Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 93 ]

Temat: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

We wtorkowy wieczór mieliśmy wypadek. Dzień wcześniej lekarz potwierdził płeć naszego dziecka- chłopiec, 16 tydzień ciąży. Wracaliśmy od jej rodziców. Jestem kierowcą od 13 lat. Od zawsze lubię szybkie auta. Auta traktuje jak drugą kobietę. Od zawsze jeżdżę szybko, ale nigdy nie miałem wypadku. Tym razem nie dostosowałem prędkości do warunków. Nawet nie wiem jak to się stało. Mi nic się nie stało, wypisałem się ze szpitala na własne żądanie. Za to moja kobieta poroniła, jest poobijana. Dzisiaj rozmawiałem z lekarzem według niego psycholog będzie potrzebny, aktualnie jest na silnych lekach.. Byłem u niej, ale spała. Za to moja mama mówi,że jest totalnie bez emocji,wzrok ma błędny. Nie wiem co mam robić,jak spojrzeć jej w oczy kiedy sam sobie nie potrafię? Jak jej pomóc? Co robić? Błagam pomóżcie kobiety ! Zamiast być z nią sięgnąłem po alkohol. Żenada prawda ?

Zobacz podobne tematy :
Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Ja bym cię zostawiła. Raz że wiozłeś kobietę w ciąży. 2 że przez swoją głupotę narażasz innych uczestników ruchu drogowego. Wyżywaj się na torze wyścigowym... Mam nadzieję, że zabiorą ci prawo jazdy.

3

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
czekoladazfigami napisał/a:

Ja bym cię zostawiła. Raz że wiozłeś kobietę w ciąży. 2 że przez swoją głupotę narażasz innych uczestników ruchu drogowego. Wyżywaj się na torze wyścigowym... Mam nadzieję, że zabiorą ci prawo jazdy.

To nie tak. Mam doświadczenie. Również na torze wyścigowym. Jechałem tyle co zawsze, tak ja zawsze. Wyświetlił mi się komunikat,,ślisko" ale stwierdziłem,że coś zepsuło się, bo przecież jest ładnie. Ona zawsze czuła się bezpiecznie ze mną. Chciała jechać,ale nie wpuściłem ją za kółko właśnie dlatego, że była w ciąży. Do jej rodziców mamy ponad 70 km. To był mój pierwszy wypadek.

4

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Najgorszymi kierowcami sa ci, ktorzy uwazaja ze "maja doswiadczenie"


Wlasnie tak sie konczy wiara w "duze doswiadczenie".

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Szkoda, że w mózgu ci się komunikat nie wyświetlił "jestem idiotą". Wszystkim lżej by się żyło. Tak to jest jak Sebixy dorobią się 20 Bemki i myślą, że są królami szos. Jesteś nieodpowiedzialnym gnojkiem. Kochaj sobie swój samochodzik, bo do posiadania dziecka i rodziny chyba nie dorosłeś.

6

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Iceni napisał/a:

Najgorszymi kierowcami sa ci, ktorzy uwazaja ze "maja doswiadczenie"


Wlasnie tak sie konczy wiara w "duze doswiadczenie".

Wiem, że to moja wina. Ja to wiem, ale nie pomaga mi ta wiedza.

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Ja bym na miejscu twojej dziewczyny nie chciałabym cie znać.

8

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
czekoladazfigami napisał/a:

Szkoda, że w mózgu ci się komunikat nie wyświetlił "jestem idiotą". Wszystkim lżej by się żyło. Tak to jest jak Sebixy dorobią się 20 Bemki i myślą, że są królami szos. Jesteś nieodpowiedzialnym gnojkiem. Kochaj sobie swój samochodzik, bo do posiadania dziecka i rodziny chyba nie dorosłeś.

Tak jestem nie odpowiedzialnym gnojem. Masz rację. Pół roku temu zaliczałem panienki na każdej imprezie. Wpadlismy, ale chciałem tego dziecka. Kocham moją kobietę. Całkiem niedawno byłem singlem, który materialnie miał wszystko tylko nie miał kobiety. Kiedy mogłem mieć wszystko sam to zniszylem.

9

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
czekoladazfigami napisał/a:

Ja bym na miejscu twojej dziewczyny nie chciałabym cie znać.

Nie zrobiłem tego celowo ani specjalnie.

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Skończony napisał/a:
czekoladazfigami napisał/a:

Ja bym na miejscu twojej dziewczyny nie chciałabym cie znać.

Nie zrobiłem tego celowo ani specjalnie.

No i co z tego. Jesteś dorosły, masz prawo jazdy i mózg. Trzeba było pewne rzeczy przewidzieć. A jakbyś kogoś potrącił śmiertelnie, też byś powiedział. Oj sorry to niechcący. Mam nadzieję, że bekniesz za ten wypadek.

11

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
czekoladazfigami napisał/a:
Skończony napisał/a:
czekoladazfigami napisał/a:

Ja bym na miejscu twojej dziewczyny nie chciałabym cie znać.

Nie zrobiłem tego celowo ani specjalnie.

No i co z tego. Jesteś dorosły, masz prawo jazdy i mózg. Trzeba było pewne rzeczy przewidzieć. A jakbyś kogoś potrącił śmiertelnie, też byś powiedział. Oj sorry to niechcący. Mam nadzieję, że bekniesz za ten wypadek.

Na autostradzie raczej nie potrąciłbym kogoś śmiertelnie. Nie potrzebuje dobijania mnie. Czuje się winny. Muszę pomóc mojej kobiecie,a nie mam pojecia jak.

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Skończony napisał/a:
czekoladazfigami napisał/a:
Skończony napisał/a:

Nie zrobiłem tego celowo ani specjalnie.

No i co z tego. Jesteś dorosły, masz prawo jazdy i mózg. Trzeba było pewne rzeczy przewidzieć. A jakbyś kogoś potrącił śmiertelnie, też byś powiedział. Oj sorry to niechcący. Mam nadzieję, że bekniesz za ten wypadek.

Na autostradzie raczej nie potrąciłbym kogoś śmiertelnie. Nie potrzebuje dobijania mnie. Czuje się winny. Muszę pomóc mojej kobiecie,a nie mam pojecia jak.

Na autostradach też zdarzają się wypadki, a ty jak gówniarz się usprawiedliwiasz. Czego oczekujesz. Oj biedny  chłopaczek. On nie chciał... Żałosne. Zresztą powinieneś warować pod drzwiami swojej dziewczyny jak pies, a nie się żalić na babskim forum.

Gdybym to była ja, to mój ojciec połamałby ci ręce i nogi i obił ryja.

13 Ostatnio edytowany przez Skończony (2018-03-22 21:24:15)

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
czekoladazfigami napisał/a:
Skończony napisał/a:
czekoladazfigami napisał/a:

No i co z tego. Jesteś dorosły, masz prawo jazdy i mózg. Trzeba było pewne rzeczy przewidzieć. A jakbyś kogoś potrącił śmiertelnie, też byś powiedział. Oj sorry to niechcący. Mam nadzieję, że bekniesz za ten wypadek.

Na autostradzie raczej nie potrąciłbym kogoś śmiertelnie. Nie potrzebuje dobijania mnie. Czuje się winny. Muszę pomóc mojej kobiecie,a nie mam pojecia jak.

Na autostradach też zdarzają się wypadki, a ty jak gówniarz się usprawiedliwiasz. Czego oczekujesz. Oj biedny  chłopaczek. On nie chciał... Żałosne. Zresztą powinieneś warować pod drzwiami swojej dziewczyny jak pies, a nie się żalić na babskim forum.

Gdybym to była ja, to mój ojciec połamałby ci ręce i nogi i obił ryja.

Byłem u niej,ale spała. Teraz nie mogę być u niej. Wiem, że alkohol nie jestem dobrym rozwiązaniem,ale nie mam siły. Nie oczekuje usprawiedliwienia. Szukam rady co zrobić. Ona nie jest sobą. Zastanawiam się czy pogodziła się czy to wpływ leków. W tym temacie chodzi tylko o nią.

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Nie nie pogodziła się i długo się nie pogodzi. Prawdopodobnie do końca życia będzie miała do ciebie żal. Teraz jest po prostu naćpana lekami.

15

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
czekoladazfigami napisał/a:

Nie nie pogodziła się i długo się nie pogodzi. Prawdopodobnie do końca życia będzie miała do ciebie żal. Teraz jest po prostu naćpana lekami.

Jak jej pomóc? Co mogę zrobić?

16

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Skończony napisał/a:
czekoladazfigami napisał/a:

Nie nie pogodziła się i długo się nie pogodzi. Prawdopodobnie do końca życia będzie miała do ciebie żal. Teraz jest po prostu naćpana lekami.

Jak jej pomóc? Co mogę zrobić?

Nic.

17

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Po pierwsze przestań pić, bo to tylko pogarsza sprawę. Idź do niej jak wytrzeźwiejesz i po prostu bądź. Na poczatku może nie chcieć Cię widzieć, ale udowodnij, że ją kochasz. Strata dziecka dla kobiety jest czymś niewyobrażalnym, teraz to ty możesz być wrogiem nr 1 i przygotuj się na to. Wspieraj ją psychicznie, opłać psychologa i terapeutę, kupuj jedzenie, poprawiaj jej poduszkę i po prostu bądź żeby czuła, że może na Ciebie liczyć. Jeśli nie jesteś w stanie tego dla niej robić to zastanów się czy aby na pewno ją kochasz  i gdy wróci do zdrowia zdecydujcie o przyszłości tego związku.

18

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Jestem w stanie,ale nie potrafię spojrzeć jej w oczy. Dzisiaj dostała tabletki nasenne. Jaka decyzja o przyszłości związku? Jesteśmy razem i będziemy. Tylko plany trochę zmienią się.

19

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Skończony napisał/a:

Jaka decyzja o przyszłości związku? Jesteśmy razem i będziemy.

No chyba nie tylko Ty o tym decydujesz. Pytanie, czy dziewczyna będzie chciała dalej być z Tobą, skoro okazałeś się takim nieodpowiedzialnym typem.

20

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
santapietruszka napisał/a:
Skończony napisał/a:

Jaka decyzja o przyszłości związku? Jesteśmy razem i będziemy.

No chyba nie tylko Ty o tym decydujesz. Pytanie, czy dziewczyna będzie chciała dalej być z Tobą, skoro okazałeś się takim nieodpowiedzialnym typem.

Nie mogłem przewidzieć tego wypadku. Nie mogłem!

21 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-03-22 22:19:32)

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Skończony napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
Skończony napisał/a:

Jaka decyzja o przyszłości związku? Jesteśmy razem i będziemy.

No chyba nie tylko Ty o tym decydujesz. Pytanie, czy dziewczyna będzie chciała dalej być z Tobą, skoro okazałeś się takim nieodpowiedzialnym typem.

Nie mogłem przewidzieć tego wypadku. Nie mogłem!

Mogłeś.

Skończony napisał/a:

Wyświetlił mi się komunikat,,ślisko" ale stwierdziłem,że coś zepsuło się, bo przecież jest ładnie.

22

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
santapietruszka napisał/a:
Skończony napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

No chyba nie tylko Ty o tym decydujesz. Pytanie, czy dziewczyna będzie chciała dalej być z Tobą, skoro okazałeś się takim nieodpowiedzialnym typem.

Nie mogłem przewidzieć tego wypadku. Nie mogłem!

Mogłeś. Wyświetlił Ci się komunikat "ślisko".

Ok wyświetlił, ale była ładna pogoda i według nas było ciepło. Nie chciałem, proszę nie wpędzajcie mnie w jeszcze większe poczucia winy. Bo ja naprawdę czuje się winny.

23

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Nie bądź taki pewny tego, że będziecie razem. Wiesz może być tak, że ona wcale nie będzie uważała Cię za winnego wypadku, wtedy jest szansa.
Ogólnie są dwie opcje, jak ona zareaguje, to zależy w czym znajdzie siłę.
Po pierwsze może czuć, ze nie da sobie rady bez Ciebie i ty będziesz dla niej opoką, bo jesteście w tej samej sytuacji- straciliście dziecko
Po drugie ona może znajdować siłę w obwinianiu Cię, wtedy na pewno nie będzie razem, a ona Cię znienawidzi. Łatwiej sobie poradzić zrzucając winę na druga osobę.
Wszystko zależy od tego jaki ma charakter i czy  ma inne bliskie osoby poza Tobą

24

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Skończony napisał/a:

Jestem w stanie,ale nie potrafię spojrzeć jej w oczy. Dzisiaj dostała tabletki nasenne. Jaka decyzja o przyszłości związku? Jesteśmy razem i będziemy. Tylko plany trochę zmienią się.

Ty nie potrafisz spojrzeć jej w oczy, ona może nie chcieć na Ciebie patrzeć. Przyszłośc Waszego związku to wielki znak zapytania.
Strata ciąży w "normalnych" warunkach potrafi rozwalić związek, tu dochodzą jeszcze dodatkowe utrudniające okoliczności.

Na razie jednak proponowałabym wytrzeźwieć i jak najszybciej stawić czoła problemom (czyt. pójść do swojej kobiety). Niech ona zdecyduje jak jej możesz pomóc. Licz się jednak z tym, że tą decyzją może być "nie pokazywać mi sie więcej na oczy".

25

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Moją mamę zapytała o mnie. Być może nie była świadoma, bo była rozbudzono tyle co przywieziona z badań. Mojej mamy spytała o mnie i powiedziała ,,Nie ma małego i nigdy nie będzie". Dzień wcześniej po seksie wybraliśmy imię dla syna.

26

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Zabawa w rajdowca i to z ciężarną kobietą obok była idiotyczna, zabiłeś już jedną osobę. Mogłoby być więcej ofiar i dlatego myślę, że wyciągniesz z tego lekcje. Tak jak pisałam, jeśli ją kochasz to bądź przy niej w tej trudnej sytuacji.

27

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
naforum123 napisał/a:

Zabawa w rajdowca i to z ciężarną kobietą obok była idiotyczna, zabiłeś już jedną osobę. Mogłoby być więcej ofiar i dlatego myślę, że wyciągniesz z tego lekcje. Tak jak pisałam, jeśli ją kochasz to bądź przy niej w tej trudnej sytuacji.

Nie bawiłem się w rajdowca. Ale tak wyciągnę z tego lekcje.

28

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Skończony napisał/a:

We wtorkowy wieczór mieliśmy wypadek. Dzień wcześniej lekarz potwierdził płeć naszego dziecka- chłopiec, 16 tydzień ciąży. Wracaliśmy od jej rodziców. Jestem kierowcą od 13 lat. Od zawsze lubię szybkie auta. Auta traktuje jak drugą kobietę. Od zawsze jeżdżę szybko, ale nigdy nie miałem wypadku. Tym razem nie dostosowałem prędkości do warunków. Nawet nie wiem jak to się stało. Mi nic się nie stało, wypisałem się ze szpitala na własne żądanie. Za to moja kobieta poroniła, jest poobijana. Dzisiaj rozmawiałem z lekarzem według niego psycholog będzie potrzebny, aktualnie jest na silnych lekach.. Byłem u niej, ale spała. Za to moja mama mówi,że jest totalnie bez emocji,wzrok ma błędny. Nie wiem co mam robić,jak spojrzeć jej w oczy kiedy sam sobie nie potrafię? Jak jej pomóc? Co robić? Błagam pomóżcie kobiety ! Zamiast być z nią sięgnąłem po alkohol. Żenada prawda ?

Oczywiście, że z twojej winy ...
Jak ci na niej zależy, to błagaj o wybaczenie, ale nie licz na zbyt wiele

29 Ostatnio edytowany przez Averyl (2018-03-22 23:39:52)

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Czy "twoja" kobieta jest formalnie przedmiotem przynależnym do ciebie? tak jak samochód?

Skończony napisał/a:

Auta traktuje jak drugą kobietę.

opisujesz tą historię jakby spotkało cię coś niemiłego, może nawet z twojej winy (komunikat, ale przecież ty masz doświadczenie), ale bardziej przez złośliwość losu (zła pogoda), z konsekwencjami twojej głupoty przeniesionymi na innych tzw. "twoją kobietę" i płód w 16 tyg ważący tyle co serek homogenizowany, tyle co nic, ale z nazwą, wymyśloną po seksie.
Jest coś nieludzkiego w tym jak to opowiadasz, tak jakbyś obawiał się stracić "twoją kobietę" - taką zabawkę używaną do seksu.

30

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Averyl napisał/a:

Czy "twoja" kobieta jest formalnie przedmiotem przynależnym do ciebie? tak jak samochód?

Skończony napisał/a:

Auta traktuje jak drugą kobietę.

opisujesz tą historię jakby spotkało cię coś niemiłego, może nawet z twojej winy (komunikat, ale przecież ty masz doświadczenie), ale bardziej przez złośliwość losu (zła pogoda), z konsekwencjami twojej głupoty przeniesionymi na innych tzw. "twoją kobietę" i płód w 16 tyg ważący tyle co serek homogenizowany, tyle co nic, ale z nazwą, wymyśloną po seksie.
Jest coś nieludzkiego w tym jak to opowiadasz, tak jakbyś obawiał się stracić "twoją kobietę" - taką zabawkę używaną do seksu.

Nie. Nie jest formalnie przedmiotem przynalezmym do mnie. Ale jest moją kobietą. Miała urodzić moje dziecko. Nie czułem się jeszcze ojcem. Kiedy powoli poczułem,że będę miał syna straciłem go. Imię - jakoś tak się złożyło,że podjęliśmy decyzję leżąc w łóżku po seksie. Auta były w moim życiu od zawsze. Kocham to, ale nie tak samo jak moją kobiete,która nie jest dla mnie zabawką do seksu.

31

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Skończony napisał/a:
czekoladazfigami napisał/a:
Skończony napisał/a:

Nie zrobiłem tego celowo ani specjalnie.

No i co z tego. Jesteś dorosły, masz prawo jazdy i mózg. Trzeba było pewne rzeczy przewidzieć. A jakbyś kogoś potrącił śmiertelnie, też byś powiedział. Oj sorry to niechcący. Mam nadzieję, że bekniesz za ten wypadek.

Na autostradzie raczej nie potrąciłbym kogoś śmiertelnie. Nie potrzebuje dobijania mnie. Czuje się winny. Muszę pomóc mojej kobiecie,a nie mam pojecia jak.

To przestań przeżywać jak mrówka okres i zajmij się nią. Bądź przy niej, pomagaj, wspieraj. Użalaniem się nad sobą jej nie pomożesz.

32

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Rozgrzeszenia nie znajdziesz. Pozostaje Ci żyć z poczuciem winy, nieszczęscia spotykają ludzi. Niewiele pozostaje Ci do zrobienia, wszystko jest w jej rękach. Bądź przy niej, pocieszaj, wspieraj. Tyle możesz zrobić.

33 Ostatnio edytowany przez Skończony (2018-03-23 12:53:59)

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Byłem u niej. Nawet nie zapłakała, odmówiła rozmowy z psychologiem.

34

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

możliwe, że jest jeszcze w szoku i że to do niej nie dociera.

35

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

O ile km przekroczyłeś prędkość?

36

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Skończony napisał/a:

We wtorkowy wieczór mieliśmy wypadek. Dzień wcześniej lekarz potwierdził płeć naszego dziecka- chłopiec, 16 tydzień ciąży. Wracaliśmy od jej rodziców. Jestem kierowcą od 13 lat. Od zawsze lubię szybkie auta. Auta traktuje jak drugą kobietę. Od zawsze jeżdżę szybko, ale nigdy nie miałem wypadku. Tym razem nie dostosowałem prędkości do warunków. Nawet nie wiem jak to się stało.

No to się w końcu stało. Będziesz musiał z tym żyć. Robisz wrażenie mocno niedojrzałego. Bawiłeś się życiem do tej pory - to od teraz będziesz musiał spoważnieć. I zacząć myśleć. I przewidywać. Albo: nie spoważnieć i dalej bawić się w życie, już zapewne z inną, jeśli się taka znajdzie.  Jedyne, co teraz możesz zrobić, to pokazać jej to. Że MYSLISZ i jesteś facetem, a nie dzieciakiem. Bądź przy niej, otocz opieką, ale nie nachalnie - musisz wyczuć sytuację. Może zakręć się koło pomocy psychologicznej dla niej. I dla siebie. Ale licz się z tym, że to nic nie da i że powie Ci: bye.

37

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Ona jest spokojna, trzymała mnie tylko za rękę. Chyba jeszcze dają jej tabletki uspokajające. Po komunikacie zwolniłem do 190/200.
Bawiłem się życiem do momentu, w którym dowiedziałam się, że będę miał dziecko. Poznaliśmy się kika lat temu. Od razu wiedziałem, że to jest kobieta przy której mogę ustatkować się i doczekać starości. Nie chciała umówić się ze mną. Nasz związek zaczął się od wspólnie spędzonej nocy. Kilka tygodni później okazało się,że jest w ciąży. Uspokoiłem się, dbałem o nią. To jest mój pierwszy stały związek. Z każdą inną znajomość zaczynałem wieczorem, a kończyłem rano. Wszystko w życiu przychodziło do mnie samo - pieniądze, praca u ojca. Kiedy zawalczyłem o nią i zaczęliśmy wszystko układać,straciliśmy dziecko. Psychologa będzie potrzebować ona nie ja. Powiedziała, że chciałaby wrócić do domu. Chyba miała na myśli moje mieszkanie,bo mieszkamy razem od ponad miesiąca.

38

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Jechałeś 200km/h po śliskiej nawierzchni? Mam nadzieję, że jesteś trollem.

Kurde, sorry, ale przez swoją głupotę zabiłeś własne dziecko i prawdopodobnie zniszczyłeś swój związek.

39

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Cyngli napisał/a:

Jechałeś 200km/h po śliskiej nawierzchni? Mam nadzieję, że jesteś trollem.

Kurde, sorry, ale przez swoją głupotę zabiłeś własne dziecko i prawdopodobnie zniszczyłeś swój związek.

Nie było ślisko cały czas. Był jakiś taki felerny monet szklanki na drodze. Dlatego komunikat wcześniej nie przemówił do mnie.

40 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-03-23 15:03:40)

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Skończony napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Jechałeś 200km/h po śliskiej nawierzchni? Mam nadzieję, że jesteś trollem.

Kurde, sorry, ale przez swoją głupotę zabiłeś własne dziecko i prawdopodobnie zniszczyłeś swój związek.

Nie było ślisko cały czas. Był jakiś taki felerny monet szklanki na drodze. Dlatego komunikat wcześniej nie przemówił do mnie.

A przepraszam, a Ty nie wiesz, że się z taką prędkością nie jeździ, że to wbrew prawu?
NIE MA USPRAWIEDLIWIENIA ŻADNEGO na to, co zrobiłeś. Żadnego. Nie ważne, że do tej pory nie miałeś wypadku, że myślałeś, że nie było ślisko, że to, że tamto.

41

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Skończony napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Jechałeś 200km/h po śliskiej nawierzchni? Mam nadzieję, że jesteś trollem.

Kurde, sorry, ale przez swoją głupotę zabiłeś własne dziecko i prawdopodobnie zniszczyłeś swój związek.

Nie było ślisko cały czas. Był jakiś taki felerny monet szklanki na drodze. Dlatego komunikat wcześniej nie przemówił do mnie.

Ale po co jeszcze z nim dyskutujecie? jezeli to prawda to  ryzykował życiem nie tylko swoim, i dziewczyny, dziecka, ale także obcych osób. Szczerze? n ie żąłuje go wcale, tacy ludzie, po prostu głupi, prędzej czy później sami sie unicestwią, chociażby poprzez taką jazdę, szkoda tylko, ze dodatkowymi niewinnymi ofiarami są inne osoby. Powinieneś mieć normalny proces i zostać skazany.

42

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Cyngli napisał/a:

Jechałeś 200km/h po śliskiej nawierzchni? Mam nadzieję, że jesteś trollem.

Kurde, sorry, ale przez swoją głupotę zabiłeś własne dziecko i prawdopodobnie zniszczyłeś swój związek.

Jeśli tak jeździ od 13 lat, to znaczy że od 13 lat jest debilem. Nie umiem tego inaczej nazwać. I pewnie do dnia tego zdarzenia był święcie o sobie przekonany, że: "jeździ szybko, ale BEZPIECZNIE". Stała śpiewka dorosłych chłopców. Do czasu. Mam nadzieję, że wreszcie zacznie myśleć i zachowywać się jak dorosły facet.

43

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Nirvanka87 napisał/a:
Skończony napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Jechałeś 200km/h po śliskiej nawierzchni? Mam nadzieję, że jesteś trollem.

Kurde, sorry, ale przez swoją głupotę zabiłeś własne dziecko i prawdopodobnie zniszczyłeś swój związek.

Nie było ślisko cały czas. Był jakiś taki felerny monet szklanki na drodze. Dlatego komunikat wcześniej nie przemówił do mnie.

Ale po co jeszcze z nim dyskutujecie? jezeli to prawda to  ryzykował życiem nie tylko swoim, i dziewczyny, dziecka, ale także obcych osób. Szczerze? n ie żąłuje go wcale, tacy ludzie, po prostu głupi, prędzej czy później sami sie unicestwią, chociażby poprzez taką jazdę, szkoda tylko, ze dodatkowymi niewinnymi ofiarami są inne osoby. Powinieneś mieć normalny proces i zostać skazany.

Ja na miejscu tej kobiety poszłabym normalnie do sądu. Niech zapłaci za to, co zrobił. Z premedytacją złamał przepisy drogowe, naraził życie wielu osób, zmarło nienarodzone dziecko.

44

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Cyngli napisał/a:

Ja na miejscu tej kobiety poszłabym normalnie do sądu. Niech zapłaci za to, co zrobił. Z premedytacją złamał przepisy drogowe, naraził życie wielu osób, zmarło nienarodzone dziecko.

ja też, ale ona jest teraz za słaba na to, no chyba, że zdarzy sie ta inna opcja, o której pisałam wcześniej, czyli, ze dziewczyna obwini o wszystko Autora i znienawidzi go to tego stopnia, że zniszczenie go będzie dodawało jej siły

45 Ostatnio edytowany przez Piotr_72 (2018-03-23 15:19:14)

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Skończony napisał/a:

Nie było ślisko cały czas. Był jakiś taki felerny monet szklanki na drodze. Dlatego komunikat wcześniej nie przemówił do mnie.

Ty to piszesz na poważnie, człowieku???;-)  TY masz myśleć, a nie komputer. Za siebie masz myśleć, za kobietę, którą wsadziłeś do swej super bryki i za DZIECKO, które ona nosi w sobie. A poza tym , do cholery, nie wiem na jakiej drodze się wtedy poruszałeś, ale nawet na autostradzie w Polsce max predkosc dozwolona przepisami, to 140km/h, jełopie (sorry za określenie). Ale po tym tekście, że "komunikat go nie ostrzegł", nie umiem tego inaczej nazwac. Przestań tu się wywnętrzniać, idź do niej i nie pogrążaj się jeszcze bardziej takimi tekstami;-)

46 Ostatnio edytowany przez Skończony (2018-03-23 15:25:02)

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Nie jechałem po mieście tylko na praktycznie pustej autostradzie. Nie szukam usprawiedliwienia. Zmarło nie narodzone dziecko. Moje dziecko. Mój syn. To już jest dla mnie karą. Moja kobieta nie obwinia mnie. Przeprosiłem ją.  I chce jej pomóc. Chce być z nią.
Wolałbym ginąć gdybym musiał wybierać swoje życie czy ich.

47

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Skończony napisał/a:

Nie jechałem po mieście tylko na praktycznie pustej autostradzie. Nie szukam usprawiedliwienia. Zmarło nie narodzone dziecko. Moje dziecko. Mój syn. To już jest dla mnie karą. Moja kobieta nie obwinia mnie. Przeprosiłem ją.  I chce jej pomóc. Chce być z nią.
Wolałbym ginąć gdybym musiał wybierać swoje życie czy ich.

Nie ma znaczenia, po czym jechałeś. Dozwolona prędkość to 140, a nie 200km/h.

Twoja kobieta na razie Cię nie obwinia, ale może być różnie jak wyjdzie z szoku.

48

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Skończony napisał/a:

Nie jechałem po mieście tylko na praktycznie pustej autostradzie. Nie szukam usprawiedliwienia. Zmarło nie narodzone dziecko. Moje dziecko. Mój syn. To już jest dla mnie karą. Moja kobieta nie obwinia mnie. Przeprosiłem ją.  I chce jej pomóc. Chce być z nią.

Miałeś w dupie przepisy ruchu drogowego, bo zapewne od dawna (od zawsze) je łamałeś. 13 lat ci się udawało i sądziłeś, że jesteś królem szos, aż RAZ się nie udało. Nawet nie pytam, z jaką prędkością w obszarze zabudowanym jeżdzileś. Kobieta miała jakieś ubezpieczenie na życie?

49

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Ma ubezpieczenie. Obszar zabudowany to są zupełnie inne realia.

50

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Cyngli napisał/a:
Skończony napisał/a:

Nie jechałem po mieście tylko na praktycznie pustej autostradzie. Nie szukam usprawiedliwienia. Zmarło nie narodzone dziecko. Moje dziecko. Mój syn. To już jest dla mnie karą. Moja kobieta nie obwinia mnie. Przeprosiłem ją.  I chce jej pomóc. Chce być z nią.
Wolałbym ginąć gdybym musiał wybierać swoje życie czy ich.

Nie ma znaczenia, po czym jechałeś. Dozwolona prędkość to 140, a nie 200km/h.

Twoja kobieta na razie Cię nie obwinia, ale może być różnie jak wyjdzie z szoku.

W momencie wypadku mogłem mieć 180 -190 góra, bo hamowałem.

51 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-03-23 21:57:50)

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

wklejanie linków na forum jest niezgodne z regulaminem

52

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Skończony napisał/a:

Ma ubezpieczenie. Obszar zabudowany to są zupełnie inne realia.

Szczerze, to powinieneś "posiedzieć" i przemyśleć.
Ktoś złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa?

53

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Lou71.71 napisał/a:
Skończony napisał/a:

Ma ubezpieczenie. Obszar zabudowany to są zupełnie inne realia.

Szczerze, to powinieneś "posiedzieć" i przemyśleć.
Ktoś złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa?

Grozi mi mandat, odebranie prawa jazdy na kilka miesięcy. Według badających wypadek nie muszę ,,posiedzieć". Ale według większości tutaj tak. Założyłem temat bo nie mam pojęcia jak pomóc mojej kobiecie. Nie potrzebuje słuchać jaki ze mnie gnój, bo tego jestem świadomy.

54 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-03-23 16:34:24)

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Nauczyć się jeździć zgodnie z przepisami. Tym jej pomożesz. I przestać się durnowato tłumaczyć, bo zabiłeś własne dziecko.


Powinni Ci zabrać prawko dożywotnio. Masakra, co z Ciebie za człowiek. Prujesz 200 na godzinę, gdzie dozwolone jest 140, powodujesz wypadek na skutek którego Twoja kobieta traci dziecko, a Ty pierniczysz tu, że przecież to wcale nie tak szybko jechałeś, droga była pusta, myślałeś, że nie jest ślisko.. Masz tłumaczenia z dupy. Na Twoim miejscu, to bym się w ogóle przestała udzielać na forum i kiblowała pod drzwiami osoby, którą skrzywdziles.

Tu nie znajdziesz zrozumienia, litości i wsparcia. Nie zasługujesz na nie.

55

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Nie będę po Tobie jeździć, bo straciłeś dziecko, a to największa kara, z którą będziesz musiał żyć.
Natomiast co do picia zamiast siedzenia cały dzień przy łóżku dziewczyny, to chłopie - jak dla mnie oblewasz test na mężczyznę  (jeśli jeszcze go nie oblałeś w oczach swojej dziewczyny, jadąc z nią 200km/h. Dla mnie narażanie życia każdego człowieka, ale już wybitnie własnego dziecka to coś, czego nigdy bym nie wybaczyła).

Pytasz o rady, ale co chcesz usłyszeć? Kup jej kwiaty? Ładną bluzkę? Przynieś pizze do szpitala? Nie i niech do Ciebie dotrze, że nie możesz NIC zrobić, oprócz siedzenia przy łóżku. Nie wytrzymujesz bezsilności przez te kilka pierwszych dni? Spodziewaj się, że opłakiwanie utraconego dziecka to w dużej mierze właśnie bezsilność. Jeśli myślisz, że dziewczyna za tydzień będzie się uśmiechać, a za miesiąc zapomni o wszystkim, to jesteś w dużym błędzie.

56

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Dajcie mu już spokój, proponuję. Każdy w życiu popełnia błędy. Wy też popełniacie. Nie bronię chłopaka. Po prostu on sam musi przemyśleć swe postępowanie, ponieść konsekwencje i zmierzyć się z problemem. I wyciągnąć wnioski. Od niego zależy, czy tak się stanie.

57

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Zawsze czuła się bezpiecznie jeżdżąc ze mną, również jest kierowcą. Właśnie wracam ze szpitala. Byłem 3 raz dzisiaj. Pewnie będę jeszcze raz. Teraz faktycznie rozpłakała się jak przytuliłem ją. Wtuliła się we mnie. Sprzywdziłem ją, ale to był również mój syn. Wczoraj piłem po odwiedzinach u niej. Dzisiaj nie sięgnąłem po alkohol. Chociaż przez chwilę czytając Was miałem ochotę upić się i zapomnieć. Jutro może wróci do domu. Wiem,że czeka nas długa droga do normalności, ale próbuje zrozumieć jej. Pierwszy raz płakała i to przy mnie. A o dziecku mówi mało.

58

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Jakiś czas temu nie myślałem nawet o zostaniu ojcem. Na samym początku byłem zaskoczony, wystraszony odpowiedzialnością. Nie docierała do mnie informacja ,,Będziesz tatą". W 12 tygodniu byliśmy u lekarza razem - słyszałem bicie serca i wtedy pierwszy raz w życiu wzruszyłem się, bo dumnie mogłem powiedzieć,,Moje dziecko". Później to USG,na którym dowiedziałem się, że będziemy mieć synka. Byłem najszczęśliwszy na ziemi.

59

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Skończony, popełniłeś straszny błąd, który kosztował życie Wasze dziecko. Ja Tobie współczuję, na pewno jest Ci z tym ciężko i żałujesz.
Co możesz zrobić w takiej sytuacji -  wyciągnąć wnioski:
1. Nigdy więcej takiej jazdy. Bądź konsekwentny.
2. Być przy swojej dziewczynie, na tyle na ile czas i warunki szpitalne pozwolą. Przytulać, pomagać, rozmawiać lub milczeć, wyczuwając jej potrzeby.
Moim zdaniem we dwoje przejdziecie przez to cierpienie łatwiej niż każde z osobna. Jeśli będziecie razem budujcie związek na solidnych fundamentach: szczerość, szacunek, pomoc.
3. Przemyśleć swoje dotychczasowe życie, odrzucić to co niszczy, poszukiwać trwałych wartości, dojrzewać jako człowiek.
4. Rozpocznij pracę nad sobą przestając myśleć o sobie skończony. Zrób to dla siebie, dla Twojej ukochanej.
5. Poszukaj w Internecie praktycznych wskazówek jak pomóc kobiecie po stracie dziecka, być może jakieś organizacje się zajmują tym tematem.

60

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Lilka787 napisał/a:

Skończony, popełniłeś straszny błąd, który kosztował życie Wasze dziecko. Ja Tobie współczuję, na pewno jest Ci z tym ciężko i żałujesz.
Co możesz zrobić w takiej sytuacji -  wyciągnąć wnioski:
1. Nigdy więcej takiej jazdy. Bądź konsekwentny.
2. Być przy swojej dziewczynie, na tyle na ile czas i warunki szpitalne pozwolą. Przytulać, pomagać, rozmawiać lub milczeć, wyczuwając jej potrzeby.
Moim zdaniem we dwoje przejdziecie przez to cierpienie łatwiej niż każde z osobna. Jeśli będziecie razem budujcie związek na solidnych fundamentach: szczerość, szacunek, pomoc.
3. Przemyśleć swoje dotychczasowe życie, odrzucić to co niszczy, poszukiwać trwałych wartości, dojrzewać jako człowiek.
4. Rozpocznij pracę nad sobą przestając myśleć o sobie skończony. Zrób to dla siebie, dla Twojej ukochanej.
5. Poszukaj w Internecie praktycznych wskazówek jak pomóc kobiecie po stracie dziecka, być może jakieś organizacje się zajmują tym tematem.

Zmieniłem się od kiedy jesteśmy razem. Naprawdę. Zero imprezez, jestem wierny. Dojrzałem. Wyobraziłem sobie się je jako ojca i męża. Przez to co zrobiłem jestem skończony.

61 Ostatnio edytowany przez adiafora (2018-03-23 18:45:45)

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

nie każda kobieta ktora traci ciążę wpada w czarną rozpacz i potrzebuje zaraz Bog wie jakiego wsparcia psychologicznego, więc już tak nie dołujcie czlowieka, zwlaszcza tym tekstem zabileś dziecko, zabileś dziecko. Żadnego dziecka jeszcze nie było bo się nie urodziło. 
To czy ona będzie i jak bardzo stratę ciąży przeżywać zależy od tego jak mocno tego dziecka pragnęła i jak bardzo emocjonalnie przywiązała się do świadomości, że ono będzie w ich życiu. Jedni mają taką konstrukcję psychiczną, że nie rozpaczają za wyobrażeniem, tylko za realnym człowiekiem, z którym łączy ich realna więź. Z tego powodu jedne odczuwają już ból na samą myśl o aborcji, inne mogą ją zrobić bez poczucia, że zabiły dziecko. Dlatego, że nie są w żaden sposób związane z tym dzieckiem, którego jeszcze nie ma bo dopiero się rozwija.
Autor ma nauczkę, być może to była lekcja od losu, która go zmusi do refleksji i czegoś nauczy, dzieki czemu w przyszlości nie zginie on ani jego dziewczyna czy ktokolwiek, kto by z nim jeździł.  Z taką stratą ich rodziny i przyjaciele mogliby się długo nie pogodzić.
Skończony, czasu nie cofniesz. Jak będziesz tak sobie wmawiał, że jestes skonczony to będziesz. Po prostu musicie pogodzić się z tym, co się stało. Nie zrobileś tego specjalnie choć było to beznadziejnie nieodpowiedzialne. Mam wrażenie, że Twoja dziewczyna też lubi taką ostrą jazdę. Gdyby było inaczej, nie pozwolilaby Ci tak szarżować. Zamiast siedzieć na forum, rozmawiaj z nią.

62

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.
Skończony napisał/a:

Zmieniłem się od kiedy jesteśmy razem. Naprawdę. Zero imprezez, jestem wierny. Dojrzałem. Wyobraziłem sobie się je jako ojca i męża. Przez to co zrobiłem jestem skończony.

Zero imprez - to jeszcze nie wszystko. To jest zbyt proste, kolego. Poza tym wcale nie chodzi o to, być nie chodzic na imprezy. Lilka dobrze wypunktowała, o co chodzi. Co powinieneś teraz zrobić. Nie jesteś skończony. Końcem wszystkiego jest tylko śmierć. Zastanów się, czy chciałbyś, by Twój syn widział swego ojca, mówiącego o sobie: skończony? Poza tym Twoja kobieta może Cię teraz BARDZO potrzebować. Dobrze się nad tym zastanów.

Z czasem zobaczysz, że pomimo takiej tragedii życie jednak toczy się dalej.

63

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Też lubi ostrą jazdę i nie tylko jazde. Kochała to dziecko. Była szczęśliwa. Chociaż na samym początku miała wątpliwości czy damy sobie radę. Cieszyła się, miała ochotę kupować wszystko dla dziecka. Co oznacza puszczanie emocji tylko przy mnie ? Nawet przy rodzicach nie płacze.

64 Ostatnio edytowany przez adiafora (2018-03-23 19:18:07)

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

czasu potrzebujecie przede wszystkim. Myślę, że reszta się ułoży. Zwlaszcza, jak dziewczyna chce wracać do domu czyli do Ciebie.
Emocje są i jeszcze jakiś czas będą. A, że okazuje przy Tobie, znaczy dobrze, ciesz się. Jesteś jej bardzo bliski.

65 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2018-03-23 19:59:20)

Odp: Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Adiaphora tłumione emocje pod postacią zobojętnienia są bardziej toksyczne, niż próba radzenia sobie z emocjami - wraca z n-ta siłą nawet po x latach np. przy kolejnej ciąży, spotykając dzieci. Ona potrzebuje się wypłakać, wściec, pomyśleć "dlaczego z Nim wsiadłam do auta? Co ja miałam w głowie?". Emocje pomogą Jej zrozumieć Siebie, tego co oczekuje od życia i czy nie potrzebuje zmian. Im szybciej tym lepiej. Aby autor później nie poczuł się "oszukany" Jej wyborem, bo na początku było dobrze, a tu nagle "nie potrafię z Tobą być".

Co do autora. Uważam, że jako osoby (Ty i Ona) lubiące ryzyko i nie potrafiące prawidłowo określić niebezpieczeństwa (uzależnienie od adrenaliny / za wysoki próg świadomości zdarzeń zagrażających życiu) powinniście zrezygnować z dziecka, albowiem jak na dzień dzisiejszy to Was przerasta (zapewne to za duża odpowiedzialność i Wasza bardzo niska świadomość = jesteście jeszcze mentalnie dorosłymi dziećmi). Trudno powiedzieć jak Ona teraz zareaguje: obwinienie Cb, chęć samobójstwa (autodestrukcja), tłumienie w sobie emocji... jak będzie reagować na widok niemowląt. Strata dziecka dla kobiety w momencie, gdy już zaczęła psychicznie dojrzewać do roli matki (na co wskazywały Twoje posty) może objawić się w różnych formach, ale wiem jedno Ty Jej nie pomożesz - Sam potrzebujesz pomocy.
Nikt tak nie zrozumie kobiety jak kobieta - proponowałabym, aby przeprowadziła się do matki.

Posty [ 1 do 65 z 93 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Moja kobieta straciła ciążę z mojej winy.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024