A nie zauważyłaś, że powoli się to przenosi również tutaj, na forum ?
Na forumowiczów, którzy piszą do Ciebie rady ?
Tutaj zaczynasz wprowadzać dokładnie taki sam model zachowania jak i dla swojego chłopaka.
Najpierw żale, jaka jesteś biedna i nieszczęśliwa, użalanie się nad sobą, jakie Twoje życie jest ciężkie i okropne.
Później masz fazę obwiniania swojego chłopaka, przy jednoczesnym wybielaniu siebie.
1, 2 dni po tym, zazwyczaj piszesz, że już wszystko zrozumiałaś, że się zmieniłaś na lepsze, że wszystko sobie wyjaśniliście i jest między Wami wszystko naprawdę super i dobrze.
3 dni do 5 później, zaczynasz znowu spazmy, że on Ciebie na pewno nie kocha, że mu nie zależy. Jednocześnie pacyfikujesz go wyrzutami i pretensjami, na które on nie reaguje tak jakbyś tego chciała. Wobec tego - zwiększasz ilość fochów tutaj na forum.
Dochodzisz do absurdalnego poziomu spazmów, jednocześnie znowu wiele osób pochyla się nad Twoim problemem, wpisy w wątku intensyfikują się (ten moment mamy teraz).
Po tym natychmiast, płynnie przejdziesz znowu do fazy: wszystko zrozumiałam, zmieniłam się na lepsze, oto nowa lepsza ja - której początek następuje właśnie teraz, wraz z Twoim ostatnim wpisem.
I rękę sobie daję uciąć, że najpóźniej za 3 dni znowu będziemy mieli tutaj spazmy, jak to Ty napisałaś, a on nie odpisał, jak to Ty zmiażdżyłaś go znowu wyrzutem, fochem i pretensjami, a za 5 dni najpóźniej znowu będą szlochy, jaka jesteś biedna, nieszczęśliwa i niezrozumiana i niekochana i w ogóle - całe nieszczęścia świata skupiły się znowu na Tobie.
I tak będzie w koło Macieju, sama nie wiem do kiedy, bo wydajesz się nie wyciągać absolutnie żadnych, najmniejszych nawet wniosków, nauczki ani z własnych doświadczeń, ani z rad forumowiczów.