No widocznie nie zrobiła na nim aż takiego wrażenia..
Bo gdyby tak było, nie przejmowałby się takimi drobiazgami kto i kiedy ma co pisać, zapraszać itd.. zaryzykowałby, nie rozkminiał.
Rozum w piwnicy by zakopał na czas tego kontaktu..
Więc niech chodzi na te randki, może przy którejś trafi go piorun
586 2018-12-13 12:51:06 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-12-13 12:54:12)
SonyXperia napisał/a:Na takiej zasadzie to działa, że każdy z was jest indywidualnością. Każdy z was jest inny.
Tak się zastanawiam w czym właściwie jest problem - czy Ty się nie podobasz kobietom w ogóle, czy nie podobasz się tym, którym chciałbyś się podobać. Prawdę mówiąc - obstawiam ten drugi problem.
Jak to naprawdę jest z tymi randkami?Jesteś chętna żeby zdjęcie zobaczyć? ;-) tak na forum to nie ma co, ale na priv może..no ale to chyba nie o to chodzi, czy się w ogóle nie podobam? Nie wiem, co to oznacza fizycznie czy w zachowaniu? No większości pewnie nie, skoro takie statystyki za mną się ciągną ale nie jestem jakimś beznadziejnym, tłustym oblechem czy informatykiem który poza językiem C+ czy java innego nie zna i nie potrafi buzi otworzyć.
Ja mam wrażenie że najpierw tym paniom się podobam, tak przez godzinkę spotkania 1 jest ok, potem cos delikatnie siada jakby, a ostatnimi czasy to tak jakby te drugie spotkania coś nie wypalały.
Więc może brakuje iskry, chemii..
Nie chodzi o to, żebym ja osobiście oceniała Ciebie. Nie wiesz, co to oznacza fizycznie czy w zachowaniu. No nie wygłupiaj się. To oznacza, że możesz być atrakcyjnym fizycznie, ale mnie się nie spodobać, co absolutnie nie ma żadnego znaczenia dla Twoich randkowych niepowodzeń. Weź także pod uwagę, że to że Ci z tymi dziewczynami nie wychodzi w jakiejś mierze jest zależne także od nich. Spotykając się z kimś, tak naprawdę trudno jest określić czyjeś prawdziwie oczekiwania i intencje.
Może te dziewczyny szukają kogoś innego lub czegoś innego.
Gdzieś coś tu jest niekompatybilne, i Ty to powinieneś wyczuć, a masz z tym problem, bo za bardzo podchodzisz do tego analityczne.
588 2018-12-13 13:53:56 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2018-12-13 13:57:44)
A według mnie to kwestia tego ile on robi... 20 randek to może za mało... trzeba dalej i dalej...
Bo Konrad ma sukces.. .był na 20 randkach.
:-)
Zdaje się, że „sukces” inaczej definiujemy, i Ty, i ja, i Konrado.
Właśnie, Konrad, co dla Ciebie jest lub będzie sukcesem randkowania?
Pytanie pomocnicze: idziesz na ilość i masę, czy jakość, rozumianą jako Twoje dobre samopoczucie podczas i po spotkaniu? Inaczej: wolisz jedną randkę, na której czujesz się swobodnie i jest flow między Tobą i Twoją partnerką, czy liczy się odhaczanie kolejnych, licznych spotkań?
Echhh...
Celem NIE jest ilość randek. Celem jest aby nie być samemu, kogoś poznać, na stałe. Prawda?
Ale aby kogoś poznać na stałe, to musi zrobić kilkadziesiąt (= zob anderstud) randek. Dlatego liczy się ilość.
Ilość randek to droga do celu a nie cel sam w sobie.
590 2018-12-13 14:31:41 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2018-12-13 14:34:00)
Echhh...
![]()
Celem NIE jest ilość randek. Celem jest aby nie być samemu, kogoś poznać, na stałe. Prawda?
Ale aby kogoś poznać na stałe, to musi zrobić kilkadziesiąt (= zob anderstud) randek. Dlatego liczy się ilość.
Ilość randek to droga do celu a nie cel sam w sobie.
Serio uważasz, że kluczem do sukcesu jest odhaczenie iluś randek, żeby zatrybilo?
Ile? 20,30,...,100,..?
Bardziej chodzi o to, żeby w towarzystwie dziewczyn autor czuł się swobodniej.
Ilość to jakość sama w sobie.
Zakładając, że musi uczyć się randkowania.
593 2018-12-13 14:44:56 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2018-12-13 14:45:31)
Bardziej chodzi o to, żeby w towarzystwie dziewczyn autor czuł się swobodniej.
Ilość to jakość sama w sobie.
Czyli ile? Możesz podać konkret?
Bo mnie się na czują wydaje, że jeśli ktoś po pierwsze - jest dobrym obserwatorem, po drugie - umie wyciągać wnioski, to nie potrzebuje dziesiątek spotkań, żeby poczuć się swobodnie w towarzystwie płci przeciwnej. Tym bardziej, jeśli nie chował się w dżungli, z dala od cywilizacji, ale od najmłodszych lat miał kontakt z płcią przeciwną.
Ale przecież można się czuć swobodnie w towarzystwie płci przeciwnej, jednocześnie czując wielką tremę na spotkaniu z konkretnym przedstawicielem tej płci. Tu jedno drugiego nie wyklucza.
Ale przecież można się czuć swobodnie w towarzystwie płci przeciwnej, jednocześnie czując wielką tremę na spotkaniu z konkretnym przedstawicielem tej płci. Tu jedno drugiego nie wyklucza.
Może Ty tak masz, Sony
Nie drżą mi kolana, nie tracę języka w gębie, nie zmieniam się w kogoś innego tylko dlatego, że spotykam się z facetem.
Nie mierz wszystkich swoją miarą.
Są różni ludzie - chorobliwie nieśmiali, skrajni introwertycy, dla których taka forma spotkania jest po prostu wyzwaniem, podczas gdy dla innych to kaszka z mleczkiem.
Nie mierz wszystkich swoją miarą.
Są różni ludzie - chorobliwie nieśmiali, skrajni introwertycy, dla których taka forma spotkania jest po prostu wyzwaniem, podczas gdy dla innych to kaszka z mleczkiem.
Chyba na tę odpowiedź czekałam.
Bo tu nie chodzi o ilość spotkań, ale o deficyty danego człowieka, który zamiast siebie leczyć, to czeka aż go inni (przypadkowi partnerzy) uleczą.
heheheherbatastygnie
No tak - z pewnością w kwestii jakichkolwiek relacji międzyludzkich naprawa nastąpi, kiedy będzie siedzieć w domu zamiast... uwaga, uwaga... poznawać ludzi.
Jej brawo...
599 2018-12-13 14:57:59 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2018-12-13 15:05:33)
heheheherbatastygnie
No tak - z pewnością w kwestii jakichkolwiek relacji międzyludzkich naprawa nastąpi, kiedy będzie siedzieć w domu zamiast... uwaga, uwaga... poznawać ludzi.
Jej brawo...
Ciekawe skąd taki wniosek wyciągnąłeś?
Chyba wiem, ...z kapelusza :-P
Spróbuję jeszcze raz, ale woooolllllnnnniiiieeeeej.
Trzeba nad sobą pracować. Siebie w relacji z innymi obserwować. Dostrzegać odmienność innych ludzi, tj. nie segregować płciami, ale indywidualnie podchodzić do każdego człowieka. Pokusić się o autorefleksję. Rozwijać się. Wyciągać wnioski.
Bez tego i 1000 randek nie pomoże.
Wiem, wiem, to trudne, bo wymaga aktywności.
600 2018-12-13 15:08:07 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-13 15:11:09)
SonyXperia napisał/a:Ale przecież można się czuć swobodnie w towarzystwie płci przeciwnej, jednocześnie czując wielką tremę na spotkaniu z konkretnym przedstawicielem tej płci. Tu jedno drugiego nie wyklucza.
Może Ty tak masz, Sony
Nie drżą mi kolana, nie tracę języka w gębie, nie zmieniam się w kogoś innego tylko dlatego, że spotykam się z facetem.
Może i ja, może także inni, że ktoś nie ma, nie znaczy że inni nie mają też.
Serce na pewno mocniej mi bije, już na sam widok (ale to nie dla każdego
)a z tymi kolanami to też różnie bywa...
ale ten efekt to już mężczyzna musi umieć wywołać
Królowa lodu ze mnie żadna
601 2018-12-13 15:11:57 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2018-12-13 15:12:16)
MagdaLena1111 napisał/a:SonyXperia napisał/a:Ale przecież można się czuć swobodnie w towarzystwie płci przeciwnej, jednocześnie czując wielką tremę na spotkaniu z konkretnym przedstawicielem tej płci. Tu jedno drugiego nie wyklucza.
Może Ty tak masz, Sony
Nie drżą mi kolana, nie tracę języka w gębie, nie zmieniam się w kogoś innego tylko dlatego, że spotykam się z facetem.Może i ja, może także inni, że ktoś nie ma, nie znaczy że inni nie mają też.
Serce na pewno mocniej mi bije, już na sam widok(ale to nie dla każdego
)a z tymi kolanami to też różnie bywa...
ale ten efekt to już mężczyzna musi umieć wywołać
Na pierwszą randkę chodzisz taka nabuzowana?
Wciąż jesteś singielką, prawda?
602 2018-12-13 15:16:01 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-13 15:17:50)
SonyXperia napisał/a:MagdaLena1111 napisał/a:Może Ty tak masz, Sony
Nie drżą mi kolana, nie tracę języka w gębie, nie zmieniam się w kogoś innego tylko dlatego, że spotykam się z facetem.Może i ja, może także inni, że ktoś nie ma, nie znaczy że inni nie mają też.
Serce na pewno mocniej mi bije, już na sam widok(ale to nie dla każdego
)a z tymi kolanami to też różnie bywa...
ale ten efekt to już mężczyzna musi umieć wywołać
Na pierwszą randkę chodzisz taka nabuzowana? [...]
Oczywiście, że tak. Jeśli nie czuję nabuzowania, nie idę na randkę. Szkoda czasu. Seks, fajna rzecz. W przeciwnym razie wolę poczytać dobrą książkę. Przeprowadzanie castingów facetów kandydatów na męża z internetu mnie nie kręci.
ale indywidualnie podchodzić do każdego człowieka.
Ale żeby podchodzić to trzeba mieć do czego. Czyli wracacie do 100 randek.
604 2018-12-13 15:18:15 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2018-12-13 15:21:11)
MagdaLena1111 napisał/a:SonyXperia napisał/a:Może i ja, może także inni, że ktoś nie ma, nie znaczy że inni nie mają też.
Serce na pewno mocniej mi bije, już na sam widok(ale to nie dla każdego
)a z tymi kolanami to też różnie bywa...
ale ten efekt to już mężczyzna musi umieć wywołać
Na pierwszą randkę chodzisz taka nabuzowana? [...]
Oczywiście, że tak. Jeśli nie czuję nabuzowania, nie idę na randkę. Szkoda czasu. Seks, fajna rzecz. W przeciwnym razie wolę poczytać dobrą książkę. Przeprowadzanie castingów facetów z internetu mnie nie kręci.
Czyli u Ciebie, jest zupełnie inna sprawa.
Skoro nie chcesz związku, tylko seks, to tylko seks dostajesz. To jest dla mnie OK. Ale Konrad chyba szuka relacji na dłużej. A może i nie.
MagdaLena1111 napisał/a:ale indywidualnie podchodzić do każdego człowieka.
Ale żeby podchodzić to trzeba mieć do czego. Czyli wracacie do 100 randek.
Chyba nie zrozumiałam. Żeby się zorientować, że każdy człowiek jest indywidualnością i przestać grupować ludzi na kobiety (wszystkie baby takie same i tego samego potrzebują) i mężczyzn (wszyscy tacy sami i tylko jedno im w głowie), to potrzeba 100 randek?
To ja chyba triche szybciej się uczę.
605 2018-12-13 15:19:52 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-13 15:21:08)
SonyXperia napisał/a:MagdaLena1111 napisał/a:Na pierwszą randkę chodzisz taka nabuzowana? [...]
Oczywiście, że tak. Jeśli nie czuję nabuzowania, nie idę na randkę. Szkoda czasu. Seks, fajna rzecz. W przeciwnym razie wolę poczytać dobrą książkę. Przeprowadzanie castingów facetów z internetu mnie nie kręci.
Czyli u Ciebie, jest zupełnie inna sprawa.
Skoro nie chcesz związku, tylko seks, to tylko seks dostajesz. To jest dla mnie OK. Ale Konrad chyba szuka relacji na dłużej. A może i nie.
A może tego nabuzowania w nim nie widać w ogóle?
Albo widać je za bardzo?
Brak mu zdrowego dystansu. Balansu pomiędzy emocjami i ich okazywaniem a opanowaniem.
Poza tym tak to jest, jak się "szuka" miłości. Dla mnie to jest z góry fałszywe założenie. No, ale to ja, bo ja nie zakładam z góry związku. Nigdy tak nie robiłam, i nie robię.
MagdaLena1111 napisał/a:SonyXperia napisał/a:Oczywiście, że tak. Jeśli nie czuję nabuzowania, nie idę na randkę. Szkoda czasu. Seks, fajna rzecz. W przeciwnym razie wolę poczytać dobrą książkę. Przeprowadzanie castingów facetów z internetu mnie nie kręci.
Czyli u Ciebie, jest zupełnie inna sprawa.
Skoro nie chcesz związku, tylko seks, to tylko seks dostajesz. To jest dla mnie OK. Ale Konrad chyba szuka relacji na dłużej. A może i nie.A może tego nabuzowania w nim nie widać w ogóle?
Albo widać je za bardzo?
Brak mu zdrowego dystansu. Balansu pomiędzy emocjami i ich okazywaniem a opanowaniem.
Poza tym tak to jest, jak się "szuka" miłości. Dla mnie to jest z góry fałszywe założenie. No, ale to ja, bo ja nie zakładam z góry związku. Nigdy tak nie robiłam, i nie robię.
Brak mu życzliwego zainteresowania druga osobą. Szuka recepty, jak sobie po prostu znaleźć kobietę. Chyba nawet jest mu wszystko jedno jaka będzie. Przynajmniej na razie nie jest to ważne. Potrzebuje sukcesu, potrzebuje, żeby ktoś go wreszcie zechciał. Desperacja bijąca po oczach. Faktycznie brakuje w tym luzu, bycia sobą,
607 2018-12-13 15:27:13 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2018-12-13 15:27:25)
Dlatego drogie panie zasadniczym pytaniem na początku wątku było właśnie "Po co Tobie ta dziewczyna?", na które autor odpowiedział chyba dopiero parę stron wstecz.
608 2018-12-13 15:29:57 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-13 15:31:38)
SonyXperia napisał/a:MagdaLena1111 napisał/a:Czyli u Ciebie, jest zupełnie inna sprawa.
Skoro nie chcesz związku, tylko seks, to tylko seks dostajesz. To jest dla mnie OK. Ale Konrad chyba szuka relacji na dłużej. A może i nie.A może tego nabuzowania w nim nie widać w ogóle?
Albo widać je za bardzo?
Brak mu zdrowego dystansu. Balansu pomiędzy emocjami i ich okazywaniem a opanowaniem.
Poza tym tak to jest, jak się "szuka" miłości. Dla mnie to jest z góry fałszywe założenie. No, ale to ja, bo ja nie zakładam z góry związku. Nigdy tak nie robiłam, i nie robię.Brak mu życzliwego zainteresowania druga osobą. Szuka recepty, jak sobie po prostu znaleźć kobietę. Chyba nawet jest mu wszystko jedno jaka będzie. Przynajmniej na razie nie jest to ważne. Potrzebuje sukcesu, potrzebuje, żeby ktoś go wreszcie zechciał. Desperacja bijąca po oczach. Faktycznie brakuje w tym luzu, bycia sobą,
Możliwe. Chodzi na te randki z nastawieniem "no w końcu ma się udać". Cała energia rozkłada się na wiele kobiet, z których każda jest inna i tym samym ma spory przekrój osobowości, zderza się z wieloma różnorodnymi oczekiwaniami. Pisałam, że to jest zabawa dla starych wyjadaczy, a nie dla romantyka, który po prostu w końcu chciałby żeby któraś się nim zainteresowała.
Zastanawiam się, ile z tych dziewczyn faktycznie było w jego typie. Czy on w ogóle taki typ ma. Co mu się podoba w kobiecie, co taką wyróżnia w jego oczach, oprócz tego, że najbardziej spodobałoby mu sie gdyby w końcu którejś się spodobał.
Zastanawiam się, ile z tych dziewczyn faktycznie było w jego typie. Czy on w ogóle taki typ ma. Co mu się podoba w kobiecie, co taką wyróżnia w jego oczach, oprócz tego, że najbardziej spodobałoby mu sie gdyby w końcu którejś się spodobał.
Zastanawiam się, czy on w ogóle ma swój typ. Skoro szuka recepty uniwersalnej, to chyba w jego mniemaniu kobiety są standardowe i opanowanie jednej techniki sprawdzi się do wszystkich. Hahaha :-D
Ale to nie szkodzi, że nie wie, czego dokładnie szuka, bo wystarczy iść na spotkanie i obserwować siebie i ją, żeby wiedzieć, co się w niej podoba, co jest intrygujące. To jest właśnie życzliwe zainteresowanie. A jak idzie z nastawieniem, żeby samemu się dobrze sprzedać, bo potrzebuje sukcesu, to widzi tylko siebie, a kobietę, z którą się umówił traci z oczu.
Umowiłabyś się kolejny raz na randkę z facetem zaabsorbowanym tym, jak wypadnie, skupionym na technice zamiast być po prostu sobą, tak spiętym, że boi się powiedzieć za dużo lub za mało?
610 2018-12-13 18:32:19 Ostatnio edytowany przez Konradoo86 (2018-12-13 18:56:23)
Jeśli chodzi o cechy pań które mnie interesują to coś tego typu:
Rozmowna
Lojalna
Wierna
Otwarta
Bezpośrednia
Żywiołowa
Prawdomówna
Romantyczna
Kobieca
Namiętna
Opiekuńcza/Troskliwa
z umiejętnością słuchania
Spontaniczna
z poczuciem humoru
Inteligentna
Zaangażowana
Uczuciowa
Zadbana
Artystyczna dusza
Marzycielka
Podróżniczka
z fajnym, lekko "dziecięcym" głosem
Ciesząca się życiem
Krytyczna wobec siebie
Mająca pasje
Nie-materialistka
Dobra kucharka
jeżdżąca autem (prawo jazdy)
_________
Blondynka/szatynka/brunetka
max 170 cm, wyższe raczej odpadają chyba że tam +/- 2-3 cm
Tylko co to daje? ja wchodzę na portal randkowy, bo w sumie w ostatnim okresie w gruncie rzeczy na takich portalach opierałem swoje poszukiwania kobiet i się odzywam, taka dziewczyna albo odpowie albo nie i ja nie myślę czy ma te cechy, ja to chce sprawdzić potem, więc po prostu umawiam się z taką z którą w sieci dobrze się korespondowało.
A tak w ogóle MagdaLena1111 - doszło coś ode mnie czy nie? ;-) chociaż SonyXperia twierdzi że to bezsensu ocenianie wyglądu, bo każdy ma inny gust ale chodzi o wizaż, wizerunek czy czegoś nie zmienić, no ale ustalamy że to niekoniecznie jest tutaj problemem raczej.
No ale tak rozmawiamy ale np Gary - czy Twoja teoria to nie jest pójście w totalny pesymizm pt...będzie więcej randek no czyli w tym układzie żadna mnie nie chce lub woli innego, to może poszukam takiej której nikt nie będzie chciał i zaakceptuje mnie, kiedyś w końcu się uda? No ja bym wolał np taka sytuacja może trochę dziecinna ale, że taka dziewczyna odrzuca jednego bo za duży imprezowicz, drugiego bo traktuje kobiety dziwnie, przedmiotowo, jeszcze innego bo niby w sumie rozszedł się z byłą ale ciągle z nią rozmawia, woli mnie, bo nie wiem dojrzały, bo konkretny bo wie czego chce, tutaj związek a nie szybka piłka itd
Po prostu czy to nie tak, że ja mam czekać na jedną, jedyną która będzie w podobnej sytuacji? No nie chciałbym, poza tym ona też może mnie z kolei odrzucać.
Z drugiej strony hmm chodzenie na ileś randek z przypadkowymi kobietami, jest troszkę uciążliwe, bo to tak jakby zmieniać co miesiąc pracę, to raczej nigdzie nikt nie będzie się pewnie i swobodnie czuł, chodzimy np na angielski nie po to by w kółko mielić "i am, you are..a cat, a dog", a tutaj ja poznając co chwilę nowe panie, od początku jest takie jak tu ktoś pisał obwąchiwanie się, nie ma swobody, każdy jest w jakimś stopniu spięty itd.
Ja po prostu - i to jest cel tych randek - chciałbym jakąś swoją na stałe, a nie jakieś badania prawie jak socjologiczne, że spotykam przypadkowe kobiety i na tym się relacje kończą.
Po prostu każda na nowo poznana kobieta to wyzwanie, jaka będzie, czy będziemy mieli wspólne tematy, jak mnie odbierze, a jak ja ją itd.
Przypomnijcie sobie np naukę w szkole średniej, albo pierwsze zajęcia na studiach, przychodzicie i praktycznie nikogo nie znacie, czy np kurs na prawko, obce osoby - dopiero potem to się rozkręca i teraz jak ja za każdym uczestniczy w czymś takim to ja rozwijam może trochę umiejętności interpersonalne ale niekoniecznie z kobietami, bo nie wiem co na jaką oddziałuje pozytywnie.
Z kolei to co kumpel mówił, kobiety lubią dotyk, więc jakieś takie początkowe fazy dotyku apropo czegoś z wyglądu- żeby zapytać to chyba nie jest złe?
Ja mam wrażenie że dla tych pań stawałem się w jakiś dziwny sposób po jakimś czasie aseksualny może? I nieświadomie odrzucały, nie chciały dalszych spotkań i tak się to toczyło.
Jeśli chodzi o poprzednią panią, tzn tę z ostatnich rozmów to sytuacja stanęła na tym że ma mi dać znać kiedy będzie mieć czas na spotkanie - czyli pewnie nie da go już nigdy, typowa taka wymówka wg mnie.
Ale korespondencja też bardzo jest ospała. Dwie wiadomości przez cały tydzień praktycznie
I jeszcze wracając do postu wyżej - MagdaLena1111 -owszem zapewne nie umówiłaby się SonyXperia z facetem który technikami jedzie zamiast być sobą, ale jeśli bycie sobą = gadanie i nie ma flirtu, nie pojawia się też zbliżenie dotyk, to kolejne spotkania byłyby bezsensu, nie uważasz?
a co sądzicie o tym kolesiu?
https://www.youtube.com/watch?v=tLKRl2f3_dM
tzn nie mówie o nim jako facecie tylko to o czym on mówi? tak jakby częściowo to jest to co kumpel mi opowiadał hmm nie wiem może to prawda jednak? Bo zdaje sie być przekonujący trochę i naturalny a nie jakieś majster, technik uwodzenia.
Jeśli chodzi o cechy pań które mnie interesują to coś tego typu:
Rozmowna
Lojalna
Wierna
Otwarta
Bezpośrednia
Żywiołowa
Prawdomówna
Romantyczna
Kobieca
Namiętna
Opiekuńcza/Troskliwa
z umiejętnością słuchania
Spontaniczna
z poczuciem humoru
Inteligentna
Zaangażowana
Uczuciowa
Zadbana
Artystyczna dusza
Marzycielka
Podróżniczka
z fajnym, lekko "dziecięcym" głosem
Ciesząca się życiem
Krytyczna wobec siebie
Mająca pasje
Nie-materialistka
Dobra kucharka
jeżdżąca autem (prawo jazdy)_________
Blondynka/szatynka/brunetka
max 170 cm, wyższe raczej odpadają chyba że tam +/- 2-3 cm.
Skromnie bardzo . Uważasz, że masz szansę taką osobę znaleźć? Które z tych cech są dla Ciebie priorytetowe?
No ale chwileczkę, pytaliście jakie kobiety lubię, mój typ czy tam jakie cechy, no to tego typu. No wiadomo że to nie jest tak że jak zamiast jeździć autem, przyjedzie rowerem to ją odrzucę ale po okresie podwożenia kobiet gdzieś już na granicy wykorzystywania + do tego lubię tez jak ktoś dla mnie robi coś dobrego i np mnie dziewczyna zawiezie, tez lubię motoryzację to wpisałem tę cechę
Priorytetowe?
lojalna, wierna, z poczuciem humoru, opiekuńcza, uczuciowa, Inteligentna, zadbana, podróżniczka - bo fajnie gdzieś czasem wyskoczyć na urlop.
No ale tak rozmawiamy ale np Gary - czy Twoja teoria to nie jest pójście w totalny pesymizm pt...będzie więcej randek no czyli w tym układzie żadna mnie nie chce lub woli innego,
Jeśli życie porównamy do gry... w której to grze masz jakiś cel... to możesz:
1. grać
1.1 przegrać
1.2 wygrać
2. nie grać
Jak wybierzesz punkt 2, to NIE wygrasz. Jak wybierzesz punkt 1. to albo przegrasz, albo wygrasz. Zazwyczaj się przegrywa. Czyli prawie zawsze trafiasz na 1.1. Ale czasem trafisz na 1.2.
No więc... jeśli grasz to zazwyczaj przegrywasz. Jak nie grasz to zawsze przegrywasz.
Ale Ci co wygrali, to szli od punktu 1.
A wielu wokół Ciebie wygrało.
Z drugiej strony hmm chodzenie na ileś randek z przypadkowymi kobietami, jest troszkę uciążliwe,
Serio? Uciążliwe? Bo masz rodzinę i dzieci? A może pracujesz 16godz/dziennie?
Po prostu każda na nowo poznana kobieta to wyzwanie, jaka będzie, czy będziemy mieli wspólne tematy, jak mnie odbierze, a jak ja ją itd.
No i? Co z tego że wyzwanie...
POmyśl o prawiczkach z którymi żadna nie chce się umówić, albo którzy nie potrafią nawet kobiety zainteresować sobą, którzy po porstu NIE mają żadnych randek.
Przypomnijcie sobie np naukę w szkole średniej, albo pierwsze zajęcia na studiach, przychodzicie i praktycznie nikogo nie znacie, czy np kurs na prawko, obce osoby - dopiero potem to się rozkręca i teraz jak ja za każdym uczestniczy w czymś takim to ja rozwijam może trochę umiejętności interpersonalne ale niekoniecznie z kobietami, bo nie wiem co na jaką oddziałuje pozytywnie.
Jak trafisz na mądrą to rozmawiaj z nią o relacjach damsko-męskich. Zapytaj co kobiety myślą... zapytaj o świat kobiecy. Dużo się nauczysz.
Z kolei to co kumpel mówił, kobiety lubią dotyk, więc jakieś takie początkowe fazy dotyku apropo czegoś z wyglądu- żeby zapytać to chyba nie jest złe?
Pewnie że nie jest złe. Ale trzeba wyczuć kiedy można a kiedy nie i to jest trudne. Można się całować z dziewczyną obcą która z Tobą tańczy na parkiecie, a można się wiele razy spotykać, bez inicjowania dotyku. To zależy od osób, chęci, fascynacji wzajemnej.
Nie szukasz dziewczyny na seks, nie musisz się spieszyć.
Ale wiedz... że jeśli dziewczyna daje znaki że by chciała, a Ty ją ignorujesz, to ona się odsunie.
Ja mam wrażenie że dla tych pań stawałem się w jakiś dziwny sposób po jakimś czasie aseksualny może?
Bardzo możliwe, bo nie mówiłeś im co czujesz.
Rycerz na białym koniu jest raczej aseksualny. Również dżentelmen w meloniku z dobrymi manierami.
Jeśli chodzi o poprzednią panią, tzn tę z ostatnich rozmów to sytuacja stanęła na tym że ma mi dać znać kiedy będzie mieć czas na spotkanie - czyli pewnie nie da go już nigdy, typowa taka wymówka wg mnie.
Ach... jakie to męczące się Ciebie wypytywać... Ona Ci to powiedziała na końcu Waszego spotkania czy potem jak pisaliście kilka dni po tym spotkaniu? To ważna różnica.
Mniej więcej taka: jak w tym kawale że mąż nie mówi żonie że kocha, bo powiedział to na ślubie i nic się nie zmieniło od tego czasu.
Ale korespondencja też bardzo jest ospała. Dwie wiadomości przez cały tydzień praktycznie
Taaaaaa... A ona Ci się w ogóle podoba? Cokolwiek poczułeś? Cokolwiek byś chciał?
Czy może ona jest taką szarą dziewczyną jak tutaj ją opisujesz...
Bo wszsystko co o niej mówiłeś, to tylko jej słowa i jej zachowanie (biust na miejscu, albo scenki w klubie).
Prawdę mówiąc brzmisz totalnie aseksualnie... jakby seks w ogóle nie istniał, a dziewczyny z którymi się spotykasz nie były w jakikolwiek sposób dla Ciebie atrakcyjne.
a co sądzicie o tym kolesiu?
https://www.youtube.com/watch?v=QaQxwSPAwQQ
Lubię go, mądrze mówi. Wolę szabelskiego jednak.
614 2018-12-13 19:59:58 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-13 20:20:24)
Jeśli chodzi o cechy pań które mnie interesują to coś tego typu:
Rozmowna
Lojalna
Wierna
Otwarta
Bezpośrednia
Żywiołowa
Prawdomówna
Romantyczna
Kobieca
Namiętna
Opiekuńcza/Troskliwa
z umiejętnością słuchania
Spontaniczna
z poczuciem humoru
Inteligentna
Zaangażowana
Uczuciowa
Zadbana
Artystyczna dusza
Marzycielka
Podróżniczka
z fajnym, lekko "dziecięcym" głosem
Ciesząca się życiem
Krytyczna wobec siebie
Mająca pasje
Nie-materialistka
Dobra kucharka
jeżdżąca autem (prawo jazdy)_________
Blondynka/szatynka/brunetka
max 170 cm, wyższe raczej odpadają chyba że tam +/- 2-3 cm
Uuuuu Niezły wykaz
W pierwszym momencie pożałowałam pytania
A tak serio. Nie o listę cech chodziło, a bardziej o opis tego, co chciałbyś aby uosabiała dana kobieta. Na przykład, co to znaczy dla Ciebie- kobieca lub bezpośrednia? Itd. Nie o hasła mi chodziło, ale o to, co Ciebie urzeka w kobiecie. Co powoduje, że chciałbyś spotkać się po raz drugi. Nie puste określenie jakiejś cechy, pod którym to określeniem każdy z nas tak naprawdę ma na myśli coś innego.
Coś w stylu - lubię z nią rozmawiać, lubię jak na mnie patrzy, lubię kiedy mówi/pisze mi to i to. Nie wykaz oczekiwań, ale to co Ci się podoba oraz to co akceptujesz w kobiecie. Nawet wbrew sobie, nie wiedząc nawet czemu. Jest coś takiego?
SonyXperia napisał/a:Zastanawiam się, ile z tych dziewczyn faktycznie było w jego typie. Czy on w ogóle taki typ ma. Co mu się podoba w kobiecie, co taką wyróżnia w jego oczach, oprócz tego, że najbardziej spodobałoby mu sie gdyby w końcu którejś się spodobał.
[...]Umówiłabyś się kolejny raz na randkę z facetem zaabsorbowanym tym, jak wypadnie, skupionym na technice zamiast być po prostu sobą, tak spiętym, że boi się powiedzieć za dużo lub za mało?
Byłam kiedyś na spotkaniu (kawie, nie randka), po którym facet, ku mojemu zaskoczeniu, przysłał mi sms'a z pytaniem coś w stylu "jak wypadł" - nie pamiętam już dokładnie. Byłam o tyle w szoku, że na tym spotkaniu zachowywał się bardzo naturalnie i swobodnie i ja czułam się na tym spotkaniu bardzo dobrze. Zapytany czemu pyta, odpowiedział, że on jest z natury... nieśmiały.
Zgadnij, jak potoczyła się dalej nasza znajomość i skąd wzięło się to pytanie?
Byłam kiedyś na spotkaniu (kawie, nie randka), po którym facet, ku mojemu zaskoczeniu, przysłał mi sms'a z pytaniem coś w stylu "jak wypadł" - nie pamiętam już dokładnie. Byłam o tyle w szoku, że na tym spotkaniu zachowywał się bardzo naturalnie i swobodnie i ja czułam się na tym spotkaniu bardzo dobrze. Zapytany czemu pyta, odpowiedział, że on jest z natury... nieśmiały.
![]()
Zgadnij, jak potoczyła się dalej nasza znajomość i skąd wzięło się to pytanie?
Ciekawa zagadka... Zatem na randce było wszytko okej. A potem jego pytanie "jak wypadłem" wszystko zepsuło, bo okazało się, że on traktował to jak konkurs, chciał oceny, nie był sobą. Czyli dalsza znajomość po prostu upadła, choć pierwsze wrażenie było okej.
616 2018-12-13 20:25:22 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-13 20:27:58)
SonyXperia napisał/a:Byłam kiedyś na spotkaniu (kawie, nie randka), po którym facet, ku mojemu zaskoczeniu, przysłał mi sms'a z pytaniem coś w stylu "jak wypadł" - nie pamiętam już dokładnie. Byłam o tyle w szoku, że na tym spotkaniu zachowywał się bardzo naturalnie i swobodnie i ja czułam się na tym spotkaniu bardzo dobrze. Zapytany czemu pyta, odpowiedział, że on jest z natury... nieśmiały.
![]()
Zgadnij, jak potoczyła się dalej nasza znajomość i skąd wzięło się to pytanie?Ciekawa zagadka... Zatem na randce było wszytko okej. A potem jego pytanie "jak wypadłem" wszystko zepsuło, bo okazało się, że on traktował to jak konkurs, chciał oceny, nie był sobą. Czyli dalsza znajomość po prostu upadła, choć pierwsze wrażenie było okej.
Ha! Spotkanie było bardzo sympatyczne, i powtórzyłabym je jeszcze raz. Znajomość nie upadła. Do dzisiaj nie bardzo rozumiem, o co mu mogło chodzić, aczkolwiek mam pewne podejrzenia, których jednak nie weryfikowałam. Nie zawsze warto drążyć Po prostu nie wnikałam.
617 2018-12-13 20:26:50 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-12-13 20:31:02)
Pytanie się wzięło stąd, że się mu na szyję nie rzuciłaś? Czy masz słaby serwer i pocztę do niego zjadło?
Bo nie mam pojęcia, jak można zadać takie pytanie w takiej formie?
Edit: doczytałam, że nie upadło..
Myślę, że kobiety wierzą swojej intuicji w relacjach, a mężczyźni nie i chcą namacalnych dowodów zainteresowania.
618 2018-12-13 20:30:51 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-13 20:31:47)
Pytanie się wzięło stąd, że się mu na szyję nie rzuciłaś? Czy masz słaby serwer i pocztę do niego zjadło?
Bo nie mam pojęcia, jak można zadać takie pytanie w takiej formie?
Nie wiem. Niewątpliwie ja byłam inicjatorem znajomości, ale... nie jej kontynuowania i spotkania.
Ela210 napisał/a:Pytanie się wzięło stąd, że się mu na szyję nie rzuciłaś? Czy masz słaby serwer i pocztę do niego zjadło?
Bo nie mam pojęcia, jak można zadać takie pytanie w takiej formie?Nie wiem. Niewątpliwie ja byłam inicjatorem znajomości, ale... nie jej kontynuowania i spotkania. A więc?
Sooony.. jak Ty takie zagadki zadajesz facetom.. Ja wymiękłam..
Randki w necie to fikcja.Próbuj znaleźć dziewczynę w realu...kobietę z krwi i kości.
621 2018-12-13 20:35:56 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-13 20:39:08)
SonyXperia napisał/a:Ela210 napisał/a:Pytanie się wzięło stąd, że się mu na szyję nie rzuciłaś? Czy masz słaby serwer i pocztę do niego zjadło?
Bo nie mam pojęcia, jak można zadać takie pytanie w takiej formie?Nie wiem. Niewątpliwie ja byłam inicjatorem znajomości, ale... nie jej kontynuowania i spotkania. A więc?
Sooony.. jak Ty takie zagadki zadajesz facetom.. Ja wymiękłam..
Ela, mnie to jest wszystko jedno w sumie, bo to znajomość było minęło,ale co jak co, pytania takiej treści po takim spotkaniu nie spodziewałam się. Po co pytać?
Edit. Widze już ze masz na to odpowiedź
622 2018-12-13 20:43:23 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-12-13 20:43:57)
Randki w necie to fikcja.Próbuj znaleźć dziewczynę w realu...kobietę z krwi i kości.
Jezu, no przecież na spotkanie nie awatary przychodzą, tylko z krwi i kości kobiety- tak samo tramwajem jadą czy w CH zakupy robią.
Tylko w necie istniejesz, Walencjo?
A po wynalezieniu automobilu tylko te z bryczki za żonę można było pojąć?
Konradoo86 napisał/a:Jeśli chodzi o cechy pań które mnie interesują to coś tego typu:
Rozmowna
Lojalna
Wierna
Otwarta
Bezpośrednia
Żywiołowa
Prawdomówna
Romantyczna
Kobieca
Namiętna
Opiekuńcza/Troskliwa
z umiejętnością słuchania
Spontaniczna
z poczuciem humoru
Inteligentna
Zaangażowana
Uczuciowa
Zadbana
Artystyczna dusza
Marzycielka
Podróżniczka
z fajnym, lekko "dziecięcym" głosem
Ciesząca się życiem
Krytyczna wobec siebie
Mająca pasje
Nie-materialistka
Dobra kucharka
jeżdżąca autem (prawo jazdy)_________
Blondynka/szatynka/brunetka
max 170 cm, wyższe raczej odpadają chyba że tam +/- 2-3 cm.Skromnie bardzo
. Uważasz, że masz szansę taką osobę znaleźć? Które z tych cech są dla Ciebie priorytetowe?
Większość dziewczyn taka jest. Nie rozumiem oburzenia. Wystarczy zagadać.
624 2018-12-13 21:03:06 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-12-13 21:03:55)
Co do opisu.. trochę sprzeczności tam widzę.
Np. Podróżniczka z pasją musi być bardziej praktyczna niż romantyczna i trochę materialistką być musi, bo skąd kasa na podróże?
Jak ona ma wyglądać? rozwiany włos w artystycznym nieładzie i ręce z krótkimi paznokciami ubabrane gliną, boso przez świat. czy elegancki manicure, bransoletki, ułożone włosy, szpilki..
Jak z tipsami pierogi lepić?
Jak być opiekuńczą dla faceta, jak pasja pochłania czas?
Ma się jej buzia nie zamykać, czy słuchać ma?
itp itd..
Jakby POLICJA taki opis dostała- to by wymiękła
625 2018-12-13 21:06:43 Ostatnio edytowany przez Harvey (2018-12-13 21:07:19)
To może inaczej. Jest sobie taka Martyna Wojciechowska i jest Przemek Kossakowsi - pasują do siebie idealnie.
Pewnie o taką mu dziewczynę chodzi a nie o Krysię siedzącą na kasie w biedronce
To może inaczej. Jest sobie taka Martyna Wojciechowska i jest Przemek Kossakowsi - pasują do siebie idealnie.
Pewnie o taką mu dziewczynę chodzi a nie o Krysię siedzącą na kasie w biedronce
No to szukać sobie pasji wypada, a potem Pani z podobną pasją.
Ciekawe czy Autor ma jakąś pasję. Nie doczytałem w sumie. Wymaga wiele ale sam niewiele ma do zaoferowania z tego co pisze.
30 lat. Zerowe doświadczenie, zerowe słuchanie, zerowe rozwijanie siebie.
Co taki facet może zaoferować pięknej dziewczynie? Swoje jestestwo i hmm gotowania mu obiadków?
Olinko, przepraszam za moje zachowanie i to się więcej nie powtórzy ale sama widzisz Jest jak jest
Opiekuńczy
Zaradny
Lojalny
Wierny
Ambitny
Wrażliwy
Oddany
Troskliwy
Kulturalny
Szarmancki
Tajemniczy
Odpowiedzialny
Optymista
Dobrze wychowany
Pracowity
Dojrzały emocjonalnie
Taki który daje oparcie
Poświęcający całą uwagę kobiecie
Z poczuciem humoru
Techniczny zmysł
Miłośnik zwierząt
Miłośnik dzieci
Lekko zboczony
Lekko złośliwy
Szanujący kobiety
Bez nałogów
Dobry kierowca
To są cechy które ja mogę zaoferować kobietom, także jak widzicie to nie jest tak że ja tylko wymagam. Poza tym serio uważacie, że w punkcie o gotowaniu mam na mysli nie wiem? Jakąś wykwitną kaczkę nadziewaną? Ja też gotuje co nieco i mogę to zaoferować.
Natomiast czy bycie podróżnikiem = materialistą? Dla mnie materializm to jest kupowanie butów tylko powyżej 500 pln, obiady za min 60 zł, wypady na urlop tylko Dubai albo Tajlandia na min. 3 tyg itd
A to nie o to chodzi, to może być nawet Sopot na weekend, tanimi przewozami regionalnymi, albo sylwester w górach, poza tym są last minute wyjazdy do Chorwacji latem.
Ja mam wiele pasji ale ja jestem facetem, więc moda, kosmetyka, malarstwo czy tego typu rzeczy niekoniecznie.
Ja mogę np oglądać ligę mistrzów albo iść na tor zobaczyć jak śmigają nowymi Mustangami, a ona może się interesować trendami mody lub rozwijać się w malarstwie czy fotografii, które niekoniecznie przykładowo mnie interesują.
Odpowiada mi np pod kątem takiego podejścia do życia i relacji między ludzkich ta pani:
https://www.youtube.com/watch?v=fJE92OXjFk8
tak swoją drogą chyba dobrze prawi, ale to też kwestia jakiś zapewne szkoleń psychologicznych.
Gary - tak podobała się ta dziewczyna, fajny kontakt był szczególnie na pierwszym spotkaniu, były różne specyficzne, niezbyt bezpieczne rozmowy, co lubi czego nie z facetami, w różnych sferach, chyba je się wtedy podobało, ale teraz już sprawa umarła, ona nie chce się umówić ewidentnie i co mam pisać kolejne smsy bez sensu? czy pytać ją czy to nastąpi w przeciągu pół roku - to spotkanie?
A co to znaczy wg Ciebie że możliwe że stawałem sie po czasie aseksualny dla tych pań? bo nie mówiłem co czuje? ale mówiłem czy pokazywałem? idziemy w teorię kumpla czy chodzi stricte o mówienie? I czego mówienie?
I tak, no są dla mnie te randki uciążliwe, w tym sensie że chcesz się pokazać od jak najlepszej strony, czyli fajnie mieć dobry fryz, może jakieś lepsze ubrania założyć, coś wymyslić, jakieś fajne miejsce..czy to musi być ciągle spacer, kawa? a może raz kręgle, bilard? tam też da się rozmawiać, no ale trzeba znaleźć miejsce, rezerwacja terminu, no jest to kolejna rzecz na głowie a jak mówimy o 50 spotkaniach to to nie jest takie raz dwa.
Poza tym spotykasz się z kolejną obcą dziewczyną, chcesz wypaść jak najlepiej, psychologicznie jesteś spięty, bo nowe doświadczenie, robisz to samo ale z kimś kto inaczej może reaguje, zachowuje się itd.
Odpowiada mi np pod kątem takiego podejścia do życia i relacji między ludzkich ta pani:
https://www.youtube.com/watch?v=fJE92OXjFk8
Ładna, ładne ząbki i włosy, dużo tapety, zrobione pazurki, gładka skóra.
Pogarda dla PUA nieuzasadniona -- zonk.
Poza tym mądrze mówi. Bardzo mądrze i kobieco.
A co to znaczy wg Ciebie że możliwe że stawałem sie po czasie aseksualny dla tych pań? bo nie mówiłem co czuje? ale mówiłem czy pokazywałem? idziemy w teorię kumpla czy chodzi stricte o mówienie? I czego mówienie?
Jak ta laska nazwała "aprobata jej kobiecości".
Słuchaj jej...
Poza tym spotykasz się z kolejną obcą dziewczyną, chcesz wypaść jak najlepiej, psychologicznie jesteś spięty, bo nowe doświadczenie, robisz to samo ale z kimś kto inaczej może reaguje, zachowuje się itd.
Jak będziesz miał milion randek, to nei będziesz spięty.
Obejrzałam ten filmik Ale powstrzymam się od komentarza bo jestem ciekawa wrażeń innych.
631 2018-12-14 00:50:18 Ostatnio edytowany przez Konradoo86 (2018-12-14 00:52:50)
Ładna, ładne ząbki i włosy, dużo tapety, zrobione pazurki, gładka skóra.
Pogarda dla PUA nieuzasadniona -- zonk.
Poza tym mądrze mówi. Bardzo mądrze i kobieco.
No właśnie wygląd to odrębna kwestia, nie wiem czy wszystko akceptuje w 100%, no ale to już inna sprawa, natomiast to co mówi jest dla mnie ważne w kwestii tego tematu, ale to jak mówi itp sprawy to właśnie odpowiedź na pytanie zawarte w tych moich cechach typu otwarta, rozmowna, bezpośrednia, inteligentna, też trochę marzycielka itp także sporo cech zawiera tych które ja szukam, ale nie wiemy też na ile to ona sama a na ile jakieś sztuczki marketingowo-psychologiczno-szkoleniowe
Jak ta laska nazwała "aprobata jej kobiecości".
Słuchaj jej...
Tylko że też jest cienka granica i umiejętność żeby to nie wyszło na zasadzie "ślnienia" się bo się widzi do 2 miesięcy kobietę. Proste komplementy czasem dają takie wrażenie lub coś zbyt nachalnego.
... także sporo cech zawiera tych które ja szukam,
Ech... ale teoretyzujesz... check lista.
ale nie wiemy też na ile to ona sama a na ile jakieś sztuczki marketingowo-psychologiczno-szkoleniowe
??? nie wiem o co chodzi. Mówiła z praktyki.
Natomiast w filmie sex przyjaciele ładniej wygląda, a mówi wg mnie ... byle mówić i mówić, bo ludzie pytali.
Tylko że też jest cienka granica i umiejętność żeby to nie wyszło na zasadzie "ślnienia" się bo się widzi do 2 miesięcy kobietę. Proste komplementy czasem dają takie wrażenie lub coś zbyt nachalnego.
O komplementach mówiliśmy wyżej. Trzeba mówić komplementy.
Opiekuńczy
Zaradny
Lojalny
Wierny
Ambitny
Wrażliwy
Oddany
Troskliwy
Kulturalny
Szarmancki
Tajemniczy
Odpowiedzialny
Optymista
Dobrze wychowany
Pracowity
Dojrzały emocjonalnie
Taki który daje oparcie
Poświęcający całą uwagę kobiecie
Z poczuciem humoru
Techniczny zmysł
Miłośnik zwierząt
Miłośnik dzieci
Lekko zboczony
Lekko złośliwy
Szanujący kobiety
Bez nałogów
Dobry kierowca
Dorośnij chłopie, bądz bardziej skromny, nie zmieniaj innych. Swoją check liste względem kobiety wyrzuc, a o liscie swoich rzekomo wspaniałych cech zapomnij. Zwalcz egoizm i narcystyczne nastawienie - długa droga przed Tobą.
Konrad,pozwolę sobie zauważyć,że jeśli nie byłeś w długoletnich związkach to nie wiesz czy jesteś: opiekuńczy,troskliwy,wierny i poświęcający całą uwagę kobiecie.
A dojrzały emocjonalnie to już na pewno nie jesteś...
635 2018-12-14 20:32:27 Ostatnio edytowany przez Konradoo86 (2018-12-14 20:33:50)
Diana45, to po ilu latach małżeństwa wiadomo czy ktoś jest opiekuńczy? albo troskliwy? a Wierny to pewnie po śmierci co? No bo skąd to wiadomo.
Widzę że niektórzy znają mnie lepiej niż ja siebie, byłem w 3-letnim związku, no ale fakt może takie rzeczy się ocenia po 30 latach małżeństwa.
Fakt było to dawno, gdy byłem w związku ale to nie 3 dni, także coś chyba wiem.
Widać, że niektórzy mają ból pewnej części ciała, bo jakiś gość spróbował w superlatywach napisać o sobie, w ogóle się ośmielił, powinien w samych negatywnych rzeczach siebie opisać.
A za następne 12 stron dowiemy się, ze masz 2 dzieci..To istotna informacja ale skad mielismy o tym wiedzieć??
3 lata to dużo i po tym czasie wiesz juz co lubisz a czego nie u kobiet.
A co randek to pójdzie Ci lepiej jak wyłączysz myślenie o związku, tylko skupisz się na fajnej chwili
Nie bedzie spiny, to się do siebie zbliżycie łatwiej.
No ok tylko te rozmowy są bezsensu, a skąd wiadomo zę nie jestem homoseksualny albo bi? Nie miałem z panami żadnych relacji to może warto spróbować i ocenić?
Ja wiem że jestem wierny bo nie miałem takich sytuacji i nigdy nie myślałem żeby zrobić skok w bok, tak samo opiekuńczy, troskliwy..no byłem 3 lata z dziewczyną, była chora, latałem jak głupek po nocnych aptekach po wszystko pozamykane, była na urodzinach kumpeli - odbierałem ją autem gdzieś późnym wieczorem na jakiś landach - domkach jednorodzinnych, byliśmy na wypadach to w ośrodkach/hotelach serwowałem rano śniadania, możę to nie były takie typowe do łóżka ale nie czekałem aż ona wstanie..po prostu angażowałem się w ten związek.
Był związek 3 lata ale chyba o tym pisałem? Dekadę temu poznaliśmy się na studiach, dziewczyna była jakoś to się tak nazywało? starostą roku? no miała indeksy i po wpisach ja musiałem odebrać swój bo jakieś tam zaliczenie było czy coś a jej nie było obecnej i pojechałem do domu, potem jakieś tłumaczenia jej zadań i tak miesiącami ta znajomość się ciągnęła, potem na jakieś niby studenckie wspólne imprezki wyjścia ale była ekipa np 10 osób ale tańczyliśmy razem we 2.
I tak poszło, no ale w 2011 się skończyło. Ona teraz ze siostrą siedzi za granicą.
No i od tego czasu w sumie nie ma nic, nie ma tych kontaktów z kobietami bo życie zawodowe trochę zdala od pań.
No i jak widać w randkach internetowych sobie słabo radzę, może to jest ten problem że nie potrafię tak na hura się super zaprezentować jednorazowo, ja wolę tak stopniowo się poznawać ale w sieci jak się kogoś poznaje to chyba nie ma na to czasu. Nie ma tego luzu.
No ale wracając do tematu to ja wiem że te cechy mnie reprezentują i nie wpisuje nic to się kompletnie ze mną nie łączy.
Ale to był na pewno związek, czy byliście tyko parą, która się spotyka? Bo mnie z opisu wychodzi to drugie.
639 2018-12-14 23:53:53 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-12-14 23:54:19)
To może jednak poświęć trochę czasu na poznanie tych Pań w necie bliżej? jakaś bardziej znajoma będzie na spotkaniu? Może w realu nie okaże się czarownicą
SZczerze mówiąc zachowujesz się trochę jak prawiczek... nei sądziłem że byłeś w związku. Mieliście seks w ogóle?
To może jednak poświęć trochę czasu na poznanie tych Pań w necie bliżej? jakaś bardziej znajoma będzie na spotkaniu? Może w realu nie okaże się czarownicą
Owszem tylko te panie mi to uniemożliwiają, bo jak można kogoś bliżej poznać gdy po 1 lub 2 spotkaniach się kontakt urywa?
SonyXperia, a jaka jest różnica? Jak jest para to ludzie spotykają sie po godzinach na randkach z innymi? No wg mnie to był związek, nikt tego nie nazywał, że będzie związek a teraz 20 randka itd
Po prostu byliśmy razem.
Gary, hmm prawiczek? A to dlaczego? Może dlatego że nie szukam pań na jeden raz hmm.. Tak był seks.
Ale jak już pisałem było to dawno.
Bardziej Konrado chodziło mi o to, ze skoro w realu jak twierdzisz nie jestes zadowolony ze spotkań, to może warto z jakąś Panią blizej się zaprzyjaźnić wirtualnie, by czuć się swobodniej ze sobą.na tych spotkaniach?
Po prostu musi być gdzieś plaszczyzna, gdzie dasz się poznać blizej i taką ścieżkę musisz znaleźć. Masz koleżanki? Takie co Cię na imprezę zaproszą? One mają koleżanki?
A skoro twój kumpel podrywacz ma.tyleee kolezanek, nie może jego Iwonka zaprosić kolezanki swojej i pójść gdzieś w 4?
643 2018-12-15 16:42:41 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2018-12-15 16:43:04)
może to jest ten problem że nie potrafię tak na hura się super zaprezentować jednorazowo, ja wolę tak stopniowo się poznawać ale w sieci jak się kogoś poznaje to chyba nie ma na to czasu. Nie ma tego luzu.
Zatem nie prezentuj siebie. Ale nie skupiaj się także na wyniku spotkania. Moja rada skup się na tym, co czujesz w relacji z osobą, z którą się spotykasz. Idź za tym, co jest dla Ciebie intersujące i sprawia Ci przyjemność. Nie próbuj wpasowywać się w cudze oczekiwania, a tak naprawdę w swoje wyobrażenia o oczekiwaniach kobiet.
644 2018-12-15 18:18:17 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-12-15 18:19:30)
SonyXperia, a jaka jest różnica? Jak jest para to ludzie spotykają sie po godzinach na randkach z innymi? No wg mnie to był związek, nikt tego nie nazywał, że będzie związek a teraz 20 randka itd
Po prostu byliśmy razem.[...]
Różnica jest w stopniu wzajemnego zaangażowania obydwu stron.
Granice jest cienka i płynna, i niejednokrotnie zdarza się tak, ze jedna osoba jest przekonana, że jest w związku z drugą, podczas gdy ta druga przekonania tego nie podziela. A jak znajomość została przypieczętowana seksem, to już w ogóle bijcie dzwony Ale to tak na marginesie.
Chodzi o to, ze jak na osobę, która ma już za sobą doświadczenie z płcią przeciwną na poziomie związku, jesteś kosmicznie nieporadny. Niby byłeś z kobietą, ale nadal kompletnie nic o kobietach i relacjach z nimi nie wiesz i jesteś, jak dziecko we mgle. Ja tu widzę sprzeczność, tym bardziej że Ty rozkładasz te relacja na najdrobniejsze czynniki pierwsze, takie które powinieneś już niejako czuć.
645 2018-12-15 20:37:00 Ostatnio edytowany przez wielkieoczy (2018-12-15 20:38:19)
Wg mnie. Kolega ma jeden podstawowy problem. On traktuje te spotkania na zasadzie „może to ta mnie weźmie”.
Ty nie idziesz tam prezentować siebie, stroszyc piórka, pokazywać jaki to ty nie jesteś (z czym masz taki ogromny problem a wg mnie to ty zwyczajnie tak wszedłeś w pozę aktora idącego na castng, ze już sam nie wiesz jaki właściwie jesteś i żadne zrzucanie winy na brak drugiej szansy ci w tym nie pomoże).
Ty masz chodzić na randki nie z musu, z ciśnienia, parcia, potrzeby, desperacji itp czynników jakie cię na te randki pchają, ale z ciekawości. Masz iść i poznawać kobiety, cieszyć się ich obecnością, poznawać, doświadczać ich i się ich uczyć. Masz traktować je jak normalnych ludzi, takich samych jak ty. Masz przestać się zastanawiać kim jesteś w ich oczach a zacząć myśleć o tym kim one są w twoich. Czaisz? Widzisz różnice?
Przygarnij kropka
A ja 1 raz w życiu dałem się namówić i zarejestrowałem konto na jednym z serwisów randkowych. Po 5 minutach uciekałem gdzie pieprz rośnie. Takiego zbiorowiska ULTRA brzydkich kobiet jeszcze nie widziałem. Nie będę Wam tam robił konkurencji hehe.
@Konrado... Trudno mi uwierzyć, że seks miałeś, a tak źle Ci idzie na randkach. No ale nieważne... Próbuj dalej.
649 2018-12-15 22:27:38 Ostatnio edytowany przez Olinka (2018-12-16 00:55:50)
[kobiece forum nie jest miejscem właściwym do wylewania własnych, męskich frustracji - edycja moderatorska]
To ja może zacznę odpowiadać w sposób taki że w odniesieniu do wypowiedzi czyjeś, użyje loginu.
Ela210 - zaprzyjaźnienie wirtualne z kobietami jest ok, tylko że rzadko kto będzie wyczekiwał aż się umówię, były takie przypadki, że czekałem i.. już się nie spotkałem, bo nie wiem..nudzą się panie, albo uważają że ktoś tylko chce popisać, też były takie zarzuty, po drugie wydaje mi się że to może nie mieć sensu, bo na żywo i tak będzie inaczej, no nie wiem, za to - kumpel mi kiedyś podpowiedział, żeby zadzwonić chociaż na 30 min i ocenić jak się rozmawia w tzw czasie rzeczywistym głosowo. Bywało super, nieraz po 3h rozmów przez tel, jak takie psiapsiółki wiszące na słuchawce, no ale na żywo (nie rozumiem tego kompletnie) ten czar pryskał albo widać było że to już nie to
SonyXperia - no ok ale skąd wiedzieć jakie zamiary ma druga strona? Nie wydaje mi się aby ta moja już dziś była dziewczyna, coś ukrywała czy tez nie miała żadnych planów tylko tak tkwiła w tej relacji. Poza tym to problem ten drugiej osoby, skoro jest nieszczera i nielojalna i nie potrafi powiedzieć, że np z jej strony to nie ma sensu bo się odkochała czy nie wiem? znalazła innego? Z mojej strony było 100% zaangażowania, dla mnie był to związek, jakoś nie wydaje mi się żeby dla niej to były tylko zwykłe spotkania od tak, też parę razy pokazała że jej zależy, no ale ok rozpadło się nie ma chyba o czym mówić.
Wielkieoczy - tak racja, ale robisz coś w jakimś celu, chcesz coś osiągnąć, np chodzenie na kurs prawa jazdy nie jest po to bo jest wolne popołudnie, albo chcesz poznać nowych ludzi, tylko chcesz mieć dokument w kieszeni i uprawienia, dla mnie niestety albo stety to ma służyć spotkania tej jedynej i próbie zbudowania fajnej relacji a nie same chodzenie dla chodzenia na randki, poza tym - i to też pisze do Wszystkich tutaj, jak widać to te panie rezygnowały, a nie ja, bo ktoś mi zarzucał że ja nie wiem jaki mam typ kobiety, jaką chce...poza może 4-5 przypadkami reszta pań dla mnie było na prawdę w porządku, podobały się wizualnie, fajnie się dogadywaliśmy, ale to one przerywały to wszystko, powiedziały stop i koniec, stąd jest to problem, bo czuje się odrzucony, traktuje to trochę jak porażki jakieś tam życiowe, takie odtrącenie jest słabe bo pokazuje wprost że ktoś Cię nie chce, jeśli to nie jest 1-2 osoby to zaczyna przybierać to postać cykliczną, czyli czy aby ze mną jest wszystko w porządku, albo też takie mega pesymistyczne myśli..że czas goni no i nie znajdę tej miłości, skończył się okres nauki/studiów i nie ma gdzie znaleźć a te spotkania z internetu to jest masakra. Żadna nie chce. No i potem takie może niepotrzebne nakręcanie. To jest coś jak poszukiwania pracy, ok fajnie jest pochodzić na rozmowy kwalifikacyjne ale kasy brak, kariera zawodowa stoi w miejscu i nikt nie chce zatrudnić, wtedy następuje załamanie, tu jest bardzo podobnie, tylko że ciut inna sfera życia. Po prostu nie lubimy negatywnych spraw/emocji mam wrażenie, a tutaj ma to wydźwięk negatywny bo było tyle spotkań, tyle różnych pań i żadna nie chce relacji bliższej, dlaczego? Jakby się było najokropniejszym na świecie, sam fakt że te panie dzieli wszystko oprócz płci też dla mnie wiele znaczy.
Gary - Czyli uważasz że jak ktoś miał seks to powinien w relacjach z kobietami, we flircie być mistrzem? hm tylko wiesz seks to też panienki lekkich obyczajów gdzieś na ulicy albo jednorazowe akcje na imprezie..ja mam problem ze zrobieniem pierwszego dobrego wrażenia, z "marketingiem" siebie samego, zareklamowaniem siebie na żywo. Może nawet bym to nazwał z lekkim "bajerowaniem" kobiety, że super fajny facet no ideał. Jakoś nie potrafię tego zrobić na żywo, przekonać itd.
Natomiast tak seks był, były wiele intymnych sytuacji, no ale jak już pisałem i to jest ten paradoks ja bym potrafił - tak myślę - rozpalić te dziewczyny w intymnych sytuacjach bo a) jest inna wtedy atmosfera we 2, b) że to w moim przypadku raczej nie jest 1-2 spotkanie a więc już taki komfort i dobre poznanie siebie, jest luz i jest swoboda, nie ma oporów, wstydliwości
Bo ja tego nie rozumiem prawdę mówiąc, dziwicie się że był związek był seks a teraz takie problemy, no ale to była jedna konkretna kobieta, gdzie poznawaliśmy się miesiącami, powstał związek i te intymne sytuacje były później, ja w tej chwili mam problem na 1 etapie, żeby poznająć przypadkową panią z internetu np, jest sobie spotkanie z nią i żeby ona miała ochotę na dalsze poznawanie a nie kończyła po 2 godzinach w kawiarni np.
Więc seks, oraz inne aspekty to daleka droga, ja na niej byłem ale jakby przestałem być w związku i do tego było to dawno czyli no nie mam doświadczenia takiego super, to prędzej jakbym był w kilkunastu związkach po pół roku to bardziej bym "łyknął" tych początkowych relacji.
Poza tym nie wiem czy słowo klucz to nie "internet", jest po prostu inaczej niż od razu na żywo.