Dzis przeszlam szybki kurs odkochania sie
197 2018-02-19 14:10:42 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-02-19 14:10:49)
Dzis przeszlam szybki kurs odkochania sie
Co się stało?
Dzis przeszlam szybki kurs odkochania sie
To już zdaje się któryś z kolei
199 2018-02-19 20:41:34 Ostatnio edytowany przez _magda1980 (2018-02-19 22:35:03)
_magda1980 napisał/a:Dzis przeszlam szybki kurs odkochania sie
To już zdaje się któryś z kolei
Nie wyslalo calej wiadomosci.
Isabello nie jest mi do smiechu.Przyjechal wczoraj wieczorem z synem i kochanka.Zeszlam do niej do auta,a ona nie wiedziala,ze jestem w ciazy.Szarpal mnie,zebym nic jej nie powiedziala.
Dodal,ze nigdy nie kochal i byl z wygody ze mna,a dziecko nie jest jego.
Mam nadzieje,ze teraz posmiejesz sie ze mnie,ale wierz mi,ze dla mnie to koniec.
Prosze o zamkniecie tematu.Za wszelka pomoc i rady dziekuje.
Magdo - nikt się z Ciebie nie śmieje.
Nawiązałam jedynie do kilku Twoich poprzednich deklaracji, kiedy pisałaś tak samo, że odkochałaś się definitywnie i że Twój mąż to kawał drania. W tym wątku takie stwierdzenia padły już przynajmniej kilka razy.
Nie rozumiem jedynie, z jakiego powodu pozwalasz sobie na ten cały cyrk.
Po co schodziłaś do tej kobiety do samochodu, i dlaczego koniecznie chciałaś powiedzieć jej o swojej ciąży ?
Przecież jeśli jesteś tak bliska rozwiązania jak piszesz, to ona zauważy to na pierwszy rzut oka, a nawet jeśli nie zobaczyłaby Cię do czasu rozwiązania, to i tak w momencie dziecka dowiedziałaby się o tym prędzej, czy później.
Nawet taki kłamczuch jak Twój mąż nie zdołałby utrzymać czegoś takiego w tajemnicy.
Rozumiem pobudki, ale nie możesz wystawiać się sama na takie niebezpieczeństwo.
Przecież od dawna wiesz, że Twój mąż to niezrównoważony osobnik, którego bardzo często ponoszą emocje, który nie panuje nad sobą kiedy ulega atakom furii.
Mam nadzieję, że poszłaś do lekarza, i że wszystko dobrze z Tobą i z dzieckiem.
Mam nadzieję, że pójdziesz wreszcie po rozum do głowy i że Twoje kontakty z mężem ograniczą się - przynajmniej na razie - do jego widzeń z synkiem, lub tylko do tego, że będzie małego od Ciebie odbierał i do Ciebie odwoził.
Nie rozumiem po co w takim stanie biegasz gdzieś za jakąś obcą kobietą do samochodu ?
Na co liczyłaś, że jesli ona zobaczy Twoja ciążę to zerwie z Twoim mężem, a on skruszony wróci wtedy do Ciebie i będziecie żyli razem długo i szczęśliwie ?
Musisz wreszcie położyć kres temu wszystkiemu, bo to co opisujesz zakrawa na coraz większą patologię.
Zrób wreszcie z tym wszystkim porządek ...
Co by się stało z synkiem, jeśli nie daj Boże mąż zrobiłby Ci coś złego tym szarpaniem Ciebie ?
202 2018-02-19 22:31:13 Ostatnio edytowany przez _magda1980 (2018-02-19 22:39:21)
Chcialam sprawdzic,czy faktycznie ktos jest.do tej pory mowil tylko, ze to nie moja sprawa.nie przyznal sie wprost,ze kogos ma,tylko jak pisalam,czy jedzie z kims to mowil "mysl co chcesz".moja intuicja podpowiadala mi,ze jedzie z nimi.Musialam zobaczyc ja na wlasne oczy,zebym uswiadomila sobie,ze to koniec.Bo tak zawsze z tylu glowy byla by nadzieje,ze moze kiedys ...
Do glowy nie przyszloby mi,ze on moze zrobic mi cos.Bylam u lekarza i z dzieckiem wszystko ok.Wybral ja i tyle.Ja zapominam i zyje dalej,bez niego.
Przeprowadzam sie do ciotki,ktora mieszka sama i pomoze mi w opiece nad synkami.A on kiedys zda sobie sprawe,ze zniszczyl rodzine i moze gorzko zaplacze.Zreszta nie mam ochoty dluzej sie nim przejmowac.Zycze im szczescia,bo sa siebie warci.
Trudno mi to przyznac,ale mialyscie racje!
Moj "maz" dzis sie obudzil,ze zabierze dziecko na weekend w gory - po 5 tygodniach nieobecnosci.Mimo choroby malego.Bylam po zaswiadczenie u lekarza,nic to nie dalo,bo tatus ma PRAWO.I co sie okazalo?Ze jedzie z nimi nowa milosc mojego "meza"!Nie tamta z listopada,tylko inna.Przyznal sie dopiero jak go zaczelam wypytywac,czy beda sami.A on bezczelnie mi mowi,ze ma do tego prawo i moglam myslec szybciej!
Kazdy weekend tlumaczylam synowi,ze tatus chory,w pracy itp i nie ma czasu dla niego,a on malemu dziecku dzis powiedzial,ze jestem glupia k... ostatnio,bo mu nie chce dac chorego dziecka.
Bezczelnie wmawial mi winy,a sam bzykal inne malpy.Pokazal swoje prawdziwe oblicze.
Zaluje,ze nie sluchalam Waszych rad i plakalam za takim gnojem.Mialyscie racje ..
Magdo, zaledwie kilka dni temu pisałaś to, co powyżej cytuję.
To są Twoje własne słowa - kiedy zaczęłaś go wypytywać - mąż przyznał się, że jest z inną kobietą. I że ma do tego prawo.
Wiedziałaś też, że to właśnie z tą kobietą wybiera się na weekendowy wyjazd w góry.
Teraz piszesz, że nie mówił niczego wprost, i że musiałaś sprawdzić, czy faktycznie kogoś ma.
Sama siebie oszukujesz i wpędzasz się przez to, w coraz większe kłopoty.
Rozumiem, że bardzo trudno jest Ci się z tym pogodzić, ale musisz wreszcie odszukać w sobie samej zdrowy egoizm.
Teraz postaw na siebie, zajmij się sobą.
Tak naprawdę fakt, że Twój mąż ma kolejną kochankę, niczego nie zmienia.
Nie zmienia tego, że on jest kłamczuchem, zdrajcą, agresorem. Czy aktualnie z kimś sypia i wyjeżdża w góry -czy też nie - to nie ma żadnego znaczenia dla Ciebie.
Cieszę się, że będziesz miała pomoc w opiece nad dziećmi, a jeśli masz dobry kontakt z ciocią - to i emocjonalną podporę.
Wrocilam na forum,bo znow mam problemy i musze sie komus wygadac.
Kilka tydodni temu zostalam mama.Dziecko urodzilo sie przed terminem.Ojciec nie widzial go oni razu,nie pyta,zachowuje sie tak jakby wcale nie istnial.Starsze dziecko rowniez olal.Od lutego widzial go raz.Zajmowal sie nim w czasie mojego pobytu w szpitalu.Jak zadzwonilam,ze musze isc do szpitala przyjechal z pracy w ciagu kilku godzin.Myslalam,ze cos go ruszylo.Jednak juz na drugi dzien stwierdzil,ze zrobil to z dobroci serca,a dziecko go nie interesuje.Starszy syn mieszkal z nim i jego kochanka przez kilka dni.Wysylam mi zdjecia dziecka z opisami,ze wspolnie milo spedzaja czas.Wypisuje mi glupoty,ze ona zacheca go do walki o dzieci i jest cudowna kobieta.Dobija mnie psychicznie.Zlozylam na niego zawiadomienie na policje.Potrafil dzwonic po kilkadziesiat razy dziennie i pisac smsy,ze utrudniam mu kontakt z dzieckiem,a jak prosilam,zeby przyjechal to wynajduje zawsze milion wymowek.Najgorsze jest to,ze wmawia dziecku,ze to moja wina,ze nasze malzenstwo sie rozpadlo.Czasem mysle nad tym i nie wiem ile w tym jest prawdy.Przez ostatnie dwa lata bylo miedzy nami dobrze,wedlug mnie nic nie wskazywalo na to,ze nasz zwiazek sie rozleci.On za to nie widzi swoich win.Zachowuje sie tak jakby zyl w innym swiecie.Twierdzi,ze teraz jest szczesliwy.Jednego dnia pisze,ze nie nadaje sie na ojca i chce zniknac,a na drugi dzien wmawia mi,ze bronie mu kontaktow.Zrobilam mu test na narkotyki zanim dalam mu dziecko.Wyszedl ok.Nie wiem z czego wynika to jego zachowanie.Boli mnie to.On zyje pelnia zycia,wynajal super mieszkanie w duzym miescie z nia,zmienil samochod,a mi od dwoch miesiecy nie placi ani grosza alimentow.
Najgorsze jest w tym wszystkim to,ze tak mi go brakuje.Nie umiem wypelnic tej pustki,ktora po nim zostala.
Witaj Magdo,
Ostatnio zastanawiałam się co u Ciebie. Jak się czuje dzieciątko ? Czy maluszek jest zdrowy ?
Jak dajesz sobie radę z opieką nad nim ?
Przykro mi, że Twoja sytuacja niewiele się zmieniła, a jednocześnie nie jestem tym zupełnie zaskoczona.
Nie spodziewałam się żadnej odmiany w Twoim mężu i nie dziwi mnie jego postępowanie.
Widzę jednak, że Ty nadal, mimo wszystkich faktów - żyłaś nadzieją, że narodziny maluszka uzdrowią i naprawią małżeństwo i liczyłaś na to, że mąż wróci do Ciebie kiedy maleństwo przyjdzie na świat ... moim zdaniem niestety nie było na to żadnych szans
Jedyne co możesz zrobić teraz - to wziąć sprawy swoje i dzieci we własne ręce.
Inaczej będziesz ciągle na straconej pozycji w stosunku do męża. Będziesz tak jak jesteś i teraz - wyłącznie proszącym petentem.
Prosisz go, żeby zechciał się spotykać z dziećmi, prosisz go o pieniądze na utrzymanie dzieci, tymczasem są to rzeczy, które nie tylko możesz, ale w obecnej sytuacji musisz egzekwować od męża prawnie.
Tylko wtedy będziesz mogła mieć pewność, że w danym terminie otrzymasz zasądzoną Ci kwotę, i że w danym terminie możesz się spodziewać męża na spotkaniu ze starszym synkiem.
Musisz zrozumieć, że po dobroci nic od tego człowieka nie dostaniesz. Ani w sensie materialnym, ani w sensie emocjonalnym. Nic a nic.
Co do jego smsów i telefonów ... nie wiem dlaczego nadal je czytasz i dlaczego nadal z nim rozmawiasz.
Przecież to jest istny terror psychiczny. Ja osobiście nie mogłabym znieść czegoś takiego i twardo zapowiedziałabym, że w sprawach dzieci może się kontaktować ze mną wyłącznie mailowo, bo żadnego innego kontaktu z nim sobie nie życzę, po czym zablokowałabym delikwenta wszędzie gdzie by się dało. On Ciebie tymi telefonami i smsami dobija psychicznie tylko dlatego, że na to pozwalasz.
Ale żeby to zrobić, musiałabyś wreszcie ruszyć z miejsca i zrozumieć, dostrzec w jakiej sytuacji się znalazłaś.
Tymczasem Ty nadal stoisz w miejscu i uporem godnym dużo lepszej sprawy, powtarzasz ciągle, że przecież między Wami było dobrze.
Guzik tam dobrze, z tego co pisałaś w tym i w swoich poprzednich watkach jasno wynikało, że Wasz związek to była tocząca się po równi pochyłej katastrofa.
Oczekiwanie, że mąż będzie chciał do Ciebie wrócić i że będziecie żyli długo i szczęśliwie, to wyłącznie Twoje nadzieje, którymi robisz sobie wielką krzywdę.
Nie mam na myśli tego, że zmienia sobie "cudowne kobiety" jak rękawiczki, i że raptem w kilka tygodni od rozstania z ciężarną żoną deklaruje jak bardzo jest szczęśliwy - bo czas to wszystko zweryfikuje.
Mam na myśli fakt, że mężczyzna który w taki sposób porzuca swoje dzieci, to nawet trokiem od kaleson nie jest.
Isabello jak zwykle masz racje
Syn jest zdrowy.Wada wchlonela sie.Musimy sie kontrolowac co jakis czas,ale jest ok.Z tym chociaz mi sie udalo
Wynajelam prawnika,ktory zajmuje sie wszelkimi formalnosciami.Juz dzien po pierwszej wymaganej dacie wplaty alimentow zlozyla mi wniosek do komornika.Wiele trudu kosztowalo mnie tez zdobycie jego nowego adresu,bo jak to powiedzial "nie da mi szybko rozwodu,bo jemu do niczego to nie jest potrzebne,a ja sobie poczekam".Obecnie zalozylam mu tez sprawe o rozdzielnosc majatkowa;bo nie mam zamiaru placic jego dlugow.
Pewnego dnia wpadl wieczorem niezapowiedziany i zrobil straszna awanture.Powiedzial dziecku,ze jestem kurwa i to moja wina,ze nie maja kontaktu ze soba.Mial pecha,bo nagralam cala sytuacje na tel i zglosilam dzielnicowemu.Jestem z nim w stalym kontakcie.Zablokowalam go gdzie sie da i prosilam o kontakt meilowy.Niestety on uparcie robi swoje.Wiec jak widzisz staram sie z nim walczyc Moj pozew o rozwod jest obszerny i prawniczka zawarla w nim wszystkie istotne dowody,ktore skrupulatnie zbieram.Powolalam nawet na swiadka jego kochanke.
On wie,ze mam slabosc do niego i wykorzystuje to.Mysle,ze z kazdym jego swinstwem mam mniej oporow,zeby walczyc o swoje.Jednak czasem daje mu sie podejsc.Chcialam zmienic numer tel,ale wiem,ze wtedy tylko syn ucierpi na tym.Bo tak chociaz dzwoni do niego co jakis czas.
Probuje mna manipulowac.Chce zabierac dziecko tak jak mu pasuje,albo wcale.Nie zgodzilam sie.Ustalilismy,ze ma co 2 weekend i jesli nie przyjezdza to jego spotkanie przepada.Obawiam sie tylko,ze on spotyka sie z dzieckiem wylacznie po to,zeby udowodnic przed nia,ze jest dobrym ojcem.Juz kilka dni po tym jak trafilam do szpitala dzwonil,ze musze zabrac dziecko,bo on musi pracowac,zeby miec z czego zyc
Obawiam sie,ze on nigdy nie zmadrzeje i cale zycie bede z nim miec pod gorke.A on nawet nie widzi swoich bledow,ciagle tylko wytyka moje.
207 2018-04-19 15:29:14 Ostatnio edytowany przez Nirvanka87 (2018-04-19 15:33:08)
Przeczytałam cały wątek. Po pierwsze musisz zrozumieć, że facet, który tak traktuje swoje dzieci jest nieudacznikiem, kóremu nic się nie należy. Sama do niego nic nie pisz, nie dzwoń, poza pytaniem czy odwiedzi syna- przed dniami w kórych deklarował, ze chce zobaczyć dziecko. Zapisuj WSZYSTKIE wiadomości od niego i zbieraj jako dowód. Złóż pozew o rozwód- nie wiem, czy w końcu tego nie zrobiłaś, czy wycofałas poprzedni?, jak wyszła sprawa z alimentami. i przede wszystkim umów się do psychologa, a dziecko do psychologa dziecięcego, syn musi to przegadac ze specjalistą. A i jeszcze jedno przebadaj się, bo małżonek mógł Cie zarazić jakimś syfem. nie zapomnij o hbv, hcv, chlamydii hpv i rzeżączce. w ciązy robi sie obowiązkowo tylko kiłę i hcv i hiv.
Teraz podstawa jest dobry adwokat i dobry psycholog.
*************************************************************88
Edit:
Doczytałam- dodałyśmy post w tym samym czasie. Bardzo dobrze robisz, ja tylko jeszcze dodam, zebyś nawet po rozprawie nie kasowała dowodów na to, że olewał synów, może to się im przydać w dorosłym życiu, kiedy tatuś się pojawi bez grosza przy duszy ( a przy jego trybie życia to prawdopodobne) i bedzie sie ubigał o alimenty na siebie. Tak obowiazek alimentacyjny działa w obie strony, albo żeby synowie nie musieli mu sie dopłacać do DPS-u, jak na stare lata, żadna kochanica nie będzie chciała się nim opiekować
Ale to była już rozprawa alimentacyjna Magdo ?
Bardzo się cieszę, że maleństwo jest zdrowe !
To wielkie szczęście o takim ogromnym strachu o jego zdrowie.
Przeczytałam cały wątek. Po pierwsze musisz zrozumieć, że facet, który tak traktuje swoje dzieci jest nieudacznikiem, kóremu nic się nie należy. Sama do niego nic nie pisz, nie dzwoń, poza pytaniem czy odwiedzi syna- przed dniami w kórych deklarował, ze chce zobaczyć dziecko. Zapisuj WSZYSTKIE wiadomości od niego i zbieraj jako dowód. Złóż pozew o rozwód- nie wiem, czy w końcu tego nie zrobiłaś, czy wycofałas poprzedni?, jak wyszła sprawa z alimentami. i przede wszystkim umów się do psychologa, a dziecko do psychologa dziecięcego, syn musi to przegadac ze specjalistą. A i jeszcze jedno przebadaj się, bo małżonek mógł Cie zarazić jakimś syfem. nie zapomnij o hbv, hcv, chlamydii hpv i rzeżączce. w ciązy robi sie obowiązkowo tylko kiłę i hcv i hiv.
Teraz podstawa jest dobry adwokat i dobry psycholog.
Nirvanka przebadalam sie od stop do glow,bo genetyk zlecil mi cala mase badan,w tym weneryczne,bo one sa czesto powodem wad plodu,ktora mialo moje dziecko.Hiv nawet powtarzalam dwa razy.
Poprzedni pozew wycofalam,ale w marcu moj prawnik zlozyl nowy.Z winy meza oraz ograniczenie mu wladzy rodzicielskiej.Prawniczka po obejrzeniu calego materialu dowodowego i jego wszystkich wiadomosci stwierdzila,ze mam duze szanse na pozbawienie go praw.Mam smsy,z ktorych jasno wynika,ze on ma cos z glowa.W poniedzialek nie chce znac dzieci,a we wtorek od rana to ja mu bronie kontaktow!I tak w kolko.Kazda rozmowe nagrywam,bo manipuluje rowniez dzieckiem.Jego rozmowa z synem wyglada w ten sposob,ze polowe rozmowy to same obelgi i wyzwiska w moja strone.Potrafi mi obiecac w smsie,ze bedzie rozmawial normalnie z dzieckiem,bo teskni i mam odblokowac tel,po czym zaczyna rozmowe z dzieckiem od tego,ze jestem glupia matka i nie przyjedzie do syna,bo mu zabronilam.Moje dziecko cierpi,a on jest niereformowalny.
rozumiem, a powiedz mi co syn mówi do ciebie o ojcu i jak reaguje, gdy jeszcze mąż Cie oczernia przed nim? badałas się też na hpv?
Ale to była już rozprawa alimentacyjna Magdo ?
Bardzo się cieszę, że maleństwo jest zdrowe
!
To wielkie szczęście o takim ogromnym strachu o jego zdrowie.
Isabella mialam rozprawe w lutym.Dokladnie nie o alimenty tylko o zabezpieczenie potrzeb rodziny,bo tak bylo korzystniej.Alimentow mialabym mniej.Zreszta co z tego jak i tak nie placi
rozumiem, a powiedz mi co syn mówi do ciebie o ojcu i jak reaguje, gdy jeszcze mąż Cie oczernia przed nim? badałas się też na hpv?
Dziecko nie mowi nic.Coraz czesciej nie chce wcale z nim gadac.Albo ojciec mowi,a on tylko potakuje i udaje,ze slucha.Probuje tlumaczyc mu.Moje dziecko jest madre i czesto powtarza,ze damy sobie rade sami i bedzie mi pomagac.Pyta tylko,czy moze czasem do taty pojechac.Ogolnie bardzo malo o nim wspomina,a jak pytam,czy dam mu zadzwonic to mowi,ze moze jutro.
Tego badania akurat nie robilam ze wzgledu na cene.Jedyne,ktore pominelam,bo wszystko robione bylo prywatnie.
213 2018-04-19 16:33:30 Ostatnio edytowany przez Nirvanka87 (2018-04-19 16:34:30)
Dobrze, że syn ma realny ogląd sytuacji. Wie, ze ojciec nie jest w porządku i dlatego syn deklaruje, ze Ci sam pomoże. Jednak nadal kocha tatę- co jest normalne i mimo wszystko za nim tęskni. Mądry dzieciak
wiem, ze koszt badania hpv jest spory ok 200-300 zł. Ale uwierz dobrze Ci radze, lepiej zrobić takie badanie, najlepiej test roche na 37 typów. czyli na typy i onkogenne i małoonkogenne. to jest ważne w kontekście ewentualnego zarażenia dziecka, dzieci. Ponoć przez mleko nie można zarazić, ale już np przez ślinę tak, a u dziecka może rozwinąć sie brodawczak gardła i w wyniku tego rak krtani- gardła. Poza tym hpv jest tez powodem raka szyjki macicy- oczywiście nie wszystkie typy. niestety w cytologii hpv nie wyjdzie.
a no i jak sie okaże że masz to znaczy, ze złapałaś od męża- kolejny dowód zdrady i dowód do udupienia go w sądzie
Dobrze, że syn ma realny ogląd sytuacji. Wie, ze ojciec nie jest w porządku i dlatego syn deklaruje, ze Ci sam pomoże. Jednak nadal kocha tatę- co jest normalne i mimo wszystko za nim tęskni. Mądry dzieciak
wiem, ze koszt badania hpv jest spory ok 200-300 zł. Ale uwierz dobrze Ci radze, lepiej zrobić takie badanie, najlepiej test roche na 37 typów. czyli na typy i onkogenne i małoonkogenne. to jest ważne w kontekście ewentualnego zarażenia dziecka, dzieci. Ponoć przez mleko nie można zarazić, ale już np przez ślinę tak, a u dziecka może rozwinąć sie brodawczak gardła i w wyniku tego rak krtani- gardła. Poza tym hpv jest tez powodem raka szyjki macicy- oczywiście nie wszystkie typy. niestety w cytologii hpv nie wyjdzie.a no i jak sie okaże że masz to znaczy, ze złapałaś od męża- kolejny dowód zdrady i dowód do udupienia go w sądzie
Nirvanka,dzieki.Nie mialam o tym pojecia.Postaram sie zrobic to badanie jak najszybciej,bo cholera wie z kim on jeszcze spal.
a i nie stresuj się, to badanie jest identyczne jak cytologia, pobierają wymaz szczoteczką.
Dziewczyno! Czytam ten wątek od poczatku, patrzać jak pisałaś co jakiś czas co się u Was dzieje. Ale owinął sobie Ciebie wokół palca, jak zagra to Ty tak tańczysz. Mi to pachnie toksycznym związkiem. Taki typ. Zrobił z Ciebie winowajczynię! Tylko Ty robisz błędy, źle się zachowujesz. To wszystko Twoja wina! Tutaj powinien ktoś wylać na Ciebie kubeł zimnej wody. To co kobieta już nie może zwrócić uwagi mężowi, że nie podoba jej się to czy tamto? Ma takie prawo i powinna to robić. Może nie ciągle jęczeć, że jaki mąż jest beznadziejny, ale rozmawiać. Twój mąż to podła wyrachowana istota. Serce mi się kraje jak pomyśle o Tobie. Masz z nim dwoje dzieci, a on postanowił sobie od Ciebie odpocząć. Czy tak się zachowuje odpowiedzialny mąż i ojciec? Odpowiem Ci, że nie. Nawet gdyby chciał odejść to nie powinien Cię zostawiać samej. Powinien pomóc, znajdować czas na kontakty z dzieckiem. Druga sprawa „współlokatorka” – przyprawił Ci rogi poraz drugi. Wydaje mi się, że ona była odskocznią, może chciał spróbować czegoś nowego, a może się po prostu trafiła jakaś łatwa. Na pewno go trochę omotała i kazała urwać kontakty z Tobą i dzieckiem. Widać on nie miał swojego rozumu, aby jej powiedzieć, że tak się nie robi i to jest nie w porządku. Spędziliście razem święta. Bardzo pięknie. A nie pomyślałaś przypadkiem, ze może nie miał z kim ich spędzić? Tamta może go już zostawiła, a może chciała spędzić święta ze swoją rodziną. Jak wiadomo Boże Narodzenie to czas wyjątkowy, spędza się go z najbliższymi. On nie chciał być sam. Przyjechał do Ciebie, a Ty przyjęłaś go z otwartymi ramionami. Rozumiem czym się kierowałaś. Dobrem dzieci oraz swoim, bo go kochasz. Ale serio? Miał Cię daleko w poważaniu, a Ty mu pozwoliłaś na seks. To tak jakbyś dała mu przyzwolenie na jego zachowanie, a on jeszcze dostał nagrodę. Rozumiem, ze potrzebujesz kogoś bliskiego, mężczyzny. Mam takie odniesienie do siebie, chociaż to inna sytuacja. Miałam kiedyś chłopaka, który mi wmawiał! Że to ja jestem wszystkiemu winna, ze niszczę mi życie, że nie potrafię się zachować i ciągle robię mu jakieś jazdy. Nie potrafił odejść i taka sytuacja trwała 2 lata. Ja też uważałam, ze go kocham. Rozstaliśmy się. To był toksyczny związek. Wiem, ze to było złe i nie tak powinna wyglądać miłość. Czytam na bieżąco i komentuje. Jego zachowanie brzmi jak zachowanie gimnazjalisty, który ma burzę hormonalną. Raz jest super uratujemy nasz związek, a raz poniża Cię. Jest ojcem Twoich dzieci, ale ma je w nosie. Umiał byś ojcem dla starszego dziecka przez 4 lata, a teraz co nagle „rzucił go jak zabawkę w kąt” bo mu się znudziło. Naprawdę chcesz również i Ty skrzywdzić swoje dziecko? Przecież to się nigdy nie zmieni. On co jakiś czas będzie miał takie odchyły. Będzie Cię zostawiał, a potem wracał. Tego chcesz dla siebie i swoich dzieci? Wiesz jak to im zniszczy psychikę?
Twój pierwszy post był w pod koniec października, gdybyś wtedy wywaliła go ze swojego życia, a pozwalała jedynie na kontakty z dziećmi to w tej chwili byłabyś już niezależna i tak by nie bolało. Jednak wolałaś przez pół roku dać się wodzić za nos. I przez to cierpisz jeszcze bardziej.
On Ci wmawia, że to przez Ciebie, bo siebie chce wybielić. Zastanów się, gdyby sprawa dotyczyła Twojej koleżanki i opowiedziałaby Ci to, to co byś jej odpowiedziała ? Jego zachowanie świadczy o tym, że jest niedojrzały emocjonalnie. Nie dorósł do bycia mężem, a tym bardziej ojcem. Robi z Ciebie potwora, a Ty jesteś tak naiwna, że wierzysz i jeszcze masz poczucie winy. Dziewczyno oprzytomniej! To jest jego wina, ze Cię zostawił w ciąży! On miał kochankę! On miał Cię w nosie! On robił Ci wodę z mózgu! Ty nie zawiniłaś, ze trafiłaś na takiego typa. On tak ma. Każdy Ci powtarza, że facet nie zostawi żony z dzieckiem i w ciąży, a nawet jak chce odejść to pomoże kobiecie. A nie ma w nosie dzieci. Twój mąż to nie facet, on nie ma jaj, żeby wziąć odpowiedzialność za dzieci.
Jeśli do Ciebie napisze i będzie chciał wrócić to osobiście przyjadę do Ciebie wyleję na Ciebie kubeł zimnej wody. Może oprzytomniejesz. Zachowujesz się jak ofiara przemocy domowej. Facet mnie bije, ale go kocham nigdy go nie zostawię. Wszyscy Ci tą mówią zostaw go, on Tobą manipuluje, a Ty jak jakaś ślepa i głucha mówisz, ze go kochasz i chcesz z nim być. Ale on nie chce z Tobą ! Nikogo do miłości nie zmusisz.
Musisz iść do adwokata w sprawie finansów. Facet zrobił Ci dwoje dzieci. Z tego co piszesz jego zarobki są dość duże i powinien płacić Ci na dzieci. To nie jest tak, że dziecko jest tylko matki czy ojca. Jest wspólne. Ty nie masz możliwości pójść do pracy.
Na Twoim miejscu nie zgodziłabym się na rozwód za porozumieniem stron. Wyrządził Wam wiele krzywdy, a już wiesz że chce rozwodu to zrób to tak, aby zabezpieczyć siebie i dzieci na przyszłość. Jeśli nie miałabyś dzieci to ok., ale Ty musisz myśleć o nich, a przy dzieciach pieniądze są niezwykle ważne. Ponadto mam nadzieję, ze masz dowody i w sądzie ich użyjesz.
A co do jego kochanek to on będzie miał ich na pęczki i z każdą tak postąpi. Jak sama widzisz już ją zaczął okłamywać nie mówiąc, ze jesteś z nim w ciąży. Bo która mądra by chciała być z facetem, który zostawia kobietę w ciąży? Niech niszczy życie innym – nie Tobie.
Dobrnęła do końca. Widać, ze wzięłaś się trochę w garść chociaż podejrzewam, ze gdyby mu się odmieniło to byś go przyjęła z otwartymi ramionami. Musisz iść do przodu i wyjść z tego dołka. Nie odpowiadaj mu na smsy, na telefony kontaktuj się tylko w sprawach dzieci. A te gdy podrosną nie będą chciały mieć kontaktu z ojcem, bo to niezrównoważony emocjonalnie drań. Mam nadzieję, że uda Ci się wyjść na prostą. Powodzenia.
217 2018-04-21 22:10:48 Ostatnio edytowany przez _magda1980 (2018-04-21 22:12:44)
Younglady,teraz to widze inaczej.Wiem,ze bylam glupia i naiwna.Bardzo go kochalam i choc od poczatku mnie oklamywal to staralam sie go zawsze bronic i chronic w jakis sposob.On wiedzial,ze mam dobre serce i potrafil mna manipulowac.Teraz z perspektywy czasu widze,ze on musial miec kogos jeszcze zanim go wywalilam z domu za posiadanie narkotykow.Dzis juz wiem,ze to byla amfetamina.Moj psycholog po wysluchaniu calej mojej opowiesci (a o wielu rzeczach tu nie pisalam) chwycil sie za glowe.Do mnie dotarlo to dopiero jak zaczelam glosno o tym mowic.On mnie nie oklamywal,on tworzyl wlasna rzeczywistosc.Wyparl wiele rzeczy np.naszego mlodszego syna.Traktuje go jak powietrze,mowi tylko o jednym dziecku,jego nie zauwaza.
Dzis po tym wszystkim nie wybaczylabym mu.Za wiele zlego sie stalo.Policja,sady,awantury.Dlugo by pisac.W sumie najwiecej mam zalu o to,ze zostawil mnie wtedy,gdy go najbardziej potrzebowalam.No i dzieci.Wiecej wsparcia okazali mi przyjaciele i rodzina niz on.
Zalozylam mu kilka spraw sadowych,podalam do komornika.Wiem,ze on sie nie zmieni.Po rozstaniu nabral kredytow.Dzis to do mnie przychodza wezwania do zaplaty.Zyje tak jak zyl przed naszym slubem.Nie wiem tylko,czy ta mloda siksa bedzie taka jak ja i mu pomoze wyjsc z bagna.Mysle,ze jeszcze gorzko zaplacze za mna.Narazie jednak milosc trwa.Napisal mi ostatnio,ze byl ze mna z wygody,ze posplacalam mu dlugi,a mnie nigdy nie kochal.Jestem brzydka,glupia i ona jest nawet w lozku lepsza ode mnie,a ja jestem idiotka,bo oszukiwal mnie caly czas.Po tym wszystkim nie dalabym rady z nim byc.
Złóż też wniosek o wsteczną rozdzielność majątkową, czyli rozdzielność zanim wziął kredyty
Złóż też wniosek o wsteczną rozdzielność majątkową, czyli rozdzielność zanim wziął kredyty
Zlozony juz w styczniu,tylko sad ma czas.Z data jego wyprowadzki.Dlugow to akurat sie spodziewalam i zabezpieczylam ...
Nirvanka87 napisał/a:Złóż też wniosek o wsteczną rozdzielność majątkową, czyli rozdzielność zanim wziął kredyty
Zlozony juz w styczniu,tylko sad ma czas.Z data jego wyprowadzki.Dlugow to akurat sie spodziewalam i zabezpieczylam ...
Brawo, jesteś rozsądną kobietą. Dasz sobie radę
Magda, bardzo się cieszę, że przejrzałaś na oczy. Najważniejsze jest to, że wzięłaś się garść i odcięła się od tego typa. On Cię niszczył. Rozumiem, ze go kochasz. Niestety My kobiety jesteśmy naiwne, wierzymy w ludzi, których kochamy, że się zmienią, że wszystko się ułoży itd., a te osoby potrafią to perfidnie wykorzystać. Głowa do góry! Mam nadzieję, ze drogą sądową otrzymasz wszystko to co Ci się należy. Nie możesz się poddać, masz dwoje dzieci i one będą miały bardzo dobrą i kochaną Mamę. Musisz dla nich walczyć i nigdy, ale to nigdy nie poddać się urokowi ich ojca. Jestem pewna, że pewnego dnia zmądrzeje i będzie chciał do Ciebie wrócić, ale Ty nie możesz na to pozwolić. Choćby nie wiem co on mówił i jak czarował, bo znowu Cię okłamie – taki już typ.
Za żadne skarby nie porównuj się do jego „dziewczyn”. Ty jesteś wartościową kobietą, matką! Na pewno jesteś bardzo ładna i mądra, o czym świadczy to, ze potrafiłaś się od tego odciąć. Nie możesz się porównywać do jego zdobyczy, on z jedną pobędzie do czasu aż nie zacznie mu coś przeszkadzać i do kosza i następna. To jest nic nie warty człowiek, co świadczy o tym, ze zostawił Cię w ciąży i drugiego syna się wyparł. W ogóle jak myślę o tym, to mi nóż się w kieszeni otwiera. Mam nadzieję, że ta sytuacja uczyni Cię silniejszą. Trzymaj się i nie daj się !
Niestety My kobiety jesteśmy naiwne
no chyba Ty
younglady napisał/a:Niestety My kobiety jesteśmy naiwne
no chyba Ty
W punkt!
Głupota to co innego niż naiwność
younglady napisał/a:Niestety My kobiety jesteśmy naiwne
no chyba Ty
Przestań mnie obrażać! Naucz się czytać ze zrozumieniem
_v_ napisał/a:younglady napisał/a:Niestety My kobiety jesteśmy naiwne
no chyba Ty
Przestań mnie obrażać! Naucz się czytać ze zrozumieniem
jak jestes naiwna, to sobie badz
ale z laski swojej nie wypowiadaj sie za wszystkie kobiety
No właśnie, taka natura kobiet, że są bardziej naiwne od mężczyzn. Ile razy słyszy się historie facetów, którzy omamili kobietę a ona wysyłała kase, jeździła itp...
To nie jest naiwność. To jest głupota.
Jeżeli jakaś kobieta wchodzi w związek z nastawieniem "ja go zmienię", albo tkwi w związku na siłę pomimo tego, że facet jawnie ma na nią wyrąbane, to to nie jest naiwność tylko głupota.
younglady napisał/a:_v_ napisał/a:no chyba Ty
Przestań mnie obrażać! Naucz się czytać ze zrozumieniem
jak jestes naiwna, to sobie badz
ale z laski swojej nie wypowiadaj sie za wszystkie kobiety
Widzę, że do każdego na forum musisz mieć uwagę i o coś się czepić. Taka natura egoistów plujących jadem
_v_ napisał/a:younglady napisał/a:Przestań mnie obrażać! Naucz się czytać ze zrozumieniem
jak jestes naiwna, to sobie badz
ale z laski swojej nie wypowiadaj sie za wszystkie kobietyWidzę, że do każdego na forum musisz mieć uwagę i o coś się czepić. Taka natura egoistów plujących jadem
nie, tylko do ciebie dzis
Proszę o zaprzestanie off topu, dziękuję
Dzieki Younglady
Musze wylac moje zale znow,moze mi pomozecie
Myslalam,ze czas cos znieni,ale jest tylko gorzej.
Moj jeszcze maz zachowuje sie jakby mlodszego syna wcale nie bylo.W kazdej rozmowie,gdy ja pytam o dzieci to on mowi tylko o starszym.Na dzien dziecka kupil tylko starszemu prezent.Mlodsze widuje tylko jak przyjezdza po starszego syna i nawet nie podchodzi do lozeczka.Znajomy mowi,ze on wypiera syna ze swiadomosci.Nawet starszy zauwazyl,ze tata nie chce brata.U nich w domu jest zakaz mowienia o malym,bo kochanka sie wkurza - slowa dziecka,tata zabronil i tyle.Wysylam mu fotki i filmiki,ale to nic nie dziala.Krzywdzi dzieci,a ja nie wiem co robic.Doradzicie cos?
Myslalam,ze czas cos znieni,ale jest tylko gorzej.
Moj jeszcze maz zachowuje sie jakby mlodszego syna wcale nie bylo.W kazdej rozmowie,gdy ja pytam o dzieci to on mowi tylko o starszym.Na dzien dziecka kupil tylko starszemu prezent.Mlodsze widuje tylko jak przyjezdza po starszego syna i nawet nie podchodzi do lozeczka.Znajomy mowi,ze on wypiera syna ze swiadomosci.Nawet starszy zauwazyl,ze tata nie chce brata.U nich w domu jest zakaz mowienia o malym,bo kochanka sie wkurza - slowa dziecka,tata zabronil i tyle.Wysylam mu fotki i filmiki,ale to nic nie dziala.Krzywdzi dzieci,a ja nie wiem co robic.Doradzicie cos?
Jak gorzej, jak jest tak samo jak zawsze? Przecież młodszy nigdy go nie obchodził. Nie wymusisz na nim miłości do dziecka, wysyłanie zdjęć nic nie da. Staraj się być dla swoich dzieci jak najlepszą mamą, skoro ojciec nie potrafi być nawet poprawnym ojcem. Niektóre dzieci nie mają nikogo, twoje mają Ciebie i na tym się skupiaj. Tatuś po czasie zbierze to co zasiał.
Tylko uważaj na relacje między dziećmi, ale tu chyba jeszcze nie pojawiły się problemy?
nie wiem co robic.Doradzicie cos?
Trudno doradzać komuś, kto nie słucha i naciąga fakty.
Ale niech Ci będzie, chcesz rady? jest jedna - jesteś pewna, że to jego dziecko? - zrób wszystko, aby mu to udowodnić i zostaw w końcu tego dziada. Przestań się upokarzać przed nim i udowadniać mu, że jesteś lepsza od jego kochanek, tylko dlatego, że masz z nim dzieci. On nie szanuje Ciebie już od dawna, tylko Ty z jakiegoś powodu widzieć tego nie chcesz.