Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Strony Poprzednia 1 4 5 6 7 8 13 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 326 do 390 z 813 ]

326

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Anulka1987 napisał/a:

Ja od roku  jestem sama, dokładnie na sylwestra dostałam kosza i od tamtej pory trochę tych portali przerobiłam , plus 2 speed dateengi. W maju , kiedy zdążyłam się pozbierać mniej więcej w jedną całość przerobiłam :
-taksówkarza-erotomana smile Tak poznałam go w taksówce i miałam 2 miesiące z nim kontakt ,ale tylko łóżkowy
-z sympatii rozwodnika marudę. Też był po traumatycznych przejsciach jak ja więc na początku ok ,ale później rozpoczął gorzkie żale ..Nic nie było prócz koleżństwa. Teraz ma dziewczyne i wysyła mi ich współne zdjęcia,
-z sympatii faceta, który do związków się nie nadawał .. miał za sobą 14 związków, 2 dzieci ( miał 35 lat ). Mieliśmy wspólne hobby , którego się nie dało razem realizować bo mieszkał za granicą. Zjeżdzał raz na miesiąc, ale zachowywał się dziwnie, jakbyśmy byli razem a zdrugiej strony ograniczał ten kontakt.. 3 miesiące to i tak było za dużo na ten " związek "
-na górskim szlaku 36 latka z innej miejscowości. Spotkałam się z nim raz i od tamtej pory co 2 weekend chciał  przyjeżdzac do mnie. Zero inicjatywy tylko goszczenie się u kogoś w domu !!! Masakra
-na innym portalu równolatka,ale jemu chodzi tylko o sex
-na portalu innym równolatka ,ale sex średni i się dopiero poznajemy...

Powiem tak ...te portale to jak przerzucanie gnoju.. Trochę wody musi upłynąć zanim się pozna kogoś z kim się nadaje na tych samych falach i patrzycie w jedną stronę.

No widzisz a ja normalny, bez żadnej przeszłości a i tak kiepsko to idzie, byłem pewien jeszcze do niedawna że normalnych, życiowych facetów to kobiety chcą a tu nici.
Pod żadnym z tych panów się nie podpisuje.

Natomiast wracając do tematu, wysłałem to o czym rozmawialiśmy tej pannie i cisza, zobaczymy do niedzieli, bo potem to już wg mnie koniec.

Zobacz podobne tematy :

327

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

bez żadnej przeszłości

Nie masz doświadczenia Synu wink Bez tego to jak szukanie pracy bez doświadczenia tongue Masz słabe CV big_smile wink

328

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Dla mnie to strata czasu na takie randki, ale to tylko moje zdanie.

329

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Harvey napisał/a:
Konradoo86 napisał/a:

bez żadnej przeszłości

Nie masz doświadczenia Synu wink Bez tego to jak szukanie pracy bez doświadczenia tongue Masz słabe CV big_smile wink

a najgorzej nie chcieć się uczyć...

330

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

Natomiast wracając do tematu, wysłałem to o czym rozmawialiśmy tej pannie i cisza, zobaczymy do niedzieli, bo potem to już wg mnie koniec.

Zaprawdę powiadam Ci! Koniec nastąpił w momencie wysyłania smsa czy maila. Już o niej nie myśl. Ona jest do  wykreślenia. Nic więcej nie zrobisz.

Googluj i czytaj:   "chomikuj no more nice guy po polsku pdf"
Nice guys przegrywają. I są ku temu pewne powody.


Dlaczego mężczyźni kochają zołzy -- to ksiażka dla kobiet.
No more nice guy -- to książka dla mężczyzn
Obie o tym samym.

331

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Ela210 napisał/a:
Harvey napisał/a:
Konradoo86 napisał/a:

bez żadnej przeszłości

Nie masz doświadczenia Synu wink Bez tego to jak szukanie pracy bez doświadczenia tongue Masz słabe CV big_smile wink

a najgorzej nie chcieć się uczyć...

Oj taaaak, od chęci się zaczyna wink A cv mam wywalone w kosmos big_smile wink

Autor, albo zacznij się nas słuchać albo nie zawracaj gitary. Lekko żałosne zaczyna się to robić. Przyszedłeś po poradę czy się wypłakać nam w rękaw?

332

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Po co Ci w ogóle ta dziewczyna?
NIe szkoda zachodu?

333

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

byłem pewien jeszcze do niedawna że normalnych, życiowych facetów to kobiety chcą a tu nici.

Owszem, jak najbardziej takich chcą. Ale Ty nie jesteś życiowy, Ty jesteś jakąś jęczącą męczybułą, już to niejedna osoba Ci to tu powiedziała, tylko zgrabnie ominąłeś temat, żeby sobie dalej pojęczeć.

334

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Znerx, nie dowiesz się .Pytanie po co dziewczyna? Padalo wiele razy bez odzewu..

335

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
santapietruszka napisał/a:
Konradoo86 napisał/a:

byłem pewien jeszcze do niedawna że normalnych, życiowych facetów to kobiety chcą a tu nici.

Owszem, jak najbardziej takich chcą. Ale Ty nie jesteś życiowy, Ty jesteś jakąś jęczącą męczybułą, już to niejedna osoba Ci to tu powiedziała, tylko zgrabnie ominąłeś temat, żeby sobie dalej pojęczeć.

no dokładnie... Z mojego doświadczenia wynika ,że znajduą drugą połówkę CI którzy NAPRAWDĘ chcą ją mieć i wiedzą KOGO szukają. Ty jesteś za mało konkretny .. Szukasz : seksu , przygody , żony , ...? Chchesz założyć kiedyś rodzinę ? A może wolisz być sam i się zabawić ?

336

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Pytanie po co mi kobieta to coś w stylu po co mi praca? po co mi jedzenie?
Mówienie o seksie, kobiecie, żonie jest tak samo nie na miejscu, no takie pytanie można zadać klerykowi w seminarium, każdy zdrowy na umyślę, heteroseksualny dąży do spotkanie drugiej połówki, a do czego to jest inna już kwestia i indywidualnych predyspozycji.

Natomiast dziwi mnie Wasze podejście, czy ktoś kto jest od 5 lat w szczęśliwym związku zaczyna takie tematy na takim forum?

A uczyć to się można biologii, chemii, wiersza na pamięć, czy tabliczki mnożenia, już o tym pisałem że zrobienie z jamnika dobermana może i jest możliwe w sposób nienaturalny ale to jest wyjątek od reguły.
Bycie casanovą przez kogoś kto nim nie jest to jest gra jak aktorska, to nie jest bycie sobą.

To jest robienie z siebie debila, idioty, taka osoba jak ja może czekać ewentualnie na tę jedyną która zgodzi się z nim być pomimo takiego kiepskiego charakteru.


Jak tak mamy rozmawiać to po całości.

337

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Bogowie - przerażający jesteś
Nie wiem po co i dlaczego, ale ponieważ jestem heteroseksualnym mężczyzną to powiniem mieć swoją połówkę...

A że się zapytam - jakiś gorszy czy wybrakowany jesteś bez niej?

338

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Ok a założenie rodziny jest możliwe w pojedynkę?

339

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

Mówienie o seksie, kobiecie, żonie jest tak samo nie na miejscu, no takie pytanie można zadać klerykowi w seminarium, każdy zdrowy na umyślę, heteroseksualny dąży do spotkanie drugiej połówki, a do czego to jest inna już kwestia i indywidualnych predyspozycji.

Do sexu nie potrzebujesz związku. Poważnego.
Czyli po prostu dzisiejszy standard:
związek -> slub/dzieci -> kredyt na 10 lat -> problemy/zdrady -> rozwód -> powrót na randki online. Tak wyglądają/ły małżeństwa moich znajomych. Serio. Znam 2 które, jak dotąd, się nie rozwiodły. Typowo "patriarchalny" model: kobieta zajmuje się domem/dziećmi/rodzeniem, facet na wszystko/dużo zarabia.

Więc pewnie jestem uprzedzony i nie wierzę w "instytucję małżeństwa" lol.

Bycie casanovą przez kogoś kto nim nie jest to jest gra jak aktorska, to nie jest bycie sobą.

Casanova to jakoś mi się kojarzy z cudzymi zonami lol.

tę jedyną

Nie ma takich.
To nie jest kwestia "przeznaczenia" a atrakcyjności/wymagań/zdolności kompromisu/wzorców/itd...

która zgodzi się z nim być pomimo takiego kiepskiego charakteru.

Zapytaj milionów ludzi w patologicznych relacjach.

340

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

A mnie wywalili z roboty... i znalazłem nową w 5 minut big_smile

hahahahaha big_smile

Oj kurde oby ta Kaśka była fajna... eeeeh jutro. Zawsze wszystko kurde jutro big_smile

341

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

Bycie casanovą przez kogoś kto nim nie jest to jest gra jak aktorska, to nie jest bycie sobą.
To jest robienie z siebie debila, idioty, taka osoba jak ja może czekać ewentualnie na tę jedyną która zgodzi się z nim być pomimo takiego kiepskiego charakteru.
Jak tak mamy rozmawiać to po całości.

Jak bycie sobą w Twoim obecnym wariancie nie skleja się z rzeczywistością, bo trzeba by było udawać to masz rację.
Dlatego w sumie są trzy opcje:

1. Nie pasuje Ci coś w sobie, to to zmieniasz. I poświęcasz czas (dużo czasu!) na tą zmianę i wtedy nie będziesz musiał grać ani udawać że kimś nie jesteś.

2. Zrzędzisz tutaj do porzygu że Ty nie jesteś taki, śmaki  i musisz z siebie robić 'debila, idiotę', tłumacząc że świat nie jest sprawiedliwy (tutaj akurat racja) i wątek rośnie o kolejne naście stron a Ty jesteś w dupie (czyt. punkcie wyjścia).

3. Wyjeżdżasz gdzieś w góry Tybetu, zostajesz mnichem i nie zawracasz ludziom głowy.

342 Ostatnio edytowany przez 1990rusałka (2018-11-30 21:31:48)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Jak usadzają żone w domu z obowiązkami niech sie nie dziwią, tez bym nie wytrzymała. Mój poszedł se do mlodszej i pokazal jaki jest, ale to i lepiej. Nie umiałam sama a skonczylabym jako żona matka sprzątaczka kucharka. Już zaczynał rozmowy o podziale obowiązkow

słuchaj ja koleżanka starej daty konkretnie ci powiem. Taki jak ty byłby ok, gdyby nie pisał co chwile jak to zle macie. Jakiś konkret,zaprezentuj sie jak ktos inny. Jak widze takiego normalnego wiem że jest ok,ale jak zaczyna gadke jak to źle bo kobiety chcą innych to mam chec uciekać. Powiedziec ze jestem inna udowadniać? Po co jak i tak nie uwierzy. Błagam was nie piszcie wiecznie jacy to wy normalni a my zle bo chcemy innych. Czyny nie smutne słowa....jak takiego widze to wiem że jestem pierwsza lepsza. Bo znalazłaby sie inna i też by z nią poszedł.To nie przyciąga, sorry. Dawaj konkret co napisałes do ostatniej. Znajde ci błedy.

343

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

Pytanie po co mi kobieta to coś w stylu po co mi praca? po co mi jedzenie?
Mówienie o seksie, kobiecie, żonie jest tak samo nie na miejscu, no takie pytanie można zadać klerykowi w seminarium, każdy zdrowy na umyślę, heteroseksualny dąży do spotkanie drugiej połówki, a do czego to jest inna już kwestia i indywidualnych predyspozycji.

Natomiast dziwi mnie Wasze podejście, czy ktoś kto jest od 5 lat w szczęśliwym związku zaczyna takie tematy na takim forum?

A uczyć to się można biologii, chemii, wiersza na pamięć, czy tabliczki mnożenia, już o tym pisałem że zrobienie z jamnika dobermana może i jest możliwe w sposób nienaturalny ale to jest wyjątek od reguły.
Bycie casanovą przez kogoś kto nim nie jest to jest gra jak aktorska, to nie jest bycie sobą.

To jest robienie z siebie debila, idioty, taka osoba jak ja może czekać ewentualnie na tę jedyną która zgodzi się z nim być pomimo takiego kiepskiego charakteru.


Jak tak mamy rozmawiać to po całości.

Czyli chcesz mieć kobietę, bo każdy ma jakąś babę, a jak nie ma to dąży do jej zdobycia? Zły to powód, bo nikt nie chce być brakującym puzzlem w układance czyjegoś życia (kobiety chcą być centrum czyjegoś wszechświata, choć wiedzą, że to tylko na początku tak jest). To zakrawa na przedmiotowe traktowanie miłości. Wychodzi na to, że jednak przedmówcy mieli rację - Twoim problemem jest to, że w zasadzie chcesz jakąkolwiek dziewczynę. Ma ogólnie być do przyjęcia: w miarę wyględna, poniżej 100kg i żeby trochę umiała się wypowiedzieć, i chciała Cię nakarmić. W efekcie podbijasz do osób, które z zasady nie pasują do Ciebie i one to widzą, a Ty nie, bo jesteś nastawiony na cel: mieć dziewczynę. Może spójrz na Twoje randkowiczki inaczej niż przez pryzmat pytania, czy coś z tego będzie, czy nie. Dostrzeż je jako osoby, znajdź frajdę ze spędzania z nimi czasu, postaraj się je poznać na luzie. Może wtedy zaczniesz patrzeć na te spotkania inaczej: nie, że ona Ciebie nie chciała, tylko że nie pasujecie do siebie i oboje to widzicie. Miałam dużo internetowych randek w życiu i powiem, że facetów, którzy szukali jakiejkolwiek dziewczyny z grubsza spełniającej kryteria można było łatwo poznać. Takie spotkanie pozostawiało niemiłe poczucie, że ktoś chce się ze mną umawiać na zasadzie braku lepszej opcji, że się do mnie ten ktoś przyczepi ze strachu, że nikt inny go nie zechce, pomimo że nie został oczarowany moją osobą. Wiesz, Konradoo86, kiedy facet tracił dla mnie głowę, to to było od razu widać i czuć. Wolałabym zawsze faceta, u którego wzbudziłam motyle w brzuchu, niż takiego dla którego jestem zaledwie akceptowalna. Z tego, co napisałeś nie wynika, żebyś się zauroczył w którejkolwiek z Twoich randek. Powinienieś umawiać się tak długo, aż spotkasz taką laskę, że kolana Ci zmiękną na jej widok. Masz dobry początek, bo dziewczyny spotykają się z Tobą ten pierwszy raz. A wiesz, ilu tu na forum było gości, co narzekali, że wysłali ileśset wiadomości i żadna dziewczyna nie odpisała?
A jeszcze jedno: może Ty jesteś nie do końca szczery z nami albo ze sobą samym? Bo nie odpowiadasz na pytanie, po co Ci kobieta wprost, tylko jakby omijasz odpowiedź. Boisz się przyznać publicznie, że chcesz kochać i być kochanym? Czy wcale nie chodzi o miłość, tylko o życiowy achievment? Wiesz, nie musisz się z tego spowiadać na forum, tylko jeśli sam przed sobą nie miałbyś odwagi przyznać się do swoich pragnień, to jak masz je zrealizować?

344

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Ok żeby temat wrócił na właściwe tory to mam nowe wieści i sytuacja się zmienia o 360 stopni chociaż wciąż jest mega depresyjnie u mnie smile

No ale sorry, tamta sie nie odezwała już ale jest news, dziś umówiłem się z kolejną spotkaną na tinderze, pogadaliśmy od wtorku i jak zaczęły się wypracowania to szybko zaproponowałem spotkanie i dziś się umówiliśmy..no dajcie spokój 4h..ale było extra, tzn wg mnie w stosunku do spotkania nr II z tą co się już nie odzywa to była dzień do nocy, prawie do pocałunku dochodziło ale ja robiłem STOP - bo sobie przypomniałem ten nasz temat i tutaj panie niektóre pisały że z obcym facetem bezsensu, poza tym nie wiem czy nie za szybko itd..

Były komplementy, były fajne flirtowne rozmowy, po prostu poszedłem na całość - BYCIE sobą + mały bonus, odwiozłem dziewczynę no była zadowolona i co? po spotkaniu był sms ale ode mnie 1..że dziękuje za spotkanie, było fajnie itd..ona już tylko odpisała ja również dziękuje.
I potem jechała gdzieś na imprezę rodziną, odezwałem się do niej czy już jest na imprezce, pozdrowienia dla rodzinki całej itd..pierdoły, że ma niezłe poczucie humoru itd..i ani słowa do tej pory....i ja tracę nadzieję.
Ale o co mi chodzi. Panowie tutaj piszą że to facet powinien zabiegać, że odzywać się proponować, owszem tak też jest przeważnie.
Tylko zastanówcie się nikt tutaj nie ma znajomych? czy tylko Wy inicjujecie kontakt? i chęć spotkania z osobą znajomą? Potem już się komuś odechciewa i właśnie wg mnie te panie po spotkaniu nie mają entuzjazmu, nie są zachwycone, one powinny bombardować mnie smsami, tak jak kuzyn założył konto miesiąc temu na tinderze, poznał jakąś pannę i ledwo do domu wrócił już się pierwsza odezwała, potem czy pójdzie z nim na wesele w marcu big_smile itd..u mnie tego nie ma.

I to jest problem, jak widzicie spotkanie wg mnie nieźle wypadło a jednak cisza i to nie zwiastuje niczego dobrego, ja wiem ktoś powie że poczekaj, gdzie się spieszysz może zajęta jest? ale chwilkę? tyle czasu od godziny 17:00 i nic? Po prostu szkoda się łudzić.
Najgorsze że ja nawet nie potrafię odczytać intencji kobiety, bo wydawało mi się że jest zadowolona, patrzeliśmy sobie w oczy, był dotyk, odsłanianie ucha, podobało jej się i co? i guzik

Ja się poddaje i chyba po prostu warto dać sobie spokój na 2-3 miesiące.
Najlepsze jest to że pytałem dziewczynę tak dla żartów o cechy jakie lubi u facetów, mówię jak walnie pewność siebie to wyjdę z siebie ale nie..90% się zgadzała, nawet żartowałem że no to dobrym kandydatem na jej męża jestem, ale to wszystko w formie żartów.
Nie rozumiem tego, tak jak wtedy była kicha bo atmosfera średnia, tak teraz było dużo, dużo lepiej jak w moim przypadku a nadal nici i znowu powtórka z rozrywki 1razowe spotkanie mam wrażenie.


I teraz bez żadnych złośliwości, jakieś nonszalancji - powiedzcie mi jak można w takiej sytuacji krzyczeć "Kocham Cię życie"? chodzić z uśmiechem na twarzy i w pełni zadowolony? Wy macie takie nadmierny optymizm? No to zazdroszczę chyba.. No to są porażki życiowe, ja poznaje co chwilę nową kobietę a nie mogę poznać tej jedynej, albo chociaż jedną na dłużej.
Tu nie chodzi o love-story, tu nie chodzi o małżeństwo do grobowej deski..żeby to były po prostu spotkania 1..2..3..4..5.. a nie pojedyncze jakby te panie gryzł, nie wiem okradał no nie mam pojęcia o co  tu chodzi.


I w woli wyjaśnienia bo niektórych tutaj pasjonuje nadmierna złośliwość, że ja jestem tak zdesperowany że to widać..nie guzik nic nie widać. Czy ktoś zdrowy na umysle uważa że ja idę na te spotkania i co mówie? "Wiesz co już 20 kobiet sie ze mną spotkało i żadna mnie nie chciała, może to Ty byś zechciała co? mogę zapłacić nawet?" No nie..nie ma takich tematów, ja dziś na zupełnym luzie poszedłem i fajnie było spotkanie wg mnie udane. Wiadomo zawodowcy może bardziej potrafią ale ja widziałem postęp, do tego momentu gdzie znowu jest załamka, najlepsze jest to że nic na to nie wskazywało, dziewczyna się świetnie bawiła, śmiała się co chwile, na serio były mega flirtowne rozmowy, nie o pogodzie itd.

I tyle z takich wieści, tak jak mówię chyba sobie daje luz, grudzień nastał, czas coś zmienić, albo po prostu pójdę jeszcze w grudniu na speed-dating żeby się dodatkowo zdołować smile i od nowego roku daje sobie luz.

345

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Facet, jak panna jest na imprezie rodzinnej, to raczej nie wisi na telefonie, żeby Ci odpisać, nawet jak jesteś fenomenalny.

Dalej nie czytałam.

346

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Zgoda tylko że ta impreza się zaczęła o 18:00 i raczej o prawie północy nikt nie baluje u rodziny tak myślę bo to nie sylwester to po 1), po 2) no ja nie wymagam odezwy po 15 min ale 6h to trochę przesada no nie?

347 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-12-02 00:14:48)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

raczej o prawie północy nikt nie baluje u rodziny

W mojej rodzinie się baluje. Upierdliwy jesteś. Nawet, jak o północy wróci, to może iść od razu spać i już. Jak takie masz wymagania po pierwszej randce, to się nie zdziw, jak ona też od Ciebie ucieknie.

348

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Ok tylko zastanów się, jeśli na początku jest taka sytuacja że równowaga jest zrypana bo tylko po jednej ze stron jest chęć kontaktu i  ewentualnego spotkania, to myślisz że co fajerwerki z tego wynikną? Ja patrze tak z pkt psychologicznego.
Ale może i masz rację dobra, daje sobie spokój, co będzie to będzie.

349 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-12-02 00:36:33)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

Ok tylko zastanów się, jeśli na początku jest taka sytuacja że równowaga jest zrypana bo tylko po jednej ze stron jest chęć kontaktu i  ewentualnego spotkania, to myślisz że co fajerwerki z tego wynikną? Ja patrze tak z pkt psychologicznego.
Ale może i masz rację dobra, daje sobie spokój, co będzie to będzie.

Ale chłopie, Ty nie wiesz, czy tylko z Twojej strony jest chęć kontaktu. Napisała Ci wyraźnie, że zajęta jest. A Ty panikujesz. Ona ma swoje życie i zawsze będzie miała - i to nie tylko ona, każda będzie miała - co Ty, serio myślisz, że ją piorun trzasnął i już nic innego nie będzie robić, tylko pisać z Tobą? Miała plany na wieczór i Cię o nich poinformowała, o co Ci kaman? Wyluzuj.

350 Ostatnio edytowany przez big_black_bass (2018-12-02 01:02:44)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

z tego co piszesz, sytuacja rzeczywiście zmieniła Ci się o 360 stopni. Przy czym zobacz sobie na wikipedii albo innej ściądze co to jest 360 stopni wink

A teraz tak serio. Masz jakieś koleżanki? Nie? To poznaj jakieś. Taka rada ode mnie. Znajdź sobie jedną dobrą koleżankę, w której nie będziesz szukał potencjalnej partnerki. Taką, za którą faceci się oglądają, a mniej atrakcyjne koleżanki zazdroszczą. Która ma coś ciekawego do powiedzenia. Nie traktuj jej jak księżniczki tylko jak kumpelę. Naucz się obchodzić z nią jak z równą sobie, żeby chciała się spotkać z Tobą raz, drugi, piąty. Nie z nudów, tylko dlatego, że jesteś fajnym gościem. Jak już zaprzyjaźnisz się z jedną, znajdź sobie taką drugą koleżankę. I trzecią.

Jak żadna z nich nie będzie przed Tobą uciekać, możesz zacząć szukać dziewczyny, pocokolwiek by Ci ona nie była.

351

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

A mi Kaśka nie odebrała telefonu dzisiaj jak konkretnie byliśmy umówieni... pogadałem z Martą big_smile A jutro idę na obiad do ex a jakaś Roksana chce moje zdjęcie tongue

No się nie rozerwę przecież big_smile

To już wolę jechać do Wawy do kolegi na flaszkę wink big_smile

352

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Harvey napisał/a:

A mi Kaśka nie odebrała telefonu dzisiaj jak konkretnie byliśmy umówieni... pogadałem z Martą big_smile A jutro idę na obiad do ex a jakaś Roksana chce moje zdjęcie tongue

No się nie rozerwę przecież big_smile

To już wolę jechać do Wawy do kolegi na flaszkę wink big_smile

A autor tematu przeżywa, bo jedna dziewczyna z tindera nie odpisała na SMSa w 2 godziny.

353

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Harvey napisał/a:

A mi Kaśka nie odebrała telefonu dzisiaj jak konkretnie byliśmy umówieni... pogadałem z Martą big_smile A jutro idę na obiad do ex a jakaś Roksana chce moje zdjęcie tongue

No się nie rozerwę przecież big_smile

To już wolę jechać do Wawy do kolegi na flaszkę wink big_smile

To koni nie pokradniecie *smuteczek

Chyba literkówkę w słowie flaszki masz - Harvey szanuj się tongue

354

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Znerx napisał/a:
Harvey napisał/a:

A mi Kaśka nie odebrała telefonu dzisiaj jak konkretnie byliśmy umówieni... pogadałem z Martą big_smile A jutro idę na obiad do ex a jakaś Roksana chce moje zdjęcie tongue

No się nie rozerwę przecież big_smile

To już wolę jechać do Wawy do kolegi na flaszkę wink big_smile

A autor tematu przeżywa, bo jedna dziewczyna z tindera nie odpisała na SMSa w 2 godziny.

Bo Autor zakładać rodzinę chce, a Harvey nie ma parcia.

355 Ostatnio edytowany przez Konradoo86 (2018-12-02 01:22:11)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
big_black_bass napisał/a:

z tego co piszesz, sytuacja rzeczywiście zmieniła Ci się o 360 stopni. Przy czym zobacz sobie na wikipedii albo innej ściądze co to jest 360 stopni wink

A teraz tak serio. Masz jakieś koleżanki? Nie? To poznaj jakieś. Taka rada ode mnie. Znajdź sobie jedną dobrą koleżankę, w której nie będziesz szukał potencjalnej partnerki. Taką, za którą faceci się oglądają, a mniej atrakcyjne koleżanki zazdroszczą. Która ma coś ciekawego do powiedzenia. Nie traktuj jej jak księżniczki tylko jak kumpelę. Naucz się obchodzić z nią jak z równą sobie, żeby chciała się spotkać z Tobą raz, drugi, piąty. Nie z nudów, tylko dlatego, że jesteś fajnym gościem. Jak już zaprzyjaźnisz się z jedną, znajdź sobie taką drugą koleżankę. I trzecią.

Jak żadna z nich nie będzie przed Tobą uciekać, możesz zacząć szukać dziewczyny, pocokolwiek by Ci ona nie była.

Propozycja o której piszesz jest co najmniej niedorzeczna, znasz przypadek że dziewczyna z facetem umawiają się na spotkania i nic ich nie łączy? Poza tym nie mam takich koleżanek, sa dzieciate i mężatki, albo zajęte, to są kumpele z którymi w kilka osób się spotykaliśmy, a każdy facet raczej umawia się z kolegami a nie koleżankami chyba że jakaś ciotka.
Poza tym co to ma dać? że mam olewać kobiety? Czy że mam wprowadzić aseksualność traktować je jak kolegów? Bo z nimi się nie całuje, nie sypia więc podobnie?

Nie wiem po prostu co by to miało dać?


Poza tym gdzie napisałem że te kobiety traktuje jak księżniczki? Prędzej one mam wrażenie - może taka charakterystyka pań z internetów - szukają księcia Harrego na białym rumaku.

356 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-12-02 01:27:43)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

znasz przypadek że dziewczyna z facetem umawiają się na spotkania i nic ich nie łączy?

Ja znam big_smile Nic ich nie łączy oprócz chęci spędzenia ze sobą czasu big_smile

357 Ostatnio edytowany przez Konradoo86 (2018-12-02 01:32:00)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Znerx napisał/a:

A autor tematu przeżywa, bo jedna dziewczyna z tindera nie odpisała na SMSa w 2 godziny.

Wiesz są tacy optymiści wg szkoły że "dobry nurek to i po miesiącu wypłynie", fakt no może ta poprzednia jeszcze sie odezwać w końcu tydzień nie minął, ale ja jestem realistą i wiem że raczej duże szanse że i ta z dziś się nie odezwie.
Ja raczej chce znaleźć przyczynę problemu, jak ciągniesz drzwi to po czasie dochodzisz do wniosku że może warto je pchnąć i się otworzą, a ja niestety tutaj tego nie wiem i zastanawiam się bo skoro ciągle popełniam ten sam błąd to tak szybko to się nie zmieni i może nie warto się z kolejnymi paniami umawiać żeby znowu powielać błąd?

santapietruszka napisał/a:

Ja znam big_smile Nic ich nie łączy oprócz chęci spędzenia ze sobą czasu big_smile

Jeśli mówisz o aspektach łóżkowych to to oddzielny temat, poza tym jedna na milion jaskółek wiosny nie czyni, kumpel miał taką akcję że zakochał się w pannie, zostali niby znajomymi aż ona sobie nie poznała faceta i do dziś mają kontakt na fb raz na pół roku. Taka super znajomość

358 Ostatnio edytowany przez 1990rusałka (2018-12-02 01:35:38)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

360 stopni:)) prawie jak pewien poseł i 360 procent zwrotu do tyłu. Posłuchaj kolezanki starej daty. Wydaje ci sie ze 6 godzin to tak długo?? Nie masz nic innego do zrobienia?? blagam nie uwieszajcie sie tak. To wykańcza emocjonalnie i niesamowicie męczy. Mam nadzieje że nie pisałeś do niej o tym. Może jutro będzie odpowiedz, moze nie wiedziała co odpowiedzieć moze trzeba zacząć nowy temat. Ja czasem zapominałam odpisać na wiadomości z pozdrowieniami dla wszystkich i rozne tego typu. Może uda ci sie z tą, może drugie spotkanie. A może inna

Słuchaj ja z takich rodzinnych to wracałam późno po polnocy i szłam spać. Nie siedzialam z telefonem. To młodzi tak potrafią teraz. Mają 7-10 lat i cała impreza z elektroniką żadnych relacji rodzinnych. Nastepnego dnia mogłabym zapomnieć. A zaufaj mi "czemu nie odpisujesz" to FATALNE przypomnienie. Gdyby napisał coś fajnego kreatywnego byłabym chetna na nastepne spotkania. Ale każda jest inna.

359

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Chcieć się całować kiedy dziewczyna nie chce się całować == błąd.
Nie całować kiedy dziewczyna chce się całować == błąd.

Ale nieważne te błędy o ile spotkanie było okej i czułeś się na nim sobą.

Po przeczytaniu twojego postu uderzyła mnie druga rzecz jeszcze -- cytuję "czy już jest na imprezce, pozdrowienia dla rodzinki całej"...
O ile można zapytać "czy jest już na imprezce" i powiedzieć "baw się dobrze", to "pozdrowienia dla całej rodzinki" są trochę "słabe" bo przecież ich nawet nie znasz.
Po drugie to trochę brzmi jak syndrom "Miłego Gościa", Nice Guy. W książce wszystko jest.


Niemniej miałeś udane spotkanie, szybkie poznanie dziewczyny, szybko do realu. Dobrze zrobiłeś.
Zatem jeśli z nią Ci nie wyjdzie to próbuj dalej.

20 pierwszych dziewczyn było zepsutymi randkami.
Coś zmieniłeś. Próbuj dalej. Jak bedzie źle, to coś zmień. Potem próbuj dalej. Do skutku.

Dasz radę? Albo dasz radę i będziesz miał dziewczynę i seks... albo

Some guys have all the luck
Some guys have all the pain
Some guys get all the breaks
Some guys do nothing but complain…

360 Ostatnio edytowany przez Konradoo86 (2018-12-02 01:45:40)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
1990rusałka napisał/a:

Posłuchaj kolezanki starej daty. Wydaje ci sie ze 6 godzin to tak długo?? Nie masz nic innego do zrobienia??

Ok to odbije piłeczkę, mam coś innego do roboty, tylko wytłumacz mi przed spotkaniem na tinderze oraz w smsach godzina to było mega długo..odpisywała co 20-30 min, po spotkaniu nagle zwrot akcji, uważasz że to norma? Czyli zamiast być progres to jest regres czyli dobry kierunek?
I to nie tak że 18latek siedzi i czeka, tylko ja się zastanawiam, skoro się nie odzywa, a wg mnie było ok na spotkaniu to coś chyba jest nie tak? Gdyby Ci facet odpowiadał, to byś celowo ograniczała kontakt? Żeby może sobie innej poszukał?
Tutaj po prostu nie ma logiki, ktoś chce kogoś poznać, jest zainteresowany ale ma ważniejsze sprawy i pół dnia nawet 2 zdań nie napisze?

Dla mnie niestety to wygląda na typowe ograniczanie kontaktu z wiadomych względów i tyle.


Gary napisał/a:

Dasz radę? Albo dasz radę i będziesz miał dziewczynę i seks... albo

Some guys have all the luck
Some guys have all the pain
Some guys get all the breaks
Some guys do nothing but complain…

No właśnie chyba nie dam rady bo dla mnie to jest bezsensu, 3-4h spotkań i nici, z 20 kobietami, czy były zepsute randki czy nie to już oddzielny temat, może po prostu czego innego oczekiwały.
To mocno zniechęca, żeby umawiać się, rozmawiać tyle czasu i nic z tego nie ma. Co innego speed dating ale te 3-4h z jedną po co?
Ja się nawet zastanawiam czy tego nie skrócić do 1,5h a potem może i krócej? Po cholere tak długo? Następna może być pół dnia. Ale jak nie wiadomo czy coś będzie to po co?

361 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-12-02 01:43:02)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:
1990rusałka napisał/a:

Posłuchaj kolezanki starej daty. Wydaje ci sie ze 6 godzin to tak długo?? Nie masz nic innego do zrobienia??

Ok to odbije piłeczkę, mam coś innego do roboty, tylko wytłumacz mi przed spotkaniem na tinderze oraz w smsach godzina to było mega długo..odpisywała co 20-30 min, po spotkaniu nagle zwrot akcji, uważasz że to norma? Czyli zamiast być progres to jest regres czyli dobry kierunek?
I to nie tak że 18latek siedzi i czeka, tylko ja się zastanawiam, skoro się nie odzywa, a wg mnie było ok na spotkaniu to coś chyba jest nie tak? Gdyby Ci facet odpowiadał, to byś celowo ograniczała kontakt? Żeby może sobie innej poszukał?
Tutaj po prostu nie ma logiki, ktoś chce kogoś poznać, jest zainteresowany ale ma ważniejsze sprawy i pół dnia nawet 2 zdań nie napisze?

Dla mnie niestety to wygląda na typowe ograniczanie kontaktu z wiadomych względów i tyle.

Jest na rodzinnej imprezie. Oczekujesz, że po pierwszej randce porzuci rodzinę i zostanie Twoją żoną? Facet, ogarnij się, bo z takim nastawieniem każda babka od Ciebie ucieknie. Nikt nie lubi bluszczy.

362

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Ok no moze tydzień będzie na rodzinnej imprezie, wzięła wolne w pracy i heja, no może i tak.

363

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

Ok no moze tydzień będzie na rodzinnej imprezie, wzięła wolne w pracy i heja, no może i tak.

Jesteś trollem czy idiotą?

364

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
santapietruszka napisał/a:

Jesteś trollem czy idiotą?

No właśnie ten sam komplement mógłbym zapodać połowie osób wypowiadającym się od jakiegoś czasu w tym temacie.

365

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Jesteś idiotą. Konkret.

366

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Harvey napisał/a:

Jesteś idiotą. Konkret.

Wzajemnie

367

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Harvey napisał/a:

Jesteś idiotą. Konkret.

10/10.

368

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
santapietruszka napisał/a:
Harvey napisał/a:

Jesteś idiotą. Konkret.

10/10.

big_smile

369

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Ok temat można zamknąć, to nie ma sensu serio.
Dziękuje tym którzy na prawdę coś konkretnego wnieśli w ten temat, wszelkie wskazówki wezmę do siebie, na pewno Gary dobrą robotę zrobił, coś już wiem i kilka pań i tyle.

Nie ma sensu bo jak widać połowa się świetnie bawi i chyba wypełnia sobotni wieczór/noc emocjami bo po kimś można pojechać jak w gimnazjum jak tata kupił komputer, internet.

370 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-12-02 13:09:20)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

off top, wulgaryzm

371 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2018-12-02 02:04:45)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Jedno drugiego nie wyklucza...

A tak na poważnie.
Autorze - działaj powoli, ale z niektórymi kwestiami po prostu lekko dorośnij. Przeczytaj temat od pierwszego posta, a zrozumiesz o co chodzi

372 Ostatnio edytowany przez 1990rusałka (2018-12-02 02:02:59)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Santapietruszka brawo za określenie bluszcz. Nie wiesz jak strasznie męczące to dla mnie jest. Wyjdę na 10 minut do kuchni, wracam do pokoju, i już kilka płaczących emotek. Pytam o co chodzi, on na to że nie odpisuje i zostawiam samego. Odpowiedziałam ze poszlam do kuchni, pytanie nr 2: nie pisalas ze idziesz. Po paru dniach przestałam wchodzić na komunikator i został sam na dobre.

Nie zwrot akcji.... nie szukaj logiki to po prostu życie. Pojmujesz to??:)) można jednocześnie szukać kogos i zyc normalnie. Mam nadzieje że nie pokazujesz tym dziewczynom takiego zachowania.

Tekst o ograniczaniu kontaktu mistrzostwo:))

373

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Nie wiem o co chodzi ale brawa za pomysł zasmialam sie:))

374

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Uznałam że autorowi pomoże jak zobaczy przykłady:))
Nie mam twojego gg, możesz pisać na mail. Czasem sprawdzam. Możesz tak jak autor po 20 minutach: czemu nie odpisujesz??:))

Chciałam pomóc ale on ma własną wersje rzeczywistosci. On chyba naprawde w to wierzy co pisze. I naprawde myśli o tym o co pyta. To nie trolling, to problem ze sobą. Ja nie umiem pomóc

375

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
1990rusałka napisał/a:

Szkoda że autor napisał że juz go nie będzie...Miałam ubaw.

No właśnie a mnie to nie bawi, cieszyłabyś się jakbyś szukała pomocy na forum w takiej czy innej sprawie a inni wychowani w rynsztoku by Cię wyzywali od debilki, idiotki?
No właśnie, więc po co tu być? Uczyć się relacji damsko-męskich od totalnej amatorki? To tak jakbym technik pływania uczył się od topielca wyłowionego z jeziora.
Ja mam troszkę jednak inny poziom kultury, jak komuś takie coś sprawia przyjemność to współczuje ale nie ma sprawy z tym że ja nie muszę tutaj być i tego znosić.

Dlatego to nie ma sensu, bo rozmowa z Garym oraz innymi paniami o konkretach- przekrzykiwana jakimiś głupimi tekstami innych jest bezsensu.
Szkoda czasu i zabawy.

376 Ostatnio edytowany przez 1990rusałka (2018-12-02 04:46:18)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

on mnie chyba nie polubił, jak żyć:(
dostałeś pełno rad, ja próbowałam też pomóc. Amatorka? chyba do takich piszesz na portalu randkowym:)) i napisałam ci, co źle działa na mnie. Nie bede pisała za inne ale często mają podobne zdanie. Jak chcesz ekspertki to idź na szkolenie za 5000 ale będą to podobne rady jak tutaj.

Tak masz racje.Nie wszyscy zawsze są mili.Ale zamiast obrażać się weź z tego wnioski dla siebie

377

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Aha, czyli wchodzi na to, że zmarnowałam czas, bo nie napisałam tego, co Autor chciał przeczytać. No to ostatnia rada i stąd spadam: mój mąż napisał do mnie po ok dwóch tygodniach od pierwszej randki. Gdyby mnie pingował na drugi dzień albo kilka dni z rzędu, to na takim wczesnym etapie dałabym sobie z nim spokój. Ludzie są różni i mają różne potrzeby. Nie wszystkie dziewczyny chcą być od pierwszego spotkania w stałym kontakcie, choć niektóre tak wolą. Mniej spiny i więcej luzu życzę.

378

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Niezależnie od formy wypowiedzi, wszyscy mówią Ci to samo.
Jak Lucyfer napisał, przeczytaj wątek od początku. Takie forum- ludzie Ci poświęcają czas, wnioski wyciągasz sam.

379

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

No właśnie a mnie to nie bawi, cieszyłabyś się jakbyś szukała pomocy na forum w takiej czy innej sprawie a inni wychowani w rynsztoku by Cię wyzywali od debilki, idiotki?.

Na takie wpisy po prostu nie zwraca się uwagi.

No właśnie, więc po co tu być? Uczyć się relacji damsko-męskich od totalnej amatorki? To tak jakbym technik pływania uczył się od topielca wyłowionego z jeziora..

A Ty kim jesteś jeśli nie totalnym amatorem? wink

Ja mam troszkę jednak inny poziom kultury, jak komuś takie coś sprawia przyjemność to współczuje ale nie ma sprawy z tym że ja nie muszę tutaj być i tego znosić..

Możesz być, a nawet powinieneś. To jest Twój temat, o Tobie, o Twoim problemie.

Dlatego to nie ma sensu, bo rozmowa z Garym oraz innymi paniami o konkretach- przekrzykiwana jakimiś głupimi tekstami innych jest bezsensu.
Szkoda czasu i zabawy.

Sens jest. Jak widzisz są osoby, które starają Ci się pomóc, tylko że Ty autorze, mocno oporny jesteś na wszelkie sugestie i rady.

380

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Lepiej napisz czy odpisała dziewczyna...
I jak będziesz miał następne spotkanie to napisz jak poszło.
Jestem ciekaw.

381

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:
big_black_bass napisał/a:

z tego co piszesz, sytuacja rzeczywiście zmieniła Ci się o 360 stopni. Przy czym zobacz sobie na wikipedii albo innej ściądze co to jest 360 stopni wink

A teraz tak serio. Masz jakieś koleżanki? Nie? To poznaj jakieś. Taka rada ode mnie. Znajdź sobie jedną dobrą koleżankę, w której nie będziesz szukał potencjalnej partnerki. Taką, za którą faceci się oglądają, a mniej atrakcyjne koleżanki zazdroszczą. Która ma coś ciekawego do powiedzenia. Nie traktuj jej jak księżniczki tylko jak kumpelę. Naucz się obchodzić z nią jak z równą sobie, żeby chciała się spotkać z Tobą raz, drugi, piąty. Nie z nudów, tylko dlatego, że jesteś fajnym gościem. Jak już zaprzyjaźnisz się z jedną, znajdź sobie taką drugą koleżankę. I trzecią.

Jak żadna z nich nie będzie przed Tobą uciekać, możesz zacząć szukać dziewczyny, pocokolwiek by Ci ona nie była.

Propozycja o której piszesz jest co najmniej niedorzeczna, znasz przypadek że dziewczyna z facetem umawiają się na spotkania i nic ich nie łączy? Poza tym nie mam takich koleżanek, sa dzieciate i mężatki, albo zajęte, to są kumpele z którymi w kilka osób się spotykaliśmy, a każdy facet raczej umawia się z kolegami a nie koleżankami chyba że jakaś ciotka.
Poza tym co to ma dać? że mam olewać kobiety? Czy że mam wprowadzić aseksualność traktować je jak kolegów? Bo z nimi się nie całuje, nie sypia więc podobnie?

Nie wiem po prostu co by to miało dać?


Poza tym gdzie napisałem że te kobiety traktuje jak księżniczki? Prędzej one mam wrażenie - może taka charakterystyka pań z internetów - szukają księcia Harrego na białym rumaku.

Zakładam, że masz jakieś zainteresowania. Kobiety to też ludzie. Mają zainteresowania. Możesz z kimś się umówić, żeby fajnie spędzić czas. Nie namawiam Cię, żebyś na siłę je olewał, tylko podszedł do znajomości na luzie. Jeśli nie będziesz w stanie się zachowywać naturalnie na zwykłym kumpelskim spotkaniu, to tym bardziej nie będziesz w stanie się tak zachowywać na randce. Złapiesz pewność siebie, zaufane źródło wiedzy o płci przeciwnej, a jeśli będziesz często przebywał wśród fajnych babek to i może ktoś spoza internetu Ci się znajdzie. Żadne zdjęcie nie da Ci tyle atrakcyjności co zainteresowanie innych kobiet.

382 Ostatnio edytowany przez marakujka (2018-12-02 15:23:18)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

No ale sorry, tamta sie nie odezwała już ale jest news, dziś umówiłem się z kolejną spotkaną na tinderze, pogadaliśmy od wtorku i jak zaczęły się wypracowania to szybko zaproponowałem spotkanie i dziś się umówiliśmy..no dajcie spokój 4h..ale było extra, tzn wg mnie w stosunku do spotkania nr II z tą co się już nie odzywa to była dzień do nocy, prawie do pocałunku dochodziło ale ja robiłem STOP - bo sobie przypomniałem ten nasz temat i tutaj panie niektóre pisały że z obcym facetem bezsensu, poza tym nie wiem czy nie za szybko itd..

Były komplementy, były fajne flirtowne rozmowy, po prostu poszedłem na całość - BYCIE sobą + mały bonus, odwiozłem dziewczynę no była zadowolona i co? po spotkaniu był sms ale ode mnie 1..że dziękuje za spotkanie, było fajnie itd..ona już tylko odpisała ja również dziękuje.
I potem jechała gdzieś na imprezę rodziną, odezwałem się do niej czy już jest na imprezce, pozdrowienia dla rodzinki całej itd..pierdoły, że ma niezłe poczucie humoru itd..i ani słowa do tej pory....i ja tracę nadzieję.


I teraz bez żadnych złośliwości, jakieś nonszalancji - powiedzcie mi jak można w takiej sytuacji krzyczeć "Kocham Cię życie"? chodzić z uśmiechem na twarzy i w pełni zadowolony? Wy macie takie nadmierny optymizm? No to zazdroszczę chyba.. No to są porażki życiowe, ja poznaje co chwilę nową kobietę a nie mogę poznać tej jedynej, albo chociaż jedną na dłużej.
Tu nie chodzi o love-story, tu nie chodzi o małżeństwo do grobowej deski..żeby to były po prostu spotkania 1..2..3..4..5.. a nie pojedyncze jakby te panie gryzł, nie wiem okradał no nie mam pojęcia o co  tu chodzi.

Czyli że umówiliście się wczoraj, a ty już tracisz nadzieję, że przez dobę (być może nawet niecałą) ona się nie odzywa? No i tu wychodzi to o czym ludzie piszą - desperacja i zbyt poważne podchodzenie do nowych znajomości. Kolego, spokojniej. wink No i co ty - chcesz abyście siedzieli sobie na głowie non stop? Dopiero było pierwsze spotkanie. Gdyby ona nie pisała dłużej do ciebie po np. piątym spotkaniu, to tak - można by to raczej uznać za stracone, ale po pierwszym, gdy mija raptem jedna doba?

I na twoim miejscu nie odpuszczałabym tej dziewczyny od razu. Napisz do niej za dzień czy dwa czy kilka, zapytaj czy chciałaby się umówić na kolejne spotkanie i wtedy oceń. To jest to, o czym ci pisałam - traktuj to jak grę, miej dystans zarówno do tych pozytywnych elementów randkowania ale i zachowaj dystans do tych nieprzyjemnych sytuacji, jak brak odzewu (jednocześnie nie pozbawiając się ich). Może jest to chwilowa cisza, bo może ona by chciała a się bała; a może "se" pomyślała, że to ty powinieneś się jako pierwszy starać, "bo tak to działa", a może też uważa, ze co za często to niezdrowo, zwłaszcza w samych początkach - nie możesz tego wykluczyć.... Może pomyślałą, zę jeśli ci odpisze, to zawalisz ją kolejnymi esemesami i zamiast poświęcić czas na impreżę, poświęci go na czytania i odpisywanie esemesow do ciebie. Swoją drogą niepowinieneś być aż tak namolny z esemesami - dopiero jesteście po pierwszej randce, a nie po dziesiątej.

A co do "pięknego życia" - no tak jakoś bywa, że znajdujesz wtedy, kiedy nie szukasz. Gdy masz w głowie wszystko z wyjątkiem tego, co zaraz znajdziesz.

383 Ostatnio edytowany przez Konradoo86 (2018-12-02 15:31:53)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Gary napisał/a:

Lepiej napisz czy odpisała dziewczyna...
I jak będziesz miał następne spotkanie to napisz jak poszło.
Jestem ciekaw.

No niestety ale nie odpisała, to było do przewidzenia, ale jestem tym zdumiony bo o ile wtedy 1 spotkania z poprzednią było w miarę, drugie kaplica, tak tutaj to pierwsze z wczoraj wg mnie super, jak na mnie to mega postęp, widocznie to tylko moje odczucia. Najlepsze jest to że nawet niby w żartach ustalaliśmy gdzie pójdziemy następny raz, nawet ona sama mówiła że bez przesady tu chodzi o atmosferę i o człowieka a nie jakieś extra miejsca.
Jedno jest pewne już nigdy nie umówię się na dłużej niż 2h i nie to że jestem jakiś obrażony, to nie ma sensu, szkoda czasu, jak będzie miało coś wyjść to nieważne czy 2 godziny czy 5 czy pół dnia, jak nic nie wyjdzie to po 1,5h praktycznie będzie to określone z góry.
Wiadomo na zegarek patrzeć nie będę ale zerknę za jakiś czas i po prostu zapytam czy coś jeszcze pije? może teraz spacerek itd i do domku wink

marakujka napisał/a:

Czyli że umówiliście się wczoraj, a ty już tracisz nadzieję, że przez dobę (być może nawet niecałą) ona się nie odzywa? No i tu wychodzi to o czym ludzie piszą - desperacja i zbyt poważne podchodzenie do nowych znajomości. Kolego, spokojniej. wink No i co ty - chcesz abyście siedzieli sobie na głowie non stop? Dopiero było pierwsze spotkanie. Gdyby ona nie pisała dłużej do ciebie po np. piątym spotkaniu, to tak - można by to raczej uznać za stracone, ale po pierwszym, gdy mija raptem jedna doba?

Ok tylko spotkanie już się zakończyło dawno i odpisała 1 sms natychmiast, że ona tez dziękuje i na tym koniec i wtedy mogła a teraz musi minąć ileś dób? ona się już  nie odezwie i tyle, tylko nie wiem o co chodzi, co poszło nie tak i znowuż wracam do tych czasów ileś lat temu, było więcej spotkań, a teraz tak wszystko na raz..bez sensu. Kiedyś jako 20paro latek działałem w tej materii to było dużo więcej spotkań niż 1, a dzisiaj to takie bezsensu trochę

384

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

Ok tylko spotkanie już się zakończyło dawno i odpisała 1 sms natychmiast, że ona tez dziękuje i na tym koniec i wtedy mogła a teraz musi minąć ileś dób? ona się już  nie odezwie i tyle, tylko nie wiem o co chodzi, co poszło nie tak i znowuż wracam do tych czasów ileś lat temu, było więcej spotkań, a teraz tak wszystko na raz..bez sensu. Kiedyś jako 20paro latek działałem w tej materii to było dużo więcej spotkań niż 1, a dzisiaj to takie bezsensu trochę


"Dawno" wg ciebie to wczoraj?
Bo wyżej odpisywałam na post, który zamieściłeś tu wczoraj:

Konradoo86 napisał/a:

No ale sorry, tamta sie nie odezwała już ale jest news,dziś umówiłem się z kolejną spotkaną na tinderze, pogadaliśmy od wtorku i jak zaczęły się wypracowania to szybko zaproponowałem spotkanie i dziś się umówiliśmy..no dajcie spokój 4h..ale było extra, tzn wg mnie w stosunku do spotkania nr II z tą co się już nie odzywa to była dzień do nocy, prawie do pocałunku dochodziło ale ja robiłem STOP - bo sobie przypomniałem ten nasz temat i tutaj panie niektóre pisały że z obcym facetem bezsensu, poza tym nie wiem czy nie za szybko itd..

Trolujesz bejbe?

385

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Ale tu liczenia i procedur! Numer 2, pierwsze spotkanie 4 godziny, czekanie na odpowiedź AŻ 6 godzin, STOP bo na forum tak pisali:)) drugi formalista do pary z autorką tematu o matce partnera:))

386 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-12-02 17:32:31)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Napisała, że też dziękuje i ok. Dzisiaj wieczorem napisz coś zabawnego o tym o czym rozmawialiście na randce, jutro napisz dzień dobry i gdzieś ją zaproś, poczekaj na odpowiedź do wieczora. Ale Ty i tak będziesz  miał milion zastrzeżeń więc może taka porada komuś innemu się przyda..

387

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

No ok tylko że to nie są zastrzeżenia tylko rzeczywistość, idziemy znowu w kierunku - ciągnięcia jamnika na smyczy, ona ma sama chcieć a nie być zmuszana. Mam prowadzić monologi? Jak widać po poprzedniej efektywność takiego zachowania jest równa zero, bo się nie odezwała już.

388

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?
Konradoo86 napisał/a:

No ok tylko że to nie są zastrzeżenia tylko rzeczywistość, idziemy znowu w kierunku - ciągnięcia jamnika na smyczy, ona ma sama chcieć a nie być zmuszana. Mam prowadzić monologi? Jak widać po poprzedniej efektywność takiego zachowania jest równa zero, bo się nie odezwała już.


Jeśli się zrażasz po jednej dobie, to może w ogóle nie próbuj.
Konrad, nikt nie lubi być zlewanym, ale też nikt nie lubi bluszczy. A ty chyba masz takie tendencje do bluszczenia.
Musisz tak to wypośrodkować. - Dobra, tyle ode mnie. Powodzenia.

389

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

A ile czasu maksymalnie dla odpowiedzi  jest dla Ciebie ok?

390 Ostatnio edytowany przez Konradoo86 (2018-12-02 19:13:48)

Odp: Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Ale chyba się nie rozumiemy, tu nie chodzi o 15-20 min i MUSI odpisać, ona nic nie musi, to nie jest bluszczenie, tylko krótka piłka, jest zainteresowana albo nie, nie ma sensu tracić czasu na kogoś kto ma wywalone na nas.
A psychologia umysłu czy jak to nazwać tak działa, że jak ktoś lub coś nas interesuje to dążymy tego by to mieć, poznać itd A nie specjalnie ograniczamy kontakt, spotkanie, posiadanie czegoś.

Jeśli ona się dziś odezwie o 21:00 to dla mnie to nie jest normalne i raczej to nie jest efekt super zainteresowania, raczej odpisuje z grzeczności i znalazła po 2 dniach 15 min na 2 zdania.
Poza tym ja nie mam parcia na nią tylko tak jak mówie krótka piłka albo zawracam sobie nią głowę albo nie ma sensu.

Serio uważacie że ktoś jest super zainteresowany i nie ma czasu od wczoraj napisać cokolwiek?

Dla mnie raczej priorytetową sprawa jest to by znaleźć powód dlaczego pomimo tak dość udanego spotkania, jest coś nadal nie hallo.

Posty [ 326 do 390 z 813 ]

Strony Poprzednia 1 4 5 6 7 8 13 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Internetowe randki.. czy mają one jakiś sens?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024