Przeczytaj dokładnie - została zaproszona po raz pierwszy.
Widocznie przeoczyłam. To tym bardziej nie rozumiem pewnych rzeczy. Cóż... nie wszystko trzeba w życiu rozmieć.
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » święta - same problemy
Strony Poprzednia 1 2
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Przeczytaj dokładnie - została zaproszona po raz pierwszy.
Widocznie przeoczyłam. To tym bardziej nie rozumiem pewnych rzeczy. Cóż... nie wszystko trzeba w życiu rozmieć.
Też sądzę, że nie ma się co mordować. Jeśli teściowie Cię nie lubią to trudno - wszystkich nie zadowolisz. Powiedzmy, że inna sprawa jest kiedy święta rzeczywiście mają wymiar religijny i w imię wiary chce się zacisnąć zęby i przecierpieć - ale z postu Autorki wynika, że chyba nie są przesadnie religijny (ślub cywilny, nie konkordatowy).
Dla mnie też wymaganie ze strony teściów, żeby w święta po jednej kolacji jechać na drugą jest trochę nieludzkie Co prawda u siebie w domu rodzinnym kilkukrotnie zaliczałam takie "dzielone" między dwa domy wigilie wspominam je po prostu bardzo źle - zamieszanie, ciągle w biegu, tak naprawdę dopiero po świętach była okazja żeby reczywiście się zrelaksować, pobyć razem.
Święta nie są tylko dla rodziny, ale też dla Ciebie, autorko. Nie widzę konieczności, abyś zaciskała zęby i robiła na dwa domy, a potem spędzała święta w niemiłej atmosferze, aby wszystkich zadowolić. O co tak naprawdę chodzi - o świętowanie czy o pozory idealnej rodziny?
Dziwi mnie tylko, że Twój mąż nie orientuje się w kwestiach przygotowań i nie dzielicie się obowiązkami.
Co to zobaczy robić na dwa domy? Sprzątanie zrobię u siebie i u rodziców wcześniej, przecież nie będę biegać ze scierką w wigilię rano
Truskaweczko, to chyba mnie nazwałaś Chomikowa więc powiem Ci, że mój mąż jest za mną. Nie przejmuję się teściem który mnie nie lubi na co dzień, o kilka dni temu zrobiłam mu śledzie na imieniny a on jeden jedyny z kilkunastu osób powiedział że są niedobre
ale nie jest to dla mnie wymówką do zerwania kontaktu, bo wiem że mój mąż by mnie z czasem znienawidził, a ponoć od miłości do nienawiści cienka linia. Nie przepadam za nim, ale zawsze czy to na Święta czy imieniny czy bez okazji zjawiam się z szacunku do męża i reszty rodziny którą lubię. Staram się zawsze pokazać kulturę osobistą, skoro on nie potrafi. A i jeszcze dodam , że nikt nigdy oficjalnie mnie nie zapraszał , nie czuję się urażona z tego powodu, wiadomo że mąż z żona przyjedzie.
W każdym razie mam wrażenie , że wątek jest zbędny w zasadzie, bo Autorka i tak zakładała że w Wigilię nie odwiedzi teściów i tylko znalazła potwierdzenie w wybiórczych odpowiedziach.
Nigdy bym nie zrobiła tak jak Autorka, bo znam osoby które tak właśnie postępowały w małżeństwie i w tym momencie się rozwodzą lub ich relacja kuleje. Autorki rodzice są chorzy, więc oczywiście rozumiem że chce u nich być, ale to że jej męża rodzice są zdrowi nie oznacza, że nie załsugują na uwagę w tym dniu, a jej mąż właśnie potrzebuje spotkania z nimi i trzeba to uszanować. Dla nich może ślub cywilny nie jest tak szanowany jak kościelny, ale dla męża Autorki najwyraźniej istotne jest żeby pokazać się już oficjalnie z żoną i chyba w ten sposób zaznaczyć że są silną parą..Ja bym pojechała kilka godzin przed Wigilią i podzieliła się opłatkiem, a że teściowie trzymają się sztywno zasady, że ich Święta są o 17? trudno, ich sprawa. Teściowej może brak kultury, ale nie zniżyłabym się do jej poziomu. A w ogóle pucowanie chałup na glanc to już dla mnie przesada, skupianie się na pierdołach
Co to zobaczy robić na dwa domy? Sprzątanie zrobię u siebie i u rodziców wcześniej, przecież nie będę biegać ze scierką w wigilię rano
Dokładnie to, co napisałam.
Sprzątanie dwóch domów (swojego i rodziców) bez udziału męża.
A w ogóle pucowanie chałup na glanc to już dla mnie przesada, skupianie się na pierdołach
Dokładnie
Truskaweczko, to chyba mnie nazwałaś Chomikowa
więc powiem Ci, że mój mąż jest za mną. Nie przejmuję się teściem który mnie nie lubi na co dzień, o kilka dni temu zrobiłam mu śledzie na imieniny a on jeden jedyny z kilkunastu osób powiedział że są niedobre
ale nie jest to dla mnie wymówką do zerwania kontaktu, bo wiem że mój mąż by mnie z czasem znienawidził, a ponoć od miłości do nienawiści cienka linia. Nie przepadam za nim, ale zawsze czy to na Święta czy imieniny czy bez okazji zjawiam się z szacunku do męża i reszty rodziny którą lubię. Staram się zawsze pokazać kulturę osobistą, skoro on nie potrafi. A i jeszcze dodam , że nikt nigdy oficjalnie mnie nie zapraszał , nie czuję się urażona z tego powodu, wiadomo że mąż z żona przyjedzie.
W każdym razie mam wrażenie , że wątek jest zbędny w zasadzie, bo Autorka i tak zakładała że w Wigilię nie odwiedzi teściów i tylko znalazła potwierdzenie w wybiórczych odpowiedziach.
Nigdy bym nie zrobiła tak jak Autorka, bo znam osoby które tak właśnie postępowały w małżeństwie i w tym momencie się rozwodzą lub ich relacja kuleje. Autorki rodzice są chorzy, więc oczywiście rozumiem że chce u nich być, ale to że jej męża rodzice są zdrowi nie oznacza, że nie załsugują na uwagę w tym dniu, a jej mąż właśnie potrzebuje spotkania z nimi i trzeba to uszanować. Dla nich może ślub cywilny nie jest tak szanowany jak kościelny, ale dla męża Autorki najwyraźniej istotne jest żeby pokazać się już oficjalnie z żoną i chyba w ten sposób zaznaczyć że są silną parą..Ja bym pojechała kilka godzin przed Wigilią i podzieliła się opłatkiem, a że teściowie trzymają się sztywno zasady, że ich Święta są o 17? trudno, ich sprawa. Teściowej może brak kultury, ale nie zniżyłabym się do jej poziomu. A w ogóle pucowanie chałup na glanc to już dla mnie przesada, skupianie się na pierdołach
Tak pomyliłam się, bo na forum jest też Chomikowa, podobne nicki, wybacz Ok rozumiem. Też nie jestem za tym w sumie, by nie spędziła z nimi nic Wigilii, ale tak jak piszesz nie robiła też wszystkiego, by byli zadowoleni, bo można popaść w paranoje i trzeba to wyważyć. Dlatego nie jechać specjalnie na 17 jak chcą, skoro będzie to trudne, tylko np wcześniej, a potem ze swoimi rodzicami, u których będzie i więcej pracy i też opieka nad dziećmi, bo one są małe, a rodzice chorzy. Mąż powinien to zrozumieć i też być za tym rozwiązaniem w takiej sytuacji. Nie da się zawsze Wigilii podzielić idealnie, czasem trzeba po prostu pobyć dłużej z jedną rodziną. To normalne. Dla mnie też nie ma sensu idealne sprzątanie i tracenie na to całych dni, ale jeżeli dla kogoś to ważne np dla jej rodziców i chce by było im przyjemnie, to nie widzę problemu, że to zrobi.
Jak w końcu zorganizowaliście te Święta?
Strony Poprzednia 1 2
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » święta - same problemy
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024