Dobrze,dam sobie czas,skupie sie na tym co jest tu i teraz,a jego bede ignorowac.
Dziewczyny,co robic?
Jest w Polsce,bo mamy wspolne konto i widze,ze wybiera kase w Polsce.
Obawiam sie,ze nie przyjedzie do nas wcale.Nie pisalam do niego od 3 dni,on tez nie.
Wkurza mnie to,ze rani dziecko.Najchetniej napisalabym mu pare mocnych slow na ten temat.Ma to jakis sens?Jak do niego dotrzec,zeby zrozumial,ze rani przede wszystkim dziecko.Zeby uswiadomil sobie,ze ma obowiazki.
68 2017-11-17 21:47:31 Ostatnio edytowany przez nataliabukwas (2017-11-17 21:52:54)
Dziecko ma ciebie przede wszystkim. Tatus bedzie chcial je odwiedzic to odwiedzi. Juz pisaMozesz sprobowac przez jakis czas nie podejmowac zadnych decyzji i nie czekac az on cos zrobi? Poprostu niech sytuacja sie uspokoi.
Tylko ze ja jestem z dzieckiem nan stop.tez chcialabym gdzies wyjsc choc na chwile zeby pomyslec.ja mam obowiazki a on ma wszystko w dupie.
Poza tym ciezko wytlumaczyc 4 letniemu dziecku ze taka przyjedzie jak zechce.
70 2017-11-17 21:58:43 Ostatnio edytowany przez nataliabukwas (2017-11-17 22:22:46)
Powiedz ze tata wyjechal do pracy i wroci za jakis czas. I ze tata bardzo go kocha i teskni. Zostalas z dziecmi, facet za granica wiadomo ze jest ci ciezko. ALe bedzie kiedys lepiej. Na razie hormony ci buzuja i pochopnie kazalas mu sie wynosic. Uspokoj sie troche i sprobuj normalnie porozmawiac ze swoim facetem. Ustalcie konkretnie czy sie rozstajecie czy jestescie razem bo takie zawieszenie moze wykonczyc nerowow ciebie. Sama dla siebie zdecyduj czego bys chciala i co by bylo dla cb najlepsze. Jak juz kazalas mu sie wyniesc to nie oczekuj ze natychmiast wroci ti u teraz poczekaj bo wychodzisz na osobe niezdecydowana i pogubioną. Tak to jest jak sie najpierw dziala a potem mysli. Teraz dobrze przemysl swoja sytuacje, jakie by bylo Twoje zycie w przypadku rozstania czy za chwile nie bedziesz znow chciala sie rozstac...moze najlepiej by bylo dla was obojga jakby on na miejscu znalazl prace i byl przy was? Moze to jest glownym powodem twoich watpliwosci? Sama musisz spokojnie to przemyslec i wtedy podjac decyzje ale nie z dnia na dzien tylko w czasie to sie rozlozy. Tak jak ktos wczesniej napisal poczekaj az urodzisz wtedy on bd musial ci pomoc czy kocha czy nie kocha-mysle ze wtedy bedzie czas dla was i zobaczysz co dalej.
Ja juz wiem,ze z nim nie bede.Kocham go i to bardzo,ale taki zwiazek nie ma sensu.Pewnie,ze chcialabym zeby wrocil,ale dla wlasnego dobra nie mam zamiaru tego ciagnac.Nie przemawiaja przeze mnie mnie teraz hormony tylko rozum.Nawet jesli sama do tego doprowadzilam to nie ma wytlumaczenia na jego zachowanie.Nie przejmuje sie ani dzieckiem,ktore juz ma,ani tym ktore nosze w sobie.Pokazal,ze ma mnie gdzies i nawet jesli bede zalowac tej decyzji do konca zycia,to i tak nie bede juz z nim.Chce tylko,zeby wywiazywal sie ze swoich obowiazkow.Zeby zrozumial,ze jego ignorowanie dziecka jest niedopuszczalne tylko nie eiem jak dotrzec do niego
72 2017-11-17 22:27:34 Ostatnio edytowany przez nataliabukwas (2017-11-17 22:32:12)
Pracujac za granica fizycznie nie ma mozliwosci byc z wami ale pracuje na was to tez jest wazne. Teraz do niego nie dotrzesz ale ustal z nim kwestie pieniedzy (on chyba chcial ale bylas wkurzona na niego). Poczekaj do porodu teraz to jest najwazniejsze.
Ustalilam z nim kwestie pieniedzy.bedzie mi dawal 2 tys
74 2017-11-17 22:44:59 Ostatnio edytowany przez nataliabukwas (2017-11-17 22:54:49)
To teraz nie wymagaj od niego wiecej niz na obecna chwile jest w stanie ci zapewnic. Nie czepiaj sie go, nie upominaj. Zajmij sie soba, dzieckiem, czyms przyjemnym. Odchowasz malucha i bedzie ci lzej zobaczysz Teraz kobiety sa silne, daja sobie rade ze wszystkim to i ty dasz
Masz o tyle dobrze, ze dobrowolnie facet bedzie ci placil. Problem by byl jakby sie zmyl i nie pracowal.
Wydaje mi sie jednak ze brakuje ci kogos obok, kto by cie wspierał na co dzien. Przerosło cie to wszystko. ALe jak juz pisałam bedzie lepiej. Moze nie jutro, ale za rok za dwa. A przez ten czas musisz myslec pozytywnie, znalezc plusy tej sytuacji i byc dzielna. Powodzenia
Dziekuje Ci za rady i dobre slowo
_magda1980, trudno zrozumieć, dlaczego on nie kontaktuje się z dzieckiem, to okrutne i niepoważne, jednak nie dobijaj się.
Do niczego go nie zmusisz, ale prędzej, czy później będziesz miała okazje, żeby mu to wytknąć i w ogóle ustalić kontakty z dziećmi.
Na razie sytuacja jest tak napięta, że przede wszystkim Ty zachowaj spokój i oszczędzaj siebie.
Wypisał się z Waszego życia, albo boi się pokazać, jednak nic go nie usprawiedliwia.
Nie kontaktuj się z nim, może jednak w trakcie tego pobytu przypomni mu się, że ma dziecko i jeśli będzie chciał się z nim spotkać, pozwól mu, bez zbędnych warunków i po prostu wyjdź z domu, chyba, że on dziecko zabierze, więc będziesz miała trochę czasu dla siebie.
Nie próbuj teraz doprowadzać do żadnych poważnych rozmów n/t przyszłości, bo moim zdaniem jest na to za wcześnie.
_magda1980, trudno zrozumieć, dlaczego on nie kontaktuje się z dzieckiem, to okrutne i niepoważne, jednak nie dobijaj się.
Do niczego go nie zmusisz, ale prędzej, czy później będziesz miała okazje, żeby mu to wytknąć i w ogóle ustalić kontakty z dziećmi.
Na razie sytuacja jest tak napięta, że przede wszystkim Ty zachowaj spokój i oszczędzaj siebie.
Wypisał się z Waszego życia, albo boi się pokazać, jednak nic go nie usprawiedliwia.
Nie kontaktuj się z nim, może jednak w trakcie tego pobytu przypomni mu się, że ma dziecko i jeśli będzie chciał się z nim spotkać, pozwól mu, bez zbędnych warunków i po prostu wyjdź z domu, chyba, że on dziecko zabierze, więc będziesz miała trochę czasu dla siebie.
Nie próbuj teraz doprowadzać do żadnych poważnych rozmów n/t przyszłości, bo moim zdaniem jest na to za wcześnie.
Josz - a Twoim zdaniem czego on sie moze bac?
Josz - a Twoim zdaniem czego on sie moze bac?
Bezpośredniego kontaktu z Tobą, rozmowy, kłótni, awantury.
Przecież on nie jest głupi i raczej zdaje sobie sprawę z tego, że zachowuje się podle.
Niestety, wie także, jak potrafisz reagować, a dziecko...?
Dla mnie to niezrozumiałe, dlaczego nie szuka kontaktu z dzieckiem, mimo, że widzi go dość rzadko.
Jednak jego zachowanie nie jest takie znowu wyjątkowe, w przypadku facetów, którzy jedną nogą są już daleko od rodziny.
Zastanawiam sie tylko po co w tej sytuacji przyjechał do kraju?
_magda1980 napisał/a:Josz - a Twoim zdaniem czego on sie moze bac?
Bezpośredniego kontaktu z Tobą, rozmowy, kłótni, awantury.
Przecież on nie jest głupi i raczej zdaje sobie sprawę z tego, że zachowuje się podle.
Niestety, wie także, jak potrafisz reagować, a dziecko...?
Dla mnie to niezrozumiałe, dlaczego nie szuka kontaktu z dzieckiem, mimo, że widzi go dość rzadko.
Jednak jego zachowanie nie jest takie znowu wyjątkowe, w przypadku facetów, którzy jedną nogą są już daleko od rodziny.
Zastanawiam sie tylko po co w tej sytuacji przyjechał do kraju?
Tez o tym myslalam.tam ma mieszkanie wiec rownie dobrze mogl zostac na weekend.z 2 strony jezdzi z kolega.moze on chcial wrocic?
Nie ma pojecia,ja tez nie umiem pojec czemu robi to dziecku.na poczatku dzwonil ja odbieralam i oddawalam dziecku tel,nawet slowa do niego nie mowilam.wiec raczej nie chodzi o to ze nie chce ze mna rozmawiac.
Najbardziej zastanawia mnie co on robi z gotowka.w tydzien wyciagnal z bankomatu ponad 1 tys euro i nadal wybiera kase.pilnuje tego zeby nie placic karta,wybieta tylko gotowke.
Wiesz, że on jest teraz w kraju, ale czy w Waszym mieście, czy zatrzymał sie np u siostry?
Wypłaca gotówkę, żebyś nie wiedziała na co i gdzie wydaje pieniądze, czyli nie ma czystego sumienia.
Widocznie ma co ukrywać.
Problem w tym, że śledząc go, tymbardziej się denerwujesz.
_magda1980, zastanów się jak zabezpieczyć się finansowo i chyba potrzeba Ci porady prawnika, żebyś nie popełniła błędu.
Z tego co piszesz, wynika, że masz dostep do jego konta, póki co, on jeszcze Ci go nie zablokował.
Nie wiem, czy macie wspólne konto, czy pracujesz. Z jednej strony, wydaje się, że 2 tyś zł od niego, to sporo.
Jednak gdy zostaniesz sama po porodzie z dwójką małych dzieci, z 500+ i ewentualnie 400zł zasilku wychowawczego, to mimo wszystko nie są to duże pieniądze, żeby utrzymać dom, siebie i dwójkę dzieci, w tym niemowlę, które, jakby nie było generuje duże koszty.
Gdybyś teraz przejęła połowę Waszych wspólnych oszczędności, możesz go tym zdenerwować i zostać z niczym.
Idź do przawnika, jeśli znasz wysokość jego dochodów, być może będziesz mogła zawalczyć o wyższe środki w ramach finansowego zabezpieczenia rodziny, zwłaszcza, gdy pojawi się drugie dziecko.
Jest bardzo prawdopodobne, że on nie przelewa na to konto całego swojego wynagrodzenia, ale jeżeli wiesz, gdzie on pracuje, to sąd może zarządać od pracodawcy poświadczenia jego dochodów, a Niemcy sa bardzo skrupulatni.
Tylko musisz działać bardzo osrtożnie, dlatego potrzebny Ci dobry prawnik.
81 2017-11-18 15:11:24 Ostatnio edytowany przez _magda1980 (2017-11-18 15:13:13)
Wiesz, że on jest teraz w kraju, ale czy w Waszym mieście, czy zatrzymał sie np u siostry?
Wypłaca gotówkę, żebyś nie wiedziała na co i gdzie wydaje pieniądze, czyli nie ma czystego sumienia.
Widocznie ma co ukrywać.
Problem w tym, że śledząc go, tymbardziej się denerwujesz.
_magda1980, zastanów się jak zabezpieczyć się finansowo i chyba potrzeba Ci porady prawnika, żebyś nie popełniła błędu.
Z tego co piszesz, wynika, że masz dostep do jego konta, póki co, on jeszcze Ci go nie zablokował.
Nie wiem, czy macie wspólne konto, czy pracujesz. Z jednej strony, wydaje się, że 2 tyś zł od niego, to sporo.
Jednak gdy zostaniesz sama po porodzie z dwójką małych dzieci, z 500+ i ewentualnie 400zł zasilku wychowawczego, to mimo wszystko nie są to duże pieniądze, żeby utrzymać dom, siebie i dwójkę dzieci, w tym niemowlę, które, jakby nie było generuje duże koszty.
Gdybyś teraz przejęła połowę Waszych wspólnych oszczędności, możesz go tym zdenerwować i zostać z niczym.
Idź do przawnika, jeśli znasz wysokość jego dochodów, być może będziesz mogła zawalczyć o wyższe środki w ramach finansowego zabezpieczenia rodziny, zwłaszcza, gdy pojawi się drugie dziecko.
Jest bardzo prawdopodobne, że on nie przelewa na to konto całego swojego wynagrodzenia, ale jeżeli wiesz, gdzie on pracuje, to sąd może zarządać od pracodawcy poświadczenia jego dochodów, a Niemcy sa bardzo skrupulatni.
Tylko musisz działać bardzo osrtożnie, dlatego potrzebny Ci dobry prawnik.
Josz to moje konto,on jest pelnomocnikiem bo mial problemy z komornikiem.Cala wyplata przychodzi na konto bo co miesiac przychodzi list z rozliczeniem.Zarabia kolo 2300-2500 euro.zalezy od liczby godzin.
Sama ustalilam kwote 2 tys bo nie chce jego laski,na swiadczenia z polski (500+,kosiniakowe) sie nie lapie bo zalatwiamy rodzinne z niemiec.trwa to juz bardzo dlugo,ustslilam z nim ze cale rodzinne jak w koncu przyjdzie bedzie na dzieci.prace juz skonczylam,nie bede miec zadnego swiadczenia bo bylam tylko na staz przygotowawczy.on nie chcial zebym pracowala tylko zajmowala sis domem.
Jest w tym samym miescie w ktorym mieszka jego siostra,ale nie mam pewnosci czy jest u niej.ogolnie to mi wcale nie pasuje bo oni mieli kontakt sporadyczny,ona mieszka jakies 200 km od nas.wiem ze szukal mieszkania na wynajem w tamtym miescie,bo widzialam jak ogladal ogloszenia.
Najzabawniejsze jest ze przejezdzal kolo naszego domu jesli odwozil tego kolege z ktirym pravuje bo on mieszka w miejscowosci niedaleko nas.mogl wstapic choc na moment zeby z dzieckiem sie przywitac.
Dwa lata temu jak poznal ta dziewczyne to mimo tego ze z nia byl to dzwonil i zabieraj dziecko do nich.teraz zachowuje sie tak jakby zapomnial ze ma dziecko
Upss, myślałam, że jego siostra mieszka w tym samym mieście co Wy.
Niestety, nie zmusisz go do spotkań z dzieckiem, jeśli on tego nie chce. Ogranicznie mu praw rodzicielskich z tego powodu, też niczego nie zmieni, zresztą, to nie jest temat na teraz.
To bardzo przykre, zwłaszcza, że to Ty patrzysz na to, jak dziecko tęskni. Może to niewielka pociecha, ale synek w pewnym momencie przestanie o niego pytać i życie bez ojca stanie się dla niego codziennością. Oczywiście, można liczyć się z konsekwencjami na przyszłość, zwłaszcza, gdy oiciec będzie pojawiał się raz na ruski rok, ale nie jesteś w stanie przeskoczyć pewnych spraw.
Wiec chyba zostaje to ze kogos tam poznal
Wiec chyba zostaje to ze kogos tam poznal
Nie masz na to żadnych dowodów, ale jego poprzednia zdrada może rodzić takie podejrzenia.
Rozumiem, że jesteś rozgoryczona i trudno pozbyć się różnych złych myśli z głowy, ale bez względu na to, czy on Cię zradza, czy nie, Twoja sytuacja się nie zmienia.
Porzucił rodzinę, dziecko, żonę w ciąży, dobrze, że przynajmniej nie zostawil Was bez pieniędzy.
Może to nawet lepiej, że nie wiesz wszystkiego, po co masz wpadać w jeszcze wiekszy dół.
Udowodnienie mu ewentualnej zdrady, mogłoby pomóc Ci w uzyskaniu rozwodu z orzeczeniem jego winy i ubieganiem się o alimenty także dla siebie.
Nie wiem, czy jego odejście w takiej sytuacji, brak kontaktu z dzieckiem, nie jest wystarczającym powodem do udowodnienia mu winy za rozpad małżeństwa + jego poprzednia zdrada, o ile będzie Ci na tym zależeć.
Magda, czy Ty masz jakąś pomoc ze strony swojej rodziny?
Zostaniesz sama, z noworodkiem, 4-letnim dzieckiem, a w przyszłości bez pracy przez przynamniej przez 2 lata.
Pomyśl więc nad sądownym ustaleniem kontaktów ojca z dziećmi, chociaż jeśli on sam nie będzie się kwapił, to i tak niewiele zdziałasz.
Im szybciej pogodzisz się z tym, że będziesz, przynajmnie przez jakiś czas, samotną mamą, tym lepiej.
Poradzisz sobie, bo musisz, psychicznie także dojdziesz do siebie, tylko potrzeba czasu.
Tymczasem, nie odzywaj się do niego, niech robi co chce, nie masz na to wpływu.
Gdy przypomni mu się, że ma dziecko, nie utrudniaj kontaktu, a wogóle radziłabym Ci zaproponować mu, żeby wszystkie inne sprawy załatwiał z Toba drogą mailową.
Arument: bezpośrednia rozmowa z nim, kosztuje Cię zbyt wiele nerwów, a Tobie potrzebny jest spokój.
Przy okazji, będziesz miała ewentualne dowody.
_magda1980 napisał/a:Wiec chyba zostaje to ze kogos tam poznal
Nie masz na to żadnych dowodów, ale jego poprzednia zdrada może rodzić takie podejrzenia.
Rozumiem, że jesteś rozgoryczona i trudno pozbyć się różnych złych myśli z głowy, ale bez względu na to, czy on Cię zradza, czy nie, Twoja sytuacja się nie zmienia.
Porzucił rodzinę, dziecko, żonę w ciąży, dobrze, że przynajmniej nie zostawil Was bez pieniędzy.
Może to nawet lepiej, że nie wiesz wszystkiego, po co masz wpadać w jeszcze wiekszy dół.
Udowodnienie mu ewentualnej zdrady, mogłoby pomóc Ci w uzyskaniu rozwodu z orzeczeniem jego winy i ubieganiem się o alimenty także dla siebie.
Nie wiem, czy jego odejście w takiej sytuacji, brak kontaktu z dzieckiem, nie jest wystarczającym powodem do udowodnienia mu winy za rozpad małżeństwa + jego poprzednia zdrada, o ile będzie Ci na tym zależeć.
Magda, czy Ty masz jakąś pomoc ze strony swojej rodziny?
Zostaniesz sama, z noworodkiem, 4-letnim dzieckiem, a w przyszłości bez pracy przez przynamniej przez 2 lata.
Pomyśl więc nad sądownym ustaleniem kontaktów ojca z dziećmi, chociaż jeśli on sam nie będzie się kwapił, to i tak niewiele zdziałasz.
Im szybciej pogodzisz się z tym, że będziesz, przynajmnie przez jakiś czas, samotną mamą, tym lepiej.
Poradzisz sobie, bo musisz, psychicznie także dojdziesz do siebie, tylko potrzeba czasu.
Tymczasem, nie odzywaj się do niego, niech robi co chce, nie masz na to wpływu.
Gdy przypomni mu się, że ma dziecko, nie utrudniaj kontaktu, a wogóle radziłabym Ci zaproponować mu, żeby wszystkie inne sprawy załatwiał z Toba drogą mailową.
Arument: bezpośrednia rozmowa z nim, kosztuje Cię zbyt wiele nerwów, a Tobie potrzebny jest spokój.
Przy okazji, będziesz miała ewentualne dowody.
Moge liczyc na pomoc rodziny.Jednak nikt nie zastapi ojcu dziecka,smutne to jest.
Wtedy ,po zdradzie,mowil ze wrocil bo nie chcial stracic rodziny,ze ona nie myslala powaznie o zyciu,o rodzinie,wspolnym domu.Moglo to mi juz dac do myslenia,ze jest ze mna bo ma wszystko podane pod nos.
W poniedzialek dowiedzialam sie ze bedzie chlopiec.Napisalam mu to,a jego komentarz mnie zmrozil.Odpisal,ze po tym wszystkim ma juz to w dupie.
Moge liczyc na pomoc rodziny.Jednak nikt nie zastapi ojcu dziecka,smutne to jest.
Wtedy ,po zdradzie,mowil ze wrocil bo nie chcial stracic rodziny,ze ona nie myslala powaznie o zyciu,o rodzinie,wspolnym domu.Moglo to mi juz dac do myslenia,ze jest ze mna bo ma wszystko podane pod nos.W poniedzialek dowiedzialam sie ze bedzie chlopiec.Napisalam mu to,a jego komentarz mnie zmrozil.Odpisal,ze po tym wszystkim ma juz to w dupie.
Zabezpiecz tego sms-a i nie informuj go już o niczym, chyba, że sam spyta. Nie inicjuj kontaktów i chyba w tych okolicznościach nie powinnaś się łudzić, że jest jeszcze jakaś szansa na uratowanie Twojego małżeństwa. Początkowo sadziłam, że on uciekł, żeby odetchnąć od Twojej napastliwości, ale tym sms-em całkowicie się obnażył, cóż jest nieopowiedzialnym dupkiem, który chyba pozbywa sie skrupułów.
Odpuść więc, bo on jeszcze gotów pozbawić Cię środków do życia, albo drastycznie je ograniczyć.
Szczerze mówiąc, to chyba poinformaowałabym go o narodzinach dziecka, jakiś czas po porodzie, nie konsultowałabym z nim wyboru imienia, skoro on ma w dupie.
_magda1980 napisał/a:Moge liczyc na pomoc rodziny.Jednak nikt nie zastapi ojcu dziecka,smutne to jest.
Wtedy ,po zdradzie,mowil ze wrocil bo nie chcial stracic rodziny,ze ona nie myslala powaznie o zyciu,o rodzinie,wspolnym domu.Moglo to mi juz dac do myslenia,ze jest ze mna bo ma wszystko podane pod nos.W poniedzialek dowiedzialam sie ze bedzie chlopiec.Napisalam mu to,a jego komentarz mnie zmrozil.Odpisal,ze po tym wszystkim ma juz to w dupie.
Zabezpiecz tego sms-a i nie informuj go już o niczym, chyba, że sam spyta. Nie inicjuj kontaktów i chyba w tych okolicznościach nie powinnaś się łudzić, że jest jeszcze jakaś szansa na uratowanie Twojego małżeństwa. Początkowo sadziłam, że on uciekł, żeby odetchnąć od Twojej napastliwości, ale tym sms-em całkowicie się obnażył, cóż jest nieopowiedzialnym dupkiem, który chyba pozbywa sie skrupułów.
Odpuść więc, bo on jeszcze gotów pozbawić Cię środków do życia, albo drastycznie je ograniczyć.
Szczerze mówiąc, to chyba poinformaowałabym go o narodzinach dziecka, jakiś czas po porodzie, nie konsultowałabym z nim wyboru imienia, skoro on ma w dupie.
Niestety usunelam ta wiadomosc bo tak mnie wkurzyl.
Josz tylko chodzo o to ze jego zmisna nastapila z dnia na dzien.wszystko bylo ok,byl troskliwym ojcem i mezem,az tu nagle takie cos.od tej sytuacji z prochami.zmiana o 360 stopni w jeden dzien.dlatego to sie kupy nie trzyma i boli.bo gdybym widziala sxybciej ze sie meczy w tym malzenstwie to latwiej bylo by to przelknac teraz
Niestety usunelam ta wiadomosc bo tak mnie wkurzyl.
Josz tylko chodzo o to ze jego zmisna nastapila z dnia na dzien.wszystko bylo ok,byl troskliwym ojcem i mezem,az tu nagle takie cos.od tej sytuacji z prochami.zmiana o 360 stopni w jeden dzien.dlatego to sie kupy nie trzyma i boli.bo gdybym widziala sxybciej ze sie meczy w tym malzenstwie to latwiej bylo by to przelknac teraz
Niestety, popełniłaś ogromny błąd. Miałabyś dowód, który pogrąża go jako męża i ojca. Naprawdę, niepotrzebnie odzywasz się do niego. Trudno stwierdzić, co spowodowało jego nagłą zmianę, ale nic go nie usprawiedliwia.
Skoro, jak piszesz, był takim troskliwym mężem i ojcem, to skąd ciągłe kłótnie w Waszym małżeństwie, efektem których było wyrzucanie go z domu i grożenie rozwodem?
Myślę, że w tym trudnym dla siebie czasie, próbujesz, mimo wszystko go wybielać, ewentualnie byłaś totalną zołzą?
Nic jednak nie usprawiedliwia jego braku kontaktu z dzieckiem.
Idź do prawnika, przynajmniej dowiedz się co powinnaś zrobić teraz, w tej sytuacji, żebyś czegoś istotnego nie przeoczyła.
_magda1980 napisał/a:Niestety usunelam ta wiadomosc bo tak mnie wkurzyl.
Josz tylko chodzo o to ze jego zmisna nastapila z dnia na dzien.wszystko bylo ok,byl troskliwym ojcem i mezem,az tu nagle takie cos.od tej sytuacji z prochami.zmiana o 360 stopni w jeden dzien.dlatego to sie kupy nie trzyma i boli.bo gdybym widziala sxybciej ze sie meczy w tym malzenstwie to latwiej bylo by to przelknac teraz :/Niestety, popełniłaś ogromny błąd. Miałabyś dowód, który pogrąża go jako męża i ojca. Naprawdę, niepotrzebnie odzywasz się do niego. Trudno stwierdzić, co spowodowało jego nagłą zmianę, ale nic go nie usprawiedliwia.
Skoro, jak piszesz, był takim troskliwym mężem i ojcem, to skąd ciągłe kłótnie w Waszym małżeństwie, efektem których było wyrzucanie go z domu i grożenie rozwodem?
Myślę, że w tym trudnym dla siebie czasie, próbujesz, mimo wszystko go wybielać, ewentualnie byłaś totalną zołzą?
Nic jednak nie usprawiedliwia jego braku kontaktu z dzieckiem.
Idź do prawnika, przynajmniej dowiedz się co powinnaś zrobić teraz, w tej sytuacji, żebyś czegoś istotnego nie przeoczyła.
Byly klotnie,jak wszedzie.Poza tym bylo nornalnie.Potrafil mi sam z siebie napisac pare dni przed tym "kocham cie zona,ciesze sie ze jestes".albo jest dobrym aktorem albo faktycznie odbilo mu.we wtorek i srode rano pisal zboczone wiadomosci,ze pragnie mnie,ze wroci w piatek i bedziemy robic rozne rzeczy.itp.nagle w srode mu sie zas odwidzialo.
Poradze sie prawnika,ale chcialabym tez poznac powod jego takiego zachowania.
.Poradze sie prawnika,ale chcialabym tez poznac powod jego takiego zachowania.
Dajesz się wkręcać przez niego i niepotrzebnie reagujesz. Nie wiadomo, jakie są przyczyny jego zachowania, może pisze do Ciebie pod wpływem %, albo czegoś innego, może chce zrobić Ci na złość, a może faktycznie ma kochankę, nie wiadomo?
Jednak nic go nie usprawiedliwia, ze względu na Twoją ciążę, a przede wszystkim dziecko.
Dlatego, po raz kolejny radzę Ci - zamilcz i następnym razem nie pozbywaj się istotnych dowodów.
_magda1980 napisał/a:.Poradze sie prawnika,ale chcialabym tez poznac powod jego takiego zachowania.
Dajesz się wkręcać przez niego i niepotrzebnie reagujesz. Nie wiadomo, jakie są przyczyny jego zachowania, może pisze do Ciebie pod wpływem %, albo czegoś innego, może chce zrobić Ci na złość, a może faktycznie ma kochankę, nie wiadomo?
Jednak nic go nie usprawiedliwia, ze względu na Twoją ciążę, a przede wszystkim dziecko.
Dlatego, po raz kolejny radzę Ci - zamilcz i następnym razem nie pozbywaj się istotnych dowodów.
Nir pisze juz nic do niego.Dziekuje Ci za rady.
Magda on moze brac rozne swintwa, teraz gdy nikt nad nim nie stoi i pisac rozne glupoty. Josz ma rację-daj sobie na spokoj z nim i poradz sie prawnika. Na slowo nie ma co wierzyc.
Odezwal sie przed momentem.Domagal sie rozmowy z dzieckiem.On nie chcial z ojcem gadac a ten ze mam dam go do tel!wiec nagralam mu jak pytam dziecko,czy chce rozmawiac i pewnie zrobilo mu sie glupio jak uslyszal na wlasne uszy,ze dziecko mowi mu ze nie chce z nim rozmawiac.Nagral mu wiadomosc,ze ma zadzwonic bo tatusiowi przykro jest,ze on nie chce gadac.
Moze zle zrobilam,ale tak mnie zdenerwowal,ze napisalsm mu gdzie byl przez caly weekend,a on na to,ze ogarnial mieszkanie ktore wynajmuje bo ja go wywalilam.Podkreslil pare razy ze to moja decyzja.Ma byc w sobote po dziecko i rzeczy.
Nie umiem sobie poradzic z poczuciem,ze spieprzylam to.Nie mam juz sil,nie chce tak zyc.Wszystko mi o nim przypomina.Poczucie winy zjada mnie od srodka.
magda1980, nie obarczaj się winą, bo i on nie jest bez winy, powiedziałabym, że przede wszystkim on doprowadził do tego, co się teraz dzieje. To, co teraz Ci robi to ostatnie świństwo, nie porzuca się małego dziecka i żony w ciąży.
Radzę Ci, gdy on będzie mial przyjechać, wyjdź z domu z dzieckiem przed jego przyjazdem, żebyście nie patrzyli na jego wyprowadzkę.
Nie funduj sobie, ani dziecku dodatkowego stresu.
Umów się z nim kiedy i skąd np.od Twojej rodziny, odbierze dziecko i o której go odstawi spowrotem.
Być może zabierze go na cały weekend, nie protestuj.
Powrócę jeszcze do tego fatalnego sms-a, którego skasowałaś. Sms-y można odzyskać, skontaktuj się z operatorem i dowiedz o szczegóły, uważam, że ten sms jest bardzo ważny.
Tymczasem trzymaj nerwy na wodzy i myśl o dziecku, które nosisz, ono odczuwa Twój stres.
Nie wybielaj męża, bo ma dużo za uszami i nie pogrążaj sama siebie.
magda1980, nie obarczaj się winą, bo i on nie jest bez winy, powiedziałabym, że przede wszystkim on doprowadził do tego, co się teraz dzieje. To, co teraz Ci robi to ostatnie świństwo, nie porzuca się małego dziecka i żony w ciąży.
Radzę Ci, gdy on będzie mial przyjechać, wyjdź z domu z dzieckiem przed jego przyjazdem, żebyście nie patrzyli na jego wyprowadzkę.
Nie funduj sobie, ani dziecku dodatkowego stresu.
Umów się z nim kiedy i skąd np.od Twojej rodziny, odbierze dziecko i o której go odstawi spowrotem.
Być może zabierze go na cały weekend, nie protestuj.
Powrócę jeszcze do tego fatalnego sms-a, którego skasowałaś. Sms-y można odzyskać, skontaktuj się z operatorem i dowiedz o szczegóły, uważam, że ten sms jest bardzo ważny.
Tymczasem trzymaj nerwy na wodzy i myśl o dziecku, które nosisz, ono odczuwa Twój stres.
Nie wybielaj męża, bo ma dużo za uszami i nie pogrążaj sama siebie.
Mam ta wiadomosc,udalo mi sie ja odzyskac z whatsappa.Powiedzialam mu ze to (drugie) dziecko jest tylko moje.Nawet nie zaprotestowal.Nie bede go informowac o niczym,nawet o porodzie.Sam pokazal,ze mu na nim nie zalezy.Nawet nie zapytal jak sie czuje,nic.Dziecku powiedzial,ze tak narazie musi byc ...
Mam ta wiadomosc,udalo mi sie ja odzyskac z whatsappa.Powiedzialam mu ze to (drugie) dziecko jest tylko moje.Nawet nie zaprotestowal.Nie bede go informowac o niczym,nawet o porodzie.Sam pokazal,ze mu na nim nie zalezy.Nawet nie zapytal jak sie czuje,nic.Dziecku powiedzial,ze tak narazie musi byc ...
Nie panujesz nad emocjami, wypowiadasz słowa, których potem możesz żałowć.
Nie możesz się opanować i przestać mu wygarniać przy każdej nadarzającej się okazji?
Dziecko jest także jego, bez względu na jego postawę. Przecież i tak wystąpisz o alimenty na obydwoje dzieci, a jak potem wyobrażasz sobie kontakty ojca z dziećmi? Będzie przyjeżdżał i zabierał tylko starszego syna, wyobrażasz sobie jak to wpłynie na rozwój mlodszego?
O przyjściu na świat drugiego dziecka, też będziesz musiała w końcu go poinformować, tym bardziej, że przecież staracie się o zasiłek na dzieci w Niemczech.
Nie panuje nad emocjami.Nie umiem sobie z tym poradzic.Raz wydaje mi sie,ze juz jest ok,ze dam rade.Pozniej przychodzi kryzys,boli samo wspomnienie.A on wydaje sie byc szczesliwy,radosnie rozmawia z dzieckiem,zartuje.A mi peka serce.,gdy slysze jego glos.Po nim to splynelo,a ja cierpie.Lepiej bym sie chyba czula widzac,ze jego to tez boli.
Dla wlasnego dobra przestan dzialac impulsywnie. Moze zacznij chodzic do psychologa zeby pomogl ci opanowac emocje i troche poukladac sprawy. Jedno powiesz a za chwile co innego robisz. Jak przestaniesz z nim sie kontaktowac to pokazesz mu ze sobie radzisz, ze jestes pewna swoich decyzji i nie musisz przed nim sie tlumaczyc. On teraz nie traktuje Twoich slow powaznie. Nie mysl o nim tylko o sobie, wyjdz do kolezanki, do kogos z rodziny. Nie siedz sama i sie nie zadreczaj.
Dla wlasnego dobra przestan dzialac impulsywnie. Moze zacznij chodzic do psychologa zeby pomogl ci opanowac emocje i troche poukladac sprawy. Jedno powiesz a za chwile co innego robisz. Jak przestaniesz z nim sie kontaktowac to pokazesz mu ze sobie radzisz, ze jestes pewna swoich decyzji i nie musisz przed nim sie tlumaczyc. On teraz nie traktuje Twoich slow powaznie. Nie mysl o nim tylko o sobie, wyjdz do kolezanki, do kogos z rodziny. Nie siedz sama i sie nie zadreczaj.
Bylam u psychologa,bede chodzic co 2 tygodnie.Nie mam ochoty wyjsc z domu,nie mam sil czasem wstac z lozka.Z rodzina tez nie mam o czym rozmawiac bo jak powiedziala moja mam sama tego chcialam.Moglam myslec przed.Czuje sie jak w pulapce,chcialabym cofnac czas o kilka tygodni.Nie chce sama wychowywac niemowlaka,nie tak mialo byc.Rozwazalam nawet aborcje,ale nie wiem czy umialabym z tym pozniej zyc.Tak bardzo chcielismy tego dziecka,a teraz zostalam z tym sama.Czuje sie oszukana,bo mial watpliwosci juz wczesniej wiec mogl odejsc kilka miesiecy temu.Poradzilabym sobie.A tak czuje ze
Wszystko stracone.On buduje juz sobie zycie beze mnie.
100 2017-11-20 09:41:00 Ostatnio edytowany przez nataliabukwas (2017-11-20 09:47:33)
Musisz wziac odpowiedzialnosc za wasza trojkę. Pieniadze bedziesz miala wiec sobie poradzisz. Odchowasz małego, poslesz do zlobka to i do pracy pojdziesz wtedy bedzie ci latwiej, a na razie mozesz znalezc sobie jakas przyjaciolkę do wspolnych spacerów, inna mamę w ciazy. Nie mozesz tak siedziec w domu i byc smutna, niech syn widzi cie usmiechniętą. Poszukaj zajęcia ktore pozwoli ci skupic uwage na czyms innym. Bo ty ciagle czekasz na to co facet jeszcze ci napisze czy zrobi. Trzeba zyc dalej, dla siebie dzieci.
Musisz wziac odpowiedzialnosc za wasza trojkę. Pieniadze bedziesz miala wiec sobie poradzisz. Odchowasz małego, poslesz do zlobka to i do pracy pojdziesz wtedy bedzie ci latwiej, a na razie mozesz znalezc sobie jakas przyjaciolkę do wspolnych spacerów, inna mamę w ciazy. Nie mozesz tak siedziec w domu i byc smutna, niech syn widzi cie usmiechniętą. Poszukaj zajęcia ktore pozwoli ci skupic uwage na czyms innym. Bo ty ciagle czekasz na to co facet jeszcze ci napisze czy zrobi. Trzeba zyc dalej, dla siebie dzieci.
Juz nie czekam.Po tym co napisal mi teraz wiem,ze to juz koniec.Nigdy nie bedzie tak jak bylo,tego nie da sie zapomniec.Pozbylam sie zludzen.
Nie jestes sama w takiej sytuacji. Kiedys spotkasz kogos kto bedzie cie szanował i wspierał, w tym momencie o tym nie myslisz i nikt od ciebie cudów nie wymaga ale pomysl w tym wszystkim tez o sobie. Dzieci niech patrza na swoja mame szczesliwą. Twoj facet cie nie uszczesliwia wrecz przeciwnie. Ale to jest dla ciebie ta zyciowa lekacja która da ci kopa ale staniesz sie kobietą silną i niezależną.
Nie jestes sama w takiej sytuacji. Kiedys spotkasz kogos kto bedzie cie szanował i wspierał, w tym momencie o tym nie myslisz i nikt od ciebie cudów nie wymaga ale pomysl w tym wszystkim tez o sobie. Dzieci niech patrza na swoja mame szczesliwą. Twoj facet cie nie uszczesliwia wrecz przeciwnie. Ale to jest dla ciebie ta zyciowa lekacja która da ci kopa ale staniesz sie kobietą silną i niezależną.
Dziekuje za slowa wsparcia.Ciesze sie ze tu trafilam,bardzo mi to pomaga.
104 2017-11-22 11:04:05 Ostatnio edytowany przez _magda1980 (2017-11-22 13:35:26)
Dzieki
Szczerze mówiąc, sądzę, że Twój mąż to jakiś zwykły ćwok.
Jednak kluczowym w tej sytuacji jest powód, dla którego Ty - po pierwsze - rozważasz taką opcję ?
A po drugie - dlaczego o każdą rzecz jaką zaproponuje Twój mąż pytasz na forum ... a jeśli ktoś napisałby Ci, że tak idź w to i uprawiaj z nim dziki seks do ostatnich dni ciąży, to zrobiłabyś to naprawdę ?
Kieruj się swoim rozumem, rozsądkiem i swoimi potrzebami. I zgodnie z tym podejmij decyzję, która będzie dla Ciebie dobra - niezależnie od tego co proponuje Twój mąż.
Jesteś matką, i powinnaś potrafić podejmować samodzielnie decyzje które nie dotyczą tylko Twojego życia i samopoczucia, ale również życia Twoich dzieci ...
Po tym co napisałas Magda to ja juz nie wiem co mam myslec o Tobie i o Twoim mężu. Myślę, że powinnas odciac sie od niego i nie kontaktowac z nim w ogole. Skupic sie na sobie i dzieciach. Nie wolno ci myslec w ten sposob ze jestes teraz w ciazy, masz dziecko i nikt cie nie zechce. Bardzo sie mylisz! Przez jakis czas bedzie ciezko ale potem bedzie lzej, ale to od cb zalezy czy chcesz sie szanowac i decydowac o sobie czy w kolko polegac na takim mężu! Ogarnij się! Bo za kilka miesiecy znowu napiszesz nam ze jest ci zle i niedobrze. Ta propozycja seksu to bezczelnosc. To tak jakbys za kase na dzieci! przy okazji dawała mu jeszcze bonus w postaci seksu. Nie chcesz z nim byc to go odetnij od swoich spraw. Naucz sie zyc sama.
Po tym co napisałas Magda to ja juz nie wiem co mam myslec o Tobie i o Twoim mężu. Myślę, że powinnas odciac sie od niego i nie kontaktowac z nim w ogole. Skupic sie na sobie i dzieciach. Nie wolno ci myslec w ten sposob ze jestes teraz w ciazy, masz dziecko i nikt cie nie zechce. Bardzo sie mylisz! Przez jakis czas bedzie ciezko ale potem bedzie lzej, ale to od cb zalezy czy chcesz sie szanowac i decydowac o sobie czy w kolko polegac na takim mężu! Ogarnij się! Bo za kilka miesiecy znowu napiszesz nam ze jest ci zle i niedobrze. Ta propozycja seksu to bezczelnosc. To tak jakbys za kase na dzieci! przy okazji dawała mu jeszcze bonus w postaci seksu. Nie chcesz z nim byc to go odetnij od swoich spraw. Naucz sie zyc sama.
Dzieki
Dziewczyny mialyscie racje.Ma kochanke,mieszka z nia i jej dzieckiem.Nasze dziecko bylo dzis u niego i poznalo "ciocie"
109 2017-11-26 00:38:17 Ostatnio edytowany przez josz (2017-11-26 00:38:53)
Napisał mi,że nie będzie sobie nikogo szukał,a jak myślę,że kogoś ma to się mylę.
Bez komentarza.
Bądź silna i odpuść dziada, zwłaszcza, że to nie pierwszy raz.
_magda1980 napisał/a:Napisał mi,że nie będzie sobie nikogo szukał,a jak myślę,że kogoś ma to się mylę.
Bez komentarza.
Bądź silna i odpuść dziada, zwłaszcza, że to nie pierwszy raz.
Odpuscilam.Zwlaszcza,ze nie ma odwagi sie przyznac i mowi ze dziecku sie cos przewidzialo,ze to byla jego siostra i jej syn.
Po odwiezieniu dziecka byl agresywny,powiedzial,ze moge usunac ciaze,ze nie obchodzi go to
Wiem juz czemu chcial mieszkac 200 km od nas.Przykre to jest.Czeka nas walka w sadzie.Szkoda,ze szybciej Was nie sluchalam,upokorzylam sie tylko zebrajac o jego zainteresowanie i milosc.
ZYczę Ci duzo siły i konsekwencji. Nie zmieniaj zdania tylko, walcz o swoje i nie ogladaj sie za siebie
ZYczę Ci duzo siły i konsekwencji. Nie zmieniaj zdania tylko, walcz o swoje i nie ogladaj sie za siebie
Dziekuje,nie bedzie latwo.To wciaz bardzo boli.Kocham go,ale mam nadzieje,ze z czasem to uczucie wygasnie.
Jestem twarda.Zlozylam pozew o rozwod i co sie okazalo?Nagle moj maz nie chce rozwodu,chcial tylko czasu na przemyslenie.Chcial separacji,mam sie wstrzymac z rozwodem.Nie ma kochanki,ta kobieta wynajmuje pokoj w tym samym mieszkaniu.Dotarlo do niego cos jak zaczelam ukladac zycie bez niego.
I jak tu zrozumiec facetow?
114 2017-12-02 21:18:50 Ostatnio edytowany przez josz (2017-12-02 21:24:42)
magda1980, wątpię, czy zaczęłaś sobie układać życie bez niego, skoro nadal cierpisz i powtarzasz, że ciągle go kochasz, zbyt mało czasu minęło od jego wyprowadzki.
Nadal uważam, że rozwód w czasie ciąży, to nie jest dobry pomysł.
Chciałaś go postraszyć tym pozwem, naprawdę już zlożyłaś wniosek do sądu i wysłałaś mu pozew pocztą, na jaki adres, do niemiec, czy do wspóllokatorki?
Nie wiem co chcesz przez to osiągnąć? Rozumiem, że rozstanie w tych oklicznościach (kłamstwa, zdrada, zaniedbywanie dziecka i kolejna pani) jest kwestią czasu.
"Współlokatorka", jak dla mnie, nie brzmi to wiarygodnie.
Magda, zrobisz jak uważasz, ale jeżeli próbujesz go straszyć rozwodem, licząc na to, że on wróci, to niczego nie naprawisz. Właściwie, sytuacja jest analogiczna do tej sprzed 2 lat, gdy także byliście niby w separacji, a on od razu znalazl pocieszenie.
Chcesz tak żyć, cały czas się szarpać? Łudzisz sie i cieszysz z tego, że coś do niego dotarło? Wątpię, że dotarło, nie oszukuj się.
...nie ma odwagi sie przyznac i mowi ze dziecku sie cos przewidzialo,ze to byla jego siostra i jej syn
...Nie ma kochanki,ta kobieta wynajmuje pokoj w tym samym mieszkaniu.)
...powiedzial,ze moge usunac ciaze,ze nie obchodzi go to
Znowu Cię okłamał, do tego te slowa o usunięciu ciąży...a Ty ciągle masz nadzieję
magda1980, wątpię, czy zaczęłaś sobie układać życie bez niego, skoro nadal cierpisz i powtarzasz, że ciągle go kochasz, zbyt mało czasu minęło od jego wyprowadzki.
Nadal uważam, że rozwód w czasie ciąży, to nie jest dobry pomysł.
Chciałaś go postraszyć tym pozwem, naprawdę już zlożyłaś wniosek do sądu i wysłałaś mu pozew pocztą, na jaki adres, do niemiec, czy do wspóllokatorki?
Nie wiem co chcesz przez to osiągnąć? Rozumiem, że rozstanie w tych oklicznościach (kłamstwa, zdrada, zaniedbywanie dziecka i kolejna pani) jest kwestią czasu.
"Współlokatorka", jak dla mnie, nie brzmi to wiarygodnie.
Magda, zrobisz jak uważasz, ale jeżeli próbujesz go straszyć rozwodem, licząc na to, że on wróci, to niczego nie naprawisz. Właściwie, sytuacja jest analogiczna do tej sprzed 2 lat, gdy także byliście niby w separacji, a on od razu znalazl pocieszenie.
Chcesz tak żyć, cały czas się szarpać? Łudzisz sie i cieszysz z tego, że coś do niego dotarło? Wątpię, że dotarło, nie oszukuj się._magda1980 napisał/a:...nie ma odwagi sie przyznac i mowi ze dziecku sie cos przewidzialo,ze to byla jego siostra i jej syn
...Nie ma kochanki,ta kobieta wynajmuje pokoj w tym samym mieszkaniu.)
...powiedzial,ze moge usunac ciaze,ze nie obchodzi go to
Znowu Cię okłamał, do tego te slowa o usunięciu ciąży...a Ty ciągle masz nadzieję
Napisalam tylko,ze on chce dac nam czas na przemyslenia.Moja odpowiedz brzmiala nie.Wynajelam prawnika,ktory zajal sie wszelkimi formalnosciami.
Moje malzenstwo nie ma sensu,dowiedzialam sie wielu ciekawych rzeczy o ktorych do tej pory nie mialam pojecia.Bylam oklamywana przez wiele lat.Teraz moj maz wymyslil sobie bialaczke i pisze lzawe historie.Jednak nie jest w stanie wyslac zadnych dokumentow potwierdzajacych ten stan.
Josz,a moze doradzilabys mi w innej kwestii?
Chodzi mi o dziecko.Dlaczego kochajacy dotad ojciec odsunal sie od dziecka?Zlozylam wniosek o zabezpieczenie kontaktow ojca z dzieckiem.Proponowalam spotkania w kazdy weekend,a on chce tylko 2 weekendy w miesiacu!Pytalam go o to czemu robi dziecku taka krzywde.Powiedzial,ze nie chce widziec mnie i dlatego nie odwiedza dziecka.Nie wiem co zrobic,zeby naprawic to.Nie chce z nim byc,ale chcialabym zeby mial kontakt z dzieckiem tak jak do tej pory.Dziecko pyta,czy bedzie mial nowego ojca, bo ten o nim zapomnial
Jak dotrzec do niego,zeby zrozumial?
Możliwe, że te dwa pozostałe weekendy w miesiącu chce spędzić ze swoją nową dziewczyną i jej dzieckiem. Nie wiadomo też, czy ona nie jest o Ciebie zazdrosna i jaki wpływ ma na jego decyzje. Ponadto mieszkacie od siebie 200 km, więc względy finansowe również mogą być decydujące.
Jeśli złożyłaś wniosek o udzielenie zabezpieczenia kontaktów ojca z dzieckiem na czas trwania postępowania, zostanie on rozpoznany bezzwłocznie, nie później niż w terminie tygodnia od dnia jego wpływu do sądu.
Moim zdaniem taki wniosek ma sens w przypadku utrudniania jednemu z rodziców kontaktu z dzieckiem. U Ciebie jest na odwrót - Ty chcesz przymusić ojca dziecka do częstszych widzeń z nim - ojciec takiej potrzeby nie czuje. Jeśli Ci się to uda i go do tego przymusisz, spotkania staną się dla niego uciążliwe a dla dziecka niekomfortowe. Jesteś pewna, że chcesz to zrobić swojemu dziecku? może na złość mężowi?
Rozumiem, że kieruje Tobą złość ale takie rozwiązanie nie przyniesie nikomu korzyści.
Możliwe, że te dwa pozostałe weekendy w miesiącu chce spędzić ze swoją nową dziewczyną i jej dzieckiem. Nie wiadomo też, czy ona nie jest o Ciebie zazdrosna i jaki wpływ ma na jego decyzje. Ponadto mieszkacie od siebie 200 km, więc względy finansowe również mogą być decydujące.
Jeśli złożyłaś wniosek o udzielenie zabezpieczenia kontaktów ojca z dzieckiem na czas trwania postępowania, zostanie on rozpoznany bezzwłocznie, nie później niż w terminie tygodnia od dnia jego wpływu do sądu.
Moim zdaniem taki wniosek ma sens w przypadku utrudniania jednemu z rodziców kontaktu z dzieckiem. U Ciebie jest na odwrót - Ty chcesz przymusić ojca dziecka do częstszych widzeń z nim - ojciec takiej potrzeby nie czuje. Jeśli Ci się to uda i go do tego przymusisz, spotkania staną się dla niego uciążliwe a dla dziecka niekomfortowe. Jesteś pewna, że chcesz to zrobić swojemu dziecku? może na złość mężowi?
Rozumiem, że kieruje Tobą złość ale takie rozwiązanie nie przyniesie nikomu korzyści.
Osemka wierz mi,ze nie kieruje mna zlosc.Widze tylko co dzieje sie z moim dzieckiem.Budzi sie w nocy,stal sie norwowy.On obiecuje ze bedzie np.w sobote.Dziecko szykuje sie od piatku,a jego nie ma.Chcialam co tydzien bo dwa lata temu tak to funkcjonowalo.On sam o to walczyl.A jak mu powiedzialam,ze zlozylam taki wniosek to on na to,ze chce tylko co 2 tyg.Gdyby to ode mnie zalezalo wcale bym mu dziecka nie dala.Nie chce,zeby patrzylo na to co teraz sie z nim dzieje.Tylko mysle o jego dobru,a nie o mojej urazonej dumie.Nawet zgodzilam sie na nocowanie,zeby nie musial tyle jezdzic.Dziecko nie rozumie czemu z dnia na dzien stracilo kontakt z ojcem.Kiedys dzwonil kilka razy dziennie,teraz nie dzwonil wcale.W listopadzie widzial dziecko 10 godz.
Wczoraj mial byc po dziecko i nie przyjechal choc jest od czwartku w Polsce.Powiedzialam mu,ze w takim razie do wyroku sadu nie bedzie widzen bo robi dziecku wode z mozgu to sie wielce oburzyl,ze w takim razie chce 3 tyg w miesiacu!Ale i tak nie przyjechal.
Moze ktos mu miesza w glowie,ale to dorosly facet.Wie,ze ma dziecko,ktore teskni.
Magda, potrafię sobie wyobrazić jakie emocje Ci towarzyszą w obecnej sytuacji i nie oceniam Cię, chcę Ci tylko podpowiedzieć jakie konsekwencje mogą być dla dziecka przez wymuszone wizyty.
Chcialam co tydzien bo dwa lata temu tak to funkcjonowalo.On sam o to walczyl.
Sama widzisz funkcjonowało, bo sam o to walczył. Teraz jest inaczej, Ty walczysz, on się broni - dlatego nie funkcjonuje. Robi na złość?
Widze tylko co dzieje sie z moim dzieckiem.Budzi sie w nocy,stal sie norwowy.
Dziecko również czuje, co dzieje się z Tobą. Dla dobra dziecka, tłumacz ojca, ono z czasem samo oceni jego postępowanie.
Magda, potrafię sobie wyobrazić jakie emocje Ci towarzyszą w obecnej sytuacji i nie oceniam Cię, chcę Ci tylko podpowiedzieć jakie konsekwencje mogą być dla dziecka przez wymuszone wizyty.
_magda1980 napisał/a:Chcialam co tydzien bo dwa lata temu tak to funkcjonowalo.On sam o to walczyl.
Sama widzisz funkcjonowało, bo sam o to walczył. Teraz jest inaczej, Ty walczysz, on się broni - dlatego nie funkcjonuje. Robi na złość?
_magda1980 napisał/a:Widze tylko co dzieje sie z moim dzieckiem.Budzi sie w nocy,stal sie norwowy.
Dziecko również czuje, co dzieje się z Tobą. Dla dobra dziecka, tłumacz ojca, ono z czasem samo oceni jego postępowanie.
Chyba masz racje.To dziala na takiej zasadzie,ze jak prosze o kontakt z dzieckiem to on to olewa.A jak milcze to pisze czemu dziecko nie dzwoni?
Moze powinnam mu zakazac kontaktow i wtedy on sie sam obudzi?
Nie proś go o nic, bo widać odnosi to odwrotny skutek od oczekiwanego. On teraz będzie z Tobą walczył na wszelkie dostępne mu sposoby - wzbudzał litość (choroba), robił na złość, nawet kosztem dziecka. Co za drań Ci się trafił!. Tak na prawdę to jemu powinno zależeć na kontaktach z dzieckiem i stanie się tak, tylko wtedy, kiedy odczuje, że nie jest już taki ważny dla Was.
Pisze kolejny.Sama nie wiem co myslec o tym.Moze ktos mi wyjasni motywy postepowania mojego meza.
Moj maz jak dowiedzial sie,ze bylam u prawnika (nie ode mnie tylko od kuratora,ktory akurat przyszedl do mnie po moim powrocie) nalegal,zebym nie skladala pozwu o rozwod tylko o separacje.Ze on chcial czasu i takie tam.Nagle zaczal dzwonic do syna.Niemal codziennie,cisza jest tylko w weekendy.Chce tez widziec sie z dzieckiem co tydzien caly weekend (wczesniej chcial 2 razy w mcu tylko).Jak dowiedzial sie,ze chce zablokowac mu dostep do konta (napisalam mu,zeby wyplacil sobie cala gotowke bo blokuje konto) to zaczal mi wypisywac,ze jest w szpitalu,ze wykryli mu bialaczke.Wiedzialam,ze to klamstwo i nie reagowalam.Przyznal mi po paru dniach,ze niby pierwsze wyniki byly zle,a pozniej wyszlo,ze jest zdrowy.Pisal mi,ze jestem jedyna kobieta,ktora sie dla niego liczy,ze zawsze mnie chcial,ze w lozku bylo mu dobrze.W tydzien wymienilismy ponad tysiac wiadomosci.Postanowilam dac mu czas do porodu.Bylo normalnie,dzwonil i gadalismy spokojnie o wszystkim przez kilka godzin.Mielismy pogadac jak przyjedzie po syna.Przyszedl wsciekly,nie chcial rozmawiac.Zabral mi klucze z samochodu,zebym nie miala mozliwosci nigdzie pojechac.Zanim wyszedl z dzieckiem komentowal moj wyglad,ze stroje sie,ale nie dla niego itp.Zabral czesc swoich rzeczy.Po powrocie dziecko powiedzialo mi,ze tata spal z ta pania,byli razem caly weekend.Ona bawila sie z moim dzieckiem.
W miedzyczasie szantazowal mnie,ze sie zabije.Ze spieprzyl wszystko i nie ma sily zyc.Przyznal,ze byl ktos,ale to byly tylko rozmowy tel (przez miesiac przegadal z nia ponad 3 tys minut wg bilingu)
Co myslec o tym?Podkreslal wiele razy,ze jest sam,ze nikogo nie ma.
Na pewnym forum nawiazalam kontakt z mezczyzna,ktory byl zdradzany przez zone.Przegadalismy wiele godzin.Bardzo mi pomogl.Maz wie,ze z kim rozmawiam bo pobral biling.Zachowuje sie jakby chcial miec nas obie.Obie nas tez oszukuje skoro z nia spi,a mi pisze,ze tylko ze mna bylo mu dobrze w lozku.
Napiszę krótko, nie rób sobie nadziei.
Liczą się czyny, a nie słowa. Jak sobie wyobrażasz Waszą przyszłość? Wiesz, że on ma kochankę, a Tobie nawija makaron na uszy.
Zresztą w realu jego zachowanie zmienia się diametralnie.
Masz zamiar czekać do porodu, a potem przyjmiesz go z otwartymi ramionami? Nieważne, co on chce, skoro napisałaś już pozew, to bądź konsekwentna.
Nadal odnoszę wrażenie, że chciałaś go tylko nastraszyć, za wiele nie ugrałaś, co było do przewidzenia.
Po co się szarpiesz, dlaczego dajesz wciągać się w takie rozmowy. Ustalaj z nim tylko kwestie związane z dzieckiem.
Nie rozumiem też jakim sposobem on dowiedział się z kim rozmawiasz, chcesz wzbudzić w nim zazdrość?
Zacznij odcinać się od niego, nie analizuj jego fałszywych wyznań, to nie ma sensu, on kłamie, nie szanuje Cię i nie kocha.
W przeciwnym razie nie porzuciłby Cię, zwłaszcza w ciąży i nie znalazł sobie kochanki ot tak, na zawołanie.
Myślę, że miał już romans z tą kobietą, zanim wyprowadził się z domu.
Pisze znow i licze na Wasze cenne rady.
Przyjechal w piatek po dziecko.Zaproponowal zebym z nimi poszla do kina i na obiad.Spedzilismy milo czas,bylo nawet ok.Rozmawialismy normalnie.Po kinie zapytal czy moze zostac na noc - warunek bedzie spal oddzielnie.Zgodzilam sie.Postanowilismy sprobowac malymi krokami odbudowac to.Wyjasnil,ze nie mial kochanki.Kobieta ta mieszkala tam tylko dwa tyg bo uciekla od meza,ktory ja bil (ona starsza od mojego meza o 15 lat),reszte czasu mieszkal u siostry.Siostra potwierdzila,teraz mieszka sam.Bylam tam.Zabral mnie tam,jak pojechalismy po jego ciuchy.Ten weekend pokazal mi jak bardzo go kocham i tesknilam.Byly rozmowy,wspolne szykowanie kolacji wigilijnej,milo spedzony czas.Byl tez seks.Za kazdym razem ja go prowokowalam.Noce spedzalismy osobno,oststniej nocy przyszedl do mnie i zostal do rana.Zapowiedzial,ze zostaje do 25 grudnia i tak zrobil.Pojechal do swojego mieszkania mimo,ze wyjezdzal do pracy nastepnego dnia.Bardzo mnie tym zranil,ale nic nie powiedzialam.Caly wtorek pisalismy smsy.Bylo ok.Pojechal do pracy i znow cisza.
Nie wiem,czy dobrze zrobilam,ze pozwolilam na te swieta razem.Boje sie,ze bede cierpiec na nowo.Zrozumialam,ze to ja popelnilam wiele bledow,ktore doprowadzily do tego.Ciagle wypominalam mu bledy,za kazdym razem wracam do tego samego mimo,ze wydazylo sie to kilka lat temu.On twierdzi,ze chce wrocic,ale sie boi.Obiecal zapisac sie na terapie i pracowac nad soba.
Kocham go i moze jestem naiwna,ale chce sprobowac.Nie wiem tylko,czy on faktycznie mnie kocha,czy moze nie wyszlo mu z tamta kobieta,bo jakos nie umiem uwierzyc,ze oprocz rozmow nic ich nie laczylo.
Wiem jedno - nie chce z niego rezygnowac.Mimo bledow to dobry facet choc moze wczesniej bylam zraniona i widzialam tylko jego bledy.Teraz wiem,ze bylam czasem wredna s..ka i ranilam go.
Da sie to jakos naprawic?
Owszem, można naprawić, pod warunkiem, że obydwie strony tego chcą i są w stosunku do siebie uczciwe.
Czy coś, poza mile spędzonym czasem ustaliliście? Czy złożony pozew o rozwód i wniosek o udzielenie zabezpieczenia kontaktów ojca z dzieckiem wycofałaś? No i co z jego białaczką -wyleczył się?
Owszem, można naprawić, pod warunkiem, że obydwie strony tego chcą i są w stosunku do siebie uczciwe.
Czy coś, poza mile spędzonym czasem ustaliliście? Czy złożony pozew o rozwód i wniosek o udzielenie zabezpieczenia kontaktów ojca z dzieckiem wycofałaś? No i co z jego białaczką -wyleczył się?
Pozew o rozwod chce wycofac.Zostawie natomiast wniosek.o zabezpieczenie potrzeb rodziny i kontakty.On chce separacji.
Co do bialaczki to przyznal,ze klamal i chcial sprawdzic,czy mi zalezy na nim.
Ustalilismy tyle,ze bedziemy sie spotykac,a on bedzie tam mieszkal.Powiedzial,ze do momentu,az nie zaczniemy normalnie rozmawiac to on nie wroci bo ja ciagle sie czepiam i wypominam jego bledy z przeszlosci.Nie wiem tylko,czy on mnie bierze na przetrzymanie,czy faktycznie mnie kocha.Powiedzial,ze nigdy nie przestal,a powiedzial tak bo chcialam to uslyszec.Nie radze sobie z tym,dodatkowo termin porodu coraz blizej,a ja jestem juz tym zmeczona.Chcialabym miec w nim oparcie.
On chce separacji.
Nie wycofuj pozwu.
_magda1980 napisał/a:On chce separacji.
Nie wycofuj pozwu.
Dlaczego tak uwazasz?
Myslisz ,ze on sie bawi i nie chce sobie zamykac drogi powrotu?
Dlaczego tak uwazasz?
Bo nie masz pewności, czy jego zamiary były szczere, czy jego działania nie miały na celu jedynie wywrzeć wpływu na Ciebie w taki sposób, byś podjęła decyzję zgodne z jego życzeniem. Nadal masz wątpliwości i uważam, że słusznie. Dbaj o siebie.