Benita72 napisał/a:KaktusXT, wiem, co oznacza fobia - tu raczej chodzilo mi o to, ze Ty uznajesz lek przed uzyciem przez kogos broni za fobię, a ja raczej za lęk uzasadniony, cos w rodzaju instynktu samozachowawczego.
Zilustruję o jakiego rodzaju fobię mi chodzi. Załóżmy że weszłabyś do pokoju, w którym stoi stół a na stole leży pistolet. W pokoju nie ma nikogo innego. Jak byś się czuła widząc ten pistolet na stole? Jak wysoki byłby twój stres? Czy zrobiłabyś coś z tym pistoletem, czy raczej w pośpiechu opuściłabyś ten pokój? Czy czułabyś identyczny poziom stresu gdyby na stole leżał duży nagi nóż?
Inna sytuacja: wyobraź sobie że twój zaufany przyjaciel wręcza ci do ręki pistolet zapewniając cię że jest on zabezpieczony. Czy swobodnie wzięłabyś ten pistolet do ręki, czy też czułabyś lęk i broniłabyś się przed dotykaniem tego przedmiotu? Czy czułabyś podobny stres gdyby twój przyjaciel wręczał ci do ręki nagi nóż?
Jeszcze inna sytuacja: załóżmy że wchodzisz do sklepu spożywczego i zaczynasz wypełniać swój koszyk artykułami spożywczymi. Spostrzegasz obcego ci mężczyznę który przy boku ma pistolet w kaburze. Ten facet chodzi pomiędzy półkami, wypełnia swój koszyk artykułami spożywczymi i nie zaczepia nikogo. Jak byś zareagowała? Czy tylko odnotowałabyś jego obecność i kontynuowałabyś zakupy, a może oddaliłabyś się ze sklepu i zadzwoniłabyś na policje twierdząc że jakiś facet grozi ludziom bronią palną w sklepie spożywczym?
Fobia o jakiej pisze wiąże się z przypisywaniem broni palnej jakiś ponad-naturalnych atrybutów, np. własnej woli, umiejętności hipnotyzowania, samoczynne działanie, itp. Ludziom wydaje się że pistolet leżący na stole sam z siebie może wycelować w kogoś i strzelić, albo że ma jakiś hipnotyczny wpływ na osobę która go dotyka i taka osoba staje się mordercą wbrew własnej woli, itp.
Benita72 napisał/a:Byc moze roznica wynika z tego, ze Tobie bron kojarzy sie z obroną, a innym - z narazeniem na atak. Bo bronią mozna sie albo bronic albo byc agresorem.
Pod tym względem nie ma żadnej różnicy pomiędzy bronią palną a jakąkolwiek inną bronią (nożem, łukiem, kuszą, zaostrzonym patykiem, kamieniem, łopatą, siekierą, kijem do baseballa, pięścią, itd.). Każda broń może być użyta w obronie lub ataku. W USA prawo nie przewiduje żadnych usprawiedliwiających okoliczności w przypadku użycia broni w celu ataku. Z definicji, ktokolwiek używa broni (jakiejkolwiek) w ataku jest przestępcą. Kiedy kupujesz sobie broń, powinnaś dobrze wiedzieć w jakim celu to robisz.
Benita72 napisał/a:Piszesz o drabach, ktorzy chca wejsc Ci do domu. Napisze Ci, jak to wyglada w mojej okolicy - przyklad w ostatniego miesiaca, zlodzieje "usypiaja" jakims gazem domownikow, wycinajac przez dach otwor, po czym pladruja dom, najczesciej szukajac kluczykow do auta - bo to glowny powod wlaman - tak bylo u sasiada pare domow dalej, a i alarm jest, i monitoring. I ta sytuacja sie powtarza co jakis czas, w innym domu. Naprawde zlodzieje sie nie zapowiadaja, nie maja takich zwyczajow, moze w USA jest inaczej wink - gdzie tu miejsca na uzycie broni - serio pytam>
Mam wrażenie że pewne rzeczy są dla ciebie nieoczywiste w zakresie używania broni. Sprobuje ci nakreślić nieco prawa jakie funkcjonują w Teksasie, obowiązki posiadacza broni, jak wygląda prawidłowe i nieprawidłowe używanie broni w obronie, itd. W dalszej części odpowiem specyficznie na twoją sytuację.
Prawo do posiadania broni oznacza tylko tyle: prawo do posiadania i użytkowania broni w sposób zgodny z prawem (czyli nie wyrządzając krzywdy innym). Prawo do noszenia broni oznacza tylko tyle że taki człowiek może mieć przy sobie broń w miejscu publicznym. Prawa te nie nadają żadnych innych nadzwyczajnych przywilejów co do użycia broni przeciwko drugiej osobie. Na przykład, posiadacz broni nie ma licencji na zabijanie. Posiadacz broni nie ma licencji na ściganie przestępców lub egzekucję prawa.
Co do używania broni do obrony, nie ma praw wyszczególniających co jest dozwolone z bronią palną a co nie. Prawa obejmujące tą dziedzinę określają zakres użycia tzw. przemocy z potencjalnym skutkiem śmiertelnym (ang. deadly force). Takie prawo w uproszczeniu brzmi tak: "użycie przemocy z potencjalnym skutkiem śmiertelnym może być usprawiedliwione gdy ta przemoc została zastosowana w celu powstrzymania zagrożenia dla życia i zdrowia własnego lub innych osób". Istnieją podobne paragrafy dotyczące obrony mienia i domu. "Deadly force" obejmuje każdy rodzaj przemocy fizycznej z jakąkolwiek bronią lub bez. Nie ma żadnych specjalnych klauzul dla broni palnej. Zwróć uwagę na dwie frazy: "może być usprawiedliwione" i "w celu powstrzymania zagrożenia dla życia lub zdrowia". "Może być usprawiedliwione" oznacza to że nie każde zastosowanie takiej przemocy może być usprawiedliwione. Np. jeśli 10-cio letni chłopak zaatakuje kijem baseballowym dorosłego silnego faceta, to trudno byłoby uzasadnić zastosowanie przeciwko niemu przemocy ze skutkiem śmiertelnym. Z drugiej strony, gdyby ten sam chłopak zaatakował w ten sam sposób starszą kobietę, użycie przez nią przemocy ze skutkiem śmiertelnym może być usprawiedliwione. "W celu powstrzymania zagrożenia dla życia lub zdrowia" oznacza że zastosowanie przemocy śmiertelnej może być usprawiedliwione tylko jak długo takie zagrożenie istnieje. Np. gdy osoba broniąca się wyciąga broń i na widok tej broni atakujący odwraca się i ucieka, wówczas nie ma już zagrożenia dla życia lub zdrowia. Postrzelenie uciekającego rabusia w plecy, nawet wewnątrz własnego domu, jest trudno usprawiedliwić. Dodatkowo, prawo do użycia przemocy w obronie życia lub zdrowia dotyczy wszystkich ludzi. Dlatego broń w obronie własnej może być legalnie użyta przez każdego, nawet osobę nieletnią, która normalnie nie ma prawa do posiadania broni. Np. w przypadku włamania do domu osoba która jest legalnym właścicielem broni może uzbroić każdego domownika w celu obrony własnego życia. Podobnie w miejscu publicznym można wręczyć broń każdemu w celu obrony.
Nawet gdy użyło się broni w obronie własnej raniąc lub zabijając napastnika i teoretycznie wszystko odbyło się zgodnie z prawem, w następnej kolejności trzeba jakoś sobie poradzić z policją. Policja będzie zbierać zeznania i osoba która się broniła będzie składać zeznania w stanie szoku. Ludzie paplają rożne głupoty "upiększając" swoją historię. Jeśli policjant stwierdzi że fakty i zeznania się nie pokrywają, może on zdecydować że obrońca jest podejrzany o morderstwo lub próbę morderstwa. Wtedy kłopoty spadają jak lawina. Sprawa pójdzie do sadu. Obrońca będzie musiał wydać fortunę na prawnika. Stres związany ze sprawą która może się ciągnąć wiele miesięcy jest ogromny. W tym czasie obrońca/podejrzany będzie siedział w więzieniu. Nawet jeśli sprawę się wygra i będzie się uniewinnionym, koszty finansowe, psychologiczne i na zdrowiu takiej osoby będą ogromne.
Użycie broni palnej we własnej obronie wiąże się również z ryzykiem postrzelenia osoby postronnej. Pocisk może chybić napastnika, przebić ścianę domu sąsiada i trafić go gdy ten ogląda sobie telewizję. Osoba strzelająca ponosi odpowiedzialność za każdy wystrzelony pocisk. Nawet jeśli nie stwierdzi się przestępstwa ze strony osoby broniącej się, może ona być nadal podana do sądu w sprawie cywilnej, gdzie może być zmuszona do zapłacenia wysokiego odszkodowania dla rodziny postrzelonego sąsiada.
Zabicie człowieka to nie mała rzecz. Obrońca może po takiej obronie przeżywać bardzo długą i silną traumę. Będzie się bił z myślami czy nie dało się tego uniknąć, czy byłoby inaczej gdyby zrobiło się coś innego, itd. W moim poprzednim wpisie w tym wątku (nr 82) przytoczyłem książkę "On Killing, The Psychological Cost of Learning to Kill in War and Society" napisaną przez Lt. Col. Dave Grossman. W tej książce poświecił on sporo miejsca traumie jaką pozostawia zabicie drugiego człowieka na psychice żołnierza. Koszmary nocne, brak spokoju, depresja, poczucie winy i żalu. Co ciekawe, słyszałem kiedyś wypowiedz Grossmana w telewizji, w której twierdził że osoby które zabiły w obronie życia znacznie rzadziej przeżywają taką traumę, niemniej ryzyko istnieje.
Napisałem powyższe paragrafy aby wam uświadomić jak wiele jest powodów na to żeby nie strzelać do nikogo. Dużo lepiej jest unikać używania broni. Użycie broni zarezerwowane jest dla sytuacji najbardziej desperackich kiedy ma się głębokie przekonanie że brak działania może skończyć się utratą życia lub zdrowia. Broni używa się tylko w walce na śmierć i życie. Dlatego, ja sam uważam że do złodziei nie powinno się strzelać w ogóle. Najlepiej pozostawić ściganie złodziei dla policji. Po to mamy ubezpieczenia na samochody żeby się za bardzo nie przejmować ich stratą. Jeśli skonfrontowałbym złodzieja kradnącego moje mienie, co najwyżej próbowałbym go przepędzić, może bym oddał strzał w ziemię dla postraszenia, ale z reguły wolałbym w ogóle go nie konfrontować. Każda konfrontacja z przestępcą niesie ze sobą ryzyko utraty życia. Należy więc zrobić wszystko aby konfrontacji unikać. Ludzie którzy mają licencję na noszenie broni w miejscach publicznych są specyficznie pouczani że mają obowiązek starać się deeskalować wszelkie konflikty. Ta zasada moim zdaniem ma zastosowanie we wszystkich międzyludzkich interakcjach, z wyłączeniem tylko walki na śmierć i życie.
Benita72, nie spotkałem się z tak skomplikowaną kradzieżą w USA jak gazowanie domowników - może dlatego że czarni nie są tacy sprytni. Sytuacja którą opisujesz wygląda powierzchownie jak zwykła kradzież, ale z uwagi na to że złodzieje wchodzą do domu podczas obecności domowników i używają gazu, niesie to ze sobą poważne ryzyko dla życia i zdrowia. Dlaczego? Używanie gazu usypiającego przeciwko ludziom zawsze niesie ryzyko śmierci lub efektów ubocznych. Gaz może się skupić w jakimś miejscu w koncentracji która jest śmiertelna. Co jeśli to by się stało wokół kołyski z niemowlakiem? Różni ludzie różnie reagują na gaz. Dla niektórych pewna dawka jest za mała żeby ich uśpić, dla innych jest śmiertelna. Ci złodzieje, którzy tak gazują domowników, to jacyś profesjonalni anestezjolodzy?!? Musisz w pierwszej kolejności zabezpieczyć swój dom najlepiej jak możesz przed atakiem. Twój dom powinien wyglądać jak najmniej atrakcyjnie dla włamywaczy spośród wszystkich domów w okolicy. Powinnaś mieć system alarmowy sprzężony z systemem monitoringu, światła samoczynnie zapalające się przy wykryciu ruchu, tabliczki ostrzegające o istnieniu tych systemów. Dobrze jest mieć psa który również ostrzeże. Drzwi i okna powinny być wzmocnione. Zamki powinny być wymienione na takie których nie da się otworzyć bez właściwego klucza. Jeśli złodzieje są koneserami jakiś marek samochodów, może lepiej byłoby jeździć czymś mniej atrakcyjnym. Sprobuj się dowiedzieć od policji jakiego gazu używają włamywacze. Zainstaluj detektory takiego gazu i podłącz je do systemu alarmowego. Być może kup maski przeciwgazowe dla wszystkich domowników. Gdyby jednak, pomimo podjętych kroków zapobiegawczych, doszło do ataku na twój dom, musisz być gotowa walczyć na śmierć i życie. Jakiej broni użyjesz to twoja sprawa. Możesz iść za poradą Matt87 i liczyć na to że miotacz gazu pieprzowego czy gaśnica ci wystarczą.
Na koniec obejrzyjcie sobie video pokazujące włamanie do domu dokonane przez trzech uzbrojonych przestępców, którzy zostali odparci przez jedną drobną kobietę używającą tylko pistoletu. W wyniku jej obrony jeden ze sprawców został przez nią zabity. Miała ona sporo szczęścia, ponieważ popełniła kilka bardzo poważnych błędów w obronie. Czy potraficie wskazać te błędy?
Video from fatal home invasion