W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 67 ]

1

Temat: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

Hej wszystkim! Mam mały problem z koleżankami, chciałabym się poradzić, co zrobić w tej sytuacji, nie jest to sytuacja mega poważna, po prostu potrzebuję porady koleżeńskiej, więc proszę bez głupich komentarzy
Mam zestaw do robienia paznokci hybrydowych, generalnie umiem je robić
Mieszkam z 2 współlokatorkami i one wiedzą, że mam takie coś
Ja sama przyznałam, że chętnie im zrobię paznokcie
Te delikatnie zasugerowały, że kupią sobie lakier hybrydowy a ja im mam zrobić
I tutaj jestem trochę w trudnej sytuacji, bo co z tego, że one kupią lakier, skoro ja do zrobienia im paznokci i tak będę musiała poświęcić lakier bazowy, lakier nawierzchniowy, i kilka innych przyrządów i co najważniejsze czas. Sprawdzałam ceny hybryd w salonach kosmetycznych to wahają się 60-90zł lub 50 w mniejszych miastach. Ja sama mam zestaw z lakierami, które kosztują np 30 zł za sztukę i po prostu szkoda mi marnować tego produktu dla kogoś zupełnie za darmo, szczególnie, że za ten zestaw plus wszystkie lakiery ze 400 zł wydałam. Ale jako że jestem początkująca i mam tylko 10 kolorów do wyboru to i cena niższa- moja koleżanka, która uczyła się na mnie wzięła ode mnie 20 albo 25zł (nie pamiętam dokładnie) i uważam, że jak za lakier hybrydowy to bardzo mała cena, szczególnie że jakość jest super
No ja na prawdę nie wiem teraz co zrobić, bo odmówić głupio jak obiecałam, ale przecież samym ich lakierem nie pomaluję paznokci, muszę dołożyć od siebie (szczególnie lampę, której żarówki też się marnują)
Tylko jak im to zasugerować, żeby nie wyszło źle? Co robić? Zrobiłabym im to za darmo, ale serio, ciężko pracowałam na ten zestaw i jak nawet dam cenę 25 zł to jest bardzo mało jak na lakier, który trzyma miesiąc a dla mnie zawsze coś; trochę mnie to nawet zirytowało, że one oczekują, iż zrobię im hybrydy za darmo wiedząc, że normalnie takie tanie to nie jest
Co robić

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

Trzeba było nie proponować.
Serio jak masz takie podejście, że nawet żarówki się marnują to w szafie się chowaj jak paznokcie malujesz, żeby przypadkiem nikt tego nie zauważył i Cię o coś nie poprosił. Sama sobie robię hybrydy i naprawdę nawet nie poczujesz tych kilku kropel bazy i topu jak im zrobisz raz. Jasne, że jak będą chciały częściej to możesz powiedzieć, żeby np. się dorzuciły jak będziesz następnym razem kupować sobie top i bazę, co to za problem. A żarówek przy własnym korzystaniu nie trzeba tak często zmieniać.

3

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Lady Loka napisał/a:

Trzeba było nie proponować.
Serio jak masz takie podejście, że nawet żarówki się marnują to w szafie się chowaj jak paznokcie malujesz, żeby przypadkiem nikt tego nie zauważył i Cię o coś nie poprosił. Sama sobie robię hybrydy i naprawdę nawet nie poczujesz tych kilku kropel bazy i topu jak im zrobisz raz. Jasne, że jak będą chciały częściej to możesz powiedzieć, żeby np. się dorzuciły jak będziesz następnym razem kupować sobie top i bazę, co to za problem. A żarówek przy własnym korzystaniu nie trzeba tak często zmieniać.

Oj z tymi żarówkami to przenośnia
Ja zaproponowałam z miłego gestu, bo taniej by miały, a nie sądziłam, że ktoś może być tak bezczelny
Teraz mnie nie stać na to, jestem tylko student, co zrobić?

4

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

No dobra, ale powiedziały Ci "to wiesz, rób nam co miesiąc"?
Ja też miałam układ z koleżanką, że kupowałam jej kolory, a ona mi robiła. Wychodziło cenowo podobnie, a ona miała taki kolor, o jaki aktualnie mnie prosiła.

Przecież nie będziesz im tych paznokci malować co chwilę... pomalujesz, 3-4 tygodnie trzyma, potem wypadałoby paznokciom dać odpocząć. Czy aceton też im będziesz w ml wyliczać ile zużyły, zeby je ściągnąć?

Lepiej powiedz, że nie zrobisz niż tak się motać.

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

Myślę że przesadzasz.
Zrobisz raz jeśli będą chcieli systematycznie żebyś im robiła to zwyczajnie podasz swój cennik.

Jak zrobisz raz za darmo nie zbiedniejesz a będziesz mieć reklamę w postaci ich pięknie zrobionych paznokci.

6

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Lady Loka napisał/a:

No dobra, ale powiedziały Ci "to wiesz, rób nam co miesiąc"?
Ja też miałam układ z koleżanką, że kupowałam jej kolory, a ona mi robiła. Wychodziło cenowo podobnie, a ona miała taki kolor, o jaki aktualnie mnie prosiła.

Przecież nie będziesz im tych paznokci malować co chwilę... pomalujesz, 3-4 tygodnie trzyma, potem wypadałoby paznokciom dać odpocząć. Czy aceton też im będziesz w ml wyliczać ile zużyły, zeby je ściągnąć?

Lepiej powiedz, że nie zrobisz niż tak się motać.

To znaczy teraz, jak już obiecałam, to myślałam, żeby im zaproponować, że one w ramach tego kupią mi lakier
Bo one chciały kupić lakier, ale dla siebie, a skoro robisz hybrydy to wiesz, że koszty są niemałe i samym lakierem hybrydy nie zrobisz, ale jakby się zrzucił na lakier np. z Semilaca, to cenowo wyjdzie po 15 zł a nie będzie, że robię to za free

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

Chcą kupić lakier wiec w czym jest problem?

Jednak Ty byś chciała żeby Ci jednak zapłacily za ta usługę - w tym jest rzecz.
To im to powiedz.

8

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
agnieszka280389 napisał/a:

Chcą kupić lakier wiec w czym jest problem?

Jednak Ty byś chciała żeby Ci jednak zapłacily za ta usługę - w tym jest rzecz.
To im to powiedz.

To znaczy w zamian za lakier też tak może być, tylko one sugerowały, że kupią lakier SOBIE i ja mam cały czas tym lakierem robić, a przecież samym lakierem się nie zrobi, do tego potrzebne są inne akcesoria
Sama nie wiem, co robić, mogłam się nie przyznawać, to by na mnie nie naciskały teraz sad

9

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
agnieszka280389 napisał/a:

Chcą kupić lakier wiec w czym jest problem?

Jednak Ty byś chciała żeby Ci jednak zapłacily za ta usługę - w tym jest rzecz.
To im to powiedz.

Już wiem, co zrobię
Poproszę je o zwrot pieniędzy za koszty materiałów, czyli jakieś 15 zł i wtedy będzie wilk syty i owca cała

10

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

No tak. Tylko koniecznie wylicz ile kosztują dwa waciki, jeden patyczek, 10 muśnięć bazą, 20 muśnięć kolorem i 10 muśnięć topem. A i czas pracy żarówki.

11

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

A ja uważam, że powinnaś im to zrobić za darmo, skoro obiecałaś. Jeśli poprosisz o zapłatę, to wyjdziesz na niesłowną sknerę. I słusznie.

12

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Cyngli napisał/a:

A ja uważam, że powinnaś im to zrobić za darmo, skoro obiecałaś. Jeśli poprosisz o zapłatę, to wyjdziesz na niesłowną sknerę. I słusznie.

też tak myślę

Nie jesteś profesjonalistką, dopiero początki, masz ograniczony wybór, nie masz salonu (czyli odpadają ci koszty)... więc czego oczekujesz, że będziesz narzucać ceny jak u manicurzystki? i jeszcze to poczucie, że robisz z łaski, że tracisz na tym...

Po co ci ten zestaw? dla siebie, czy chcesz rozkręcić działalność? jeśli to pierwsze, to nie zawracaj gitary koleżanką, jeśli to drugie - to zastanów się jak pozyskiwać potencjalne klientki, a nie je odstraszać.

13

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

Czemu te koleżanki nie chcą iść do zawodowych manikiurzystek skoroku ty się dopiero uczysz tego?
Przecież to jest prostsze.  Będą miały profesjonalnie zrobione i nie będą musialy kupować swoich lakierów,  bo profesjonalistka ma wsxystkie bazy , odcienie itd, cały fachowy sprzęt.

14

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Cyngli napisał/a:

A ja uważam, że powinnaś im to zrobić za darmo, skoro obiecałaś. Jeśli poprosisz o zapłatę, to wyjdziesz na niesłowną sknerę. I słusznie.


Tez tak uważam.

Jasne jeśli będą chciały na okrągło żebyś im robiła paznokcie to możesz delikatnie zasugerować ze wszystko kosztuje , Twoj czas itp.
Ale też raz możesz im zrobić za darmo tym bardziej ze obiecałas - nagle zmienić zdanie to trochę nie ładnie by to wyszło z Twojej strony.

15

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
rossanka napisał/a:

Czemu te koleżanki nie chcą iść do zawodowych manikiurzystek skoroku ty się dopiero uczysz tego?
Przecież to jest prostsze.  Będą miały profesjonalnie zrobione i nie będą musialy kupować swoich lakierów,  bo profesjonalistka ma wsxystkie bazy , odcienie itd, cały fachowy sprzęt.


Pomijając fakt ze paznokcie miałam robione może z max 3 razy robione to zawsze miałam profesjonalnie zrobione u makijazystek w salonie i nie dziwię się że mają ceny wyższe bo się tego uczyły bo mają różne kursy ukończone bo się cały czas doszkolaja. Jasne pewnie się uczyły na paznkciach koleżanek.

Tylko ze mnie roszczeniowa postawa autorki sie nie podoba. Sama obiecała. Teraz próbuje się jakoś wykręcić bo tamto bo to itp.
Myślę że jak raz zrobi za darmo nic jej się nie stanie a jedynie może zrobić sobie fajna reklamę i jeśli dziewczynom się spodoba może im to robić za pewna opłata i tak się może umówić następnym razem.

Pamiętam swego czasu jak moja naprawdę daleka koleżanka napisała do mnie wiadomość na fb ze zaprasza mnie na całkowicie darmowa usługę zrobienia hybrydy. Napisała krótko zwięźle i na temat. Ze się uczy i ze nie chce za to kasy ze jeśli mi się spodoba to chętnie wykona mi następny raz za opłatą oczywiście ta opłata nie będzie jakaś dużą bo nie ma własnego salonu ale za te pieniądze będzie mogła sobie kupić lakiery i co tam jej będzie potrzebne no i oczywiście parę groszy będzie dla niej.
Odmówiłam. Nie lubię jak ktoś eksperymentuje a już na pewno na mojej płytce paznokciowej big_smile

16

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

Ja chodziłam robić do koleżanki smile bo można poeksperymentować z fajnymi efektami. Ona próbuje, ja próbuję co mi podpasuje, można pogadać, wypić kawę i nie zapłacę za to majątku.

17

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Cyngli napisał/a:

A ja uważam, że powinnaś im to zrobić za darmo, skoro obiecałaś. Jeśli poprosisz o zapłatę, to wyjdziesz na niesłowną sknerę. I słusznie.

Zgadzam się. Co innego jakbyś od razu powiedziała "Ok, ale teraz mam trochę problem z materiałami, więc dajcie mi po 15 zł". Chociaż i tak pierwszy raz komuś pewnie robisz, efekt tez może nie być szałowy, nie masz doświadczenia, więc moim zdaniem po tym co piszesz wyglądasz na skąpą osobę. Inna osoba by się cieszyła, że trudno za darmo, ale uczy się dzięki temu i że jak fajnie zrobisz, to polecą Cię innym dziewczynom i potem już będziesz zarabiać. To tak samo jak z działalnością gospodarczą, najpierw chyba nie zarabiasz, a często i dokładasz do tego, ale z czasem możesz zarobić. No i przykład też artystów, którzy gdy zaczynali zwłaszcza Ci z małych miast, to jak najbardziej mogło im się zdarzyć wystąpić za darmo. Jeszcze nie za bardzo mogli oczekiwać jakichś stawek. No ale to promocja zespołu i to ważniejsze wtedy od pieniędzy. Do tego raz zrobisz za darmo, to nie znaczy, że później też. Każdy normalny to zrozumie. No a to Twoje koleżanki, więc już im tak wszystkiego nie żałuj. Wyliczanie, bo żarówki do lampy itp brzmi kiepsko. Prędzej tak klientów odstraszysz albo będziesz później ustawiać tak wysokie ceny, bo wyliczysz wszystko, że pójdą gdzie indziej.

18

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

Mi przyszedł do głowy przykład z samochodem - jedziesz do innego miasta i sugerujesz, że podwieziesz koleżankę, skoro ona też tam jedzie. Ona oferuje się, że zapłaci za część paliwa, a ty zaczynasz się głowić jak jej teraz zasugerować, że przecież paliwo to tylko część kosztów - bo przecież płacisz ubezpieczenie, serwis, myjcie... więc ci się nie opłaca, niech spada na bambusa i jedzie busem!

skąd u ludzie takie podejście, że każda przysługa, najdrobniejszy gest musi się wiązać ze specjalnym zyskiem?

19

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Averyl napisał/a:

Mi przyszedł do głowy przykład z samochodem - jedziesz do innego miasta i sugerujesz, że podwieziesz koleżankę, skoro ona też tam jedzie. Ona oferuje się, że zapłaci za część paliwa, a ty zaczynasz się głowić jak jej teraz zasugerować, że przecież paliwo to tylko część kosztów - bo przecież płacisz ubezpieczenie, serwis, myjcie... więc ci się nie opłaca, niech spada na bambusa i jedzie busem!

skąd u ludzie takie podejście, że każda przysługa, najdrobniejszy gest musi się wiązać ze specjalnym zyskiem?

Super napisane ! Zgadzam się w 100 %

20 Ostatnio edytowany przez cataga (2018-01-16 18:03:08)

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

W zaden nie masz im tego sugerowac. cyt. - 'Mieszkam z 2 współlokatorkami i one wiedzą, że mam takie coś
Ja sama przyznałam, że chętnie im zrobię paznokcie
Te delikatnie zasugerowały, że kupią sobie lakier hybrydowy a ja im mam zrobić''
Dałas ofertę, że im zrobiśz, odwdzięczyly ci sie, żebys nie ponosila zbyt wysokich kosztów, zaoferowały lakier, a ty, teraz robisz je w wała i usilujesz się wykręcić. Bardzo nieładnie. Albo należało od razu, przy twojej propozycji, powiedziec o reszcie kosztów ,albo zrobić za darmo, z ICH lakierem ( skoro same zaproponowaly ) . Wychodzisz na niezłą cwaniarę.
odlicz im jeszcze " amortyzację" krzesła, na ktorym beda siedzieć u ciebie w pokoju, jak  im ten lakier będziesz kładła. ( SARKAZM)
Uważaj,żeby ta twoja interesownośc kiedyś bokiem Ci nie wyszła. trzymam się jak najdalej od takich hien.
To nie znaczy, że należy dac sięykorzystywac, ale tu autorka najpierw sama wyszła z propozycją, a teraz usiluje zbić interes...
żenada.

21

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

Ja nie rozumiem wpisu zarówki się marnują ( to jest głupi tekst) nawet jesli to tylko przenośnia ect. To tak samo jak fryzjer kiedyś mi powiedział,ze usługa jest w cenie takieja  takiej bo farba,jego czas, usługa i ....uzywanie nożyczek ...na Boga ! Nigdy już tam nie wróciłam ... A tak serio ..skoro wyszlo jak wyszlo i podjęłas sie ze im te pazurki zrobisz-trudno - zrobiłąbym je ale ....żartem niby delikatnie dała do zrozumienia,ze to nie bedzie rytuał stały bo ciężko u Ciebie z kasą i za kolejne usługi pobierasz opłaty ( tu mozesz nawet zasegurować cene) i tyle.

22

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
basma4 napisał/a:

Ja nie rozumiem wpisu zarówki się marnują ( to jest głupi tekst) nawet jesli to tylko przenośnia ect. To tak samo jak fryzjer kiedyś mi powiedział,ze usługa jest w cenie takieja  takiej bo farba,jego czas, usługa i ....uzywanie nożyczek ...na Boga ! Nigdy już tam nie wróciłam ... A tak serio ..skoro wyszlo jak wyszlo i podjęłas sie ze im te pazurki zrobisz-trudno - zrobiłąbym je ale ....żartem niby delikatnie dała do zrozumienia,ze to nie bedzie rytuał stały bo ciężko u Ciebie z kasą i za kolejne usługi pobierasz opłaty ( tu mozesz nawet zasegurować cene) i tyle.

Wiesz....ja mogę zrobić, ale tylko na tym stracę
Kolega mi wytłumaczył, że nie ma nic za darmo i one muszą to zrozumieć

23

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
cataga napisał/a:

W zaden nie masz im tego sugerowac. cyt. - 'Mieszkam z 2 współlokatorkami i one wiedzą, że mam takie coś
Ja sama przyznałam, że chętnie im zrobię paznokcie
Te delikatnie zasugerowały, że kupią sobie lakier hybrydowy a ja im mam zrobić''
Dałas ofertę, że im zrobiśz, odwdzięczyly ci sie, żebys nie ponosila zbyt wysokich kosztów, zaoferowały lakier, a ty, teraz robisz je w wała i usilujesz się wykręcić. Bardzo nieładnie. Albo należało od razu, przy twojej propozycji, powiedziec o reszcie kosztów ,albo zrobić za darmo, z ICH lakierem ( skoro same zaproponowaly ) . Wychodzisz na niezłą cwaniarę.
odlicz im jeszcze " amortyzację" krzesła, na ktorym beda siedzieć u ciebie w pokoju, jak  im ten lakier będziesz kładła. ( SARKAZM)
Uważaj,żeby ta twoja interesownośc kiedyś bokiem Ci nie wyszła. trzymam się jak najdalej od takich hien.
To nie znaczy, że należy dac sięykorzystywac, ale tu autorka najpierw sama wyszła z propozycją, a teraz usiluje zbić interes...
żenada.

Nie no bez przesady, są one trochę uciążliwe, ale hienami bym ich nie nazwała (choć za to, co wyprawiają w mieszkaniu to powinnam)
Ale ja nie jestem interesowna- to tylko zwrot kosztów. Gdybym se zażyczyła z 70 zł to tak, ale 15 czy 20 zł za zwrot kosztów to darmocha. Jak idziesz do sklepu i widzisz fajną bluzkę za 5 zł na wyprzedaży to nie męczysz menadżera, żeby dał za darmo? No właśnie
Tak samo współlokatorki- nie mogę dać się wykorzystywać
I tak jak pisałam- one są interesowne, ale nie są hienami, bez przesady

24

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Nutia napisał/a:
cataga napisał/a:

W zaden nie masz im tego sugerowac. cyt. - 'Mieszkam z 2 współlokatorkami i one wiedzą, że mam takie coś
Ja sama przyznałam, że chętnie im zrobię paznokcie
Te delikatnie zasugerowały, że kupią sobie lakier hybrydowy a ja im mam zrobić''
Dałas ofertę, że im zrobiśz, odwdzięczyly ci sie, żebys nie ponosila zbyt wysokich kosztów, zaoferowały lakier, a ty, teraz robisz je w wała i usilujesz się wykręcić. Bardzo nieładnie. Albo należało od razu, przy twojej propozycji, powiedziec o reszcie kosztów ,albo zrobić za darmo, z ICH lakierem ( skoro same zaproponowaly ) . Wychodzisz na niezłą cwaniarę.
odlicz im jeszcze " amortyzację" krzesła, na ktorym beda siedzieć u ciebie w pokoju, jak  im ten lakier będziesz kładła. ( SARKAZM)
Uważaj,żeby ta twoja interesownośc kiedyś bokiem Ci nie wyszła. trzymam się jak najdalej od takich hien.
To nie znaczy, że należy dac sięykorzystywac, ale tu autorka najpierw sama wyszła z propozycją, a teraz usiluje zbić interes...
żenada.

Nie no bez przesady, są one trochę uciążliwe, ale hienami bym ich nie nazwała (choć za to, co wyprawiają w mieszkaniu to powinnam)
Ale ja nie jestem interesowna- to tylko zwrot kosztów. Gdybym se zażyczyła z 70 zł to tak, ale 15 czy 20 zł za zwrot kosztów to darmocha. Jak idziesz do sklepu i widzisz fajną bluzkę za 5 zł na wyprzedaży to nie męczysz menadżera, żeby dał za darmo? No właśnie
Tak samo współlokatorki- nie mogę dać się wykorzystywać
I tak jak pisałam- one są interesowne, ale nie są hienami, bez przesady


YYYYY dziewczyno, twierdzisz, że twoje współlokatorki nie są hienami, a przepraszam to, że biorą TWOJE rzeczy bez pytania i je zużywają, kasy nie oddają i potrafią coś zniszczyć- to jak to się nazywa? To jest typowy przykład hien.
Twoje współlokatorki nie widzą w tobie nawet koleżanki- zobaczyły w tobie potulnego baranka, którym można manipulować i go wykorzystać- wnioskuję to, po twoim wcześniejszym wpisie o współlokatorkach
Obiecałaś im, owszem, ale sytuacja była inna. Gdyby ta laska zasugerowała, że odkupi bądź chociaż naprawi zepsutą rzecz to ok, ale ona miała to w głębokim poważaniu
To ty im robisz łaskę, nie one tobie, to ty masz być szczęśliwa. Gdyby były twoimi koleżankami to nie pomyślałby nawet o tym, żeby cię wykorzystywać i robić paznokcie za free a hybryda za tak nędzne pieniądze....proszę cię. Powinnaś powiedzieć jasno, że robisz za co najmniej 30 zł dla znajomych 25
I nie, w życiu nie ma nic za darmo, bo zaczną cię wykorzystywać tak jak twoje współlokatorki. Pokazałaś im dobre serce, że na nie nie naskarżyłaś do kierownika akademika, a teraz kubeł zimnej wody, no sorry, ale muszą to zrozumieć

25

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
karolaaa94 napisał/a:
Nutia napisał/a:
cataga napisał/a:

W zaden nie masz im tego sugerowac. cyt. - 'Mieszkam z 2 współlokatorkami i one wiedzą, że mam takie coś
Ja sama przyznałam, że chętnie im zrobię paznokcie
Te delikatnie zasugerowały, że kupią sobie lakier hybrydowy a ja im mam zrobić''
Dałas ofertę, że im zrobiśz, odwdzięczyly ci sie, żebys nie ponosila zbyt wysokich kosztów, zaoferowały lakier, a ty, teraz robisz je w wała i usilujesz się wykręcić. Bardzo nieładnie. Albo należało od razu, przy twojej propozycji, powiedziec o reszcie kosztów ,albo zrobić za darmo, z ICH lakierem ( skoro same zaproponowaly ) . Wychodzisz na niezłą cwaniarę.
odlicz im jeszcze " amortyzację" krzesła, na ktorym beda siedzieć u ciebie w pokoju, jak  im ten lakier będziesz kładła. ( SARKAZM)
Uważaj,żeby ta twoja interesownośc kiedyś bokiem Ci nie wyszła. trzymam się jak najdalej od takich hien.
To nie znaczy, że należy dac sięykorzystywac, ale tu autorka najpierw sama wyszła z propozycją, a teraz usiluje zbić interes...
żenada.

Nie no bez przesady, są one trochę uciążliwe, ale hienami bym ich nie nazwała (choć za to, co wyprawiają w mieszkaniu to powinnam)
Ale ja nie jestem interesowna- to tylko zwrot kosztów. Gdybym se zażyczyła z 70 zł to tak, ale 15 czy 20 zł za zwrot kosztów to darmocha. Jak idziesz do sklepu i widzisz fajną bluzkę za 5 zł na wyprzedaży to nie męczysz menadżera, żeby dał za darmo? No właśnie
Tak samo współlokatorki- nie mogę dać się wykorzystywać
I tak jak pisałam- one są interesowne, ale nie są hienami, bez przesady


YYYYY dziewczyno, twierdzisz, że twoje współlokatorki nie są hienami, a przepraszam to, że biorą TWOJE rzeczy bez pytania i je zużywają, kasy nie oddają i potrafią coś zniszczyć- to jak to się nazywa? To jest typowy przykład hien.
Twoje współlokatorki nie widzą w tobie nawet koleżanki- zobaczyły w tobie potulnego baranka, którym można manipulować i go wykorzystać- wnioskuję to, po twoim wcześniejszym wpisie o współlokatorkach
Obiecałaś im, owszem, ale sytuacja była inna. Gdyby ta laska zasugerowała, że odkupi bądź chociaż naprawi zepsutą rzecz to ok, ale ona miała to w głębokim poważaniu
To ty im robisz łaskę, nie one tobie, to ty masz być szczęśliwa. Gdyby były twoimi koleżankami to nie pomyślałby nawet o tym, żeby cię wykorzystywać i robić paznokcie za free a hybryda za tak nędzne pieniądze....proszę cię. Powinnaś powiedzieć jasno, że robisz za co najmniej 30 zł dla znajomych 25
I nie, w życiu nie ma nic za darmo, bo zaczną cię wykorzystywać tak jak twoje współlokatorki. Pokazałaś im dobre serce, że na nie nie naskarżyłaś do kierownika akademika, a teraz kubeł zimnej wody, no sorry, ale muszą to zrozumieć


Nie no masz w 100% rację
Właśnie mnie nie stać, żeby im to zrobić zupełnie za darmo, a zwrot kosztów to przecież nic takiego
Z drugiej strony, nie wiem, jaki trzeba mieć tupet, żeby od kogoś wymagać zrobienia paznokci, jeśli ten nie ma na to ochoty

26

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Nutia napisał/a:

Z drugiej strony, nie wiem, jaki trzeba mieć tupet, żeby od kogoś wymagać zrobienia paznokci, jeśli ten nie ma na to ochoty

Bo im to zaproponowałaś wcześniej sama?

Po raz kolejny powtórzę - jak oferujesz coś komuś i nie określasz ceny to nikt nie ma w obowiązku zapytać Cię, ile bierzesz za usługę.

27 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-01-20 12:27:05)

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

Jeśli chciałaś na tych hybrydach zarobić od koleżanek, to od razu trzeba było zaproponować im usługę, a nie przysługę.
A jak teraz wymiksować się z tego, żeby żarówki Twojej lampy nie straciły na wartości? Nie wracać do tematu. Może oleją darmową hybrydę od Ciebie. A na przyszłość, jeśli chcesz zyskać a nie stracić, to nie sugeruj, lecz składaj konkretną ofertę - 'dziewczyny, zrobię Wam pazurki, tak za 20 PLN, bo wiecie, materiał też kosztuje". Niezła z Ciebie interesiara.

28

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Nutia napisał/a:
karolaaa94 napisał/a:
Nutia napisał/a:

Nie no bez przesady, są one trochę uciążliwe, ale hienami bym ich nie nazwała (choć za to, co wyprawiają w mieszkaniu to powinnam)
Ale ja nie jestem interesowna- to tylko zwrot kosztów. Gdybym se zażyczyła z 70 zł to tak, ale 15 czy 20 zł za zwrot kosztów to darmocha. Jak idziesz do sklepu i widzisz fajną bluzkę za 5 zł na wyprzedaży to nie męczysz menadżera, żeby dał za darmo? No właśnie
Tak samo współlokatorki- nie mogę dać się wykorzystywać
I tak jak pisałam- one są interesowne, ale nie są hienami, bez przesady


YYYYY dziewczyno, twierdzisz, że twoje współlokatorki nie są hienami, a przepraszam to, że biorą TWOJE rzeczy bez pytania i je zużywają, kasy nie oddają i potrafią coś zniszczyć- to jak to się nazywa? To jest typowy przykład hien.
Twoje współlokatorki nie widzą w tobie nawet koleżanki- zobaczyły w tobie potulnego baranka, którym można manipulować i go wykorzystać- wnioskuję to, po twoim wcześniejszym wpisie o współlokatorkach
Obiecałaś im, owszem, ale sytuacja była inna. Gdyby ta laska zasugerowała, że odkupi bądź chociaż naprawi zepsutą rzecz to ok, ale ona miała to w głębokim poważaniu
To ty im robisz łaskę, nie one tobie, to ty masz być szczęśliwa. Gdyby były twoimi koleżankami to nie pomyślałby nawet o tym, żeby cię wykorzystywać i robić paznokcie za free a hybryda za tak nędzne pieniądze....proszę cię. Powinnaś powiedzieć jasno, że robisz za co najmniej 30 zł dla znajomych 25
I nie, w życiu nie ma nic za darmo, bo zaczną cię wykorzystywać tak jak twoje współlokatorki. Pokazałaś im dobre serce, że na nie nie naskarżyłaś do kierownika akademika, a teraz kubeł zimnej wody, no sorry, ale muszą to zrozumieć


Nie no masz w 100% rację
Właśnie mnie nie stać, żeby im to zrobić zupełnie za darmo, a zwrot kosztów to przecież nic takiego
Z drugiej strony, nie wiem, jaki trzeba mieć tupet, żeby od kogoś wymagać zrobienia paznokci, jeśli ten nie ma na to ochoty

łoł, no to masz rację, w życiu nie ma nic za darmo, zażądaj za obiecane malowanie 100% extra (za straty moralne - rekompensata)... później już nie będziesz miała takich dylematów, bo nie będziesz miała nawet komu proponować swoich usług.

29

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Lady Loka napisał/a:
Nutia napisał/a:

Z drugiej strony, nie wiem, jaki trzeba mieć tupet, żeby od kogoś wymagać zrobienia paznokci, jeśli ten nie ma na to ochoty

Bo im to zaproponowałaś wcześniej sama?

Po raz kolejny powtórzę - jak oferujesz coś komuś i nie określasz ceny to nikt nie ma w obowiązku zapytać Cię, ile bierzesz za usługę.

Analogicznie nie mam też obowiązku tego robić
Jeśli ktoś proponuje za darmo to ok- może zrobić a może nie zrobić a nie jest to na przymus

30

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
SonyXperia napisał/a:

Jeśli chciałaś na tych hybrydach zarobić od koleżanek, to od razu trzeba było zaproponować im usługę, a nie przysługę.
A jak teraz wymiksować się z tego, żeby żarówki Twojej lampy nie straciły na wartości? Nie wracać do tematu. Może oleją darmową hybrydę od Ciebie. A na przyszłość, jeśli chcesz zyskać a nie stracić, to nie sugeruj, lecz składaj konkretną ofertę - 'dziewczyny, zrobię Wam pazurki, tak za 20 PLN, bo wiecie, materiał też kosztuje". Niezła z Ciebie interesiara.

Wlasn tu jest błąd
Sporo- niby dorosłych osób- pisze że ja chcę zarobić na nich
A to nie prawda
20 zł to zwrot kosztów za materiały a nie żaden zarobek
Tyle za hybryde to za darmo
Moja znajoma jest studentką i dorabia sobie na hybrydach. Jako że warunki ma domowe to bierze 40 zł a nie jak w salonach 60 czy 100

31

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Averyl napisał/a:
Nutia napisał/a:
karolaaa94 napisał/a:

YYYYY dziewczyno, twierdzisz, że twoje współlokatorki nie są hienami, a przepraszam to, że biorą TWOJE rzeczy bez pytania i je zużywają, kasy nie oddają i potrafią coś zniszczyć- to jak to się nazywa? To jest typowy przykład hien.
Twoje współlokatorki nie widzą w tobie nawet koleżanki- zobaczyły w tobie potulnego baranka, którym można manipulować i go wykorzystać- wnioskuję to, po twoim wcześniejszym wpisie o współlokatorkach
Obiecałaś im, owszem, ale sytuacja była inna. Gdyby ta laska zasugerowała, że odkupi bądź chociaż naprawi zepsutą rzecz to ok, ale ona miała to w głębokim poważaniu
To ty im robisz łaskę, nie one tobie, to ty masz być szczęśliwa. Gdyby były twoimi koleżankami to nie pomyślałby nawet o tym, żeby cię wykorzystywać i robić paznokcie za free a hybryda za tak nędzne pieniądze....proszę cię. Powinnaś powiedzieć jasno, że robisz za co najmniej 30 zł dla znajomych 25
I nie, w życiu nie ma nic za darmo, bo zaczną cię wykorzystywać tak jak twoje współlokatorki. Pokazałaś im dobre serce, że na nie nie naskarżyłaś do kierownika akademika, a teraz kubeł zimnej wody, no sorry, ale muszą to zrozumieć


Nie no masz w 100% rację
Właśnie mnie nie stać, żeby im to zrobić zupełnie za darmo, a zwrot kosztów to przecież nic takiego
Z drugiej strony, nie wiem, jaki trzeba mieć tupet, żeby od kogoś wymagać zrobienia paznokci, jeśli ten nie ma na to ochoty

łoł, no to masz rację, w życiu nie ma nic za darmo, zażądaj za obiecane malowanie 100% extra (za straty moralne - rekompensata)... później już nie będziesz miała takich dylematów, bo nie będziesz miała nawet komu proponować swoich usług.

No nie będę miała komu bo one są na 5 roku obie więc za rok ich tu nie będzie więc to logiczne, że nie będę miała komu to robić
To one są tutaj te złe
Gdyby były uczciwe to by tak nie postępował a tak to? Pobierają mi jedzenie czy zniszczyły pościel i nie zasługują na to po prostu
To że ktoś ma talent to nie oznacza że to należy od razu wykorzystać
Dziwię się tu co niektórym osobom- Serio? Tak zdjęcie na innych?

32

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Nutia napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Nutia napisał/a:

Z drugiej strony, nie wiem, jaki trzeba mieć tupet, żeby od kogoś wymagać zrobienia paznokci, jeśli ten nie ma na to ochoty

Bo im to zaproponowałaś wcześniej sama?

Po raz kolejny powtórzę - jak oferujesz coś komuś i nie określasz ceny to nikt nie ma w obowiązku zapytać Cię, ile bierzesz za usługę.

Analogicznie nie mam też obowiązku tego robić
Jeśli ktoś proponuje za darmo to ok- może zrobić a może nie zrobić a nie jest to na przymus

Masz dziwne podejscie do zycia.
Zaproponowalas to nie ma sie co dziwic ze sie pytaja o termin albo cos.
Jak cof oferujesz i nie okreslasz ceny to jasne, nie musisz. Ale to chamowa. Trzeba bylo nie proponowac. Albo od razu powiedziec ze bedziesz chciala kase.

33

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

Kobieto, sama im zaproponowałaś zrobienie tych hybryd! Weź się zastanów następnym razem co i komu obiecujesz.

Na miejscu tych dziewczyn bym wszystko odkupiła, zostawiła Ci pod drzwiami i już więcej nie odezwałabym się do Ciebie. A już hybrydy zrobiłabym u kogoś, kto się zna na tym i łaski nie robi. Jesteś żyd jakich mało, naprawdę.

34

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Lady Loka napisał/a:
Nutia napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Bo im to zaproponowałaś wcześniej sama?

Po raz kolejny powtórzę - jak oferujesz coś komuś i nie określasz ceny to nikt nie ma w obowiązku zapytać Cię, ile bierzesz za usługę.

Analogicznie nie mam też obowiązku tego robić
Jeśli ktoś proponuje za darmo to ok- może zrobić a może nie zrobić a nie jest to na przymus

Masz dziwne podejscie do zycia.
Zaproponowalas to nie ma sie co dziwic ze sie pytaja o termin albo cos.
Jak cof oferujesz i nie okreslasz ceny to jasne, nie musisz. Ale to chamowa. Trzeba bylo nie proponowac. Albo od razu powiedziec ze bedziesz chciala kase.

Ale ja wtedy nie chciałam od nich kasy. Serio mogłabym nawet dołożyć do tego
Tylko wtedy była inna sytuacja. Wtedy miałam z nimi spokój bo to był 1 miesiąc mieszkania razem. Dopiero potem zaczęło mi znikać trochę jedzenia, po imprezie trochę alkoholu (mało bo mało ale jednak), miałam nowiutką pościel, którą mi nieodwracalnie nabrały winem. W dodatku zero pomocy z ich strony. Kilka tygodni temu pokłóciłam się z chłopakiem i to tak dosyć poważnie. Przez kilkadziesiąt minut stałam i ryczałam w kuchni po czym jedna z nich wchodzi jak gdyby nigdy nic i włącza swoją pralkę (mamy pralkę w kuchni). Zrobił się szum i musiałam skończyć gadać z przyjaciółką (któr a mnie pocieszała). Gdyby to była normalna laska to by chociaż poczekają chociaż 15 minut z praniem a nie na chama puszczała. Na początku stycznia miałam bardzo dużo nauki, bo zbliżamy się egzaminy, dużo kolokwiów itp. Akurat wtedy się przeziębiłam. Czułam się fatalnie, osłabiona a w dodatku nie miałam wszystkich potrzebnych leków, a na dworze strasznie zimno i bałam się wyjść żeby jakiegoś zapalenia płuc nie dostać. Powiedziałam to dziewczynom, ze jestem cora i się zle czuję a z resztą na pewno widziały mnie z chcusteczkami i słyszały jak kicham. Żadna nie zaproponowała że po powrocie z zajęć wstąpi do apteki i coś kupi. Za to potem jedna z nich się zaraziła to ta druga od razu:"O jak Karolina (jen imię) kicha! Mam tu lekarstwa....."- i dała jej kilka leków. Nie ukrywam, że było mi wtedy smutno, bo mnie nikt nie zaproponował tego. Dlatego właśnie nie chce robić tych paznokci- bo pomoc powinna iść w dwie strony a jak na razie ja tego nie widzę

35

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Cyngli napisał/a:

Kobieto, sama im zaproponowałaś zrobienie tych hybryd! Weź się zastanów następnym razem co i komu obiecujesz.

Na miejscu tych dziewczyn bym wszystko odkupiła, zostawiła Ci pod drzwiami i już więcej nie odezwałabym się do Ciebie. A już hybrydy zrobiłabym u kogoś, kto się zna na tym i łaski nie robi. Jesteś żyd jakich mało, naprawdę.

One też nie są fair w stosunku do mnie
Właśnie dlatego że zaproponowałem to mogę też odmówić
Ja mam więcej powodów żeby się do nich nie odzywać niż one do mnie
Pokazałem kilka podobnych odpowiedzi koledze z grupy i powiedział:"Niektóre baby to są jednak tępe. Niszczą ci rzeczy, podbierają jedzenie i to ty niby jesteś ta zła?"- no i niestety ma rację
Proponowałem im ale na początku, kiedy były jeszcze normalne. Ale teraz sytuacja się zmieniła. No wiesz...nikt nie lubi bycia wykorzystywanym. Ja też nie. Nie stać mnie na to ani pieniężnie (jedna z nich jest mi z tego całego zamieszania za jedzenie i zniszczoną rzecz winna około 100 zł) ani psychicznie.
Gdyby one mnie wspierały i pomagały kiedy ja tego potrzebuję to ok
Ale ja tego nie dostaję
Tak więc w tej sytuacji człowiek musiałby być bardzo naiwnym żeby robić komuś takiemu paznokcie

36 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-01-27 19:36:53)

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

No to nie rób im tych paznokci, w czym problem?

37

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

Widocznie widzą z kim mają do czynienia.

Btw. To w końcu winem pobrudziły? Bo z tego co pamiętam była wersja o koleżance z okresem.

38

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Lady Loka napisał/a:

Widocznie widzą z kim mają do czynienia.

Btw. To w końcu winem pobrudziły? Bo z tego co pamiętam była wersja o koleżance z okresem.

Albo wino albo okres
Nie wiem bo one mają to tak głęboko gdzieś, że nie obchodzi ich czym mi to ubabrały
No właśnie widzą z kim mają do czynienia i postanowiły wykorzystać taką naiwną- jak juz ktoś mądry tu zauważył
Mi raz jedna koleżanka zrobiła paznokcie to ja jej postawiłam obiad
A tu? No wiesz jeśli jestem chora i jedna jednej proponuje pomoc a mi już nie to podaj choć jeden argument, dlaczego niby ja miałabym im robić paznokcie? Ja wyraźnie mówiłam ze jestem chora i bardzo zle sie czuję i nie wymagałam od nikogo, żeby mi leki dawał, ale potem jak jedna drugiej już dała do zrobili mi się smutno szczególnie, że ja też się z nią swoimi lekami podzieliłam
Kiedyś robiłam paznokcie jednej koleżance zupełnie za darmo (ja poniosłam koszty za materiał), ale ona byla dla mnie zawsze zyczliwa i pomocna. A jesli ktoś mnie wykorzystuje, nie szanuje i niszczy moje rzeczy to ja mam jeszcze wdawać się w jego łaski? Umiem robić kurczaka. Robiłam sobie kiedys na kolację. Poczestowalam je nim. One mi nic w zamian nie daly, nie zaoferował obiadu nawet jak jedna z nich robiła głupie zapiekanki.
Koleżeństwo i współpraca nie na tym polega. Jak jedna oferuje zrobienie paznokci to druga musi dać coś w zamian. A tu idzie tylko w jedną stronę
Moja koleżanka kosmetyczka powiedział a że za 20 zł za hybryde to by nawet palcem nie machnęła. Ja sama mam tatuaż. Robiła mi to moja znajoma, która pracuje w studio. Jako że byłam jej znajomą  to za tatuaż o wartości 300 zł dalam kilka dych- czyli sam zwot za material, bo nie mogłam jen narazić na to,  że marnowałaby czas, pomysł i płaciła za materiały
Nie na tym polega przyjaźń żeby kogoś wykorzystywać
Jestem w 100% pewna, że jakbym tu napisała w imieniu tej dziewczyny, czyli że "wzięłam koleżance alkohol, bo znajomi chcieli, odpakowałam też 2 jej soki, bo znajomym chciał i się pić, nie pomogłam jej gdy była chora bo po co,pożyczyłem od niej kilka rzeczy ale to nieważne, pościel też jej ubrudzilam ale przecież może sobie kupić nowe a mimo wszystko jak ją przekonać żeby zrobiła mi paznokcie?- po tym spadła by fala hejtu na mnie broniąc tej co dzielnie chce zrobić paznokcie
Czyż nie?
No właśnie

39

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Cyngli napisał/a:

No to nie rób im tych paznokci, w czym problem?

Teraz im i tak nie robię bo one już są po egzaminach i wyjechał a ja ostatnio egzamin mam we wtorek
Ale chodzi o sam fakt że one są niezyczliwe a hejt spada na mnie
Ja nie wiem kto tu pisze odpowiedzi

40

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

Jak jedna oferuje zrobienie paznokci to druga musi dać coś w zamian.

właśnie nie musi. W koleżeństwie chodzi o to, że się nikomu nic nie wylicza i nie doprasza. Że robisz coś drugiej osobie dlatego, że CHCESZ to zrobić, a nie dlatego, że możesz mieć z tego potem jakieś korzyści.

Nie rób im nic, pozamykaj wszystkie swoje rzeczy na kłódki i już. A co do prześcieradła to milion rad już dostałaś żeby iść i dopraszać się o zwrot. Wbijaj na wojenną ścieżkę z nimi. Jesteś już na dobrej drodze do tego.

41

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

Ten wątek nadal w obiegu? big_smile
Jaki hejt? Ktoś po prostu ma inne zdanie na ten (i podobny w tym dziale) temat. Toż to wolność słowa.
Skoro wyjechały, to problem z głowy.

42 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2018-01-28 20:52:38)

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Nutia napisał/a:
Cyngli napisał/a:

No to nie rób im tych paznokci, w czym problem?

Teraz im i tak nie robię bo one już są po egzaminach i wyjechał a ja ostatnio egzamin mam we wtorek
Ale chodzi o sam fakt że one są niezyczliwe a hejt spada na mnie
Ja nie wiem kto tu pisze odpowiedzi

Jeden temat napisałaś inaczej, a ten inaczej dodając nowe fakty. Ja nie wiem czy Ci wierzyć w to co piszesz, możesz dodawać różne rzeczy, byle się usprawiedliwić, a tak to szkoda Ci nawet raz zrobić komuś coś życzliwe, za darmo. Co nie oznacza, że cały czas tak byś robiła. No albo faktycznie koleżanki są takie niefajne, no ale to wtedy staraj się być asertywna, a nie potem narzekasz w Internecie.

43

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Lady Loka napisał/a:

Widocznie widzą z kim mają do czynienia.

Btw. To w końcu winem pobrudziły? Bo z tego co pamiętam była wersja o koleżance z okresem.

Yyyyy chwila bo nie rozumiem
Dziewczyny jej biorą rzeczy bez pytania, zużywają lub niszczą, nie pomagają kiedy jest w potrzebie i ty jeszcze sugerujesz, że to autorka jest ta zła? Możesz mi wytłumaczyć niby czemu to akurat ona jest ta zła?
Bo nie podajesz żadnych konkretnych argumentów a powiedzenie "zła bo tak" nie jest żadnym argumentem

44

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Terra12 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Widocznie widzą z kim mają do czynienia.

Btw. To w końcu winem pobrudziły? Bo z tego co pamiętam była wersja o koleżance z okresem.

Yyyyy chwila bo nie rozumiem
Dziewczyny jej biorą rzeczy bez pytania, zużywają lub niszczą, nie pomagają kiedy jest w potrzebie i ty jeszcze sugerujesz, że to autorka jest ta zła? Możesz mi wytłumaczyć niby czemu to akurat ona jest ta zła?
Bo nie podajesz żadnych konkretnych argumentów a powiedzenie "zła bo tak" nie jest żadnym argumentem

Jeju nie. Odnosiłam się nie do tego, że jej rzeczy niszczą, a do tego, że jej nie zaproponowały leków.
Oczywiście, że autorka powinna ogarniać swoje rzeczy, doprowadzić do odkupienia prześcieradła i generalnie mieć na współlokatorki wyrąbane.

Ale jeżeli autorka jest ostatnią mendą, która wszystko wylicza (w drugim temacie były wyliczenia w stylu - robiłam pizzę, dałam jej kawałek, to jest mi winna tyle i tyle), to ja się absolutnie nie dziwię temu, że jej współlokatorki jej jedzenia nie zaproponują i po leki jej nie pójdą ani nie dadzą. Ja bym z taką osobą nie chciała mieć zupełnie do czynienia. Nic więcej niż to, co konieczne. A autorka oczekuje tego, że będą super przyjaciółkami, a jednocześnie sama nie ma pojęcia co to znaczy.

45

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Terra12 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Widocznie widzą z kim mają do czynienia.

Btw. To w końcu winem pobrudziły? Bo z tego co pamiętam była wersja o koleżance z okresem.

Yyyyy chwila bo nie rozumiem
Dziewczyny jej biorą rzeczy bez pytania, zużywają lub niszczą, nie pomagają kiedy jest w potrzebie i ty jeszcze sugerujesz, że to autorka jest ta zła? Możesz mi wytłumaczyć niby czemu to akurat ona jest ta zła?
Bo nie podajesz żadnych konkretnych argumentów a powiedzenie "zła bo tak" nie jest żadnym argumentem

Wcale się nie dziwię,ze nie rozumiesz.
Nie zrozumiałaś ani jednego posta a jednak się wypowiadasz.
Kto tu napisał,że autorka jest zła? Podasz jakiś cytat?
Tu była mowa o tym,że obiecała coś zrobić a potem skalkulowała,że za darmochę jej się nie opłaca to wyjechała z argumentami jakie to koleżanki są wredne.
Nikt nie pisał,że ma dawać się wykorzystywać (o ile to prawda) tylko,że obiecała coś zrobić a teraz tyłek w troki i jednak nie bo wszystko kosztuje.Gdzie LadyLoka napisała to co jej przypisujesz?
Pisz konkretnie zamiast sobie dopowiadać i snuć fabułkę.

46

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Lady Loka napisał/a:
Terra12 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Widocznie widzą z kim mają do czynienia.

Btw. To w końcu winem pobrudziły? Bo z tego co pamiętam była wersja o koleżance z okresem.

Yyyyy chwila bo nie rozumiem
Dziewczyny jej biorą rzeczy bez pytania, zużywają lub niszczą, nie pomagają kiedy jest w potrzebie i ty jeszcze sugerujesz, że to autorka jest ta zła? Możesz mi wytłumaczyć niby czemu to akurat ona jest ta zła?
Bo nie podajesz żadnych konkretnych argumentów a powiedzenie "zła bo tak" nie jest żadnym argumentem

Jeju nie. Odnosiłam się nie do tego, że jej rzeczy niszczą, a do tego, że jej nie zaproponowały leków.
Oczywiście, że autorka powinna ogarniać swoje rzeczy, doprowadzić do odkupienia prześcieradła i generalnie mieć na współlokatorki wyrąbane.

Ale jeżeli autorka jest ostatnią mendą, która wszystko wylicza (w drugim temacie były wyliczenia w stylu - robiłam pizzę, dałam jej kawałek, to jest mi winna tyle i tyle), to ja się absolutnie nie dziwię temu, że jej współlokatorki jej jedzenia nie zaproponują i po leki jej nie pójdą ani nie dadzą. Ja bym z taką osobą nie chciała mieć zupełnie do czynienia. Nic więcej niż to, co konieczne. A autorka oczekuje tego, że będą super przyjaciółkami, a jednocześnie sama nie ma pojęcia co to znaczy.

Czytałam ten drugi wątek i wiesz co? Tak autorka to wyliczyła, ale zaznaczyła też, że to ona daje, a sama nic nie dostaje w zamian
Raz poczęstowała koleżanki tym, raz tym i nie, ni chciała za to od nich pieniędzy, bo to tylko "trochę" alkoholu, "trochę" pizzy i jak w końcu podliczysz to wszystko to ci wyjdzie niezła sumka, którą się wydało na kogoś, kto kompletnie nie ma nic do zaoferowania od siebie
Owszem wyliczanie nie jest dobre, ale zauważ, że ona wyliczała to tu a od tych dziewczyn nic nie chciała.
Ja sama byłam kiedyś studentką i też miałam pewną koleżankę, która co chwilę tu brała jedzenie tu pożyczała kosmetyki, dlatego znam to uczucie dobrze, bo byłam taka jak autorka- taka dobroduszna, bo przecież co mi szkodzi dać bułkę za 60 gr, ugotować coś, poczęstować czymś, pożyczyć lakier czy szminkę. Tylko o jest dobre raz na czas a kiedy to podliczysz to można się za głowę złapać. Mnie wcześniej wspomniana koleżanka wisiała za te wszystkie bułki czy alkohol kilka stów co dla studenta jest dużo a miałam wyrzuty, bo mnie utrzymywali rodzice, więc to od nich poleciało.
Dlatego ja rozumiem autorkę
Tu nie chodzi o to, że ktoś kogoś rozlicza, ale o to, że w tych dziewczynach brak życzliwości. Wydaje mi się to szczytem bezczelności, żeby w czasie choroby jedną poratować lekami a drugiej nie i od tej drugiej wymagać zrobienia paznokci. Albo sobie pomagamy albo nie a tu widzę wszystko idzie w jednym kierunku

47

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
gojka102 napisał/a:
Terra12 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Widocznie widzą z kim mają do czynienia.

Btw. To w końcu winem pobrudziły? Bo z tego co pamiętam była wersja o koleżance z okresem.

Yyyyy chwila bo nie rozumiem
Dziewczyny jej biorą rzeczy bez pytania, zużywają lub niszczą, nie pomagają kiedy jest w potrzebie i ty jeszcze sugerujesz, że to autorka jest ta zła? Możesz mi wytłumaczyć niby czemu to akurat ona jest ta zła?
Bo nie podajesz żadnych konkretnych argumentów a powiedzenie "zła bo tak" nie jest żadnym argumentem

Wcale się nie dziwię,ze nie rozumiesz.
Nie zrozumiałaś ani jednego posta a jednak się wypowiadasz.
Kto tu napisał,że autorka jest zła? Podasz jakiś cytat?
Tu była mowa o tym,że obiecała coś zrobić a potem skalkulowała,że za darmochę jej się nie opłaca to wyjechała z argumentami jakie to koleżanki są wredne.
Nikt nie pisał,że ma dawać się wykorzystywać (o ile to prawda) tylko,że obiecała coś zrobić a teraz tyłek w troki i jednak nie bo wszystko kosztuje.Gdzie LadyLoka napisała to co jej przypisujesz?
Pisz konkretnie zamiast sobie dopowiadać i snuć fabułkę.

Jak widać zrozumiałam lepiej od ciebie
Średnio w co drugim poście jej to wszyscy wytykają- wróć i poczytaj
Sama byłam w podobnej sytuacji, dlatego bardzo dobrze rozumiem autorkę
Co z tego że im zaproponowała? Zawsze może zrezygnować. Nie wiem co studiują inni, ale u mnie na studiach nie było mowy o robieniu paznokci komuś, bo sobie ledwo się nadążało, ale fakt, jeśli ktoś za dużo nie robi to takie stwierdzenie "obiecywałaś więc zrób" jest jak najbardziej trafne, bo ktoś sobie nie zdaje sprawy z ilości nauki na niektórych kierunkach
Poza tym dziwisz się, że autorka nie chce zrobić tych paznokci? Te dziewczyny jej po prostu nie szanują i to widać na kilometr. Przepraszam bardzo, ale jak ktoś leży chory i nie może iść nawet do apteki po leki to chyba logiczne, że trzeba mu pomóc. One tego nie zrobiły. Ale jak ta druga była chora to nie było problemu z podzieleniem się lekami.
To są małe rzeczy, ale nawet złamanie obietnicy wydaje mi się mniejszą zdradą koleżeńską niż brak wsparcia w potrzebie. Szczególnie że autorka miała dużo zaliczeń w tym czasie

48

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

Nie, Terra. Nie zrozumiałaś.
Takie rzeczy można rozegrać na sto innych, lepszych sposobów.
"Kupiłam dzisiaj bułki dla wszystkich, kupisz jutro?". "Wiesz, prześcieradło nie da się doprać. Odkupisz nowe?"
Z ludźmi się rozmawia, oni się sami nie domyślą.
"Dasz spróbować? Wygląda dobrze".
Jeżeli autorka potrzebuje leków to mogła podejść i poprosić. Zapytać. Pogadać.
Ona myśli, że wszyscy dookoła się będą domyślać tego, co ona chce.
No to przykro mi. Jak nie chcę, żeby ktoś mi coś ruszał, to trzymam to u siebie schowane, a nie na widoku we wspólnej kuchni.

Autorka może na spokojnie powiedzieć: "Nie zrobię Wam paznokci, bo Wy mi to i to zrobiłyście/nie pomagacie/nie dorzucacie się do zakupów". Ale autorka tego zrobić nie chce, ona woli, żeby one się same domyśliły.

Mnie się nie do końca chce wierzyć w wersję o krystalicznie czystej, acz biednej (duchowo) studentce, na której wszyscy żerują. Raczej obstawiałabym to, że tamte mają na nią wyrąbane, bo po prostu nie chcą jej pomagać/nic dawać. O to mi chodziło. Stwierdziły, że w jakiś sposób nie pasuje do reszty paczki i po prostu się nią nie przejmują. Ja na miejscu autorki dbałabym w 100% o siebie sama, a swoje prywatne rzeczy trzymała pod kluczem.

49

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

Dziewczyny, albo jesteście kumpelskie, albo podejdzcie do sprawy na zimno.Albo robisz im za darmochę, albo prosisz o kasę.A swoją drogą jak bardzo musi Cię, to boleć skoro aż zarejestrowałaś się na forum smile Tu nie ma problemu, określ swoją cenę i ich powiadom.

50 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2018-01-30 15:54:31)

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Summertime napisał/a:

.A swoją drogą jak bardzo musi Cię, to boleć skoro aż zarejestrowałaś się na forum smile Tu nie ma problemu, określ swoją cenę i ich powiadom.

Dwa tematy o tym samym tutaj i jeszcze rozkmina na fejsbuku big_smile
I chyba na jakimś onetowym forum

51

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Lady Loka napisał/a:

Nie, Terra. Nie zrozumiałaś.
Takie rzeczy można rozegrać na sto innych, lepszych sposobów.
"Kupiłam dzisiaj bułki dla wszystkich, kupisz jutro?". "Wiesz, prześcieradło nie da się doprać. Odkupisz nowe?"
Z ludźmi się rozmawia, oni się sami nie domyślą.
"Dasz spróbować? Wygląda dobrze".
Jeżeli autorka potrzebuje leków to mogła podejść i poprosić. Zapytać. Pogadać.
Ona myśli, że wszyscy dookoła się będą domyślać tego, co ona chce.
No to przykro mi. Jak nie chcę, żeby ktoś mi coś ruszał, to trzymam to u siebie schowane, a nie na widoku we wspólnej kuchni.

Autorka może na spokojnie powiedzieć: "Nie zrobię Wam paznokci, bo Wy mi to i to zrobiłyście/nie pomagacie/nie dorzucacie się do zakupów". Ale autorka tego zrobić nie chce, ona woli, żeby one się same domyśliły.

Mnie się nie do końca chce wierzyć w wersję o krystalicznie czystej, acz biednej (duchowo) studentce, na której wszyscy żerują. Raczej obstawiałabym to, że tamte mają na nią wyrąbane, bo po prostu nie chcą jej pomagać/nic dawać. O to mi chodziło. Stwierdziły, że w jakiś sposób nie pasuje do reszty paczki i po prostu się nią nie przejmują. Ja na miejscu autorki dbałabym w 100% o siebie sama, a swoje prywatne rzeczy trzymała pod kluczem.

Widzisz, to nie takie proste. Ja tej dziewczynie wyraźnie powiedziałam, że nie mogę doprać tego prześcieradła, a ona mnie zlała i zmieniła temat. O leki mogłam poprosić, ale nie wiedziałam nawet, że takie ma (skąd mogłam wiedzieć?), mówiłam jej, że jestem chora i się źle czuję. Nic mi nie zaproponowała, a kiedy tylko ta druga była chora to był tekst:"O Malwina jak ty kichasz! Zaraz ci coś dam na przeziębienie!". No szczyt
Jednej z nich zrobiłam te paznokcie w styczniu, za darmo i bardzo teraz tego żałuję, bo czuję się, że ona mnie olewa i nie ma szacunku, przykładowo gadamy we 3 w kuchni, a ta, której zrobiłam te paznokcie siedzi na krześle, które jest obrócone do mnie tyłem a kiedy mówię coś albo do obu albo tylko do niej to nawet się nie spojrzy- może mam za wysokie wymagania, ale dla mnie to szacunek do drugiego człowieka, a nie że siedzisz do kogoś plecami. Ostatnio powiedziała taki tekst, po którym już w ogóle się zasmuciłam. Była u nas koleżanka tej drugiej, której jeszcze nie robiłam paznokci. Siedziałyśmy w przedpokoju w 4 dziewczyny i gadałyśmy, aż jakoś przeszło do tematu mieszkania, bo ta znajoma mieszka w kawalerce i pytała czy my byśmy tak nie chciały, na co ta, której paznokcie malowałam odparła:"No tak myślałam o tym, ale trochę nudno by było, bo tutaj wystarczy, że wejdę do kuchni i już mam towarzystwo"- najgorsze jest to, że mieszkamy w pokoju w dwójkę i to zabrzmiało tak, jakby fajnie było bo tą drugą będzie miała zza kuchni a wcale nie o mnie chodziło

52

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
gojka102 napisał/a:
Summertime napisał/a:

.A swoją drogą jak bardzo musi Cię, to boleć skoro aż zarejestrowałaś się na forum smile Tu nie ma problemu, określ swoją cenę i ich powiadom.

Dwa tematy o tym samym tutaj i jeszcze rozkmina na fejsbuku big_smile
I chyba na jakimś onetowym forum

Nie dodawałam tutaj 2 takich samych tematów, w tym jest o 180 stopni inaczej, bo sytuacja ma szczegóły, tam jest tylko zarys
Na fejsie za moją zgodą dodała pytanie przyjaciółka, która właśnie jako pierwsza mi zwróciła uwagę, żeby nie dać się wykorzystywać i wpisała to w 1 osobie, jako ja a ja jej tylko dyktowałam co ma napisać
Nie mam konta na poczcie onet, więc tu się nie wypowiem, ale na różnych forach różne osoby opisywały współlokatorów, nie jestem jedyna, która mieszka z toksycznymi ludźmi

53

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
truskaweczka19 napisał/a:
Nutia napisał/a:
Cyngli napisał/a:

No to nie rób im tych paznokci, w czym problem?

Teraz im i tak nie robię bo one już są po egzaminach i wyjechał a ja ostatnio egzamin mam we wtorek
Ale chodzi o sam fakt że one są niezyczliwe a hejt spada na mnie
Ja nie wiem kto tu pisze odpowiedzi

Jeden temat napisałaś inaczej, a ten inaczej dodając nowe fakty. Ja nie wiem czy Ci wierzyć w to co piszesz, możesz dodawać różne rzeczy, byle się usprawiedliwić, a tak to szkoda Ci nawet raz zrobić komuś coś życzliwe, za darmo. Co nie oznacza, że cały czas tak byś robiła. No albo faktycznie koleżanki są takie niefajne, no ale to wtedy staraj się być asertywna, a nie potem narzekasz w Internecie.

Wszystko co tu piszę jest prawdziwe, nie musisz w to wierzyć i jeśli faktycznie nie wierzysz, że tacy toksyczni ludzie istnieją, to zazdroszczę
I niestety nikogo nie usprawiedliwiam, a tych dwóch to już w ogóle

54

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

Pytanie kto tutaj jest toksyczny.
Ja dalej obstawiam, ze skoro tak Cie traktuja to widocznie cos im w Tobie nie spasowalo. Tak jak i Tobie w nich.

Przestan sie przejmowac. To tylko wspollokatorki

55

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

Nie musisz mieć przyjaciółek we współlokatorkach. Jak są takie beznadziejne, to co Ci zależy? Znajdź innych znajomych, którzy będą cię szanować i chcieć z Tobą rozmawiać, nie szkoda Ci czasu więcej na te dziewczyny marnować? No chyba że chcesz. To twój wybór, czy olejesz je czy dalej będziesz się przejmować, że one cię nie lubią i nie szanują. Nie musisz, ale możesz.

56

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Lady Loka napisał/a:

Pytanie kto tutaj jest toksyczny.
Ja dalej obstawiam, ze skoro tak Cie traktuja to widocznie cos im w Tobie nie spasowalo. Tak jak i Tobie w nich.

Przestan sie przejmowac. To tylko wspollokatorki

Wiesz co, nie wiem kto konkretnie jest toksyczny, ale obie po trochu. Może nie jakoś bardzo, ale jednak. Wiem, co im się we mnie nie podobało. One lubią imprezować i to solidnie, alkohol i te sprawy a ja wolę zwykłe przyjęcia w małym gronie, gdzie alkohol nie leje się strumieniami. No wiesz...jeśli ja mam kolokwium na następny dzień a te mi puszczają muzykę, krzyczą i mają mnie gdzieś (gdzie ja zawsze staram się być cicho, przykładowo wstając wcześniej na zajęcia). Ja rozumiem, że nie jestem osobą super przebojową, ale to jak one mnie traktują wydaje się po prostu niedojrzałe, bo ja czy to imprezowiczów czy ciche "myszki" traktuję na równi, szkoda, że nie wszyscy to potrafią, ale uwierz, że to boli

57

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Monoceros napisał/a:

Nie musisz mieć przyjaciółek we współlokatorkach. Jak są takie beznadziejne, to co Ci zależy? Znajdź innych znajomych, którzy będą cię szanować i chcieć z Tobą rozmawiać, nie szkoda Ci czasu więcej na te dziewczyny marnować? No chyba że chcesz. To twój wybór, czy olejesz je czy dalej będziesz się przejmować, że one cię nie lubią i nie szanują. Nie musisz, ale możesz.

Wiesz co, ja z nimi mieszkam, widuję je całymi dniami prócz zajęć, więc to trudne jest, by się do nich nie odzywać
Za rok nie będziemy mieszkały razem, ale ja lubię ludzi, którzy szanują innych. Mnie tego nauczyli w domu, dlatego jak ja kogoś szanuję to boli to, że ktoś, z kim mieszkam na co dzień nie szanuje mnie. A ja nie potrafię gardzić innymi

58

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Nutia napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Pytanie kto tutaj jest toksyczny.
Ja dalej obstawiam, ze skoro tak Cie traktuja to widocznie cos im w Tobie nie spasowalo. Tak jak i Tobie w nich.

Przestan sie przejmowac. To tylko wspollokatorki

Wiesz co, nie wiem kto konkretnie jest toksyczny, ale obie po trochu. Może nie jakoś bardzo, ale jednak. Wiem, co im się we mnie nie podobało. One lubią imprezować i to solidnie, alkohol i te sprawy a ja wolę zwykłe przyjęcia w małym gronie, gdzie alkohol nie leje się strumieniami. No wiesz...jeśli ja mam kolokwium na następny dzień a te mi puszczają muzykę, krzyczą i mają mnie gdzieś (gdzie ja zawsze staram się być cicho, przykładowo wstając wcześniej na zajęcia). Ja rozumiem, że nie jestem osobą super przebojową, ale to jak one mnie traktują wydaje się po prostu niedojrzałe, bo ja czy to imprezowiczów czy ciche "myszki" traktuję na równi, szkoda, że nie wszyscy to potrafią, ale uwierz, że to boli

Oj, ale ja mówiłam o Tobie wink
Że Ty też jesteś toksyczna pewnie dla nich.

59

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Nutia napisał/a:
Monoceros napisał/a:

Nie musisz mieć przyjaciółek we współlokatorkach. Jak są takie beznadziejne, to co Ci zależy? Znajdź innych znajomych, którzy będą cię szanować i chcieć z Tobą rozmawiać, nie szkoda Ci czasu więcej na te dziewczyny marnować? No chyba że chcesz. To twój wybór, czy olejesz je czy dalej będziesz się przejmować, że one cię nie lubią i nie szanują. Nie musisz, ale możesz.

Wiesz co, ja z nimi mieszkam, widuję je całymi dniami prócz zajęć, więc to trudne jest, by się do nich nie odzywać
Za rok nie będziemy mieszkały razem, ale ja lubię ludzi, którzy szanują innych. Mnie tego nauczyli w domu, dlatego jak ja kogoś szanuję to boli to, że ktoś, z kim mieszkam na co dzień nie szanuje mnie. A ja nie potrafię gardzić innymi

Łoj matko,  lubisz ludzi którzy szanują innych. Ale one cię nie szanują, więc ich nie lub. Nie musisz ich lubić. To takie trudne?
Dlaczego cię to boli? Obcy ludzie mają cię gdzieś. Ty też miej ich gdzieś.

Ponawiam pytanie, nie masz innych znajomych, którzy cię będą szanować i lubić?

Bo wiesz co, byłam DOKŁADNIE w takiej sytuacji, gdzie mieszkałam przez rok z człowiekiem, którego nie lubiłam. I żyję. I wcale nie było trudno nie odzywać się. Zajęłam się swoim życiem i już. Uwaga: ty też możesz. Wcale nie musisz siedzieć cały czas z nimi, widywać ich non stop. Skąd wiem? Z praktyki. Pierwszy i drugi rok studiów spędziłam u różnych znajomych, bo nie miałam ochoty spędzać czasu z ludźmi, których nie lubię. Jesteś masochistką, to oczywiście możesz spędzać całe dnie z nimi. Tylko po co?

Nie musisz nikim gardzić. Kto tu powiedział, że masz gardzić?

Nie rozumiem, czemu wybierasz spędzanie czasu z ludźmi, którzy cię nie szanują i nie lubią.

60

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Lady Loka napisał/a:
Nutia napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Pytanie kto tutaj jest toksyczny.
Ja dalej obstawiam, ze skoro tak Cie traktuja to widocznie cos im w Tobie nie spasowalo. Tak jak i Tobie w nich.

Przestan sie przejmowac. To tylko wspollokatorki

Wiesz co, nie wiem kto konkretnie jest toksyczny, ale obie po trochu. Może nie jakoś bardzo, ale jednak. Wiem, co im się we mnie nie podobało. One lubią imprezować i to solidnie, alkohol i te sprawy a ja wolę zwykłe przyjęcia w małym gronie, gdzie alkohol nie leje się strumieniami. No wiesz...jeśli ja mam kolokwium na następny dzień a te mi puszczają muzykę, krzyczą i mają mnie gdzieś (gdzie ja zawsze staram się być cicho, przykładowo wstając wcześniej na zajęcia). Ja rozumiem, że nie jestem osobą super przebojową, ale to jak one mnie traktują wydaje się po prostu niedojrzałe, bo ja czy to imprezowiczów czy ciche "myszki" traktuję na równi, szkoda, że nie wszyscy to potrafią, ale uwierz, że to boli

Oj, ale ja mówiłam o Tobie wink
Że Ty też jesteś toksyczna pewnie dla nich.

A ok nie zrozumiałam
No z punktu widzenia imprezowicza to taka cicha osoba, która dużo się uczy (choć też wychodzi czasem na imprezy) może być toksyczna. Jednak ja nie pisałam o ich punkcie widzenia tylko odgórnie, bo jednak jeśli ja coś oferuję, daję a ktoś mnie nie szanuje, to właśnie jest toksyczna osoba niestety sad
Mnie rodzice zawsze uczyli szacunku do drugiego człowieka, dlatego teraz nie mogę się pozbierać z tym wszystkim, że ktoś mnie tak traktuje

61

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Monoceros napisał/a:
Nutia napisał/a:
Monoceros napisał/a:

Nie musisz mieć przyjaciółek we współlokatorkach. Jak są takie beznadziejne, to co Ci zależy? Znajdź innych znajomych, którzy będą cię szanować i chcieć z Tobą rozmawiać, nie szkoda Ci czasu więcej na te dziewczyny marnować? No chyba że chcesz. To twój wybór, czy olejesz je czy dalej będziesz się przejmować, że one cię nie lubią i nie szanują. Nie musisz, ale możesz.

Wiesz co, ja z nimi mieszkam, widuję je całymi dniami prócz zajęć, więc to trudne jest, by się do nich nie odzywać
Za rok nie będziemy mieszkały razem, ale ja lubię ludzi, którzy szanują innych. Mnie tego nauczyli w domu, dlatego jak ja kogoś szanuję to boli to, że ktoś, z kim mieszkam na co dzień nie szanuje mnie. A ja nie potrafię gardzić innymi

Łoj matko,  lubisz ludzi którzy szanują innych. Ale one cię nie szanują, więc ich nie lub. Nie musisz ich lubić. To takie trudne?
Dlaczego cię to boli? Obcy ludzie mają cię gdzieś. Ty też miej ich gdzieś.

Ponawiam pytanie, nie masz innych znajomych, którzy cię będą szanować i lubić?

Bo wiesz co, byłam DOKŁADNIE w takiej sytuacji, gdzie mieszkałam przez rok z człowiekiem, którego nie lubiłam. I żyję. I wcale nie było trudno nie odzywać się. Zajęłam się swoim życiem i już. Uwaga: ty też możesz. Wcale nie musisz siedzieć cały czas z nimi, widywać ich non stop. Skąd wiem? Z praktyki. Pierwszy i drugi rok studiów spędziłam u różnych znajomych, bo nie miałam ochoty spędzać czasu z ludźmi, których nie lubię. Jesteś masochistką, to oczywiście możesz spędzać całe dnie z nimi. Tylko po co?

Nie musisz nikim gardzić. Kto tu powiedział, że masz gardzić?

Nie rozumiem, czemu wybierasz spędzanie czasu z ludźmi, którzy cię nie szanują i nie lubią.

W 100% się zgadzam, ale u mnie jest trochę inna sytuacja. Gdybym miała swój pokój to nie byłoby problemu, ale my mieszkamy w 3 w mieszkaniu 2-pokojowym, przy czym ja z jedną z tych dziewczyn, więc nie da się nie spędzać z nią czasu. Ostatnio chciałam zaprosić kilku znajomych do siebie, bo musieliśmy robić projekt i powiedziałam jej, że przyjdą 3 osoby a ta:"Ale krótko bo ja się muszę uczyć!" (a ona nigdy się nie zaczyna uczyć przed 23, a te słowa tylko wzbudziły we mnie poczucie winy). Tydzień temu chciałam iść do łazienki się wymyć. Rozebrałam łóżko, miałam już piżamę w ręce a ta widząc to bez pytania wlazła do tej łazienki i zaczęła się myć. Sama też ma znajomych, którzy potrafią przyjść bez zapowiedzi, kiedy ja siedzę już umyta w piżamie i wszystko jest ok. Co innego nie odzywać się, ale takimi gestami ona mnie po prostu irytuje

62

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

Moje drogie netpanie
Teraz mam inny problem z tym związany
Zrobiłam już obu dziewczynom paznokcie. Jednej na wesele, drugiej na randkę z okazji rocznicy związku.
To było jakoś w koniec lutego/ początek marca
Teraz jednak dziewczyny sobie wymyśliły, że kupią mi lakier w zamian, że ja im pomaluję te paznokcie. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby one dałyby mi ten lakier w zamian za pomalowanie paznokci po raz drugi, bo taki lakier 20 zł za pomalowanie 2 dziewczynom paznokci to akurat zwrot kosztów za malowanie, ale one sobie chyba wymyśliły, że one kupią go SOBIE a ja im będę nim malować. Tylko one zdają sobie sprawę z tego (wiem, że zdają, bo malowałam im już paznokcie, więc to widziały), że paznokci nie pomaluje się samym kolorem, bo do tego jest potrzebna jeszcze baza, top, cleaner, waciki, nawet głupie zużycie lampy (a mam lampę LED, której żarówek się nie wymienia). Niby można powiedzieć tak, jak w poprzednich postach- zrób im, bo mało cię to kosztuje. I to prawda, ale to już druga taka sytuacja, a jakbym każdemu robiła paznokcie, bo zużycie jest małe, to oddałabym wszystko dla kogoś a nie na siebie, pomimo że zestaw kupiłam do użytku domowego
Owszem, dziewczyny na czas sesji pożyczyły mi swoje notatki, więc odwdzięczyłam się paznokciami, ale one chcą to znowu i mi nie chodzi tu nawet o głupie zużycie materiałów, ale też o czas. Jestem bardzo dokładna, ostatnio na paznokcie każdej poświęciłam po 1,5h, bo jedna chciała wzorki, druga kryształki a malowanie tego zajmuje a mi się po prostu nawet nie chce. Mi się czasem tych paznokci malować nie chce a co dopiero komuś
Tylko nie wiem, jak im to wytłumaczyć, bo wtedy faktycznie im obiecałam, ale teraz to już mi się wydaje bezczelne zachowanie z ich strony, bo dałam palec a te chcą całej ręki i nawet nie wiem, jak z tego wybrnąć

63

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

Powiedz im, że im nie zrobisz paznokci, bo to są koszty, a poza tym Ci się nie chce. Tyle.

64

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

Myślę, że najprościej będzie powiedzieć koleżankom, że najtańsze lampy UV można kupić już za 35 zł, do tego 20 za bazę i top w jednym i mogą sobie hybrydy robić same wink

swoją drogą w LEDowych nie wymienia się żarówek, bo LEDY się nie zużywają w takim tempie. Praktycznie nie widzisz zużycia. Już pomijając fakt, że przy LEDach naświetlasz paznokcie 30sekund, a nie 2 minuty.
Ale cebula zawsze pozostanie cebulą.

65

Odp: W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?
Lady Loka napisał/a:

Myślę, że najprościej będzie powiedzieć koleżankom, że najtańsze lampy UV można kupić już za 35 zł, do tego 20 za bazę i top w jednym i mogą sobie hybrydy robić same wink

swoją drogą w LEDowych nie wymienia się żarówek, bo LEDY się nie zużywają w takim tempie. Praktycznie nie widzisz zużycia. Już pomijając fakt, że przy LEDach naświetlasz paznokcie 30sekund, a nie 2 minuty.
Ale cebula zawsze pozostanie cebulą.

LEDy też się zużywają, tylko mają zdecydowanie dłuższy czas działania
A rozumiem, że ta cebula to o mnie? Zrobiłam dziewczynom paznokcie a i tak to niby ja jestem cebulą?
Ktoś ma tu chyba poważny problem z czytaniem ze zrozumieniem

Posty [ 1 do 65 z 67 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » W jaki sposób mogę to zasugerować koleżankom?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024