Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 188 ]

66 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2018-08-22 17:02:27)

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
samotna singielka76 napisał/a:

Piegowata ależ ja piszę ze z sąsiadami mogę porozmawiać o pogodzie i o zakupach w Biedronce tez i pewnie o innych rzeczach tez.  Ale to dla mnie za mało. Ja szukam kogoś na urlopowy wakacyjny wyjazd ,jakiś wypad na weekend.
Ram może źle się wyraziłam pisząc ze nie mam ochoty wydawać dodatkowo ponad 300 zł.  Po prostu raczej mnie na to nie stać i szukam czegoś na co mnie stać. I właśnie wyjazd z kins byłby najlepszą opcją.

No to z kim? Ten wyjazd, naturalnie..bo chyba nie z obcym całkiem człowiekiem?

Kurcze, n ie chciałam za bardzo sie otwierać na forum, jednak "nie chcem, ale muszem" smile

Też miałam taki epizod w życiu (po rozstaniu z moim byłym), że byłam zdruzgotana, zamknięta, samotna i wściekła na cały świat:)

I wtedy skierowałam swoja uwagę na chrześnicę, którą tam kiedyś trzymałam do chrztu, córkę koleżanki. Dziewczynka miała 9 lat i była bardzo kochana i miła.


Zaczęłam na wakacje jeździć z nią smile
Oczywiście, jej rodzice w jakiejś częsci partycypowali w kosztach wyjazdów, ale z czasem... Zaczęłam tak lubić jej towarzystwo, że zupełnie przestałam zwracać uwagę na to, czy jej rodziców stać czy nie na te wakacje. Brałam na siebie wszelkie koszty, choć czasem było ciężko.

Dziś dziewczyna ma 17 lat smile Jest między nami bardzo silna więź, myślę, że nigdy takiej nie zbudowałabym, gdyby nie paradoksalnie moja samotność.
Wszędzie są ludzie.. tylko trzeba wyjrzeć poza własny egoizm i wygodnictwo, a relacje wtedy zbudowane mogą być wyjątkowe.

Uśmiechu zyczę smile

Zobacz podobne tematy :
Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Ram no właśnie ja też wolałabym najpierw nawiązać jakąś relację. I nie mówię tu o wielkiej przyjaźni. Po prostu poznać się, nadawać na podobnych falach i czuć się w miarę dobrze i bezpiecznie w swoim towarzystwie.

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Salomonko fajnej ze Tobie się udało.
Ale nawiązanie takiej relacji z chrzesniiaczka było możliwe dzięki Tobie ,ale również dzięki temu że jej rodzice i ona sama tego chciała. 2 strony muszą chcieć.

69

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
samotna singielka76 napisał/a:

Salomonko fajnej ze Tobie się udało.
Ale nawiązanie takiej relacji z chrzesniiaczka było możliwe dzięki Tobie ,ale również dzięki temu że jej rodzice i ona sama tego chciała. 2 strony muszą chcieć.

Czyli wniosek z tego taki, że powinnaś próbować aż trafisz na sytuację, w której obie strony będą chcieć.

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Ram nic innego mi nie pozostało smile

71 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2018-08-22 17:43:12)

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
samotna singielka76 napisał/a:

Salomonko fajnej ze Tobie się udało.
Ale nawiązanie takiej relacji z chrzesniiaczka było możliwe dzięki Tobie ,ale również dzięki temu że jej rodzice i ona sama tego chciała. 2 strony muszą chcieć.


To teraz z innej strony:

Ktos ci kiedys powiedział, dlaczego cię nie lubi? Czy nawet tego nie wiesz? Sorry za szczerość, ale czasem to jedyna droga do tego, by dociec prawdy.

72

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
Salomonka napisał/a:
samotna singielka76 napisał/a:

Salomonko fajnej ze Tobie się udało.
Ale nawiązanie takiej relacji z chrzesniiaczka było możliwe dzięki Tobie ,ale również dzięki temu że jej rodzice i ona sama tego chciała. 2 strony muszą chcieć.


To teraz z innej strony:

Ktos ci kiedys powiedział, dlaczego cię nie lubi? Czy nawet tego nie wiesz? Sorry za szczerość, ale czasem to jedyna droga do tego, by dociec prawdy.

To raczej nie jest kwestia antypatii. Raczej obojętności i innych potrzeb.

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Salomonko raczej otrzymuję pozytywne komunikaty. Słyszałam teksty ze fajnie się ze mną rozmawia, ze można ze mną i pogadać i pośmiać się i ze potrafię tez wysłuchać.

74

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
samotna singielka76 napisał/a:

Salomonko raczej otrzymuję pozytywne komunikaty. Słyszałam teksty ze fajnie się ze mną rozmawia, ze można ze mną i pogadać i pośmiać się i ze potrafię tez wysłuchać.


No to gdzie  przełożenie tych komunikatów? Coś szwankuje w tej komunikacji.. Skupiasz się na środowisku, a może jakiś feler tkwi w tobie?


Sama juz nie wiem. Dla mnie to co najmniej dziwne, że zdrowa, aktywna zawodowo kobieta, otwarta na komunikację z otoczeniem, pozostaje samotna..  Gdzie tkwi twoje wybrakowanie Singielko? Może jak nam pomożesz, to będzie łatwiej  nam w końcu wpaść na to, w czym tkwi problem?  Otworz się i pomóż nam smile Bez tego nie damy rady smile

75

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
Salomonka napisał/a:

Gdzie tkwi twoje wybrakowanie Singielko?

Nikt nie musi być wybrakowany. Czasem to kwestia niekorzystnych okoliczności. Świat nie jest czarno - biały.

76

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
rampampam napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Gdzie tkwi twoje wybrakowanie Singielko?

Nikt nie musi być wybrakowany. Czasem to kwestia niekorzystnych okoliczności. Świat nie jest czarno - biały.

Fakt, nie jest.. Wlasnie tych szarości próbuję się doszukać smile

Pozdrawiam.

77

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Od kiedy to zagadanie do sąsiadki czy do towarzysza na ławce w parku miałoby rozwiązać ten problem? To są te słynne "rady", które niczego nie wnoszą, bo nie są żadnym rozwiązaniem w tej konkretnej sytuacji. Tu chodzi jednak o wyjazd wakacyjny, spędzenie z kimś co najmniej kilu dni, nie godziny na kawie. Tu musi zagrać więcej czynników, od urlopu w tym samym czasie, do podobnego budżetu i kierunku wakacji. No i oczywiście tak już jest to urządzone, że generalnie pary jeżdżą z parami, single z singlami i naprawdę trudno jest to wszystko zgrać. Koleżanka singielka 40 latka bez dzieci pojechała w tym roku na wakacje ze swoją przyjaciółką z 2 dzieci, ale tylko dlatego, że ta przyjaciółka rozstała się z mężem. Wcześniej razem nie jeździły, mimo że są przyjaciółkami. Moi znajomi w parach jeżdżą ze znajomymi w parach lub sami. Pary z dziećmi jeżdżą z parami z dziećmi. Single ze względu na inny tryb funkcjonowania raczej niechętnie pojadą z koleżanką z dzieckiem, bo nie chcą się ograniczać. Żadnej samotnej matki w swoim otoczeniu nie mam, a jak miałam, to akurat wtedy nie miała kasy na wyjazd. Jedynym rozwiązaniem jest wg mnie nawiązanie kontaktu przez internet, ale do tego też trzeba się przełamać.

78

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
Aga30 napisał/a:

Od kiedy to zagadanie do sąsiadki czy do towarzysza na ławce w parku miałoby rozwiązać ten problem? To są te słynne "rady", które niczego nie wnoszą, bo nie są żadnym rozwiązaniem w tej konkretnej sytuacji. Tu chodzi jednak o wyjazd wakacyjny, spędzenie z kimś co najmniej kilu dni, nie godziny na kawie. Tu musi zagrać więcej czynników, od urlopu w tym samym czasie, do podobnego budżetu i kierunku wakacji. No i oczywiście tak już jest to urządzone, że generalnie pary jeżdżą z parami, single z singlami i naprawdę trudno jest to wszystko zgrać. Koleżanka singielka 40 latka bez dzieci pojechała w tym roku na wakacje ze swoją przyjaciółką z 2 dzieci, ale tylko dlatego, że ta przyjaciółka rozstała się z mężem. Wcześniej razem nie jeździły, mimo że są przyjaciółkami. Moi znajomi w parach jeżdżą ze znajomymi w parach lub sami. Pary z dziećmi jeżdżą z parami z dziećmi. Single ze względu na inny tryb funkcjonowania raczej niechętnie pojadą z koleżanką z dzieckiem, bo nie chcą się ograniczać. Żadnej samotnej matki w swoim otoczeniu nie mam, a jak miałam, to akurat wtedy nie miała kasy na wyjazd. Jedynym rozwiązaniem jest wg mnie nawiązanie kontaktu przez internet, ale do tego też trzeba się przełamać.

Mnie akurat internet do niczego sie w tej kwestii nie przydał, ale każdy orze jak może smile

79

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
Salomonka napisał/a:
Aga30 napisał/a:

Od kiedy to zagadanie do sąsiadki czy do towarzysza na ławce w parku miałoby rozwiązać ten problem? To są te słynne "rady", które niczego nie wnoszą, bo nie są żadnym rozwiązaniem w tej konkretnej sytuacji. Tu chodzi jednak o wyjazd wakacyjny, spędzenie z kimś co najmniej kilu dni, nie godziny na kawie. Tu musi zagrać więcej czynników, od urlopu w tym samym czasie, do podobnego budżetu i kierunku wakacji. No i oczywiście tak już jest to urządzone, że generalnie pary jeżdżą z parami, single z singlami i naprawdę trudno jest to wszystko zgrać. Koleżanka singielka 40 latka bez dzieci pojechała w tym roku na wakacje ze swoją przyjaciółką z 2 dzieci, ale tylko dlatego, że ta przyjaciółka rozstała się z mężem. Wcześniej razem nie jeździły, mimo że są przyjaciółkami. Moi znajomi w parach jeżdżą ze znajomymi w parach lub sami. Pary z dziećmi jeżdżą z parami z dziećmi. Single ze względu na inny tryb funkcjonowania raczej niechętnie pojadą z koleżanką z dzieckiem, bo nie chcą się ograniczać. Żadnej samotnej matki w swoim otoczeniu nie mam, a jak miałam, to akurat wtedy nie miała kasy na wyjazd. Jedynym rozwiązaniem jest wg mnie nawiązanie kontaktu przez internet, ale do tego też trzeba się przełamać.

Mnie akurat internet do niczego sie w tej kwestii nie przydał, ale każdy orze jak może smile

Pewnie dlatego, ze nie jesteś wybrakowana smile

80 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-08-22 22:55:57)

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

To może rzeczywiście trzeba tak jak pisze Ram, zmienić oczekiwania. Pogawędka na ławce nie załatwi mi wakacji ale osłodzi codzienność i złagodzi samotność.
Ja się po prostu nauczyłam spędzać czas sama  i  znajdować w tym przyjemność.  Nie czekam na towarzystwo, tylko sama idę, gdzie mi się podoba i robię to, na co mam ochotę.

81

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
Piegowata'76 napisał/a:

To może rzeczywiście trzeba tak jak pisze Ram, zmienić oczekiwania. Pogawędka na ławce nie załatwi mi wakacji ale osłodzi codzienność i złagodzi samotność.
Ja się po prostu nauczyłam spędzać czas sama  i  znajdować w tym przyjemność.  Nie czekam na towarzystwo, tylko sama idę, gdzie mi się podoba i robię to, na co mam ochotę.


Może dlatego, ze jak ktoś wspomniał wczesniej.. Nie jesteś  wybrakowana?


To był żart, oczywiście.

Jeden z wielkich filozofów powiedzial, że jesli przestajemy wymagać od życia, tylko zmniejszamy swoje kryteria, to znaczy że się cofamy.

Tym co jest charakterystyczne w rzeczach, jest ich zmienność, ciągłe stawanie się i przemijanie rzeczy. Tę zmienność przedstawiał za pomocą rzeki. Ona cały czas płynie i niemożliwe jest wejść dwa razy do tej samej rzeki, ponieważ tamte wody już odpłynęły, a przypłynęły nowe: "[…] wszystko płynie, nic nie stoi w miejscu". Z tego też powodu nie możemy nigdy powiedzieć, że jesteśmy, ponieważ jednocześnie jesteśmy i nie jesteśmy. Pewne i prawdziwe jest tylko to, że się zmieniamy. Natura jest ciągłym rodzeniem się i umieraniem.

Nie można utknąć w umieraniu, trzeba się kiedyś odrodzić.

82

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
Aga30 napisał/a:

Jedynym rozwiązaniem jest wg mnie nawiązanie kontaktu przez internet, ale do tego też trzeba się przełamać.

A i tu trzeba czasu na zbudowanie relacji.
Ps. Przy wyjazdach z dziećmi istotny też jest ich wiek i czy się przynajmniej tolerują. Mam znajomą, która ma przyjaciółkę, taką od przedszkola. Pomimo bardzo bliskiej relacji tylko raz razem wyjechały: jedna ma dwie córki, druga dwóch synów (podobny wiek) - dzieci się wręcz nienawidzą... Ten ich wyjazd to był koszmar i sporo obie kosztował, prawie szarpiąc przyjaźń.

83

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
Piegowata'76 napisał/a:

To może rzeczywiście trzeba tak jak pisze Ram, zmienić oczekiwania.

Jeśli ma się poczucie, że tymczasem wyczerpane zostały dostępne możliwości, to moim zdaniem warto pójść w tę stronę.

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Czy wyjazd wakacyjny w towarzystwie to naprawdę tak wielkie oczekiwanie żeby trzeba było z niego rezygnowac?

85

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
samotna singielka76 napisał/a:

Czy wyjazd wakacyjny w towarzystwie to naprawdę tak wielkie oczekiwanie żeby trzeba było z niego rezygnowac?

W tych okolicznościach, o których napisałaś, raczej nie będzie łatwo. Co nie znaczy, że masz rezygnować. Próbuj!

86

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
rampampam napisał/a:

A i tu trzeba czasu na zbudowanie relacji..

I właśnie takie przypadkowe nieraz spotkanie, zagadanie do sąsiadów MOŻE (nie musi) być początkiem budowania. Mam, jak wiadomo, szczęście mieć taką sąsiadkę i nasza przyjaźń trwa, choć ona teraz jest daleko. Zaprasza mnie do siebie, ale tego lata jakoś się plany krzyżują.
Im więcej otwartości, tym większe szanse na relacje. Nie oznacza to stuprocentowej skuteczności, ale towarzystwo do kawy na balkonie też warto mieć.
A Singielka chciałaby od razu wszystko albo nic sad

87 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-08-23 10:23:12)

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
samotna singielka76 napisał/a:

Czy wyjazd wakacyjny w towarzystwie to naprawdę tak wielkie oczekiwanie żeby trzeba było z niego rezygnowac?

Singielko, nie ma nic złego w oczekiwaniach i marzeniach, ale czasami po prostu życie ma dla nas inny scenariusz niżbyśmy sobie życzyli i albo będziemy z tego powodu cierpieć i gorzknieć, albo jakoś się w tym odnajdziemy.
Moją ambicją jest nie rezygnować z radości i uroków życia, choć nie mam wszystkiego. I żyć nie "jakoś", ale świadomie i z uśmiechem.
Na urlop pojechałabym sama i na miejscu może akurat znajdzie się fajne towarzystwo. A jak nie, to nikt mi nie odbierze wspomnienia górskich krajobrazów.
Chyba Aga dwa lata temu pisała o sympatycznych ludziach spotkanych w Grecji.

88

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Ja zdecydowanie wolałabym jechać sama niż z kimś obcym bądź przypadkowym.

89

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
rampampam napisał/a:

W tych okolicznościach, o których napisałaś, raczej nie będzie łatwo. Co nie znaczy, że masz rezygnować. Próbuj!

Próbować zawsze warto, ale odradzałabym tzw. ciśnienie, bo taka szarpanina i rozczarowania są bolesne.

90

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
Piegowata'76 napisał/a:
rampampam napisał/a:

W tych okolicznościach, o których napisałaś, raczej nie będzie łatwo. Co nie znaczy, że masz rezygnować. Próbuj!

Próbować zawsze warto, ale odradzałabym tzw. ciśnienie, bo taka szarpanina i rozczarowania są bolesne.

Tak. Raczej trzeba w rozsadny sposób szukać rozwiązania. Dopóki są chęci i możliwości.

91

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
rampampam napisał/a:

Ja zdecydowanie wolałabym jechać sama niż z kimś obcym bądź przypadkowym.

Też bym nie pojechała z kimś "w ciemno". Niedawno zaczepił mnie na Badoo facet i proponował dwudniowy wypad w Bieszczady. Odmówiłam.
Ale kiedyś w Kołobrzegu, jeszcze zresztą z mężem, spotkaliśmy na kwaterzę grupę strasznie fajnych ludzi. Poczęstowali mnie rybą, gdy zeszłam do kuchni, zagadali i miło to wspominam.

92 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-08-23 10:58:32)

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
rampampam napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:
rampampam napisał/a:

W tych okolicznościach, o których napisałaś, raczej nie będzie łatwo. Co nie znaczy, że masz rezygnować. Próbuj!

Próbować zawsze warto, ale odradzałabym tzw. ciśnienie, bo taka szarpanina i rozczarowania są bolesne.

Tak. Raczej trzeba w rozsadny sposób szukać rozwiązania. Dopóki są chęci i możliwości.

Ram, ja już zupełnie nie podchodzę do tego w kategoriach celu czy zadania. Po prostu sympatycznie jest z kimś pogadać czy spędzić czas. Wspaniale, jeśli uda się znajomość podtrzymać, ale jeśli nie, to po prostu przeżyłam miłą  chwilę. Taka chwila czasem zostaje w pamięci na cale życie.
I nigdy nie powiem, że nie ma możliwości. Życie niesie niespodzianki.

93 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-08-23 11:08:07)

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
Salomonka napisał/a:

Jeden z wielkich filozofów powiedzial, że jesli przestajemy wymagać od życia, tylko zmniejszamy swoje kryteria, to znaczy że się cofamy.

Tym co jest charakterystyczne w rzeczach, jest ich zmienność, ciągłe stawanie się i przemijanie rzeczy. Tę zmienność przedstawiał za pomocą rzeki. Ona cały czas płynie i niemożliwe jest wejść dwa razy do tej samej rzeki, ponieważ tamte wody już odpłynęły, a przypłynęły nowe: "[…] wszystko płynie, nic nie stoi w miejscu". Z tego też powodu nie możemy nigdy powiedzieć, że jesteśmy, ponieważ jednocześnie jesteśmy i nie jesteśmy. Pewne i prawdziwe jest tylko to, że się zmieniamy. Natura jest ciągłym rodzeniem się i umieraniem.

Nie można utknąć w umieraniu, trzeba się kiedyś odrodzić.

Nie uważam, że zmniejszyłam kryteria, ale jedną z najważniejszych (wedługi mnie) nauk, jakie mi wpajano, jest cieszenie się tym, co się ma. To nie wyklucza sięgania po więcej, ale nie potrzebuję wiele do szczęścia.
Pewien wielki filozof, goły i wesoły, jak to często oni, przechadzał się co dzień po targu. Nic nie kupował, tylko tak sobie chodził i przyglądał się straganom. Zapytali go, po co to robi. "Sprawdzam, bez jak wielu rzeczy jestem szczęśliwy" - odparł.
Był to Sokrates albo Arystoteles, już nie pamiętam, a anegdotkę znalazłam wiele lat temu w "Pulpecji" Małgorzaty Musierowicz.

94 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-08-23 11:05:12)

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

A tak na marginesie - chciałam wyciągnąć pewną znajomą mężatkę na koncert muzyki dawnej. Cały tydzień trwa u nas doroczny festiwal. Impreza jest barwna, pełna różnorakiej artystycznej cyganerii (mogę bez końca patrzeć na ich stroje!) z całej Polski, a bilety na koncerty do tanich nie należą. Tymczasem od życzliwej osoby dostałam całe dwa karnety za "dziękuję"!
Ta kobieta uwielbia tego typu imprezy, ale odmówiła mi z żalem, bo MĄŻ JEJ NIE PUŚCI.
Nie kupuję bajek, że singiel ma mniej możliwości. To zależy...

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Oczywiście, że samo bycie singlem nie oznacza mniejszych mozliwosci. Na to wszystko nakładą się inne czynniki.
Piegowata tak czytam Twoje posty i widzę że mieszkamy w zupełnie innych środowiskach. U Ciebie jakieś koncerty, PTTK. Coś się dzieje. Masz to na wyciągnięcie ręki. W mojej "dziurze " wielkie święto gdy na Dni Majowe odbył się koncert jakiejś gwiazdy disco polo yikes

96 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-08-23 12:05:38)

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Też mi się kiedyś wydawało, że mało się dzieje w moim mieście, a jednak to nieprawda. Trzeba tylko aktywnie poszukać. Według moich doświadczeń najlepiej szukać w internecie, bo z afiszami na mieście ostatnio bywa jakoś slabo.
Fanką disco polo nie jestem, ale potańczyć przy nim bym poszła smile

Ile masz kilometrów do najbliższego miasteczka? Dojeżdżasz samochodem czy autobusem?

97

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
samotna singielka76 napisał/a:

Oczywiście, że samo bycie singlem nie oznacza mniejszych mozliwosci. Na to wszystko nakładą się inne czynniki.
Piegowata tak czytam Twoje posty i widzę że mieszkamy w zupełnie innych środowiskach. U Ciebie jakieś koncerty, PTTK. Coś się dzieje. Masz to na wyciągnięcie ręki. W mojej "dziurze " wielkie święto gdy na Dni Majowe odbył się koncert jakiejś gwiazdy disco polo yikes

To od wielu rzeczy zależy. Nie tylko od wielkości miejscowości. Także od lokalnych władz. A czasem sporo się dzieje, ale akurat nie w naszym guście. Miasto, nawet niewielkie, ma ten plus, że zwykle znika problem komunikacyjno - transportowy.

98 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-08-23 12:22:55)

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
rampampam napisał/a:

To od wielu rzeczy zależy. Nie tylko od wielkości miejscowości. Także od lokalnych władz. A czasem sporo się dzieje, ale akurat nie w naszym guście. Miasto, nawet niewielkie, ma ten plus, że zwykle znika problem komunikacyjno - transportowy.

No, cóż... być może mam trochę szczęścia.
Ale myślę, że i na zapadłej wsi coś bym w końcu wymyśliła, żeby nie zwariować smile Pewnie często chodziłabym do lasu i na łąkę z telefonem (z braku porządnego aparatu) do robienia zdjęć. Pokusiłabym się np. o pisanie bloga, gdzie mogłabym utrwalać swoje nastroje i zdjęcia pajęczyn. A na blogach są interakcje... smile (wiem nawet o kobiecie, co męża spotkała dzięki pisaniu bloga, choć wcale nie planowała ; na forum Netkobiet, też się jakiś związek narodził).
Coś by się znalazło do robienia, wierzę w to.
Nie brak towarzystwa jest najgorszy w samotności, tylko poczucie pustki w nas. A tej ZAWSZE można przeciwdziałać.

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Piegowata nie jeżdżę niestety autem i to mnie tez ogranicza. Do miasta powiatowego gdzie dzieje się więcej dojeżdżam pociągiem lub autobusem. I o ile w miare latwo dojechać do pracy urzędu czy na zakupy to np z wieczornym powrotem  np. Z kina czy koncertu  jest już duży problem. W niedzielę autobusy wogole nie kursują a pociągi  mają okrojony rozkład. W soboty tez mniej połączeń.
Czytam ogłoszenia w necie na gminnej stronie ale co z tego jak atrakcje dla seniorów i dzieci głównie. U mnie nawet nie ma żadnego fitnessu, jogi.a kursy językowe prowadzone są głównie pod dzieci i młodzież.
Piegowata Ty masz lekkie pióro wiec pisanie bloga dla Ciebie to przyjemność:) Dla mnie byłaby to katorga.

100

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

jako, ze tez jestem "singielka" (nie lubie tego slowa, ani tez "stara panna", po prostu jestem sama!) wiem jak cholernie ciezko w pewnym wieku znalezc znajomych do wspolnego spedzania czasu. tak to juz jest ze pary spedzaja czas albo sami ze soba, albo z innymi parami. dlatego ja szukalabym znajomosci wsrod osob mi podobnych. tak tez robie, ale mi to nie wychodzi:)) bo w moim srodowisku osoby samotne to przedzial 20-26, albo 50+. ostanio na wakacje jezdze z osobami mlodszymi, owszem jest fajnie, ale ja juz czuje ze jestem dla nich za stara:))i wcale nie chodzi o dogadywanie sie. tez zdaje sobie z tego sprawe, ze w mlodszym wieku latwiej jest wejsc w zwiazek, dlatego tez ile te "przyjaznie" potrwaja nie wiem. juz nie raz mialam fajna kolezanke, ktora przepadala jak kamien gdy zwiazala sie z facetem. no coz przykre to... ja akurat nie lubie spedzania czasu, imprez z parami bo wtedy to juz w ogole dociera do mnie, jaka ja jestem beznadziejna ze ciagle jestem sama. zreszta ich rozmowy kreca sie wokol wspolnych spraw:dzieci, wspolnych planow itp. co do wychodzenia samemu. nigdy nie zapomne tego, jak z kolezankami bylysmy w pizzerii!!!(oczywiscie kazda w zwiazku)i przy stoliku obok siedzial mezczyzna lekko po 30-sam.te ich komentarze na temat, tego jakie to jest zalosne siedziec samemu w restautacji byly okropne. i wiecie co?ja coraz czesciej tez spotykam sie ze "wspolczuciem" innych. chociaz nie wiem na ile to jest wspolczucie a na ile chec dowartosciowania siebie. ludzie kisza sie w beznadziejnych zwiazkach, ale w osobe samotna czasmai mam wrazenie ze rzucili by przyslowiowy kamien.
od niedawna mieszkam sama i ciagle tylko slysze: sama?ja to bym tak nie mogl/a!!, co ty robisz sama w tym mieszkaniu? przez takie debilne komentarze naprawde zaczynam czuc sie jak kosmita, mimo ze ta samotnosc oczywiscie, ze czasami doskwiera, ale nie jest to powod do wycia co noc w poduszke!tym bardziej jak widze jak misiaczki kolezanek je zdradzaja, ogladaja sie za innymi panienkami itp.ale nie!wazne ze obraczka na palcu blyszczy!

101 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-08-23 12:47:48)

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
samotna singielka76 napisał/a:

Piegowata nie jeżdżę niestety autem i to mnie tez ogranicza. Do miasta powiatowego gdzie dzieje się więcej dojeżdżam pociągiem lub autobusem. I o ile w miare latwo dojechać do pracy urzędu czy na zakupy to np z wieczornym powrotem  np. Z kina czy koncertu  jest już duży problem. W niedzielę autobusy wogole nie kursują a pociągi  mają okrojony rozkład. W soboty tez mniej połączeń.
Czytam ogłoszenia w necie na gminnej stronie ale co z tego jak atrakcje dla seniorów i dzieci głównie. U mnie nawet nie ma żadnego fitnessu, jogi.a kursy językowe prowadzone są głównie pod dzieci i młodzież.
Piegowata Ty masz lekkie pióro wiec pisanie bloga dla Ciebie to przyjemność:) Dla mnie byłaby to katorga.

No, kurczę, a może by tak o prawo jazdy się pokusić i jakieś małe autko? A jak miasto blisko i zdrowie dopisuje, to można rowerem ; 10 km to naprawdę nie Mount Everest.
A rodzice samochodu nie mają?
No, to jak nie lubisz pisać, to możesz np. odnawiać stare meble i wrzucać zdjęcia w internet wink Albo hodować kanarki, albo nie wiem jeszcze co.
Każdy musi sam znaleźć coś dla siebie.
Ja rzeczywiście kocham pisać i gadać, na forum mogłabym przesiedzieć cały dzień - tyle tu frapujących tematów. Nawet postanowiłam rzadziej tu się udzielać, bo trzeba jeszcze pożyć ( wink ) ale takie dyskusje o samotności mnie wciągają. Też musiałam sobie z tym problemem (samotnością) poradzić.

102

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Wiem jedno: odkąd nauczyłam się dobrze czuć we własnym towarzystwie, niestraszny mi żaden samotny urlop ani wyjście, a towarzystwo jest miłym elementem życia, a nie koniecznością, bez której umieram.
Bardzo to sobie chwalę.

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Piegowata rodzice nie mają auta.
Ananasowa -właśnie problem w tym ze ciężko znaleźć singla w zbliżonym wieku. Jak słyszę teksty typu jedz sama na pewno spotkasz kogoś kto tez będzie sam.jadę a później okazuje się ze owszem są grupki singli w wieku 20-25 albo 65+. Nie twierdzę że nie porozmawiam z nimi. Ale oczekuje czegoś innego.
Piegowata moj problem jest taki ze do tego co lubię robić potrzebne mi jest towarzystwo chociażby jednej osoby. ...

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Piegowata do większego miasta mam więcej niż 10 km.rowerem to mogę sobie jechać leśna droga czy jakaś trasa rowerowa badz wiejska droga nawet i 20 km ale nie droga krajowa po której jak szalone zapindalaja tiry. Wątpliwa przyjemność niestety.

105

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

https://www.menshealth.pl/media/lib/2320/walenie-glowa-w-sciane-718bdd1762170cbbfea57c12043d583e.jpg

Wyczerpałam wątek.
Cześć i czołem.

106

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Singielko , a czy czasem ci się udaje wyjść z domu i w czymś fajnym uczestniczyć? Jeśli tak, to jakie to atrakcje, sytuacje? Co ci poprawia nastrój?
ananasowa , sporo racji w tym jest, co napisałaś.

107 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-08-23 13:12:00)

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
samotna singielka76 napisał/a:

Piegowata do większego miasta mam więcej niż 10 km.rowerem to mogę sobie jechać leśna droga czy jakaś trasa rowerowa badz wiejska droga nawet i 20 km ale nie droga krajowa po której jak szalone zapindalaja tiry. Wątpliwa przyjemność niestety.

Ja pierdzielę...
Polne drogi też są - tak nawiasem mówiąc, bo ta rozmowa przybiera już poziom absurdu.
Napisałaś, by się poradzić, czy zostać pogłaskaną po główce i utwierdzoną w swoim nieszczęściu?
Jeśli to drugie - współczuję samotności, to rzeczywiście przykre uczucie.
Wot i wsio smile

108

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
samotna singielka76 napisał/a:

Piegowata moj problem jest taki ze do tego co lubię robić potrzebne mi jest towarzystwo chociażby jednej osoby. ...

A co lubisz?

109

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
Piegowata'76 napisał/a:
samotna singielka76 napisał/a:

Piegowata do większego miasta mam więcej niż 10 km.rowerem to mogę sobie jechać leśna droga czy jakaś trasa rowerowa badz wiejska droga nawet i 20 km ale nie droga krajowa po której jak szalone zapindalaja tiry. Wątpliwa przyjemność niestety.

Ja pierdzielę...
Polne drogi też są - tak nawiasem mówiąc, bo ta rozmowa przybiera już poziom absurdu.
Napisałaś, by się poradzić, czy zostać pogłaskaną po główce i utwierdzoną w swoim nieszczęściu?
Jeśli to drugie - współczuję samotności, to rzeczywiście przykre uczucie.
Wot i wsio smile

Piegowata, ludzie są różni. Wkurza mnie, że narzekasz, że inni "po tobie jadą", a sama robisz to samo, jak tylko jest okazja.
Co jest z ludźmi???

110 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-08-23 13:41:47)

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
rampampam napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:
samotna singielka76 napisał/a:

Piegowata do większego miasta mam więcej niż 10 km.rowerem to mogę sobie jechać leśna droga czy jakaś trasa rowerowa badz wiejska droga nawet i 20 km ale nie droga krajowa po której jak szalone zapindalaja tiry. Wątpliwa przyjemność niestety.

Ja pierdzielę...
Polne drogi też są - tak nawiasem mówiąc, bo ta rozmowa przybiera już poziom absurdu.
Napisałaś, by się poradzić, czy zostać pogłaskaną po główce i utwierdzoną w swoim nieszczęściu?
Jeśli to drugie - współczuję samotności, to rzeczywiście przykre uczucie.
Wot i wsio smile

Piegowata, ludzie są różni. Wkurza mnie, że narzekasz, że inni "po tobie jadą", a sama robisz to samo, jak tylko jest okazja.
Co jest z ludźmi???

No, dobrze, może powinnam łagodniej i naprawdę się starałam.
Ale czego się Singielce nie powie, wciaż jest na nie sad
Próbowały coś podpowiedzieć (nie narzucać przecież, a jedynie proponować, wskazywać przykłady rozwiązań) Salomonka i Pietruszka.
Może faktycznie Singielka chciała się tylko pożalić i jeśli tak, to jak najbardziej rozumiem, że przeżywa przykre emocje.
Ram, nawet Ty, bardzo negatywnie przeżywająca samotność, coś jednak z nią robisz, dochodzisz do jakichś wniosków. Być może to kwestia etapu, na jakim się jest.
I nie narzekam bez przerwy, że po mnie jedziecie, a tylko czasami wink
Tak nawiasem mówiąc wzięłam coś dla siebie z rad Pietruszki dotyczących moich spraw.

111

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
Piegowata'76 napisał/a:
rampampam napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Ja pierdzielę...
Polne drogi też są - tak nawiasem mówiąc, bo ta rozmowa przybiera już poziom absurdu.
Napisałaś, by się poradzić, czy zostać pogłaskaną po główce i utwierdzoną w swoim nieszczęściu?
Jeśli to drugie - współczuję samotności, to rzeczywiście przykre uczucie.
Wot i wsio smile

Piegowata, ludzie są różni. Wkurza mnie, że narzekasz, że inni "po tobie jadą", a sama robisz to samo, jak tylko jest okazja.
Co jest z ludźmi???

No, dobrze, może powinnam łagodniej i naprawdę się starałam.
Ale czego się Singielce nie powie, wciaż jest na nie sad
Próbowały coś podpowiedzieć (nie narzucać przecież) Salomonka i Pietruszka.
Może faktycznie Singielka chciała się tyko pożalić i jeśli tak, to jak najbardziej rozumiem, że przeżywa przykre emocje.
Ram, nawet Ty, bardzo negatywnie przeżywająca samotność, coś jednak z nią robisz, dochodzisz do jakichś wniosków.
I nie narzekam bez przerwy, że po mnie jedziecie, a tylko czasami wink
Tak nawiasem mówiąc wzięłam coś dla siebie z rad Pietruszki dotyczących moich spraw.

Oczywiście. Ale ja też potrzebowałam dużo czasu. Moim zdaniem takie celowe dolowanie kogoś nie świadczy o chęci pomocy. Jak ktoś nas irytuje swoim podejściem, to nie należy do niego pisać. Każdy inaczej reaguje, przeżywa. Nikt nie zmieni się radykalnie od kilku postów na forum. Trzeba czasu.

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Piegowata nie musisz po mnie jechać. Nie chcesz to nie pisz tutaj bo musu nie ma.
Temat dotyczył dojazdu rowerem do miasta powiatowego to piszę jak jest. jak mam ochotę pojeździć rowerem to wybieram drogi polne czy ścieżki rowerowe. Do owego miasta prowadzi droga krajowa o dużym natężeniu ruchu wszelakich pojazdów. I jazda rowerem to duże ryzyko i żadna przyjemność.
Ram lubie spacery, zwiedzanie, z umiarem pochodzić po górach.
Ale lubię to robić w towarzystwie. Poza tym to co większość poczytać książkę, obejrzeć film.
Z ostatnich przyjemności -kawa w kawiarni w miłym towarzystwie.ale to ostatnio naprawdę rzadko ma miejsce.

113 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-08-23 13:30:50)

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
rampampam napisał/a:

Oczywiście. Ale ja też potrzebowałam dużo czasu. Moim zdaniem takie celowe dolowanie kogoś nie świadczy o chęci pomocy. Jak ktoś nas irytuje swoim podejściem, to nie należy do niego pisać. Każdy inaczej reaguje, przeżywa. Nikt nie zmieni się radykalnie od kilku postów na forum. Trzeba czasu.

Oj, nie chciałam dołować. Po prostu się zniecierpliwiłam.
Wezmę pod uwagę to, co mi napisałaś, bo narwana, owszem, bywam.

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Poza tym Piegowata często edytujesz swoje wypowiedzi a ja jak raz przeczytam to później juz do tego raczej nie wracam.no chyba że cis mi się rzucić w oczy ze treść się zmieniła.
Niby fajna opcja edycji ale nie do końca.

115 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-08-23 13:38:02)

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
samotna singielka76 napisał/a:

Piegowata nie musisz po mnie jechać. Nie chcesz to nie pisz tutaj bo musu nie ma.
Temat dotyczył dojazdu rowerem do miasta powiatowego to piszę jak jest. jak mam ochotę pojeździć rowerem to wybieram drogi polne czy ścieżki rowerowe. Do owego miasta prowadzi droga krajowa o dużym natężeniu ruchu wszelakich pojazdów. I jazda rowerem to duże ryzyko i żadna przyjemność.
Ram lubie spacery, zwiedzanie, z umiarem pochodzić po górach.
Ale lubię to robić w towarzystwie. Poza tym to co większość poczytać książkę, obejrzeć film.
Z ostatnich przyjemności -kawa w kawiarni w miłym towarzystwie.ale to ostatnio naprawdę rzadko ma miejsce.

Singielko, sorry.
Ale nie ukrywam, czasami ma się ochotę ekspresyjnie trzepnąć ręką w stół.
Ja się też boje tirów i szukam bocznych dróg. Przez ten rowerowy przykład chciałam powiedzieć, że jak jedno rozwiązanie z jakichś powodów nie odpowiada, to trzeba poszukać innych. Niezła przenośnia wyszła z tymi bocznymi ścieżkami smile
Towarzystwo jest albo go nie ma i jakoś trzeba sobie z tym dać radę po prostu. Zawsze warto próbować, jak już była mowa, ale liczyć się z niepowodzeniem i szukać sposobów na życie takie, jakie się ma.

116

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
samotna singielka76 napisał/a:

Poza tym Piegowata często edytujesz swoje wypowiedzi a ja jak raz przeczytam to później juz do tego raczej nie wracam.no chyba że cis mi się rzucić w oczy ze treść się zmieniła.
Niby fajna opcja edycji ale nie do końca.

No, czasem napiszę nie do końca przemyślaną wypowiedź albo jakąś literówkę chcę poprawić i często edytuję.

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Piegowata to nie jest tak,ze ja jakiś wniosków nie wyciagam z Waszych wypowiedzi. Nawet jeśli o tym nie piszę to swoje przemyślenia mam. Jestem kiepska w pisaniu o swoich odczuciach. Nie mam lekkiego pióra jak co niektórych.
Ale z drugiej strony cześć porad jest banalna i mało odkrywcza.Trudno żebym żyjąc ponad 40 lat nie wiedziałam  ,że mogę zagadać sasiadke czy panią na ławce w parku. Robie to ale i tak nie osiągnęłam tego na czym mi zależy. Chyba Aga pisała o banalnosci co niektórych rad.

118

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
samotna singielka76 napisał/a:

Ram lubie spacery, zwiedzanie, z umiarem pochodzić po górach.
Ale lubię to robić w towarzystwie. Poza tym to co większość poczytać książkę, obejrzeć film.
Z ostatnich przyjemności -kawa w kawiarni w miłym towarzystwie.ale to ostatnio naprawdę rzadko ma miejsce.

To już są konkretne zainteresowania. I faktycznie częściowo wymagają towarzystwa. Oczywiście, można w pojedynkę, ale rozumiem, że to nie daje oczekiwanej radości.
Ja mieszkam w małej wiosce (1km długości). Do czterech pobliskich małych miast mam 10-40 km. Owszem, jestem kierowcą, więc to sporo ułatwia. Ale jak ostatnio przez dwa tygodnie byłam bez auta, to przemieszczanie się komunikacją było okropne. A wychodziłam, bo musiałam - dla przyjemności chyba już by mi się nie chciało. Chyba, że byłoby towarzystwo...

119

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
samotna singielka76 napisał/a:

Ale z drugiej strony cześć porad jest banalna i mało odkrywcza.Trudno żebym żyjąc ponad 40 lat nie wiedziałam  ,że mogę zagadać sasiadke czy panią na ławce w parku. Robie to ale i tak nie osiągnęłam tego na czym mi zależy. Chyba Aga pisała o banalnosci co niektórych rad.

Chodzi raczej o to, żeby być może dzięki rozmowom z innymi ludźmi odkryć rozwiązania, na które dotąd sami nie wpadliśmy. Przynajmniej ja mam takie podejście.

120 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-08-23 14:00:39)

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
samotna singielka76 napisał/a:

Piegowata to nie jest tak,ze ja jakiś wniosków nie wyciagam z Waszych wypowiedzi. Nawet jeśli o tym nie piszę to swoje przemyślenia mam. Jestem kiepska w pisaniu o swoich odczuciach. Nie mam lekkiego pióra jak co niektórych.
Ale z drugiej strony cześć porad jest banalna i mało odkrywcza.Trudno żebym żyjąc ponad 40 lat nie wiedziałam  ,że mogę zagadać sasiadke czy panią na ławce w parku. Robie to ale i tak nie osiągnęłam tego na czym mi zależy. Chyba Aga pisała o banalnosci co niektórych rad.

Owszem, pewne prawdy są banalne, ale nieźle się sprawdzają.
Ja się tylko podzieliłam swoimi sposobami na oswojenie samotności, propozycjami wyjścia do ludzi.  Akurat na wakacje jeżdżę z synem, więc problem towarzystwa odpada. Z tym jednak doświadczeniem, które mam dzisiaj, uważam, że warto się przełamać i wyjechać nawet samej, choćby do pobliskiej letniskowej miejscowości i odważyć się np. pójść w pojedynkę na kawę. Może nikogo tam nie spotkam, a może jednak ktoś zagada i choć na chwilę humor się poprawi. Szkoda w domu siedzieć, bo tu już na pewno nic nowego nam się nie przydarzy (no, chyba że wyjątkowo).
Wiem też z własnych doświadczeń, że samotność nam się czasami po prostu przydarza i trzeba się z nią oswoić nie ma innego wyjścia, jeśli się nie chce zwariować.

Napisalam i drżę, czy znowu nie popełnilam jakiegoś faux-pas wink Jeśli tak, to szczerze przepraszam i wszystko mogę wyjaśnić.

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Ram na szczęście nie  mieszkam na wsi, bo bez auta w dzisiejszych czasach byłoby ciężko. Widzę jak znikają połączenia autobusowe bo nie ekonomiczne.

122

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Z autobusami na wsi bywa naprawdę fatalnie, to fakt.
Tego lata musiałam zrezygnować z roweru, a tak bym pojechała do przyjaciółki z pobliskiej wsi w letnia niedzielę.

123

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
samotna singielka76 napisał/a:

Ram na szczęście nie  mieszkam na wsi, bo bez auta w dzisiejszych czasach byłoby ciężko. Widzę jak znikają połączenia autobusowe bo nie ekonomiczne.

U nas gmina jest niewielka, ale też nie jest najmniejsza. Też zdarzają się lokalne wydarzenia, festyny. I oczywiście bywam na nich i zawsze spotkam kogoś znajomego. Ale nie o to chodzi. Chodzi o towarzystwo na dłuższy czas, tzn np o wspólne i zaplanowane wyjście na taki festyn.

124

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Jezu, co za jęczydusza...

Singielko, mieszkam w maleńkim miasteczku, 5 tys ludzi, w tym przeważająca liczba to emeryci. To taka angielska Riviera dla 65+. Znalezienie kogoś w moim wieku jest praktycznie niemożliwe.

Co nie znaczy, że jestem samotnym Bolkiem. Wręcz przeciwnie: śpiewam w kościelnym chórze, chodzę na spotkania Rotary Club, jestem członkiem towarzystwa zachowywania prawdziwego piwa (CAMRA), umawiam się na wycieczki rowerowe w internecie. Okej, nie jestem singielką, mam narzeczonego, ale dużo z tych rzeczy robię sama, bo Misiek angielskiego piwa nie lubi, a śpiewać nie potrafi wink

Tak na marginesie, super kolegę spotkałam zupełnie przypadkowo na proszonej kolacji: były biskup, lat z chyba 82. Przegadaliśmy z cztery godziny o teologii i polityce. Do dziś widuję go co tydzień i sobie nawijamy o Jezusie big_smile

Morał z tej historii? Jak się chce to można.

125

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Ja od ponad 2lat staralam sie wlasnie wychodzic do ludzi, bo wierzylam ze kogos poznam. owszem poznawalam. Jezeli chodzi o facetow to byli to albo zdecydowanie mlodsi, ktorzy po poznaniu wieku zmieniali zdanie, albo faceci zonaci lub zajeci. Jezeli zas chodzi o znajomych to tez kilku poznalam ale jak to ze znajomosciami bywa, raz sa a raz ich nie ma. I wiecie co? Z perspektywy czasu nie wiem czy warto bylo "zabiegac" o to wszystko. Dalej jestem tak naprawde sama i dalej wracam do pustego domu. Ot tylko, ze od czasu do czasu mam z kims isc na piwo.nic wiecej...

126

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
Beyondblackie napisał/a:

Morał z tej historii? Jak się chce to można.

No i to mam cały czas na myśli.

A na "moją" wieś muszę wybrać się w tygodniu po pracy, tylko dobrze to sobie zorganizować.

127

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
Piegowata'76 napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Morał z tej historii? Jak się chce to można.

No i to mam cały czas na myśli.

A na "moją" wieś muszę wybrać się w tygodniu po pracy, tylko dobrze to sobie zorganizować.

Chociaż mam prawo jazdy, z auta mało korzystam, bo Misiek jeździ nim do pracy. Ale mam super rower, i naprawdę, nie jest problemem pojechać gdzieś 15 km. Całe lato przepedałowalam nad morze (3 km), na lekcje pianina (5 km), do pobliskiego miasteczka (7 km) i tak generalnie ze znajomymi z CAMRA w "poszukiwaniu browaru". Oczywiście jesienią i zimą będzie to mniej komfortowy środek lokomocji, ale w tutejszym klimacie nawet do połowy listopada może być ciepło.

I przepraszam, ale jak mi ktoś wciska kit,że brak wiejskich dróg, to nie wiem czy śmiać się czy płakać. Z postów Singielki wynika, że w powiatowej Polsce to są same autostrady big_smile

128 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-08-23 15:58:06)

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Mnie coś w tym roku szwankuje ze zdrowiem albo rowerem - bardzo się męczę w czasie jazdy. Na porządny przegląd roweru chwilowo brak kasy, mam teraz lata chude wink Ale skoro nie mogę rowerem, poszukam innych sposobów.
Kiedyś o bocznych ścieżkach, polnych drogach do sąsiedniego miasta wspomniał mi znajomy i aż dziw mnie wziął, że nie brałam pod uwagę czegoś tak oczywistego. A przecież od wielu lat jeżdzę do przyjaciółki na wieś pewną niezwykle malowniczą trasą polnymi ścieżkami.

129

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

U mnie trochę jest problem z kierownicą, bo model Cube Elly Cruise jest dużym rowerem miejskim, a ja mam tylko 1.58 m i nieważne jak jest nisko ta kierownica, to mnie ramiona bolą sad Tzn, mogę jechać nawet 20 kilometrów, ale następnego dnia czuję się jak po wyciskaniu sztangi. To się nazywa cierpienie w imię estetyki big_smile

130 Ostatnio edytowany przez zwyczajny gość (2018-08-23 18:43:02)

Odp: Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle
Beyondblackie napisał/a:

U mnie trochę jest problem z kierownicą, bo model Cube Elly Cruise jest dużym rowerem miejskim, a ja mam tylko 1.58 m i nieważne jak jest nisko ta kierownica, to mnie ramiona bolą sad Tzn, mogę jechać nawet 20 kilometrów, ale następnego dnia czuję się jak po wyciskaniu sztangi. To się nazywa cierpienie w imię estetyki big_smile

Ramiona bolą bo masz złą pozycje na rowerze smile. Prawdopodobnie kierownica jest ZA NISKO. Przy pozycji pochylonej opierasz się rękoma na kierownicy . Może też kierownica jest zbyt odległa od siodełka. Niewiem co można regulować w twoim rowerze ( mostek w kierownicy, przesunięcie siodełka) ale warto spróbować.
Dobrze jest poćwiczyć ręce (pompki) .....ten ból mija zwykle po 2-4 tygodniach jazdy rowerem....
Do poczytania w internecie.

Posty [ 66 do 130 z 188 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Cały urlop spędzam w domu i jest mi z tym źle

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024