Bardzo mnie Twój problem poruszył, dlatego się zarejestrowałem, żeby Ci odpisać. Robię to po to, żeby. cokolwiek zrobisz, było to postępowanie świadome a nie pod wpływem manipulacji. Nie znam przecież tej dziewczyny, nie wiem co zrobi w przyszłości albo co TY zrobisz.
Tutaj mamy 3 takie "problemy". Po pierwsze jest to coś co się nazywa kłamstwem i manipulacją, ponieważ TY nie ponosisz żadnej winy za zaistniałą sytuację. Dosadniej, Ty ponosisz 0% winy (nawet promila nie ponosisz), ta dziewczyna 100%. Piszę to po to, bo żadne tłumaczenia i okoliczności nie są żadnym usprawiedliwieniem, tym bardziej manipulowanie poprzez sugerowanie Twojego udziału w tym, przez różne rzeczy. Mógłbym się tu rozpisać ale nie o to chodzi. I tak sprawa wygląda. Jeśli ktokolwiek wmawia, że jest inaczej, że są jakieś okoliczności, że to dlatego, że coś zrobiłeś, mogłeś zrobić, zrobiłeś coś w przeszłości, ktoś coś zrobił, itd. to jest to właśnie kłamstwo i manipulacja. Ty nic nie zrobiłeś, dziewczyna zrobiła, bo chciała, taki był jej wybór i nie musisz tego rozumieć, ale dajesz sobą manipulować. Nie masz z tym nic wspólnego. Z jej czynem. To ważne, żeby to zrozumieć bo inaczej będziesz żył w "bagnie" kłamstwa. Sprawa jest jasna i dopiero z tego mogą wynikać dalsze kroki (np. terapeutyczne dla takiej osoby o ile chce coś w swoim życiu zmienić, w co trochę wątpię - ale to tylko tak na marginesie).
2 to udział psedoprzyjaciółki tej osoby. Podejrzewam, że to jest osoba, która niszczy. Również nie chcę się tu rozpisywać, ale nie było jej przecież z Nią, zostałeś przez Nią pomówiony. Możliwe, że to osoba toksyczna i że jej obecność negatywnie wpływa na to co się dzieje w życiu "twojej" dziewczyny. Dobrze, żeby przejrzeć na oczy, uzmysłowić sobie jej rolę, dziewczynie uzmysłowić, i wyciągnąć z tego wnioski.
3 to problem alkoholowy, który tu jest jasno widoczny. Kto bowiem nie panuje nad piciem alkoholu, ma z tym problem, nie panuje nad tym, i jest to okoliczność dodatkowo obciążająca i dodatkowy problem, rzutujący na życie takiej osoby i jej otoczenie.
Co ważne, to żebyś zdał sobie sprawę, że nie ponosisz żadnej winy, za powyższe 3 problemy opisane przeze mnie wyżej, nie musisz tego akceptować, nie musisz rozumieć, nie jesteś terapeutą i nie masz żadnego obowiązku nianczyć takiej osoby, szczególnie jeśli ktoś, albo ty sam wmawiasz sobie jakąś winę, której tutaj nie ma, to nie rokuje to dobrze w kwestii prawdy i zrozumienia, bo na kłamstwie nie da się niczego trwałego zbudować. Odrzucenie prawdy o powyższych problemach, ich bagatelizowanie, tylko pogłębi problem, zaostrzy, odpowiednie zachowania powtórzą się.
Teraz pójdźmy do zrozumienia waszych relacji i tej dziewczyny. Otóż to co jest widoczne na 1 rzut oka to obecność jej byłego w waszym związku, o tym, że ona jest skupiona na jego zdradzie, że ta kwestia nigdy nie została przez Nią przepracowana, Ty niestety jesteś mniej ważny. Szczerze, takie rozmowy i dylematy ma mieć prawo każdy i się wygadać na początku znajomości ale potem obecność innej osoby w związku, ten obecny niszczy. Osoba obecna jest w pewnym sensie tematem zastępczym. Np. można zrozumieć, że ktoś został skrzywdzony, ale inna osoba jest już inna i nie ma prawda obrywać za kogoś innego. Tu ten brak rozliczenia z przeszłością dziewczyny, pchnął ją (w taki czy inny sposób) do zrobienia tego co jej były kiedyś, w celu rozprawienia się z tamtą przeszłością. Ona zrobiła to podświadomie, dążyła do tego, bo taka jest psychologia postępowania człowieka, jeśli żyje nieświadomie. To tamten był podmiotem, przez cały czas jej dylematów.
I ostatnia kwestia to jej skupienie na sobie, tylko na sobie, a uprzedmiotowienie i siebie i również Ciebie. Pojęcia takie jak karanie kogoś za coś (tutaj mamy "karanie" byłego) nie istnieją ale są zmanipulowaniem swojej własnej zawiści, niechęci (do siebie i innych), złości i agresji. Tak na marginesie ta tłumiona wewnętrzna agresja cały czas się tutaj objawiała. Ty autorze zostałeś potraktowany przedmiotowo a nie osobowo, byłeś postrzegany jako element jej wewnętrznego problemu, a nie jako osoba, do której się ma zaufanie i którą się kocha.
I dopiero wiedząc powyższe można myśleć co dalej, a nie liczyć, że jakoś tam będzie, żyjąć pod presją, w strachu, uzależnieniu emocjonalnym, licząc na zmianę, która nie nastąpi jeśli dana osoba nie zmieni swojego życia o 180 stopni, nie wstrząśnie sobą, itp. Ironicznie, Twoja postawa akceptacji, bardzo negatywnych zachowań wyłącznie tej dziewczyny, może je tylko utrwalić.