Facet z długami - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 98 z 98 ]

66 Ostatnio edytowany przez Kleoma (2017-09-17 12:23:40)

Odp: Facet z długami
agataworkis napisał/a:
Kleoma napisał/a:

A ten brat to też z nimi mieszka razem? Tzn z tym facetem i jego rodzicami?

niedalko gdzies pokoj wynajmuje u jakiegoś dziadka

to pewnie pogania Ciebie abyś przyjęła jego braciszka aby po nim pokój  u rodziców mieć.
Po co płacić za wynajem jak można mieszkać za darmo?

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Facet z długami
agataworkis napisał/a:

.mimo, ze jest mi smutno to jednak tak bedzie lepiej zeby tego nie ciagnac.

Smutno to powinno ci być gdybys rzuciła faceta rezolutnego, zaradnego, z własnym majątkiem i traktującego cię jak księżniczkę o każdej porze dnia i nocy. A tak to jakbyś sie roztkliwiała nad skorupka od jajka w koszu na śmieci w drodze do zsypu..w ogóle bez sensu. Ja bym na twoim miejscu skakała do góry z radości.
Chyba ze szukasz projektu na życie a la Matka Teresa to wtedy sory resory..

68

Odp: Facet z długami

agataworkis brawo za decyzję. Ja też nie chciałabym faceta bez ambicji. 35 lat i mieszka z rodzicami, zarabia tyle co nic, dziecko, alimenty, długi i co jeszcze? Jeszcze gdyby miał chęci coś zmienić, dążył do czegoś to co innego. Każdemu może się noga powinąć na pewnym etapie życia, ale sens w tym aby te życie zmieniać na lepsze, a nie tkwić w tym samym bagnie.

smutno będzie Ci przez chwilę, zawsze jest smutno jak coś się kończy. Ale podobno koniec to początek czegoś nowego, może lepszego tym razem smile

69 Ostatnio edytowany przez mallwusia (2017-09-19 09:27:20)

Odp: Facet z długami

Można przecież wykonywać z pasją zawód, który jest mało płatny (np. ratownika medycznego), ale już zostawienie partnera w chorobie, bo brakuje na benzynę, to  porażka yikes. I szczęście w nieszczęściu, że to wyszło teraz, zanim zamieszkaliście razem, potem byłoby jeszcze trudniej. Żal mi jego dziecka.

70

Odp: Facet z długami

Kobieto ja mam 27 lat 2 dzieci z żoną jestem 10 lat przez jej lęk do pracy i podejmowania wyzwań w padlem też w kredyty troszkę większą kwotę juz jestem na półmetku spłacania mówię w liczbie pojedynczej mimo ze nadal z nią jestem ponieważ zapierd......po 16 no nie dawno 20 godzin dziennie robię wszystko by jak najszybciej zamknąć tę sprawę a zakochałem się w kobiecie która ma lat 36 chcę żebym wyprowadził się z domu zamieszkał z nią i takie tam......lecz uważam że zwale się jej na łeb i za pół roku się rozstaniemy w życiu trzeba być nie zależnym trodniej jest zostawić kogoś kto cię szczerze kocha i ty to wiesz ale nie czujesz tego samego i wiesz ze twoje odejście może sprowokować desperackie próby odebrania sobie życia ......ale i na to znalazłem rozwiązanie które w prowadzam w życie ....twój problem jest prosty pomyślcie poważniej o związku jak on zakończy stare sprawy póki co nie psuj harmonii którą zbudowalas

71 Ostatnio edytowany przez odlotowy (2017-09-20 16:46:01)

Odp: Facet z długami

Kolejny temat, który pokazuje, że jak facetowi idzie trochę pod górkę, to kobieta ucieka niczym ,,z tonącego statku"
Pierwsza sprawa jest taka, że autorka tematu nie napisała Nam z pewnością wszystkiego, co istotne i ważne było i jest w jej relacji z tym facetem.
Autorka przedstawiła jedynie to co dla niej wygodne, czyli całkowita demonizacja faceta, którego ,,kocha" ale miłość przelicza na pieniądze.
Brak informacji o tym dlaczego w przeszłości facet się zapożyczał? Z czego to wynikało?
Jak to się stało, że się zeszli? Jak się poznali?
Oczywiście robienie z faceta nieudacznika, który wszystko i wszystkich ma gdzieś, ale jak wynika z postów, jakoś własnej córki czy rodziny, nie zaniedbuje.
Nie ma żadnych informacji o tym jak ogólnie wyglądał ich związek, przecież pół roku to dość dużo czasu, ale dla kobiety to wystarczy aby określić zasobności samca.
Zdecydowana większość społeczeństwa - także kobiet - ma zobowiązania większe aniżeli 50.000 zł, do tego spora część mężczyzn żyje za jeszcze mniejsze pieniądze, niż facet autorki tematu a posiadanie komornika to nie koniec Świata ani zgon człowieka.
Druga sprawa, jest taka, że gdyby na miejscu autorki tematu, był facet, który napisałby podobny temat, że od pół roku spotyka się z kobietą, która ma dziecko i długi, oraz, że chce z nią zakończyć znajomość, to zaraz zleciałoby stadko obrończyń moralności z tekstami:
- taka kobieta też ma prawo do szczęścia/miłości
- jesteś złym człowiekiem, któremu na niej nie zależy
- lepiej ją zostaw, dla jej szczęścia
- jesteś nic nie wartym gnojem
- kobiecie należy się wsparcie i pomoc
Oraz cała masa innych, podobnych komentarzy.
Ot takie wasze, podwójne, standardy.

72

Odp: Facet z długami

Wrocilam wczoraj ze szpitala to napisal mi jak sie czuje i ze jest myslami ze mną. Nawet nie zapytal czy mnie odwiedzic. Nie chce mu sie jechac pociagiem pozniej autobusem (ma do mnie 63 km) za to ja jezdzilam do niego fakt autem ale gdyby byl chory a nie mialabym czym jechac pojechalabym pociagiem. A on pan wygodnicki wielce zakochany napisal mi ze dobrze ze nie jestem sama i ma mi kto pomoc. A gdzie on w tym wszystkim....

73

Odp: Facet z długami
agataworkis napisał/a:

Wrocilam wczoraj ze szpitala to napisal mi jak sie czuje i ze jest myslami ze mną. Nawet nie zapytal czy mnie odwiedzic. Nie chce mu sie jechac pociagiem pozniej autobusem (ma do mnie 63 km) za to ja jezdzilam do niego fakt autem ale gdyby byl chory a nie mialabym czym jechac pojechalabym pociagiem. A on pan wygodnicki wielce zakochany napisal mi ze dobrze ze nie jestem sama i ma mi kto pomoc. A gdzie on w tym wszystkim....

Skoro z nim zerwałaś to dlaczego oczekujesz, że będzie jeszcze do ciebie jeździć? Mało mu krzywdy swoim podejściem wyrządziłaś?
Na jego miejscu olałbym znajomość z tobą całkowicie, tak samo źle byś myślała jakby w ogóle już do ciebie nie odzywał, roszczeniowa, atencyjna księżniczko.

74

Odp: Facet z długami

Odlotowy i Artek.
Wczytałem się w wątek (czego wczesniej nie zrobiłem) i uważam że trochę płyniecie w tym.
Wyraźnie jest zaznaczone że on nic z tym nie robi. Artek -> Ty zasuwasz aby to spłacić.On nie.

75

Odp: Facet z długami

Wyżej pisałaś, że dałaś sobie z nim spokój. To jak jest?

Jak dałaś spokój, to on nie ma obowiązku  Cię odwiedzać. No chyba, że to dawanie sobie spokoju było na pokaz.

76

Odp: Facet z długami
odlotowy napisał/a:

roszczeniowa, atencyjna księżniczko.

A to Autorka od niego brała na fajki czy on od niej? big_smile

77

Odp: Facet z długami
santapietruszka napisał/a:
odlotowy napisał/a:

roszczeniowa, atencyjna księżniczko.

A to Autorka od niego brała na fajki czy on od niej? big_smile

Ogólnie nie ma sensu szukać logiki, w zachowaniu kobiety. Autorka przedstawiła temat aby był korzystny dla niej - wybielenie siebie i demonizacja faceta.
A skoro zerwała z nim, to niech nie wymaga od faceta kolejnych zachowań poświęcających jej uwagę.

78

Odp: Facet z długami
santapietruszka napisał/a:
odlotowy napisał/a:

roszczeniowa, atencyjna księżniczko.

A to Autorka od niego brała na fajki czy on od niej? big_smile

Ja nie palę

79

Odp: Facet z długami
odlotowy napisał/a:
agataworkis napisał/a:

Wrocilam wczoraj ze szpitala to napisal mi jak sie czuje i ze jest myslami ze mną. Nawet nie zapytal czy mnie odwiedzic. Nie chce mu sie jechac pociagiem pozniej autobusem (ma do mnie 63 km) za to ja jezdzilam do niego fakt autem ale gdyby byl chory a nie mialabym czym jechac pojechalabym pociagiem. A on pan wygodnicki wielce zakochany napisal mi ze dobrze ze nie jestem sama i ma mi kto pomoc. A gdzie on w tym wszystkim....

Skoro z nim zerwałaś to dlaczego oczekujesz, że będzie jeszcze do ciebie jeździć? Mało mu krzywdy swoim podejściem wyrządziłaś?
Na jego miejscu olałbym znajomość z tobą całkowicie, tak samo źle byś myślała jakby w ogóle już do ciebie nie odzywał, roszczeniowa, atencyjna księżniczko.

Powiedzialam mu, ze to nie ma sensu i przyszlosci ze u niego nic sie nie zmieni. A on mi pisal ze kocha i nie wyobraza sobie zycia beze mnie. Wiec myslalam ze jak mu zalezy to chociaz by sie postaral i przyjechal a on tylko gada. Ja nadal go darze uczuciem. Prowadze wewn walke ze sobą. Po co gada ze kocha i teskni jak nawet nie zaproponowal spotkania.

80 Ostatnio edytowany przez alika40+ (2017-09-21 15:44:33)

Odp: Facet z długami
agataworkis napisał/a:
odlotowy napisał/a:
agataworkis napisał/a:

Wrocilam wczoraj ze szpitala to napisal mi jak sie czuje i ze jest myslami ze mną. Nawet nie zapytal czy mnie odwiedzic. Nie chce mu sie jechac pociagiem pozniej autobusem (ma do mnie 63 km) za to ja jezdzilam do niego fakt autem ale gdyby byl chory a nie mialabym czym jechac pojechalabym pociagiem. A on pan wygodnicki wielce zakochany napisal mi ze dobrze ze nie jestem sama i ma mi kto pomoc. A gdzie on w tym wszystkim....

Skoro z nim zerwałaś to dlaczego oczekujesz, że będzie jeszcze do ciebie jeździć? Mało mu krzywdy swoim podejściem wyrządziłaś?
Na jego miejscu olałbym znajomość z tobą całkowicie, tak samo źle byś myślała jakby w ogóle już do ciebie nie odzywał, roszczeniowa, atencyjna księżniczko.

Powiedzialam mu, ze to nie ma sensu i przyszlosci ze u niego nic sie nie zmieni. A on mi pisal ze kocha i nie wyobraza sobie zycia beze mnie. Wiec myslalam ze jak mu zalezy to chociaz by sie postaral i przyjechal a on tylko gada. Ja nadal go darze uczuciem. Prowadze wewn walke ze sobą. Po co gada ze kocha i teskni jak nawet nie zaproponowal spotkania.

Pisze ,że kocha,hymm?, on tylko z tych pisząco - mówiących i  nic nie robiących hmm
Niestety sad

81

Odp: Facet z długami
agataworkis napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
odlotowy napisał/a:

roszczeniowa, atencyjna księżniczko.

A to Autorka od niego brała na fajki czy on od niej? big_smile

Ja nie palę

Domyślam się, bo gdybyś paliła, to nie pożyczałby od Ciebie na fajki, tylko konkretnie paliłby Twoje big_smile

82

Odp: Facet z długami
agataworkis napisał/a:
odlotowy napisał/a:
agataworkis napisał/a:

Wrocilam wczoraj ze szpitala to napisal mi jak sie czuje i ze jest myslami ze mną. Nawet nie zapytal czy mnie odwiedzic. Nie chce mu sie jechac pociagiem pozniej autobusem (ma do mnie 63 km) za to ja jezdzilam do niego fakt autem ale gdyby byl chory a nie mialabym czym jechac pojechalabym pociagiem. A on pan wygodnicki wielce zakochany napisal mi ze dobrze ze nie jestem sama i ma mi kto pomoc. A gdzie on w tym wszystkim....

Skoro z nim zerwałaś to dlaczego oczekujesz, że będzie jeszcze do ciebie jeździć? Mało mu krzywdy swoim podejściem wyrządziłaś?
Na jego miejscu olałbym znajomość z tobą całkowicie, tak samo źle byś myślała jakby w ogóle już do ciebie nie odzywał, roszczeniowa, atencyjna księżniczko.

Powiedzialam mu, ze to nie ma sensu i przyszlosci ze u niego nic sie nie zmieni. A on mi pisal ze kocha i nie wyobraza sobie zycia beze mnie. Wiec myslalam ze jak mu zalezy to chociaz by sie postaral i przyjechal a on tylko gada. Ja nadal go darze uczuciem. Prowadze wewn walke ze sobą. Po co gada ze kocha i teskni jak nawet nie zaproponowal spotkania.

A dlaczego miałby to robić teraz, kiedy powiedziałaś mu że to koniec, jeśli nie robił nic dla Ciebie nawet wtedy kiedy byliście razem?

83

Odp: Facet z długami
SonyXperia napisał/a:
agataworkis napisał/a:
odlotowy napisał/a:

Skoro z nim zerwałaś to dlaczego oczekujesz, że będzie jeszcze do ciebie jeździć? Mało mu krzywdy swoim podejściem wyrządziłaś?
Na jego miejscu olałbym znajomość z tobą całkowicie, tak samo źle byś myślała jakby w ogóle już do ciebie nie odzywał, roszczeniowa, atencyjna księżniczko.

Powiedzialam mu, ze to nie ma sensu i przyszlosci ze u niego nic sie nie zmieni. A on mi pisal ze kocha i nie wyobraza sobie zycia beze mnie. Wiec myslalam ze jak mu zalezy to chociaz by sie postaral i przyjechal a on tylko gada. Ja nadal go darze uczuciem. Prowadze wewn walke ze sobą. Po co gada ze kocha i teskni jak nawet nie zaproponowal spotkania.

A dlaczego miałby to robić teraz, kiedy powiedziałaś mu że to koniec, jeśli nie robił nic dla Ciebie nawet wtedy kiedy byliście razem?


Myslalam, ze jak poczuje ze mnie traci to sie zacznie starac...

84

Odp: Facet z długami
agataworkis napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
agataworkis napisał/a:

Powiedzialam mu, ze to nie ma sensu i przyszlosci ze u niego nic sie nie zmieni. A on mi pisal ze kocha i nie wyobraza sobie zycia beze mnie. Wiec myslalam ze jak mu zalezy to chociaz by sie postaral i przyjechal a on tylko gada. Ja nadal go darze uczuciem. Prowadze wewn walke ze sobą. Po co gada ze kocha i teskni jak nawet nie zaproponowal spotkania.

A dlaczego miałby to robić teraz, kiedy powiedziałaś mu że to koniec, jeśli nie robił nic dla Ciebie nawet wtedy kiedy byliście razem?


Myslalam, ze jak poczuje ze mnie traci to sie zacznie starac...

Czyli tak, jak pisałam wyżej - zerwanie na pokaz.

Tak ogólnie to zgadzam się z odlotowym - nie masz prawa już niczego od niego wymagać. Zerwałaś z nim. Wysyłasz mieszane sygnały. Zrywasz, ale na coś liczysz, chcesz zainteresowania, chcesz wymóc zmianę - a facet się nie zmieni. Albo go bierzesz jaki jest - leniwy i bez ambicji, albo zrywasz na dobre.

85

Odp: Facet z długami
CatLady napisał/a:
agataworkis napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

A dlaczego miałby to robić teraz, kiedy powiedziałaś mu że to koniec, jeśli nie robił nic dla Ciebie nawet wtedy kiedy byliście razem?


Myslalam, ze jak poczuje ze mnie traci to sie zacznie starac...

Czyli tak, jak pisałam wyżej - zerwanie na pokaz.

Tak ogólnie to zgadzam się z odlotowym - nie masz prawa już niczego od niego wymagać. Zerwałaś z nim. Wysyłasz mieszane sygnały. Zrywasz, ale na coś liczysz, chcesz zainteresowania, chcesz wymóc zmianę - a facet się nie zmieni. Albo go bierzesz jaki jest - leniwy i bez ambicji, albo zrywasz na dobre.

Zrywam na dobre, ale on nie daje mi spokoju wciaz pisze. Obwinia ze kogos mam, ze uknułam rozstanie. W ogole nie rozumie co do niego mowie i co mi nie pasuje.

86

Odp: Facet z długami
agataworkis napisał/a:

Zrywam na dobre, ale on nie daje mi spokoju wciaz pisze. Obwinia ze kogos mam, ze uknułam rozstanie. W ogole nie rozumie co do niego mowie i co mi nie pasuje.

Ale Ty też nie rozumiesz ani nie zerwałaś na dobre, bo oczekujesz, że do Ciebie przyjedzie, bo jesteś po operacji. Zerwałaś, ale sama utrzymujesz albo podtrzymujesz kontakt.

87

Odp: Facet z długami
agataworkis napisał/a:
CatLady napisał/a:
agataworkis napisał/a:

Myslalam, ze jak poczuje ze mnie traci to sie zacznie starac...

Czyli tak, jak pisałam wyżej - zerwanie na pokaz.

Tak ogólnie to zgadzam się z odlotowym - nie masz prawa już niczego od niego wymagać. Zerwałaś z nim. Wysyłasz mieszane sygnały. Zrywasz, ale na coś liczysz, chcesz zainteresowania, chcesz wymóc zmianę - a facet się nie zmieni. Albo go bierzesz jaki jest - leniwy i bez ambicji, albo zrywasz na dobre.

Zrywam na dobre, ale on nie daje mi spokoju wciaz pisze. Obwinia ze kogos mam, ze uknułam rozstanie. W ogole nie rozumie co do niego mowie i co mi nie pasuje.

To przestań do niego mówić. Po prostu. Po co z nim rozmawiasz? Zerwalas z nim, bądź konsekwentna. Tym bardziej że widać, iż koleś nie zamierza nic zmieniać i pisze jakieś bzdury tylko po to żeby Cię zmanipulować.

88

Odp: Facet z długami
agataworkis napisał/a:
CatLady napisał/a:
agataworkis napisał/a:

Myslalam, ze jak poczuje ze mnie traci to sie zacznie starac...

Czyli tak, jak pisałam wyżej - zerwanie na pokaz.

Tak ogólnie to zgadzam się z odlotowym - nie masz prawa już niczego od niego wymagać. Zerwałaś z nim. Wysyłasz mieszane sygnały. Zrywasz, ale na coś liczysz, chcesz zainteresowania, chcesz wymóc zmianę - a facet się nie zmieni. Albo go bierzesz jaki jest - leniwy i bez ambicji, albo zrywasz na dobre.

Zrywam na dobre, ale on nie daje mi spokoju wciaz pisze. Obwinia ze kogos mam, ze uknułam rozstanie. W ogole nie rozumie co do niego mowie i co mi nie pasuje.

A co do niego mówisz? Masz jakieś bliżej nieokreślone pretensje, czy mówisz wprost o co Ci chodzi, czego Ci brakuje w jego zachowaniu w stosunku do Ciebie?

89

Odp: Facet z długami
SonyXperia napisał/a:
agataworkis napisał/a:
CatLady napisał/a:

Czyli tak, jak pisałam wyżej - zerwanie na pokaz.

Tak ogólnie to zgadzam się z odlotowym - nie masz prawa już niczego od niego wymagać. Zerwałaś z nim. Wysyłasz mieszane sygnały. Zrywasz, ale na coś liczysz, chcesz zainteresowania, chcesz wymóc zmianę - a facet się nie zmieni. Albo go bierzesz jaki jest - leniwy i bez ambicji, albo zrywasz na dobre.

Zrywam na dobre, ale on nie daje mi spokoju wciaz pisze. Obwinia ze kogos mam, ze uknułam rozstanie. W ogole nie rozumie co do niego mowie i co mi nie pasuje.

A co do niego mówisz? Masz jakieś bliżej nieokreślone pretensje, czy mówisz wprost o co Ci chodzi, czego Ci brakuje w jego zachowaniu w stosunku do Ciebie?

Mowilam mu co mi nie pasuje np ze nie przyjezdza do mnie a on ze nie ma czym. Wiec mowie mu, ze pociagiem i autobusem. Dla chcacego nic trudnego. Twierdzi ze pociagiem moglby przyjechac ale trzeba by go odebrac. Ja nie mam jak bo jestem po operacji. Do tego wciaz brak kasy na nic nie ma a nie planuje zmienic pracy aby sobie polepszyc. Nawet pokoju w ktorym jest u rodzicow nie wymaluje bo to nie jego jak twierdzi. Ja bym wymalowala chociazby dlatego aby mieszkac w czystym pokoju. Do niczego sie nie poczuwa.

90

Odp: Facet z długami
agataworkis napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
agataworkis napisał/a:

Zrywam na dobre, ale on nie daje mi spokoju wciaz pisze. Obwinia ze kogos mam, ze uknułam rozstanie. W ogole nie rozumie co do niego mowie i co mi nie pasuje.

A co do niego mówisz? Masz jakieś bliżej nieokreślone pretensje, czy mówisz wprost o co Ci chodzi, czego Ci brakuje w jego zachowaniu w stosunku do Ciebie?

Mowilam mu co mi nie pasuje np ze nie przyjezdza do mnie a on ze nie ma czym. Wiec mowie mu, ze pociagiem i autobusem. Dla chcacego nic trudnego. Twierdzi ze pociagiem moglby przyjechac ale trzeba by go odebrac. Ja nie mam jak bo jestem po operacji.

Prawie prosisz się o to, żeby on Cię odwiedził po operacji, ale do tego trzeba by go było odebrać z dworca? Bez komentarza.

91

Odp: Facet z długami

Agata, napisz, o co Ci w ogóle chodzi. Już wiesz jaki jest. Kilkakrotnie wspomnialaś, że do niczego się nie poczuwa, że pokoju nie odmaluje, bo nie jego, do pracy lepszej nie pójdzie itd. Sama mówiłaś, że nie widzisz was razem i że nic z tego nie wyjdzie, ze dajesz spokój. Zrywasz z nim, a potem sama do niego piszesz, utrzymujesz kontakt. domagasz się odwiedzin... Określ się dziewczyno, o co Ci chodzi, czego chcesz, bo jak na razie to wysyłasz mieszane sygnały.

On przynajmniej jest stały w tym, co robi - oficjalnie nie chce mu się i jest leniem. Niczego Ci nie obiecuje. A Ty najpierw wymagasz, potem zrywasz, bo liczysz na cudowna przemianę, a jak ona nie następuje, to masz pretensje, że on przyjechać nie chce. Pokręcone to. Zrozum - zerwaliście, on nie musi Cię odwiedzać.

To Ty się musisz ustosunkować do tej relacji, bo jak na razie to mieszasz sobie okropnie.

92

Odp: Facet z długami
absencjaa napisał/a:
agataworkis napisał/a:
CatLady napisał/a:

Czyli tak, jak pisałam wyżej - zerwanie na pokaz.

Tak ogólnie to zgadzam się z odlotowym - nie masz prawa już niczego od niego wymagać. Zerwałaś z nim. Wysyłasz mieszane sygnały. Zrywasz, ale na coś liczysz, chcesz zainteresowania, chcesz wymóc zmianę - a facet się nie zmieni. Albo go bierzesz jaki jest - leniwy i bez ambicji, albo zrywasz na dobre.

Zrywam na dobre, ale on nie daje mi spokoju wciaz pisze. Obwinia ze kogos mam, ze uknułam rozstanie. W ogole nie rozumie co do niego mowie i co mi nie pasuje.

To przestań do niego mówić. Po prostu. Po co z nim rozmawiasz? Zerwalas z nim, bądź konsekwentna. Tym bardziej że widać, iż koleś nie zamierza nic zmieniać i pisze jakieś bzdury tylko po to żeby Cię zmanipulować.

Dokładnie - jesteś niepoprawną marzycielką. Wiesz, że gość się nie zmieni, ale jest przyjemnym misiem-przytulakiem... i chciałabyś aby jednak stał się cud, aby gość przebudził się, poczuł, że traci cię, że jesteś warta każdej zmiany, poświęcenia.
Problem w tym, że on leci w dół, ale wciąż mu wygodnie, zawsze znajduje takie osoby (kobiety???) które dbają o niego, przejmują się nim.

Nie, nie zmieni się, bo on nie czuje takiej potrzeby w swoim życiu (nic co napisałaś o nim, nie sugeruję, by chciał się zmieniać, to ty chcesz by się zmienił). Przestań odpowiadać mu na jego sms, telefony, maile i zacznij rozglądać się za kimś innym.

93

Odp: Facet z długami

Jeszcze mozna by było zrozumieć jakby zadeklarował ze wezmie jakas fuche czy zmieni prace na lepsza zeby lepiej zarabiac...wtedy moglibyscie razem zamieszkac bo faktycznie moglibyscie normalnie rozmawiac i zyc ze soba skoro problemem sa dojazdy.  Auto z czasem moglibyscie sobie kupic wspolne, lepsze i mogloby sie poukladac. Ale...on tez niech pomysli nad tym wszystkim realnie, jakos tak po męsku. A nie rzuca hasło zeby wspolnie zamieszkac i nie liczy sie z tym ze masz watpliwosci. Albo siadacie twarza w twarz i gadacie o rozwiazaniu problemów albo rozejdzie sie. Wiesz on ma długi i ich od tak nie spłaci to potrwa latami zebys znow za jakis czas mu nie wypominała ze je ma. Ale jesli nie ma pomysłu zeby jakos tak zwiazac sie z kims na stałe i jednoczesnie zapewnic byt tej osobie to jestes w kropce i chyba lepiej by bylo sie rozstac.

94

Odp: Facet z długami

Były rozmowy powiedzial, ze w tej pracy jest fajna wiara i jej nie zmieni. Wiec widocznie to dla niego wazniejsze. On nic dla mnie nie robi a ja czuje sie jak frajerka wierzaca w puste słowa.

95 Ostatnio edytowany przez mallwusia (2017-09-22 22:09:01)

Odp: Facet z długami

Kochana, czego Ty jeszcze potrzebujesz, aby przejrzeć na oczy i zerwać z nim kontakt, blokując jego numer? Jesteś po operacji i miałabyś zorganizować podwiezienie go, bo mu żal parę złotych na autobus? Toż to się w głowie nie mieści! Tyle km to ja robię rowerem w jeden dzień, jeśli trzeba. Choć on pewno nawet roweru nie ma, prawda?
On się nie ogarnie, bo znalazł sobie łatwiejszy sposób na wyjście z finansowych kłopotów, czyli Ciebie. Po cóż miałby się wysilać?

96 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-09-22 22:11:31)

Odp: Facet z długami

Czy zerwaliście ze sobą, czy nie - to co to za warunek, przyjadę, ale ktoś musiałby mnie odebrać? Zakładając, że zerwałaś, a jemu zależy - to po prostu zjawia się ni stąd, ni zowąd, dla chcącego nic trudnego ogarnąć rozkład jazdy komunikacji miejskiej czy taksówkę... Zakładając, że nie zerwałaś - to o czym w ogóle mowa?
Prosty wniosek - przyjadę, jak chcesz, ale załatw to, bo mi się nie chce dla Ciebie nic robić.

97

Odp: Facet z długami

Facet nie chce zmienic pracy bo fajna wiara ale jak mialby zamieszkac u ciebie (60 km odleglosci) to musialby ta prace zmienic tak czy inaczej. Nie wiem to dziwne. Staram sie zrozumiec go bo wychowac samemu dziecko nie jest latwe nawet jesli jest pomoc od rodzicow. Czlowiek moze wpasc w dola i miec problem z niego wyjsc nawet jesli wydaje sie usmiechniety i moze nie ma pieniedzy na farbe moze problemy codzienne dobily jego checi zrobienia czegokolwiek. Moze on mowi ze nie przyjedzie bo ktos go moze nie odebrac ze stacji tylko dlatego bo rodzice nie chca sie zajac corka bo juz sie nia zajmuja gdy jest w pracy i moze nie chce zabierac jej ze soba bo czuje ze moze ty jej za bardzo tam nie chcesz? Moze duzo ukrywa bo wstydzi sie ci powiedziec dlaczego tak sie zachowuje. Moze gdybys dala mu szanse zamieszkac z toba to by sie zmienil. Moze tak moze nie. To wszystko jest do sprawdzenia. Ale musialabys dac mu szanse. Nie pomagaj mu wychodzic z dlugow to nie twoj obowiazek. Obserwuj jak nie to bedziesz miala dosc i milosc sama sobie pojdzie i nie bedziesz cierpiec.

98

Odp: Facet z długami

Autorko, nie wiąż się z facetem z długami. Ostatecznie będziesz te długi spłacać a i tak nie będziesz wiedzieć czy Cię kocha. A jeśli ty też popadniesz w długi to co wtedy? Z jego nastawieniem marny wasz los. Jeśli mu na Tobie zależy to powinien chociaż zmienić pracę. Myślę że jesteś osobą która nie powinna poświęcać swojego życia na wybrakowanego faceta. Ja tak zrobiłam, i źle na tym wyszłam. Zmarnowałam czas i zdrowie. I jeszcze nie mogę się pozbierać . Po wszystkim czuje się wykorzystana. Nic mi się nie zwrocilo z tego związku. Dopiero teraz mam szanse wynagrodzić sobie swoj wkład. Z tego co piszesz to widzę w tym facecie naciągacza który patrzy tylko by poprawić sobie życie Twoim kosztem. Miałam podobnie. Moj przyjaciel powiedział po latach że mój ex ogrzewał się w moim blasku. Zresztą widziałam zachwyt w jego oczach za każdym razem kiedy mnie prezentował znajomym, rodzinie. Wszystkim imponowali że taka osoba jak ja w ogóle chce być z kimś takim jak on. Nawet rodzina się dziwiła jakim cudem taki ktoś jak on zdobył taką osobę jak ja. Nie wystarczyło mu to jednak. Dociskał mnie coraz bardziej i bardziej. Zniszczył nasze uczucie. Dopiero po zerwaniu odzyskałam wiatr w żaglach i wróciłam do życia do jakiego jestem stworzona. Poznałam mężczyzn na moją miarę i mogę odebrać co swoje. Dopiero teraz wiem co to jest wsparcie i zrozumienie. Uważaj na słowa kocham. On mówiąc to wymusza na Tobie decyzję jakich nie jesteś pewna. Wspólne zamieszkanie, żebyś mu zaczęła dokładać pieniądze. To są Twoje pieniądze i on powinien się trzymać z daleka od nich. Tak samo jak od Twojego mieszkania do którego się sprowadzi a Ty będziesz miała dwa razy więcej pracy i obowiązków a on jeszcze będzie miał wymagania i pretensje. Później się go możesz nie pozbyć a jeszcze życie ci będzie zatruwał. Jeśli on cię kocha to zawalczy o ciebie. Prawdziwy mężczyzna zrobi wszystko dla kobiety która kocha. I to jest prawda. Bo ja tez tego doświadczyłam jak mnie nieodpowiedni facet chciał zniżyć do swojego poziomu a odpowiedni na każdym kroku pokazuje że jestem dla niego wszystkim.

Posty [ 66 do 98 z 98 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024