To się nigdy nie skończy! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » To się nigdy nie skończy!

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 280 ]

131

Odp: To się nigdy nie skończy!

Na silownie chodze, ale wyzycie pomaga na moment. Wracam do domu i mysli o niej wracaja... glupie co? Te mysli co ona robi, a o Tobie nikt nie pomysli jak sie czujesz.

Dobra, nie mecze Was na razie. Bede sie tu odzywal jeszcze, ale dzis cieszcie sie dniem smile

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: To się nigdy nie skończy!

To jest normalne po rostaniu mnie też boli że jego cała rodzina była strasznie zamna a teraz cieszą się jego nową narzeczona takie życie . Masz rację korzystaj z pięknej pogody .

133

Odp: To się nigdy nie skończy!

A myślałam, że ze mną jest źle:P Jesteś młodym facetem jeszcze wszystko przed Tobą, czytaj tych co Ci tutaj radzą bo naprawdę mądrzę piszą, tylko do Ciebie nic nie dociera i dopóki w końcu sam nie zechcesz czegoś zrobić ze sobą i swoim życiem to ten wątek będzie się tak ciągnął i ciągnął, a Ty i tak dalej będziesz tkwił na samym początku - BO SAM TEGO CHCESZ. U mnie też minęło 4 miesiące i zaręczam Ci, że mam sto razy gorzej niż Ty ale nie siedzę i nie użalam się nad sobą mimo, że mogłabym i nawet jak doły pojawiają się, a pojawiają się często to staram się żeby trwały jak najkrócej. Mam 34 lata ( mimo że podobno wyglądam na dużo młodziej ale pesel nie kłamie:P i nie oszukujmy się w moim wieku to już raczej ciężko będzie kogoś znaleźć a zegar biologiczny tyka:P),prawie 5 lata temu, dwa miesiące przed moimi 30 urodzinami mój narzeczony zginął w wypadku, jak w miarę doszłam do siebie co zajęło mi kilka lat to wpakowałam się w związek, po którym teraz się jakoś pozbierać nie mogę, chociaż trwał krótko, do tego żadne odcięcie przynajmniej na razie nie wchodzi w grę bo pracujemy razem i muszę go codziennie oglądać, a to nie ułatwia wyleczenia się z niego, do tego szybko znalazł sobie nową i siedząc codziennie na przeciwko niego w pracy muszę patrzeć jak z uśmiechem na twarzy siedzi wpatrzony w telefon i wysyła masę smsów. Weź się w garść, wbij sobie do głowy, że to koniec odetnij się całkowicie i zacznij ŻYĆ, bo to życie jest cholernie krótkie.

134 Ostatnio edytowany przez piotr-001 (2018-05-03 11:50:30)

Odp: To się nigdy nie skończy!

Pamietam swoja pierwsza dziewczyne w wieku 16 lat jak zostawila, tez bolalo, ale nie tyle malo tego chodzilem z nia do klasy. Teraz sie z tego meeega smieje, czemu nie moze byc tak i w tym przypadku?

Przykro mi bardzo @ewa_29. Ja po smierci kogos juz bym sobie odebral zycie...

Ja sie pogubilem w tym wszystkim. Chce z tego wyjsc ale nie umiem! W tej chwili wydaje mi sie, ze radosc moze dac mi kobieta. Ze jestem komus potrzebny...

Co mam robic, aby bylo lepiej? Szukac na sile? Nie chce teraz zwiazku. Chce tylko bliskosci...

135

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:

Pamietam swoja pierwsza dziewczyne w wieku 16 lat jak zostawila, tez bolalo, ale nie tyle malo tego chodzilem z nia do klasy. Teraz sie z tego meeega smieje, czemu nie moze byc tak i w tym przypadku?

Przykro mi bardzo @ewa_29. Ja po smierci kogos juz bym sobie odebral zycie...

Ja sie pogubilem w tym wszystkim. Chce z tego wyjsc ale nie umiem! W tej chwili wydaje mi sie, ze radosc moze dac mi kobieta. Ze jestem komus potrzebny...

Co mam robic, aby bylo lepiej? Szukac na sile? Nie chce teraz zwiazku. Chce tylko bliskosci...

Z tego też się pewno będziesz śmiał ale na to jeszcze za wcześnie. Wiem, że się boisz, że będziesz sam ja też tego strasznie się boję, też brakuje mi bliskości, przytulenia, wyjścia gdzieś razem, trzymania za rękę - takiego poczucia bycia czyjąś...wszędzie same pary a ja sama, źle mi z tym - ostatnio kolega w pracy powiedział, że po 30 to już zostają sami tacy z którymi coś jest nie tak:( później przepraszał bardzo, że to nie było o mnie tylko o nim ale zabolało...bo jednak gdzieś tam z tyłu głowy siedzi taka myśl, dlaczego inni układają sobie życie, mają dzieci rodziny a ja tego nie mam i pewno nigdy już mieć nie będę biorąc pod uwagę mój wiek, co jest ze mną nie tak. Te doły są często ale staram się na nich nie skupiać za bardzo, tak jak na myślach, gdzie on teraz jest, co robi i z kim bo takie też przychodzą do głowy. Jak jest mi źle wsiadam w auto, jadę gdzieś gdzie będę mogła dodać gazu, włączam muzykę na full i śpiewam albo krzyczę tongue może i głupie ale mi pomaga:) albo jadę na cmentarz tam posiedzę w ciszy, popłacze, pogadam sobie i jest trochę lżej. Musisz znaleźć coś co chociaż na chwilę oderwie Twoje myśli od niej, skupić się nad czymś innym, nie skupiać się na tęsknocie.

136

Odp: To się nigdy nie skończy!

Miej wyje... a będzie Ci dane:) - podobno warto odpuścić wtedy, kiedy czegoś bardzo chcemy, uniwersalne prawo wszechświata tak słyszałam:P od dziś staję się to moim mottem:P

137

Odp: To się nigdy nie skończy!

No tak, ale jak teraz nie zadbamy o przyszlosc, to potem bedziemy pluc w brode czemu nic nie zrobilismy. Nie jest tak? Tak wlasnie jest

Teraz tak sobie mysle. Co jak ja spotkam znim bo jest niedaleko mnie? Jak zareagowac? sad

138

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:

No tak, ale jak teraz nie zadbamy o przyszlosc, to potem bedziemy pluc w brode czemu nic nie zrobilismy. Nie jest tak? Tak wlasnie jest

Teraz tak sobie mysle. Co jak ja spotkam znim bo jest niedaleko mnie? Jak zareagowac? sad

Tutaj nic Cie doradze bo sama strasznie sie boje takiego spotkania. Jego widuje codziennie w pracy wiec jego widok juz mam oswojony ale jego i ja ehhh ciezko bedzie

139

Odp: To się nigdy nie skończy!

To jej winno byc w sumie glupio, nie mnie. A ja tak wszystkim sie zamartwiam. Chyba serce mi peknie...

No dobrze. Nie mecze Was. Milego dnia smile

140

Odp: To się nigdy nie skończy!

Przejdź obojętnie i tyle nie musisz robić nic .. ja się np. Katuje teraz zdjęciami z tą nową laska i tak się zastanawiam co go do niej pociągnęło jest starsza od niego i w zasadzie wygląda jak ja serio masakra ... zabiera i zabieral bo pewnie tam się spotykali na poczatku ja na wypady do klubu ze znajomymi których zresztą ja też znam .. I co bawią się się a ja się mecze i co mam zrobić ? Jak to wyrzucić z głowy  ? Zepsulo mi to cały wyjazd na majówkę;(

141

Odp: To się nigdy nie skończy!

Obojetnie tak, ale co na to serce i rozum sad to sie nie katuj i zablokuj! Ja tak zrobilem i moze bedzie lepiej w co watpie.

Przejechalem sie przez miasto, a tam same pary za raczke. Straszne. Lzy mi teraz same leca z oczu na mysl, ze ex tez tak pewnie czas spedza z nowym....

142

Odp: To się nigdy nie skończy!
Wydajemisię napisał/a:

Przejdź obojętnie i tyle nie musisz robić nic .. ja się np. Katuje teraz zdjęciami z tą nową laska i tak się zastanawiam co go do niej pociągnęło jest starsza od niego i w zasadzie wygląda jak ja serio masakra ... zabiera i zabieral bo pewnie tam się spotykali na poczatku ja na wypady do klubu ze znajomymi których zresztą ja też znam .. I co bawią się się a ja się mecze i co mam zrobić ? Jak to wyrzucić z głowy  ? Zepsulo mi to cały wyjazd na majówkę;(

Po co ty oglądasz takie zdjęcia tylko się tym zadreczasz

143

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:

Obojetnie tak, ale co na to serce i rozum sad to sie nie katuj i zablokuj! Ja tak zrobilem i moze bedzie lepiej w co watpie.

Przejechalem sie przez miasto, a tam same pary za raczke. Straszne. Lzy mi teraz same leca z oczu na mysl, ze ex tez tak pewnie czas spedza z nowym....

I niech spędza niech się raduje ma prawo . Ty też znajdziesz ta druga połówkę najlepiej jak się wyleczysz i dopiero znajdziesz żeby ta kobieta która spotkasz nie była plasterkiem na ranę .

144 Ostatnio edytowany przez authority (2018-05-03 17:10:31)

Odp: To się nigdy nie skończy!
madoja napisał/a:

Ja nie sadzę że jest Ci potrzebna terapia. Jezu, ludzie, każdy człowiek przez to przechodzi i przechodził wiele razy w życiu, nie każdy leci od razu jojczeć na kozetce. Trzeba sobie umieć radzić z problemami. Wziąć to na klatę i przejść przez to samemu, bo prawdopodobnie autorze przeżyjesz rozpad związku jeszcze nie raz (czego Ci nie życzę oczywiście, ale statystycznie niestety raczej tak będzie).

W sumie trochę mnie bawi, jak tematy o złamanym męskim sercu zawsze się błyskawicznie rozrastają, a zauważyłam, że jak kobieta miauczy, to tematy raczej umierają śmiercią naturalną i jest mało postów. Chyba chodzi o damską potrzebę "ratowania" z opresji i pocieszania biednego chłopca, bo taki uczuciowy, taki wartościowy, tak kochał, a ta suka go zostawiła. Może o przeniesienie swoich emocji, gdy jakaś sama była zostawiona, a przecież chciałaby mieć takiego faceta jak autor. Myślę że dlatego tematy takie jak ten cieszą się taką popularnością.

Wybaczcie że tak ostro, ale trochę już za bardzo skupiacie się nad jego nieszczęściem, przez co on sam się skupia nad nim jeszcze bardziej (patrząc obiektywnie to nawet nie jest jakieś mega nieszczęście, bo nie byli małżeństwem, nie mieli dzieci, nie zostawiła go z kredytem, firmą itp). Dostał tu mnóstwo rad, a i tak nie zastosuje się do nich. Nie mówię że od razu ma szaleć i poznawać dziewczyny, ale on woli ślęczeć na fb, oglądać zdjęcia ex i zastanawiać się czy jej obecny facet ma większego penisa a także biadolić że całą wiedzę o seksie ona wyniosła z poprzedniego związku, niż wyłączyć kompa i gdzieś wyjść. Bo to "silniejsze od niego", bo "taki uczuciowy".

4 miesiące to faktycznie niedługo żebyś się z niej uczuciowo wyleczył, ale to dostatecznie długo, żebyś przestał ją śledzić na fb nie robiąc nic ze swoim życiem! Zachowujesz się jakbyście się rozstali parę dni temu! Ocknij się!

Trochę przypominasz moją żonę masz zawsze ciekawe nieszablonowe podejście do tematu takich jak ty ze świecą szukać.
Czas leczy rany.

145 Ostatnio edytowany przez piotr-001 (2018-05-03 17:08:05)

Odp: To się nigdy nie skończy!

Ma prawo ale ta swiadomosc ze ja trzyma za reke a niedawno to ja ja trzymalem sad fatalne uczucie.

Ja sie nigdy z niej nie wylecze i nie zapomne o niej. Nie z moja glupia glowa i sercem. Zebym mial chociaz jakas opcje zapasowa a tu nic! Od 19 roku nic sie u mnie nie dzialo w kontaktach z kobietami. Bylem sam. Teraz myslalem ze mam tę jedyna sad

Druga polowka nie istnieje. Nie ma czegos takiego

146

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:

Ma prawo ale ta swiadomosc ze ja trzyma za reke a niedawno to ja ja trzymalem sad fatalne uczucie.

Ja sie nigdy z niej nie wylecze i nie zapomne o niej. Nie z moja glupia glowa i sercem. Zebym mial chociaz jakas opcje zapasowa a tu nic! Od 19 roku nic sie u mnie nie dzialo w kontaktach z kobietami. Bylem sam. Teraz myslalem ze mam tę jedyna sad

Druga polowka nie istnieje. Nie ma czegos takiego

A ja wierzę że każdemu ktoś jest pisany tylko trzeba czasu no i chęci poznania kogoś a nie zamykania się na świat.
A co ja mam powiedzieć 10lat nie byłam sama zawsze miałam druga połówkę teraz będę miała 30lat i będę sama. Pomysł że może twoja druga połówka gdzieś jest czeka na ciebie może jest jeszcze w związku który się niedługo skończy . Nigdy niewiadomo co nas w życiu czeka . Wyjdź do ludzi uśmiechnij się . Ja dziś wpadłam na pomysł idę robię tatuaż wolę taki ból niż ból po rostaniu . Niestety nie podobały mi się ich projekty no cóż poszukam jutro .

147 Ostatnio edytowany przez piotr-001 (2018-05-03 18:03:30)

Odp: To się nigdy nie skończy!

Alez mam checi przeogromne, ale nie mam mozliwosci poznania nikogo. Wystarczy tylko maly gest ze strony kobiety, ze jest mna zaintetesowana, to polece z tematem. No ale to wygorowane marzenia

Zeby bylo jasne - nie szukam kogos do konca zycia, chociaz milo by bylo zwiazac sie juz tak na stale. Nie potrafie i nigdy nie bede zdradzal partnerki.

Wiesz co mi sie wydaje? Ze ja w moim miescie nie znajde jej. Ze ona gdzies jest na 2 koncu Polski.

No ale bylas szczesliwa, zaznalas ciepla, masz doswiadczenie i jestes kobieta! smile  Ciebie beda zdobywac!

Tatuaz? Szkoda ciala. Nigdy!

148

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:

Alez mam checi przeogromne, ale nie mam mozliwosci poznania nikogo. Wystarczy tylko maly gest ze strony kobiety, ze jest mna zaintetesowana, to polece z tematem. No ale to wygorowane marzenia

Zeby bylo jasne - nie szukam kogos do konca zycia, chociaz milo by bylo zwiazac sie juz tak na stale. Nie potrafie i nigdy nie bede zdradzal partnerki.

Wiesz co mi sie wydaje? Ze ja w moim miescie nie znajde jej. Ze ona gdzies jest na 2 koncu Polski.

No ale bylas szczesliwa, zaznalas ciepla, masz doswiadczenie i jestes kobieta! smile  Ciebie beda zdobywac!

Tatuaz? Szkoda ciala. Nigdy!

No nie do końca byłam szczęśliwa ale trwałam i wszystko wybaczalam i zostałam sama .
Jestem kobietą i.... ? Co z tego ja też mam podobne zdanie jak ty tylko że ja uważam że to facet musi zacząć rozmowę kobiety rzadko kiedy pierwsze zaczynają .
No tak mnie tak zdobywają że jakoś sama jestem nie powiem oglądają się za mną jeden tak że na slupek wpadł wczoraj gdzie się uśmiałam i też mi się spodobał ale jakoś nie zagadał . Widzisz jak faceci się tylko oglądają a nie zaczynają rozmowy to być może w ten sposób tracą osobę która jest nim zainteresowana

149

Odp: To się nigdy nie skończy!

Jasne, ze facet, ale taka sytuacja. Widze na miescie panne, podoba mi sie, to powiedzmy, ze zagadam. No ale nie moze byc tak, ze tylko ja pytam, a ona odpowiada. Niech tez dorzuci do rozmowy smile zreszta ten typ poznawania jest chyba slaby. Sam juz nie wiem...

A czemu nie bylas szczesliwa jesli moge spytac?

150

Odp: To się nigdy nie skończy!

Popatrz Ania, jak sama sobie tłumaczysz swój związek.

Nie do końca byłam szczęśliwa

Dla mnie to prosta droga do zerwania. W związku nie ma sensu być nie do końca szczęśliwym i wybaczać wszystko. Czasami trzeba przemyśleć to, czy jest sens się męczyć z konkretną osobą. Bo jasne, że związek to też praca, ale np. u mnie praca jest czystą przyjemnością wink Ja swojemu facetowi nie mam co wybaczać. 
(Teraz gorąco liczę, że moj związek potrwa jeszcze z 20 lat i się nie okaże, że moje rady są o kant d*** rozbić big_smile)

Ja mam wrażenie Piotrze, że Ciebie już tu na forum widziałam. Podobne teksty, podobne jęczenie, nic się nie podobało.
Ale może to zbieżność sytuacji.

Natomiast przykro mi mówić, ale kobiety raczej w kolejce do Ciebie ustawiać się nie będą. Owszem, ustawiają się do facetów, ale takich, którzy są też na nie otwarci. Czyli innymi słowy, jeżeli Ty masz duże grono znajomych i dużo czasu spędzasz wśród ludzi to masz szanse na to, że dziewczyny będzie do Ciebie ciągnąć.
Natomiast jeżeli Twój kontakt z ludźmi ogranicza się do rozmów telefonicznych/chatów/jechania komunikacją miejską, to możesz i do śmierci czekać na znak od kobiet, bo po prostu go nie będzie.

151

Odp: To się nigdy nie skończy!

Alez mi sie podoba to co piszecie, bo wiele przez to rozumiem i jestem wdzieczny!

No wlasnie, mam b male grono znajomych i tu jest chyba pies pogrzebany. Szkoda, ze ma prace na zmiany, to tez poniekad ma swoj wplyw ale nic nie zrobie.
Codziennie spedzam aktywnie czas - rower, bieganie, przejezdzam przez rozne miejsca i nic... nikt nie zaczepi itd. Na fb mam dobre foty, dobre ciuchy i to tez nie pomaga...

152

Odp: To się nigdy nie skończy!
Lady Loka napisał/a:

Popatrz Ania, jak sama sobie tłumaczysz swój związek.

Nie do końca byłam szczęśliwa

Dla mnie to prosta droga do zerwania. W związku nie ma sensu być nie do końca szczęśliwym i wybaczać wszystko. Czasami trzeba przemyśleć to, czy jest sens się męczyć z konkretną osobą. Bo jasne, że związek to też praca, ale np. u mnie praca jest czystą przyjemnością wink Ja swojemu facetowi nie mam co wybaczać. 
(Teraz gorąco liczę, że moj związek potrwa jeszcze z 20 lat i się nie okaże, że moje rady są o kant d*** rozbić big_smile)

Ja mam wrażenie Piotrze, że Ciebie już tu na forum widziałam. Podobne teksty, podobne jęczenie, nic się nie podobało.
Ale może to zbieżność sytuacji.

Natomiast przykro mi mówić, ale kobiety raczej w kolejce do Ciebie ustawiać się nie będą. Owszem, ustawiają się do facetów, ale takich, którzy są też na nie otwarci. Czyli innymi słowy, jeżeli Ty masz duże grono znajomych i dużo czasu spędzasz wśród ludzi to masz szanse na to, że dziewczyny będzie do Ciebie ciągnąć.
Natomiast jeżeli Twój kontakt z ludźmi ogranicza się do rozmów telefonicznych/chatów/jechania komunikacją miejską, to możesz i do śmierci czekać na znak od kobiet, bo po prostu go nie będzie.

Wiem że masz rację ale ja nawet czasami sobie myślałam że jak bym go zostawiła to skrzywdziła bym go ze płakał by albo niewiadomo co widać on nie miał takich oporów . Wiesz co jest najgorsze że on mnie dwa lata temu uderzył wybaczyłam mu ale już nigdy nie zapomniałam i można powiedzieć od tamtej pory nasz związek już nie wyglądał dobrze. Teraz wiem że już wtedy powinnam go zostawić ale przepraszał już więcej tego nie zrobił więc trwał nadal ten związek . Ja już nawet sobie tłumaczyłam że to przez tą głupia pracę ale tak naprawdę nie miał prawa tego zrobić .

153

Odp: To się nigdy nie skończy!

Wybaczanie wszystkiego właśnie tak się kończy... na koniec pozostaje brak szacunku i totalna wyje**a a następnie porzucenie i zdobywanie następnej...  Może jeszcze by ci powiedział że to twoja wina bo nigdy mu tego nie zapomniałaś ....

154

Odp: To się nigdy nie skończy!
Wydajemisię napisał/a:

Wybaczanie wszystkiego właśnie tak się kończy... na koniec pozostaje brak szacunku i totalna wyje**a a następnie porzucenie i zdobywanie następnej...  Może jeszcze by ci powiedział że to twoja wina bo nigdy mu tego nie zapomniałaś ....

Nie wypiera się tego że co kolwiek takiego było że mnie tylko dotknol  szkoda gadać naprawdę po malu cieszę się że mnie zostawił bo ja bym odwagi takiej nie miała

155

Odp: To się nigdy nie skończy!

Dla mnie facet, który uderzył kobietę, jest nikim i od razu bym takiego zostawił. Nigdy bym się nie odważył ręki podnieść. Widzisz, masz powody, by cieszyć się, że Cię zostawił. Ja póki co nie mam, bo to było zbyt krótkie, aby takowe się pojawiły. Chociaż nie podobalo mi się to, że paliła, przeszłość seksualna też nieciekawa (chyba 5-6 partnerów).

156

Odp: To się nigdy nie skończy!

Wiesz co zmienił się przez tą głupia pracę pytał się mnie czy zgadzam się żeby poszedł obiecał że nie spiora mu głowy jednak to zrobili zaczol się zmieniać ja sobie tłumaczyłam że to ciężką praca że może nie potrzebnie mu dokładam nerwów no cóż mój blad do dziś pamiętam jak mówiłam mu że jak pójdzie do tej roboty to mnie zostawi bo się zmieni itp.
Ciężko się cieszyc szczególnie że wiem a może raczej myślę że jak by nie zmienił pracy byli byśmy może razem bo niebylby taki nerwowy agresywny ze zmiennymi nastrojami

157

Odp: To się nigdy nie skończy!

No dobrze, kończąć tę dyskusję na razie co proponujecie?

1) samotność póki co?
2) zacząć chodzić po mieście i nawiązywać kontakty? Ale to nie w moim typie...

3) co zrobić, jak przypadkowo spotkam ex. z nim, a to jest bardzo możliwe? Zaśmiać się w twarz?

158

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:

3) co zrobić, jak przypadkowo spotkam ex. z nim, a to jest bardzo możliwe? Zaśmiać się w twarz?

Forum jest dla pełnoletnich. A to pomysł na miarę 15latka.

Masz dwie opcje:
- przywitać się i iść dalej
- nie przywitać się i iść dalej

No chyba, że chcesz wyjść na dzieciaka. Bo jej to nie ruszy zapewne.

159

Odp: To się nigdy nie skończy!

Przywitać się? Zwariowałaś? Z kimś takim?

160

Odp: To się nigdy nie skończy!

A co to za problem powiedzieć "cześć"?

Twoje podejście teraz świadczy tylko i wyłącznie o Twojej słabości.
A co ona pomyśli, jak jej się zaśmiejesz w twarz? Bo ja obstawiam coś w stylu "dobrze zrobiłam, on jest nienormalny".

Jak Cię nie stać na "Cześć" to nic nie mów, nie reaguj, idź dalej i już.

161

Odp: To się nigdy nie skończy!

A niech sobie myśli, co chce, czy to jeszcze istotne, skoro dla niej już nie istnieje? Z chęcią bym powiedział, siksa, albo no... młodszego się zachciało.

162

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:

No dobrze, kończąć tę dyskusję na razie co proponujecie?

1) samotność póki co?
2) zacząć chodzić po mieście i nawiązywać kontakty? Ale to nie w moim typie...

3) co zrobić, jak przypadkowo spotkam ex. z nim, a to jest bardzo możliwe? Zaśmiać się w twarz?

Odp moim.zdaniem

1 jeśli nie czujesz się wejść w nowy związek to tak
2 nie radzę chodzić jak opętany i każda zaczepiac bo może się źle to skończyć
3 najgorsze co możesz zrobić to się zaśmiać wyśmiać ich czy co kolwiek podobnego bo tylko się upokorzysz a oni cię wyśmieją . Przejdz obojętnie pokaż jej że dajesz sobie radę bez niej i jest ci lepiej bez niej i jest dla ciebie obojętna

163

Odp: To się nigdy nie skończy!

To w sumie świadczy tylko o Twojej niestabilności psychicznej wink
Twoje życie, Twoje wybory.

164 Ostatnio edytowany przez piotr-001 (2018-05-03 21:13:12)

Odp: To się nigdy nie skończy!

Nie czuję się gotowy na nowy związek, ale może to by pomogło zapomnieć o niej? Ehh sam już nie wiem. Tylko że przez tę samotność ucieka życie, najlepsze lata, kiedy ma się czas i chęci na miłość. Potem juz tak nie będzie

Ale we mnie się zagotuję jak ją zobaczę z nowym typem... sama mi kiedyś pisała, że oczy by wydrapała, jakby mnie zobaczyła z inną. No ale motylki minęły, mnie już dla niej nie ma sad

165

Odp: To się nigdy nie skończy!

Postaw na samotność nie jesteś gotowy na nowy zwiazek.

Czemu piszesz o jej przeszłości seksualnej ? Przecież byłeś jej pierwszym partnerem

166

Odp: To się nigdy nie skończy!

Ja nie byłem, to ona była moją pierwszą partnerką smile ona miała już własnie kilku facetów, na początku nie mogłem tego znieść, ale byłem tak zakochany, że machnąłem już ręką.

Ale mi jest szkoda teraz własnie tej młodości na samotność. Na starość mogę być samotny, ale nie teraz. Najpiękniejsze lata są własnie po to, aby być z kimś, spędzać czas, dzielić się życiem, czyż nie?

167

Odp: To się nigdy nie skończy!

To co mowisz że seksu ja nauczyłes jak to ona Ciebie smile 

To że miała przeszłość działało na Ciebie tylko dlatego że ty nie miales.

168

Odp: To się nigdy nie skończy!

hmm ja ją nauczyłem, bo nikt nie dał jej orgazmu, a mi się udało za pierwszym razem. Ojj w to się już nie zagłębiajmy, ale przy mnie poszybowała w górę przez to, że było tego dużo. I przez łóżko też się w niej zakochałem, możliwe, że dlatego teraz tak cierpię.

Chyba tak, ale to jest dla mnie OBLEŚNE! Być n-tym w niej.

169

Odp: To się nigdy nie skończy!

Ja prdl nie idealizujesz siebie za bardzo? big_smile Nie za wysokie mniemanie przypadkiem? To by wiele wyjaśniało, jak cierpisz na przerost ego, że jesteś taki cudny ach och i że miała z tobą pierwszy i najlepszy seks w życiu i do tego jeszcze "śmiała" cię porzucić, że ona "suka" niby co lepszego mogła wziąć od tamtego gościa, pewnie nic, bo ty jesteś najlepszy. I teraz jeszcze jej "pokażesz!", wyśmiejesz ją, a niech nie uważa się za lepszą.

Zejdź na ziemię! Nie byłeś kimś wyjątkowym dla niej, nie "nauczyłeś" jej nic tylko RAZEM przeżywaliście pierwsze razy, i co z tego? Masz jakiś stempelek "o, tu byłem" i to się tylko liczy, kto pierwszy? Takie to niesamowite, odczuła przy tobie orgazm, cud! Jeden na milion normalnie.

Zejdź z tego piedestału, skąd ty takie wybujałe ego masz?

Cały czas żyjesz życiem innych. Porównujesz się, lepszy gorszy, pierwszy ostatni, jedyny. Maksymalne skupienie "jak wyglądam JA" w porównaniu do innych.


A do tego na wszystkie propozycje odpowiadasz "nie, bo..."
Psycholog nie, roksa nie, podrywanie na mieście nie, dyskoteki nie, nie, nie, nie.
Ty w ogóle CHCESZ coś zrobić, czy po prostu tak sobie w tym smuteczku lubisz siedzieć, tak pobabrać się w tej żałości, poużalać się, ponarzekać na ludzi, jacy to są okropni. Bo spoko, każdy czasem tego potrzebuje, ale nie sądzę, żeby forum było dobrym do tego miejscem.

170 Ostatnio edytowany przez piotr-001 (2018-05-03 22:25:45)

Odp: To się nigdy nie skończy!
Monoceros napisał/a:

Ja prdl nie idealizujesz siebie za bardzo? big_smile Nie za wysokie mniemanie przypadkiem? To by wiele wyjaśniało, jak cierpisz na przerost ego, że jesteś taki cudny ach och i że miała z tobą pierwszy i najlepszy seks w życiu i do tego jeszcze "śmiała" cię porzucić, że ona "suka" niby co lepszego mogła wziąć od tamtego gościa, pewnie nic, bo ty jesteś najlepszy. I teraz jeszcze jej "pokażesz!", wyśmiejesz ją, a niech nie uważa się za lepszą.

Zejdź na ziemię! Nie byłeś kimś wyjątkowym dla niej, nie "nauczyłeś" jej nic tylko RAZEM przeżywaliście pierwsze razy, i co z tego? Masz jakiś stempelek "o, tu byłem" i to się tylko liczy, kto pierwszy? Takie to niesamowite, odczuła przy tobie orgazm, cud! Jeden na milion normalnie.

Zejdź z tego piedestału, skąd ty takie wybujałe ego masz?

Cały czas żyjesz życiem innych. Porównujesz się, lepszy gorszy, pierwszy ostatni, jedyny. Maksymalne skupienie "jak wyglądam JA" w porównaniu do innych.


A do tego na wszystkie propozycje odpowiadasz "nie, bo..."
Psycholog nie, roksa nie, podrywanie na mieście nie, dyskoteki nie, nie, nie, nie.
Ty w ogóle CHCESZ coś zrobić, czy po prostu tak sobie w tym smuteczku lubisz siedzieć, tak pobabrać się w tej żałości, poużalać się, ponarzekać na ludzi, jacy to są okropni. Bo spoko, każdy czasem tego potrzebuje, ale nie sądzę, żeby forum było dobrym do tego miejscem.

Siebie nie, chyba mam niskie poczucie własnej wartości sad psycholog nie? Mówiłem tak. smile roksa nie w moim mieście, a szkoda. Dyskoteki nie, bo nie mam czasu, a podrywanie na mieście odradziliście.
Chcę, robie cały czas. Pracuję, ustawiam się na przyszłość, odkładając kasę, podróżuję, tylko kobiety brak. I tak całe życie.

Wyśmieję, bo mnie zdradziła. Tylko dlatego. Nie toleruję zdrady, Ty moze tak

Jeżeli lubisz seks dziś z innym, za miesiąc z innym, a za dwa z kolejnym, to gratuluję dojrzałości smile

171

Odp: To się nigdy nie skończy!
Monoceros napisał/a:

Masz jakiś stempelek "o, tu byłem" i to się tylko liczy, kto pierwszy?

Nie podpowiadaj takich pomysłów big_smile. Ja tę procedurę widzę tak:
1. Zerwać plombę producenta (błona dziewicza).
2. Podstemplować łono datownikiem i pieczątką imienną przy każdym stosunku seksualnym.
3. Zaplombować swoją plombą na zakończenie związku.
4. Robić regularne kontrole po zakończeniu związku, czy plomby nie zerwano.

172

Odp: To się nigdy nie skończy!

ej sorry, ale niby jak ona Cię zdradziła?
Bo z Twojego wątku wynika tylko tyle, że po 4 miesiącach od rozstania była widziana na mieście z kimś innym.

To, że Cię rzuciła nie jest zdradą. Nawet jeżeli rzuciła Cię mając na oku innego dalej nie jest zdradą.

Zresztą, to Twoje słowa:

Domniemam, że nie ktoś był powodem zerwania. Ten ktoś mógł się pojawić jakiś czas temu

173 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-05-03 22:40:17)

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:

Tak, juz na 4 spotkaniu o tym mowilismy (hahhaa smieszne co?), o dzieciach tez byla mowa i juz nawet imiona wybieralismy. I przez takie cos ja sobie narobilem nadziei...

piotr-001 napisał/a:

Gryzie mnie to, ze ona jest szczesliwa, a ja nie moge sad

piotr-001 napisał/a:

Zaraz naprawde nie wyrobie i skocze do rzeki sad

piotr-001 napisał/a:

Na fb mam dobre foty, dobre ciuchy i to tez nie pomaga...

piotr-001 napisał/a:

3) co zrobić, jak przypadkowo spotkam ex. z nim, a to jest bardzo możliwe? Zaśmiać się w twarz?

piotr-001 napisał/a:

Z chęcią bym powiedział, siksa, albo no... młodszego się zachciało.

i

piotr-001 napisał/a:

Jeżeli lubisz seks dziś z innym, za miesiąc z innym, a za dwa z kolejnym, to gratuluję dojrzałości smile

Pogratulował ten najdojrzalszy na świecie.
Uprawianie seksu z kimś, a po miesiącu z kimś innym to nie jest zdrada.

174

Odp: To się nigdy nie skończy!

No ja przynajmniej sie szanuje co potwierdza ze ona byla moja pierwsza smile ale chyba czas wlasnie zaliczac panny, stwarzac pozory dobrego, bo bycie milym, dobrym facetem nie jest tutaj potrzebne.

Tylko ona dobrze sie maskowala. Nie dodawala nic bo sie bala reakcji ze strony ludzi. No jak kto - jeszcze niedawno ja a teraz inny?

175

Odp: To się nigdy nie skończy!

nie widzę tam zdrady, może coś nie doczytałam, to bardzo możliwe

Natomiast wyraźnie widzę, że nie możesz poradzić sobie z tym, że śmiała cię rzucić oraz że ma czelność być szczęśliwa wtedy, kiedy ty nie jesteś, a na dodatek ma czelność używać ciała według swojego widzimisię, mimo że to ciało ty pierwszy "zaklepałeś"

Jak sobie człowiek radzi, to przepłacze dzień, tydzień. Zbiera się do kupy otaczając się ludźmi, którzy go nie odrzucili - idzie po wsparcie do przyjaciół, znajomych, zwraca się ku sobie - swoim zainteresowaniom. Daje sobie czas. Wszelkie myśli o drugiej osobie - wyrzuca. Koniec z marzeniami, koniec myśleniem, koniec z wałkowaniem "co by było gdyby", koniec z myśleniem, co u niej, koniec z rozpamiętywaniem seksu, koniec z mówieniem i mówieniem tylko o niej. Zdejmujesz zdjęcia ze ścian, chowasz prezenty, zamykasz w pudełku z ostatecznym "dzięki, w sumie fajnie było, żegnaj". To samo robisz w swoich myślach. Dopóki świadomie poświęcasz czas, żeby ją opisywać, żeby rozmyślać o tym zdjęciu, o tym jak to jej nauczyłeś, dopóki WYBIERASZ myślenie o niej - jesteś nadal emocjonalnie w związku. Z osobą, która cię nie chce.
Tak jest, jak sobie człowiek radzi. Jak sobie nie radzi, to szuka albo zapomnienia w używkach, albo w innym partnerze. Albo korzysta z rozwiązania tu wielokrotnie podpowiadanego, zwłaszcza, jeśli rozpamiętywanie rozstania jest tylko SYGNAŁEM innych trudności - choćby z samooceną.

Ja tam u terapeuty nie byłam z uzależnieniem, poszłam, bo się źle czułam ze swoim życiem. Ot, taki kryzys egzystencjalny. Prawie nikt nie wiedział, że chodzę na terapię, rodzicom powiedziałam przypadkiem pół roku po zakończeniu.

Tak się zachowuje dorosły człowiek, jak wie, że sobie nie radzi, to szuka pomocy. Radzisz sobie? Zacznij wcielać w życie porady, jakich tu na forum mnóstwo, a głównie kręcą się wokół: idź do ludzi, spędzaj czas z innymi, zajmij się swoimi hobby, pracą, organizuj sobie czas i kontroluj swoje nawyki sprawdzania "co u niej" i rozmyślania, co by było, gdyby.

176 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-05-03 23:11:53)

Odp: To się nigdy nie skończy!

To po co byłeś z panną, która się według Ciebie "nie szanuje", a teraz po niej rozpaczasz? Jak taka była zła, to trzeba było z nią nie być...

Sądzę, że reakcja ludzi Twojej byłej zwisa, to tylko Ty się przejmujesz. Zresztą ludzie też mają różne lepsze rzeczy do roboty niż rozmyślać nad życiem erotycznym Twojej byłej dziewczyny. Natomiast o Tobie zupełnie źle świadczy to, że zaczynasz się o niej nieładnie wypowiadać.

177

Odp: To się nigdy nie skończy!

Zdradziła Cię i się nie szanuje, bo 4miesiące po rozstaniu nie umiera z tęsknoty tylko ma nowego faceta? big_smile
Co za logika.

Ty lepiej nie szukaj nikogo;) co ludzie powiedzą na takie zeszmacenie się z kimś innym.

178

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:

Nie czuję się gotowy na nowy związek, ale może to by pomogło zapomnieć o niej? Ehh sam już nie wiem. Tylko że przez tę samotność ucieka życie, najlepsze lata, kiedy ma się czas i chęci na miłość. Potem juz tak nie będzie

Ale we mnie się zagotuję jak ją zobaczę z nowym typem... sama mi kiedyś pisała, że oczy by wydrapała, jakby mnie zobaczyła z inną. No ale motylki minęły, mnie już dla niej nie ma sad

jprd

179

Odp: To się nigdy nie skończy!

Bo bylem w niej zakochany i wszystko zaakceptowalem, dlatego. Pewnie zwisa, ale dla mnie to by bylo upokorzenie - 4 msc temu foty ze mna, a teraz z innym

Hobby jest, ale przez to rozstanie nic mi nie sprawia przyjemnosci. Ciagle pytania po co mi to hobby, tylko czas marnuje, do niczego to nie jest potrzebne...

Nie sprawdzam co u niej. Jest poblokowana wszedzie, teraz zostaly wspomnienia i pytania co ona TERAZ robi sad

Tak, nie moge sobie poradzic. Po tym co obiecala, mowila, ze jestem cudowny, ze w zyciu sie nie odkocha. No i o...

180

Odp: To się nigdy nie skończy!

Minęły 4 miesiące od Waszego rozstania.
Ona może i ma prawo do nowego faceta. Ty masz prawo do nowej kobiety.
Tak samo jak ma prawo publikować zdjęcia.
To nie jest zdrada Ciebie, bo Ciebie już w jej życiu nie ma.

Dziewczyna jest szczęśliwa,  Ciebie zjada zazdrość. Z drugiej strony gdybyś Ty był szczęśliwy to nie przejmowałbyś się jej opinią.

Ludzie idą do przodu. Wchodzą w nowe związki. Takie jest życie. Trraktując to jako wielką ujmę na Twoim honorze pokazujesz tylko i wyłącznie własną niedojrzałość.

181

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:

Bo bylem w niej zakochany i wszystko zaakceptowalem, dlatego. Pewnie zwisa, ale dla mnie to by bylo upokorzenie - 4 msc temu foty ze mna, a teraz z innym

Hobby jest, ale przez to rozstanie nic mi nie sprawia przyjemnosci. Ciagle pytania po co mi to hobby, tylko czas marnuje, do niczego to nie jest potrzebne...

Nie sprawdzam co u niej. Jest poblokowana wszedzie, teraz zostaly wspomnienia i pytania co ona TERAZ robi sad

Tak, nie moge sobie poradzic. Po tym co obiecala, mowila, ze jestem cudowny, ze w zyciu sie nie odkocha. No i o...

A ile miała czekać 4 lata? 40 lat? a może na kolanach do Częstochowy? czy też do jaśnie pana wysłać zapytanie? Chłopie czy ty na pewno jesteś pełnoletni?

182 Ostatnio edytowany przez piotr-001 (2018-05-03 23:36:16)

Odp: To się nigdy nie skończy!
Lady Loka napisał/a:

Minęły 4 miesiące od Waszego rozstania.
Ona może i ma prawo do nowego faceta. Ty masz prawo do nowej kobiety.
Tak samo jak ma prawo publikować zdjęcia.
To nie jest zdrada Ciebie, bo Ciebie już w jej życiu nie ma.

Dziewczyna jest szczęśliwa,  Ciebie zjada zazdrość. Z drugiej strony gdybyś Ty był szczęśliwy to nie przejmowałbyś się jej opinią.

Ludzie idą do przodu. Wchodzą w nowe związki. Takie jest życie. Trraktując to jako wielką ujmę na Twoim honorze pokazujesz tylko i wyłącznie własną niedojrzałość.

I to jest przykre, ze juz nie ma sad oddalbym wszystko, zeby tej relacji nie bylo z nia. Co z tego wynioslem? Cierpienie do konca zycia. Zjada zazdrosc, to prawda, bo juz ma kogos, a ja do wczoraj sie ludzilem, ze zmieni zdanie.

Na pewno zapytalbym co u niej, czy wszystko ok. Mam uczucia

Gdyby tak baaardzo przezywala nasze rozstanie, to by go teraz nie bylo. Ja nie umialbym tak szybko wejsc w zwiazek po rozstaniu. Ale to ja.

183

Odp: To się nigdy nie skończy!

Nie przeżywa. No i co zrobisz? Najwyraźniej nic, pojęczysz i "cierpienie do końca życia". Werter się znalazł. Nic nie chcesz robić, to nie rób, twoja decyzja. Ale nie wmawiaj sobie ani nikomu, że nie możesz. Po prostu nie chcesz. Ot, cieplutko i bezpiecznie i milusio w poczuciu krzywdy. Nie trzeba nic robić, wszystko usprawiedliwione.

Wróć, jak poczujesz, że chcesz coś zmienić, a nie pojęczeć.

184

Odp: To się nigdy nie skończy!
Monoceros napisał/a:

Nie przeżywa. No i co zrobisz? Najwyraźniej nic, pojęczysz i "cierpienie do końca życia". Werter się znalazł. Nic nie chcesz robić, to nie rób, twoja decyzja. Ale nie wmawiaj sobie ani nikomu, że nie możesz. Po prostu nie chcesz. Ot, cieplutko i bezpiecznie i milusio w poczuciu krzywdy. Nie trzeba nic robić, wszystko usprawiedliwione.

Wróć, jak poczujesz, że chcesz coś zmienić, a nie pojęczeć.

Chce ale co mam zmienic, zrobic, posunac sie dalej!? Pstrykne palcami i o niej zapomne? Boli to rozstanie jak cholera, moze ze to pierwszy zwiazek i naobiecala cudow?

185

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:
Monoceros napisał/a:

Nie przeżywa. No i co zrobisz? Najwyraźniej nic, pojęczysz i "cierpienie do końca życia". Werter się znalazł. Nic nie chcesz robić, to nie rób, twoja decyzja. Ale nie wmawiaj sobie ani nikomu, że nie możesz. Po prostu nie chcesz. Ot, cieplutko i bezpiecznie i milusio w poczuciu krzywdy. Nie trzeba nic robić, wszystko usprawiedliwione.

Wróć, jak poczujesz, że chcesz coś zmienić, a nie pojęczeć.

Chce ale co mam zmienic, zrobic, posunac sie dalej!? Pstrykne palcami i o niej zapomne? Boli to rozstanie jak cholera, moze ze to pierwszy zwiazek i naobiecala cudow?

Napisałam Ci, napisało Ci wiele osób, ale jest Ci wygodnie to ignorować, a cytować moich własnych wypowiedzi mi się nie chce.

186

Odp: To się nigdy nie skończy!
authority napisał/a:
madoja napisał/a:

Ja nie sadzę że jest Ci potrzebna terapia. Jezu, ludzie, każdy człowiek przez to przechodzi i przechodził wiele razy w życiu, nie każdy leci od razu jojczeć na kozetce. Trzeba sobie umieć radzić z problemami. Wziąć to na klatę i przejść przez to samemu, bo prawdopodobnie autorze przeżyjesz rozpad związku jeszcze nie raz (czego Ci nie życzę oczywiście, ale statystycznie niestety raczej tak będzie).

W sumie trochę mnie bawi, jak tematy o złamanym męskim sercu zawsze się błyskawicznie rozrastają, a zauważyłam, że jak kobieta miauczy, to tematy raczej umierają śmiercią naturalną i jest mało postów. Chyba chodzi o damską potrzebę "ratowania" z opresji i pocieszania biednego chłopca, bo taki uczuciowy, taki wartościowy, tak kochał, a ta suka go zostawiła. Może o przeniesienie swoich emocji, gdy jakaś sama była zostawiona, a przecież chciałaby mieć takiego faceta jak autor. Myślę że dlatego tematy takie jak ten cieszą się taką popularnością.

Wybaczcie że tak ostro, ale trochę już za bardzo skupiacie się nad jego nieszczęściem, przez co on sam się skupia nad nim jeszcze bardziej (patrząc obiektywnie to nawet nie jest jakieś mega nieszczęście, bo nie byli małżeństwem, nie mieli dzieci, nie zostawiła go z kredytem, firmą itp). Dostał tu mnóstwo rad, a i tak nie zastosuje się do nich. Nie mówię że od razu ma szaleć i poznawać dziewczyny, ale on woli ślęczeć na fb, oglądać zdjęcia ex i zastanawiać się czy jej obecny facet ma większego penisa a także biadolić że całą wiedzę o seksie ona wyniosła z poprzedniego związku, niż wyłączyć kompa i gdzieś wyjść. Bo to "silniejsze od niego", bo "taki uczuciowy".

4 miesiące to faktycznie niedługo żebyś się z niej uczuciowo wyleczył, ale to dostatecznie długo, żebyś przestał ją śledzić na fb nie robiąc nic ze swoim życiem! Zachowujesz się jakbyście się rozstali parę dni temu! Ocknij się!

Trochę przypominasz moją żonę masz zawsze ciekawe nieszablonowe podejście do tematu takich jak ty ze świecą szukać.
Czas leczy rany.

Może Ty jesteś moim mężem i wzajemnie nie wiemy, że przebywamy na tym forum? smile
To byłoby zabawne.

187 Ostatnio edytowany przez piotr-001 (2018-05-04 06:21:56)

Odp: To się nigdy nie skończy!

To moze zacytuj, wreszcie dotrze to do mnie?

Jestem bardzo niesmialy i trudno mi jest nawiazac kontakt. Tez mialas taki problem, opisalas go w pewnym poscie

188

Odp: To się nigdy nie skończy!

Po pół roku zwiazku 4 miesiące rozpaczy to sporo. Taka prawda.

Jak nie wiesz co robić to przeczytaj swój temat jeszcze raz. I przestań jęczeć.
Każdy związek może się rozpaść. Każdy. To jest wliczone ryzyko. Nie będzie tak, że poznasz kobietę i ona od razu będzie na całe życie. Każda relacja uczy trochę czegoś innego.

Poza tym na pewno w trakcie były dobre chwile, więc nie jęcz, że najlepiej żeby tego związku nie bylo. Pierwsze rozstanie jest najcięższe, ale jest też do przeżycia.

Im bardziej się taplasz w tych emocjach, tym gorzej dla Ciebie.

189

Odp: To się nigdy nie skończy!

Piotr ja znalazłam to forum w momencie kiedy byłam dwa miesiące po rostaniu. Myślałam że jestem jedyną osobą która w styczniu została porzucona po 10latach pewnie cały świat szczęśliwy tylko ja nieszczwsliwa porzucona narzeczona . Wiesz co okazało się że jest na tym forum masa  osób które przechodzą to samo co ja i pomnie dużo osób doszło, więc jak widzisz rostania sa na porządku dziennym . Wiesz co byłam załamana serce mi pękło pisałam z kilkoma dziewczynami które to samo przeżywały i tak jedna druga nakręcała że poprostu byśmy z tego wogole nie wyszły tylko taplały w tym bagnie nieszczęścia . Naszczescie jest tu parę osób które to samo przeżywały ale już z tego wyszły i one dają najlepsze rady czasami są ostre teraz rozumiem czemu bo do takich osób cierpiących inne słowa nie docierają . Ja dostałam rady takie same jak ty i wiesz jaka mi naprawdę pomogła że  trzeba z tego wyjść jak najszybciej że mam prawo do cierpienia ale powinna jak najszybciej z tego wychodzić nie rozpamiętywać jak nachodzą myśli zaraz kierować je na inny tor . Tobie też to radzę . Jest mi ciężko mam wahania nastrojów ale to jest normalne bo jeszcze rany są Świerże . Przyszłam na te forum o pomoc i naprawdę pomagają takie fora czytając rady zaczęłam z tego wychodzić . Pytanie po co ty przyszles tu na forum? Tylko żeby porzalic się jaki ty jesteś nieszczęśliwy żeby świat się dowiedział jaka twoja ex jest okropna ? Czy o pomoc i poradę jak z tego wyjść ? Ja doceniłam to że są os które znajdują dlamnie czas i odpisują mi na moje żale pytanie wołanie o pomoc.  U ciebie to chyba trochę inaczwj wygląda i mam wrażenie że chcesz tylko wszystkich przekonać że ona zla ty dobry to chcesz usłyszeć i będziesz szczęśliwy

190

Odp: To się nigdy nie skończy!

Tu jakaś tragikomedia się zrobiła..... Chłopie ocknij się i nie rób z siebie już takiej ofiary co została "skrzywdzona" i ma dwie lewe ręce do wszystkiego.....

Jesteś nie śmiały ? - pracuj nad podstawami interpersonalnymi
Wstydzisz się poznać na ulicy kogoś ? - zapisz się na kurs tańca (polecam salsę, sam chodziłem długo), jakiś sport drużynowy
Mało znajomych w okolicy ? - zacznij się udzielać się na lokalnym forum

Masa możliwości, tylko skończ perd..ć a zacznij działać....

191 Ostatnio edytowany przez piotr-001 (2018-05-04 09:43:11)

Odp: To się nigdy nie skończy!

No ale czy to nie jest smutne, ze zwiazki sie rozpadaja? U mnie za szybko sie to zdarzylo i chyba nie zdazylem sie tym nacieszyc. Mam przez to ogromne doswiadczenie tylko co z tego skoro wciaz mnie to boli i to jest silniejsze ode mnie. Tak nie moge teg zniesc ze ona jest szczesliwa a ja nie moge, bo jestem wciaz sam i przez nia nie jestem gotowy na nowy zwiazek.

Ja sie czuje po prostu oszukany ze zabawila sie  moimi uczuciami

Nie ma u mnie lokalnego forum przykro mi.  Jak juz pisalem przez moja prace nie mam czasu na zadne aktywnosci typy taniec

Ehh ja juz nic nie pisze bo wychodze na tego zlego, ze chcialem kupic chate, zamieszkac, dac jej wszystko i stworzyc rodzine. Ale jeszcze jest za glupia na to, pewna rzecz ja swedzi i musi sobie z kilkoma pobyc wink

192 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-05-04 09:45:35)

Odp: To się nigdy nie skończy!

W sumie to masz rację, że już nic Cię fajnego w życiu nie spotka. W kółko jęczenie, na wszystkie propozycje nie, bo..., nie, bo... . Wcale się tej Twojej ex nie dziwię, że wolała zwiać, też bym zwiała. I jeszcze pretensje masz, że Cię nie doceniła, a chciałeś chatę kupić - no, sorry, ale to nie na tym życie polega, że Ty dajesz chatę i ktoś ma być wdzięczny, a jak nie jest, to głupi.
A te teksty o tej dziewczynie to po prostu masakra. Cóż, prawdziwego faceta poznaje się po tym, jak kończy.

193

Odp: To się nigdy nie skończy!

No tak to jest w pierwszych związkach, że najchętniej by się brało ślub po miesiącu.

- ona się nie bawiła Twoimi uczuciami. Chciała, coś było między Wami, nie pykło i zrobiła najbardziej fair rzecz jaką mogła czyli odeszła.

- to nie przez nią jesteś nieszczęśliwy tylko przez własne przeżywanie. I przez to nie jesteś gotowy na nowy związek. Nie przez nią.

Związki się rozpadają i trzeba z tym żyć. Myślenie po pół roku o rodzinie naprawdę w Twoim przypadku trąci desperacją.

194 Ostatnio edytowany przez piotr-001 (2018-05-04 09:55:48)

Odp: To się nigdy nie skończy!

Wiesz co mnie to forum nauczylo? Wlasnie jak zakonczyc zwiazki w razie W. smile

Szczerze? Mam to gdzies co ona mysli o mnie. Nigdy jej juz nie zobacze wiec slowa ktore wypowiedzialem byly sluszne. Mam nadzieje ze ja zabolaly

Czyli ok. Od dzis robie nadzieje kobietom i jak zauwaze ze sie angazuja - zwijam interes. Tak, bede czlowiek sk... smile

I dobrze. Niech zwiewa. Idealem nigdy nie byla, a ja sobie poradze. Dobrze zarabiam, wiec do niczego mi kobieta nie jest potrzebna. smile seks? Uff da sie kupic

Dzieki za rady. Pozdrowienia

195

Odp: To się nigdy nie skończy!

Idiota.
Gdybyś połowę czasu spędzonego tutaj wykorzystał na rozwój osobisty (na który tak nie masz czasu...).

Nie rozkochasz żadnej kobiety. Każda od Ciebie zwieje.

Posty [ 131 do 195 z 280 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » To się nigdy nie skończy!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024