To się nigdy nie skończy! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » To się nigdy nie skończy!

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 280 ]

66

Odp: To się nigdy nie skończy!

Nie dopiero stanąłes w miejscu od niedawna. Sam napisałeś na początku że nie przeżywałes  tak jak teraz. Stąd zakładam że wyjdziesz szybciej u Ciebie też nie było tego stażu wieloletniego.... Nie będziemy się licytować kto ma gorzej smile

Nie masz czasu to idź gdzieś do siebie na pewno weekendów nie nasz pozajmowanych. Studiujesz? Pracujesz ?

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: To się nigdy nie skończy!

No własnie pracuje b. intensywnie i tylko weekendy wolne, ale naprawdę, nie mam ochoty na nic po tym, że ją zobaczyłem z innym.


Właśnie nie. Caly czas to przeżywam, ale z dnia na dzień chyba coraz gorzej jest, a nie lepiej. Teraz chociaż znam prawdę, ale nadal pytanie: co on ma lepszego ode mnie? W czym jest lepszy mając tyle samo lat co ja? Ona jest rok starsza.

68

Odp: To się nigdy nie skończy!

Nie wyszedłeś z tego, bo nie dajesz sobie z tego wyjść. Po zakończonym związku - z twojej winy czy z winy drugiej osoby czy nawet za obopólną zgodą - masz wiele opcji poradzenia sobie z własnymi uczuciami. Ale to TY musisz sobie z nimi poradzić. Jedni idą w tango i klin klinem. Nie polecam, chociaż niektórzy polecają. Druga opcja to opcja którą wybrałeś: czekać, pytać, sprawdzać, cierpieć, myśleć, zaglądać na fejsa, mówić wszystkim naokoło, być smutnym, bo ci ktoś wyrządził krzywdę, że śmiał cię nie chcieć. Ta opcja to jest droga "to się nigdy nie skończy". Gwarantuję. Nie skończy się bo TY tego nie kończysz, ty aktywnie to uczucie w sobie pielęgnujesz, podsycasz, karmisz, non stop je rozbudzasz, wzmacniasz. Ta opcja jest charakterystyczna dla osób z niskim poczuciem własnej wartości, ale też z dziwnymi przekonaniami o związkach i kobietach.
Co on ma lepszego ode mnie? No najwyraźniej coś ma, nie musisz wiedzieć, co to jest, ale dopóki nie pogodzisz się z tym, że kobieta ma prawo odrzucić najwspanialszego, najpiękniejszego, najbogatszego mężczyznę, bo NIE CHCE Z NIM BYĆ, niezależnie od tego, co on "MA", to nie wyjdziesz z tego.
Uważasz - bardzo płytko - że gdybyś miał jakieś "cechy" to by cię nie zostawiła. Takie myślenie nic nie zmienia. Najwyraźniej on coś ma, czego nie masz ty,  albo na odwrót - on nie ma czegoś, co masz ty, a co jej nie pasowało. Ona miała prawo cię zostawić.

Jest opcja 3. To przeżyć żałobę po związku. Pozwolić sobie na gniew, na smutek, na żal, na wszystkie uczucia, ale potraktować ten związek tak, jak gdyby umarł. Nie ma. Nie ma zaglądania na fejsa, nie ma sprawdzania, czy "żyje", nie ma nadziei. Zrozum, że twoje cierpienie nie ma sensu - ono nie wróci tego związku. Sprawdź, czy były jakieś dobre rzeczy, za które możesz być wdzięczny, albo chociaż nauka, którą możesz wynieść i pozbieraj godność, którą sam depczesz - nie chciała cię, nie błagaj o miłość, o prawdziwą nie musisz prosić, przy prawdziwej miłości nie musisz myśleć o tym, czy 'ktoś ma coś lepszego ode mnie'.

69

Odp: To się nigdy nie skończy!

Wyżej już odpisali w sumie to co ja chciałam odpisać.

Nie polecam picia alkoholu w Twoim stanie, bo za chwilę zaczniesz do niej błagalnie wydzwaniać.

Pierwsze związki mają to do siebie, że są pierwsze.
To było TYLKO pół roku. Dasz sobie spokojnie radę iść dalej.
Pół roku, ciesz się, że nie 6 lat i dwójka dzieci po drodze.
Dziewczynie motylki minęły, pierwsze zakochanie przeszło i sama stwierdziła, że po prostu to nie to, czego ona chce.

Jeżeli jeszcze tego nie zrobiłeś to poblokuj ją wszędzie, gdzie się da po to, żebyś tej emocjonalnej huśtawki miał jak najmniej.
Powtarzaj sobie, że tęsknisz za kimś, kto Cię odrzucił. Jak pojawiają się natrętne myśli, to niech one przez Ciebie łagodnie przepływają. Nie daj im siebie ponieść.
Zajmij się czymś. Najlepiej czymś, co zajmie mózg. Może sport? Nowy język? Praca? Wieczorne bieganie? Biegać można z większą liczbą ludzi - na fb na pewno są jakieś grupy dla ludzi z Twojego miasta. Podobnie jest z rowerami.

70 Ostatnio edytowany przez piotr-001 (2018-05-02 20:58:29)

Odp: To się nigdy nie skończy!

Naprawdę nie umiem sobie z tym poradzić. Nie zaglądam na fb, już od dawna jest zablokowana, ale to nic nie pomaga. Miała prawo mnie zostawić, ale po co były te słowa, że nigdy mnie nie zostawi, że kocha (po miesiącu haha). Przez takie coś ja się angażowałem, bo powoli wierzylem, że ona chce czegoś poważnego ze mną. Chciała, ale seksu. Tylko tego. 4 msc, a ja nadal w załobie i nic się nie zmienia. Za długo coś, nieprawda? Oczywiście, że już go nie ma i nigdy nie będzie. Dla mnie jest już powietrzem. Nie błagam o miłosć u niej, rzecz jasna.

Może gdybym wiedział co on ma lepszego, wniósłbym to do innego związku? Ahh zapomniałem. Takowego już nie będzie smile

Lady Loka, ale nic nie pomaga, naprawdę. A jeśli pomaga, to na chwilę i wracają myśli: co ona robi, czy jest szczęśliwa, no chore! Ciesze się, że to tylko pół roku, ale jednak - zaważyło na mojej psychice

71

Odp: To się nigdy nie skończy!

Seks w związku jest normalny. Więc ja bym nie powiedziała, że ktoś jest tylko po to. Zwłaszcza, że do seksu nie trzeba związku.

Piotrek - jak ktoś po miesiącu mówi, że kocha to tak naprawdę sam nie wie, co to znaczy kochać. To był Wasz pierwszy związek. Następnym razem będziesz wiedział, że coś takiego trzeba brać przez palce.

A on nic nie ma lepszego. Każdy człowiek jest inny. Po prostu inny. To jest naturalne, że człowiekowi mogą w pewnym momencie spaść klapki z oczu i może stwierdzić, że to jednak nie to.

Myślałeś może o terapii?
Bo ogólnie ja mam takie wrażenie, że Twoja rozpacz jest niewspółmierna do faktycznego stanu rzeczy. Nawet, jeżeli weźmie się poprawkę na to, że to był Twój pierwszy związek, ale z drugiej strony widzieliście się głównie weekendami, więc z taką średnią częstotliwością. Albo za bardzo się zaangażowałeś, albo byłeś strasznie zdesperowany, że ta albo żadna, bo innej już nie będzie.
Terapia może pomóc Ci wartościować w przyszłości swoje priorytety i zapobiec stawianiu kobiety na pierwszym miejscu, a w konsekwencji zapobiec temu, że z odejściem kobiety zawala Ci się cały świat.
Plus terapia pomoże uporać się z obecnymi problemami.

72

Odp: To się nigdy nie skończy!
Lady Loka napisał/a:

Seks w związku jest normalny. Więc ja bym nie powiedziała, że ktoś jest tylko po to. Zwłaszcza, że do seksu nie trzeba związku.

Piotrek - jak ktoś po miesiącu mówi, że kocha to tak naprawdę sam nie wie, co to znaczy kochać. To był Wasz pierwszy związek. Następnym razem będziesz wiedział, że coś takiego trzeba brać przez palce.

A on nic nie ma lepszego. Każdy człowiek jest inny. Po prostu inny. To jest naturalne, że człowiekowi mogą w pewnym momencie spaść klapki z oczu i może stwierdzić, że to jednak nie to.

Myślałeś może o terapii?
Bo ogólnie ja mam takie wrażenie, że Twoja rozpacz jest niewspółmierna do faktycznego stanu rzeczy. Nawet, jeżeli weźmie się poprawkę na to, że to był Twój pierwszy związek, ale z drugiej strony widzieliście się głównie weekendami, więc z taką średnią częstotliwością. Albo za bardzo się zaangażowałeś, albo byłeś strasznie zdesperowany, że ta albo żadna, bo innej już nie będzie.
Terapia może pomóc Ci wartościować w przyszłości swoje priorytety i zapobiec stawianiu kobiety na pierwszym miejscu, a w konsekwencji zapobiec temu, że z odejściem kobiety zawala Ci się cały świat.
Plus terapia pomoże uporać się z obecnymi problemami.

Myślałem o psychologu, 3-4 spotkania i tyle. Żeby pogadać, na psychoterapię się nie zgodzę.

To był mój pierwszy związek, jej drugi - wcześniej prawie 3-letni, on ją zdradził, może chciała się teraz odegrać? Ja naprawdę nie brałem na poważnie, że ona mnie kocha, przy rozstaniu jej to wypomniałem, że nie wie co to znaczy, a ona "no to najwyżej nie wiem", z taką obojętnością. Widzielismy się weekendami, bo taki mieliśmy system pracy. A teraz ona się zwolniła, nie pracuje i proszę - dla niego ma czas codziennie przyjeżdżać  smile

73

Odp: To się nigdy nie skończy!

Dlaczego nie chcesz terapii?

Może jej już coś wcześniej nie grało?
Mi jak nie grało z byłym to też nie chciałam się spotykać. A teraz jak gra, to się widzimy codziennie.
Zresztą, co Ci miała powiedzieć na Twoje wyrzuty? Ja bym zareagowała dokładnie tak samo. Po to, żeby jak najszybciej skończyć rozmowę i móc iść w swoją stronę. I wydaje mi się to dosyć logiczne.

74

Odp: To się nigdy nie skończy!
Lady Loka napisał/a:

Dlaczego nie chcesz terapii?

Może jej już coś wcześniej nie grało?
Mi jak nie grało z byłym to też nie chciałam się spotykać. A teraz jak gra, to się widzimy codziennie.
Zresztą, co Ci miała powiedzieć na Twoje wyrzuty? Ja bym zareagowała dokładnie tak samo. Po to, żeby jak najszybciej skończyć rozmowę i móc iść w swoją stronę. I wydaje mi się to dosyć logiczne.


Nie chcę. Nie mam czasu na to naprawdę.

To dlaczego nie powiedziała mi o tym, tylko to trzymała? Wszystko moglismy rozwiązać, a ona spotykała się i pakowała do łóżka... Poszła w swoją stronę krzywdząc mnie, bo gdyby było tak, jak pisała / muszę być sama / to bym zrozumiał. A tu nagle inny...

75

Odp: To się nigdy nie skończy!

No to idź chociaż na te kilka spotkań. Zawsze to coś.
Szkoda, że masz czas na myślenie, a nie masz na terapię wink

Wiesz, możemy gdybać tak o tym, co miała w głowie, ale raczej Ci to szczęścia nie przyniesie.

76 Ostatnio edytowany przez piotr-001 (2018-05-02 21:45:57)

Odp: To się nigdy nie skończy!
Lady Loka napisał/a:

No to idź chociaż na te kilka spotkań. Zawsze to coś.
Szkoda, że masz czas na myślenie, a nie masz na terapię wink

Wiesz, możemy gdybać tak o tym, co miała w głowie, ale raczej Ci to szczęścia nie przyniesie.

Poza tym jak słyszę terapia, to już kojarzy mi się z alkoholizmem. Zresztą co ja powiem matce? Że chodzę do psychologa? Zwariuje...

Nie przyniesie, ale jak mi coś nie odpowiada, to mówię wprost i już, a nie zwlekam i znikam bez słowa. Teraz ona szczęśliwa, a ja cierpie i tak będzie dopóki nikogo nie poznam, a nie poznam, bo absolutnie nie chcę związku po tym. Sam już nie wiem co robić...


Co miała w głowie? Nic. O, tak się pospotykam, pozabijam czas, posekszę się, bo byłem jej pierwszym i tyle... kopniak w dupę.

77

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

No to idź chociaż na te kilka spotkań. Zawsze to coś.
Szkoda, że masz czas na myślenie, a nie masz na terapię wink

Wiesz, możemy gdybać tak o tym, co miała w głowie, ale raczej Ci to szczęścia nie przyniesie.

Poza tym jak słyszę terapia, to już kojarzy mi się z alkoholizmem. Zresztą co ja powiem matce? Że chodzę do psychologa? Zwariuje...

Nie przyniesie, ale jak mi coś nie odpowiada, to mówię wprost i już, a nie zwlekam i znikam bez słowa. Teraz ona szczęśliwa, a ja cierpie i tak będzie dopóki nikogo nie poznam, a nie poznam, bo absolutnie nie chcę związku po tym. Sam już nie wiem co robić...


Co miała w głowie? Nic. O, tak się pospotykam, pozabijam czas, posekszę się, bo byłem jej pierwszym i tyle... kopniak w dupę.

A teraz to nadmiernie już tragizujesz wink
oczywiście, że spotkasz, jeszcze niejedną.

A terapie są różne. I nie musisz nikomu mówić.

78

Odp: To się nigdy nie skończy!

No niby nie, ale 2 lata to za długo. Na 4-5 spotkań mogę się zgodzić, ciekawe, czy coś to zmieni.

No może i tak, ale dlaczego ona, będąc ze mną, tak szybko kogoś znalazła, a ja nie i na to się nie zanosi? To jest przykre sad

Jak spotkam, to co miesiąc stawiam Ci dobrą pizzę smile

79

Odp: To się nigdy nie skończy!

terapia niekoniecznie trwa 2 lata. Trwa tyle, ile potrzeba wink

Deal big_smile mój chłopak się ucieszy.

A na serio to powiem Ci, że mam wrażenie (ale to może być tylko moje wrażenie), że po pierwszym związku już jest dużo łatwiej kogoś znaleźć.
Ja miałam 24 lata jak po raz pierwszy miałam chłopaka, rozstaliśmy się po 7 miesiącach, a potem całkiem szybko znalazłam kolejnego i tak w sumie też nam minęło niedawno pół roku. Myślę, że to kwestia przełamania się ten pierwszy raz, potem jest już łatwiej.

80

Odp: To się nigdy nie skończy!
Lady Loka napisał/a:

terapia niekoniecznie trwa 2 lata. Trwa tyle, ile potrzeba wink

Deal big_smile mój chłopak się ucieszy.

A na serio to powiem Ci, że mam wrażenie (ale to może być tylko moje wrażenie), że po pierwszym związku już jest dużo łatwiej kogoś znaleźć.
Ja miałam 24 lata jak po raz pierwszy miałam chłopaka, rozstaliśmy się po 7 miesiącach, a potem całkiem szybko znalazłam kolejnego i tak w sumie też nam minęło niedawno pół roku. Myślę, że to kwestia przełamania się ten pierwszy raz, potem jest już łatwiej.

Umowa stoi smile)

Całkiem szybko, czyli po jakim czasie? Wiesz, ja nie będę szukał na siłę, typu portale randkowe. Absolutnie. Jak ma przyjść, to przyjdzie. Może jak na mieście będzie jakaś okazja, to zagadam. W sumie wczoraj była, ale w głowie myśli co ja powiem... Ja chyba nie umiem kogoś zainteresować sobą...

81

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

terapia niekoniecznie trwa 2 lata. Trwa tyle, ile potrzeba wink

Deal big_smile mój chłopak się ucieszy.

A na serio to powiem Ci, że mam wrażenie (ale to może być tylko moje wrażenie), że po pierwszym związku już jest dużo łatwiej kogoś znaleźć.
Ja miałam 24 lata jak po raz pierwszy miałam chłopaka, rozstaliśmy się po 7 miesiącach, a potem całkiem szybko znalazłam kolejnego i tak w sumie też nam minęło niedawno pół roku. Myślę, że to kwestia przełamania się ten pierwszy raz, potem jest już łatwiej.

Umowa stoi smile)

Całkiem szybko, czyli po jakim czasie? Wiesz, ja nie będę szukał na siłę, typu portale randkowe. Absolutnie. Jak ma przyjść, to przyjdzie. Może jak na mieście będzie jakaś okazja, to zagadam. W sumie wczoraj była, ale w głowie myśli co ja powiem... Ja chyba nie umiem kogoś zainteresować sobą...

4 miesiące po rozstaniu go poznałam, 7 miesięcy po rozstaniu weszłam w związek.
Tyle że ja z moim ex rozstawałam się na dwie tury, za pierwszym razem po dwóch tygodniach się zeszliśmy i te dwa tygodnie to faktycznie była dla mnie masakra. Za to za drugim razem, po kolejnych chyba też dwóch tygodniach, miałam już całkowicie wyrąbane, bo złożyło mi się kilka rzeczy rodzinnych na głowie i niespecjalnie mnie obeszło to rozstanie. Odbiło się to na mnie za to jak już weszłam w związek, bo ciągle bałam się powtórki z rozrywki, bycia wykorzystaną, zdradzoną, zostawioną, ale póki co pół roku nam zleciało, plany na przyszłość się i nie widzę powodów do niepokoju wink

82

Odp: To się nigdy nie skończy!

Przeczytałem kilka postów od ostatniego mojego wpisu i doszedłem do wniosku, że każdy to jest tzw. "biadolenie". Chłopie co do ex to już nie powinno jej być w Twoim życiu, żadne tam rozmyslanie "co u niej, moze tęskni, moze wroci".... Nie tęskni,  nie wróci...  I na dodatek ma nowy flet na oku.... Widzę do Ciebie trzeba jak na kompani, raz i konkretnie.... Marnujesz czas na żale,( ok brak doświadczenia...rozumiem) ale kurcze flaczek, motyla noga to nie jedyna kobieta na świecie...  Już wystarczająco czasu minęło abyś ruszył  dalej a nie płakał.....  za bardzo idealizujesz panne (bo to pierwsza) widzisz ona już zapomniala i gdzie indziej sie bawi...a ty za pewne sie za tydzien obudzisz i nagle znowu zobaczysz fotke na fb i będziesz myślał kto to z nia na zdjeciu?! A moze jej nowy?! A moze lepszy w lozku?! A moze juz go znala wczesniej?!......  A moze/ a nawet na pewno to powinno Cie to gówno obchodzić....  Ruszaj do przodu!!

83

Odp: To się nigdy nie skończy!
Markuss88 napisał/a:

Przeczytałem kilka postów od ostatniego mojego wpisu i doszedłem do wniosku, że każdy to jest tzw. "biadolenie". Chłopie co do ex to już nie powinno jej być w Twoim życiu, żadne tam rozmyslanie "co u niej, moze tęskni, moze wroci".... Nie tęskni,  nie wróci...  I na dodatek ma nowy flet na oku.... Widzę do Ciebie trzeba jak na kompani, raz i konkretnie.... Marnujesz czas na żale,( ok brak doświadczenia...rozumiem) ale kurcze flaczek, motyla noga to nie jedyna kobieta na świecie...  Już wystarczająco czasu minęło abyś ruszył  dalej a nie płakał.....  za bardzo idealizujesz panne (bo to pierwsza) widzisz ona już zapomniala i gdzie indziej sie bawi...a ty za pewne sie za tydzien obudzisz i nagle znowu zobaczysz fotke na fb i będziesz myślał kto to z nia na zdjeciu?! A moze jej nowy?! A moze lepszy w lozku?! A moze juz go znala wczesniej?!......  A moze/ a nawet na pewno to powinno Cie to gówno obchodzić....  Ruszaj do przodu!!

Ale to jest silniejsze ode mnie. Naprawdę mam dobre serce i nie umiałbym nikogo zranić postępując jak ona. Wiem, że nie wróci - nie chcę. Boli to niesamowicie.
Jasne, że niejedyna, ale tak, idealizuję, bo z żadną nie było tylu chwil co z nią. Ruszyć do przodu, czyli? sad

Mam nadzieję, że gorszy w łóżku i się ocknie, i kopnie go w dupę.

84

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:
Markuss88 napisał/a:

Przeczytałem kilka postów od ostatniego mojego wpisu i doszedłem do wniosku, że każdy to jest tzw. "biadolenie". Chłopie co do ex to już nie powinno jej być w Twoim życiu, żadne tam rozmyslanie "co u niej, moze tęskni, moze wroci".... Nie tęskni,  nie wróci...  I na dodatek ma nowy flet na oku.... Widzę do Ciebie trzeba jak na kompani, raz i konkretnie.... Marnujesz czas na żale,( ok brak doświadczenia...rozumiem) ale kurcze flaczek, motyla noga to nie jedyna kobieta na świecie...  Już wystarczająco czasu minęło abyś ruszył  dalej a nie płakał.....  za bardzo idealizujesz panne (bo to pierwsza) widzisz ona już zapomniala i gdzie indziej sie bawi...a ty za pewne sie za tydzien obudzisz i nagle znowu zobaczysz fotke na fb i będziesz myślał kto to z nia na zdjeciu?! A moze jej nowy?! A moze lepszy w lozku?! A moze juz go znala wczesniej?!......  A moze/ a nawet na pewno to powinno Cie to gówno obchodzić....  Ruszaj do przodu!!

Ale to jest silniejsze ode mnie. Naprawdę mam dobre serce i nie umiałbym nikogo zranić postępując jak ona. Wiem, że nie wróci - nie chcę. Boli to niesamowicie.
Jasne, że niejedyna, ale tak, idealizuję, bo z żadną nie było tylu chwil co z nią. Ruszyć do przodu, czyli? sad

Mam nadzieję, że gorszy w łóżku i się ocknie, i kopnie go w dupę.

O matko. Tak jakby ludzie tylko łóżkiem żyli.

85

Odp: To się nigdy nie skończy!

A czy to nie jest ważne? Boli mnie fakt,  że my byliśmy dopasowani idealnie. Ale i tak zrezygnowała dla innego....

86

Odp: To się nigdy nie skończy!
Lady Loka napisał/a:
piotr-001 napisał/a:
Markuss88 napisał/a:

Przeczytałem kilka postów od ostatniego mojego wpisu i doszedłem do wniosku, że każdy to jest tzw. "biadolenie". Chłopie co do ex to już nie powinno jej być w Twoim życiu, żadne tam rozmyslanie "co u niej, moze tęskni, moze wroci".... Nie tęskni,  nie wróci...  I na dodatek ma nowy flet na oku.... Widzę do Ciebie trzeba jak na kompani, raz i konkretnie.... Marnujesz czas na żale,( ok brak doświadczenia...rozumiem) ale kurcze flaczek, motyla noga to nie jedyna kobieta na świecie...  Już wystarczająco czasu minęło abyś ruszył  dalej a nie płakał.....  za bardzo idealizujesz panne (bo to pierwsza) widzisz ona już zapomniala i gdzie indziej sie bawi...a ty za pewne sie za tydzien obudzisz i nagle znowu zobaczysz fotke na fb i będziesz myślał kto to z nia na zdjeciu?! A moze jej nowy?! A moze lepszy w lozku?! A moze juz go znala wczesniej?!......  A moze/ a nawet na pewno to powinno Cie to gówno obchodzić....  Ruszaj do przodu!!

Ale to jest silniejsze ode mnie. Naprawdę mam dobre serce i nie umiałbym nikogo zranić postępując jak ona. Wiem, że nie wróci - nie chcę. Boli to niesamowicie.
Jasne, że niejedyna, ale tak, idealizuję, bo z żadną nie było tylu chwil co z nią. Ruszyć do przodu, czyli? sad

Mam nadzieję, że gorszy w łóżku i się ocknie, i kopnie go w dupę.

O matko. Tak jakby ludzie tylko łóżkiem żyli.


Żyją... Bo jego ego zostało zranione.... Wybrała innego samca... Od takie młodzieńcze biadolenie, każdy je miał smile jak coś to tylko on ja może kopnac i wtedy nastąpi pierwsza próba jej powrotu smile

87

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:

A czy to nie jest ważne? Boli mnie fakt,  że my byliśmy dopasowani idealnie. Ale i tak zrezygnowała dla innego....

Uwaga, zdradę Ci sekret.
Kiedy ludzie uprawiają dużo seksu i biorą pod uwagę potrzeby swoje i drugiej osoby, to się dopasowują.
Złe dopasowanie jest w dwóch przypadkach:
1. Kiedy jedna strona zupełnie nie bierze pod uwagę potrzeb drugiej.
2. Kiedy jedna strona ma swoje marzenia i pragnienia, których druga strona nie jest w stanie spełnić.
W innych przypadkach z czasem pojawia się to idealne dopasowanie.

88

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:

Ruszyć do przodu, czyli? sad


Czyli krótko mówiąc,  nie marnować ani minuty dłużej na kogoś kto ma Cię w dupie... O tak w skrócie....  Cztaj forum (wrecz nalegam abyś to robił... Zrozumiesz pewne zachowania u kobiet i mężczyzn)

89

Odp: To się nigdy nie skończy!

Piotr ja tez cierpię umnie też zaczyna się czwarty miesiąc od rostania . Ciesz się że byłeś z nią krótki czas że nie trwało to tyle lat co umnie. Ja z moim ex narzeczonym byłam 10lat rostalismy się a właściwie on mnie zostawił na początku stycznia poznał potem pannę i już się jej zdążył oświadczyć  po dwóch miesiącach poznania się i będą mieli dziecko. Najważniejsze co możesz teraz zrobić dla siebie to posłuchać rad jakie przeczytałeś wyżej . Niestety każde rostanie boli mój ex też był moim pierwszym ale tak jak u ciebie jak i umnie nie musi oznaczać że już nikogo nie poznamy ja też się zapieram że już niechce mieć nikogo innego . Przede wszystkim nie wmawiaj sobie że jesteś gorszy od niego bo wcale tak nie jest poprostu miłość nie sługa czasmi tak poprostu się dzieje że człowiek się odkochuje

90 Ostatnio edytowany przez piotr-001 (2018-05-02 23:09:50)

Odp: To się nigdy nie skończy!

Czytam, czytam. Tylko teraz zapewne z nim stworzy dluzszy zwiazek i beda szczesliwi. Ani ona go nie kopnie ani on jej.

Ojj chcialbym aby sie odezwala z podkulonym ogonem. Niestety to nierelany scenariusz. Chyba musze zalozyc tu temat - od poznania do zwiazku. Co robic, aby zainteresowac kobiete i motyle szybko nie minely. Nie tak jak u mnie

Jestes kobieta Smutniana. To o Ciebie winni walcxyc. Tu masz akurat latwiej

91

Odp: To się nigdy nie skończy!
Markuss88 napisał/a:
piotr-001 napisał/a:

Ruszyć do przodu, czyli? sad


Czyli krótko mówiąc,  nie marnować ani minuty dłużej na kogoś kto ma Cię w dupie... O tak w skrócie....  Cztaj forum (wrecz nalegam abyś to robił... Zrozumiesz pewne zachowania u kobiet i mężczyzn)

A miałem się już tu nie udzielać...
Markuss88 Piotr ma polecony watek do czytania. Wątek trochę zapomniany, ale co nie znaczy, że niedoskonały. Ale on woli jojczyć...
Rzadko udzielam się w watkach porzuconych, ten jakoś mnie poruszył do pisania. Jednak dochodzę do wniosku, że chyba to było daremne. Autor woli taplać się w swoim bólu, niż cokolwiek zrobić dla najważniejszej dla siebie osoby... czyli dla siebie...

Elle_88, zaczynam wreszcie Ciebie rozumieć...

92

Odp: To się nigdy nie skończy!

Starr czytam! Jestem na 20 stronie, spokojnie smile jestem ciekawy po prostu opinii  b doswiadczonych ode mnie

93

Odp: To się nigdy nie skończy!

Masz 24 lata dopiero i dużo przed sobą . Wielu z nas z chęcią by się z Tobą zamieniło na latka. Niech sobie żyje po swojemu a ty korzystaj z życia póki jesteś młody bo jeszcze zapłaczesz za młodością  wink

94 Ostatnio edytowany przez piotr-001 (2018-05-02 23:20:57)

Odp: To się nigdy nie skończy!
Szary80 napisał/a:

Masz 24 lata dopiero i dużo przed sobą . Wielu z nas z chęcią by się z Tobą zamieniło na latka. Niech sobie żyje po swojemu a ty korzystaj z życia póki jesteś młody bo jeszcze zapłaczesz za młodością  wink

Wykrzywia mnie jak slysze 24 lata. Dopiero? Juz! We mnie po tym zwiazku obudzil sie jakis dziwny instynkt - checi zrobienia dziecka. Naprawde chce na tym swiecie zostawic nie tylko swoje imie i nazwisko. Zdjecia ktore wykonuje pozostana w archiwum smile a zegar tyka caly czas, w miejscu nie stoi....

95

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:

Czytam, czytam. Tylko teraz zapewne z nim stworzy dluzszy zwiazek i beda szczesliwi. Ani ona go nie kopnie ani on jej.

Ojj chcialbym aby sie odezwala z podkulonym ogonem. Niestety to nierelany scenariusz. Chyba musze zalozyc tu temat - od poznania do zwiazku. Co robic, aby zainteresowac kobiete i motyle szybko nie minely. Nie tak jak u mnie

Jestes kobieta Smutniana. To o Ciebie winni walcxyc. Tu masz akurat latwiej

Nie rozumiem kto powinien o mnie walczyć,? I w czym mam łatwiej ?

96

Odp: To się nigdy nie skończy!

Chłodne rozstania? big_smile
wątek, który przeczytałam cały, bo tylko to mnie trzymało w kupie po rozstaniu big_smile w wolnym czasie wątek i muzyka, wątek i muzyka. Cokolwiek byle ciszy nie było.

Tak Piotrek, masz dopiero 24 lata. Przed Tobą całe życie, a rozmnażać możesz się do późnego wieku starczego wink dopóki sprzęt będzie działał.
Przestań wyolbrzymiać wink

97

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:
Szary80 napisał/a:

Masz 24 lata dopiero i dużo przed sobą . Wielu z nas z chęcią by się z Tobą zamieniło na latka. Niech sobie żyje po swojemu a ty korzystaj z życia póki jesteś młody bo jeszcze zapłaczesz za młodością  wink

Wykrzywia mnie jak slysze 24 lata. Dopiero? Juz! We mnie po tym zwiazku obudzil sie jakis dziwny instynkt - checi zrobienia dziecka. Naprawde chce na tym swiecie zostawic nie tylko swoje imie i nazwisko. Zdjecia ktore wykonuje pozostana w archiwum smile a zegar tyka caly czas, w miejscu nie stoi....

Rozbawiles mnie tym zegarem myślałam że już dziś mi nic nie poprawi nastroju . Piotrek zegar to raczej tyka kobietom ja mam już 30lat i niemam jeszcze dzieci  . Faceci to mogą mieć do starości więc już w tym temacie nie marudz podejrzewam że szybciej się otrzasniesz z tej miłości niż ci się wydaje .

98 Ostatnio edytowany przez starr (2018-05-02 23:44:55)

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:
Szary80 napisał/a:

Masz 24 lata dopiero i dużo przed sobą . Wielu z nas z chęcią by się z Tobą zamieniło na latka. Niech sobie żyje po swojemu a ty korzystaj z życia póki jesteś młody bo jeszcze zapłaczesz za młodością  wink

Wykrzywia mnie jak slysze 24 lata. Dopiero? Juz!

Dzieciaku, nie żartuj... Mało Masz do czytania, to przeczytaj mój... : http://www.netkobiety.pl/t82620.html
Pierwsze kilkanaście stron jest ważne, reszta to netkafejka...

piotr-001 napisał/a:

We mnie po tym zwiazku obudzil sie jakis dziwny instynkt - checi zrobienia dziecka. Naprawde chce na tym swiecie zostawic nie tylko swoje imie i nazwisko. Zdjecia ktore wykonuje pozostana w archiwum smile a zegar tyka caly czas, w miejscu nie stoi....

Na pewno będzie i syn i dom i drzewo... Masz tylko jedno w tej chwili zadanie. Doprowadzić swoja głowę do stabilności.

Lady Loka napisał/a:

Chłodne rozstania? big_smile
/.../

Tak, Chłodne rozstania... Wątek w którym wypowiadali się bardzo rozsądni ludzie, mający wiele do przekazania. Wszystko tam jest, co trzeba robić, aby głowa przestała tworzyć tragedię z rozstania.

99 Ostatnio edytowany przez starr (2018-05-02 23:45:19)

Odp: To się nigdy nie skończy!

ciach dublet...

100

Odp: To się nigdy nie skończy!

Tak pojde w slady swojego ojca i dziecko splodze w wieku 37 lat. A potem beda pytac na mnie to dziadek? Dobrze dzieci zostawmy na boku, ale do 40stki mam byc sam bez namiastki jakiejs bliskosci? Co to za zycie?

Bardzo bym chcial no ale nie umiem! Ciagle ona w tej glowie siedzi

Smutniana bo jestes kobieta i za Toba sie ogladaja. Za mna sie nie obejrza wink

101

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:

Tak pojde w slady swojego ojca i dziecko splodze w wieku 37 lat. A potem beda pytac na mnie to dziadek? Dobrze dzieci zostawmy na boku, ale do 40stki mam byc sam bez namiastki jakiejs bliskosci? Co to za zycie?

Bardzo bym chcial no ale nie umiem! Ciagle ona w tej glowie siedzi

Smutniana bo jestes kobieta i za Toba sie ogladaja. Za mna sie nie obejrza wink

Mogę powiedzieć też że masz łatwiej bo naogol faceci zaczynaja podrywać ja nie wyobrażam sobie zrobić pierwszego kroku a druga sprawa naprawdę myślisz że kobiety nie oglądają się za facetami no proszę cię .

102

Odp: To się nigdy nie skończy!

Za mna sie na pewno nie obejrza haha. big_smile ja nie podrywam, bo nie umiem i tu jest problem. A moze powinienem zrobic z siebie glupka i zaczac zagadywac? Tylko czy jest sens na sile?

103

Odp: To się nigdy nie skończy!

Ja nie sadzę że jest Ci potrzebna terapia. Jezu, ludzie, każdy człowiek przez to przechodzi i przechodził wiele razy w życiu, nie każdy leci od razu jojczeć na kozetce. Trzeba sobie umieć radzić z problemami. Wziąć to na klatę i przejść przez to samemu, bo prawdopodobnie autorze przeżyjesz rozpad związku jeszcze nie raz (czego Ci nie życzę oczywiście, ale statystycznie niestety raczej tak będzie).

W sumie trochę mnie bawi, jak tematy o złamanym męskim sercu zawsze się błyskawicznie rozrastają, a zauważyłam, że jak kobieta miauczy, to tematy raczej umierają śmiercią naturalną i jest mało postów. Chyba chodzi o damską potrzebę "ratowania" z opresji i pocieszania biednego chłopca, bo taki uczuciowy, taki wartościowy, tak kochał, a ta suka go zostawiła. Może o przeniesienie swoich emocji, gdy jakaś sama była zostawiona, a przecież chciałaby mieć takiego faceta jak autor. Myślę że dlatego tematy takie jak ten cieszą się taką popularnością.

Wybaczcie że tak ostro, ale trochę już za bardzo skupiacie się nad jego nieszczęściem, przez co on sam się skupia nad nim jeszcze bardziej (patrząc obiektywnie to nawet nie jest jakieś mega nieszczęście, bo nie byli małżeństwem, nie mieli dzieci, nie zostawiła go z kredytem, firmą itp). Dostał tu mnóstwo rad, a i tak nie zastosuje się do nich. Nie mówię że od razu ma szaleć i poznawać dziewczyny, ale on woli ślęczeć na fb, oglądać zdjęcia ex i zastanawiać się czy jej obecny facet ma większego penisa a także biadolić że całą wiedzę o seksie ona wyniosła z poprzedniego związku, niż wyłączyć kompa i gdzieś wyjść. Bo to "silniejsze od niego", bo "taki uczuciowy".

4 miesiące to faktycznie niedługo żebyś się z niej uczuciowo wyleczył, ale to dostatecznie długo, żebyś przestał ją śledzić na fb nie robiąc nic ze swoim życiem! Zachowujesz się jakbyście się rozstali parę dni temu! Ocknij się!

104 Ostatnio edytowany przez piotr-001 (2018-05-03 08:57:47)

Odp: To się nigdy nie skończy!

Przeciez napisalem, ze ja zablokowalem na fb, nie sledze jej. Foto dostalem od mojej kolezanki, sama sie usmiala jaka to suka po tym co pisala przy rozstaniu a tu nagle nowy!

No to co, nie isc do psychologa? Ale te leki, ze ona mogla byc ta jedyna i zadna juz sie nie trafi sad skad to sie bierze?

4 msc to bardzo dlugo i mnie to przeraza! Myslisz, ze nie wychodze z domu? Wychodze! Codziennie robie po 60 km na rowerze, biegam,  ile mam czasu po pracy.  Bo szkoda mi tych pieknych dni ale TO NIC NIE DAJE bo w glowie ciagle siedzi ONA i to ze jest w mojej okolicy bo on tu mieszka.

No bo to boli, ze ja nauczylem seksu i nagle sie zwinela do innego

Wiesz co jeszcze boli? Ze tak przeskoczyla i jest juz szczesliwa, i jej sie to udalo. A ja cierpie, bo na horyzoncie nawet pocieszycielki nie widac

105

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:

Przeciez napisalem, ze ja zablokowalem na fb, nie sledze jej. Foto dostalem od mojej kolezanki, sama sie usmiala jaka to suka po tym co pisala przy rozstaniu a tu nagle nowy!

No to co, nie isc do psychologa? Ale te leki, ze ona mogla byc ta jedyna i zadna juz sie nie trafi sad skad to sie bierze?

4 msc to bardzo dlugo i mnie to przeraza! Myslisz, ze nie wychodze z domu? Wychodze! Codziennie robie po 60 km na rowerze, biegam,  ile mam czasu po pracy.  Bo szkoda mi tych pieknych dni ale TO NIC NIE DAJE bo w glowie ciagle siedzi ONA i to ze jest w mojej okolicy bo on tu mieszka.

No bo to boli, ze ja nauczylem seksu i nagle sie zwinela do innego

Wiesz co jeszcze boli? Ze tak przeskoczyla i jest juz szczesliwa, i jej sie to udalo. A ja cierpie, bo na horyzoncie nawet pocieszycielki nie widac

Szybki awans z EX na "sukę"... dobra koleżanka nie ma co....

"Zawinęła się" bo miała do tego PRAWO... nikt nie jest Twoją własnością, zapamiętaj... wieloletnie związki też się rozpadają i partnerzy szybko wchodzą w związki ..takie jest życie... potrzebujesz na szybkiego pocieszenia ? użyj roksy i tyle ... tylko później nie pisz, że się zauroczyłeś w jakiejś Pani lekkich obyczajów i chcesz ją wyciągnąć z tego bagna big_smile

106

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:

Przeciez napisalem, ze ja zablokowalem na fb, nie sledze jej. Foto dostalem od mojej kolezanki, sama sie usmiala jaka to suka po tym co pisala przy rozstaniu a tu nagle nowy!

No to co, nie isc do psychologa? Ale te leki, ze ona mogla byc ta jedyna i zadna juz sie nie trafi sad skad to sie bierze?

4 msc to bardzo dlugo i mnie to przeraza! Myslisz, ze nie wychodze z domu? Wychodze! Codziennie robie po 60 km na rowerze, biegam,  ile mam czasu po pracy.  Bo szkoda mi tych pieknych dni ale TO NIC NIE DAJE bo w glowie ciagle siedzi ONA i to ze jest w mojej okolicy bo on tu mieszka.

No bo to boli, ze ja nauczylem seksu i nagle sie zwinela do innego

Wiesz co jeszcze boli? Ze tak przeskoczyla i jest juz szczesliwa, i jej sie to udalo. A ja cierpie, bo na horyzoncie nawet pocieszycielki nie widac

Jak czujesz że nie dajesz sobie rady idź do psychologa ja byłam fakt na jednej wizycie mi nie pomogło bo już dalej nie poszłam . Psycholog nie jest taki zły.
Ja też się boję że to była ta jedyna miłość w życiu i nikogo już nie znajdę ale to jest chyba normalne po rostaniu tym bardziej jeśli to był pierwszy prawdziwy związek .
Jesteś jeszcze młody uda ci się kogoś znaleźć zobaczysz tylko pamiętaj że kobiety wolą facetów przynajmniej ja pewnych siebie a nie takich co się użalają nad sobą . Jeśli chcesz kogoś poznać musisz wyleczyć się z tej miłości możesz mówić że jej nie kochasz ale prawda jest taka że pewnie ja bardziej zaczoles kochac po rostaniu. Dasz radę głowa do góry

107 Ostatnio edytowany przez piotr-001 (2018-05-03 09:09:33)

Odp: To się nigdy nie skończy!

Miala prawo, ale gdyby mnie to nie bolalo tak, to bym tego nie pisal. W zyciu bym nie pomyslal, ze tak to przezyje. No wlasnie - zawsze jedna szybko wchodzi, a druga mysli - czemu to sie skonczylo i jest sama

W moim miescie sa same przeklamania - zdj innych pan ale to chyba jedyna droga aby zapomniec. Ale nie wiem czy to pomoze

Smutniana to dlaczego jest tu x tematow ze ktos nie moze nikogo znalezc a maja po 3pare lat? Moze mnie tez to czeka i na to wyglada

108

Odp: To się nigdy nie skończy!

Ja mam 30 lat i nie jestem w żadnym związku(przynajmniej nic o tym nie wiem tongue ) i jestem szczęśliwy. Są w moim życiu kobiety ale nie są w jego centrum. Nie uzależniaj się od osób i od bycia z nimi bo to donikąd nie prowadzi. A tak na marginesie, pierwsze związki RZADKO są na całe życie smile

109

Odp: To się nigdy nie skończy!

Widocznie tak chcesz. Ja mam niestety teraz potrzebe bliskosci, przytulenia, milo spedzenia czasu no i wiadomo czego jeszcze...
To prawda, ze rzadko, ale ja nie chcialem na cale zycie. Chcielismy zamieszkac i byc razem ile sie da. Tylko pani sie odwidzialo...

110

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:

Miala prawo, ale gdyby mnie to nie bolalo tak, to bym tego nie pisal. W zyciu bym nie pomyslal, ze tak to przezyje. No wlasnie - zawsze jedna szybko wchodzi, a druga mysli - czemu to sie skonczylo i jest sama

W moim miescie sa same przeklamania - zdj innych pan ale to chyba jedyna droga aby zapomniec. Ale nie wiem czy to pomoze

Smutniana to dlaczego jest tu x tematow ze ktos nie moze nikogo znalezc a maja po 3pare lat? Moze mnie tez to czeka i na to wyglada

Ja mam i jestem sama bo zostałam porzucona parę miesięcy temu. Wiesz dlaczego są sami bo może żyją ciagle przeszłością i taplają się w tym bólu bo tak im naprawdę dobrze mają wytłumaczenie zostałem zraniony mam do tego prawo mówię to z własnego doświadczenia ciągle mówię sobie mam prawo cierpieć oczywiście że mam ale jak tak dalej pójdzie zostanę sama . Od rostania odrzuciłam 5 mężczyzn którzy chcieli się umówić na kawę bo nie potrafię się z kims spotkać tak poprostu bo przecież jestem świeżo po rostaniu . To jest nasza wina a nie byłych że oni są szczęśliwi a my nie . Bo to my nie możemy się pogodzić z tym co się stało . Wiem że jest ci ciężko mi też ale z nastawieniem że sobie nie znajdziemy już nikogo tylko powodujemy że stoimy w miejscu. Bycie samemu też nie jest zle najpierw trzeba wyleczyć się z miłości pokochać samego siebie a potem szukać drugiej połówki .

111

Odp: To się nigdy nie skończy!

Ja mam układy FF i to się sprawdza... ale nie każdy może w to wejść. Chcieliście zamieszkać, widzisz to pokazuje, że nie ma co wybiegać w przyszłość planami na wczesnych etapach zwiazku.

112

Odp: To się nigdy nie skończy!

Matko, jaka desperacja tu wieje.

Piotrze - to nie był związek na całe życie. Dla niej nie był. A jeżeli dla Ciebie po 6 miesiącach jest już "na całe życie" to masz problemy z desperacją. Dobrze, że po miesiącu się nie oświadczyłeś...

A po drugie sorry, ale jakiego Ty ją seksu nauczyłeś, skoro była Twoją pierwszą partnerką? Raczej uczyliście siebie wzajemnie. Jak zresztą w każdej nowej relacji. Bo podstawy są te same, ale sam zobaczysz, że Twoja następne kobieta może mieć całkowicie inne preferencje np. odnośnie miejsc i sposobu dotykania.

113 Ostatnio edytowany przez piotr-001 (2018-05-03 09:35:52)

Odp: To się nigdy nie skończy!

Uklad FF? Co ja bym dal... i dlatego kobieta nie jest Ci potrzebna. Gdybys tego nie mial, pisalbys tak samo jak ja teraz smile

Tak, juz na 4 spotkaniu o tym mowilismy (hahhaa smieszne co?), o dzieciach tez byla mowa i juz nawet imiona wybieralismy. I przez takie cos ja sobie narobilem nadziei...

4 msc to bardzo dlugo i mnie to przerasta.

Widzisz smutniana ale mialas mozliwosc. Ja nawet nie mialem okazji kogos zaprosic bo zadna mi sie nie napatoczyla.

Oswiadczyny mialy byc pod koniec tego roku

Jakiego? Ze polubilismy ostrzejsze klimaty. Ktora teraz bedzie chciala ode mnis uslyszec ostre slowa i inne pejcze na sobie? Zadna... a mnie to krecilo, ja jeszcze bardziej

114

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:

Uklad FF? Co ja bym dal... i dlatego kobieta nie jest Ci potrzebna. Gdybys tego nie mial, pisalbys tak samo jak ja teraz smile

Dla mnie poza fizycznością musi być coś więcej aby wejść w związek smile, ale to nie temat o mnie smile

piotr-001 napisał/a:

Tak, juz na 4 spotkaniu o tym mowilismy (hahhaa smieszne co?), o dzieciach tez byla mowa i juz nawet imiona wybieralismy. I przez takie cos ja sobie narobilem nadziei...

Ja JEBIE .... jakbym Ci na pierwszym spotkaniu powiedział, że kupie Ci Ferrari też byś uwierzył??? BŁAGAM!!! z posta na post widać coraz większa desperacje.... sad

115

Odp: To się nigdy nie skończy!

A wiesz czemu byla taka mowa? Bo pracowalismy na rozne zmiany i gdybysmy zamieszkali razem, bylibysmy blisko siebie, a nie widzieli praktycznie w weekendy i to nie zawsze, bo ona studia.  A teraz sie zwolnila z pracy i to bez znaczenia... moze i desperacja, ale naprawde sie w niej zakochalem mimo ze idealna nie byla (palila choc niby rzucala)

116

Odp: To się nigdy nie skończy!

Jojczysz.
Jak zaangażowałeś się przez wybieranie imion dla dzieci na 4 spotkaniu to jest Twój problem z życiową desperacją. I tak, to jest śmieszne.

Jeju, tak jakby nie było na świecie innej kobiety lubiącej takie klimaty.
Skończ już ten ekshibicjonizm emocjonalny. Naprawdę nikogo tutaj nie interesuje to, w jaki sposób uprawiałeś seks.
Rzecz w tym, że teraz sam siebie ograniczasz i mówisz bzdury.

117

Odp: To się nigdy nie skończy!

Nie miałeś okazji bo? Chyba facetom łatwiej jest kogoś poderwać , gdzieś zaprosić itp . No ale jak ty ciągle myślisz o tamtej . To wyobraź sobie że ja ze swoim ex mieszkałam 9lat też mieliśmy wymyślone imiona dla dzieci plany itp. i to on zawsze był bardziej pewny mnie niż ja jego i to on mnie zostawił już nie mówiąc że zrobił to przez smsa . Ciesz się że skończyło się tak jak się skończyło mi też jest bardzo ciężko ale życie toczy się dalej i trzeba coś wkoncu z tym swoim życiem zrobić

118 Ostatnio edytowany przez piotr-001 (2018-05-03 09:53:55)

Odp: To się nigdy nie skończy!

W jaki sposob sie ograniczam Lady?

No nie mialem okazji bo nie poznaje kobiet. Na miescie nie zaczepie, bo obawiam sie zajakniecia i wysmiania

Gdyby chociaz dala jakis znak, ze jest mna zanteresowana to ja bym dalej temat pociagnal, spotkal sie. Tak jak z moja ex

Wiecie co, mam kolezanke. Niesamowicie ladna, czesto sie odzywa co tam, jednak to ja ZAWSZE musze ciagnac temat i narzucac o czym piszemy, bo ona odpisze 1 zdaniem czy cos. Przez takie cos boje sie spotkan ze nie bede mial o czym gadac i randka szybko sie skonczy

119

Odp: To się nigdy nie skończy!

No nie mialem okazji bo nie poznaje kobiet. Na miescie nie zaczepie, bo obawiam sie zajakniecia i wysmiania

Tutaj się ograniczasz po pierwsze.

A po drugie ciągle jęczysz i Twojej byłej. To jest ograniczenie w Twojej głowie. Wywal z głowy ex i zostaw tam miejsce na jakąś nową dziewczynę.

A ta ładna koleżanka nie jest Tobą zainteresowana. Jak ktoś jest zainteresowany, to rozmowa leci sama.
Na moim przykładzie: jestem strasznie małomówna. A pierwsze dwa miesiące jak się zaczęłam spotykać z chłopakiem to chodziliśmy na kawę i rozmawialiśmy. Potrafiliśmy gadać godzinami.

120

Odp: To się nigdy nie skończy!
Lady Loka napisał/a:

No nie mialem okazji bo nie poznaje kobiet. Na miescie nie zaczepie, bo obawiam sie zajakniecia i wysmiania

Tutaj się ograniczasz po pierwsze.

A po drugie ciągle jęczysz i Twojej byłej. To jest ograniczenie w Twojej głowie. Wywal z głowy ex i zostaw tam miejsce na jakąś nową dziewczynę.

A ta ładna koleżanka nie jest Tobą zainteresowana. Jak ktoś jest zainteresowany, to rozmowa leci sama.
Na moim przykładzie: jestem strasznie małomówna. A pierwsze dwa miesiące jak się zaczęłam spotykać z chłopakiem to chodziliśmy na kawę i rozmawialiśmy. Potrafiliśmy gadać godzinami.

Lady ty małomówna ? Nie wierzę

121

Odp: To się nigdy nie skończy!
Smutnania napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

No nie mialem okazji bo nie poznaje kobiet. Na miescie nie zaczepie, bo obawiam sie zajakniecia i wysmiania

Tutaj się ograniczasz po pierwsze.

A po drugie ciągle jęczysz i Twojej byłej. To jest ograniczenie w Twojej głowie. Wywal z głowy ex i zostaw tam miejsce na jakąś nową dziewczynę.

A ta ładna koleżanka nie jest Tobą zainteresowana. Jak ktoś jest zainteresowany, to rozmowa leci sama.
Na moim przykładzie: jestem strasznie małomówna. A pierwsze dwa miesiące jak się zaczęłam spotykać z chłopakiem to chodziliśmy na kawę i rozmawialiśmy. Potrafiliśmy gadać godzinami.

Lady ty małomówna ? Nie wierzę

Jak nie mam nic do powiedzenia, to nic nie mówię. Plus nie lubię strasznie tych rozmów na początku związku w stylu czym się interesujemy itd.
Na pierwszą randkę poszłam przeziębiona, miałam takie zawiasy, że byłam pewna, że drugiej randki już nie będzie, a tu się okazało, że jednak była. W sumie jedynym tematem, o którym swobodnie rozmawiam są moje koty, więc mój chłopak całkiem zręcznie o nie wypytywał, kiedy chciał, żebym gadała big_smile
a przynajmniej takie ja mam podejrzenia, chociaż on twierdzi, że lubi ze mną rozmawiać, co dla mnie jest całkowitą abstrakcją. Czasami mam słowotok, ale jemu się zdarza częściej. Ja za to lubię go słuchać smile

122 Ostatnio edytowany przez piotr-001 (2018-05-03 10:12:14)

Odp: To się nigdy nie skończy!

To po co sie odzywa do mnie co jaki czas? Nie rozumiem. Gdy ja nie jestem kims zainteresowany, to w ogole se nie odzywam. Ona ZAWSZE pisze pierwsza, nigdy ja. A ona tekst co slychac ja tam bla bla, potem co u niej i to juz ja musze dalej temat ciagnac.
Chcialbym wywalic tak bardzo, ze nie masz pojecia. Ale moj mozg swoje, a serce boli tak bardzo, ze nie masz pojecia.

Zawsze jakies zagadywanie na miescie to dla mnie akt desperacji. Nie jest mega ladny ani brzydki, ubieram sie dobrze, wiec nie wiem gdzie jest problem

123

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:

To po co sie odzywa do mnie co jaki czas? Nie rozumiem. Gdy ja nie jestem kims zainteresowany, to w ogole se nie odzywam. A ona tekst co slychac ja tam bla bla, potem co u niej i to juz ja musze dalej temat ciagnac.

To się nazywa koleżeństwo big_smile znajomość big_smile kontakty towarzyskie.
Nie każda kobieta, którą masz koło siebie będzie zainteresowana Tobą związkowo, a jednak fajnie utrzymuje się kontakt z ludźmi dookoła tongue

124

Odp: To się nigdy nie skończy!

No wiec tak, to jest tylko kolezenstwo, ja nie chce z nia zwiazku, bo ma okropny charakter.

Jednak przez taki brak rozmow czasem mi sie odechciewa poznawac kogos. Albo 2 osoby w to inwestuja albo wcale

125

Odp: To się nigdy nie skończy!

nie wiem jak określić to, czym aktualnie wieje z tej rozmowy, brakuje mi słowa big_smile
ale całkiem zabawne łapiesz bulwersy tongue

jesteś facetem czy nie?
Weź się w garść. Nikt nie chce użalającego się nad sobą jęczybuły.

126 Ostatnio edytowany przez piotr-001 (2018-05-03 10:37:47)

Odp: To się nigdy nie skończy!

No i dlatego zadnej nie bedzie. O wszystko ja sie musze starac. Zagadywac, a potem mam kopniaka w dupe. Tak samo bylo z ex. Wszystkie spotkania ja musialem wymyslac, gdzie o ktorej, placic ja. No chwala, ze 2xhotel zarezerwowala.

Gryzie mnie to, ze ona jest szczesliwa, a ja nie moge sad

Bulwersy w sensie? tongue

127

Odp: To się nigdy nie skończy!

Chłopie jęczysz, jęczysz, jęczysz, sprawdź w spodniach czy masz jeszcze jaja czy była je zabrała. Narzekasz, że ty musisz się o wszystko starać? a kto ma to za Ciebie zrobić - kosmici?. Chcesz baby która tak po prostu się przed Tobą rozłoży to musisz iść do jakiegoś domu publicznego tam się same rozkładają. Tobie nie chodzi o to, że ona odeszła tylko sp...a Ci mózg lasuje- Tobie po prostu chce się ru..ać. Ona stuknęła Ciebie, teraz stuka innego potem może będzie kolejny, jej ciało jej sprawa.
Bez wysiłku z Twojej strony niczego nie osiągniesz - chcesz być wiecznym popychadłem? 
Idź w końcu na jakąś dyskotekę i nie dla przyjemności ale na łowy, w tym przypadku celem są kobiety i tak jeśli trzeba to zrób coś idiotycznego -  bo najważniejszy jest cel ZDOBYCIE KOBIETY. Raz, drugi, dziesiąty się nie uda i tu trzeba być wytrwałym facetem a nie jękliwą c...ą.

128

Odp: To się nigdy nie skończy!

Nie mam czasu na dyskoteki naprawde. Nie przy mojej pracy. Nie wiem jak wyrwac tam laske jak sie obracaja z typami

Moze i chce, ale jak napisalas, ze moze stuka innego, a potem bedzie jeszcze inny, to bierze mnie OBRZYDZENIE do kobiet jak tak mozna...

Tak, bo dlaczego chociaz raz czegos ona nie zaproponowala? Glupiego BASENU, czegokolwiek. Spa... chociaz cos z jej inicjatywy.

Zaraz naprawde nie wyrobie i skocze do rzeki sad

129

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:

Nie mam czasu na dyskoteki naprawde. Nie przy mojej pracy. Nie wiem jak wyrwac tam laske jak sie obracaja z typami

Moze i chce, ale jak napisalas, ze moze stuka innego, a potem bedzie jeszcze inny, to bierze mnie OBRZYDZENIE do kobiet jak tak mozna...

Tak, bo dlaczego chociaz raz czegos ona nie zaproponowala? Glupiego BASENU, czegokolwiek. Spa... chociaz cos z jej inicjatywy.

Zaraz naprawde nie wyrobie i skocze do rzeki sad

Do rzeki skocz jak bedzie jeszcze cieplej, tyle ze po to aby poplywac milo:)

130

Odp: To się nigdy nie skończy!
piotr-001 napisał/a:

Nie mam czasu na dyskoteki naprawde. Nie przy mojej pracy. Nie wiem jak wyrwac tam laske jak sie obracaja z typami

Moze i chce, ale jak napisalas, ze moze stuka innego, a potem bedzie jeszcze inny, to bierze mnie OBRZYDZENIE do kobiet jak tak mozna...

Tak, bo dlaczego chociaz raz czegos ona nie zaproponowala? Glupiego BASENU, czegokolwiek. Spa... chociaz cos z jej inicjatywy.

Zaraz naprawde nie wyrobie i skocze do rzeki sad

Przestań myśleć co ona robi i z kim bo się tylko dołujesz ja też tak czasami robię i też mam dosyć już życia czasami ale to nie jest rozwiązanie żadne . Może masz jakąś wolna godzinę kilka dni w tygodniu i poszedł byś na siłownię i tam się porządnie wyrzyl na wszystkim albo zapisać się na jakąś sztukę walki?

Posty [ 66 do 130 z 280 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » To się nigdy nie skończy!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024