Nawet jak cię skręca to siedzisz i czekasz.
Nie płaszczymy się i nie staramy przesadnie, widząc że ktoś nas ewidentnie olewa sikiem prostym. Tak, dwa dni bez kontaktu, to olewanie.
Nie podejmujemy prób samobójczych po każdej kolejnej zakończonej niczym znajomości. Tak będzie i musisz się do tego przyzwyczaić.
Idź na siłkę popizgać żelazem, odstresuj się i spokojnie podejdź do nowej znajomości, która już gdzieś tam na ciebie czeka.
Nie spinaj się tak, bo one to widzą, a jak widzą, to uciekają. naucz się panować nad emocjami. Przed spotkaniem, podczas i po nim.
No i przygotuj się na następne 20 porażek, a za którymś razem będziesz miło zaskoczony gdy wszystko pójdzie gładko jak po maśle.
Przeczytaj jeszcze raz na spokojnie cały wątek od początku, zmień swoje podejście, a przede wszystkim nastawienie, stosuj się do wskazówek,
a gwarantuję że jeszcze w tym roku święta spędzisz z jakąś fajną i miłą dziewczyną, przed którą nie będziesz musiał świrować pawiana.
No, skończyłem.