Kiedy zdrady wyjdą na jaw - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Kiedy zdrady wyjdą na jaw

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 113 z 113 ]

66

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw

Serio,też już sądzę że troll.
Chociaż przyznam że modliszka też miała taką mentalnośc.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
mrbonny napisał/a:
Żerard napisał/a:

Żona zawsze lubiła seks, przekraczanie granic, to nie tak że mi z nią czegoś brakowało. Ma 31 lat, jest piękna, zadbana, mądra. Ale seks z jedną kobietą jest nudny, nawet nie wiem dlaczego. Chcę ją odzyskać, moje życie bez niej nie ma sensu. Co zrobić? Jak rozmawiać? Pomóżcie.

Żerard napisał/a:

Jest idealna w każdym calu. Seks był zawsze udany, może w ostatnim czasie bardziej techniczny, ale to w wybrane dni.

To co Ty piszesz to w ogóle nie ma logiki, coś z tobą nie tak jest...

Co zrobić? Daj tej kobiecie spokojnie odejść, ona dostanie nowe rozdanie kart w życiu i lepsze życie, a ty się męcz za swoje błędy trzeba płacić.

Bo w trollingu zazwyczaj coś nie pasuje.

68 Ostatnio edytowany przez Katarzynka88 (2018-07-15 00:25:59)

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw

Żerard, przeczytaj "Nieznośną lekkość bytu". Nie znajdziesz tam recepty na swoje problemy, ale może lepiej zrozumiesz siebie. Główny bohater bardzo przypomina mi Ciebie. I wcale nie uważam, że jest "zły".

Wg mnie rozwiązania są dwa: przyznasz się przed sobą i żoną do tego jaki jesteś. Zdradzałeś i będziesz zdradzał. Nie łudź siebie i jej, że przestaniesz. Może na chwilę, po tym szoku, byłbyś w stanie, ale wrócisz do tego. Wg mnie wyleczy Cię dopiero kalendarz. Ona być może wybaczy, zaakceptuje to, odrzuci swoje romantyczne ideały i będzie z Tobą mimo wszystko (bo może, poza zdradami, stanowicie naprawdę dobraną parę).

Drugie rozwiazanie: daj jej odejść. Jeżeli wiesz, że nie umie lub nie będzie chciała pogodzić się z Twoimi słabościami, pozwól jej ułożyć sobie życie od nowa.

To są moim zdaniem jedyne opcje. Jeśli ją kochasz, nie bądź okrutny i nie próbuj jej odzyskać, obiecując, że się zmienisz. Bo może Ci się uda ją przekonać, wrócicie do siebie, a ona po paru latach znów odkryje Twoje zdrady. A wtedy jej ból i poczucie straconego czasu będą wielokrotnie większe.

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
Żerard napisał/a:

Żonę zdradziłem wielokrotnie.

robiłem to bo czułem że albo to zrobię teraz albo nigdy

Swojego czasu nawet ten przelotny seks nie był przeze mnie pojmowany w kategorii zdrady, tylko odskoczni, nacieszenia się czymś nowym dopóki nie wkroczę w etap ojcostwa.

Świadomość, że za chwilę może pojawić się potomek, więc to ostatnia chwila na skok.

Te ciała nic dla mnie nie znaczą.

Chcę ją odzyskać

Jest idealna w każdym calu. Seks był zawsze udany

zdrada jest wstrętna. Moja była wielokrotna i wyrachowana. (...) nie wierzę, że ona chce to tak zostawić, nie dając mi szansy.

Gdyby mi wybaczyła, już przenigdy nie spojrzałbym na inną kobietę.

Nie wiem nawet, czy potrafię przestać zdradzać.

Byłbym wdzięczny za odrobinę wyrozumiałości

Pogratulować tupetu.


Ela210 napisał/a:

A te "ciała" to chociaż ciepłe czy jesteś patologiem..?

Żerard napisał/a:

Droga Elu, złośliwość na poziomie kloaki.

O, jaki wrażliwy pan doktor. Szkoda tylko, że wybiórczo.


Żerard napisał/a:

Zawód jest trudny, wymaga psychicznej odporności i upustu swoich emocji.

A, to wszystko tłumaczy. Zaraz popłaczę się ze współczucia.


Olinka napisał/a:

Kilka razy użyłeś wielkiego słowa 'miłość', ale jedyną miłość jaką tutaj widzę, to Twoja własna - do siebie.

I tyle w temacie.

70

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw

Gerard wybacz moją krytykę ale myślę że jesteś egoistą. Sam napisałeś że te zdrady miały na celu tylko wykorzystanie tych kobiet.

A zatem potraktowałeś je bez szacunku jak zwykłe przedmioty. Tak się objawia egoizm w człowieku.

Egoizm jest całkowitym przeciwieństwem miłości.
A zatem masz mało miłości w sobie. Problemem może nie są te Zdrady a to że masz mało miłości. Być może żona to dostrzegała.
Wydaje mi się że problem w waszym małżeństwie i w waszych relacjach jest głębszy. Bo skoro dowiedziała się o zdradach i nie chcę nawet z tobą rozmawiać tylko cię odrazu olała to może świadczyć że problem między wami już wcześniej narastał.

Jest jeszcze jedna opcja jej niepłodność.
Jest pewnie silnie sfrustrowana z powodu tego że nie może zajść w ciążę. Wkurzyła się maksymalnie że ona dla was traci czas biegając po lekarzach A ty na boku w najlepsze się zabawiasz.

Ostatnia opcja jest taka że jest w tej chwili w szoku. Być może bardzo mocno jej na tobie zależy dlatego się nie odzywam bo cierpi.

71 Ostatnio edytowany przez klische (2018-07-16 07:06:40)

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw

Tak mi sie nasunelo po przeczytaniu... Piszesz o kryzysie i o zdradach w zwiazku takim tonem, jakby to bylo conajmniej jakims obowiazkiem kazdego faceta w srednim wieku!
I to zdanie:
" mam z racji wykonywanego zawodu nieustanny dostęp do młodych, pięknych ciał"....nosz....jakbym slyszala swiszczacy szept Hannibala big_smile big_smile

Z Twoich wypowiedzi przebija egoizm i cynizm, a na koniec okaze sie, ze to tylko trollizm wink big_smile 
Ech wakacje...

72

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
klische napisał/a:

Tak mi sie nasunelo po przeczytaniu... Piszesz o kryzysie i o zdradach w zwiazku takim tonem, jakby to bylo conajmniej jakims obowiazkiem kazdego faceta w srednim wieku!
I to zdanie:
" mam z racji wykonywanego zawodu nieustanny dostęp do młodych, pięknych ciał"....nosz....jakbym slyszala swiszczacy szept Hannibala big_smile big_smile

Z Twoich wypowiedzi przebija egoizm i cynizm, a na koniec okaze sie, ze to tylko trollizm wink big_smile 
Ech wakacje...

Dlatego też dziękuję uprzejmie każdemu, kto poświęcił chwilę na swoje przemyślenia i refleksje w moim temacie, ale zarzucanie trollizmu, które przewija się w co drugiej odpowiedzi, zniechęca do kontynuowania swojej obecności tutaj. Pozdrawiam.

73

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
Żerard napisał/a:
klische napisał/a:

Tak mi sie nasunelo po przeczytaniu... Piszesz o kryzysie i o zdradach w zwiazku takim tonem, jakby to bylo conajmniej jakims obowiazkiem kazdego faceta w srednim wieku!
I to zdanie:
" mam z racji wykonywanego zawodu nieustanny dostęp do młodych, pięknych ciał"....nosz....jakbym slyszala swiszczacy szept Hannibala big_smile big_smile

Z Twoich wypowiedzi przebija egoizm i cynizm, a na koniec okaze sie, ze to tylko trollizm wink big_smile 
Ech wakacje...

Dlatego też dziękuję uprzejmie każdemu, kto poświęcił chwilę na swoje przemyślenia i refleksje w moim temacie, ale zarzucanie trollizmu, które przewija się w co drugiej odpowiedzi, zniechęca do kontynuowania swojej obecności tutaj. Pozdrawiam.

Nie ma się o co obrażać.
Jeśli jednak, dyskusja niczego nie wnosi i staje się sztuką dla sztuki, a jednocześnie, powoduje jątrzenie, to popieram.
A pozdrowienia, odwzajemniam. smile
Ja, przynajmniej.

74

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw

Zostaw ją w spokoju. Niech sobie kobieta ułoży życie na spokojnie. Nikt nie chce być z osobą, która nas zdradza. Raz można jeszcze wybaczyć ale nie non stop i na dodatek nie wiadomo czy się przestanie … Dla mnie ta sytuacja jest chora.

75

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
Żerard napisał/a:
Pirx napisał/a:

Nie da się.Nie rozumiesz?

Nie rozumiesz co się stało,Nie rozumiesz co jej zrobiłeś. Nie masz żadnych ludzkich odruchów poza "poczuciem straty". Ona nie straci.Ona zyska.

Chcesz coś naprawić? -> Psychoterapia.Dla Ciebie. W efekcie może kiedyś nie dasz ciała z kimś innym, a może po prostu zaczniesz żyć w zgodzie ze sobą bez tratowania ludzi?
Podjęła decyzję -> uszanuj,nie przeszkadzaj w rozwodzie i żyj swoim życiem.

Rozwód nie jest rozwiązaniem problemów. Ludzie nie są parą butów, którą można reklamować albo zwrócić. Łączą nas wspomnienia, nie są to ułamki chwil, ale lata. Wspólne wyjazdy, przeprowadzki, zmiany pracy, wydarzenia rodzinne. Tego nie da się wymazać. Tak, zdrada jest wstrętna. Moja była wielokrotna i wyrachowana. Ale to jedyne złe rzeczy, które się wydarzyły w trakcie pożycia. Reszta była naprawdę dobra i nie wierzę, że ona chce to tak zostawić, nie dając mi szansy.

Oczywiście że rozwód jest rozwiązaniem problemu ale dla Twojej żony a jej problem to zdradzający notorycznie mąż.

76

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
Żerard napisał/a:

Żonę zdradziłem wielokrotnie. Nie dlatego, że jej nie kocham. Kocham, ale czasami potrzebuję odmiany, innego ciała, zachowania, reakcji. Może też trochę zaczyna mi odbijać, bo za chwilę skończę czterdzieści lat. Może trochę, bo mam z racji wykonywanego zawodu nieustanny dostęp do młodych, pięknych ciał. Nie wiem. Nigdy się nie przyznałem, ona nigdy się nie domyślała. O tych zdradach wiedział mój "przyjaciel". Znamy się ze studiów, razem pracowaliśmy, czasami mamy wspólne dyżury. Pewnego dnia moja żona wyjechała w delegację. Nic nowego, jeździ tak raz w miesiącu, jest audytorem. Kiedy wróciła, poprosiła mnie o rozmowę. Wyrzuciła jednym tchem, że jakiś czas temu była w tajemnicy u mojego "przyjaciela" na konsultacji (od dwóch lat staramy się bezskutecznie o potomka). Że on jej powiedział, że nie pomoże, bo nie chce marnować życia jej i dziecka (i opowiedział o wszystkich moich przygodach). Że zaproponował pomoc i wsparcie i w ramach tego wsparcia wynajęli pokój w hotelu i [wulgaryzm] się w nim kilka dni. Nigdy nie widziałem, żeby ona mu się podobała, ale on podobno za nią szalał odkąd ją tylko zobaczył. Ona nie wie, co robić dalej. Podobno mnie kocha, podobno te informacje o moich skokach tak ją zabolały, że wyjechała z nim żeby zrobić mi na złość. I nie wie, może coś do niego poczuje, bo on jej daje wsparcie, był uczciwy i z trudem patrzył jak ona żyje w nieświadomości. Wyprowadzila się do przyjaciółki, chce czasu, nie odbiera telefonów. "Przyjaciel" wziął wolne i wyjechał (pewnie boi się, że dostanie w mordę, choć to oczywiście i tak kwestia czasu). Nie chcę jej stracić. Nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego zdradzam. Nie wiem nawet, czy potrafię przestać zdradzać. Te ciała nic dla mnie nie znaczą. Nie znam ich imion, nie pamiętam twarzy. Przychodzą i odchodzą. Żona zawsze lubiła seks, przekraczanie granic, to nie tak że mi z nią czegoś brakowało. Ma 31 lat, jest piękna, zadbana, mądra. Ale seks z jedną kobietą jest nudny, nawet nie wiem dlaczego. Chcę ją odzyskać, moje życie bez niej nie ma sensu. Co zrobić? Jak rozmawiać? Pomóżcie.

Nie przeszkadzało Ci to,kiedy Ty zdradzałeś żonę,ale kiedy ona to zrobiła jesteś wściekły i to nie Twój przyjaciel powinien dostać "w mordę", ale Ty i to kilkakrotnie i porządnie. TY jej nie kochasz,bo gdyś ją kochał nie polazłbyś z innymi do łóżka. Tyś jest po prostu chory i to umysłowo.Lecz się,bo to co zrobiłeś swojej poślubionej żonie jest nie do przyjęcia i nie do zaakceptowania.

77

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw

hipokryzja połączona  patologią takimi jak ty brzydzę się nie zmienisz się co widać po twoim podejściu do swoich kochanek oraz żony po prostu bardziej się zakamuflujesz więc kibicuję twojej żonie. Był pewien celebryta podobny do ciebie zwał się Muniek tyle iż żona mu non stop wybaczała nagle się nawrócił (swoją drogą wierzył w Boga a reszta to image) bo okazało się iż mu nie stoi....

78 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-07-16 22:45:08)

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
Żerard napisał/a:

[...] "Przyjaciel" wziął wolne i wyjechał (pewnie boi się, że dostanie w mordę, choć to oczywiście i tak kwestia czasu). [...]

Z całej tej historii najbardziej podoba mi się ten fragment. Oby żona nie chciała obijać mordy tym wszystkim "młodym ciałkom" big_smile wink

79

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw

Ja dodam jeszcze ten fragment:

Hrefi napisał/a:

Jako facet powiem ci tak: twój kumpel to kawał [wulgaryzm] i reszta gowna za to co zrobił. Tak się nie robi koledze. Choć w miłości ponoc wszystkie kroki dozwolone. Tak czy inaczej źle zrobił. Jego wina.

Bo rozumiem, że koledze się tak nie robi, ale już pan mąż został z win oczyszczony?
Zdecydowanie nie ogarniam takiego pokrętnego toku myślenia.

Tym niemniej wątek w całości trąci prowokacją, zresztą od pierwszego posta, ale a nuż okaże się, że się mylę i coś konstruktywnego jednak z tego wyniknie.

80

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw

Kolega zachował się fair. Faceci kryjący zdrady kumpli to [wulgaryzm].
W mordę dostać powinieneś Ty.

Chyba, że jesteś kolejnym trollem braci samców, jak tak to pozdrawiam Ciebie i Twojego lekarza big_smile.

81

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
Sara Feministka napisał/a:

Kolega zachował się fair. Faceci kryjący zdrady kumpli to [wulgaryzm].
W mordę dostać powinieneś Ty.

Chyba, że jesteś kolejnym trollem braci samców, jak tak to pozdrawiam Ciebie i Twojego lekarza big_smile.

To że "kolega" powiedział jej o zdradach męża to jedno ale to że następnie wylądował z nią w łóżku to drugie i to że ją przeleciał jest karygodne.
Rozumiem że nie znasz kobiet kryjących zdrady koleżanek.

82

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw

Kolega zrobił dokładnie to samo jemu co on robił swojej żonie od lat.Znudziła mu się żona,bo wiadomo jest ciągle ta sama,ale jako dorosły chłop powinien wiedzieć,że żonę nie bierze się na m-c rok czy dwa,ale na cale życie,a skoro uważał,że jedna żona mu nie wystarcza powinien się nigdy nie żenić. Jeszcze raz napiszę, ten pożalsię Boże "mąż" ma coś poważnego z głową,a żona gdyby była mądra kopnęłaby go tam gdzie trzeba i ułożyła sobie życie z normalnym facetem,nie półgłówkiem. I uważam,że nie ma się co tutaj rozwodzić,bo nie ma nad czym.Zawinił i to wiele razy,a teraz udaje nieszczęśliwego, bo zdradzonego.Gdyby głupota miała skrzydła,to on fruwałby jak gołębica.

83

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
maku2 napisał/a:
Sara Feministka napisał/a:

Kolega zachował się fair. Faceci kryjący zdrady kumpli to skurwiele.
W mordę dostać powinieneś Ty.

Chyba, że jesteś kolejnym trollem braci samców, jak tak to pozdrawiam Ciebie i Twojego lekarza big_smile.

To że "kolega" powiedział jej o zdradach męża to jedno ale to że następnie wylądował z nią w łóżku to drugie i to że ją przeleciał jest karygodne.
Rozumiem że nie znasz kobiet kryjących zdrady koleżanek.

To, co zrobił autor, jest obrzydliwe i to nie ulega wątpliwości. Ale zgadzam się, że kolega nie zagrał czysto. Mógł ujawnić żonie prawdę, ale od razu zaciągnąć ją do łóżka? Wykorzystał jej tragedię do osiągnięcia swoich celów, bo pewnie mu się podobała. Więc autor i kolega są siebie warci a kobieta stała się podwójną ofiarą.

84

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw

Nawet jako mężczyzna nie widzę tutaj logiki. Nie wiesz czy możesz przestać zdradzać, ale chcesz ją odzyskać? Zapisz się na terapię..

85

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw

Wielu facetów zarzuca stronniczość: że jak facet zdradza - kobiety linczują takiego, a w drugą stronę, to zawsze znajdują wytłumaczenie i finalnie wychodzi, że to i tak facet był winny, bo nie był czuły, za mało uwagi poświęcał, ... itd

adamskiwikt napisał/a:

Nawet jako mężczyzna nie widzę tutaj logiki.

Cieszę się, że to napisałeś, bo ja też nie widzę w tym logiki - jak większość (facetów) wypowiadających się w temacie.
Facet, który udaje, że nie rozumie co jest złego w podwójnych standardach moralnych, co jest złego w tak przedmiotowym traktowaniu żony i tych kobiet.

86

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
Averyl napisał/a:

Wielu facetów zarzuca stronniczość: że jak facet zdradza - kobiety linczują takiego, a w drugą stronę, to zawsze znajdują wytłumaczenie i finalnie wychodzi, że to i tak facet był winny, bo nie był czuły, za mało uwagi poświęcał, ... itd

adamskiwikt napisał/a:

Nawet jako mężczyzna nie widzę tutaj logiki.

Cieszę się, że to napisałeś, bo ja też nie widzę w tym logiki - jak większość (facetów) wypowiadających się w temacie.
Facet, który udaje, że nie rozumie co jest złego w podwójnych standardach moralnych, co jest złego w tak przedmiotowym traktowaniu żony i tych kobiet.


Facet zdradzał przez cały czas, żona odpłaciła mu tym samym  i to raz, zresztą po tym co usłyszała od ich wspólnego znajomego -  zareagowała tak a nie inaczej.To jeszcze jakoś można zrozumieć natomiast postępowanie faceta ,który robił to bezczelnie od lat jest karygodne i dla takiego postępowania wytłumaczenia nie ma,to on sobie tłumaczył,że przy jednej się nudził,że musiał mieć jakieś urozmaicenie i inne pierdoły.To wg mnie osoba,która nie zasługuje na miano męża. Wiedział,że jedna żona mu będzie za mało mógł się nie żenić.Proste? Proste.

87

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
Olinka napisał/a:

Tym niemniej wątek w całości trąci prowokacją, zresztą od pierwszego posta, ale a nuż okaże się, że się mylę i coś konstruktywnego jeszcze z tego wyniknie.

Gdzieś tu w wątku obok dziewczyna napisała, że od pół roku sypia z mężem swojej koleżanki. Wątek jednak szybko został zamknięty, bo uznano go za prowokatorski (?).
A tutaj co mamy? Przecież to się w pale nie mieści, co ten człowiek wypisuje sad
Kobiety to "tylko ciała"? Wrrrrr!
I dlatego autorowi wszystko można, a żonie to już nie? Jeszcze takich głupot ze strony faceta, to nie czytałam.
Aha, brawo dla żony big_smile

88

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw

Moim zdaniem autor ma chyba jakiś konflikt wewnętrzny i jest mocno zagubiony. Szkoda tylko że to wszystko odbija się na żonie hmm

89 Ostatnio edytowany przez starr (2018-07-17 22:16:23)

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
maku2 napisał/a:

/.../
To że "kolega" powiedział jej o zdradach męża to jedno ale to że następnie wylądował z nią w łóżku to drugie i to że ją przeleciał jest karygodne.
Rozumiem że nie znasz kobiet kryjących zdrady koleżanek.

Jest jeszcze taka możliwość, że Autor zaliczając wszystko co na drzewo przed nim nie uciekło, zaliczył partnerkę kolegi. Pewnie nawet nie wiedział, które to było "ciało"...
W myśl zasady, że nie można pokonać kogoś w otwartym polu, zostań jego przyjacielem, "zdobył" w koledze powiernika i przyjaciela. Ten, uzbrojony w wiedzę i dowody czekał tylko na odpowiedni moment...
Zemsta najlepiej smakuje na zimno... smile
Tylko żony Autora szkoda, jej emocji...

90

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw

A mnie się wydaje,że ten cały temat i post,to wszystko jest wyssane z palca,innymi słowy wymyślone,tylko nie wiem w jakim celu.Ja wiem,że faceci to dranie, (nie wszyscy) a kobiety też mają wiele za uszami (nie wszystkie) ale żeby wypisywać takie - moim zdaniem - brednie?  i to niby chłop dorosły,a pisze jak małolat,chociaż małolaci nieraz są mądrzejsi. Ale skoro dyskusja trwa,to znaczy,że jest o czym pisać. wink

91

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
natolinka napisał/a:

A mnie się wydaje,że ten cały temat i post,to wszystko jest wyssane z palca,innymi słowy wymyślone,tylko nie wiem w jakim celu.Ja wiem,że faceci to dranie, (nie wszyscy) a kobiety też mają wiele za uszami (nie wszystkie) ale żeby wypisywać takie - moim zdaniem - brednie?  i to niby chłop dorosły,a pisze jak małolat,chociaż małolaci nieraz są mądrzejsi. Ale skoro dyskusja trwa,to znaczy,że jest o czym pisać. wink

Dyskusja trwa, ale bez autora, bo sobie poszedł smile

92 Ostatnio edytowany przez Excop (2018-07-20 22:28:01)

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
imieslow napisał/a:
natolinka napisał/a:

A mnie się wydaje,że ten cały temat i post,to wszystko jest wyssane z palca,innymi słowy wymyślone,tylko nie wiem w jakim celu.Ja wiem,że faceci to dranie, (nie wszyscy) a kobiety też mają wiele za uszami (nie wszystkie) ale żeby wypisywać takie - moim zdaniem - brednie?  i to niby chłop dorosły,a pisze jak małolat,chociaż małolaci nieraz są mądrzejsi. Ale skoro dyskusja trwa,to znaczy,że jest o czym pisać. wink

Dyskusja trwa, ale bez autora, bo sobie poszedł smile

Wiedzy albo inwencji twórczej, trollowi nie stało. smile

93

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw

Czyli to wszystko było kłamstwo szyte grubymi nićmi. Gdyby to była prawda,autor tematu dyskutowałby z nami do upadłego. A wycofał się rakiem.  wink

94

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
natolinka napisał/a:

Czyli to wszystko było kłamstwo szyte grubymi nićmi. Gdyby to była prawda,autor tematu dyskutowałby z nami do upadłego. A wycofał się rakiem.  wink

Słaba manipulacja, miła pani. Człowiek pisze - jest trollem. Nie pisze - też jest trollem. Poziom insynuacji na tym forum niemalże jak podczas szkolenia adeptów KGB.
Nie mam o czym pisać. W pierwszych dniach sierpnia lecimy z żoną na inny kontynent. Nie umiemy bez siebie żyć. Chcemy w znanym tylko sobie miejscu zacząć wszystko od nowa. Pozew złożyła, ale w każdej chwili może wycofać. Chce mi dac ostatnią szansę.

95

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw

Bez urazy, autorze, ale dziwię się Twojej żonie. Tak po prostu, po ludzku się dziwię. Tobie to może i nie do końca, bo spotkałam się ze stwierdzeniami, że facet dla ,,higieny" powinieneś coś na boku, w końcu żonę kocha, a inne tylko przeleci i każdy będzie szczęśliwy.
No, dopóki żona się nie dowie, oczywiście.

96

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
evalougo napisał/a:

Bez urazy, autorze, ale dziwię się Twojej żonie. Tak po prostu, po ludzku się dziwię. Tobie to może i nie do końca, bo spotkałam się ze stwierdzeniami, że facet dla ,,higieny" powinieneś coś na boku, w końcu żonę kocha, a inne tylko przeleci i każdy będzie szczęśliwy.
No, dopóki żona się nie dowie, oczywiście.

Dlatego nic nie piszę. Wiem, co 98% osób tutaj będzie sądziło o decyzji mojej żony. Zresztą, ona sobie ze wszystkiego zdaje sprawę, ale nie umie w tej chwili zrezygnować z naszego małżeństwa, mimo ogromu podłości które ode mnie otrzymała. Mam swoją ostatnią, życiową szansę.

97

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
Żerard napisał/a:
evalougo napisał/a:

Bez urazy, autorze, ale dziwię się Twojej żonie. Tak po prostu, po ludzku się dziwię. Tobie to może i nie do końca, bo spotkałam się ze stwierdzeniami, że facet dla ,,higieny" powinieneś coś na boku, w końcu żonę kocha, a inne tylko przeleci i każdy będzie szczęśliwy.
No, dopóki żona się nie dowie, oczywiście.

Dlatego nic nie piszę. Wiem, co 98% osób tutaj będzie sądziło o decyzji mojej żony. Zresztą, ona sobie ze wszystkiego zdaje sprawę, ale nie umie w tej chwili zrezygnować z naszego małżeństwa, mimo ogromu podłości które ode mnie otrzymała. Mam swoją ostatnią, życiową szansę.

Maria Magdalena w męskim wydaniu? Wykorzystaj więc tę szansę. Przemiana cudowna.

98

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
Excop napisał/a:
Żerard napisał/a:
evalougo napisał/a:

Bez urazy, autorze, ale dziwię się Twojej żonie. Tak po prostu, po ludzku się dziwię. Tobie to może i nie do końca, bo spotkałam się ze stwierdzeniami, że facet dla ,,higieny" powinieneś coś na boku, w końcu żonę kocha, a inne tylko przeleci i każdy będzie szczęśliwy.
No, dopóki żona się nie dowie, oczywiście.

Dlatego nic nie piszę. Wiem, co 98% osób tutaj będzie sądziło o decyzji mojej żony. Zresztą, ona sobie ze wszystkiego zdaje sprawę, ale nie umie w tej chwili zrezygnować z naszego małżeństwa, mimo ogromu podłości które ode mnie otrzymała. Mam swoją ostatnią, życiową szansę.

Maria Magdalena w męskim wydaniu? Wykorzystaj więc tę szansę. Przemiana cudowna.

...tak, przemiana do następnego razu rzecz jasna.

99

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
assassin napisał/a:
Excop napisał/a:
Żerard napisał/a:

Dlatego nic nie piszę. Wiem, co 98% osób tutaj będzie sądziło o decyzji mojej żony. Zresztą, ona sobie ze wszystkiego zdaje sprawę, ale nie umie w tej chwili zrezygnować z naszego małżeństwa, mimo ogromu podłości które ode mnie otrzymała. Mam swoją ostatnią, życiową szansę.

Maria Magdalena w męskim wydaniu? Wykorzystaj więc tę szansę. Przemiana cudowna.

...tak, przemiana do następnego razu rzecz jasna.

A może jednak? Włosiennicę pokutną włożył, więc to gryzienie przypominać mu będzie o tej "ostatniej razie", hę? smile

100

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
Żerard napisał/a:

Dlatego nic nie piszę. Wiem, co 98% osób tutaj będzie sądziło o decyzji mojej żony. Zresztą, ona sobie ze wszystkiego zdaje sprawę, ale nie umie w tej chwili zrezygnować z naszego małżeństwa, mimo ogromu podłości które ode mnie otrzymała. Mam swoją ostatnią, życiową szansę.


Jak dla mnie swoją życiową szansę straciłeś podczas pierwszej zdrady. Teraz to już jest sztuczne podtrzymywanie trupa, lub wyrafinowana zemsta przyszłej "ex" żony. Decyzje ona już podjęła a Twoja propozycja wyjazdu na inny kontynent odłożyła jedynie w czasie "wielki finał"...

101

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw

Ciekawe na jaki kontynent?
Moze tam gdzie jeden maz i wiele zon...
Jedna moze byc najwazniejsza, a reszta w razie potrzeb.

102

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw

Dlatego zawsze uważam i będę uważać, że wszelką wiedzę nt swoich odskoczni zachowywać dla siebie. I tylko dla siebie.

Sfrajerzyłeś autorze w momencie kiedy powiedziałeś "koledze". Twoja wina, że mu zaufałeś. Świadomie wystawiłeś się na odstrzał. Ciesz się, że nie zaczął cię szantażować, tylko wykorzystał to do tego aby zamoczyć sobie w twojej żonie, heh. Żenujące.

Masz problem, bo nie umiesz przewidywać skutków swoich decyzji i zachowań, kompletnie nie panujesz nad sytuacją, ty radośnie skaczesz z jednej na drugą. Jasne, to naturalne i normalne i dlaczego nie?, ale... nie mieć żadnego planu przy tym i zawierzać TAKIE info innym ludziom? Litości...

Dostałeś to na co zasłużyłeś, boś głupio organizował czas, a do tego straszna papla z ciebie, jak kobieta w maglu. Tajemnice alkowy są tylko dla ciebie i dla twojej partnerki. Dla nikogo więcej. I winieneś być dyskretny skoro masz żonę, a ty jak słoń w składzie porcelany dupczyłeś kolejne...
Masz jakieś kompleksy, że musiałeś się chwalić kumplowi??

Nie wiem co to za panie były, ale wątpię by były zachwycone, że musisz podbudowywać swoje ego paplając na lewo i prawo o swoich podbojach.

103

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
Reydev napisał/a:

Masz problem, bo nie umiesz przewidywać skutków swoich decyzji i zachowań, kompletnie nie panujesz nad sytuacją, ty radośnie skaczesz z jednej na drugą. Jasne, to naturalne i normalne i dlaczego nie?, ale... nie mieć żadnego planu przy tym i zawierzać TAKIE info innym ludziom? Litości...

Rozumiem, że Twoim zdaniem jeśli się nie wyda, to jakby nigdy się nie zdarzyło? I można wszystko, byle się dobrze pilnować? 
To jest dopiero żenujące podejście.

104 Ostatnio edytowany przez Reydev (2018-07-23 14:04:16)

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
Olinka napisał/a:

Rozumiem, że Twoim zdaniem jeśli się nie wyda, to jakby nigdy się nie zdarzyło? I można wszystko, byle się dobrze pilnować? 
To jest dopiero żenujące podejście.

Skoro się nie wyda, to co takiego się zdarzyło? To sprawa między osobami między którymi był seks. Był miło spędzony czas i tyle.
Nie, nie można wszystkiego. Ale nikt nikomu krzywdy nie zrobił, niczego nie ukradł, nie zrobił krzywdy. I błagam nie pisz, że stała się krzywda "tylko o tej krzywdzie nie wie żona"...
Bo krzywda by była jakby mąż wyrządził żonie jakąś szkodę. A żadnej szkody tutaj nie ma. On ją kocha, chce z nią być. Więc nic się nie zmieniło dla żony. O czym więc mowa?

Jedyne co się stało, to kolega-świnia, który spieprzył małżeńską relację koledze. I tutaj mamy juz krzywdę.

105 Ostatnio edytowany przez ZielonaKama (2018-07-23 16:14:24)

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
Reydev napisał/a:
Olinka napisał/a:

Rozumiem, że Twoim zdaniem jeśli się nie wyda, to jakby nigdy się nie zdarzyło? I można wszystko, byle się dobrze pilnować? 
To jest dopiero żenujące podejście.

Skoro się nie wyda, to co takiego się zdarzyło? To sprawa między osobami między którymi był seks. Był miło spędzony czas i tyle.
Nie, nie można wszystkiego. Ale nikt nikomu krzywdy nie zrobił, niczego nie ukradł, nie zrobił krzywdy. I błagam nie pisz, że stała się krzywda "tylko o tej krzywdzie nie wie żona"...
Bo krzywda by była jakby mąż wyrządził żonie jakąś szkodę. A żadnej szkody tutaj nie ma. On ją kocha, chce z nią być. Więc nic się nie zmieniło dla żony. O czym więc mowa?

Jedyne co się stało, to kolega-świnia, który spieprzył małżeńską relację koledze. I tutaj mamy juz krzywdę.

Skoro nawet sie nie wyda, to te wszystkie kobiety z ktorymi zdradza sie wlasna zone, nieciekawie mysla o owej zonie - mysla ze jest beznadziejna, ze facet musi szukac na boku.
Czy kochajacy maz chce wysmiewania swojej kochanej zony przez tlumy innych bab?

Co Ty za bzdury piszesz? Kochales kiedys w ogole czy naciagasz tylko rzeczywistosc?
I jak to nikomu krzywdy nie zrobil? Sobie zrobil, pomijajac te wszystkie kobiety traktowane przedmiotowo.
Jurny Pan i wladca. Zenada nie Zerard.

Twoje opinie Reydev pomogom kolejnym Zerardom. ;(

106

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
Reydev napisał/a:
Olinka napisał/a:

Rozumiem, że Twoim zdaniem jeśli się nie wyda, to jakby nigdy się nie zdarzyło? I można wszystko, byle się dobrze pilnować? 
To jest dopiero żenujące podejście.

Skoro się nie wyda, to co takiego się zdarzyło? To sprawa między osobami między którymi był seks. Był miło spędzony czas i tyle.
Nie, nie można wszystkiego. Ale nikt nikomu krzywdy nie zrobił, niczego nie ukradł, nie zrobił krzywdy. I błagam nie pisz, że stała się krzywda "tylko o tej krzywdzie nie wie żona"...
Bo krzywda by była jakby mąż wyrządził żonie jakąś szkodę. A żadnej szkody tutaj nie ma. On ją kocha, chce z nią być. Więc nic się nie zmieniło dla żony. O czym więc mowa?

Skro nie robisz nic złego, czemu ukrywasz to przed żoną?

107

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
Reydev napisał/a:
Olinka napisał/a:

Rozumiem, że Twoim zdaniem jeśli się nie wyda, to jakby nigdy się nie zdarzyło? I można wszystko, byle się dobrze pilnować? 
To jest dopiero żenujące podejście.

Skoro się nie wyda, to co takiego się zdarzyło? To sprawa między osobami między którymi był seks. Był miło spędzony czas i tyle.
Nie, nie można wszystkiego. Ale nikt nikomu krzywdy nie zrobił, niczego nie ukradł, nie zrobił krzywdy. I błagam nie pisz, że stała się krzywda "tylko o tej krzywdzie nie wie żona"...
Bo krzywda by była jakby mąż wyrządził żonie jakąś szkodę. A żadnej szkody tutaj nie ma. On ją kocha, chce z nią być. Więc nic się nie zmieniło dla żony. O czym więc mowa?

Jedyne co się stało, to kolega-świnia, który spieprzył małżeńską relację koledze. I tutaj mamy juz krzywdę.

To po co przysiegal w kosciele przed Bogiem i obecnymi ludzmi wiernosc? Jego slowa po prostu nic nie znacza?

108

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw

Nic dziwnego, że się Żerard zmył, bardziej niż dyskusję, temat przypomina lincz.

Dziwi mnie aż taka agresja, zupełnie jakby sfera seksualna determinowała moralność człowieka od A do Z. Przyszedł skruszony, kulturalnie spytał o radę, wypowiedzi na poziomie, zero chamstwa.

Nie ma co przesadzać z krytyką, bo skali zabraknie.

109 Ostatnio edytowany przez Alexissixela (2018-07-25 21:55:12)

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw

Katarzynka88 - teraz,kiedy juz wie, to jego zona zadecyduja co z tym zrobic. Zerard pyta o rade - jedyna rada to calkowita szczerosc,czyli wyznanie jej to co tu pisal,ze nie wie ,czy bedzie umial przestac. Chodzi tu o to, ze jesli ja kocha powinien pomoc jej odejsc,poniewaz zmierzenie sie z tym,co on jej zrobil i spanie dalej z tym facetem....dla takiej kobiety moze byc o wiele bardziej wyniszczajaca niz odejscie. Odchodzac zachowa szacunek do siebie i swoje wartosci. Dlatego kazdy radzi aby pomyslal o niej skoro twierdzi,ze ja "kocha". Dla mnie kochac kogos to chciec jak najlepiej dla tej osoby. Ja tego w autorze nie widze.

110

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw

Nie będę chyba oryginalny jeśli powiem, że nie postępujesz jak gdybyś ją kochał. Miłość często można pomylić z przyzwyczajeniem i tak mniemem może być w Twoim wypadku. Sam jako facet przechodziłem przez piekło jakim jest diagnoza, nie możecie mieć dzieci i uwierz mi, że nie jest to łatwe zarówno dla faceta a tym bardziej już dla kobiety, której tyka zegar biologiczny, odzywają się instynkty, widzi to wszędzie dookoła, nienawidzi i obwinia wszystkich i wszystko dlaczego nam się to przytrafiło. Są to chwile, które powinieneś wykorzystać i pokazać jej, że jesteś prawdziwym facetem, że w tych trudnych chwilach potrafisz być z nią, pocieszyć, przytulić, poszukać rozwiązania. Miłość to to współistnienie dwóch ciał i dwóch dusz. Usiądź chwilę, zastanów się co tak naprawdę do niej czujesz, porozmawiaj z psychoterapeutą, odnajdź siebie w tym wszystkim i wróć z refleksjami.

111

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
Katarzynka88 napisał/a:

Nic dziwnego, że się Żerard zmył, bardziej niż dyskusję, temat przypomina lincz.

Dziwi mnie aż taka agresja, zupełnie jakby sfera seksualna determinowała moralność człowieka od A do Z. Przyszedł skruszony, kulturalnie spytał o radę, wypowiedzi na poziomie, zero chamstwa.

Nie ma co przesadzać z krytyką, bo skali zabraknie.

A ja uważam wciąż, że troll to jest.
Cudowna przemiana ostatnią szansą spowodowana
Na to akurat, nabrać się nie dam.
Przypomnę, że owa przemiana nastąpiła już wtedy, gdy Żerard stwierdził, że i tak zdradzał będzie - prawdopodobnie.
Jaki tu lincz widzisz, Katarzynko? I co ta rzekomo przestarzała moralność do lojalności ma. Tej, w związku?

112

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw

Excop, nie wierzę, że to troll, jego wywody są zbyt spójne. Na początek była trzeźwa ocena sytuacji - wydało się, ale i tak nie wiem czy przestanę zdradzać (ja uważam, że nie przestanie, o czym pisałam w poprzednim poście). Później tęsknota i strach przed utratą żony sprawiły, że uwierzył, iż da radę.

Mówiąc o linczu, piszę o smaczkach w rodzaju niedorozwiniętego, psychola, nieludzkiego, trolla bez kręgosłupa itp.

Moralność nie jest przestarzała, ale sfera seksualna to tylko jeden z wycinków złożonego ludzkiego życia. Znam nałogowych "zdradzaczy", będących poza tym dobrymi ludźmi, znam też "wiernych" skur**. Widzę, że co poniektórzy wtrąciliby Żerarda bez wahania do ostatniego kręgu piekielnego, ale to dość jednowymiarowe spojrzenie na życie ludzkie.

113 Ostatnio edytowany przez Excop (2018-07-31 14:53:47)

Odp: Kiedy zdrady wyjdą na jaw
Katarzynka88 napisał/a:

Excop, nie wierzę, że to troll, jego wywody są zbyt spójne. Na początek była trzeźwa ocena sytuacji - wydało się, ale i tak nie wiem czy przestanę zdradzać (ja uważam, że nie przestanie, o czym pisałam w poprzednim poście). Później tęsknota i strach przed utratą żony sprawiły, że uwierzył, iż da radę.

Mówiąc o linczu, piszę o smaczkach w rodzaju niedorozwiniętego, psychola, nieludzkiego, trolla bez kręgosłupa itp.

Moralność nie jest przestarzała, ale sfera seksualna to tylko jeden z wycinków złożonego ludzkiego życia. Znam nałogowych "zdradzaczy", będących poza tym dobrymi ludźmi, znam też "wiernych" skur**. Widzę, że co poniektórzy wtrąciliby Żerarda bez wahania do ostatniego kręgu piekielnego, ale to dość jednowymiarowe spojrzenie na życie ludzkie.

Rozumiem, Katarzynko, ale moim zdaniem, demagogią to trąci.
Ludzie mają wybór. Być, czy mieć, przy okazji, oczywiście.
To że skurwiele "wierni" mogą być, to najszczersza prawda, bo miałem wiele okazji spotkań z z damskimi bokserami lub znęcającymi się psychicznie potworami w ludzkiej skórze.
Tzw. dobrzy ludzie, dla kogo są dobrymi, skoro dużą część czasu poświęcają innym, niż rodzina?
Wizerunek na zewnątrz, to super wynalazek.A spece od autoprezentacji, kokosy mogą na tym zarobić.
Tu jednak mowa jest o rzekomo stabilnym, szczęśliwym do czasu, gdy się nie wydało, związki
Gdzie zaufanie - nie poglądy, religia i te inne pierdoły, zniszczone zostało.
A ten, biadoli, z zastrzeżeniem do tego, że wierności prawdopodobnie i tak, nie dochowa. O higienie i narażaniu żony na infekcje, już nie wspominam

Tak kocha, biedaczysko...

Posty [ 66 do 113 z 113 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Kiedy zdrady wyjdą na jaw

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024