Naprawdę niesamowite jest to wzajemne podejście kobiet do siebie. Dziewczyna sobie narzeka i widzi wszystko pesymistycznie, nie prosi konkretnie o pomoc, wiele osób się udziela i doradza. Dziewczyna dalej narzeka i neguje rady. Nikogo przy tym nie obraża, wypowiada się kulturalnie. Wzbudza to irytacje doradzających, pretensje i stawianie zarzutów. Dziewczyna się spokojnie tłumaczy, dalej narzekając i nie przyjmując rad. I to znowu wzbudza irytacje, itd., kółko się zamyka. Niesamowite, że wszyscy (włącznie z Miss) chcą i cierpliwie w tym uczestniczą, zamiast olać takie dyskusje i omijać wątek. To takie spostrzeżenia faceta na temat komunikacji kobiet.
.
A Ty w takim razie, co robisz w tym watku? Zaproponowales terapię, czyli to, co ja zrobiłam na pierwszej stronie. Ja osobiscie chciałam pomoc miss, ale ten watek i postawa autorki uswiadomil mi, ze nie da się pomoc komus, kto tej pomocy nie chce, - dla mnie samej to bardzo cenna nauka na przyszlosc.