Jestem tu nowa wiec sprawa wyglada tak. Mam 23 lata uczę sie w szkole policealnej. Mam za sobą 2 nieudane związki i od prawie roku nie mogę znalezc nikogo. Równiez szukam pracy od dluzego czasu poniewaz w moim miescie jest ciezko o pracę. Mam wrazenie ze wszyscy moi znajomi są ustawieni mają pracę,rodzinę a ja nic. Czy coś ze mną nie tak? Bo juz naprawdę nie wiem co mam robić..
Myślałaś o przeprowadzce po skończeniu szkoły? W większych miastach łatwiej jest znaleźć pracę.
Po pierwsze, nie załamuj się, masz dopiero 23 lata, jesteś młodziutka i na wszystko będziesz miała jeszcze czas.
Praca się znajdzie, jest co prawda o nią łatwiej w większym mieście, ale na początku nigdy nie jest to praca marzeń... Trzeba zdobywać jakiekolwiek doświadczenie i staż pracy.
Co do znalezienia drugiej połówki - nie jest łatwo, ale nie ma sensu się załamywać. Na miłość jest czas w każdym wieku. Warto rozwijać siebie i swoje pasje w oczekiwaniu na związek.
Postaw na swój rozwój, a szybko zobaczysz efekty.
Wiesz myslalam o wyprowadzce ale niestety nie stać mnie na wynajecie a moim rodzicom sie wydaje ze sb w ogole nie poradzę.
Wiesz myslalam o wyprowadzce ale niestety nie stać mnie na wynajecie a moim rodzicom sie wydaje ze sb w ogole nie poradzę.
A wynajęcie pokoju lub stancji?
Jestem tu nowa wiec sprawa wyglada tak. Mam 23 lata uczę sie w szkole policealnej. Mam za sobą 2 nieudane związki i od prawie roku nie mogę znalezc nikogo. Równiez szukam pracy od dluzego czasu poniewaz w moim miescie jest ciezko o pracę. Mam wrazenie ze wszyscy moi znajomi są ustawieni mają pracę,rodzinę a ja nic. Czy coś ze mną nie tak? Bo juz naprawdę nie wiem co mam robić..
Jestem rok starsza od Ciebie i tez nie mam pracy. Praca prędzej czy pozniej sie znajdzie, facet tez. Nie kazdy w wieku 23 lat ma juz rodzine.
Na razie to skup się na skończeniu szkoły i egzaminie zawodowym.
Mając dyplom łatwiej będzie pracę znaleźć.
A jeśli nie uda się to w twoim mieście to wyjechać.
Pieniądze na wyjazd, na ten pierwszy miesiąc w nowym miejscu możesz już zacząć sobie gromadzić pracując dorywczo.
Może w sklepach przy rozkładaniu towaru, przed świętami sporo jest takich ogłoszeń.
Może jakieś mycie okien, sprzątanie przedświąteczne.
W lecie prace sezonowe w lokalach gastronomicznych czy w ogrodnictwie przy zbiorach.
Szukaj na stronach ogłoszeniowych, sama możesz dać swoje ogłoszenie ..
8 2018-03-21 17:24:31 Ostatnio edytowany przez tajemnicza75 (2018-03-21 17:28:50)
Kasiu> wynająć można pokój, to znacznie mniejszy koszt. Pracę jakąkolwiek na przetrwanie znajdziesz w dużym mieście, a w międzyczasie szukać lepszej.
W ogóle wyczuwam brak wiary w siebie i obawiam się, że to za przyczyną rodziców. Rozumiem, że rodzice się martwią i dlatego twierdzą, że sobie nie poradzisz, ale takie słowa to podcinanie skrzydeł. Jestem na takie słowa uczulona, bo mnie mama w ten sam sposób ograniczała do wszystkiego... do studiów, do pracy w innym mieście, do związku/małżeństwa. Najlepiej żebym siedziała na maminym garnuszku do śmierci, bo taka jestem biedna nieporadna.
Martwienie się o dziecko tez powinno być mądre. Dlatego uważam, że mając 23 lata jesteś na tyle dorosła by móc samodzielnie myśleć i podejmować decyzję.
Masz prawo się usamodzielnić, wyprowadzić i rozpocząć nowe życie.
Może Ci być z początku ciężko( z tym się musisz liczyć), ale wierząc w siebie... dasz radę i jedynie zyskasz na przyszłość.
Tylko pytanie czy Ty w siebie wierzysz, jak wygląda Twoje poczucie wartości?
No wiesz z tym wynajeciem pokoju to dobry pomysl musze sie zastanowic bo nie wiem jak dlugo wytrzymam w swoim domu bo ciagle jest jakies ale...
Tajemnicza75 mam mocno zanizone poczucie wlasnej wartości nie wierze w siebie i stąd mam problemy a w ogole wszyscy nagle sie zareczają malo nawet z domu wychodzę
Tajemnicza75 mam mocno zanizone poczucie wlasnej wartości nie wierze w siebie i stąd mam problemy a w ogole wszyscy nagle sie zareczają malo nawet z domu wychodzę
No i co z tego? Od kiedy to jest tak istotne? Nie ważne kiedy, ważne z kim.
Sądzisz, że ich życie jest usłane różami? Tak to wygląda z Twojej perspektywy. No cóż, trawa jest zawsze zielona po drugiej stronie. Po prostu potrafią się cieszyć z tego co mają . Można nie mieć pracy, a w przeciągu kilku lat dorobić się niezłego stanowiska. Można mieć dobrą pracę i ją stracić od tak. Podobnie z rodziną - późno wyjść za mąż i być szczęśliwą do końca życia, bądź szybko wyjść za mąż i za kilka lat brać rozwód itp. Na to nie ma reguły, nic nie jest pewne. Jedyną pewność dajesz sobie Ty.
Jesteś typowym tworem mainstream'owych mediów - "jeśli nie masz super pracy, która jest Twoją pasją, do tego rodziny, domu, ciuchów wyglądających jak z lumpa a kosztujących kilkaset złotych za sztukę, nowego samochodu na podjeździe w młodym wieku to jesteś NIKIM". Wiesz kiedy naprawdę zaczniesz odnosić sukcesy? Kiedy nic, oprócz praktycznie Ciebie samej nie będzie Ci potrzebne do szczęścia . Dzięki temu nie będziesz się bała podejmować decyzji. To strach przed niskim statusem społecznym (i tym co "myślą" ludzie) jest Twoim najgorszym wrogiem.
Jesteś młoda, dlaczego taka z Ciebie pesymistka... nie masz jeszcze założonej rodziny, nie trzyma Ciebie praca w aktualnym miejscu zamieszkania (tylko ta nauka)? Doskonałe warunki, by odnaleźć Siebie - czego Ci życzę . Ludzie kończąc studia jednolite co dopiero zaczynają przygodę z pracą i całkiem nieźle sobie radzą.
Dziekuje Wam wszystkim za odpowiedzi wezmę sobie te rady do serca. Chyba na razie nie mam sie czym martwić mysle ze w koncu sie cos ułozy.
[Wiesz kiedy naprawdę zaczniesz odnosić sukcesy? Kiedy nic, oprócz praktycznie Ciebie samej nie będzie Ci potrzebne do szczęścia
. Dzięki temu nie będziesz się bała podejmować decyzji.
Wszystko co napisałaś to szczera prawda. Kolejna osoba uzależnia szczęście od posiadania czegoś/kogoś. W ten sposób nigdy szczęścia nie będzie.
Kasiu> Sukces jest wtedy gdy się sama polubisz, gdy będziesz umiała spędzać ze sobą czas i cieszyć się nim. Reszta przyjdzie sama. Życie masz w swoich rękach.
Tajemnicza75 mam mocno zanizone poczucie wlasnej wartości nie wierze w siebie i stąd mam problemy
Skoro znasz przyczyny swoich problemów to zrób coś z tym. Zamykanie się w domu i narzekanie raczej nie poprawi Twojej sytuacji. Zadbaj o siebie, zrób wszystko, by zmienić podejście do życia, polubić siebie, nabrać pewności. To możliwe, choć wymaga wiele pracy i wytrwałości. Zamiast więc oglądać się na innych, zajmij się sobą. Bardzo Ci to potrzebne .
Dziękuje za rade u mnie jest juz lepiej poznalam obecnie kogos zobaczymy jak to sie potoczy a z praca na razie lipa ale mam nadzieje ze w koncu znajdę
Mi juz nawet nie chce sie zyc bo nikt mnie nie zrozumie ze do zadnej pracy sie nie nadaje jeszcze 2 lata i wyląduje pod mostem. Dzis dowiedzialam sie ze kuzynka wychodzi za maz zrobilo mi sie przykro