Nie wiedziałem gdzie przypiąć ten temat, więc jeśli jest w złym miejscu to proszę moderację o przeniesienie.
Wczoraj przeczytałem wypowiedź Krzysztofa Bosaka (lidera Narodowców), że nie ma fizycznych dowodów na to, że ziemia krąży wokół słońca (!!). No cóż, że politycy lubią sobie głupio gadać to nic nowego, ale żeby było śmieszniej to pan Bosak podparł się wypowiedzią Dr hab. Piotra Sułkowskiego z UW, który powiedział cytuję: „Jako początek układu odniesienia można przyjąć zarówno Słońce jak i Ziemię i w pierwszym przypadku uznać że to Ziemia krąży wokół Słońca, a w drugim, że Słońce krąży wokół Ziem”. No i w tym momencie trochę zgłupiałem
Czy ktoś tu definitywnie gada bzdury, czy coś jest na rzeczy ?
Bo ja się ostatnio z synem śmiałem z tego, że są ludzie, którzy wciąż wierzą, że ziemia jest płaska To może tu też nie ma fizycznych dowodów ?
2 2018-03-28 09:04:08 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-03-28 09:09:26)
Pan Bosak pomieszał dwa zagadnienia.
Kluczową kwestią jest tu "punkt odniesienia". Jeżeli rozpatrywać ruch w zaleznosci od punktu odniesienia możemy uzyskać różne wyniki. Przykladowo mamy dwa samochody A i B jadące z dokladnie taka samą prędkością 60 km/h. Jezeli za punkt odniesienia wezmiemy A , to auto B pozostaje wobec niego nieruchomo (odleglosc miedzy nimi sie nie zmienia) czyli porusza sie z zerowa prędkością (względną, czyli wobec punktu B). Ale to nie bedzie oznaczało, że auto w ogole ma taka predkosc. To nie bedzie dowodem na pozostawanie w bezruchu.
Jezeli za punkt odniesienia przyjmiemy pieszego poruszajacego sie 5km/h rownolegle to w zaleznosci od kierunku ruchu auto A i B beda poruszaly sie 55km/h lub 65 km/h.
Jezeli za punkt odniesienia przyjmiemy punkt na ziemi, to wtedy auta poruszaja sie z predkoscia 60km/h, ale jezeli obserwowac bedziemy z Ksiezyca? Wtedy predkosc poruszania sie aut bedzie wypadkowa predkosci aut wzgledem podloza, plus predkosc obrotowa Ziemi, plus predkosc zmiany odleglosci Ksiezyca wobec Ziemi i moze jeszcze jakies ...
Czyli punkt odniesienia ZMIENIA rezultat pomiaru.
Obserwujac niebo z Ziemi to rzeczywiscie Slonce jest w ruchu. Obserwujac ze Słońca to Ziemia bedzie w ruchu. Obserwujac z centrum galaktyki oba ciala niebieskie poruszaja sie wokol jej centrum.
Jednym zdaniem - punkt odniesienia jest punktem odniesienia i sluzy do pomiaru i jego "sila dowodu" jest znikoma. (Zerowa predkosc aut A i B wobec siebie nie jest zadnym dowodem, że oba auta pozostaja nieruchome wobec stojacego za krzakami wozu policyjnego )
No ale taką logika najwidoczniej kieruja sie niektorzy politycy z punktu widzenia mieszkanca Ziemi, biorac za punkt odniesienia JEDYNIE Ziemię nie ma dowodu na to, że to Ziemia sie kreci wokol Slonca.
A rozpatrujac to jeszcze bardziej dokladnie - obie teorie sa falszywe, bo zgodnie z prawem grawitacji oba ciala niebieskie krążą wokół wspolnego środka
Pan Bosak pomieszał dwa zagadnienia.
Kluczową kwestią jest tu "punkt odniesienia". Jeżeli rozpatrywać ruch w zaleznosci od punktu odniesienia możemy uzyskać różne wyniki. Przykladowo mamy dwa samochody A i B jadące z dokladnie taka samą prędkością 60 km/h. Jezeli za punkt odniesienia wezmiemy A , to auto B pozostaje wobec niego nieruchomo (odleglosc miedzy nimi sie nie zmienia) czyli porusza sie z zerowa prędkością (względną, czyli wobec punktu B). Ale to nie bedzie oznaczało, że auto w ogole ma taka predkosc. To nie bedzie dowodem na pozostawanie w bezruchu.
Jezeli za punkt odniesienia przyjmiemy pieszego poruszajacego sie 5km/h rownolegle to w zaleznosci od kierunku ruchu auto A i B beda poruszaly sie 55km/h lub 65 km/h.
Jezeli za punkt odniesienia przyjmiemy punkt na ziemi, to wtedy auta poruszaja sie z predkoscia 60km/h, ale jezeli obserwowac bedziemy z Ksiezyca? Wtedy predkosc poruszania sie aut bedzie wypadkowa predkosci aut wzgledem podloza, plus predkosc obrotowa Ziemi, plus predkosc zmiany odleglosci Ksiezyca wobec Ziemi i moze jeszcze jakies ...Czyli punkt odniesienia ZMIENIA rezultat pomiaru.
Obserwujac niebo z Ziemi to rzeczywiscie Slonce jest w ruchu. Obserwujac ze Słońca to Ziemia bedzie w ruchu. Obserwujac z centrum galaktyki oba ciala niebieskie poruszaja sie wokol jej centrum.
Jednym zdaniem - punkt odniesienia jest punktem odniesienia i sluzy do pomiaru i jego "sila dowodu" jest znikoma. (Zerowa predkosc aut A i B wobec siebie nie jest zadnym dowodem, że oba auta pozostaja nieruchome wobec stojacego za krzakami wozu policyjnego
)
No ale taką logika najwidoczniej kieruja sie niektorzy politycy
z punktu widzenia mieszkanca Ziemi, biorac za punkt odniesienia JEDYNIE Ziemię nie ma dowodu na to, że to Ziemia sie kreci wokol Slonca.
A rozpatrujac to jeszcze bardziej dokladnie - obie teorie sa falszywe, bo zgodnie z prawem grawitacji oba ciala niebieskie krążą wokół wspolnego środka
To ja już nic nie rozumiem
Wilku, fizycy z jednej strony mają swoje „twarde” prawa, a z drugiej uważają, że wszystko jest względne, więc może Bosak podłapał któreś z takich teoretycznych rozważań
Swoją drogą świat jest pełen teorii spiskowych i nie brakuje oszołomów, pragnących przekonać siebie i innych, że nasze postrzeganie świata jest błędne i odlatują w kosmos. Dosłownie
„Pewien Kalifornijczyk od dłuższego czasu głośno mówi o tym, że naukowcy nie mają racji. Od słów przeszedł do czynów i w ten weekend kolejny raz wystrzelił się w niebo, żeby udowodnić, że Ziemia jest płaska.
Przypomnijmy, że to już kolejna próba "kosmiczna" Mad Mike'a Hughes'a . Kilka miesięcy temuy plan był taki, że - zbudowaną przez siebie rakietą - uniesie się na ponad 500 metrów i zrobi zdjęcia, które będą dowodem na to, że tylko jego teoria jest słuszna. Niestety, w listopadzie ubiegłego roku plan nie powiódł się w stu procentach. Misja w przestworza doszła do skutku w ten weekend. Mężczyzna wylaciał na wysokość 571 metrów nad Ziemię. Niestety, po wylądowaniu nie odpowiedział na pytanie, czy udało mu się potwierdzić jego tezy. ” (RMF.fm)
Wilku, fizycy z jednej strony mają swoje „twarde” prawa, a z drugiej uważają, że wszystko jest względne, więc może Bosak podłapał któreś z takich teoretycznych rozważań
Swoją drogą świat jest pełen teorii spiskowych i nie brakuje oszołomów, pragnących przekonać siebie i innych, że nasze postrzeganie świata jest błędne i odlatują w kosmos. Dosłownie
„Pewien Kalifornijczyk od dłuższego czasu głośno mówi o tym, że naukowcy nie mają racji. Od słów przeszedł do czynów i w ten weekend kolejny raz wystrzelił się w niebo, żeby udowodnić, że Ziemia jest płaska.
Przypomnijmy, że to już kolejna próba "kosmiczna" Mad Mike'a Hughes'a . Kilka miesięcy temuy plan był taki, że - zbudowaną przez siebie rakietą - uniesie się na ponad 500 metrów i zrobi zdjęcia, które będą dowodem na to, że tylko jego teoria jest słuszna. Niestety, w listopadzie ubiegłego roku plan nie powiódł się w stu procentach. Misja w przestworza doszła do skutku w ten weekend. Mężczyzna wylaciał na wysokość 571 metrów nad Ziemię. Niestety, po wylądowaniu nie odpowiedział na pytanie, czy udało mu się potwierdzić jego tezy. ” (RMF.fm)
WTF No to w końcu jak jest z tą ziemią i słońcem ?
Wszystko jest względne... No, ale jak wsiadam w samochód i włączam bieg to chyba nie mogę powiedzieć, że ja stoję w miejscu tylko ziemia się przemieszcza pod moimi kołami ? A może mogę ?
nie fizyk, tylko lekarz od głowy
7 2018-03-28 09:58:18 Ostatnio edytowany przez Averyl (2018-03-28 10:00:54)
Po przeczytaniu njusa o "Mad" Mike Hughes - też się zastanawiam, może jednak w szkole wciskali mi bujdę z tą okrągłą ziemią?
Kiedyś jeszcze czytałam o innym bardzo przekonywującym dowodzie - gdyby ziemia była okrągła, to buty najbardziej zużywałby się w środkowej części, a gdzie są najbardziej zniszczone? na obcasach i przy palach - wniosek ziemia jest wklęsła.
nie fizyk, tylko lekarz od głowy
Ja regularnie odwiedzam
Kiedyś jeszcze słyszałam o innym bardzo przekonywującym dowodzie - gdyby ziemia była okrągła, to buty najbardziej zużywałby się w środkowej części, a gdzie są najbardziej zniszczone? na obcasach i przy palach - wniosek ziemia jest wklęsła.
Może ludzie podkurczają stopy ?? To taka ewolucyjna pozostałość po małpim chwycie.
Może ludzie podkurczają stopy ??
To taka ewolucyjna pozostałość po małpim chwycie.
I to mówi Wilczysko pochodzący od małpy???
Ty próbujesz przemycić naukową teorię jakoby ludzie pochodzi od małpy, a jednocześnie nie ufasz tym naukowcom! Nawróć się na nauki ścisłe... choćby w wydaniu średniowiecznym
wilczysko napisał/a:Może ludzie podkurczają stopy ??
To taka ewolucyjna pozostałość po małpim chwycie.
I to mówi Wilczysko pochodzący od małpy???
Ty próbujesz przemycić naukową teorię jakoby ludzie pochodzi od małpy, a jednocześnie nie ufasz tym naukowcom! Nawróć się na nauki ścisłe... choćby w wydaniu średniowiecznym
No do tej pory ufałem naukowcom, ale teraz to już sam nie wiem Chociaż znam osobiście wiele osób, które na pewno pochodzą od małpy.
12 2018-03-28 10:49:32 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-03-28 10:50:39)
WTF
No to w końcu jak jest z tą ziemią i słońcem ?
![]()
Wszystko jest względne... No, ale jak wsiadam w samochód i włączam bieg to chyba nie mogę powiedzieć, że ja stoję w miejscu tylko ziemia się przemieszcza pod moimi kołami? A może mogę ?
Nie wiem, na ile lekko traktujesz ten temat, a na ile chciałbyś poczuć inną perspektywę, bo jeśli to drugie, to polecam fizykę kwantową, gdzie jako obserwator determinujesz to, co widzisz. Obejrzyj opis eksperymentu podwójnej szczeliny, jeśli „złapiesz” jak to działa, to może być to dla ciebie ciekawe doświadczenie.
13 2018-03-28 10:52:24 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-03-28 10:53:46)
Averyl napisał/a:wilczysko napisał/a:Może ludzie podkurczają stopy ??
To taka ewolucyjna pozostałość po małpim chwycie.
I to mówi Wilczysko pochodzący od małpy???
Ty próbujesz przemycić naukową teorię jakoby ludzie pochodzi od małpy, a jednocześnie nie ufasz tym naukowcom! Nawróć się na nauki ścisłe... choćby w wydaniu średniowiecznymNo do tej pory ufałem naukowcom, ale teraz to już sam nie wiem
Chociaż znam osobiście wiele osób, które na pewno pochodzą od małpy.
wilczysko Zdecydowanie nie powinno oceniać się innych po wyglądzie.
Liczy się wnętrze człowieka.
PS. Byłeś kiedyś w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie?
wilczysko napisał/a:Averyl napisał/a:I to mówi Wilczysko pochodzący od małpy???
Ty próbujesz przemycić naukową teorię jakoby ludzie pochodzi od małpy, a jednocześnie nie ufasz tym naukowcom! Nawróć się na nauki ścisłe... choćby w wydaniu średniowiecznymNo do tej pory ufałem naukowcom, ale teraz to już sam nie wiem
Chociaż znam osobiście wiele osób, które na pewno pochodzą od małpy.
wilczysko Zdecydowanie nie powinno oceniać się innych po wyglądzie.
Liczy się wnętrze człowieka.
A kto powiedział, że ja mam na myśli wygląd ?
Poza tym jeśli by się czepiać wyglądu to ja też raczej na pewno pochodzę od małpy
15 2018-03-28 10:58:45 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-03-28 10:59:04)
SonyXperia napisał/a:wilczysko napisał/a:No do tej pory ufałem naukowcom, ale teraz to już sam nie wiem
Chociaż znam osobiście wiele osób, które na pewno pochodzą od małpy.
wilczysko Zdecydowanie nie powinno oceniać się innych po wyglądzie.
Liczy się wnętrze człowieka.A kto powiedział, że ja mam na myśli wygląd ?
![]()
Poza tym jeśli by się czepiać wyglądu to ja też raczej na pewno pochodzę od małpy
Ciekawe Bo gdzies mi przemknęło na forum, że podobono jesteś łysym blondynem
Oryginalna ta małpa z Ciebie
wilczysko napisał/a:SonyXperia napisał/a:wilczysko Zdecydowanie nie powinno oceniać się innych po wyglądzie.
Liczy się wnętrze człowieka.A kto powiedział, że ja mam na myśli wygląd ?
![]()
Poza tym jeśli by się czepiać wyglądu to ja też raczej na pewno pochodzę od małpyCiekawe
Bo gdzies mi przemknęło na forum, że podobono jesteś łysym blondynem
Oryginalna ta małpa z Ciebie
Hehehe a to bycie łysym blondynem w czymś przeczy ? Małpy mają różne namaszczenie Nie każda małpa jest gorylem, albo szympansem.
wilczysko napisał/a:SonyXperia napisał/a:wilczysko Zdecydowanie nie powinno oceniać się innych po wyglądzie.
Liczy się wnętrze człowieka.A kto powiedział, że ja mam na myśli wygląd ?
![]()
Poza tym jeśli by się czepiać wyglądu to ja też raczej na pewno pochodzę od małpyCiekawe
Bo gdzies mi przemknęło na forum, że podobono jesteś łysym blondynem
Oryginalna ta małpa z Ciebie
a mi przyszło skojarzenie z ogrodem zoologicznym...tam małpy płci męskiej zachowują się jak niektórzy mężczyźni
... tak jak też jestem przekonana, że niektórzy znajomi muszą pochodzić od małp
18 2018-03-28 11:07:21 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-03-28 11:15:17)
Może się ogolił dokladniej?
Iceni - czapo ba!
Może się ogolił dokladniej?
Ale odbiegliśmy od tematu !
Co z tą ziemią i słońcem ????
Ziemia jest, słońca nie ma bo pada
Ale odbiegliśmy od tematu !
Co z tą ziemią i słońcem ????
Obawiam się, że teoretycznie tego sporu nie rozstrzygniemy, ale Virgin Galactic i XCOR Space Expeditions podobnież oferują loty w kosmos.
Innymi słowy, trzeba omalże jak "Mad" Mike Hughes złapać taki rejs i z okienka zobaczyć, czy ziemia jest piłką czy talerzykiem, czy wiruje, czy stoi w miejscu.
24 2018-03-28 11:53:33 Ostatnio edytowany przez vilkolakis (2018-03-28 11:53:50)
wilczysko napisał/a:Ale odbiegliśmy od tematu !
Co z tą ziemią i słońcem ????
Obawiam się, że teoretycznie tego sporu nie rozstrzygniemy, ale Virgin Galactic i XCOR Space Expeditions podobnież oferują loty w kosmos.
Innymi słowy, trzeba omalże jak "Mad" Mike Hughes złapać taki rejs i z okienka zobaczyć, czy ziemia jest piłką czy talerzykiem, czy wiruje, czy stoi w miejscu.
Obawiam się, że nawet jakbym się obłożył hipoteką, sprzedał żonę, syna i siebie na narządy, i poleciał w ten kosmos to nie dostatecznie tak daleko, aby zobaczyć to kręcenie się ziemi wokół słońca, czy tam słońca wokół ziemi.
25 2018-03-28 11:56:49 Ostatnio edytowany przez Averyl (2018-03-28 11:57:28)
można jeszcze zapytać się Clooneya, on żeby uwolnić się od Sandry Bullock wybrał się na spacer w kosmos.
można jeszcze zapytać się Clooneya, on żeby uwolnić się od Sandry Bullock wybrał się na spacer w kosmos.
A tego to kompletnie nie rozumiałem, bo Bullock w tym filmie wyglądała bardzo apetycznie
Teraz się już w kosmos nie lata. Teraz się tam wysyła swoje samochody
Teraz się już w kosmos nie lata. Teraz się tam wysyła swoje samochody
![]()
Ja swojego bym nie wysłał Lubię go. A w sumie to ją, bo ma żeńską nazwę.
29 2018-03-28 13:00:18 Ostatnio edytowany przez Averyl (2018-03-28 13:00:50)
Iceni napisał/a:Teraz się już w kosmos nie lata. Teraz się tam wysyła swoje samochody
![]()
Ja swojego bym nie wysłał
Lubię go. A w sumie to ją, bo ma żeńską nazwę.
a mnie korciło, by napisać, że świetny sposób na odpicowanie bryki przez TU, tam jest już tyle śmieci, że na pewno coś trafi w karoserię, co nie powinno znajdować się na drodze mlecznej
(oczywiście do tego manewru trzeba mieć ekstremalnie mocną klimę, bo trochę za ciepło się robi przy przejściu przez atmosferę)
wilczysko napisał/a:Iceni napisał/a:Teraz się już w kosmos nie lata. Teraz się tam wysyła swoje samochody
![]()
Ja swojego bym nie wysłał
Lubię go. A w sumie to ją, bo ma żeńską nazwę.
a mnie korciło, by napisać, że świetny sposób na odpicowanie bryki przez TU, tam jest już tyle śmieci, że na pewno coś trafi w karoserię, co nie powinno znajdować się na drodze mlecznej
(oczywiście do tego manewru trzeba mieć ekstremalnie mocną klimę, bo trochę za ciepło się robi przy przejściu przez atmosferę)
A co to jest TU ?
31 2018-03-28 13:48:17 Ostatnio edytowany przez Averyl (2018-03-28 13:48:54)
Czyżbyś za swoje żeńskie autko nie płacił haraczu Towarzystwu Ubezpieczeniowemu?
Płacisz tu, a wypadek robisz TAM*
*czyli tam w kosmosie
Czyżbyś za swoje żeńskie autko nie płacił haraczu Towarzystwu Ubezpieczeniowemu?
Płacisz tu, a wypadek robisz TAM**czyli tam
w kosmosie
Aaaaa nie skojarzyłem. Płacę, płacę... Nawet cholera mam za dwa tygodnie termin poboru
...bolesne zderzenie z rzeczywistością
kiedyś w badaniach kosmiczny przodowali radzieccy naukowcy i przypomniał mi się taki dowcip
"Rybacy z Władywostoku złowili wieloryba. Zmierzyli go i okazało się, że od ogona do głowy ma 25m, a od głowy do ogona 30m. Zwrócili się do instytutu w Moskwie z zapytaniem, dlaczego tak jest. Po pewnym czasie przyszła odpowiedź, że na razie nie wiadomo dlaczego, ale nauka radziecka zna podobne przypadki. Na przykład poniedziałek od piątku dzielą cztery dni, a piątek od poniedziałku tylko trzy."
mam nadzieję, że teraz rozumiesz co to jest punktu odniesienia
...bolesne zderzenie z rzeczywistością
kiedyś w badaniach kosmiczny przodowali radzieccy naukowcy i przypomniał mi się taki dowcip"Rybacy z Władywostoku złowili wieloryba. Zmierzyli go i okazało się, że od ogona do głowy ma 25m, a od głowy do ogona 30m. Zwrócili się do instytutu w Moskwie z zapytaniem, dlaczego tak jest. Po pewnym czasie przyszła odpowiedź, że na razie nie wiadomo dlaczego, ale nauka radziecka zna podobne przypadki. Na przykład poniedziałek od piątku dzielą cztery dni, a piątek od poniedziałku tylko trzy."
mam nadzieję, że teraz rozumiesz co to jest punktu odniesienia
Zaczynam rozumieć naukę radziecką
No! Z Londynu do Wawy leci się 2h 30 min, a z Wawy do Londynu juz tylko 1h30 min
No! Z Londynu do Wawy leci się 2h 30 min, a z Wawy do Londynu juz tylko 1h30 min
Radzieckim samolotem ?
Iceni napisał/a:No! Z Londynu do Wawy leci się 2h 30 min, a z Wawy do Londynu juz tylko 1h30 min
Radzieckim samolotem
?
Ne. Amerykanckym
No! Z Londynu do Wawy leci się 2h 30 min, a z Wawy do Londynu juz tylko 1h30 min
"Pyta się babcia studentów:
-czy w tym kierunku na dworzec?
- tak, w tym!
gdy już odeszła,
- ale zwrot nie ten"
Najwyraźniej wybierasz nie właściwą orientację , żeby z W-wy do Londynu w 1,5h? "Jest Lądek, Lądek Zdrój... Londyn? Nie ma takiego miasta!"
Iceni napisał/a:No! Z Londynu do Wawy leci się 2h 30 min, a z Wawy do Londynu juz tylko 1h30 min
"Pyta się babcia studentów:
-czy w tym kierunku na dworzec?
- tak, w tym!
gdy już odeszła,
- ale zwrot nie ten"
No dobra.... Jestem blondynem.... Nie rozumiem tego kawału
40 2018-03-28 14:42:09 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-03-28 14:42:24)
Ziemia kręci się także wokół własnej osi - może niektórzy dostają od tego zawrotu głowy?
Ziemia kręci się także wokół własnej osi - może niektórzy dostają od tego zawrotu głowy?
![]()
A to byłby dowód na to, że nie jest płaska
SonyXperia napisał/a:Ziemia kręci się także wokół własnej osi - może niektórzy dostają od tego zawrotu głowy?
![]()
A to byłby dowód na to, że nie jest płaska
nie, jak wejdziesz na iglicę jakiegoś drapacza chmur to też dostaniesz zawrotu głowy, niektórzy tak reagują na rachunki, itp
... nie. zdecydowanie to nie jest dowód
43 2018-03-28 14:58:52 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-03-28 15:00:40)
To może coś z horyzontem jest nie tak?
44 2018-03-28 15:03:33 Ostatnio edytowany przez Averyl (2018-03-28 15:04:23)
Ostatnio w autobusie podsłuchałam jak chłopak tłumaczył dziewczynie ruch obrotowy ziemi... globus się kręci, ty podskakujesz i spadasz gdzie indziej, a na ziemi - znowu spadasz w to samo miejsce... no i tu okazuje się, że jednak fizyka jest skomplikowana, nie da się aż tak uprosić, trzeba jeszcze kilka innych sił wprowadzić (z kierunkami, zwrotami, dł.)
45 2018-03-28 16:58:47 Ostatnio edytowany przez balin (2018-03-28 17:03:45)
Skoro wątek wrzucony w tym dziale. To zapraszam chętnych do zapoznania się ze spojrzeniem duchowym na rzeczywistość. Całkiem ciekawa wypowiedź z forum o duchowości. Dzięki civilmonk
Zacznę górnolotnie - "Na początku było Słowo". Tak stwierdził święty Jan. Słowo czyli informacja
Na wstępie trzeba oddzielić informację od jej nośników. To ważne. Nośnik to nie informacja. Informacja sama z siebie jest nielokalna. Tzn. nie jest w czasie i nie jest w przestrzeni.
Gdy sobie to kontempluję to muszę dokonać herezji i zgwałcić swój mózg. Otóż mam wrażenie, coraz głębsze, iż mój niegdysiejszy guru Ken Wilber się mylił. Albo też, ja mylnie go rozumiałem. Chodzi mianowicie o holony. Wg. Wilbera struktura rzeczywistości to coraz szersze zawierające się w sobie holony. Kwanty -> atomy -> cząstki -> materia -> biologia -> umysł -> dusza -> świadomość. Tak w uproszczeniu bo dochodzi u niego kwestia ćwiartek, linii rozwojowych i innych takich tam.
Tak sobie myślę iż to nie jest tylko tak. Celowo piszę tylko. Otóż holnowa struktura jest prawidłowa dla danej perspektywy patrzenia na wszechrzeczywistość. Tu trochę trzeba się odwołać do holograficznej teorii wszechświata w tzw. słabej wersji czyli "Wszechświat może być postrzegany jako dwuwymiarowa struktura informacyjna „namalowana” na horyzoncie kosmologicznym". Moim zdaniem jest to bezwymiarowa informacja malowana na n-wymiarowej wszechrzeczywistości.
Hologram ma to do siebie iż można na niego patrzeć z różnych stron widząc inny aspekt informacji go tworzącej. Każda zatem taka perspektywa jest osobną niezależną strukturą rzeczywistości. Takie perspektywy mogą same w sobie mieć naturę holograficzną ale żadna z nich nie jest zupełnie wystarczająca do wyjaśnienia siebie (swych praw) co wynika z twierdzenia Godla.
Sprowadzając to do naszych klusek duchowych. Np. taka karma. Jedni twierdzą iż to duchowa energia, inni iż dusza i jej świadomość życia, inni że to struktura neronalna, inni że to bzdura. Klasyczna duchowość newage widzi tu holony gdzie mózg jest odbiornikiem czegoś wyższego, duszy czy źródła.
Ja twierdzę iż to wszystko są odrębne perspektywy hologramu. A informacja jest jedna, nielokalna. "Karma" jest postrzegana z perspektywy materialnej jako sieć neuronowa. Z perspektywy newage jako stan duszy. Dusza i sieć neuronowa są zatem perspektywą patrzenia na jedną tą samą rzecz - informację.
O postrzeganiu jeszcze.
U podstaw bytu leży fraktalna struktura informacji. To jak fraktal ten rozwija się w danej perspektywie - wcieleniu bytu - jest deterministyczne. To jak kwiat rosnący z ziarna. Kwiaty różnią się od siebie ale róża to róża, chryzantema to chryzantema. Róża czy chryzantema to różne wcielenia bytu czyli nielokalnego "jestem". Człowiek rodzi się jako konkretny kwiat - wcielenie "jestem". Człowiek zniewolony do końca życia wierzy iż jest tą różą jaką wyrósł zatem bezwolnie poddaje się "różanemu" prawu - widzi siebie jako różę i sam siebie ogranicza do perspektywy różanej patrzenia na świat. Człowiek wyzwolony zdaje sobie sprawę iż nie tyle jest róża co patrzy na wszechrzeczywistość z perspektywy róży jako "jestem". Ta na początku subtelna różnica powoduje iż o ile jego manifestacja w danej perspektywie dalej jest różą to człowiek wyzwolony może sięgać do siebie w innych perspektywach. Czyli zaczyna odbierać wszechrzeczywistość nie tylko z perspektywy róży ale i chryzantemy czy goździka. Istota bowiem danego człowieka - czyli informacja - jest bezpostaciowa i nielokalna. W tym sensie człowiek nie tyle zmienia prawa życia co zaczyna żyć w coraz większej liczbie różnorodnych wersjach siebie z których każda rozwija się wg. coraz bardziej odmiennych praw życia. W ten sposób dzieje się to co cenisz - czyli "nabieranie świadomości" w zwielokrotnionej postaci. Nie tylko z jednej perspektywy ale z wielu. Ty postrzegasz siebie wedle praw w jakie wierzysz. Ja postrzegam wiele równolegle działających praw, które postrzegane z jednej tylko perspektywy mogą wydawać się sprzeczne ale tylko dla tych którzy są do jednej perspektywy przywiązani. Gdy patrzy się na nie z perspektywy wolności, prawa te, różne, stają się bardziej wszechstronnym opisem wszechrzeczywistości tj. wieloperspektywicznym postrzeganiem holograficznej natury rzeczywistości.
Nic nie rozumiem, ale i tak mam ciary
Wypracowanie z serii 'tylko autor wie, co miał na myśli"
...bolesne zderzenie z rzeczywistością
kiedyś w badaniach kosmiczny przodowali radzieccy naukowcy i przypomniał mi się taki dowcip"Rybacy z Władywostoku złowili wieloryba. Zmierzyli go i okazało się, że od ogona do głowy ma 25m, a od głowy do ogona 30m. Zwrócili się do instytutu w Moskwie z zapytaniem, dlaczego tak jest. Po pewnym czasie przyszła odpowiedź, że na razie nie wiadomo dlaczego, ale nauka radziecka zna podobne przypadki. Na przykład poniedziałek od piątku dzielą cztery dni, a piątek od poniedziałku tylko trzy."
mam nadzieję, że teraz rozumiesz co to jest punktu odniesienia
hahahahaa, jakie piękne
az sobie zapamiętam i bede cytować
Nasz problem polega na tym, że zatrzymaliśmy w fizyce na Newtonie, bo tego uczą w szkole. Łatwo nam zrozumieć, że jest centrum słońce i planety pięknie krążą wokół. Tak samo z budową atomu.
Nasz problem polega na tym, że zatrzymaliśmy w fizyce na Newtonie, bo tego uczą w szkole. Łatwo nam zrozumieć, że jest centrum słońce i planety pięknie krążą wokół. Tak samo z budową atomu.
Paradygmat Newtonowski oparty jest na materii, co proponujesz w zamian?
przecież każdy zna historię z jabłkiem, co to spadło na głowę Newtona, a nawet bujną czuprynę Einsteina i E=mc^2 myślisz że ludziom potrzeba więcej fizy? ja raczej głosowałabym za (wychowaniem) fizycznym
Paradygmat Newtonowski oparty jest na materii, co proponujesz w zamian?
Nie ja. Fizyka. Newton to taka prahistoria fizyki.
SonyXperia napisał/a:wilczysko napisał/a:A kto powiedział, że ja mam na myśli wygląd ?
![]()
Poza tym jeśli by się czepiać wyglądu to ja też raczej na pewno pochodzę od małpyCiekawe
Bo gdzies mi przemknęło na forum, że podobono jesteś łysym blondynem
Oryginalna ta małpa z CiebieHehehe a to bycie łysym blondynem w czymś przeczy ? Małpy mają różne namaszczenie
Nie każda małpa jest gorylem, albo szympansem.
Ale każda owłosiona
summerka88 napisał/a:Paradygmat Newtonowski oparty jest na materii, co proponujesz w zamian?
Nie ja.
Fizyka. Newton to taka prahistoria fizyki.
Może to prehistoria, ale „rządzi”
A dla zmęczonych mechaniczną rzeczywistością przecież jest alternatywa, chociażby w postaci wspomnianej wcześniej przeze mnie fizyki kwantowej, której ojciec Max Planck uważał umysł ludzki za matrycę wszelkiej materii.
Poszukujesz swojej drogi, czy badasz różne ścieżki?
55 2018-03-28 20:27:46 Ostatnio edytowany przez balin (2018-03-28 20:29:07)
Może to prehistoria, ale „rządzi”
Tylko w szkole.
A dla zmęczonych mechaniczną rzeczywistością przecież jest alternatywa,
Źle to rozumiesz. To jest całość. Newton twierdził na małym wycinku rzeczywistości, dlatego tak się mylił. Dla potrzeb szkolnych i tak wystarczy.
56 2018-03-28 20:36:56 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-03-28 20:39:03)
Źle to rozumiesz. (...)
Taaaak. To chyba już wymieniliśmy się argumentami
balin napisał/a:Źle to rozumiesz. (...)
Taaaak. To chyba już wymieniliśmy się argumentami
Uparta jesteś. Jak możesz twierdzić, że w fizyce rządzi Newton, skoro chłopinie sie nawet nie śniło o wymianie masy i energii, co dowiódł niejaki Einstein w swoim słynnym wzorze. A to już historia fizyki. Jak się tu wymieniać argumentami?
summerka88 napisał/a:balin napisał/a:Źle to rozumiesz. (...)
Taaaak. To chyba już wymieniliśmy się argumentami
Uparta jesteś.
Jak możesz twierdzić, że w fizyce rządzi Newton, skoro chłopinie sie nawet nie śniło o wymianie masy i energii, co dowiódł niejaki Einstein w swoim słynnym wzorze. A to już historia fizyki. Jak się tu wymieniać argumentami?
Nie Newton, a paradygmat newtonowski, a rządzi opatrzyłam cudzysłowiem w jakimś celu.
Cała dzisiejsza nauka jest oparta na materialistycznej koncepcji rzeczywistości, od matematyki i fizyki, przez medycynę i biologię aż po psychologię.
Słuchaj balin, ewidentnie nie jest nam po drodze, więc się lepiej omijajmy. Pozdrawiam
59 2018-03-28 21:12:52 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-03-28 21:15:04)
przecież każdy zna historię z jabłkiem, co to spadło na głowę Newtona, a nawet bujną czuprynę Einsteina i E=mc^2 myślisz że ludziom potrzeba więcej fizy? ja raczej głosowałabym za (wychowaniem) fizycznym
Jestem na tak
Cała dzisiejsza nauka jest oparta na materialistycznej koncepcji rzeczywistości, od matematyki i fizyki, przez medycynę i biologię aż po psychologię.
Do fochów się nie odnoszę. A to twierdzenie znowu z czapy. Zostawmy inne nauki. Ostatni Nobel w fizyce za udowodnienie twierdzenia o falach grawitacyjnych. "W przypadku morskich fal ośrodkiem jest woda. W przypadku fal akustycznych, np. podczas śpiewania, ośrodkiem jest powietrze. Gdy mówimy o słynnych falach grawitacyjnych, tym ośrodkiem jest czasoprzestrzeń, znana z ogólnej teorii względności Alberta Einsteina."
summerka88 napisał/a:Cała dzisiejsza nauka jest oparta na materialistycznej koncepcji rzeczywistości, od matematyki i fizyki, przez medycynę i biologię aż po psychologię.
Do fochów się nie odnoszę.
A to twierdzenie znowu z czapy. Zostawmy inne nauki. Ostatni Nobel w fizyce za udowodnienie twierdzenia o falach grawitacyjnych. "W przypadku morskich fal ośrodkiem jest woda. W przypadku fal akustycznych, np. podczas śpiewania, ośrodkiem jest powietrze. Gdy mówimy o słynnych falach grawitacyjnych, tym ośrodkiem jest czasoprzestrzeń, znana z ogólnej teorii względności Alberta Einsteina."
Jakaś masakra z tobą
Jak się podszkolisz i poczytasz czym jest i „z czym się je” (zwróć uwagę na cudzysłów) paradygmat newtonowski, to jest szansa, że jeszcze wrócimy do tej rozmowy. Ale nie obiecuję
Wyszło, że z fizyki licho, no to poszłaś w argumentum ad personam, a to już faktycznie mało interesujące.
Wyszło, że z fizyki licho, no to poszłaś w argumentum ad personam, a to już faktycznie mało interesujące.
Że tak przypomnę „źle myślisz”, „uparta jesteś”, „do fochów się nie odniosę”. To pewnie nie są argumenty ad personam, bo w twoim wykonaniu. No a wiadomo, że w twoim wykonaniu się nie liczą
Tak że jak sam widzisz, od początku było mało interesująco. Ale na początku tylko dla mnie. Wyciągnij wnioski i trzymaj się.
wilczysko napisał/a:SonyXperia napisał/a:Ciekawe
Bo gdzies mi przemknęło na forum, że podobono jesteś łysym blondynem
Oryginalna ta małpa z CiebieHehehe a to bycie łysym blondynem w czymś przeczy ? Małpy mają różne namaszczenie
Nie każda małpa jest gorylem, albo szympansem.
Ale każda owłosiona
Synek się wczoraj śmiał ze mnie "Jak to jest mieć na rękach dłuższe włosy, niż na głowie ?". No to mu powiedziałem, że w wielu miejscach mam dłuższe włosy niż na głowie Jak zacząłem wymieniać to speszony uciekł
Skoro wątek wrzucony w tym dziale. To zapraszam chętnych do zapoznania się ze spojrzeniem duchowym na rzeczywistość. Całkiem ciekawa wypowiedź z forum o duchowości. Dzięki civilmonk
![]()
Zacznę górnolotnie - "Na początku było Słowo". Tak stwierdził święty Jan. Słowo czyli informacja
Na wstępie trzeba oddzielić informację od jej nośników. To ważne. Nośnik to nie informacja. Informacja sama z siebie jest nielokalna. Tzn. nie jest w czasie i nie jest w przestrzeni.
Gdy sobie to kontempluję to muszę dokonać herezji i zgwałcić swój mózg. Otóż mam wrażenie, coraz głębsze, iż mój niegdysiejszy guru Ken Wilber się mylił. Albo też, ja mylnie go rozumiałem. Chodzi mianowicie o holony. Wg. Wilbera struktura rzeczywistości to coraz szersze zawierające się w sobie holony. Kwanty -> atomy -> cząstki -> materia -> biologia -> umysł -> dusza -> świadomość. Tak w uproszczeniu bo dochodzi u niego kwestia ćwiartek, linii rozwojowych i innych takich tam.
Tak sobie myślę iż to nie jest tylko tak. Celowo piszę tylko. Otóż holnowa struktura jest prawidłowa dla danej perspektywy patrzenia na wszechrzeczywistość. Tu trochę trzeba się odwołać do holograficznej teorii wszechświata w tzw. słabej wersji czyli "Wszechświat może być postrzegany jako dwuwymiarowa struktura informacyjna „namalowana” na horyzoncie kosmologicznym". Moim zdaniem jest to bezwymiarowa informacja malowana na n-wymiarowej wszechrzeczywistości.
Hologram ma to do siebie iż można na niego patrzeć z różnych stron widząc inny aspekt informacji go tworzącej. Każda zatem taka perspektywa jest osobną niezależną strukturą rzeczywistości. Takie perspektywy mogą same w sobie mieć naturę holograficzną ale żadna z nich nie jest zupełnie wystarczająca do wyjaśnienia siebie (swych praw) co wynika z twierdzenia Godla.
Sprowadzając to do naszych klusek duchowych. Np. taka karma. Jedni twierdzą iż to duchowa energia, inni iż dusza i jej świadomość życia, inni że to struktura neronalna, inni że to bzdura. Klasyczna duchowość newage widzi tu holony gdzie mózg jest odbiornikiem czegoś wyższego, duszy czy źródła.
Ja twierdzę iż to wszystko są odrębne perspektywy hologramu. A informacja jest jedna, nielokalna. "Karma" jest postrzegana z perspektywy materialnej jako sieć neuronowa. Z perspektywy newage jako stan duszy. Dusza i sieć neuronowa są zatem perspektywą patrzenia na jedną tą samą rzecz - informację.
O postrzeganiu jeszcze.
U podstaw bytu leży fraktalna struktura informacji. To jak fraktal ten rozwija się w danej perspektywie - wcieleniu bytu - jest deterministyczne. To jak kwiat rosnący z ziarna. Kwiaty różnią się od siebie ale róża to róża, chryzantema to chryzantema. Róża czy chryzantema to różne wcielenia bytu czyli nielokalnego "jestem". Człowiek rodzi się jako konkretny kwiat - wcielenie "jestem". Człowiek zniewolony do końca życia wierzy iż jest tą różą jaką wyrósł zatem bezwolnie poddaje się "różanemu" prawu - widzi siebie jako różę i sam siebie ogranicza do perspektywy różanej patrzenia na świat. Człowiek wyzwolony zdaje sobie sprawę iż nie tyle jest róża co patrzy na wszechrzeczywistość z perspektywy róży jako "jestem". Ta na początku subtelna różnica powoduje iż o ile jego manifestacja w danej perspektywie dalej jest różą to człowiek wyzwolony może sięgać do siebie w innych perspektywach. Czyli zaczyna odbierać wszechrzeczywistość nie tylko z perspektywy róży ale i chryzantemy czy goździka. Istota bowiem danego człowieka - czyli informacja - jest bezpostaciowa i nielokalna. W tym sensie człowiek nie tyle zmienia prawa życia co zaczyna żyć w coraz większej liczbie różnorodnych wersjach siebie z których każda rozwija się wg. coraz bardziej odmiennych praw życia. W ten sposób dzieje się to co cenisz - czyli "nabieranie świadomości" w zwielokrotnionej postaci. Nie tylko z jednej perspektywy ale z wielu. Ty postrzegasz siebie wedle praw w jakie wierzysz. Ja postrzegam wiele równolegle działających praw, które postrzegane z jednej tylko perspektywy mogą wydawać się sprzeczne ale tylko dla tych którzy są do jednej perspektywy przywiązani. Gdy patrzy się na nie z perspektywy wolności, prawa te, różne, stają się bardziej wszechstronnym opisem wszechrzeczywistości tj. wieloperspektywicznym postrzeganiem holograficznej natury rzeczywistości.
A tak się fajnie rozwijał temat