Kolejny temat, który pokazuje, że jak facetowi idzie trochę pod górkę, to kobieta ucieka niczym ,,z tonącego statku"
Pierwsza sprawa jest taka, że autorka tematu nie napisała Nam z pewnością wszystkiego, co istotne i ważne było i jest w jej relacji z tym facetem.
Autorka przedstawiła jedynie to co dla niej wygodne, czyli całkowita demonizacja faceta, którego ,,kocha" ale miłość przelicza na pieniądze.
Brak informacji o tym dlaczego w przeszłości facet się zapożyczał? Z czego to wynikało?
Jak to się stało, że się zeszli? Jak się poznali?
Oczywiście robienie z faceta nieudacznika, który wszystko i wszystkich ma gdzieś, ale jak wynika z postów, jakoś własnej córki czy rodziny, nie zaniedbuje.
Nie ma żadnych informacji o tym jak ogólnie wyglądał ich związek, przecież pół roku to dość dużo czasu, ale dla kobiety to wystarczy aby określić zasobności samca.
Zdecydowana większość społeczeństwa - także kobiet - ma zobowiązania większe aniżeli 50.000 zł, do tego spora część mężczyzn żyje za jeszcze mniejsze pieniądze, niż facet autorki tematu a posiadanie komornika to nie koniec Świata ani zgon człowieka.
Druga sprawa, jest taka, że gdyby na miejscu autorki tematu, był facet, który napisałby podobny temat, że od pół roku spotyka się z kobietą, która ma dziecko i długi, oraz, że chce z nią zakończyć znajomość, to zaraz zleciałoby stadko obrończyń moralności z tekstami:
- taka kobieta też ma prawo do szczęścia/miłości
- jesteś złym człowiekiem, któremu na niej nie zależy
- lepiej ją zostaw, dla jej szczęścia
- jesteś nic nie wartym gnojem
- kobiecie należy się wsparcie i pomoc
Oraz cała masa innych, podobnych komentarzy.
Ot takie wasze, podwójne, standardy.